Telenowele

natalia** · Wysłany: 21:16:58 09-12-12 Temat postu:

Pewnie teraz nie gra zbyt często żeby nie forsować nogi
ale niebawem będzie więcej go na boisku

bez koszulki

Dudziak · Wysłany: 21:29:30 09-12-12 Temat postu:

Trzeba dac mu czas

Cesc dostał szansę, Pedro ma tragiczną skuteczność, ale rowniez otrzymał szansę, więc Davidowi również ją trzeba dać

natalia** · Wysłany: 21:53:40 09-12-12 Temat postu:

Dostanie szanse jestem tego pewna , Cesc przeciez nie grał zbyt dobrze a teraz Sami widzimy ze jest w doskonalej formie . David Miał Ja przed kontuzją a po niej długo nie grał
i noga nie jest taka jak przed złamaniem . W swoim czasie dojdzie do Siebie
i bedzie gral na największych obrotach bo zawsze daje z Siebie wszystko

Pączek · Wysłany: 20:29:51 11-12-12 Temat postu:

David zawsze oprócz potu to i serce do gry zostawia na boisku

natalia** · Wysłany: 21:22:13 11-12-12 Temat postu:

Idealnie to ujełaś a jak coś Mu nie wychodzi to się wkurza nieraz to było
widac podczas meczu .

Dudziak · Wysłany: 18:35:12 12-12-12 Temat postu:

Najważniejsze, ze w Barcelonie nie ma żadnego piłkarza, który miałby się za lepszego od innych

David i inni są pełni pokory

natalia** · Wysłany: 20:26:10 12-12-12 Temat postu:

Masz racje nie ma żadnego piłkarza ktory uważał sie nie wiadomo za jakiego
sa jak by byli wszyscy rowni i zawsze stoją murem za soba :0

Dudziak · Wysłany: 18:22:02 16-12-12 Temat postu:

Rok od urazu Villi

Z pewnością wiele obrazów przewinęło się wczoraj przez głowę Davida Villi. Minął dokładnie rok odkąd 15 grudnia 2011 roku Guaje przeżył najgorszy dzień w całej swojej karierze sportowej - w półfinale Klubowych Mistrzostw Świata w Japonii przeciwko katarskiemu Al-Sadd złamał kość piszczelową w lewej nodze.

Powinien odpoczywać od futbolu jedynie cztery-pięć miesięcy, czas rehabilitacji wydłużył się jednak one do ośmiu. Cztery kolejne były z kolei pasmem wzlotów i upadków, co wystawiło na próbę jego psychikę.

W szpitalu Quirón pojawiła się liczna reprezentacja szatni Barçy, doktor Cugat, fizjoterapeuta Emili Ricart (z którym Villa spędził długie godziny na ciężkiej pracy), a także żona Patricia, która była u jego boku w najcięższych momentach, nie pozwalając na żadne załamanie.

Pierwsze wydawane prognozy obejmowały pięciomiesięczny okres rehabilitacji i przewidywały powrót Villi na mistrzostwa Europy, a nawet kilka minut w ostatnich spotkaniach Champions League. I chociaż lekarze robili wszystko, co było w ich mocy, nie udało się.

22 maja, po treningu z drużyną Juvenil A, David wykonał telefon do Vicente del Bosque, by oznajmić swoją decyzję, że rezygnuje z udziału w zgrupowaniu reprezentacji. "To była najuczciwsza rzecz, jaką mogłem zrobić" - komentował sprawę Asturyjczyk. Przegrał pierwszą bitwę, ale nie wojnę. Przez całe wakacje ciężko pracował na Ibizie, ćwicząc w pocie czoła z Ricartem i oswajając się z piłką z Movillą i byłym piłkarzem, Javim Moreno, tak by rozpocząć presezon już w jak najlepszej formie.

Temat jego powrotu pojawił się znowu w kontekście nadchodzącego Pucharu Gampera, jednak jak się później miało okazać, Tito zadecydował, że Villa na boisku pojawi się już tydzień wcześniej, w Bukareszcie. Rozegrał tam kilka minut, a następnie zrobił to dopiero w pierwszym meczu ligowym z Realem Sociedad. Strzelonego wówczas gola zadedykował swojej żonie Patricii i córkom Zaidzie i Olalli, a celebrował go w serdecznym uścisku z Ricartem.

Ten błyskawiczny powrót nie miał jednak swojego ciągu dalszego i to mimo spektakularnych statystyk: 8 goli, 5 w lidze, 3 w Pucharze. Napastnik "grzał" ławkę rezerwowych i nawet w pojedynku z Betisem Tito, by zmienić kontuzjowanego Cesca, wpuścił na boisku Alexisa zamiast El Guaje, który wciąż nie grał.

Spotkanie z Atlético będzie zatem kluczowe: bez Fàbregasa, jednego z jego dublerów, szanse Villi na występ rosną. Ale jeśli Asturyjczyk ponownie zostanie na ławce rezerwowych, kto wie, czy ta decyzja Tito nie będzie decydująca dla przyszłości zawodnika.

natalia** · Wysłany: 23:21:52 16-12-12 Temat postu:

Biedaczek

mam nadzieję że wiecej go będzie w meczach bo jak tak dalej pójdzie wątpie by chciał przedłużyć kontrakt bo David lubi grać itp .
a teraz ciagle siedzi na ławce no ale jak Ces nie bedzie grał to dostanie szanse mam taką nadzieję !

heheh

Dudziak · Wysłany: 23:31:00 16-12-12 Temat postu:

Niestety, Tito woli trzymać Pedro, który gra beznadziejnie, niż dać szansę Davidowi... Jednak teraz się rozgrzewa, więc pewnie niedługo wejdzie

natalia** · Wysłany: 0:03:17 17-12-12 Temat postu:

Nie rozumiem go wcale jak Pedro gra do niczego to czemu na sile go wpuszcza na boisko zamiast dac szanse innemu zawodnikowi
mam nadzieje ze teraz David zagra dłużej !

Dudziak · Wysłany: 0:09:26 17-12-12 Temat postu:

Może Tito chce mieć młody zespół i to dlatego... Komentatorzy mówili, że David i Alves od nowego sezonu nie będą grali w Barcy. Ale ja sobie ich nie wyobrażam w innym klubie

natalia** · Wysłany: 12:44:22 17-12-12 Temat postu:

Może i tak ale bez sensu trochę wpuszcząc na murawę nieskutecznego zawodnika jak ma się dobrego i nie daje Mu się szansy w sumie wiedziałam ze tak będzie i David odejdzie bo On lubi grac od 1 minut a nie siedzieć na ławce i wejsc raptem na 15 minut . Jest bardzo ambitny i chce jeszcze pograc tylko ciekawe do jakiego zespołu przejdzie .
Szkoda ze odchodzi z barcy bo to moja ulubiona druzyna do tego gra tam dużo Hiszpanów no ale dla Davida bedę go oglądała w innym zespole

z tatą jest do Niego podobny

Pączek · Wysłany: 18:34:41 18-12-12 Temat postu:

Wkurza mnie i to na maxa Tito,że nie pozwala na więcej gry Davida,jeśli ma odzyskać formę sprzed kontuzji potrzebuję więcej minut na boisku,a Tito tym,że siada go na ławce i wpuszcza na kilka minut wcale mu nie pomaga,nie dziwi mnie więc zatem frustracja Davida.

natalia** · Wysłany: 20:15:58 18-12-12 Temat postu:

Oj Mnie to tez bardzo wkurza że Tito nie daje mu szansy na grę no mógł by chociaż go wpuszczac na murawę na 2 połowe jak ma odzyskać kondycje jak cały czas siedzi na ławce
szkoda Mi go pewnie Davida bardzo to wkurza
wiec nawet sie nie zdziwie jak przejdzie do innego zespołu .