Telenowele

cukierki · Wysłany: 0:10:09 08-04-17 Temat postu:

Serial mial wiele zaje***tych scen!!! Mariano i Lali tworzyli bardzo chemiczny duet i ciężko będzie ich zapomnieć... jedni z najlepszych po prostu

Dewajtis · Wysłany: 0:11:40 08-04-17 Temat postu:

Jorge że jest prawie teściem biskupa:lol: ilu przyszłych teściów może tak powiedzieć no ilu

neSaga · Wysłany: 18:23:32 21-04-17 Temat postu:

Dewajtis · Wysłany: 23:06:58 21-04-17 Temat postu:

Kurcze popsuli mi romantyczne filmy ,Na końcu bohaterowie "romantyczni "całują się "namiętnie"ale po mojej nadzieji tej namiętności niema w stopniu zadowalającym mnie.

Mógł by ktoś się poświecić i zmontować EM tak jak zbuntowanego same sceny z Espi i Tomiego fajnie się oglądało

Lineczka · Wysłany: 11:28:17 27-04-17 Temat postu:

Znowu miałam przerwę z EM, ale wróciłam do oglądania by cieszyć się chwilami protów.

Jestem po 143 odcinku:
Esperanza i Tomas są uroczy.

Ich miłość widać w każdym spojrzeniu i najmniejszym geście, cudowna para.

Tak właściwie EM oglądam tylko dla nich, bo niestety pozostałe wątki albo mnie nudzą (Clara, siostry) albo irytują (Lola z Pedro, Gilda), więc je przesuwam.
Nicolas to psychol! Nachodził biedną Espe i w perfidny sposób wzbudzał w niej poczucie winy kreując się na największą ofiarę.

To podchodziło pod dręczenie psychiczne. Jak można się tak narzucać?

Dobrze, że w miarę szybko Tomas go zdemaskował. Szkoda tylko, że od razu nie zawiadomił policji, było do przewidzenia, że Nicolas uprzątnie mieszkanie. W sumie i tak dobrze się skończyło, bo bałam się, że ten psychol zrobi coś Tomasowi. Prot będzie miał problemy, ale przynajmniej jest cały i zdrowy a Jorge mu pomoże.
Gilda niesamowicie mnie irytuje, to samo młodzież. Pedro mógłby zrobić coś ze swoimi włosami, bo to co ma na głowie wcale nie jest modne.

Wygląda okropnie!
Zmiana w Gience niebywała, Maximo też przeżył swego rodzaju przemianę wewnętrzną.

Wątek Clary mnie nie interesuje, więc przesuwam. Zbyt wiele odcinków mnie wkurzała i czyni to nadal.
U sióstr trochę nudno, nic ciekawego się nie dzieje.
Gato wolałabym z Evą niż Gildą.

Lineczka · Wysłany: 12:34:21 02-05-17 Temat postu:

Jestem po 153 odcinku:

Wątek z Nicolasem jednym z najciekawszych w serialu. Świetnie wykreowana postać psychola, spójnie poprowadzona. Czarny charakter którego się nie cierpi a jednocześnie nie jest to tylko wkurzająca postać, która potrafi dużo gadać i mało robić. Stanowił zagrożenie, nie wiadomo było do czego jest w stanie się posunąć. Mam jednak nadzieję, że to już koniec jego wątku i że spędzi za kratami długie lata.
Sceny Esperanzy i Tomasa urocze, pełne czułości, miłości i namiętności.

Czekam na ślub!
Uwielbiam Gato! Komiczna postać.

Najlepsza była scena, gdy witał Tomasa po powrocie do domu i uporaniu się z Nicolasem.

Szkoda mi go dla Gildy. Ta kobieta jest żałosna. Może po wyjeździe się trochę zmieni? Przed podróżą była wkurzająca. Jej desperacja sięgnęła zenitu, gdy chciała związać się z Maximo.

Witki opadają! Gilda to egoistka, zawsze mówi i myśli o sobie.
Gienka w roli detektywa genialna! Powinna się rozwijać w tym kierunku a niewdzięczni Tomas i Jorge podcinają jej skrzydła.

Gienka the best! Moja ulubiona zakonnica, teraz to już matka przełożona. Fajnie, że dzielą się tą funkcją z Beatriz, uzupełniają się.

Maximo się zmienił na lepsze, głównie w stosunku do brata. Fajnie się ic ogląda! Mógłby się jeszcze ogarnąć i zadbać o Evę a nie szukać przygód z Gildą.
Wątek młodzieży mnie nie interesuje, Clarę też przesuwam, mimo zmiany jaka w niej zaszła nadal jest wkurzająca. Nie podoba mi się poprowadzenie postaci Alici, która to niby wielce się zmieniła. Za Leticią też nie przepadam. Jak zrobią z niej przyjaciółkę Clary to będzie to przesada.
Brat Nicolasa też powinien ponieść odpowiedzialność za swoje czyny. Dziwne, że nie siedzi za kratami.

Niestety telka mi się dłuży, już chciałabym ją skończyć. Jestem nią zmęczona. Zbyt wiele nieznaczących wątków, nudnych scen. Skoro zaczęłam i miałam tyle podejść to ją skończę, ale mam mieszane uczucia, nie wiem jak ją ocenić. Wątek Tomasa i Esperanzy najciekawszy, najpiękniejszy w telce i właściwie mogłaby oglądać tylko ich sceny. Jeszcze wyróżniłabym Gato i Gienkę. To są największe plusy tej produkcji. Pozostałe wątki pozostawiają wiele do życzenia.

Lineczka · Wysłany: 10:39:30 06-05-17 Temat postu:

Jestem po 170 odcinku:

Zacznę od plusów:
+ ślub Esperanzy i Tomasa - piękny.

Wzruszyłam się, gdy składali sobie przysięgę i przemawiali.

super wyglądali, Espe miała śliczną sukienkę.

nie mogłam się na nich napatrzeć, pełnia szczęścia, Tomas się postarał przygotowując niespodzianki na wieczór, cudowny prot

+ wiadomość, że proci zostaną rodzicami i spodziewają się bliźniaków

najpiękniejsza była scena podczas USG

+ Tomas - awansował na moją ulubioną postać w EM, ogromny szacun za cierpliwość, podejście do życia, odpowiedzialność, nic bym w nim nie zmieniała!
+ Gato - za całokształt i teksty np. "ja mam zero kultury ogólnej"

+ Gienka - za całokształt

Wyróżnię:
* ślub Jorge i Clary - piękna uroczystość, sceneria, wszystko zagrało

* Fede z Domingą, pocieszni są, lubię ich o wiele bardziej od Loli i Pedra,
* nowicjuszka Eva

musiała być bardzo zdesperowana

sceny zabawne, ale po tym jak Maximo zostawił ją przed ołtarzem było mi jej ogromnie szkoda

* Maximo i Gato przebierający się za księży

Minusy:
- ilość a nie jakość odcinków, wieje nudą, wątki poboczne to zapchajdziury,
- irytująca Esperanza

zmiana na duży minus, rozumiem - ciąża, hormony, ale jej zachowanie jest mega przejaskrawione, wkurza a nie bawi, wszystko ma swoje granice, nie wiem jak Tomas z nią wytrzymuje, Esperanza zmieniła się w manipulantkę, ogranicza go, co chwilę ma do niego pretensje (niesłuszne), sama mówi że ciąża to nie choroba, więc mogłaby czymś się zająć, siedzi w domu, nudzi się, narzeka na to a nic z tym nie robi tylko wzbudza wyrzuty sumienia w Tomasie i zarzuca mu, że go nie interesuje (ona i dzieci)

facet walczy o ich przyszłość, robi co może by nie odebrano im mieszkania a Esperanza ma pretensje, bo nie spędza z nią 24 h na dobę, mogłaby wrócić do chóru, połączyć przyjemne z pożytecznym i zacząć doceniać, że ma cudownego faceta u boku, kolejna sprawa to jej ciążowe przejaskrawienie, zachowuje się tak jakby tylko ona była w ciąży

dziwaczne pozy, łapanie się za brzuch, którego jeszcze nie ma, sposób informowania o swoich zachciankach - dla mnie to jest żałosne a nie śmieszne, Esperanza zachowuje się jak matka wariatka/matka terrorystka, nieznośna jest i kapryśna, do tego monotematyczna z tekstami o tym jaka jest gruba (co oczywiście jest bzdurą), tak się cieszyłam na odcinki po ślubie protów, na oglądanie ich szczęścia, wzajemnego wspierania się a tu zaserwowano nam wkurzającą Esperanzę

czuję rozczarowanie,
- niewdzięcznicy Lola i Pedro, ofiary bezstresowego wychowania, ich zachowanie względem Clary i Jorge pozostawia wiele do życzenia, pozują na dorosłych a zachowują się jak nieodpowiedzialni gówniarze,
- egoistka Gilda, nie potrafi się zachować, brakuje jej kultury o klasie nie wspominając, wiecznie z roszczeniową postawą wobec świata

zwaliła się bezczelnie na głowę Esperanzie i Tomasowi, którzy byli tuż po ślubie, później zrobiła to samo Clarze i Jorge, zero taktu, ubolewam nad tym, że sparowano ją z Kotem

- zachowanie Maximo względem Evy, upokorzył ją, nikt go do ślubu nie zmuszał, wywinął jej kolejny numer, nie powinna mu tego wybaczyć, miałam nadzieję, że skoro zmienił się wobec brata (na plus) to i Evę zacznie lepiej traktować, jakoś jego wyznania nie zrobiły na mnie wrażenia, to nie miłość tylko desperacja i to z obu stron.

Cieszę się, że dobrnęłam do końca produkcji. To świadczy samo o sobie. Powinno mi być żal, że serial się kończy, ale ja tego nie czuję. EM bardzo mnie zmęczyło.

cukierki · Wysłany: 15:49:30 08-05-17 Temat postu:

Jesli chodzi o Moja Nadzieję to najlepiej patrzylo mi sie na Tomasa i Espe, cala telka budzi wiele emocji, ale to para portów byla tam najciekawsza.. momentami również nudzily mnie wątki poboczne, szczegolnie te z Clarą. Miłość Tomasa i Espe wiele potrafila mi wynagrodzic. Do tej pory uwazam tą historię za jedną z lepszych a telke oceniam bardzo wysoko. Mi sie akurat wątek z Nikolasem nie podobal (wtedy jeszcze nie docenialam tego typu charaktery

) ale musze przyznac ze podkręcil klimat

aktor sam w sobie tez przystojny był

najbardziej zachwycily mnie momenty gdy Tomas stracil pamięć, wtedy czulam największa chemie miedzy bohaterami a sceny dawaly duzo przyjemnosci

neSaga · Wysłany: 22:04:26 08-05-17 Temat postu:

A mnie ciągnie cały czas do tych początkowych odcinków

spojrzeń ukradkiem, Tomasa uciekającego

chwil słabości

karola86 · Wysłany: 22:14:48 08-05-17 Temat postu:

neSaga · Wysłany: 22:43:07 08-05-17 Temat postu:

Aaaa wróciłam teraz do odcinka 14? chyba, jak Tomas z siostrami wyjechal chyba na rekolekcje, i tam cały czas powtarzał "Esperanza"

jego wzrok xDD

karola86 · Wysłany: 23:01:25 08-05-17 Temat postu:

Lineczka · Wysłany: 23:14:55 08-05-17 Temat postu:

Skończyłam.

Kilka słów na temat odcinków 171-177:
Przepiękna i wzruszająca scena powitania bliźniaczek na świecie.

Miałam łzy w oczach. Pełnia szczęścia u Tomasa i Espieranzy.

Ich córeczki śliczne, podobne do telkowych rodziców. Słodki i cudowny obrazek całej rodzinki.

Próbna akcja porodowa komiczna.

Espi ślicznie wyglądała z brzuszkiem i w różowej sukience.

Akcja z Niocolasem uciekającym z więzienia robiona na siłę.

Niby jak mu się udało zwiać? W dodatku zaleciało absurdem - Tomas postrzelony w klatkę piersiową a tego samego dnia po operacji (!!!) chodzi i jest zdrów jak ryba. Przesada.
Znowu popadli w skrajność z zachowaniem Esperanzy po porodzie.

Nie lubię takich przejaskrawień. Zachowywała się jak matka kwoka, która nie pozwala innym dostąpić do swoich dzieci.

Teksty: "nie dotykaj ich, nie wolno" żałosne. Nawet dziadkom nie pozwoliła wziąć wnuków na ręce.

Oczywiście musiały też lecieć teksty w stylu: "Jaka ja jestem gruba". Ileż można? Nie podoba mi się co scenarzyści zrobili z protką w okresie ciąży i po porodzie. Hormony swoją drogą, ale kto się tak zachowuje?

Tomas ojciec idealny, medal mu się należy za cierpliwość do Esperanzy.
Za to podobało mi się, że w sposób realistyczny pokazali jak wygląda opieka nad pociechami. Dzieci płaczą, rodzice są zmęczeni, wykończeni i zasypiają na stojąco. W większości telek dzieciaki są cichutkie i grzeczniutkie a to z realiami za wiele wspólnego nie ma.
Ślub Maximo z Evą komiczny, bukiet wymiatał.

Ich związek jest mocno specyficzny. Eva jest stroną, która kocha bardziej. Niewiele kobiet wytrzymałoby z Maximo.

Rozbawiła mnie końcówka 176 odcinka, gdy Tomas chciał pobić brata za to, że nie upilnował bliźniaczek.

Szkoda, że Gato wyjechał. Hilda była wkurzająca, ale miała też zabawniejsze momenty.
Lola i Pedro przegięli z akcją zorganizowaną w ramach zakończenia szkoły. Nieodpowiedzialność i gówniarskie zachowanie. Oczywiście robili z siebie niewiniątka. Jak mnie wkurza taka hipokryzja i odwracanie kota ogonem. Lola to niewdzięcznica i najbardziej irytująca postać w tej telce. Marna, nieudana kopia Esperanzy.
Na Jorge i Clarę fajnie się patrzy. W końcu są szczęśliwi. Clara się zaangażowała.
W klasztorze nudy. Po wyjeździe Beatriz i Diany jakoś tak pusto. Nieves monotematyczna, Concepcion przynudzała, Suplicio w swoim świecie, tylko Gienka w nowej optymistycznej odsłonie trzymała fason.

Finał
Obejrzałam cały odcinek bez przewijania. Finał był super! Dwuletni przeskok czasowy na duży plus. Tomas w nowym fryzie wyglądała rewelacyjnie.

Oczu nie mogłam oderwać! Esperanza piękna, szczęśliwa. Bliźniaczki śliczne, znowu świetnie je dobrali, podobne do telkowych rodziców.

Wypadły naturalnie, nie bały się kamer.

Piękna, cudowna rodzina a tu jeszcze trojaczki w drodze.

Może 3 Tomasitów?

Super sceny z występu Espi a jeszcze lepsze z Tomasem na scenie!

Jego taniec to mistrzowsko! Fał czadu! Uśmiech nie schodził mi z twarzy.

Eva milionerka usidliła Maximo, jednak pewne rzeczy się nie zmieniają.

A to symulant i cwaniak!

Eva z ciążowym brzuszkiem wyglądała ślicznie.

Podobał mi sie jej sukienka. Na plus, że nie zrobili z niej przyjaciółki Espe.

Zabrakło mi Kota! Mogli go sprowadzić na finał. Na statku miał spędzić kilka miesięcy a tu od dwóch lat z przerwami tam pracuje. Aż mi szkoda było Gildy. Nie wyobrażam sobie jej jako matki.

Trochę scenarzyści się zagalopowali - Espi w ciąży, Eva i jeszcze Gilda, tylko Loli brakowało w tym gronie.
Lola z Pedro szczęśliwi, zaręczeni. Niech im będzie. Ni mnie to ziębi nie grzeje. Pedro zrobił w końcu coś z włosami, uff. Wyglądał lepiej.
Zabrakło mi w finale Jorge. Dziwię się, że i jego obok Kota nie było w tym odcinku.
Końcówka z Tomasem i Esperanzą cudowna a wspomnienia to wisienka na torcie.

Jeden z fajniejszych finałów.

Shelle · Wysłany: 23:20:48 08-05-17 Temat postu:

Lineczka, gratuluję!!

Wiem ile razy podchodziłaś do EM i fajnie, że wreszcie udało Ci się dobrnąć do końca

Lineczka · Wysłany: 23:37:30 08-05-17 Temat postu:

Dziękuję.

Przy telce trzymał mnie wątek protów. Piękna historia miłosna, super duet Lali i Mariano, chemia ogromna, fajna para EyT (osobno też byli ciekawi). Niestety Esperanzę w ostatnich odcinkach trochę popsuli, ale i tak przez ponad 2/3 telki nie miałam jej za wiele do zarzucenia.
Na plus postać Gato, Gienki i Evy. Niestety poza wątkiem protów pozostałe były słabe a nawet i bardzo słabe. Jedyny który oprócz protów wyróżnię na plus to ten z psycholem Nicolasem, bo był ciekawy.
Wątek z młodzieżą a zwłaszcza Loli i Pedro - katastrofa, Clara która przez ponad 120 odcinków nie potrafiła wyznać prawdy córce i zawalczyć o Jorge - dramat, do tegop męczący wątek z Gildą która moim zdaniem nie zasłużyła na Kota, tak samo jak Maximo na Evę (z tym że Maximo był zabawniejszy). Wolałabym aby Gato był z Evą a Gilda z Maximo. Siostry miały najlepsze akcje, gdy Espi była fałszywą nowicjuszką, później już słabiej, wypadło to nudno. Jedynie Gienka trzymała poziom. Za dużo odcinków. Telkę spokojnie można by było skrócić o 30/40 odcinków i tak wszystko posklejać by się nie dłużyło i nie było zapchajdziur.