|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Jose Luis vs Alejandro |
Jose Luis |
|
34% |
[ 18 ] |
Alejandro |
|
65% |
[ 34 ] |
|
Wszystkich Głosów : 52 |
|
Autor |
Wiadomość |
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27542 Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:32:16 03-08-15 Temat postu: |
|
|
Po prostu chemia między Alejandro a Montse jest ogromna, w dzisiejszym odcinku (36) kiedy na siebie spoglądali to po prostu iskry leciały, że ho ho. Takiej chemii pomiędzy Montse a Jose Luisem nie dostrzegałam i nadal nie widzę, ich uczucie było według mnie niewinnym zauroczeniem a nie miłością, która przetrwa i pokona wszystko. |
|
Powrót do góry |
|
|
JustyS0302 Dyskutant
Dołączył: 09 Lip 2015 Posty: 108 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:10:41 03-08-15 Temat postu: |
|
|
Uważam, że Montse i Alex świetnie do siebie pasują. Rzeczywiście jest między nimi to coś. Ale jako postać, człowieka narazie wolę Jose Luisa. Może dlatego, że współczuję mu utraconej miłości Montse. Jest teraz taki przybity Szkoda mi go, powinien zwrócić uwagę na Angelicę. Cudowna dziewczyna i odwzajemniłaby jego uczucia Facet dużo przeszedł, jest poszukiwany przez policję ... zasłużył sobie na coś lepszego. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27542 Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:15:21 03-08-15 Temat postu: |
|
|
Niby JL jest dobry, ale dlaczego nie ostrzeże Alexa przed grożącym mu niebezpieczeństwem ze strony psychola wujaszka Maryśki i burmistrza? |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:54:07 05-08-15 Temat postu: |
|
|
Ostatnio bardzo fajna chemia między Alexem i Monse Najpierw te spojrzenia chyba podczas obiadu u sąsiadów, a teraz na festynie Gdyby wieczorem Maria się nie wtrąciła to kto wie, jakby się to skończyło Jedyny problem to przeszkadzająca wiecznie Maria i nachalny JL, no i oczywiście brak zaufania ze strony Alexa. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27542 Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:06:50 05-08-15 Temat postu: |
|
|
Alejandro jest zbyt zaborczy, powinien dać więcej luzu żonie (jeśli ma obawy to niech robi to stopniowo, ale zamykanie Montse w złotej klatce jest kolejnym jego błędem i rysą na wizerunku). |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:19:33 05-08-15 Temat postu: |
|
|
Tak to prawda Teraz chce kontrolować jej telefony i nie pozwala jej jechać samej na zakupy. Rozumiem, że jej nie ufa, bo próbowała już kilka razy uciec. Ale zastraszając ją nic nie wskóra, poza tym chyba widzi, że ona nie udaje i coś do niego zaczyna czuć. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27542 Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:28:36 05-08-15 Temat postu: |
|
|
Z drugiej strony Montse zdaje sobie sprawę, że dała powód (a bo to jeden?) by Alejandro ją kontrolował no i się na to godzi. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:46:37 05-08-15 Temat postu: |
|
|
Dała tych powodów sporo. Nawet raz na złość powiedziała, że chciała uciec do JL... |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:10:08 14-09-15 Temat postu: |
|
|
Ale tu chyba raczej nie chodzi o to jaka chemia jest między Monse i Alejandrem a Monse i Jose Luisem - ale który z nich jest lepszy pod względem charakteru, traktowania innych włącznie z Monse. Dla mnie w tej rozgrywce zdecydowanie wygrywa Jose Luis. Owszem może i Angie ma większą chemię z Sebastianem i lepiej wizualnie patrzy się na Monse i Alejandra, jednak dla mnie jedyne co widzi Alex to czubek własnego nosa. Obchodzą go jedynie jego własne uczucia, to jak on został skrzywdzony, to jak jego uczucia zostały zranione, to jak on cierpi, to co mu się stało. W żadnym momencie nie pomyślał o innych. Alejandro to koszmarna postać - zamiast szczęścia woli się umoczyć w zemście, pamiętać tylko o swoich krzywdach, ranić kobietę którą podobno kocha, wypierać się dziecka choć nie ma pewności, że nie jest jego. Woli otaczać się osobami, które jedynie podsycają w nim złe uczucia, wolał przetrzymywać u swojego boku kobietę na siłę, kierując się swoją dumą. Postać koszmarna! |
|
Powrót do góry |
|
|
natalia** Arcymistrz
Dołączył: 21 Mar 2009 Posty: 120061 Przeczytał: 162 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:31:30 14-09-15 Temat postu: |
|
|
Stokrotka* napisał: | Ale tu chyba raczej nie chodzi o to jaka chemia jest między Monse i Alejandrem a Monse i Jose Luisem - ale który z nich jest lepszy pod względem charakteru, traktowania innych włącznie z Monse. Dla mnie w tej rozgrywce zdecydowanie wygrywa Jose Luis. Owszem może i Angie ma większą chemię z Sebastianem i lepiej wizualnie patrzy się na Monse i Alejandra, jednak dla mnie jedyne co widzi Alex to czubek własnego nosa. Obchodzą go jedynie jego własne uczucia, to jak on został skrzywdzony, to jak jego uczucia zostały zranione, to jak on cierpi, to co mu się stało. W żadnym momencie nie pomyślał o innych. Alejandro to koszmarna postać - zamiast szczęścia woli się umoczyć w zemście, pamiętać tylko o swoich krzywdach, ranić kobietę którą podobno kocha, wypierać się dziecka choć nie ma pewności, że nie jest jego. Woli otaczać się osobami, które jedynie podsycają w nim złe uczucia, wolał przetrzymywać u swojego boku kobietę na siłę, kierując się swoją dumą. Postać koszmarna! |
Idealnie to napisałaś , zgadzam się z Tobą i też zagłosowałam na Jl bo Alejandro jest beznadziejny który okropnie traktuje Angie skolei Jl dla Niej zrobił by wszystko itp. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27542 Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:44:45 14-09-15 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem do Montse pasuje bardziej Alejandro. Nie jest idealny, to fakt, ale prawdziwa miłość polega na tym, że kogoś nie kocha się za coś, ale pomimo czegoś, że zdajemy sobie sprawę z wad ukochanej osoby i je akceptujemy. Alejandro kiedy kocha to oddaje ukochanej samego siebie, jest pełny pasji i namiętności, natomiast kiedy zostaje zraniony to nienawidzi całym sobą i ciężko mu jest wybaczyć. To porywczy i impulsywny mężczyzna, o trudnym charakterze, ale tak jak ma swoje wady tak ma też mnóstwo zalet. Od kiedy odkrył prawdę o JL nie myśli logicznie, zaślepia go nienawiść, gniew i złość, zatruwa to jego duszę. Jest człowiekiem, zwykłym, a nie żadnym ideałem. Popełnia błędy i może nie jest kryształowy jak JL, ale kocha Montse do szaleństwa. |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:51:12 14-09-15 Temat postu: |
|
|
Lineczka napisał: | Moim zdaniem do Montse pasuje bardziej Alejandro. Nie jest idealny, to fakt, ale prawdziwa miłość polega na tym, że kogoś nie kocha się za coś, ale pomimo czegoś, że zdajemy sobie sprawę z wad ukochanej osoby i je akceptujemy. Alejandro kiedy kocha to oddaje ukochanej samego siebie, jest pełny pasji i namiętności, natomiast kiedy zostaje zraniony to nienawidzi całym sobą i ciężko mu jest wybaczyć. To porywczy i impulsywny mężczyzna, o trudnym charakterze, ale tak jak ma swoje wady tak ma też mnóstwo zalet. Od kiedy odkrył prawdę o JL nie myśli logicznie, zaślepia go nienawiść, gniew i złość, zatruwa to jego duszę. Jest człowiekiem, zwykłym, a nie żadnym ideałem. Popełnia błędy i może nie jest kryształowy jak JL, ale kocha Montse do szaleństwa. |
Tylko, że JL także nie jest kryształowy. Także jest zwykłym człowiekiem - bał się rozmawiać z rodzicami Monse, bo najzwyczajniej w świecie obawiał się, że się nie zgodzą, teraz niedawno gdy miał szansę chciał wrócić do Monse. Postąpił egoistycznie i okropnie, ale pojawiła się w nim nadzieja, że mógłby być szczęśliwy z kobietą którą kocha, pomimo wszystkich przeciwności losu. To nie jest kryształ - to jest facet z krwi i kości, który popełnia błędy i podejmuję złe decyzje, któremu odebrano wszystko co kochał i to wszystko co miał w życiu - pracę, dobre imię. Ale facet się nie poddał, postanowił walczyć o ukochaną, walczyć o ich miłość. To właśnie najbardziej w nim podziwiam - że pomimo tego wszystkiego co go spotkało, tego że niemal zginął, nadal starał się i walczył.
A co robi Alejandro?! Wyrzuca ciężarną kobietę z domu, obraża ją i wyrzeka się dziecka. Jego wściekłość może być dla mnie zrozumiała jedynie na początku, potem on sam - dla mnie świadomie - podsyca się w swoim własnym żalu i furii, on sam zasiewa w sobie myśl na temat zemsty, a potem pozwala jej rozkwitać, lubując się w niej i żywiąc się nią. Może i Alejandro jest nią zaślepiony i zemst zatruwa jego duszę, ale dla mnie to facet kontrolujący, który przede wszystkim ma w świadomości swoje uczucia i żale, nie potrafiący spojrzeć na coś z innej perspektywy, bo to jego musi być na wierzchu. Jego związek z Monse dla mnie jest toksyczny - bo nie tylko ją ranił, ale i siebie przede wszystkim. I po raz kolejny - nawet przed własne szczęście - przedkłada dumę i godność. Dla mnie Alex to typ bardzo blisko takiego, który bije swoją żoną - porywczość i impulsywność to jego cechy szczególne, ale nie pozytywne. W ciągu tych kilkudziesięciu odcinków ja nie widziałam w nim czegoś dobrego, ciepłego - zawsze jest wściekły bądź zły za to, że nie poszło po jego myśli. Nie potrafi się pogodzić z przegraną, pójść dalej. Nie chce słuchać innych ludzi, za to woli tych którzy podsycają w nim żal, ból i rozpacz (patrz - Maryśka).
I po raz kolejny powtórzę - tu nie chodzi o to który z nich bardziej pasuję do Monse, ale który z nich jest lepszy. Dla mnie zdecydowanie lepszy jest Jose Luis. Właśnie za to, że jest ludzki i przy tym wszystkim co go spotkało potrafi także patrzeć na ból i cierpienie innych, coś czego Alex w ogóle nie potrafi. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27542 Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:32:15 15-09-15 Temat postu: |
|
|
"Lepszy" to pojęcie względne. Owszem, JL jest lepszym człowiekiem - na pewno nie postąpiłby w ten sposób z Montse, on by nawet z chęcią wychowywał nieswoje dziecko, poza tym kilka razy uratował Alexowi życie itp. Tylko przedmiotem tej dyskusji nie jest to, który z nich jest lepszym człowiekiem tylko który z nich jest lepszym partnerem dla Montse. W tej "rywalizacji" nadal wygrywa dla mnie Alex. Zgadzam się z Twoimi słowami Stokrotko na temat jego impulsywności i nawet toksyczności związku, ale Montserrat go kocha i to w taki sposób w jaki nigdy JL nie kochała. Alejandro wyrządził jej wiele krzywd, poniżył i upokorzył, ale jak pisałam kocha się mimo wszystko i potrafi wybaczać (nie mówię tutaj o skrajnościach typu facet bijący czy molestujący seksualnie żonę). Serce nie sługa, a w uczuciach to nim powinno się kierować a nie rozsądkiem. I tak właśnie serce mówi Montse, że kocha Alejandra, a rozsądek że JL by jej nigdy w ten sposób nie skrzywdził. Tylko co z tego? Serce ma większą władzę aniżeli rozum.
Montse będzie skłonna wybaczyć Alexowi, bo wie, że ONA TEŻ ZAWINIŁA. Gdyby rozwiązała sprawę na początku, sama wyznała prawdę mężowi to wszystko potoczyłoby się inaczej a tak? Kłamstwa się nawarstwiały a problem urósł do niebotycznych rozmiarów. Mnie też Alejandro już wkurza w ostatnich odcinkach i mam ochotę nim potrząsnąć, ale przecież widać że cierpi, że tęskni za żoną. Przecież nie trwa w tej złości specjalnie, tylko po to bo jemu tak wygodnie. On się czuje zniszczony jako facet i mężczyzna, miał mieć rodzinę a w tym momencie uważa, że nic mu nie pozostało. Musi odkupić swoje winy, gdy w końcu przejrzy na oczy, ale moim zdaniem on jest stworzony do tego by być z Montserrat. Kiedy kocha to na 100%, kiedy nienawidzi to też na 100%. Taki charakter. |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:01:17 15-09-15 Temat postu: |
|
|
Dla mnie wygrywa Jose Luis. Po pierwsze do tej pory nie dane mi było zobaczyć za co Monse mogła pokochać tak głęboko jak piszesz Alejandra. Za to, że traktował ją w okropny sposób?! Za to, że włóczył się z Maryśką, bo miał dość swojej nowej żony?! Czy może za to, że w kulminacyjnym momencie wyparł się ich dziecka i nie potrafił spojrzeć na wszystko z jej perspektywy?! Dla mnie on nie zasługuję na jej wybaczenie. Owszem - ona miała w tym swoją winę, całkiem dużą powiedziałabym. Tylko, że to on nie dał jej nawet niczego wyjaśnić, zawsze widzi to co chce widzieć i to zawsze jego uczucia są w tej rozgrywce najważniejsze. Nie obchodzi go wcale jak musiał się czuć JL gdy zabrano mu wszystko co kochał, wrzucono do więzienia, a nawet gdy próbowano zabić. Nie obchodzi go co musiała czuć Monse, gdy jej dawny ukochany zjawił się na hacjendzie i chciał odzyskać ją z powrotem, a ona znalazła się jak między młotem a kowadłem, bo przede wszystkim nie chciała, żeby któremuś z nich nie stała się krzywda. Nie obeszło go również, że JL uratował mu życie. I dlaczego - dlatego, że najważniejsza była jego zemsta. Jego zraniona duma, jego zranione uczucia.
Mi natomiast nie jest go w ogóle żal - jeżeli cierpi i tęskni za Montse to tylko dlatego, że sam to sobie sprokurował. Moim zdaniem on właśnie trwa w tej złości, chęci zemsty bo tak mu wygodniej. Bo gdyby zaczął myśleć, odłożył na bok swoją zranioną dumę i postawił się na miejscu Monse czy spojrzał na wszystko z perspektywy JL (tak jak mu to dzisiaj uświadomił Victor) to zobaczyłby, że żadne wyjście nie było dobre. Dla niego jest lepiej karmić się swoim bólem i zemstą, bo dzięki temu nie musi przyznawać się do błędu oraz to on wychodzi na tego skrzywdzonego, on wychodzi na ofiarę.
Nadal Jose Luis - pokazał jakim dobrym mężczyzną potrafi być. Jedyne co zrobił Alejandro to skrzywdził Monse - choć podobno ją kocha. JL zrezygnował z niej, by mogła być szczęśliwa. Ja to nazywam miłością. |
|
Powrót do góry |
|
|
wdzko Wstawiony
Dołączył: 25 Lis 2010 Posty: 4079 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:23:56 16-09-15 Temat postu: |
|
|
Jestem na 80 odcinku i jak narazie zdecydowanie Jose Luis, choć uważam że dawno powinien dać sobie spokój z Monse, a on wciąż ma nadzieje na odzyskanie jej... serce nie sługa i niełatwo sobie wybić z głowy kogoś kogo się bardzo kocha, ale powinien też myśleć racjonalnie, poza tym ożenił się z Angeliką... jednak zakochany człowiek zawsze ma jakąś nadzieję.
Jeśli natomiast chodzi o charaktery, to zgadzam się ze Stokrotką*, Alejandro widzi tylko czubek własnego nosa i nic poza tym. Do tego zachowuje się jak kretyn, czyniąc z Marii panią domu () z pewnością tylko na złość Monse, po tym jak Maria go okradła. Kompletnie nie myśli racjonalnie, tylko kieruje się impulsywnością. Dla mnie był skreślony po tym, jak zmusił Montserrat do współżycia. Dla mnie to właściwie był gwałt, bo Monse krzyczała do niego żeby jej nie dotykał, a on chciał pokazać jaką to siłę ma jako mąż i jakie są obowiązki żony. To było żałosne z jego strony i dla mnie już zawsze będzie na nim ciążyć. On zachowuje się jakby chciał żonę jako własność, Monse musi go zapewniać że jest jego i tylko jego. Mam wrażenie że ich związek opiera się głównie na pożądaniu i również nie rozumiem, dlaczego Monse się w nim zakochała. Owszem, dobrze że nie była to standardowa miłość od pierwszego wejrzenia, jednak czegoś mi tu brakuje, jakiejś głębszej relacji między nimi, nie tylko fizycznego pożądania, a tak to teraz widzę. On tak naprawdę od początku ją sprawdzał, kontrolował, wymuszał kontakt fizyczny, po prostu był toksyczny! Monse się go cały czas bała, co więc sprawiło, że zaczęła się w nim zakochiwać? Tego nie rozumiem. Szczerze, to teraz przy tym 80 odc, nawet czuję do Alejandra jakąś odrazę. Wiem, że JL jeszcze dużo nabroi w telenoweli i być może zmienię zdanie na jego temat, ale nie sądzę by Alex wysunął się na prowadzenie. Ta postać to, jak narazie, jeden z gorszych protów jakich oglądałam, bo chyba niczego tak nie znoszę jak braku szacunku dla kobiety.
EDIT:
Lecę z odcinkami tak 'po łebkach', głównie skupiam się na głównym wątku. Po odc 83 i 84 Alejandro ma kolejne minusy. SPOILER: znów dał się namówić tej żałosnej kobiecinie, która udaje skruszoną i mimo że obiecał Monse że więcej jej nie sprowadzi do domu, przyszedł z podkulonym ogonem prosząc by pozwoliła jej się znów wprowadzić ! szczyt wszystkiego, na szczęście Monse świetnie wtedy zareagowała, a on nieźle się zdziwił.... co on sobie wyobraża, Monse nie może rozmawiać sam na sam z Jose Luisem, ale on może sprowadzać do ich domu kobietę, która mu włazi pod prysznic, pcha się do łóżka, kradnie pieniądze i chciała ukraść ich dziecko? to jest fair? rozumiem, że znają się od dziecka, ale niech jej w takim razie znajdzie jakiś pokój czy kawalerkę, stać go na to, a uniknąłby zdenerwowania Monse. Do tego te krzyki na Domingę, jakby była jakimś popychadłem. Naprawdę bardzo go nie lubię
Ostatnio zmieniony przez wdzko dnia 16:24:44 16-09-15, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|