Telenowele

mariposa1992 · Wysłany: 20:25:01 01-03-11 Temat postu:

Anitunia zawsze możesz zacząć oglądać od początku, a później będzie lecieć na tv4 po polsku, a później powtórki po polsku i tak w koło Macieja. Jakoś to przetrzymamy

myszqnia · Wysłany: 20:26:34 01-03-11 Temat postu:

oj Triunfomanki czytanie waszych postów to jest dopiero telenowela! przy was Mejia to pionek hehehe
a co do odcinka... hmmm może moja opinia będzie zbyt surowa ale dla mnie odcinek był... po prostu głupi! poomijane sceny i nie klejąca się fabuła... tu Max jest u Marii tu nagle ni stąd ni zowąd Maria pojawia się w domu mody i co się okazuje? że sama nie wie po co się tam pojawia... pomieszanie z poplątaniem... i jeszcze ta poduszka - rozbroiła mnie kompletnie ;D
tak czy owak człowiek jak kocha to wybacza więc i ja wybaczam Meji te jego durne pomysły... w końcu czego człowiek nie zrobi byleby wciąż patrzeć na boskiego Maxita ;D

Anitunia · Wysłany: 20:31:44 01-03-11 Temat postu:

Nie no spokojnie jakos dam radę

Ja i tak mam w kolejce tyle telenowel do obrjzenia że hoho

A ostatnio zamiast się barć za nie to wyczekuje nowych newsów z TDA itp

No fotek nie ma, a szkoda... ale info jest

Dzisiaj Maite, Mark i William nagrywają cały dzień sceny w Valle de Bravo !! Czekają nas scenki po za Meksykiem - no w końcu

Marisela · Wysłany: 20:42:12 01-03-11 Temat postu:

Odcinek 92
Max może odkryć ciąże Marii Desamparada.

Cruz nie poddaje się i stara się zdobyć poparcie Fer aby pomóc jej odnieść sukces (aby szła do przodu), tym razem twierdzi, że jest czas na refleksję i musi dołożyć starań aby dokonać pewnych rzeczy, Fer jest zagubiona i nie wie jak to zrobić.

Tymczasem w domu mody Victorii Jimena stoi twarzą w twarz z Marią Desamparada, kiedy znajduje je Alonso i mówi Marii Desamparada, że Jimena usunęła dziecko, na które czekali razem, Jimena nie zwraca uwagi na to co mówi Alonso i grozi Marii Desamparada.

Później, Max jest zdenerwowany widząc Alonsa w firmie, ale Oscar broni go i mówi, że jest tutaj aby wyświadczyć im przysługę, Max przechodzi obok i wraca do swojego biura, rozmawia z Fabianem i zapewnia go, że gdy dziecko się urodzi, rozwiedzie się z Jimeną i będzie walczył o opiekę nad nim.

Jakiś czas później, Max korzystając z obecności Marii Desamparada w domu mody Victorii szuka jej, chwyta jej brzuch i pyta co by czuła gdyby oczekiwała jego dziecka, nie wiedząc, że ona rzeczywiście jest w ciąży, następnie Max czuje jak "coś" się rusza ale Maria Desamparada temu zaprzecza.

Marisela · Wysłany: 20:45:50 01-03-11 Temat postu:

tessia · Wysłany: 20:49:17 01-03-11 Temat postu:

Consuelo · Wysłany: 20:52:17 01-03-11 Temat postu:

Jedną ręką mieszam w garze z kapuśniakiem a drugą stukam na klawiaturze bo będę rozciągać treści: otóz jeżeli Maria miała fałszywą poduszkę ciążową na swojej ciąży czyli prawdziwej poduszce ciążowej to Max nie powinien czuć "kopniaków" dziecięcia ale jeżeli nie miała tej fałszywej poduszki to gdzieś musiała ją zostawić no to może ktoś tę poduszkę( co to miała jako ciężarna modelka mieć) znajdzie? Max? Będzie miał dostawę prądu? i zajarzy? Ale te suknie ciążowe to chyba dla ciężarnych aktorek z Holywoodu co się na Oskary wybierają Takie szykowne! Ja myślę, że Maria porzuci dom mody i wyjedzie do Alonso i zostanie modelką kosmetyków albo coś w tym stylu i Max będzie jej szukał jak wiatru w polu? i nikt mu nic nie powie chociaż cała wieś aż huczy!!! Ja tam na jego miejscu jak już będzie wiedział posłałabym wszystkich do diabła razem z Berni! A własny ojciec to oszukał go już tyle razy,że zasługuje na chłostę!

Cinderella · Wysłany: 20:54:20 01-03-11 Temat postu:

Marisela · Wysłany: 20:58:08 01-03-11 Temat postu:

Anitunia · Wysłany: 21:03:41 01-03-11 Temat postu:

Marisela niestety moja wiedza dziś kończy się na TT

Maite napisała, że jest w Valle, a Willu napisał Flaco i Mark też napisał, że nagrywają dziś tam cały dzień to tyle

Ale jeszcze się zrobi jakies sledztwo zaraz... (tyylko muszę skończyc pisać porozdział mojej pracy bo ja dziś więcej na forum czytam niz jej piszę

)

Zastanawia mnie jakiego wypadku skoro Jimena ma urodzić dziecko? A może te komplikacje się pojawią przez wypadek Jim? I będzie jakoś wcześniej rodzić czy coś...

Marisela · Wysłany: 21:07:54 01-03-11 Temat postu:

Oj Consuelo widzę, że cię ponosi

....ojojoj chłosta...nie za ostro pojechałaś...wkońcu to jego ojciec i w sumie zawsze (z małymi wyjątkami) był po stronie Maxa i 100 razy wolę go niż Viki....gdyż umie przyznać się do swoich błędów w porównania z wyniosłą Panią Sandoval, która zawsze uważa się za nieomylną w każdej kwestii

Wiem, wiem, że będziesz bronić Viki...ja tylko napisałam to co odczuwam do tej kobietki.......jej najtrudniej przyznać się do własnych błędów za to najprościej oskarżać innych....a zapomniałam o jednej ważnej kwestii....pani Sandoval nie umie wybaczać...to ciekawe jak zamierza kiedyś uzyskać wybaczenie Marii skoro sama nie umie wybaczyć innym

kasiar19 · Wysłany: 21:12:27 01-03-11 Temat postu:

hmm, to może jimena- hiena straci jednak dziecko? nie żebym jej źle życzyła. no ale będę szczera, nie cierpię tej baby. jak ją widzę na ekranie kompa to mam zamiar nim rzucić o ziemię.

Consuelo · Wysłany: 21:19:46 01-03-11 Temat postu:

Viki przejdzie resocjalizację to wybaczy! Już Berni ją zresocjalizuje na cacy! Viki będzie jak baranek! A Osvaldo nie powiedział Maxowi o prawdziwej matce, o ciąży Marii czyli Maxa i o Lindzie, że się bzyka z kumpelą Marii co to Max ją kocha i wyjechał też nie mówiąc gdzie i bezmyślnie kupił teatr i jeszcze źle dobiera sobie przyjaciół bo jego kumpel Guiermo zapłodnił Jimenę przez co Max musiał się z nia ożenić co nie zmienia faktu, że mam do Osvaldo slabość! To jakaś perwersja czy co? z mojej strony w normalnym życiu chybabym takiego gościa zamknęła w jednym kojcu z psem Guiermo hehe

Marisela · Wysłany: 21:37:22 01-03-11 Temat postu:

Osvalda rozgrzeszam jeżeli chodzi o Leonelę....Max był mały i lepiej, że nie wiedział o tym jakiego czynu dopuściła się jego rodzona matka a później raczej nie było sensu rozdrapywać starych ran

Hmm ....co do Guillerma to czasami życie tak się układa, że osoba, którą uważałaś całe życie za swoją przyjaciółkę/przyjaciela nagle pokazuje swoje prawdziwe oblicze i czujesz, że cały twój świat rozsypał się na 1000 drobnych kawałeczków.....niestety wiem "coś" o prawdziwych przyjaciołach z nazwy, którzy pokazali swoje prawdziwe oblicze w momencie gdy najbardziej potrzebowałaś ich wsparcia, pomocy, bliskości

....ach takie niestety jest życie....ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i jak to się mówi: co cię nie zabije to cię wzmocni.
Dobrze że są inni na których zawsze mogę liczyć

i oni mnie nie zawiodą i ja ich również....przepraszam za ten komentarz...tak coś mnie naszło

agatab · Wysłany: 21:40:04 01-03-11 Temat postu: