Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Despertar contigo - Telvisa - 2016 -
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 86, 87, 88  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27542
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:17:25 13-03-21    Temat postu:

O wiele lepiej mi się ogląda teraz tę telkę. Drugi sezon świetnie się zaczął, oby tak było do końca.

Obstawiam, że to Ferney przysyła Mai prezenty.
Jestem zaskoczona, że Othon i Rafael są braćmi. Maia i Cindy są więc kuzynkami.
Nie spodziewałam się duetu Fridy i Wilsona.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 12:19:01 13-03-21, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:50:25 13-03-21    Temat postu:

Mówiłam Ci ze później jest o niebo lepiej, dlatego ja bardzo się cieszę że nie porzuciłam tej telki bo byłam tego bliska.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27542
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:46:19 13-04-21    Temat postu:

Kilka słów po 75 odcinku:

Duet Pabla z Santim najlepszy. Od razu uśmiech pojawia się na twarzy na ich widok. Daniel ma świetny kontakt z dziećmi. Fajne są też sceny tej dwójki z Maią. Przykre jest to w jaki sposób Cindy traktuje własnego syna. Niepojęte, że szarpała kilkulatka i na niego krzyczała, serce się krajało na widok przestraszonego Santiego chowającego się pod stołem. Pablo powinien najpierw zająć się Santim, uspokoić go a dopiero później wygłaszać wykład Cindy. Miał dobre intencje i sporo racji a zawalił z kolejnością działań. Cindy już dawno powinna szukać pomocy u specjalisty, bo ewidentnie ma problem z kontrolowaniem emocji, przez co zachowuje się jak wariatka i byle co wytrąca ją z równowagi a to odbija się na dziecku. Nie jest też zbytnio zainteresowana jego wychowywaniem, rehabilitacją.

Bernarda to mała kopia Mai, śliczne ma włosy. Jednak ten duet nie robi na mnie takiego wrażenia jak Pablo i Santi. Maia z córeczką też ma fajne sceny, ale zachwytu brak. Dziwnie też oglądać Maię w roli matki, może przez wiek Eli, młody wygląd?
Protka jest dorosłą kobietą, matką a ukrywa przed ojcem i mężem, że wróciła do pracy w szpitalu. Ręce opadają! Wychodzi na to, że Maia jest tchórzem. Dlaczego im się nie postawi? Othon jest despotyczny i specyficzny, Federico pewnie by jej nie wspierał, ale może liczyć na Carmen. Poza tym przecież nie robi nic złego, jak wiele matek dzieli czas między pracę a dziecko, nie zaniedbuje córki. Tymczasem Maia przez długi czas wymykała się do szpitala ściemniając, że idzie na siłownie. Dorosła kobieta a zachowuje się jak nastolatka, która boi się ojca. Nie podoba mi się też, że Maia cały czas ukrywa prawdę przed Pablo odnośnie jego córki. Na co ona czeka? Pablo i tak stracił dwa lata z życia swojego dziecka. Maia zamierza mu zabrać kolejne? Nie rozumiem tej kobiety. Oboje założyli rodziny, ale prot ma prawo znać prawdę! Między Maią i Pablem doszło do zbliżenia, przespali się, zbliżyli na nowo do siebie a ta dalej milczy w kwestii jego ojcostwa. Ciężko ją zrozumieć. Przynajmniej Othonowi wykrzyczała, że Pablo jest ojcem Bernardy. Teraz niech powie o tym samemu zainteresowanemu.
Pablo przyznał się Cindy do zdrady, ta wpadła w szał i wykreowała się na ofiarę po czym przespała się z Wilsonem. Hipokrytka! Tymczasem Maia nie wspomniała mężulkowi o skoku w bok, ukrywa prawdę. Tchórzostwo jak nic. Tyle dobrego, że chce się rozstać z Federico. Othon groził, że odbierze jej córkę jeśli będzie dążyła do rozwodu. Niby na jakiej podstawie? Przegiął. Wychodzi z niego despota i męski szowinista w takich chwilach. Maia powinna wyprowadzić się od niego z Bernardą, może to da mu do myślenia. Protka może liczyć na wsparcie matki, na Pabla, Fridę. Nie jest sama. Pomysł z potajemnym wyjazdem Bernardy na kilka tygodni z babcią trąci desperacją, ale liczę na to, że świadomość, iż córka jest bezpieczna zmotywuje Maię do działania i rozwiązania swoich problemów z ojcem i mężulkiem.

Mała Bernarda nie wygląda na ok. 2 latka tylko na 4, podobnie Santi. Takie duże dzieci a w pampersach pomykają.

W wątku Antoni nudy. Liczyłam na rozkręcenie jej wątku z Othonem a tu totalna posucha i na dodatek on ugania się za infantylną celebrytką, Amandą Bandidą, której to głos podczas występów na scenie podkłada Tonia. Zamiast skupić się na wątku tej dwójki to scenarzyści po rozdzieleniu Othona z Carmen i rozwodzie Antoni z Eligio serwują Othonowi kolejną kobietę. Nonsens! Potencjał wątku Antonii i Othona nie jest należycie wykorzystany.

Carmen nadal irytuje swoimi mowami motywacyjnymi i uduchowieniem, ale z Eligio ma nawet fajne sceny, pasują do siebie, niech będą szczęśliwi. Plus dla niej za to, że wspiera Maię. Carmen jest naiwna, przelała pieniądze Wilsonowi wierząc w jego dobre intencje. Najpierw powinna go sprawdzić a tak straciła kasę.

Othon i Rafael okazali się braćmi. Cindy i Maia są więc kuzynkami, nieźle. Othon wstydził się swojego pochodzenia, biedy i wychodzi na to, że z tego powodu odciął się od rodziny. Słabo.

Wątek JP, Rosalii Fabiana i Mosquito nudny i męczący. JP za wiele się nie zmieniła, nadal jest specyficzna, zapatrzona w siebie. Fatalnie się zachowała podczas kursu na prawko zostawiając samochód na środku drogi, bo zobaczyła Mosquito. Co ona ma w głowie? Swoją drogą chłopak wyprzystojniał. Fajne był sceny Mosquito z don Silvestre. Roxy nadal irytująca. Fabian wydaje się ok, Mosquito niezbyt fajnie się wobec niego zachował podmieniając zamówienia i doprowadzając do zwolnienia go z pracy. Bardzo niedojrzałe, po co słuchał Rosalii?

Frida robi karierę modelki plus size. Trochę jednak przesadzony ten szał na nią i wielka kariera. Wilson wybawił ją z opresji przed nachalnym fotografem, zaiskrzyło między nimi. Fajny duet, ale wolę Fridę z Rodolfo. Mógłby się ogarnąć, odciąć od toksycznego Federica i zawalczyć o ukochaną. Co do Wilsona to zmienił się na plus, dojrzał, ale nie całkowicie, bo nadal kręci i oszukuje (Carmen) a do tego przespał się z Cindy, która bawi się w rodzinę z Pablem a sam już w tym czasie chodził na randki z Fridą. Widać było, że nie miał ochoty na zbliżenie ze swoją eks, powinien jej odmówić i wyjść z mieszkania a nie jej ulegać.

Cristian w więzieniu przechodzi trudny czas. Rodzina się od niego odwróciła, zwłaszcza matka. Współwięźniowie nasłani przez Nestora pobili go, złamali mu nogę. Cristian znowu wplątał się w ciemne interesy, z tego nie będzie nic dobrego. Nestor nim manipuluje a ten mu na to pozwala chociaż przez tego drania mógł zginąć jego brat. Wniosków ze swoich błędów to on za wiele nie wyciągnął. Pablo odwiedził Cristiana we więzieniu, wspierał go, wybaczył mu. Dziwi mnie, że Tulia jest tak uparta i skreśliła swojego syna. Popada w skrajności. Tak to pobłażała Cristianowi a teraz nie chce go znać i mówi o nim jakby nie żył. To przecież jest syn, poza tym nie wiedział, że podkłada ładunek wybuchowy i to jeszcze do samochodu brata.

Federico już nawet pozorów nie chce się zachowywać. Źle traktuje Maię, ogranicza ją, jest nachalny. Bernardy nie traktuje jak córki, nie ma z niej żadnej więzi. Tylko chwilami jak sytuacja tego wymaga zgrywa idealnego męża i ojca. Othon był zachwycony jego postawą, gdy dowiedział się, że ojcem Bernardy jest Pablo. Rzucił się w ramiona Federcia i ma go za bohatera.

Jestem pewna, że to Ferney przesyła prezenty Mai. Wysłał jej naszyjnik, może się wzbogacił? Ona od zawsze traktowała go jak przyjaciela, nie dawała mu nadziei. Szkoda, że nadal się w niej nie odkochał.

Cindy okradła własnego ojca. Rafael popełnia błąd naciskając na ślub córki z Pablo i szantażując ją, że dopóki nie wyjdzie za mąż to nie odda jej warsztatu. Dorosła kobieta a ten traktuje ją jak dziecko i jeszcze chce jej życie ustawiać.

Fajnie, że wrócił Ismael i Othon ponownie go zatrudnił. Brakowało ich scen.

Drugi etap świetny, o wiele lepiej się ogląda.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Laluna95
Motywator
Motywator


Dołączył: 18 Paź 2015
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zamość
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:27:09 15-05-21    Temat postu:

Cześć dziewczyny, jestem wielką fanką tej telenoweli. Czy mogłybyście napisać mi na priv na jakiej grupie ją oglądałyście po polsku
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27542
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:08:18 31-08-21    Temat postu:

Po kilku miesiącach wróciłam do oglądania telki, którą zaczęłam dokładnie 16 miesięcy temu. To moja pierwsza produkcja, którą tak długo oglądam. Przyznaję, że się z nią męczę. Na szczęście drugi etap wydaje się ciekawszy od pierwszego, więc może w najbliższym czasie uda mi się ją skończyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:01:58 31-08-21    Temat postu:

No właśnie ja już o niej dawno zapomniałam a Ty jej dalej nie skończyłaś
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27542
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:08:30 31-08-21    Temat postu:

Ciężko mi się ją ogląda, ale szkoda mi ją rzucić jak już prawie 2/3 telki obejrzałam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:11:00 31-08-21    Temat postu:

Na tym etapie co jesteś mi sie odcinki dobrze oglądało i szybko mi poszły. Mało wtedy oglądałam też innych telek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27542
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:24:00 31-08-21    Temat postu:

Wolę oglądać ECDLP i LM, ale może uda mi się zmotywować. Zostało mi "tylko" 45 odcinków.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:25:41 31-08-21    Temat postu:

ja właśnie do LM muszę powrócić, ale brakuje mi czasu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27542
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 5:55:14 03-09-21    Temat postu:

Obejrzałam kilka odcinków, ale niestety były nudne i za wiele się w nich nie działo. Jedyny ciekawy wątek to duet Mai z Cindy, fajnie się je ogląda. Bawi mnie przemiana zewnętrzna Rodolfa, Rafael potrafi też rozśmieszyć.
Mały Santiago pocieszny, uroczy chłopiec.
Czuję ogromny niedosyt z powodu braku scen Antonii i Othona. 2/3 telki za mną a ich jest jak na lekarstwo. On wodzi maślanym wzrokiem za Amandą Bandidą a ona narzuca się protu jakby przeżywała kryzys wieku średniego. Jak długo jeszcze nie uraczą nas żadną ich sceną? Ze 20 odcinków posuchy to już za dużo.
Wkurza mnie postawa Othona wobec Mai, który groźbami chce zmusić córkę do powrotu do domu i podporządkowania się mu. Cóż za despota.
U protów niby jakiś postęp, ale też się za wiele nie dzieje.
Wątek młodszych bohaterów beznadziejny, mam ochotę przewijać sceny, ale jeszcze się powstrzymuję.

Ta telka powinna mieć mniej odcinków, właśnie tak z 80 to może lepiej by się ją oglądało, bo poszczególne wątki nie zostałyby aż tak porozciągane.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 12:53:41 10-09-21, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27542
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 4:28:48 28-09-21    Temat postu:

Jestem po 90 odcinku i dalej męczę tę telkę... Najgorzej mi się ją ogląda z wszystkich produkcji w mojej ramówce i już się nie mogę doczekać żeby ją skończyć.

Maia w końcu wyznała Pablo prawdę i powiedziała, że jest ojcem Bernardy. Była zaskoczona jego reakcją, ale czego się spodziewała? Zabrała ojcu jakieś dwa lata z życia córki i tego czasu nikt mu nie wróci. Pablo słusznie miał do niej pretensje i nic dziwnego, że chłodno ją potraktował. Za to z Bernardą miał bardzo ładne sceny. Jego duet z Santim niezmiennie mnie zachwyca. Daniel zbudował świetną relację z dziećmi na planie, jest autentyczny w scenach z nimi, czego brakuje Eli, ponieważ Maia wygląda i zachowuje się jak starsza siostra Bernardy a nie matka.
Proci nadal nie są razem, ale przynajmniej mają więcej scen. Maia chce uporządkować swoje życie i najpierw rozwieść się z Federico. Ok, pod tym względem ją rozumiem.

Podoba mi się przemiana jaka zaszła w Tatianie. Zmiana na duży plus, aż chce się ją oglądać. Przestała być taka rozkapryszona i egoistyczna. Pomaga protu wyciągnąć brata z więzienia, wspiera matkę w jej muzycznej karierze, ma fajną relację z ojcem. Polubiłam tę postać.

Jestem rozczarowana prowadzeniem wątku Othona i Antonii. Taki ogromny potencjał został zmarnowany. Jest ich jak na lekarstwo, wspólnych scen prawie w ogóle nie mają. Othon uwikłał się w romans z Amandą i zachowuje się żałośnie, jakby przeżywał kryzys wieku średniego znajdując sobie młodszą, pustą kochankę. Antonia też się pogubiła i z samotności i desperacji napaliła się na Pabla, nawet mu miłość wyznała. 3 x nie. Jak można tak marnować potencjał duetu Othona i Antonii? Niepojęte! Fajna była ich scena, gdy pijany Othon przyszedł powiedzieć jej o związku Eligia z Carmen, zrobił zdjęcie jej zaskoczonej miny a później przesłał fotkę w rozmiarze XXL.

Cindy i Federico mają romans, pasują do siebie wizualnie i charakterologicznie, mają chemię. Rozbroiła mnie scena z ich pierwszej randki. Tańcząca Cindy wymiatała.

Tulia odkryła guzki w piersi, przechodzi serię badań. Obawia się, że to rak. Oby to były łagodne zmiany. Tulia może liczyć na wsparcie Rafaela, pogodzili się i mieli fajne sceny.

Wątek JP i reszty ekipy beznadziejny, nie chce się ich oglądać, mam ich dość.

Gierki między Fridą i Rodolfo zbędne. Dorośli ludzie a zachowują się niedojrzale. Powinni szczerze porozmawiać i do siebie wrócić. Rodolfo zaczął stawiać się Federico, poczynił postępy w tej kwestii.

Pojawił się Ferney i tak jak przeczuwałam to on wysyłał prezenty Mai. Wzbogacił się, jest biznesmenem. Lubię tę postać, ale nie podoba mi się, że po tylu latach nadal nie wyleczył się z uczucia do Mai i niejako jej się narzuca (chociaż delikatnie, w końcu to dżentelmen i facet z klasą). Powinien dać sobie z nią spokój.

Wkurzają mnie intrygi Othona wobec Mai. Nadal na siłę chce decydować o jej życiu. Federico też sam siebie przechodzi w swoich gierkach. Maia powinna mu wykrzyczeć, że nie odbierze jej Bernardy, bo nie jest jej biologicznym ojcem co łatwo można udowodnić w sądzie dzięki badaniom DNA. Nie ma nawet przesłanek ku temu aby mogła stracić prawo do opieki nad dzieckiem.

Othon w hotelu pod pokojem Eligia i Carmen oraz na basenie odstawił niezłe show, komedia.

Męczący stał się wątek z Maią i Rafaelem ukrywającymi przed Cindy prawdę o ich pokrewieństwie. Za długo to się ciągnie.

Pablo definitywnie rozstał się z Cindy a ta w ramach zemsty zniszczyła restaurację Tulii, bo niedoszłą teściowa nie zamierzała wtrącać się w sprawy dorosłego syna. Co za podłość. Dziewczyna ma problemy z okiełznaniem negatywnych emocji i agresji, powinna udać się do specjalisty i podjąć regularną terapię. Dziwi mnie, że Wilson nadal jest pod jej ogromnym wpływem i nie potrafi sprzeciwić się jej.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 4:37:43 28-09-21, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27542
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:36:57 31-10-21    Temat postu:

Kilka słów po 100 odcinku:

Pablo miał fajne sceny z Bernardą. Daniel świetnie odnajduje się w interakcji z dziećmi na planie. Widać, że maluchy go lubią i dobrze się z nim czują.
Jak Pablo dowie się się, że Santi nie jest jego biologicznym synem to mu chyba serce pęknie ze smutku.
Pablo, Maia i Bernarda mieli ładne sceny m.in. w parku i mieszkaniu prota, gdy spędzali wspólnie czas i malowali obraz. Tylko Santiago brakowało do kompletu.

Wątek protów jest mi obojętny i nie budzi we mnie większych emocji. Straciłam do tego duetu sympatię po kilkudziesięciu odcinkach z pierwszego etapu przed przeskokiem czasowym. Jestem nimi zmęczona jak i całą telką. Już nie mogę się doczekać żeby ją skończyć. Scenarzyści po całości skopali wątek protów i mimo, że ci obecnie są razem szczęśliwi to ja już nie czuję tego co na początku telki. Zabili całą magię między tą dwójką wiecznymi intrygami i niezrozumiałymi decyzjami Mai, która teraz wielce żałuje swoich czynów, ale już ich nie cofnie. W dużej mierze sama nawarzyła sobie gorzkiego piwa. Jak mogła zataić przed Pablo, że spodziewa się jego dziecka, wziąć ślub kościelny z Federico i to jego wpisać do dokumentów jako biologicznego ojca Bernardy? Totalne nieporozumienie. Z tych też powodów jakoś nie jest mi żal protki, gdy użera się ze swoim mężulkiem. Powinna być o wiele bardziej stanowcza i nie pozwolić mu na manipulowanie dzieckiem a nie biernie przyglądać się jak ten nastawia małą przeciwko niej. Znalazł się ojciec roku. W dodatku nie leży mi gra Eli, wypada sztucznie.

Cindy odkryła, że jej kuzynka nie nazywa się Emilia tylko Maia i jest ukochaną Pabla. Wpadła w złość, zdemolowała warsztat. Planowała zemstę na niej, ale po radach Federica zmieniła taktykę i próbuje wzbudzić w protce poczucie winy. Jeśli Maia nabierze się na to i zrezygnuje z Pabla to zwątpię w resztki jej zdrowego rozsądku. Po tym co wyczynia Cindy (udawanie depresji, myśli samobójczych) protka razem z Rafaelem powinni wysłać ją na leczenie psychiatryczne. Dziewczyna ewidentnie jest zaburzona, nie radzi sobie z wybuchami agresji, ma spaczone spojrzenie na rzeczywistość. Nie dostrzega swoich błędów i wad (liczne zdrady, wrobienie Pabla w ojcostwo), stawia się wyłącznie w roli ofiary i wielkiej pokrzywdzonej. Może gdyby Rafael nie nalegał tak na jej zamążpójście i nie stawiał warunku, że tylko wtedy odda pod jej skrzydła warsztat, to Cindy już dawno odpuściłaby sobie prota. Ona go przecież nie kocha. Jest egoistką i hipokrytką, z pewnością nie lubi przegrywać, ale to warsztat był dla niej zawsze na pierwszym miejscu, nawet ponad synem dla którego nie jest dobrą matką.

Lubię Ferneya, ale mam już dość tego, że cały czas narzuca się Mai. Jakby miał obsesję na jej punkcie. Protka mówi mu, że między nimi nic nie będzie, bo kocha Pabla a ten dalej swoje, że zamierza o nią walczyć. To już się zrobiło nudne i trochę dziwne. Ferney mógłby się zainteresować inną kobietą np. Tatianą. Rozpoczął interesy z Antonią, więc jest pretekst ku temu aby się poznali.

Frida i Rodolfo pogodzili się. W końcu! Słabe były ich gierki z fikcyjnymi narzeczonymi. Podczas zaaranżowanej kolacji nieźle ich poniosło. Najważniejsze, że znowu są razem. Idealnie do siebie pasują. Rodolfo już nie jest pod takim wpływem Federica jak wcześniej.

Cristian wyszedł z więzienia. Szuka pracy, ale gdy tylko potencjalny pracodawca dowiaduje się o jego odsiadce to rezygnuje z jego kandydatury. Jakoś nie jest mi go żal. Kręcił, oszukiwał, kradł narzędzia z warsztatu, był leserem. Przyda mu się szkoła życia. Fajne miał sceny z Santim. Po słowach Wilsona zaczął domyślać się, że może być ojcem Młodego, ale nie skonfrontował swoich podejrzeń z Cindy.

Badania wykazały, że Tulia ma łagodną zmianę w piersi. Dobrze, że to nie był nowotwór złośliwy.

Wątek młodzieży kompletnie mnie nie interesuje. JP niby dojrzała, ale nadal mnie do siebie nie przekonała ani postać ani aktorka. Na plus absencja irytującej Roxi.

Carmen rozstała się z Eligio i wielce to przeżywa. Niezbyt komfortowa sytuacja, że wrócił on do domu Antoni, ale gdyby mu ufała to by się z tym pogodziła. Eligio tłumaczył jej, że wrócił tylko po to aby pomóc Toni w interesach i zadbać o bezpieczeństwo córki. Widocznie Carmen wszystkich sądzi po sobie. Mam już dość tych jej wywodów z zakresu duchowości. Ależ to jest męcząca postać!

Świetne był sceny Othona i Rafaela. Super, że bracia się pogodzili, komiczny duet.

Na koniec zostawiłam wątek Othona i Antoni, który scenarzyści też skopali, ale jeszcze w przypadku tej dwójki odczuwam pewne emocje, więc nie udało im się mnie zniechęcić do nich tak jak do protów. Kiedy już zobaczyłam światełko w tunelu i byli bliscy pogodzenia się to oczywiście zaraz zaserwowano nam ich konflikt i wzajemne obwinianie się o zniszczenie upraw. Czy oni nie mogą być razem szczęśliwi chociaż przez kilka odcinków? Czy jak tak wiele wymagam? Nie rozumiem też dlaczego Antonia ma focha na Othona w sytuacji, gdy wie, iż to nie on stoi za podpaleniem upraw? Dlaczego się z nim nie spotkała i nie wyjaśniła wszystkiego? Dlaczego nie powiedziała mu o przestępstwie popełnionym przez Amandę, przecież to też o jego ziemie chodzi? Dziwi mnie, że inteligentna Antonia od razu nie zorientowała się, iż to Bandida stoi za podpaleniem. Przeszła jej ta myśl przez głowę, ale szybko ją odrzuciła po czym gdy odkryła jej przewinienie najzwyczajniej w świecie jej to darowała zamiast złożyć zawiadomienie na policji. Tyle strat ponieśli z Othonem a ona jej to puściła płazem. Gdzie sens i logika?
Nie dostrzegam też heroizmu u Antoni w zdemaskowaniu Amandy, przecież godziła się na to aby podkładać jej głos, więc sama brała udział w tym oszustwie. Nie róbmy więc z niej bohaterki.
Kariera Amandy poszła w zapomnienie i dobrze. Mogła skupić się na innych formach sztuki np. taniec a nie na śpiewaniu skoro słoń jej na ucho nadepnął.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 14:45:32 31-10-21, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:52:31 01-11-21    Temat postu:

Powoli idziesz do przodu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27542
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:47:25 02-11-21    Temat postu:

Po 102 odcinku:

Chcę wreszcie skończyć tę telkę, bo już mam jej dość. Drugi etap lepszy i ciekawszy od pierwszego, ale co z tego skoro Antonia z Othonem nadal osobno i mają scen jak na lekarstwo a Maia wkurza niesamowicie, bo zamierza poświęcić się dla kuzynki i rozstać z Pablem. Straciłam do protki cierpliwość i chyba wyląduje ona w niechlubnym zestawieniu najgorszych głównych bohaterek w telkach. Do tego gra Eli mnie nie przekonuje i tak jest praktycznie od kilkudziesięciu odcinków.
Maia dowiedziała się, że Pablo był związany z Cindy i jest ojcem jej dziecka, więc nie bacząc na szczęście swoje, prota i przede wszystkim ich córki zamierza zrezygnować z tej miłości, bo ważniejsza dla niej jest kuzynka. Ręce opadają! Dopiero co poznała Cindy, nie miała o jej istnieniu pojęcia, gdy zakochała się w Pablo, nie odbiła jej go z premedytacją. Poza tym nawet jej dobrze nie zna, nie wie jak wyglądała jej relacja z protem, ale i tak decyduje się na poświęcenie chociaż nie chodzi już tylko o nią, ale i o dobro Bernardy. Brakuje tylko, żeby wróciła do Federica albo związała się z Ferneyem aby zniechęcić do siebie Pabla. Ręce opadają. Maia wyczerpała limit mojej cierpliwości. Jak tu kibicować protom? Nie jestem w stanie, ich sceny mnie nie cieszą. Wolałabym aby Pablo dał sobie z Maią spokój i w przyszłości związał się z jakąś wartościową kobietą, która będzie zdecydowana walczyć o ich miłość.

W oczy rzuciła mi się scena rozmowy telefonicznej protki z Fridą. Maia z uśmiechem na twarzy mówiła przyjaciółce, że musi jej coś powiedzieć na temat Pabla, wyglądała na szczęśliwą i zadowoloną a przecież chodziło o odkrycie prawy na temat jego relacji z Cindy. Podczas spotkania z Fridą protka płakała i użalała się nad sobą. Tak więc gdzie sens i logika w scenie ich rozmowy telefonicznej? Wina Eli (fatalna gra bez ładu i składu) czy montażu (scena była z innego etapu telki i wrzucili ją w nieodpowiednim momencie)? Tak czy siak wyszło to beznadziejnie.

Jeszcze dodam, że żałosne było zachowanie Mai, gdy wpadła z pretensjami do lekarza, który popełnił błąd w drugim członie nazwiska Santiaga i zarzuciła mu, że przez literówkę zniszczył jej życie. Wstyd! Aż ciężko to skomentować.

Wkurza mnie też postawa Ferneya, który ubzdurał sobie, że za wszelką cenę będzie walczył o Maię mimo, iż ta nie dała mu żadnej nadziei i wiele razy podkreślała, że kocha Pabla. Odnoszę wrażenie, że wychodzą u niego kompleksy. Dopiero, gdy się wzbogacił czuje się jej godny. Wie, że Maia jest w szczęśliwym związku z Pablo a wysyła jej drogie prezenty jakby chciał ją kupić albo podkreślić, że w końcu go na nie stać. Jestem zniesmaczona jego postawą. Mógłby sobie w końcu dać z Maią spokój, nie jest ostatnia kobietą na Ziemi. Widziałabym go z Tatianą, ale niech ona przestanie zachowywać się tak infantylnie w stosunku do mężczyzn, którzy jej się podobają.

Nie przepadam za Carmen. Królowa dram, egoistka i hipokrytka. Szkoda Eligia dla niej.

Już nie mogę słuchać wywodów Tuli o złych bogaczach. Generalizuje opierając się na swojej tragedii w której przecież rodzina Alcala nie zawiniła. Co w tym złego, że urządzili przyjęcie urodzinowe z oświetleniem w postaci lampek w ogrodzie? To nie ich wina, że wybuchł pożar, sami ponieśli ogromną stratę. Poza tym nie tak dawno temu Tulia mówiła Cindy, że nie będzie się wtrącała w sprawy syna i jego wybory a teraz sama sobie przeczy.

Cindy jest za dużo, mam przesyt jej gierek i wariactw. Niech w końcu wszyscy się dowiedzą o jej podłościach.

Młodzi jak zwykle nudni, wątek całkowicie zbędny.

Z pozytywów to przede wszystkim urocze sceny Pabla z Santiago w nowym mieszkaniu, zwłaszcza ich zabawa ze skakaniem na łóżko. Pocieszny duet.


Zostało mi 20 odcinków do końca i jakoś muszę je wymęczyć. To nie tak, że nie odpowiadają mi telki komediowe, bo np. DQTQTQ oglądałam z ogromną przyjemnością i się tą produkcją zachwycałam. W DC leży scenariusz, do tego irytująca protka + słaba gra Eli, sporo drażniących postaci i zapchajdziur, wydłużanie na siłę poszczególnych wątków przez co wieje nudą. Jak na taki scenariusz telka ma zdecydowanie za dużo odcinków. Powinna mieć z połowę mniej, maksymalnie z 80. Z telek Pedro Damiana oglądałam klasyczną Włoską narzeczoną i byłam zachwycona (mimo mankamentów oceniłam 10/10). W DC bardzo mnie zawiódł. W obu produkcjach drugie etapy lepsze od pierwszych, to chyba jego znak firmowy, ale MIVAC oglądałam z wielką przyjemnością a z DC męczę się od ponad 1,5 roku. Pierwszy raz zdarzyło mi się tak długo oglądać jedną produkcję i to zaledwie 120 odcinkową.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 23:55:48 02-11-21, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 86, 87, 88  Następny
Strona 87 z 88

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin