Telenowele

EizPerAng · Wysłany: 12:48:41 18-06-15 Temat postu:

Końcówka superowa

Jak Martin powiedział, że potrzebuje jej bliskości ♥

slonce33 · Wysłany: 13:42:48 18-06-15 Temat postu:

W ktorym odcinku byla noc protow?

julietta kinga · Wysłany: 14:06:40 18-06-15 Temat postu:

i znow powtorki tego co bylo..... ktos kto nie ogladal to nawet nie musi bo nic nuda

Pączek · Wysłany: 15:24:49 18-06-15 Temat postu:

Eclipse · Wysłany: 16:43:09 18-06-15 Temat postu:

W tym tygodniu chyba lepiej nie będzie

Aisha7 · Wysłany: 16:52:09 18-06-15 Temat postu:

Albo w całej telenoweli już nie będzie lepiej...

Matilda_la · Wysłany: 17:37:35 18-06-15 Temat postu:

Mam nadzieję ze to przejściowy kryzys tej telki, bo nuda aż nie można patrzeć na to. Może lepiej odpuścić sobie na razie oglądanie i dopiero za tydzień zerknąć może coś ciekawszego poleci.

Ile oni mogą ukrywać ten watek z bratem i córka. Kiedy to sie wyjaśni. Strasznie to przeciągają.

Nie dosłyszałam co ten detektyw na koniec powiedział Botelowi ze on tak się zamyślił, usłyszał ktoś może te ostatnie słowa detektywa?

Eclipse · Wysłany: 17:37:58 18-06-15 Temat postu:

Chyba nie ma co się oszukiwać już

Stokrotka* · Wysłany: 18:41:22 18-06-15 Temat postu:

LOL. O co w ogóle chodziło ze sceną, gdzie Virginia się maca

co to miało być? Jakaś perwersja czy co?! A potem scena jak Martin goni Vero i przewraca ją, całuję - wyglądało to jakby ją gwałcił

nie, nie, nie! Martin mówiący, że jest zmęczony

brzmiało to jak laska, która nie ma ochoty na seks z mężem, wiec wykręca się bólem głowy

Natomiast sceny ich kłótni - cóż, tak jak reszta mam wrażenie, że nic się nie dzieje, bo nawet one tracą sens. Oglądam drugi odcinek z tego tygodnia i generalnie dzieje się dokładnie to samo co w pierwszym. Kłócą się bo Martin niby chce jej ufać, a nie może, ona nie wie o co chodzi. I tak w kółko, temat zmielony milion razy, ale przewałkujmy go jeszcze raz, bo oczywiście nikt nie zrozumiał, że Martin nie wie co robić

Scena samej walki - tak czy siak wolałabym starcie słowne, bo dla mnie to było trochę mało dynamiczne, zwłaszcza to jak ją chwycił oburącz i tak przechodzili z jednej strony na drugą, po czym wybił jej szpadę z ręki. Za to jak wkłada tą szpadę przez guzik pod bluzkę, a potem odrywa jednym szarpnięciem

na takie coś wolałabym patrzeć cały czas. Rozwaliła mnie Vero kicająca przez stół

Jezusie! Właśnie oglądam tą scenę z młodszymi protami i czy tam nikt naprawdę nie ogląda tego przed emisją?! Ten blue screen wali po oczach jak cholera, aż w pierwszej chwili nie mogłam uwierzyć. Co to w ogóle ma być?!
A właśnie, bo trochę mnie to dziwi. Myślałam, że Vero i Martin się mniej więcej pogodzili po tej akcji z Emiliano. A teraz ona się jeszcze wyprowadza z domu? Nie kumam.
I tak po obejrzeniu kolejnego odcinka zastanawiam się czemu ja to w ogóle oglądam. Po czym przychodzi Ivan i pokazuję mi czemu

gdyby nie proci już dawno rzuciłabym to w cholerę

Iwi. · Wysłany: 18:53:22 18-06-15 Temat postu:

Stokrotka* · Wysłany: 18:58:39 18-06-15 Temat postu:

Patisha · Wysłany: 18:59:52 18-06-15 Temat postu:

Podziwiam was za to,że może cie na to patrzeć....To chyba jednak nie ma nic wspólnego z La Mentira...tam ni było dziwnych Nanciyag, nagości, czy smyrania

Boże uchowaj!

Stokrotka* · Wysłany: 19:01:28 18-06-15 Temat postu:

Też się chyba powinnam zacząć podziwiać

taki nawał nauki, a ja i tak oglądam smyrającą się Virginię czy kąpiącą Claudynę

i jeszcze robię animacje

Iwi. · Wysłany: 19:21:00 18-06-15 Temat postu:

Może czas najwyższy się zbadać?

Też się sobie dziwię, że jeszcze oglądam, ale jak większość tutaj - ze względu na protów. Tylko pytanie dlaczego nie zacząć oglądać scen tylko z nimi, i podarować sobie Virginię i Claudynkę?

Btw. Czy to nie jest aby desperacka próba podniesienia oglądalności?

Z tych wcześniejszych odcinków to jeszcze rozwalił system Emiliano śpiący na klopie

Shelle · Wysłany: 19:25:40 18-06-15 Temat postu:

Tak, zgadzam się, to że ktoś jeszcze wytrzymuje z tą telką to jest naprawdę zjawisko do zbadania

Ja kurczę za bardzo lubię Anę i Ivana, żeby przestać, ale już od dawna nic nie piszę, bo niby o czym skoro nic się nie dzieje...