Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mentir para Vivir -Televisa 2013-
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 123, 124, 125 ... 128, 129, 130  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:23:58 05-01-20    Temat postu:

Ale mnie denerwuje Oriana. Ale Ricardo też nie lepszy ze swoimi obiekcjami co do nagrania od Piero. Jackie mnie bardziej ciekawi niż proci, choć jej relacja z Marianem jest zbyt szybka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:26:31 05-01-20    Temat postu:

Oriana jest strasznie denerwująca, a Jackie fajnie ze się pojawiła
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:57:27 05-01-20    Temat postu:

Odc. 88-90

Ricardo nie chce się rozwieść z Marilu i chce czekać 10 miesięcy, choć ta żmija nie ma już na niego żadnego haka. Powinien jak najszybciej pozbyć się jej z domu i życia. Nie wiem, czy tu chodzi o kwestię pieniędzy czy też Ricardo czuje się zobowiązany wobec Marilu? Jeśli to pierwsze to przecież Ricardo ma dużo forsy i jego wolność powinna go najbardziej interesować. Jeśli to drugie to Marilu pokazała na co ją stać, więc nie zasłużyła, by dotrzymywać danego jej słowa.
Piero wpadł na dobry pomysł, by sfilmować Marilu w łóżku z kochankiem. Nie rozumiem obiekcji Ricarda. Nagle wyskakuje, że on też spał z Orianą. Ręce opadają. Kolejny raz rozczarowuje mnie postawa prota tak jak wtedy, gdy płacił Benignowi

Marilu po pijanemu próbowała wskoczyć Ricardowi do łóżka. Ten jednak ją odepchnął. Marilu z zemsty zrobiła mu bałagan w gabinecie oraz zabrała broń. Miała szaleństwo w oczach. Może w przyszłości zrobić coś głupiego. Jak tak dalej pójdzie to Marilu skończy w finale w psychiatryku, bo jest coraz bardziej nienormalna jak dla mnie.

Jednak bardziej niż Ricardo denerwuje mnie Oriana! Odpycha Ricardo, stałe, głupie wymówki. Ręce opadają W tym związku tylko prot walczy o protkę i robi dla niej wszystko. A ona umie tylko korzystać z pomocy i nic od siebie nie daje.
Teraz nagle ciągle spotyka się z Jose Luisem niby dla dobra córki. Nie potrafi też stanowczo mu powiedzieć, że nigdy z nim nie będzie. Dała się pocałować. Co to ma być?
Alina przekonała się do Jose Luisa. Nie wiem, czy nie było to zbyt szybko.
Oriana jest w ciąży i wcale ją ta wiadomość nie cieszy. Prot oczywiście o niczym nie wie, bo po co

Sebastian zaproponował Fabioli małżeństwo, ale ta nie jest zainteresowana. Nie ufa Sebastianowi.
Leo również chce się ożenić z dziewczyną, ale jego "oświadczyny" to był jakiś żart. Jakby na siłę to robił.

Ostatnio jakby proci zeszli na drugi plan i największe zainteresowanie wzbudza Jackie. Dulce fajnie się prezentuje w tej roli Jackie poleciała do Meksyku ku niezadowoleniu matki. Boże, czy ta aktorka zawsze musi tak irytować? Już jako babcia Loli w LSDP mnie irytowała, a tu to już w ogóle. Poza tym nie pasuje wcale ani na matkę Jackie (za stara?) ani na żonę Joaquina (mimo iż on był bucem wyobrażałam sobie, że poślubił kogoś bardziej... z klasą? ).
Jackie skręciła kostkę na ulicy. Pomogli jej Ricardo i Mariano. Mariano za darmo ją opatrzył w swoim gabinecie (kolejny absurd, szkoda słów...), Ricardo kupił kulę i zabrał do hotelu Luciny. Mariano co jakiś czas odwiedzał Jackie, by obejrzeć jej nogę. Zbliżyli się do siebie i tworzą ładną parę, aczkolwiek trochę to wszystko za szybko
Jackie wzbudziła prawdziwą sensację w hotelu. Dała Felipe 50 dolarów napiwku Raquel była pod wrażeniem jej drogiej torebki i walizki, od razu wyczuła piniądz

Leo w końcu zorganizował swoją wystawę. Pojawiła się na niej również Jackie, którą Leo musiał zaprosić na prośbę dziadka. Homero pojawił się na wystawie i od razu przykuł uwagę swoją osobą. Zepsuł wnukowi wystawę Leo miał dużo racji, jak mówił, że Homero jest egoistą i patrzy tylko na swoje plany. Rozwaliło mnie, gdy zostawił dziadka mówiącego samego do siebie

Matilde odrzuciła kilka projektów, bo żaden nie spełniał jej oczekiwań Nie chciała też zatrudnić Seby. Zirytowany Antonio poszedł po radę do Jose Luisa. Ten kazał nastraszyć Matilde utratą stanowiska na rzecz Lily. Matilde musiała więc ustąpić. Dobrze, że przynajmniej czymś się zajęła i nie ma czasu na zatruwania życia bliskim. Choć jej teksty wobec Cesara jak zwykle podłe. Komentowała jego obecną pracę i gdy nie przyjął jej oferty pracy nazwała zerem itd. Dobrze, że ten się nie dał.

Raquel zadzwoniła do Jose Luisa. Czego się spodziewała? Nie jest mu już do niczego potrzebna i irytuje go, więc posłał ją do diabła
Nie podoba mi się zachowanie Raquel wobec Luciny Ta kobieta zawsze jej pomagała, wspierała, a ona umie odwdzięczać się jedynie obelgami. W ogóle o jakiej biedzie ona mówi? Czy Raquel żyje w biedzie? Jest współwłaścicielką hotelu, prowadzi wygodne życie. Czego ona oczekuje? Żenada!
Jednak najgorsze było zachowanie Raquel wobec Cesara. Mężczyzna zaproponował, że zajmie się dzieckiem. Raquel nieźle go poniżyła i powiedziała, że może mu sprzedać dziecko Dobrze ją potem Lucina ustawiła do pionu!

Homero opowiedział Palomie o powodach upozorowania swojej śmierci. Podejrzewa, że strzelał do niego Jose Luis. Tymczasem Falcon przeczytał w gazecie o tym, że Homero jednak żyje.


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 21:58:42 05-01-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:06:04 05-01-20    Temat postu:

Odcinki 92-96

Doszło do kolejnej bójki między Ricardo i Jose Luisem. Jak zwykle poszło o Orianę. Jose Luis zaczął szarpać protkę w ogrodzie Palomy co zauważył Ricardo i wtedy poszły konie po betonie. Oczywiście nie mogło zabraknąć ujęć w slow motion. Obaj panowie nie przebierali w środkach jakby walczyli na śmierć i życie. Ostatecznie górą był Ricardo po tym jak rozwalił szklany stolik Jose Luisem. Prot się nieźle zapędził, bo trzymał spory kawałek szkła nad twarzą rywala, wyglądał jakby mu go chciał wbić (), ale Oriana przemówiła mu do rozsądku. Jose Luis próbował wykreować się na ofiarę a z Ricardo zrobić przed protką największego złoczyńce i agresora. Dobre. Obaj panowie po bójce byli nieźle poobijani, doznali urazu żeber. Ricardo kurował się w domu Palomy (bez jej wiedzy), w pokoju gościnnym. Oriana się nim zajmowała i o niego dbała. Spędził tam trochę czasu, nie wrócił do domu na noc. Dziwne, że Marilu z tego powodu nie zrobiła żadnej afery. Miało się wrażenie, że scenarzyści przegapili tę kwestię.

Podczas imprezy urodzinowej Palomy doszło do tragedii. Marilu pod wpływem alkoholu przyszła na przyjęcie i wywołała skandal, obrażała Orianę, wyzywała ją od najgorszych. W pewnym momencie wyciągnęła pistolet i zaczęła mierzyć do protki. Fidelia próbowała ją powstrzymać, doszło między nimi do szamotaniny, padł strzał. Sądziłam, że Fidelia oberwała, ale to Fabiola została postrzelona w brzuch. Jedna wielka masakra! Życie nie oszczędza tej dziewczyny, tyle tragedii na nią spadło a gdy już wydawało się, że wychodzi na prostą to wydarzyło się takie nieszczęście. Fabiola była w krytycznym stanie, lewo ją uratowano, jeszcze jakaś infekcja się u niej rozwinęła. Dziecko niestety zmarło. To był chłopczyk, Fabiola miałaby synka. Ależ mi jej szkoda. Początkowo lekarz nie chciał wyznać jej prawdy na temat śmierci dziecka, bo jej stan mógł się pogorszyć, ale okłamywanie jej, że z jej maleństwem wszystko ok, kiedy ona nie czuła jego ruchów w brzuchu było okrutne. W końcu jednak Fabiola poznała prawdę i się załamała. Serce się krajało na jej widok. Bardzo przeżyła śmierć dziecka, ciężko jej się będzie z tego podnieść. Mimo początkowych wątpliwości i chwil zwątpienia pokochała to maleństwo i chciała dla niego jak najlepiej, dostosowała się do zaleceń ginekolog, przyjmowała leki. Jednak lekarz wspomniał, że jej ciąża należała do tych wysokiego ryzyka i że istniało duże prawdopodobieństwo, że poroni. Wychodzi na to, że ginekolog, która się nią zajmowała nie była zbyt kompetentna! Nie dość, że doszło do pomyłki w badaniach to przecież mówiła, że dziecko jest zdrowe, prawidłowo się rozwija i z nim wszystko ok. Wcale tak nie było, bo ostatnio Fabiola źle się czuła, Oriana zwróciła uwagę, że jest blada, musiało już coś niedobrego się dziać.
Lekarz powiedział Fabioli, że po postrzale jej macica została uszkodzona i teraz tak sobie myślę, że ją pewnie dobiją jeszcze jedną diagnozą i okaże się, że nie będzie mogła mieć dzieci. Spadnie na nią kolejny cios.
Fabiola to jedna z najbardziej doświadczonych przez los bohaterek w tej telce. Przypomina mi pod tym względem Luzmę z AB. Same nieszczęścia na nią spadają, jakby się mało wycierpiała. Niech w końcu to się odwróci, ta dziewczyna nie zasługuje na to co ją spotkało! Dobrze, że może liczyć na wsparcie bliskich, rodziny, przyjaciół i Leonardo. Z tego grona należy wyłączyć Matilde, która dała popis egoizmu i hipokryzji w tych odcinkach. Początkowo wyglądała na zmartwioną i przerażoną stanem córki, ale gdy Fabiola odzyskała przytomność to zamiast ją wspierać zaczęła się wymądrzać, zarzucać ją pretensjami, wyrzutami. Najgorsze było to jak Matilde próbowała wykorzystać sytuację i manipulować córką aby odegrać się na Orianię, zrzucić na nią winę za to co się wydarzyło i pozbyć się jej z domu Palomy co według jej toku rozumowania umożliwiłoby jej powrót do ciotki i dobranie się do jej majątku. Ta kobieta nie ma serca! Na koniec powinna zostać sama i z niczym, na taki finał zasługuje! Co z niej za matka? Fabiola cierpi po stracie dziecka w szpitalu, jest w złym stanie fizycznym i psychicznym a Matilde przychodzi do niej tylko po to aby nią manipulować i użyć jej do swoich celów. Co za podłość, w głowie się nie mieści. Fabiola postawiła się matce i wyprosiła ją z sali. Sądzę, że to był punkt kulminacyjny w ich relacji i po tym wszystkim Fabiola straciła do niej cierpliwość i serce. Matilde jest toksyczna, od takich ludzi trzeba się odciąć. Jak ona w ogóle zachowywała się w szpitalu? Jak furiatka, histeryczka. Potrafiła tylko wrzeszczeć na pielęgniarkę, obwiniać o wszystko Orianę. Okropne babsko!

Marilu w końcu się doigrała, ale szkoda, że kosztem Fabioli i jej dziecka. Trafiła do aresztu, podczas przesłuchania obwiniała Orianę za swoje szaleństwo. Podobało mi się to co Raquel powiedziała protce - że przecież ona też była zauroczona Ricardo i za nim latała, ale przez myśl jej nie przeszło aby wziąć broń do ręki i kogoś z tego powodu zabić. Jedna z nielicznych scen w której Blondyna zaplusowała i mądrze gadała. Marilu sama jest sobie winna! Od początku wiedziała, że małżeństwo z Ricardo to tylko papierek, układ na potrzeby adopcji Aliny a nakręciła się, że ten ją pokocha chociaż nie miała ku temu najmniejszych przesłanek! Miała wiele możliwości i zamiast zatruwać życie sobie i Ricardo jak i ciotce, Alinie, pracownikom, powinna była unieść się dumą i zakończyć tę farse, odejść i ułożyć sobie życie na nowo. Ona jednak wolała karmić się nienawiścią, goryczą, zamęczać siebie i innych, popadła w alkoholizm a w końcu skończyła za kratami jako morderczyni. Na własne życzenie zmarnowała sobie życie. Raziła mnie w tych odcinkach postawa Fideli, której było wielce żal Marilu. Ta kobieta popadła w skrajność, wygadywała takie głupoty, że głowa mała. Próbowała usprawiedliwiać Marilu przy bliskich Fabioli, która przez tę dziewuchę była w krytycznym stanie i straciła dziecko! Fidelia powinna była ugryźć się w język a nie pleść co ślina na język przyniesie. Zero wyczucia! Zachowywała się jakby próbowała wybielać Marilu, robić z niej ofiarę nieodwzajemnionego uczucia Ricardo. Dobrze jej prot przygadał, że nie ponosi winy za to co się stało. Nie rozumiem skrajności w jaką Fidelia popadła. Momentami miałam wrażenie jakby dla dobra Marilu była gotowa się z nią zamienić miejscami i za nią odsiedzieć wyrok gdyby istniała taka możliwość. Prosiła Ricardo aby wynajął najlepszego adwokata. Jakby Marilu popełniła błąd a ona przecież nie przejechała samochodem na czerwonym świetle tylko z premedytacją chciała zabić Orianę w czego konsekwencji zabiła nienarodzone dziecko Fabioli a u niej samej spowodowała poważny uszczerbek na zdrowiu. Fidelia poprosiła też Ricardo aby poszedł z nią odwiedzić Marilu w areszcie (dla jej dobra) i wstrzymał się z rozwodem. Co jeszcze? Postawa Fideli we mnie wzbudziła spory niesmak. Ok, Marilu to jej rodzina, ale żeby aż tak popadać w skrajności i robić z niej ofiarę po tym co zrobiła? Bez przesady. Żal Marilu nie zrobił na mnie większego wrażenia. Bez wątpienie była w szoku, że zraniła Fabiolę i przyczyniła się do śmierci jej dziecka, to nią wstrząsnęło, ale czy Oriany i jej nienarodzonego dziecka też by tak żałowała? Mam spore wątpliwości. Marilu została przeniesiona do więzienia i otrzymała karę 25 lat pozbawienia wolności. To się nazywa prawo! Kara wysoka, ale sprawiedliwa! Nie jest mi jej w ogóle żal.
Sama postać Marilu została dość ciekawie poprowadzona w telce. Kto by się spodziewał, że tak się zmieni? Początkowo wydawała się nudna, nijaka, ganiała za Ricardo, była z lekka natrętna, ale w granicach normy. Później zaprzyjaźniła się z Orianą, chciała jej pomóc, w domku na plaży Fideli była do rany przyłóż. Nie wydaje mi się żeby udawała i żeby to była intryga z jej strony. Jakiś fałsz się wyczuwało, choć bardziej przesłodzenie. Wątpię by już wtedy Marilu knuła. Może chciała być blisko Ricardo, ale to by było na tyle. Wobec Oriany, Aliny, Fabioli wydawała się szczera. Gdyby knuła to po poznaniu historii protki mogłaby ją wydać np. anonimowo. Propozycja małżeństwa ze strony Ricardo rozbudziła w niej jakieś nadzieje chociaż on cały czas podkreślał, że to zwykły układ. Po ślubie zachowywała się normalnie, opiekowała Aliną i była dla niej dobra. Pojawiły się u niej wątpliwości co do powrotu uczuć do Ricardo, dzieliła się nimi z Fidelią, ale nadal zachowywała się normalnie. Sądzę, że w przypadku zmiany tej postaci przełomowy był moment powrotu Oriany do Jose Luisa. Marilu wiedziała, że protka podjęła się misji znalezienia dowodów przeciwko niemu, ale w tym momencie zaczęła się łudzić, że ta wróci do męża a ona zajmie należne jej miejsce u boku Ricardo co będzie spełnieniem jej marzeń i snów. Nakręciła się na to a gdy z tego nic nie wyszło poczuła gniew, nienawiść. Nie chciała pogodzić się z goryczą porażki, za wszelką cenę próbowała zatrzymać Ricardo przy sobie i w tym się zatraciła. Zmieniła się o 180 stopni, stała się niemiła, nieznośna, robiła innym na przekór jakby chciała się na nich odegrać za to, że w jej mniemaniu nie okazali jej wdzięczności za jej poświęcenie. Ok, może na pewnym etapie Ricardo się od niej bardzo zdystansował a Oriana zrobiła z niej niańkę dla córki i zaczęła się nią wysługiwać, ale mogła to zakończyć, postawić się im, jednak nie w taki sposób w jaki to zrobiła. Nic nie usprawiedliwia jej czynów, sama zmarnowała sobie życie i zasłużyła na karę.

Ależ mnie wkurzała postawa Oriany, która konsekwentnie okłamywała Ricardo w sprawie ciąży. W jakim celu? Gdzie sens i logika? Prot otwarcie się jej pytał czy spodziewa się jego dziecka a ta mu kłamała prosto w oczy i to bez powodu. Mam wrażenie, że Oriana zatraciła się w swoich kłamstwach, do czego jeszcze za chwilę przejdę. Dopiero przyparta przez Ricardo do muru wyznała mu, że jest z nim w ciąży po czym zaczęła się razem z nim z tego cieszyć. To dlaczego to przed nim ukrywała? Nie ogarniam tej kobiety. Reakcja Ricardo na wieść o dziecku urocza. Będzie z niego cudowny ojciec, stawiam że urodzi im się synek. Ricardo przysłał Orianie piękny bukiet róż z miłosnym liścikiem, podzielił się radosną nowiną z Mariano i Piero, którzy mu gratulowali i rywalizowali o to kto zostanie ojcem chrzestnym dziecka. Najlepszy był Celio, gdy dowiedział się, że Ricardo zostanie ojcem i wypalił z pytaniem kto będzie matką. 10/10
Podobała mi się scena protów, gdy rozmawiali o przyszłości i opiece nad noworodkiem. Ricardo zamierza się rozwieźć, ale nie chce tego robić w ekspresowym tempie. Sielanka protów została zburzona po tym jak Ricardo przyłapał Orianę na spotkaniu z Jose Luisem w parku. Był zazdrosny, zaborczy, nerwy mu puściły i takiego zachowania nie pochwalam, ale Oriana nie jest bez winy! Cały czas coś przed nim ukrywa, wymyka się na spotkania z mężulkiem, wygląda to tak jakby była na każe jego zawołanie. Na dodatek wie, że grozi jej niebezpieczeństwo a odesłała ochroniarza. Nie dziwię się, że Ricardo się wkurza i jest zazdrosny. Oriana daje mu ku temu powody.

Jose Luis był w złym stanie psychicznym po tym jak protka zabroniła mu spotkań z córką. Obkleił ścianę w sypialni ich wspólnymi zdjęciami i wpatrywał się w nie jak zahipnotyzowany co wyglądało z lekka przerażająco. Jakby coraz gorzej z nim było i wpadł w jakąś manię. Oriana jak zwykle popada ze skrajności w skrajność. Dopiero co chciała przekonać córkę do ojca, dla jej dobra oczywiście, a teraz jak Młoda znowu się do niego przekonała to protka ogranicza im kontakty, bo tak zarządził Ricardo a poza tym JL to bandzior, jakby wcześniej o tym nie wiedziała. Jej skrajne zachowania nie są dobre dla Aliny. Dziecko samo się w tym może pogubić. Poza tym Jose Luis decyzją sądu ma prawo spotykać się z córką, nie zagraża jej też bezpośrednio i Oriana dobrze o tym wie. Może to wygląda jakbym broniła Jose Luisa, ale ostatnio inaczej patrzę na tę postać. Potrafi wkurzyć, ale nie jest to bohater jednoznaczny, nie jest zły do szpiku kości. Na swój sposób kocha córkę, zależy mu na niej. Chce za wszelką cenę odzyskać rodzinę, wrócić do dawnego życia, nie przyjmuje do wiadomości tego, że jest to niemożliwe, nie chce się z tym pogodzić. Momentami nawet mi go szkoda. Ogólnie jego postać jest intrygująca i wzbudza różne emocję, całą ich gamę.
Lekarz od wszystkiego jak zwykle wobec Jose Luisa jest nader wyrozumiały. Jakby za wszelką cenę chciał go wyleczyć, ale chęci muszą być z obu stron! Poza tym cały czas chwali jego postępy w leczeniu a przecież ten znowu pił alkohol. Nie widziałam aby lekarz od wszystkiego w tej kwestii się zbytnio oburzał. Mało tego, wstawił się za Jose Luisem u Oriany i zasugerował, że ten jest w tak opłakanym stanie, iż może popełnić samobójstwo. Branie na litość, wywoływanie wyrzutów sumienia, wywieranie presji. To ma być lekarz? Jakiś taki nieprofesjonalny chociaż swoje racje miał. Oriana zgodziła się na spotkanie Aliny z ojcem. Niefajnie potraktowała Ricardo, który się temu sprzeciwił. Powinna była z nim na spokojnie porozmawiać a nie oburzać się i strzelać focha. To jej ulubiona taktyka.
Alina miło spędziła czas z ojcem. Grali w gry, Jose Luis znowu obdarował ją prezentami. Wygląda to jak próba przekupstwa, kupienia jej miłości, ale zdesperowany JL taką obrał taktykę. Chce aby córka kochała go jak dawniej i aby to jak najszybciej się stało, więc obrał ku temu najprostszą drogę w postaci rozpieszczania jej.
Słaba ze strony Jose Luisa była próba sprowokowania Oriany w kwestii tego, że jeśli założy rodzinę z Ricardo i będą mieli dzieci to ten gorzej zacznie traktować Alinę. Prot nigdy by czegoś takiego nie zrobił. Kocha Alinę jak córkę i udowodnił to czynami poświęcając się i biorąc ślub z Marilu aby jej zapewnić opiekę. Poza tym mają super relacje a Ricardo to dobry, odpowiedzialny facet i nigdy nie zraniłby Aliny, nie dopuścił do tego aby poczuła się mniej ważna. Oriana go broniła przed Jose Luisem, ale chyba zasiał w niej ziarno niepewności. Jeszcze Alinie się oberwało od wkurzonej matki, gdy protka podniosła na nią głos bez powodu! To było słabe.

Pisałam powyżej, że Oriana zatraciła się w swoich kłamstwach i idealnym tego przykładem było jej zachowanie w 94 odcinku! Ukryła przed Palomą bójkę Ricardo z Jose Luisem i obrażenia jakie prot doznał, rzekomo dla jej dobra. Ten mieszkał pod dachem chrzestnej a ona nie miała o tym pojęcia i sądziła, że wyjechał w interesach. Dziwne, że służba jej nie doniosła o tym co się stało, ale pewnie Oriana im zabroniła. O strzelaninie w domu, krytycznym stanie Fabioli i stracie przez nią dziecka też protka Palomie nie powiedziała. Rozumiem, że chce ja chronić, martwi się o je zdrowie i słabe serce, ale Paloma jest silniejsza niż przypuszczają! Nie ma potrzeby się z nią cackać i wszystkiego przed nią ukrywać. Paloma jest bystra i o wiele bardziej źle na nią działają niedomówienia, bo wtedy się denerwuje, że jest okłamywana. Poza tym rozbroiła mnie argumentacja Oriany odnośnie zatajenia prawdy na temat stanu Fabioli. Zamierzała wyznać prawdę, gdy tej się poprawi, ale co by było gdyby ona zmarła? Odebrałaby Palomie możliwość pożegnania się z Fabiolą! Jak to się mówi dobrymi intencjami piekło jest wybrukowane!
Wkurzyła mnie Oriana tym jak kłamała Palomie prosto w oczy w 94 odcinku odnośnie epidemii grypy w szkole Aliny. Wyglądało to jakby miała staruszkę za głupią. Paloma jej nie uwierzyła, domyśliła się, że to kłamstwa a ta podtrzymywała swoją wersję. Jak dla mnie to jedna wielka żenada! Orianie nadzwyczaj łatwo przychodzi okłamywanie innych - Palomy, Ricardo w sprawie ciąży, Aliny w kwestii rzekomej epidemii grypy w szkole, nauczycielki odnośnie choroby córki. W 94 odcinku protka dała popis, co mnie zniesmaczyło.

Paloma dowiedziała się o stanie Fabioli w najgorszy możliwy sposób, czyli od rozhisteryzowanej Matilde, która zamiast czuwać przy córce przyszła z awanturą do Oriany aby ją obrażać i obwiniać. Nic dziwnego, że staruszka gorzej się poczuła, na szczęście nic poważnego jej się nie stało i szybko doszła do siebie.
Świetna była konfrontacja Oriany z Matilde, bardzo dobrze, że się jej postawiła, oddała policzek i nie pozwoliła odwiedzić Palomy. Ricardo też się z nią nie cackał tylko wziął za fraki i wyprowadził za drzwi. Matilde jest już w oczach ciotki spalona.

Jackie zamierza współpracować z Homero, mądra decyzja. Aczkolwiek mam negatywny stosunek do jej prośby aby dla dobra braci nie szargać nazwiska jej ojca. Joaquin to przestępca, zrobił wiele złego i dlaczego to ma być ukrywane? Zmarł, ale co to zmienia? Szkoda jego dzieci, ale będą musiały zmierzyć się z prawdą o ojcu. Nie można wymazywać win takich przestępców i drani!
W Meksyku pojawił się Samuel i już wszystkim grozi - Rosie, Jackie, Jose Luisowi. Nie cierpię takich postaci, działa mi na nerwy swoim sposobem bycia i poczuciem bezkarności. Ucieszyło mnie, że nie został wybrany na nowego szefa organizacji, utarto mu nos, aż na Dominikanę wrócił, bo tak go to ubodło i domagał się swoich praw. Buc jakich mało!
Ruben dowiedział się od Sebastiana i Piero o praniu brudnych pieniędzy w firmie dla której pracuje. Poczuł się w obowiązku aby ostrzec Matilde, ale ta nie wzięła sobie jego słów do serca. Nadal jest zaślepiona. Wygadała się przed Antonio, co Ruben przepłacił zwolnieniem z pracy, ale to i lepiej dla niego, że nie będzie w te brudne interesy wmieszany.
Sebastian skserował dokumenty z firmy i oddał je Homero. Widać było po nim strach podczas tej misji, ale to tylko sprawia, że jest bardziej realny, ludzki, to normalne że się bał, że go przyłapią. Na Sebastiana cięty jest księgowy. W jego obronie stanął Antonio. Jakby miał co do niego cieplejsze uczucia, czuł dumę i może nawet w jakimś tam stopniu brał pod uwagę, że Sebastian może być jego synem.
Homero zaplanował nocną akcję z zakradnięciem się do firmy i poszukaniem w sejfie księgowego dokumentów, które byłyby mocnym dowodem na przestępstwo jakiego się dopuszczają w firmie. Towarzyszył mu Mike i Sebastian. Cała akcja ciekawa, były emocje, gdy ochroniarz chciał zajrzeć do gabinetu. Wiedziałam, że w ostatniej chwili się wycofa. Homero otworzył sejf i zabrał z niego co chciał. Mike i Sebastian świetnie się prezentowali podczas misji, zwłaszcza ten pierwszy. HOT!
Jose Luis przyszedł do Ricardo w sprawie zapewnienia bezpieczeństwa Orianie i Alinie. Przełamał swoją dumę, ich dobro było dla nich ważniejsze. Podobała mi się ta scena. Ricardo wzmocnił ochronę domu, ale co z tego skoro Oriana i tak nie stosuje się do zasad bezpieczeństwa i odprawia ochronę?
Rosa zaproponowała Jose Luisowi aby oddał jej tę sławną płytę CD a ona skontaktuje się z mafiozami, poręczy za niego czym zapewni mu bezpieczeństwo. JL się na to zgodził, ale zastrzegł, że zrobi kopię płyty i odda ją osobie, której najbardziej ufa. Pomyślałam o lekarzu od wszystkiego, bo akurat na niego to on może liczyć zawsze i wszędzie. Jednak Jose Luis dał ją Orianie. Niezłe zaskoczenie. Zdaje sobie sprawę jak bardzo jej na niej zależało, że chciała ją dostarczyć Homero dla którego podjęła się misji, ale on potrafi też dobrze nią manipulować. Zrzucił na nią presję, stwierdził że trzyma w rękach płytę wartą jego życie, które teraz od niej zależy, więc jestem pewna, że Oriana nie odda płyty Homero.

Jackie i Mariano mają fajne sceny, podoba mi się ich relacja. Może i za szybko się w sobie zakochali, ale to już koniec telki a jej postać za późno wprowadzono i nie było czasu na rozwinięcie w wolniejszym tempie ich znajomości. Jakoś mi to bardzo nie przeszkadza. Mają chemię, jest między nimi porozumienie dusz mimo różnic ich dzielących. Wątpliwości Mariano naturalne, jak najbardziej na miejscu. Fajnie, że szczerze o nich porozmawiał z Jackie, jej postawa bardzo dojrzała i widać, że zależy jej na Mariano. Różnica wieku między ich bohaterami w telce nie jest duża, jakieś 10 lat, więc bez przesady, co to jest w dzisiejszych czasach.

Jose Luis postanowił dać Raquel pieniądze, chce od niej wyciągać informacje a ona mu je dostarcza podsłuchując rozmowy Luciny z Manolo. Blondyna to beznadziejny przypadek. Nie uczy się na błędach, Jose Luis manipuluje nią jak chce.
Cesar przyniósł Raquel pieniądze. Ona próbowała go uwieść, zaciągnęła do łóżka a on jej nie odtrącił. Poraża mnie jego naiwność, daje się wykorzystywać Blondynie a ona tylko się nim bawi. Szkoda mi go dla niej. Chciałabym aby był bardziej stanowczy, pewniejszy siebie, niech nie pozwala sobą manipulować! Lucina zanotowała kapitalne wejście do pokoju Raquel, gdy ta zabawiała się z Cesarem. Przerwała im igraszki, wkurzyła się, nagadała im do słuchu, zabrała pieniądze, które później mu oddała. Zasugerowała Cesarowi aby domagał się badań DNA, bo sama Raquel nie wie kto jest ojcem jej dziecka. Może on w końcu przejrzy na oczy i nie da się wodzić za nos. Lucina w punkt podsumowała Raquel i ją przejrzała. Blondyna próbowała wciskać kity, że kieruje się dobrem dziecka. Ta, na pewno. Nie z Luciną takie numery. Raquel nie ma wstydu grając na dwa fronty i wykorzystując Cesara. Ciekawi mnie jaki będzie finał tej postaci. To egoistka i materialistka. Lucina zaszantażowała ją, że jeśli się nie ogarnie i nie zostawi Cesara w spokoju to powie Jose Luisowi o jej gierkach i intrygach.

96 odcinek skrócony, wycięto początek, nie było nawet entrady. Sądzę, że zabrakło w nim z 2/3 minut, ale nie udało mi się ich znaleźć na youtube.
Znowu doszło do powtórzenia scen. W końcówce 95 odcinka Fabiola dowiedziała się, że jej dziecko nie żyje a tą samą scenę zaserwowano nam w połowie 96 odcinka. Montaż dramat!


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 22:21:25 05-01-20, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:20:09 05-01-20    Temat postu:

Lineczka napisał:
Nie wiem czy to błąd tłumaczenia, ale zostało wspomniane, iż Alina będzie miała wakacje. Dopiero co je miała, gdy przebywała w domku Fideli na plaży. Chcą nam wcisnąć kit, że od tego czasu minął rok? Nijak to się nie klei chyba, że to błąd w tłumaczeniu.

To nie błąd tłumaczenia. Albo scenarzyści (znowu) się walnęli i zapomnieli, że wakacje dopiero co były albo nie wiem, może ferie?

Btw. aktor grający Mariano jest gejem


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 22:20:32 05-01-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:28:41 05-01-20    Temat postu:

Sylwia94 napisał:

Jackie poleciała do Meksyku ku niezadowoleniu matki. Boże, czy ta aktorka zawsze musi tak irytować? Już jako babcia Loli w LSDP mnie irytowała, a tu to już w ogóle. Poza tym nie pasuje wcale ani na matkę Jackie (za stara?) ani na żonę Joaquina (mimo iż on był bucem wyobrażałam sobie, że poślubił kogoś bardziej... z klasą? ).


Może mieli dzieci w późniejszym wieku? Jackie ma ok 27 lat a bracia chyba 12 i 10, więc istnieje spora różnica wieku między rodzeństwem.
Rosa nie wydaje się kobietą w typie Joaquina, zdradzał ją na prawo i lewo z prostytutkami, ale wychodzi na to, że z nimi się tylko zabawiał, były dla niego rozrywką i zaspokojeniem seksualnych żądzy. Natomiast to Rosę wybrał na matkę swoich dzieci i w tym aspekcie nie miał do niej zastrzeżeń. Z zapisu w testamencie wynika, że uważał ją za inteligentną i dobrą kobietę. Ciekawe czy ona wiedziała o jego romansach. Nie zdziwiłabym się gdyby tak było, ale przymykała na to oko jak z praniem brudnych pieniędzy.
Aktorka ma chyba jeden styl grania. Czy to babcia Loli z LSdP czy żona mafioza jej gra jest taka sama.

Sylwia94 napisał:

Btw. aktor grający Mariano jest gejem


Nie wiedziałam. Ciekawe czy będą jakieś sceny miłosne Mariano z Jackie. Mnie rozbrajają jego sandały, nawet przez chwilę sądziłam, że pomyka w nich i w skarpetach jak Janusz.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 22:32:57 05-01-20, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:26:13 05-01-20    Temat postu:

Ależ emocjonujący 97 odcinek. Ile tam się działo, takiej akcji się nie spodziewałam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:37:03 05-01-20    Temat postu:

Lineczka napisał:
Ależ emocjonujący 97 odcinek. Ile tam się działo, takiej akcji się nie spodziewałam.


No to jestem ciekawa, ale ja dopiero na 92
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:45:30 05-01-20    Temat postu:

W 92 odcinku też będzie akcja, ale w 97 to dopiero emocje i wielkie zaskoczenie. Nic nie zdradzam. Tylko uważajcie na moje opisy do odcinków.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:16:56 06-01-20    Temat postu:

Lineczka napisał:
W 92 odcinku też będzie akcja, ale w 97 to dopiero emocje i wielkie zaskoczenie. Nic nie zdradzam. Tylko uważajcie na moje opisy do odcinków.


Co do 92 - koszmar jakiś
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:18:56 06-01-20    Temat postu:

Ja dopiero w trakcie 91...
Aktor grający Mariana gejem.. Nie wiedziałam..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:59:39 06-01-20    Temat postu:

Zostały mi dwa odcinki + finał. Dzisiaj powinnam skończyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:16:53 06-01-20    Temat postu:

Odc. 91-93

Ricardo i Jose Luis znowu się pobili. Bójka wyglądała poważnie. Oboje wpadli na szklany stół i mieli dość poważne obrażenia. Ricardo został w domu Palomy w pokoju gościnnym. Fakt ten ukryto przed chrzestną, co było wg mnie głupie Mogła się na Ricardo natknąć w każdej chwili. Poza tym nic poważnego się nie stało, więc w czym problem?
Oriana nie chce, by Jose Luis widywał się z Aliną, bo ten jest mordercą. Falcon oczywiście się wypierał.
Jose Luis znowu wrócił do picia. W kiepskim stanie zastał go lekarz od wszystkiego. Opatrzył jego rany i poradził, by odpuścił sobie walkę o Orianę oraz przestał pić. Nie rozumiem tej przesadnej troski lekarza o Falcona. Absurd trochę...

Urodziny Palomy przebiegały spokojnie aż nagle pojawiła się Marilu. Była pijana, obrażała Orianę i w pewnej chwili wyciągnęła broń. To było do przewidzenia, że w końcu dojdzie do podobnego zdarzenia. Nie bez powodu scenarzyści nas katowali wstawkami z Marilu i pistoletem w ręku. Fidelia próbowała powstrzymać siostrzenicę, ale ostatecznie kulę dostała... Fabiola Tego się nie spodziewałam! Kolejny cios dla tej biednej dziewczyny. Scenarzyści jej naprawdę nie oszczędzają. Ciąża, próba samobójcza, HIV, a teraz to (jeszcze był w sumie gwałt, bo Sebastian ją wykorzystał wbrew jej roli). To było do przewidzenia, że dziecko umrze. Stan Fabioli też jest ciężki, jednak myślę, że przeżyje. Gorzej jednak będzie przekazać jej tą straszną wiadomość, która na pewno ją dotknie. Co prawda zastanawiała się nad aborcją, ale potem pokochała dziecko. Oby nie okazało się jeszcze, że Fabiola zostanie bezpłodna, bo to będzie już przesada
Szkoda mi było Rubena, Leo, Cesara i Sebastiana. Muszę przyznać, że Seba się zmienił i widziałam u niego szczery ból
Matilde dowiedziała się o stanie córki z opóźnieniem i też była załamana. Może w końcu coś do niej dotrze?
I znowu nie rozumiem ukrywania prawdy przed Palomą! Ma prawo wiedzieć. Poza tym zauważyła, że Fabiola zniknęła i wszyscy się dziwnie zachowują.

Załamuje mnie Fidelia Marilu popełniła zbrodnię, a Fideli nagle żal tej dziewczyny Nie wspominając o tym, że była nieznośna, wszystkich obrażała i przez nią Alina trafiła do domu dziecka. Także Marilu nie zasłużyła na pomoc. Fidelia jednak nalega, by zatrudnić dla niej adwokata. Poprosiła też Ricarda, by razem z nią odwiedził Marilu i wstrzymał się z rozwodem. Najgorsze, że on się zgodził Powinien jak najszybciej uwolnić się od tej kryminalistki i nie pomagać jej, bo ma na co zasłużyła. Dobrze, że chociaż proci się nie obwiniali o to, co spotkało Fabiolę.
Raquel chyba pierwszy raz mówiła z sensem, gdy stwierdziła, że Marilu zwariowała, a ona sama, mimo zazdrości, nigdy nie chciałaby zastrzelić Oriany.

Raquel zażądała od Cesara chorych pieniędzy, które ma jej co miesiąc płacić. Niby na szpital, leki. Czy on zwariował? Po pierwsze niech potwierdzi, czy na pewno jest ojcem. A po drugie jeśli ma płacić to niech chodzi z Raquel na badania i do apteki
Raquel poprosiła też Jose Luisa o pieniądze. Nie zna granic.

Jackie spotkała się z Homero. Chce mu pomóc. Jednak w Meksyku pojawił się Samuel. Jest zły, że szwagierka i bratanica mieszają się do jego spraw. Poszedł też do Jose Luisa żądając płyty i dając mu do zrozumienia, że nigdy nie uwolni się z organizacji przestępczej. Jose Luis nie chciał mu oddać nagrania. Samuel dał mu do zrozumienia, że skrzywdzi jego rodzinę. Falcon poszedł powiedzieć o tym Ricardowi.

Oriana nie tylko zataiła fakt ciąży przed protem, ale też okłamała go, gdy ten się wprost o to spytał Głupia jest i tyle, nie ma na nią innych słów.

Ruben zdziwił się, że do firmy przysłano beznadziejne materiały, które kosztowały majątek. Próbował to wyjaśniać, ale każdy go zbywał. Sebastian i Piero uświadomili mu, że firma pierze brudne pieniądze. Mężczyźni zbierają dowody, by przekazać je Homerowi.
Ruben poszeł ostrzec Matilde, ale ta jest ślepa i myśli, że mąż jej zazdrości fotela prezesa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:21:08 06-01-20    Temat postu:

Lineczka napisał:
Zostały mi dwa odcinki + finał. Dzisiaj powinnam skończyć.


Idziesz jak burza Mi zostało 8 odcinków, ale nie sądzę, bym dała radę wszystkie jutro obejrzeć Także myślę, że skończę we wtorek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:25:12 06-01-20    Temat postu:

Ogromnie mi szkoda Fabioli. Tyle nieszczęść na nią spadło. Przypomina mi pod tym względem Luzmę z AB.

Orianie kłamanie wychodzi nader dobrze. Osłabia mnie ta postać i jej tok rozumowania i postępowania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 123, 124, 125 ... 128, 129, 130  Następny
Strona 124 z 130

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin