Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Triunfo del Amor -Televisa- Emisja w Meksyku
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 445, 446, 447 ... 1377, 1378, 1379  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane / Triumf miłości
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anulkaa18
King kong
King kong


Dołączył: 06 Gru 2010
Posty: 2162
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:03:43 09-03-11    Temat postu:

ehh.. dzisiaj skupie sie tylko na naszym dzieciatku..

otoz.. rozchisteryzowany Alonso.. on jest boski w tym co robi kocham go za to

nie podobaly mi sie wogole sceny w szpitalu..
po pierwsze Max wszedl do tego szpitala ot tak sobie, jakby przyszedl na badania.. (no sorki ale pedzil tutaj do swojej kobiety - jak to on zawsze podkresla- a tu co.. zero, nul, nic.. zadnych emocji zwiazanych z porodem..

po drugie Alonso mial troche racji co do Maxa.. no jakby nie patrzec to on zajmowal sie Maria a nie Max.. jakies prawa mu przysluguja bynajmniej takie zeby zobaczyc jak sie czuje Maria i dziecko.. przede wszystkim mial prawo tam byc!

po trzecie po co ta przepychanka slowna.. ona tam rodzi a ci sobie skacza do gardel.. cytujac jedna z kolezanek - kazdy powinien dostac po pysku i bylby spokoj cos w tym jest

po czwarte scena gdzie Alonso wchodzi do pokoju, chce na chwile wziac dziecko na rece - no chyba to nic zlego, prawda? - i kwestia:

A: Mogę?
MD: OCzywiście
M: Oczywiście, że nie..

zeszłąm


no i na koniec nasz Maksiu jeszcze raz.. jak szybko przyszedl tak szybko poszedl.. dla mnie to wszystko ujete tak na odwal sie, byl i sie zmyl..

Jimena.. krazyla nad lozeczkiem Osvaldzita jak jakis sep nad padlina.. "patrz ale nie dotykaj"...

no i to ze z Maksa zrobili "nianie".. hello Mr Mejia



Avance..

no prosze juz chrzciny... szybko ida..
Ale Viki.. jaka ucieszona z wnuka.. prosze, prosze.. czyzby jej wymienili glaz na serce?

Fer.. widac ze cieszy sie ze zostala ciocia..


czekam na HOY
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli Blueberry
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 13334
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:07:48 09-03-11    Temat postu:

Oglądnęłam

Ah, cudowny maluszek

Niestety, pewnie będę miała przechlapane, za to co napiszę, ale dzisiaj Max mnie wkurzał. Jeszcze ta końcówka z ostatniego odcinka, moment, gdy Max wymówił imię Marii, dosłownie ja to odebrałam jakby o niej zapomniał.
Ja wiem, że Alonso nie jest ojcem, ale to właśnie on zajmował się MD, gdy tego potrzebowała, a ojcem się nie zostaje ot, tak. A Max, gdy dowiedział się, że MD spodziewa się jego dziecka, powinien już dawno ją znaleźć, a nie czekać. Tutaj się nie popisał, i za to jestem na niego obrażona. Teraz to wielki tatuś, ale wcześniej to nie było czasu się przyszłą mamą i synkiem zająć. Przecież tak strasznie kochał MD, więc to, co zrobili scenarzyści, to dla mnie absurd. Musiałam to z siebie wyrzucić.
Alonso, bardzo dobrze, że go puściłeś Ale oczywiście Max, nie przejawił wdzięczności, gdy tego wymagała sytuacja. A potem po porodzie, gdy tylko zadzwoniła Jimena, to zostawił MD i sobie wrócił do domu...

Mimo wszystko M i MD i Juanito wyglądali cudownie

Jimena to wariatka, w ogóle nie zajęła się maluszkiem, a taki słodziaczek z niego. JA już dawno wzięłabym go na ręce A może to Osvaldito będzie miał chrzest, przecież on jest już troszkę starszy od Juanita

I JP. Ja go uwielbiam A jak się wzruszył, gdy trzymał małego w ramionach Oglądałam tę scenkę kilkanaście razy
i widzę, że JP wrócił do kapłaństwa I od razu taka wiadomość. Już zaczyna coś się rozsupływać... Pomału, ale idzie...

Alonsa jeszcze lubię. Teraz MD ma trudny orzech do zgryzienia. Ja nie wiem jak będzie wyglądało jej życie. Max obiecywał MD, że gdy tylko Jimena urodzi to się z nią rozwiedzie... A tu jakiś czas minął, a on dalej z nią jest. I co MD ma sobie pomyśleć No, właśnie ja też nie wiem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewelastg
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 25 Cze 2009
Posty: 3272
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:17:12 09-03-11    Temat postu:

Wiedzieliśmy,że Maria nie pokocha Alonsa. Tylko nie przewidzieliśmy,że tak ciepło przyjmiemy Alonsa w Naszych sercach Bardzo go lubie pomaga Marii,opiekuje sie nią,jest z nią w najważniejszych chwialch jej życia,ale Maria kocha Maxa i tego nie zmienimy.Jaki on by nie był jest jedyną miłościa Marii. I nadal moim nr 1.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madiz86polonia
King kong
King kong


Dołączył: 06 Sty 2011
Posty: 2144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:20:15 09-03-11    Temat postu:

Alonso też marzy by zostać ojcem i bardzo przeżył, że Jimena usunęła ich dziecko więc ciekawa jestem co by zrobił gdyby życie zgotowało mu taki los jak Maxowi i chciałabym zobaczyć Alonsa w takich tarapatach - wtedy by sobie tak nie żartował a jego Jimena też zrobiła w bambuko i też sobie z nią nie poradził. Max chociaż doprowadził do narodzin dziecka Jimeny co łatwe nie było i za co zapłacił szczęściem jego i Marii Oczywiście nie twierdzę, że Max jest bez winy ale dał się zmanipulować Jimenie - okazała się bystrzejsza a do tego jeszcze Victoria, Berni, Roxana, Guiermo no i Osvaldo. Max wyjdzie z tego obronną ręką i powoli, powoli zacznie rozwiązywać swoje problemy a gdy tego dokona stanie się prawdziwym mężczyzną, wspaniałym mężem i ojcem. Jednak za nim do tego dojdzie namnożą mu się kolejne problemy co uczyni go jeszcze silniejszym i dlatego od dzisiaj kibicuje mu na MAXA hahaha i tak naprawdę szczęście M&MD spoczywa na jego barkach dlatego jak dla mnie postać Maxa jest w teli bardzo ważna o ile nie najważniejsza bo to on przechodzi jak na razie największą przemianę i ma najtrudniej.

Wiele rzeczy w telce na pierwszy rzut oka wydaje się absurdalnych ale jak by się tak zagłębić to wiadomo, że scenariusz TDA oparty jest na dwóch historiach a najważniejsze znaczenie i sens zawarty jest w tytule telenoveli . Wydaje mi się, że wszystko co tam się dzieje nie jest bez przyczyny. Jak w każdej telce bohaterowie podzieleni są na złych i dobrych ale w tej teli to ma chyba jakiś większy sens. Bohaterowie pozytywni ukazani są jako dobrzy ludzie, walczący, uczący się na błędach i wyciągający konsekwencje ze swoich czynów co w końcu zaowocuje . Jak przystało na bohaterów negatywnych knują, spiskują, krzywdzą innych i po trupach dążą do celu za co w finale spotka ich zasłużona kara. I chyba właśnie w TDA o to chodzi, że pierwsza grupa ma przejść pozytywną i totalną metamorfozę, która uczyni z nich wygranych a ta druga grupa poniesie porażkę na całej linii i tym samym przegra wszystko.
To by się zgadzało ponieważ na samym końcu po licznych walkach dobra ze złem i pokonaniem wszystkich przeciwności losu pokarzą nam prawdziwy TRIUMF MIŁOŚCI.

Szydzimy cały czas z Meji, że jest dużo błędów itp, itp choć po części tak jest ale dzisiaj dotarło do mnie, że tela ma sens a wszystko co się w niej dzieje podporządkowane jest jej tytułowi. TDA wzbudza wiele kontrowersji dlatego, że nie jest prosta w odbiorze i trzeba się trochę naprodukować aby ją zrozumieć co bardzo mi się podoba bo jest inna niż wszystkie do tej pory czego żywym dowodem jest choćby to co dzieje się na naszym forum.

.... się rozpisałam ale tak mi na serduszku to wszystko leżało....

Miłego dzionka cioteczki i do wieczorka 20.00 START pępkowe haha


Ostatnio zmieniony przez madiz86polonia dnia 11:39:58 09-03-11, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ola88
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:34:24 09-03-11    Temat postu:

Zwroccie uwage na to, jak oni zagrali swoją kłótnie, chodzi mi o A i Maxa. Wydaje mi sie, ze jest ona strasznie naturalna, zwlaszcz jak obserwuje Maxa:)) A to bylo przeciez zaraz po ich kłótni czy bojce na nagraniu...

A co do odcinka, to juz nie oglada mi sie tego filmu tak jak wczesniej, za bardzo mejia chrzani ze scenariuszem, Max powinien teraz latac kolo MD i dziecka, a nie...wychodzi sobie po 1 telefonie, a MD zostaje sama, ciekawe co bedzie dalej, w avance z hoy bedzie na pewno cos wiecej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anitunia
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 3840
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 11:38:36 09-03-11    Temat postu:

jagodajulia jak ty masz mieć przechlapane to co ja mam powiedzieć

jagodajulia napisał:
Teraz MD ma trudny orzech do zgryzienia. Ja nie wiem jak będzie wyglądało jej życie. Max obiecywał MD, że gdy tylko Jimena urodzi to się z nią rozwiedzie... A tu jakiś czas minął, a on dalej z nią jest. I co MD ma sobie pomyśleć No, właśnie ja też nie wiem


No właśnie cos podejrzewałam, że tak będzie. Bo jedno to jest to, że wogóle Max nie ruszył tyłka za przeproszeniem jakiś czas od narodzin Jimeny minął, a on nawet nie zainteresował się Marią nie szukał ani nic takiego, po za tym o rozwodzie też cisza, nic w tym kierunku nie robi. A tylko przychodzi do dziecka, Jimena jest w domu jak gdyby nigdy nic. Ta niesłowność Maxa mnie dobija tutaj... Gada jedno odkłada w czasie... a później i tak z tym nic nie robi. Takie zachowanie Maxa najbardziej mnie wpienia. Telefon poleciał do dziecka, ale dziecko to jedno, a że nadal sie nie rozwodzi z Jimeną to co innego... jego zachowanie jest żałosne...

Mówicie, że Maria nie dała sobie pomóc Maxowi w mieszkaniu starym?? Ale jak Alonso wtedy przyszedł z siatkami dla dziecka, to przecież też Maria mu powiedziała, że nie pozwoliła mu tego robić, nie chciała aby to dla niej robił, ale on działa wbrew wszystkiemu przyniósł to i kupił. Max wtedy podobnie nawet wbrew Marii mógł jej coś dac i kupić na siłe, a ona nie miałaby wyjścia...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tessia
King kong
King kong


Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 2976
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Meksysk

PostWysłany: 11:45:02 09-03-11    Temat postu:

Lepszy motyw rozstania był w Cristinie. Tam Tamara poroniła i póxniej obwiniała za to VM. Wariowała, wzbudzała w nim poczucie winy. To powodowało rozłąke protów.
Tutaj Mejia wymieszał wszystko totalnie. Dziecko sie urodziło, Jimenie się nic nie dzieje, to trzeba dac jakiś powód rozłąki. Tylko,że ten pomysł jest denny.
To wszystko się nie trzyma kupy.
Najpierw pokazują Maxa jako szaleńczo zakochane, zazdrosnego o Alonso, a teraz jakoś to wszystko jest powierzchowne, beznadziejne.
Fajnie,że dla Maxa jest ważne dziecko, już nie ważne,że nie jego, ale przecież Maria tez urodziła i to dziecko jest owocem miłości, a On sobie wychodzi i zostawia Marię z Alonsem. No to jest śmieszne.
Ale tak to jest jak się kombinuje i tu Mejia przekombinował, zresztą nie pierwszy raz.
Swoja droga ciekawa jestem jak ten wątek rozwiążą. Bo zakładajc,że Max się dowie,że to nie jego dziecko to pewnie będzie o nie walczył,a hiena nie odpuści. Czyli rozumiem,że do końca telki Mejia zafunduje nam szarpaninę, bo przecież Jimeny nie uśmierci wcześniej.Jej kochasie tez pewnie nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cookie86
Idol
Idol


Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:47:01 09-03-11    Temat postu:

uf!uf!uffffffff! rodziłam z Maria uff! ale się zmęczyłam
narodziny dziecka - ay,que emocion!! dzieciaczek śliczny i zdrowy
Maxiu super wyglądał przy Marii -

Nie rozumiem takich kobiet jak Jimena" albo później te wykręty dlaczego nie zajmuje się tym małym,nie dotyka go... Boziu widzisz i nie grzmisz! i oczywiście wszystkie jej nieszczęścia to wina Maxa;chore dziecko wina Maxa,a juz nie pamięta jak się faszerowała tabletkami i piła alkohol?! grać na uczuciach i sumieniu to ona potrafi!
Osvaldo wygranie mamuśce J wszystko..nie znaczy nic jako kobieta,żona tym bardziej matka.. fakt, nie ma żadnej wartości ta kobieta..
I nie rozumiem czemu Max jeszcze z nią jest..Ma wyrzuty sumienia?? przecież to ona się chwyciła tego pasa sam.,wiedziała co robi i czym to grozi..Max jej nie zauważył...Znowu będzie - kolejna obietnica bez pokrycia;miał się rozwieść i co?

JP jak się wzruszył 3mając wnusia na rękach piękna scenka

Przepychanka Alonso - Max dobre dobre
Beznadziejnie zrobili z tym,że Max nie szukał w ogóle M..nie dbał o nią jak nie miała pracy;Max co prawda nie wiedział wtedy,że M jest w ciąży,ale wiedział,że nie ma pracy,że nie ma na jedzenie i jest jej ciężko (fakt po pożarze chciał jej załatwić mieszkanko,żeby nie musiała żyć w takich warunkach,ale jednak tego nie zrobił;mógł chociaż kupić najpotrzebniejsze rzeczy do tej ruiny/mieszkania ) Zrobili z Maxa takiego co tylko gada,a nic nie robi..nie podoba mi się to.. przychodzi na gotowe..
A z tym porodem,niby wszystko ładnie ,ale tak wpadł i wypadł..

Fer nie poddawaj się,nie poddawaj się!!!

Fausto w końcu zaczął działać JP padnie w tym konfesjonale;zawał murowany!!!


Ostatnio zmieniony przez cookie86 dnia 21:37:04 06-11-18, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anitunia
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 3840
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 11:58:19 09-03-11    Temat postu:

ola88 napisał:
Zwroccie uwage na to, jak oni zagrali swoją kłótnie, chodzi mi o A i Maxa. Wydaje mi sie, ze jest ona strasznie naturalna, zwlaszcz jak obserwuje Maxa:)) A to bylo przeciez zaraz po ich kłótni czy bojce na nagraniu...

Ja od razu na to zwróciłam uwage, pierwsze co przy tych scenach i jak wczoraj był avance z HOY a wiem, że kłotnia i nagrania tych scen były w zeszłym tygodniu więc całkiem mozliwe ze to było tego samego dnia i wsumie przy tej kłótni Maxa i Alonsa był FUEGO więc możliwe, że nie dośc ze dobrzy aktorzy to jeszcze emocje były w środku i dzięki temu tak super wyszła ta scena A scena bardzo naturalna


tessia napisał:
Fajnie,że dla Maxa jest ważne dziecko, już nie ważne,że nie jego, ale przecież Maria tez urodziła i to dziecko jest owocem miłości, a On sobie wychodzi i zostawia Marię z Alonsem. No to jest śmieszne.

Dla mnie to już nawet nie jest smieszne, tylko żałosne, masakryczne, beznadziejne itp
Najpierw Max wielkie pretensje do Alonsa, że nawet nie chciał pozwolić mu wejść do pokoju gdzie lezy Maria z dzieckiem i robił mu wyrzyty pretensje, że nie ma prawa tu być itp (co nie jest prawdą bo własnie Alosno zadbał o Marię kiedy tego potrzebowała on ją wspierał i pomagał a Max jakby o niej zapomniał ) a za chwilę dostaje telefon i musi iść jak gdyby to była jakaś zwykła wizyta u znajomych a nie narodziny jego dziecka i kobiety, która niby jest jego zyciem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madiz86polonia
King kong
King kong


Dołączył: 06 Sty 2011
Posty: 2144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:08:27 09-03-11    Temat postu:

Max pobiegł do swojego dziecka pewnie dlatego, że doskonale wie że Jimena nie jest dobrą matką i nigdy nią nie będzie i to on musi się opiekować maleństwem, które było bardzo chore. Wiadomo, że jest służba ale tatuś to tatuś choć przybrany a o małego Pablita jest spokojny bo wie, że przy Marii żadna krzywda mu się nie stanie bo jest najlepszą mamą na świecie i ma JP przy sobie ale musi coś wykombinować bo tak dalej nie może być on tu z Jim ona tam z Alonso. Działaj Max i nie daj sobą manipulować choć trudno jest walczyć jak ma się tyle nieżyczliwych osób w koło jak Jim, Roxana, Guiermo, Berni, Padilla, Scorpion a do tego ślepa i zawzięta Vicki i Osvaldo, który nie mówi Maxowi istotnej prawdy. Jak Max się dowie, że dziecko jest Guierma jego uczucia się nie zmienią i pewnie wystąpi o odebranie praw Jimenie a to nie będzie trudne bo to wariatka i każdy o tym wie. Maria pokocha Osvaldita jak swoje i nie powinna ciągle powtarzać, że nie mogą z Maxem być razem bo tak jest najprościej tylko pomóc mu walczyć - we dwoje będą silniejsi. Max walczy i dlatego to tak wygląda, że wpada i wypada a nikt nie mówił, że miłość jest łatwa zwłaszcza gdy w grę wchodzą dzieci i szalona Jim. Trzeba walczyć o swoje szczęście a nie poddawać się i wybierać drogę na skróty - pewnie dlatego droga Maxa przypomina jeden wielki i niekończący się labirynt. Myślę, że sposób w jaki Max walczy jest skomplikowany i niejednoznaczny. Gdyby się poddał nie było by go przy porodzie i nie zostawił by Osvaldita narażając się na kolejną awanturę z Jim, która nie raz groziła, że odbierze mu dziecko jeśli będzie nadal spotykał się z Marią. A to, że nie może być cały czas z Marią i dzieckiem nie jest wcale dla niego proste i na pewno wolałby być z nimi niż słuchać jazgoczącej Jimeny. Przecież stara się być dobrym ojcem dla Osvaldita a nie hula sobie gdzie bądź.

Ostatnio zmieniony przez madiz86polonia dnia 12:44:20 09-03-11, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marisela
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 3388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:37:51 09-03-11    Temat postu:

UFFFFFF.....już ochłonęłam co to był za poród .....siłami naturay dałyśmy dziewuszki radę i urodziłyśmy wspólnie z Marią i Maxem cudnego chłopczyka Juana Pablo

Szczerze Wam powiem, że Maxio chyba po raz pierwszy od dłuższego czasu wkurzył mnie Przez ten cały czas wogóle nie interesował się Marią, nie szukał jej tylko się poddał przeznaczeniu natomiast Alosno cały czas przy niej był, troszczył się o nią, był na każde jej zawołanie

Wiem, że Max miał prawo być przy porodzie i podobała mi się ta ich "kłótnia" kto ma większe prawo do bycia przy Marii....Alonso wkońcu przyznał Maxowi rację mówiąc, że też niepozwoliby aby jakiś inny "ktoś" był przy MD.....później Maxio też niezbyt ładnie się zachował nie chcąc pozwolić Alonsowi wejść do Marii i dziecka....na szczęście pod spjorzeniem Marii i jej słów ustąpił Gdy dostał telefon z domu pognał jak szalony....wiem, że to intryga Jimeny ....pielęgniarka nie miała innego wyjścia....co począć z taką flądrą.....tylko własnego dziecka nawet na ręce nie wzięła tylko psioczyła na nie....normalnie to już przerosło ludzkie pojęcie....wyrodna matka

Mam też wrażenie jakby Maxowi bardziej zależało na dziecku Jim niz na tym, które ma z Marią....ale cóż moze to tylko moja chora wyobraźnia

Scenka Fer & Cruz boska, mogłabym na nich patrzeć godzinami
Fabian chyba zdaje sobie sprawę, że jest bez szans

Berni o mało wytrzeszczu oczu nie dostała na wieść, że Maria rodzi

Avance Oggi Jeans.....coraz lepiej....Osi nie daj się Jim powiedz prawdę, twój syn na nią zasługuje.......czyżby Fer & Max przyszli do Viki z dzieckiem Marii ....Ojojojoj JP dowiedział się o niegodziwościach swojej matki.....ładne kwiatki.....może by tak coś wkońcu zaczęło się wyjaśniać......i na koniec super wiadomość Jim i pióropusz niedługo stracą dom ....na bruk z nimi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
peelagiaaxd
Motywator
Motywator


Dołączył: 29 Paź 2010
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:46:21 09-03-11    Temat postu:

mi sie wydaje ze to dzieciatka bylo ubrane tak jak na chrzest wiec mozliwe ze jutro juz bedzie chrzest dziecka hehhee:D
albo osvaldo i juanito beda mieli razem chrzciny hhe

ja bym chciala zeby byl ten watek slubu alonsa i marii ;d
byly by zazdrosci Maxa fajnie by bylo;d
a tak oni niby sie rozchodza a zaraz znow sa razem ..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wdzko
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 4079
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:48:31 09-03-11    Temat postu:

ojjjj Maksiu nieźle dał ciała.. a właściwie Mejia..... niech jeszcze bardziej się spieszą dla mnie to w ogóle dziwne że tak późno kręcą sceny które są emitowane kilka dni później nic dziwnego że pewne rzeczy nie trzymają się kupy i są niedociągnięcia, trudno w tak krótkim czasie wszystko dokładnie rozplanować i przemyśleć jak powinno wyglądać.. no cóż.
ale sceny Marii i Maxa z maluszkiem śliczne, a kłótnie między Maxem a Alonsem... no cóź, nie powinien tak na niego naskakiwać, ale uwielbiam oglądać Willa wkurzonego więc nie przeszkadzało mi to resztę już dziewczyny napisałyście
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cookie86
Idol
Idol


Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:50:40 09-03-11    Temat postu:

William & Mark

La semana pasada comenzaron a correr fuertes rumores que William Levy y Mark Tacher se habían agarrado a los puños luego de una fuerte discusión en donde el hermano de Alan, supuestamente le reclamaba al galán cubano una llegada tarde al set de grabación de 'El triunfo del amor'.

Pues al parecer nada de esto es cierto, y la única rivalidad que tienen ambos actores es en la ficción ya que sus personaje de Max y Alonso luchan y pelean por el amor de María, interpretado por Maite Perroni.

Si bien parece que sí fue cierto que William llegó tarde a la grabación, no fue por quedarse durmiendo en su casa o faltarle el respeto a sus compañeros, sino un vuelvo en donde venía se retrasó, pero Levy habría ido directamente del aeropuerto al foro para no seguir haciendo esperar a sus compañeros.

De hecho, todos los compañeros de elenco, icluido Mark tienen una excelente relación con William y además coinciden en que Levy está siempre de muy buen humor y dispuesto al trabajo, que lo único que le quita la sonrisa es tener hambre y que no le den tiempo para comer.

Sin embargo, William no ha salido a desmentirlo, pues al parecer ya se encuentra un poco desilusionado con la prensa de México ya que siente que siempre está tratando de buscarle algo malo o sino inventárselo.


Nie wiem co o tym wszystkim myśleć Dla mnie cała ta sytuacja jest dziwnaaa...Dlaczego akurat Markiem? Mark wydaje mi się spoko,bezkonfliktowym facetem..poza tym nie jest jakimś starym wyjadaczem w tej telce(kręci scenki od niedawna),żeby ustawiać innych,mieć do nich pretensje o cokolwiek.. Jeżeli produkcja nie zrobiła Willowi wojny o te spóźnienie, to co do tego Markowi? nawet jeżeli miał kręcić z Willem jakieś sceny? produkcja mogła mu jakoś zorganizować czas tym bardziej,że właśnie...Will nie spóźnił się,bo nie chciało mu się wstać czy z braku szacunku do kolegów z planu - samolot miał opóźnienie..A tu nagle jakaś kłótnia,bójka,afera na 4 fajery...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madiz86polonia
King kong
King kong


Dołączył: 06 Sty 2011
Posty: 2144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:54:03 09-03-11    Temat postu:

Może to po prostu zwykła rywalizacja i zazdrość między facetami, który jest lepszy - te typy chyba tak mają a charakterki mają obydwoje i do tego szybko i dużo mówią

Ostatnio zmieniony przez madiz86polonia dnia 12:56:18 09-03-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane / Triumf miłości Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 445, 446, 447 ... 1377, 1378, 1379  Następny
Strona 446 z 1379

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin