Telenowele

Ana182 · Wysłany: 20:34:29 26-11-13 Temat postu:

Wydaje mi się że Alejandro nie tknie Marii ale wszystkiego można się spodziewać po scenarzystach a co do Monse to robi się coraz bardziej zazdrosna o Alejandra może powoli zakochuje się w nim (jak to mówią od nienawiści do miłości)

kr86100 · Wysłany: 20:50:34 26-11-13 Temat postu:

mina107 · Wysłany: 21:51:18 26-11-13 Temat postu:

Agnesita653 · Wysłany: 22:20:14 26-11-13 Temat postu:

Mnie dzisiaj Monse bardzo drażniła. Ona już sama nie wie czego chce, strasznie trudno jest mi ją zrozumieć, nadążyć za jej tokiem rozumowania. Być może też dlatego mnie denerwuje, że ja nie umiałabym żyć na uwięzi (nawet gdybym kogoś kochała) i będąc na miejscu Monse tak bym się postarała, że już dawno bym mieszkała z powrotem w domu rodzinnym.

Natomiast Monse jest strasznie nie konsekwentna, czasami mam wrażenie, że jest jej wygodnie żyć pod dyktando Alejandra. Nie wiem, czasem trudno jest mi ją pojąć.

Ogólnie rzecz biorąc odcinki są bardzo ciekawe, akcja szybko idzie do przodu, jestem bardzo ciekawa co dalej zaserwują nam scenarzyści.

kr86100 · Wysłany: 22:42:04 26-11-13 Temat postu:

mina107 · Wysłany: 23:03:32 26-11-13 Temat postu:

Stokrotka* · Wysłany: 23:15:28 26-11-13 Temat postu:

Dimitrio to szczwany lis

dobry jest

Sama Józia mówi, że nikomu nic nie mogą powiedzieć, a on jeszcze się tak upewnia

A Józia jak się na niego rzuciła

jaka niecierpliwa i niezaspokojona

+ fajny ruch brwiami Józi jak otwierała sejf

Ciekawe co zrobi Dimitrio z tym faktem, że ma dostęp do takiej gotówki.

Ach Alejandro

trochę więcej stanowczości, ja proszę weź tą Marynę odsuń od siebie, por favor

najlepiej na jakiś biegun ją wysłać, albo na Mont Everest

może wtedy przestanie wpieprzać się tam gdzie jej nie chcą i nie potrzebują.

Za to scena kłótnia świetna. Brakowało tylko, żeby Maryna upadła na kolana przed Alejandrem kłamiąc w żywe oczy. jeszcze na ojca przysięgała

Za to Monse pewna siebie, stanowcza, żadnych łez. Piękne spojrzenie prosto w twarz Alejandra. Achhh to lubię

Chociaż Alejandro potem mnie wkurzył

jak on może nie rozumieć stosunku Monse do Maryny, skoro ta cały czas się rządzi i narzuca się jemu. W końcu sam widziała jak traktuje Rosario, czemu nie może wynieść z tego jakichś wniosków, tylko jak ślepy we mgle

I koniec kłótni też świetny

dobrze, że ostatnie zdanie należało do Monse

A i jeszcze mi się przypomniało, że w zasadzie to Maryna cały czas mówi złe rzeczy o Monse a nie na odwrót, więc nie wiem czemu Alejandro uważa, że Monse nienawidzi Maryny

A Daniela jak zawsze świetna, żaden szantaż jej nie straszny

Za to avance mnie przeraża, bo Maryna

Niech Alejandro ją wyrzuci, zobaczy to Monse i wtedy jej przyłoży

Iwi. · Wysłany: 0:43:33 27-11-13 Temat postu:

A ja muszę powiedzieć że rozwalają mnie pocałunki J&D

ona nie wie jak sie do tego zabrać, zamyka oczy i robi ciumka, komiczną facjatę ma przy tym... on z kolei się tak odsuwa jakby miał dotknąć gówna

a dzisiaj jak sie na niego rzuciła a ten ją odepchnął to już wgl komedia

nie wiem ale jakoś mam przeczucie że ten Adolfito zrobi Dimitrio wała : D i sam spitoli z kasą

mmmmm pocisk Monse mega <3 'kto Ci pozwolił do mnie mówić na Ty?!' i jej słowa że Maria nie zasługuje na szacunek tylko ona bo jest panią i że między nimi jest duża różnica

zabrakło mi tylko rękoczynów

ale może się doczekam jeszcze

Alejandro mnie tym wkurzył, że jak Maria sapała to się nie odzywał, natomiast Monse wszedł w słowo żeby się uspokoiły

Szkoda mi było Victora jak wyznał Marii że ja kocha a ta do niego z takim jadem, że wie ale ona jego nie

zero szacunku do drugiego człowieka ;/

A co do avance to wcale bym sie nie zdziwiła, jakby się z nią przespał...

Consuelo · Wysłany: 1:13:43 27-11-13 Temat postu:

Gwałtu rety

co to będzie się działo

Gospocha zrzuca fartuch

ups znaczy sie szlafrok

i woła: Bierz co chcesz

ulala

zamykajmy oczy Dziewczynki

Ja się tylko pytam gdzie ma atrybut swego seksapilu czyli miotełkę taką do zrobienia:pac pac

Alejandro

nawet się nie waż bo jak Towar trefny to potem tylko płacz i zgrzytanie zębów

A teraz obejrzę stary odcinek w całości a jutro rano nie mogę więc napiszcie tylko proszę (malutkimi literkami może być) czy wziął czy wypchnął Gospochę

Juli Blueberry · Wysłany: 1:57:00 27-11-13 Temat postu:

marta87 · Wysłany: 9:28:26 27-11-13 Temat postu:

Między Montse i Alejandro do niczego nie doszło, bo Monste go odtrąciła

Alejandro podniósł szlafroczek, niedbale go narzucił na ramiona Gospochy i poprosił żeby wyszła

Jak słowo daje ona jest psychiczna!

Potem spotkała go w kuchni, jak zwykle robiła maślane oczy i zalewała się łzami, że ona nie zaśnie po tym jak ją odtrącił ( oby tylko nie oświadczyła Montse, że skoro ona go odrzuciła to przyszedł do niej i ona dała mu czego potrzebował!

Po niej to wszystkiego można się spodziewać). Ciekawe czego ona się spodziewała

Alejandro po raz kolejny powiedział jej, że musi zrozumieć, że teraz on jest żonaty i musi to zaakceptować, a Victor miał dobry pomysł, by przeniosła się do miasteczka...

Niestety oczywiście wybłagała, że zostanie i postara się zaakceptować, że nie jest w stanie nic zmienić. Ten poszedł a ona znowu "jeszcze zobaczymy"

Ile można? Ja już mam jej dość a to nawet nie połowa telki!

Jose Luis coraz bardziej mnie wk*****. Wpadł do sypialni Montse przed okno, rozsiadł się na łóżku, za nic nie chciał wyjść i nadal próbował ją przekonać do wyjazdu z nim. Montse mu powiedziała, że Alejandro na pewno nie zabił Bruno a on, że nie ma pewności i tak w kółko. Potem zaczął ją całować, a ona odwzajemniła pocałunek

Co ona wyprawia? Prawie Alejandro ich nakrył!
Potem "nadział" się na Juvencio jak wyszedł od Montse

Montse zdecydowała się na spowiedź i szczerą rozmowę z księdzem. Próbował ją przekonać, że Alejandro jest w niej szczerze zakochany, jest zdesperowany a ona w końcu wyznała, że się boi, i że Jose Luis jest na hacjendzie... może ksiądz z nim pogada jakoś, bo chyba tylko on mógłby coś zdziałać, by ten się uspokoił, bo on nadal planuje ucieczkę

Wydaje mi się, że prawdziwie zakochany mężczyzna pozwolił by ukochanej zostać z mężem, gdyby go poprosiła, by dał jej spokój i wyjechał bez niej, nie pakował jej w kłopoty i nie przysparzał zmartwień a on nie daje jej spokoju. Ja rozumiem, że on jest zdesperowany, że dla niej uciekł z więzienia, wpakował się w zabójstwo tego marynarza itp., ale chyba czas ustąpić skoro widzi, że swoją nachalnością ją krzywdzi.
Mam nadzieję, że Rosario dla dobra Montse nie przekaże tego listu JL

Ana182 · Wysłany: 10:42:09 27-11-13 Temat postu:

Avance para mañana...
[link widoczny dla zalogowanych]
"Lo Que La Vida Me Robó " avance 1 capitulo 23
https://www.youtube.com/watch?v=AIYcHPzV4Ss