Telenowele

Karolinka92 · Wysłany: 13:11:03 30-07-14 Temat postu:

Nie ma problemu

milego ogladania, oby Ci sie spodobala jak wiekszosci tutaj

marta87 · Wysłany: 13:31:35 30-07-14 Temat postu:

Marzenka20 · Wysłany: 13:39:07 30-07-14 Temat postu:

Karolinka92 · Wysłany: 14:10:55 30-07-14 Temat postu:

Dla mnie to jest najlepsza rola Angie. Niesamowicie mnie irytowała jej gra, przesadna mimika itd w Teresie i Abismo a tu ją polubiłam, i jej gre aktorską i postać, którą grała

może to też wynika z tego, że Teresa i ADP tak mnie wynudziły,że rzuciłam oglądanie a tu dotrwałam do końca, i bardzo pozytywnie oceniam całość

Savannah 92 · Wysłany: 14:34:33 30-07-14 Temat postu:

zagubiony · Wysłany: 14:55:24 30-07-14 Temat postu:

Wg mnie rola Teresy była najlepszą rolą Angelique.

Ale jedna rzecz. W LQLVMR Boyer zagrała bardziej dojrzale. Widać, że dziewczyna się rozwija z każdą rolą i jak dla mnie to teraz bardziej w oczach zyskuje niż Maite, która brana jest ciągle do jakiś ckliwych historyjek, biednej dziewczyny ze slumsów.

Mam nadzieję, że po tej telce Luis Roberto Guzman będzie dostawał więcej ofert, bo to świetny aktor, a tak mało występuje w telkach.

No i Osvaldo Benavides to samo.

Ale mimo wszystko, niech teraz Sebastian i Boyer odpoczną od grania w telenowel, bo co za dużo to nie zdrowo.

rossa · Wysłany: 15:01:44 30-07-14 Temat postu:

Marzenka20 · Wysłany: 16:04:44 30-07-14 Temat postu:

Dla mnie na razie najlepsza rola to Teresa, ale być może zmienię zdanie jak już prześledzę Montserrat.
Co do porównań z Maite to każdy aktor mniej więcej dobiera sobie role. Angie jest od niej młodsza, ale ma za sobą ciekawsze i bardziej wymagające projekty, które tylko podkreślają jej talent aktorski. Np obie grały w Mujeres asesinas ale jakże odmiennie wypadły i odmienne role miały do zagrania. Poza tym Angie dużo gra też w teatrze co uważam za duży plus a Maite??? nie wiem czy grała kiedyś...
Jestem po scenach ślubu i spotkania z Jose Luisem. Wywarło to na mnie wrażenie, ta ich rozpacz i bezradność...to było poruszające, aż się łezka w oku zakręciła. A potem jeszcze akcja z Juventinem. Normalnie egzekucji dokonał na bracie...straszne ale scena świetnie ukazana i przerażająca.

Ustronianka · Wysłany: 17:36:46 30-07-14 Temat postu:

Scena na plaży to jedna z moich ulubionych i jedna z tych, do których najczęściej wracam

Julita · Wysłany: 17:46:22 30-07-14 Temat postu:

Karolinka92 · Wysłany: 18:16:17 30-07-14 Temat postu:

Też się zgadzam, Maite miała tylko jeden ambitny projekt (Mi pecado), reszta jej telenowel obraża inteligencje widza, zresztą jeśli przez całe życie chce grać dzikuski/biedaczki to jej sprawa, to nie jej temat więc sie nie bd rozwodzić nad tym

W każdym razie Angie sie bardzo rozwinęła aktorsko, bo przestała mnie irytować swoją grą

Marzenka20 · Wysłany: 18:43:21 30-07-14 Temat postu:

Ta telenowela nie przestaje mnie szokować. Gdy już wydaje się, że będzie spokojniej to dzieje się coś niespodziewanego i niekoniecznie dla mnie dobrego.
Nie podobało mi się jak Alejandro potraktował Montse po tym jak nakrył ją na pakowaniu się. Popychał ją i nią szturchał. Rozumiem jego złość ale to już przesada. Strasznie mi jej szkoda. Mimo to i tak wydaje mi się że ona zbyt spokojnie do tego podchodzi. Ja na jej miejscu, gdybym straciła ukochanego i poślubiła innego, mógłby być bożyszczem ale nie kochałabym go to bym chyba wpadła w depresję i ciągle się trzęsła że mąż do mnie przyjdzie. A ona tak jakby pogodziła się z tym wszystkim...

Ustronianka · Wysłany: 0:13:11 31-07-14 Temat postu:

Oj Alejandro to Cię wkurzy jeszcze nie raz

A tak apropos tematu Maite/Angie ja uważam, że obie są bardzo utalentowane, co udowodniły, tyle że przyjmuje propozycje bardziej barwnych postaci, a Maite niestety się zadowala takimi niezbyt ambitnymi pod względem wyzwań aktorskich produkcjami (oprócz MP oczywiście)

Co do Teresy to muszę sobie obejrzeć, ale na razie jakoś czuję, że potrzebuję chwilkę odpoczynku od Sebasa i Angie

Marzenka20 · Wysłany: 0:39:12 31-07-14 Temat postu:

No i sam ten fakt mnie wkurza, że prot taki nico głupi jest. Gdyby był zakochany w Montse tak jak mówi to i tak odnosił by się do niej z szacunkiem a nie popychał i...gwałcił, bo niestety do tej sceny już dotarłam. Jestem bardzo zniesmaczona. Jak on mógł zmusić ją siłą? To coś strasznego a ona też niby była zimna po i nie chciała pokazać że ją to obeszło, no ale odniosłam wrażenie że i tak przeszła nad tym do porządku dziennego...
To dla mnie niezrozumiałe. Ta dziewczyna przeżywa przecież ogromną tragedię:
rozdzielono ją z miłością jej życia, zmuszono do ślubu grając na jej uczuciach a potem ten mąż ją nie szanuje i gwałci. To istne piekło. Ja to tak odbieram, ale Montse nadzwyczaj dobrze sobie z tym radzi. jest twarda ale czy aby nie za bardzo? Powinna pokazać więcej bólu, smutku