Telenowele

Princessita · Wysłany: 11:43:01 28-12-09 Temat postu:

jak by nie było między nimi, na ekranie są wpaniali, chemia aż bije po oczach i o to przede wszystkim chodzi

jusia1986 · Wysłany: 14:07:22 28-12-09 Temat postu:

Moje zdanie jest takie, że według mnie, między Jacqueline i Williamem, coś na planie się "zrodziło". Można być bardzo zdolnym aktorem lub aktorką, aczkolwiek pewnych spraw nie da się zagrać.

Princessita · Wysłany: 14:51:42 28-12-09 Temat postu:

czasem ludzi zdardzają gesty, a oni ciągle się dotykają

dori83 · Wysłany: 16:05:28 28-12-09 Temat postu:

Nie ukrywam, że często się zastanawiam, czy dane dotknięcie, spojrzenie jest tylko ich dobrą grą czy też może czymś więcej. Para Alex i MJ jest tak perfekcyjna, że za tym faktycznie może kryć się coś głębszego.

Argumenty w stylu, że często się dotykają, czy że sceny końcowe nakręcili szybciej, czy porównanie sytuacji Willa i Jacky do historii Meiera i Rodriguez nie przemawiają do mnie

Dotknięcia i ta cała czułość może wynikać ze scenariusza, a oni po prostu dobrze to zagrali. Sceny końcowe mogli nagrać szybciej, bo nabrali już wprawy, w każdej teli można zauważyć, że na początku bohaterowie są sztywni i rozkręcają się z upływem czasu. Co do porównania z Doną Barbarą - Will dla mnie jest o niebo lepszym aktorem niż Meier, który może tylko dzięki romansowi z Rodriguez w miarę dobrze odegrał rolę Santosa (przeprszam wszystkich fanów Meiera, ale takie jest moje zdanie).

jusia1986 · Wysłany: 16:31:24 28-12-09 Temat postu:

Na początku, muszę powiedzieć, że choć uwielbiam Willa to uważam, że jest słabszym aktorem od Chrisa.

To nie jest tak, że ja chcę widzieć, za wszelką cenę coś czego nie ma. Obejrzałam wiele telenowel. I nie pamiętam, aby gdzieś była widoczna taka magia jak w Sortilegio ( teraz widzę to również w DB)

. Można zakładać, że Will z Jacky są świetnymi aktorami, ale to nie zmienia faktu, że nie można ot tak sobie zagrać pewnych rzeczy. Jeżeli aktorzy grający parę nie czuję się dobrze w swoim towarzystwie, i nie czują do siebie czegoś to nawet z najlepszego scenariusza nici

No, ale każdy ma prawo do swojego zdania. Ja jestem pewna, że między nimi coś było. Można to zauważyć, porównując ich pierwsze sceny razem, a te późniejsze. A po za tym, to co się działo między zdjęciami do telenoweli

też o czymś mówi

dori83 · Wysłany: 16:53:34 28-12-09 Temat postu:

Ansza · Wysłany: 17:26:56 28-12-09 Temat postu:

Żeby coś dobrze zagrać trzeba się wczuć, a oni najwyraźniej tak zrobili

Myślę, że Jacky i Will na pewno czuli do siebie miętę, bo te wszystkie sceny grali rewelacyjnie!

Mel · Wysłany: 17:46:34 28-12-09 Temat postu:

Oj, tak. Zgadzam się.
Są świetnymi aktorami i to widać, ale niektórych rzeczy po prostu nie da się zagrać, jeśli nie ma tego czegoś między nimi.
Jak powiedziała jusia1986, "Jeżeli aktorzy grający parę nie czuję się dobrze w swoim towarzystwie, i nie czują do siebie czegoś to nawet z najlepszego scenariusza nici".
I ja się z tym zgadzam.

śliweczka122 · Wysłany: 17:51:31 28-12-09 Temat postu:

co do wprawy zgadzam się na poczatku wszystkie pary wygladają sztywnie ale między Jacky a Williamem nie było aż tyle scen łózkowych żeby doszli do takiej wprawy że sceny które zajmowały im kilka godzin (sama Jacky tak powiedziała) nagle zajmowały im 15 minun bez dubli i do tego wyglądaja 100 razy bardziej realistcznie niz poprzednie, do których przykładali więcej pracy
po drugie ich gęsty takie jak dotykanie się i tynm podobne zauważyc mozna także po za scenami w telenoweli

po tzrecie zgadzam się z jedna z poprzedniczek nie wszystko m ozna zagrac nawet jeśli jest się rewelacynym aktorem pewnym emocji nie da się zagracdlatego Sortilegio posiada taką magię która wyróżnia ją z pośród innych telek

a co do łez Jacky w ostatnimodcinku nie były udawana i nie były częścią gry nie wiem czy pamietacie ala sama Jacky powiedziała że były one spontaniczne i nie zamierzone, tak jak zreszta otarcie nich przez Williama

a co do romansu nikt nie mówi że połączych ich romans, to że poczuli cos do siebie albo zaiskrzyło między nimi nie oznacza że połączył ich romans
ale pewne jest jedno tylko przyjźn też to nie była :>

Princessita · Wysłany: 18:12:09 28-12-09 Temat postu:

dori83 · Wysłany: 18:44:12 28-12-09 Temat postu:

Jedno jest pewne, gdyby była na miejscu Jacky to napewno bym się zakochała

Nie wiem czy ten filmik już był, jeśli tak to mimo to warto go odświerzyć

http://www.youtube.com/watch?v=JK1gZdalR_4&feature=PlayList&p=F4D4A10588D9C9AB&index=19

Jak to oglądałam to odniosłam wrażenie, że coś jest na rzeczy. Ona trzymała się Davida jakby chciałą podkreślić - widzicie nie zależy mi na Willu ( co z doświadczenia wiem oznacza coś innego

) a Will ze swoimi wygłupami przypominał mi chłopaka, który chce zaimponować dziewczynie, która mu się podoba.

Wogóle całe to ich przekomarzanie było boskie, a Wiluś mówiący, że Jacky całuje okropnie - przeuroczy

śliweczka122 · Wysłany: 19:26:12 28-12-09 Temat postu:

Ansza · Wysłany: 20:17:16 28-12-09 Temat postu:

Jak kto zwał tak to zwał, ale "kto się lubi, ten się czubi"

minomalistka · Wysłany: 21:28:04 28-12-09 Temat postu:

http://www.youtube.com/watch?v=JFQ_NFv1vK0
Bomba...

O matko sałatko...

śliweczka122 · Wysłany: 22:02:16 28-12-09 Temat postu:

to prima aprilis w Meksyku gdybym nie wiedziałą też bym była w szoku