Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

El beso del final - ~5~ (05.09.15)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:42:19 29-07-15    Temat postu:

Oj, nie wiem, czy on będzie taki biedny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:52:08 29-07-15    Temat postu:

No to teraz mnie zaintrygowałaś
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:21:27 30-07-15    Temat postu:

Oj, tam... przecież nic takiego nie powiedziałam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:02:44 07-08-15    Temat postu:

~2~
…No quiero imaginar…
que fue el beso del final…





Esteban krzywiąc się, przełknął zimną kawę. Czarną koszulę miał rozpiętą pod szyją, a rękawy zawinięte do łokci.
Ogromne okna jego mieszkania wychodziły na Placa d`Espanya, główny plac w Barcelonie, który powstał w 1715 roku.
Jak jego ojciec śmiał stawiać warunki?
Zacisnął dłonie w pięści.
- Czyli nie podał żadnej przyczyny, dla której zanim przejmę cały majątek, muszę spędzić rok w towarzystwie tej Lority Sanroman?
- Nie chciał o tym rozmawiać – odparł Eduardo.
Esteban wzruszył ramionami w taki sam sposób, w jaki wzruszała jego matka, elegancka Argentynka pochodząca z arystokratycznej rodziny.
- „Lority Sanroman, mojej towarzyszki życia przez ostatnie trzy lata” – zacytował Esteban z leżącego przed nim testamentu. – Rozumiem, że chodzi o kochankę.
- Wiem tylko, iż jest córką kobiety, która była związana z twoim ojcem i wspólnie z nim mieszkała w San Juan del Rio.
Esteban wstał zza biurka, nie odrywając wzroku od twarzy Eduarda, który był nie tylko jego adwokatem, ale również go wychował.
- Przypuszczam, że ta kobieta zastosuje się do życzenia twojego ojca. I bez względu na okoliczności, oboje wiele zyskacie, szanując jego wolę.
- Czy ona już wie o swoim szczęściu?

Z zamyślenia wyrwało go pukanie do drzwi. Nie spodziewał się nikogo o tak późnej porze.
Powolnym krokiem ruszył do salonu, przeklinając pod nosem intruza, który ośmielił się zakłócić jego spokój.
Gwałtownym ruchem otworzył drzwi. Na progu stała Adriana ubrana w różową dopasowaną sukienkę z białymi wstawkami, które przypominały rozwinięte kwiaty.
***

Cielo, wchodząc do restauracji, ukradkiem spojrzała na sąsiedni stolik, szukając wzrokiem mężczyzny w stalowej koszuli i czarnej marynarce. Miała nadzieję, że uległa złudzeniu. Od ponad tygodnia, rozpoznawała go w każdym nieznajomym mijanym na ulicy – czarne włosy, urzekający uśmiech i silne ramiona…
Za każdym razem zapierało jej dech w piersi, a serce zaczynało szybciej bić. A potem ogarniało ją przygnębienie, ponieważ uświadamiała sobie pomyłkę. I tym razem wyobraźnia również ją zawiodła. To nie był on.
Przeszła przez wnętrze restauracji i spostrzegła konsultantkę ślubną, siedzącą przy drewnianym oknie. W dopasowanej spódnicy w kolorze bordo i czarnym gorsecie w białe kwiatki wyglądała nieziemsko.
Marisela powitała ją szczerym uśmiechem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:47:39 10-08-15    Temat postu:

~3~
…No quiero imaginar…
que fue el beso del final…





Matias usiadł w fotelu samolotowym, zapiął pasy bezpieczeństwa i wziął głęboki oddech. Do dobrze znanego strachu przed lataniem dołączył stres o wiele trudniejszy do zniesienia.
Oddychaj. Po prostu Oddychaj.
Po pogrzebie dziadka jego życie stało się piekłem. Na szczęście upływ czasu oczyścił go z brudów przeszłości. Nie zamierzał wracać do życia, w którym na stronach brukowców, prawie codziennie, pojawiały się jego zdjęcia.
Nigdy więcej.
Uniósł szklaneczkę do ust, wypił whisky i poczuł, jak bursztynowy płyn zwilża jego gardło.
***

Lorita siedziała w przytulnej kawiarni, w centrum miasteczka i czekała na przyjaciółkę. Kolejny raz spojrzała na zegarek. Było kwadrans po osiemnastej.
Niecierpliwiła się coraz bardziej, ponieważ Cielo nigdy się nie spóźniała. Upiła łyk gorącej czekolady o smaku karmelu i nagle usłyszała za sobą znajomy głos.
- Cześć, Lori. Jak się miewasz?
Dosłownie zamarła. Gonzalo był ostatnią osobą w San Juan del Rio, którą miała ochotę spotkać. Zaledwie kilka dni po śmierci Pedra próbował ją poderwać. Kiedy go odprawiła, zachował się tak, że na samo wspomnienie wciąż czuła mdłości. Żałowała, iż wcześniej nie poznała się na tej kanalii. Był bratankiem Pedra i dyrektorem kreatywnym jednej z jego firm. Już przy pierwszym spotkaniu okazywał jej zainteresowanie, a gdy wyraźnie dała mu do zrozumienia, że nie ma na co liczyć, zrobił jej koszmarną awanturę.
Wstała i wygładziła ołówkową kobaltową sukienkę, a następnie odwróciła się i posłała Gonzalowi chłodne spojrzenie.
- Dziękuję, doskonale – odparła tonem, którym dała mu wyraźnie do zrozumienia, iż nie ma ochoty na dalszą rozmowę.
- Musimy porozmawiać – stwierdził Gonzalo.
- Chyba nie mamy o czym – odparła opryskliwie.
Gonzalo zrobił krok w jej stronę.
- Chciałbym cię przeprosić. Gdybyś nie odtrąciła mnie tak stanowczo to nie puściłyby mi nerwy.
- Twoje przeprosiny są żałosne – powiedziała nie zmieniając tonu.
- Powiedz mi, warto było? Nieważne, ile mój wujek miał pieniędzy, ale sypianie ze starym człowiekiem to raczej żadna przyjemność.
- Dość! – krzyknęła Lorita.
- Dlaczego? Każdy w miasteczku wie, że twoja matka była prostytutką, a ty poszłaś w jej ślady.
Skrępowana rozejrzała się po kawiarni.
- Jak śmiesz?
Gonzalo otworzył usta by odpowiedzieć, ale odwrócił głowę na dźwięk damskiego głosu, który wtrącił się do rozmowy.
- Zostaw ją w spokoju – powiedziała Cielo.
- Dobrze, dam ci spokój – stwierdził Gonzalo, spoglądając na Loritę. – Ale nie przychodź do mnie, gdy mój kuzyn wykopie cię z domu – dodał, odchodząc.
Lorita poczuła się głęboko upokorzona.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:34:52 20-08-15    Temat postu:

Ehh, jak ja kocham gości pokroju Gonzala, normalnie macho pełną gębą, który nie ogarnia, że kobieta ma w swoim układzie psychologicznym zaprogramowane, że może zakochać się w każdym bez względu na wiek i pochodzenie, jeśli ma właściwe podłoże (np. Fiorella z "Fiorelli", która zakochała się w facecie w wieku jej potencjalnego ojca, bo nigdy owego ojca nie miała). W ogóle tacy faceci średnio cokolwiek rozumieją
A Cielo wciąż szuka wzrokiem Matiasa przez ten sen Niech lepiej skupi się na ślubie, bo jak mówiłaś, Santos nie musi być koniecznie taki santo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:27:18 21-08-15    Temat postu:

Nie będę tego ukrywać - Gonzalo to dupek I niestety zatruje życie Lority.

A Cielo? - no, cóż... może uczucie do Matiasa jest ukryte na dnie serca

A Santos? - z całą pewnością nie jest święty


Ostatnio zmieniony przez BlueSky dnia 20:28:07 21-08-15, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:43:27 25-08-15    Temat postu:

~4~
…No quiero imaginar…
que fue el beso del final…





Santos siedział w ogrodzie, popijając szklaneczkę, złocistego trunku i wpatrując się w zdjęcie swojej przyszłej żony.
Zawsze kierował się wyłącznie poczuciem obowiązku i starał się każdego zadowolić.
Miłość. Nie wierzył w miłość do czasu, aż przekonał się, że nie jest to wymysł rozigranej wyobraźni. Można bowiem patrzeć na kobietę i każdą komórką ciała czuć, iż jest ci ona pisana.
Nagle usłyszał dzwoniący telefon. Już chciał wstać i odebrać, ale przestał dzwonić, więc znowu mógł skupić się na najdroższej whisky świata i na podziwianiu zdjęcia.
***

Minęły dwa dni od spotkania z Estebanem. Na samo jego wspomnienie ciarki przechodziły Loritę po plecach. Wciąż nie mogła pogodzić się z faktem, iż syn Pedra widział ją kompletnie nagą.
Wzdrygnęła się i przeklęła swoją głupotę.
Był to bardzo upalny dzień, a ona zapragnęła ochłodzić się w rzece. Kamienie tworzyły w jej korycie bezpieczny naturalny basen, w którym często się kąpała. Tylko, że do tej pory posiadłość należała do Pedra, a on większość czasu spędzał w domu.
Zrzuciła ubranie, zostawiła je na brzegu i weszła do chłodnej wody.
- Co ty tutaj robisz? – spytał groźny męski głos, brutalnie przerywając orzeźwiającą kąpiel.
Obróciła się i widząc stojącego na brzegu mężczyznę zanurzyła się po szyję. Rozpoznała go od razu, ponieważ widziała jego zdjęcie w rodzinnym albumie.
A jednak przyjechał – pomyślała.
- To teren prywatny – dodał Esteban.
Skrzyżowała ręce na piersi, by je zasłonić.
- Wiem. A teraz proszę byś zachował się jak dżentelmen i kontynuował spacer.
- Dżentelmeni dawno wyginęli.
Poczuła, że przeszył ją lodowaty dreszcz. Potrafiła wytrzymać w zimnej wodzie, tylko wtedy, gdy mogła w niej pływać.
- Jest mi zimno i chcę się ubrać – powiedziała niemal krzycząc.
- Ale ja ci nie bronię.

Z zamyślenia wyrwało ją ciche pukanie do drzwi.


Ostatnio zmieniony przez BlueSky dnia 20:53:20 25-08-15, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:16:21 25-08-15    Temat postu:

Lorita to ma przechlapane, jak nie Gonzalo to Esteban A kto w ogóle wciela się w tego jej Pedra?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:58:06 25-08-15    Temat postu:

Pedro pojawi się tylko we wspomnieniach Lority i Estebana. I muszę poszukać odpowiedniego mężczyzny, który by pasował na ojca Estebana.

Lorita ma pecha, a jej przygoda z Estebanem dopiero się zaczyna
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:59:37 25-08-15    Temat postu:

Miguel Varoni grał już jego ojca w Te Voy a Ensenar a Querer, może on? I walczyli o czucie protki

Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 22:00:03 25-08-15, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:04:17 25-08-15    Temat postu:

Sunshine napisał:
Miguel Varoni grał już jego ojca w Te Voy a Ensenar a Querer, może on? I walczyli o czucie protki


Myślałam o Varoni`m - ale tak się zastanawiam, czy nie dzieli ich za mała różnica wieku. Myślałam też o Jorge Cao.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:06:55 25-08-15    Temat postu:

Opisz mi go, w sensie ma być niedołężnym staruszkiem, którego Lori pokochała z litości bardziej niż z pasji, czy facetem w sile wieku, który jest owszem starszy, ale wciąż podoba się kobietom?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:09:41 25-08-15    Temat postu:

Ma to być mężczyzna, który wychował Lori i zastąpił jej ojca.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:11:28 25-08-15    Temat postu:

To wszystko jasne Arturo Peniche albo Omar Fierro
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin