Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

GETTO - Śmierć żydom *101* 23.05.2010
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 59, 60, 61  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ślimak
King kong
King kong


Dołączył: 06 Paź 2007
Posty: 2263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nysa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 14:35:48 17-11-09    Temat postu:

Najpierw z Niemcami, a potem ze Związkiem Radzieckim, tak czy inaczej powstanie na swój sposób było destrukcyjną szmirą, która nie przyniosła niczego pożytecznego, wszak, wolności nikt tu nie odzykał, tylko nową serię blisko 50-letniego zniewolenia przez Stalina.
Zakończenie niesamowicie mnei zasoczyło. Nagle wszyscy się spotkali. Zatem co dalej? Nie każ nam czekać, zbyt długo.

Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:58:34 24-12-09    Temat postu:

Podziękowania dla BlackFalcon i Ślimaka



Odcinek 98

Miriam poczuła zimny dreszcz przeszywający jej ciało. Nagle uświadomiła sobie wielką tragizm całej sytuacji. Bill już jej nie kochał. Przytulał do siebie zupełnie nieznaną jej dziewczynę, tak jakby była ona dla niego wielką miłością.
Z oczu Miriam popłynęły krople łez. Tak bardzo za nim tęskniła przez te wszystkie długie miesiace. Nie było dnia, ani nocy, żeby nie płakała do poduszki z powodu nieszczęśliwej miłości. A on o niej zapomniał i znalazł sobie inną kochankę. Tyle była warta miłość Żydówki i Niemca.
Wyrwała się z objęć Mateusza i podeszła do Billa.
- Dlaczego tak na mnie patrzysz?
- Przepraszam… Panienka kogoś mi przypomina – odrzekł zmieszany mężczyzna.
- Kogoś?! – Miriam była oburzona. – To już nie pamiętasz, kim jestem?
Bill wpadł w jeszcze większe zakłopotanie. Zupełnie nie miał pojęcia, co odpowiedzieć.
Wtedy Berenika postanowiła wkroczyć do tej dziwnej rozmowy.
- Przepraszam bardzo, kim pani jest? – spytała.
- Raczej tobie chciałabym zadać to pytanie – odburknęła Miriam.
- Jestem narzeczoną Billa – odpowiedziała dumnie Berenika. – A pani?
- Co? Eee… Coś się pani pomyliło, bo to ja jestem jego narzeczoną! – Miriam gotowała się ze złości.
- Chyba się pani pomieszały zmysły od wojny… - Berenika również była zirytowana tą sytuacją.
Miriam nie wytrzymała. Rzuciła się na elegancko ubraną Berenikę i poczęła targać jej piękne, kruczoczarne włosy.
- Niech się pani uspokoi i zostawi moją narzeczoną! – Bill postanowił zainterweniować. Pomimo, iż czuł sentyment do tej żydówki, musiał przyznać, iż była bardzo nieokrzesana. Odepchnął ją od Bereniki i zwrócił się do Mateusza.
- Niech pan zabierze od nas tę dzikuskę!
Mateusz posłuchał go i podszedł do Miriam. Ona jednak odepchnęła go i krzyknęła:
- Zostaw mnie! Wszyscy mnie zostawcie! Jesteście żałosnymi świniami!
Powiedziawszy to, opuściła zrujnowaną kamienicę i wybiegła na ulicę. Mateusz pobiegł za nią. Przytulił ją do siebie i otarł gorzkie łzy z jej policzki.
- Co się stało? Kim on był?
Miriam jednak nie odpowiadała.
- Schowajmy się gdzieś i spokojnie porozmawiamy. – zaproponował.
Dziewczyna posłuchała go. Skręcili w stronę stojącej obok kamienicy, do której się schowali. Tam Miriam opowiedziała mu historię swojej nieszczęśliwej miłości do Niemca, który teraz o niej zapomniał…
Wysłuchawszy tą smutną wypowiedź, Mateusz przytulił ukochaną i powiedział:
- Nie martw się, skarbie. On nie był ciebie wart. Za to ja kocham cię nad życie.
Miriam nie wiedziała, co odpowiedzieć. W jej głowie powstał chaos, owocujący wielkim niezdecydowaniem. Powinna odwdzięczyć się Mateuszowi za jego dobroć i miłość. Niestety nie potrafiła. Wciąż czuła smutek z tego powodu, iż nie jest on Billem. O wiele bardziej pragnęła być przy kimś, kto nie był tego wart. Niestety nie potrafiła wyrzucić z serca mężczyzny, który siedział w nim ponad rok.

***

Violetta i doktor y podnieceniem przyglądali się zupełnie nieznanej krainie, gdzie niebo było szkarłatne, a chmury fioletowe. Ludzie ni stąd ni zowąd znikali i pojawiali się. Na ich twarzach gościły promienne uśmiechy.
Nieznany świat jednak, ani trochę nie zaintrygował ich tak, jak własne ciała, które mimo tego, iż wyglądały tak samo, jak zwykle, były zupełnie inne. Wypełniała je błoga, eteryczna lekkość.
Violetta podskoczyła do góry, chcąc sprawdzić, co się stanie. Efekt całkowicie przerósł jej oczekiwania.
- Tadek, ja latam! – zawołała z podnieceniem, po czym zrobiła kilka piruetów w powietrzu.
Tadeusz zamrugał oczami i dokładnie przyjrzał się dziewczynie. Jednak szybująca, niczym ptak Wioletta była z całą pewnością prawdziwa!
Postanowił, więc sprawdzić, czy on również posiadł tę umiejętność. Podskoczył. Przez moment oderwał się od ziemi, jednak potem upadł.
- Musisz mieć pewność siebie! Każdy cień wątpliwości sprawi, iż spadniesz! – zawołała z góry Wioletta.
Tadeusz posłuchał jej i znów odbił się od ziemi. A potem upadł.
Próbował kilkakrotnie, aż w końcu udało mu się znaleźć pomiędzy chmurami wraz z Wiolą.
- Ja latam ! – zawołał uradowany mężczyzna, nie mogąc uwierzyć w to, co się stało. – Wiolu, my chyba jesteśmy w raju! Zbyt dużo cudów się dzieje dookoła!
- Może i tak – odrzekła dziewczyna. – Ale powiem ci, że ja wcale nie chcę wracać. Tutaj jest mi bardzo dobrze! Ba, bardzo dobrze to za mało powiedziane. Tutaj jest wspaniale!

Odcinek 99

Latali, podziwiając piękne widoki. Śmiali się z ludzi, którzy wyglądali jak mrówki i z domków, przypominających klocki. Nie mieli pojęcia, ile to trwało. Czas zupełnie przestał istnieć. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość stała się jednością.
Na jednej z kłębiastych chmur ujrzeli kobietę i mężczyznę w białych szatach. Z ich pleców wystawały gęste, śnieżnobiałe skrzydła. Obydwoje byli bardzo piękni. Mieli długie, złote włosy i błękitne oczy.
- Patrz Tadku, tam są nasze Anioły! – zawołała podniecona Wiola.
- Jakie Anioły? – zdziwił się doktor. – Ja widzę tylko wielki świetlisty obłok. Ale on jest… wspaniały
W tym momencie zamilkł. Wyglądał tak, jakby zagłębił się w nieskończonym morzu ekstazy.
Wioletta nie pamiętała, co się z nim później działo. Była zbyt podniecona własnymi uczuciami.
Przez jej ciało przeszła gorąca fala, która rozgrzała jej zmysły. Wiola przepełniła się lekkością i błogością. Uczucie to przypominało jej trochę upojenie alkoholowe, ale było znacznie mocniejsze i głębsze.
„Chociaż nie…” – pomyślała. „Porównywanie tej błogiej i pięknej chwili do upojenia alkoholowego byłoby hańbą. To jest… to jest… Ja… ja nigdy nie czułam nic takiego”.

Obudziła się na łące. Rozejrzała się dookoła. Niebo już nie było szkarłatne, lecz liliowe. Kłębiaste obłoki zmieniły się w wesołe, latające owieczki o słodkich pyskach. Na ich widok Wioletta roześmiała się.
Tadeusz leżał koło niej. Miał zamknięte oczy. Jego twarz przepełniał błogi spokój. Widocznie Tadek nie wrócił jeszcze ze świata rozkoszy.
Pomiędzy nimi spacerowało dwoje starszych ludzi. Jeden z nich był staruszkiem z siwą brodą. Nosił na sobie długi, niebieski strój, który Wioli skojarzył się z szatą czarodzieja.
Rozmawiał z rudowłosą kobietą w średnim wieku, ubraną w białą suknię.
Wyglądali zupełnie inaczej, niż Anioły siedzące na chmurce. Intuicja podpowiadała jednak Wioletcie, iż oni są tymi samymi osobami.
- Dziwne… - rzekła.
Wtedy wewnętrzny podpowiedział jej, iż oni potrafią zmieniać swoją postać.
Co dziwniejsze, Wioletta poczuła, iż ten głos pochodzi od… staruszka i rudowłosej kobiety!
- To już jest kompletna paranoja! – zawołała, czując zagubienie.
Po chwili Głos wyjaśnił jej, iż w tym świecie nie potrzeba słów, aby się ze sobą komunikować.
Wioletta podnieciła się. Chciała porozmawiać z Aniołami za pomocą myśli i spytać ich o wiele rzeczy, na które nigdy nie potrafiła znaleźć odpowiedzi. Niestety nić porozumienia pękła.
Staruszek i rudowłosa kobieta przyjrzeli jej się.
- Co wy tutaj robicie? – spytał długobrody czarodziej zwykłym, ludzkim głosem. Wioletta czuła się rozczarowana. Pragnęła porozmawiać z nim w telepatyczny sposób. On jednak uznał, iż nie jest tego godna.
- Sama chciałabym wiedzieć, co my tutaj robimy – skrzywiła się Wiola.
Spojrzała na swojego towarzysza. Już nie zagłębiał się w morzu rozkoszy, lecz rozglądał bezradnie dookoła.
- Myślę, że to nie jest jeszcze wasz czas – powiedziała rudowłosa kobieta. – Macie jeszcze wiele do zrobienia na ziemi.
- Naprawdę? – Wiola zaczynała się w tym wszystkim gubić. Pomimo to, podniecenie wciąż nie malało. Zawsze była przekonana, iż jej istnienie jest pozbawione sensu. Nie mogła uwierzyć w to, że ma do spełnienia jakąś misję.
- Wiolu, nikt nie urodził się przez przypadek – roześmiał się dobrodusznie staruszek.
- Nie śmiej się, Dionizosie – skrzywiła się rudowłosa kobieta. – Nie zauważyłeś, że oni złamali przeznaczenie? Znaleźli się tam, gdzie nie powinni być… Jak my ich teraz dalej poprowadzimy przez ścieżkę życia? Musimy spytać się Boga o radę!
- Illido, kiedy wreszcie zrozumiesz, iż przeznaczenie jest tylko chaosem? Violetta i Tadek mieli do tego prawo.
‘O czym oni mówią?” – zastanawiała się Wiola.
Dionizos i Illida jednak nadal toczyli dyskusję.
- Ech, ale chaosu może dotknąć tylko ten, kto jest na to gotowy. W przeciwnym wypadku rodzi się jeszcze większy chaos. Dionizosie, zajmij się nimi. Ja polecę do Boga i spytam go o radę.
Po tych słowach z pleców Illydy wyrosły gęste, śnieżnobiałe skrzydła. Rudowłosa kobieta uniosła się do góry i poleciała w stronę światła, które ni stąd, ni zowąd uniosło się nad liliowym niebiem, przypominając olbrzymie słońce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:07:40 25-12-09    Temat postu:

Dwa odcinki! I to jakie! Uwielbiam, kiedy opisujesz przeżycia innych osób, czy to jeśli chodzi o uczucia, czy o przeżycia takie, jak mieli Tadeusz i Violetta. Widać, że to lubisz i wychodzi Ci to świetnie.

Miriam przeżyła szok i wcale się jej nie dziwię, ale trochę szkoda, że nikt Billowi niczego nie wyjaśnił. Jednakże Miriam poczuła się dotknięta ze względu na swoje pochodzenie, a i charakterek to ona ma, więc...Ciekawe, czy Bill się kiedyś dowie, o co chodziło. A Mateusz też mi się nie do końca spodobał, dlaczego mówi, że Bill nie był jej wart? Ach, prawda, on nie wie, że Bill nic nie pamięta...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ślimak
King kong
King kong


Dołączył: 06 Paź 2007
Posty: 2263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nysa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 0:12:12 25-12-09    Temat postu:

Ależ klimatyczny odcinek. Pierwsza troszkę w połowie smutny. W końcu rozczaroawnia Miriam po tym co przeszła to jak gwóźdź do trumny, która już nieraz nad nią sterczała. Ale istnieje nadzieja. Może Bill w końcu sobie przypomni co ich łączyło.
Za to reszta odcinka, niesamowicie zmysłowa, magiczna, zupełnie inna od dotychczas opisywanej rzeczywistości "Getta". Przez chwilę ma się wrażenie, że pan "Sobieski" i Amelia dokonali rzeczy niemożliwej, odesłali dwójkę niewinnych ludzi na tamten świat, mając jak najgorsze intencje, a okazuje się, ze ten drugi świat, to nieuchwytna nagroda, po którą chce za życia sięgać śmiertelnik. Hmm... gdzie zatem wylądują nasze rzezimieszki gdy ich czas się skończy?

Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:52:29 27-01-10    Temat postu:

Dziękuję BlackFalcon i Ślimakowi oraz zapraszam na jubileuszowy setny odcinek. Jutro ukażę się relacja z imprezy oraz niespodzianka.

Odcinek 100


Bill leżał przytulony do swojej ukochanej. Piękny zapach włosów i delikatna skóra Bereniki wprowadzały go w stan rozkoszy.
Nagle spostrzegł, coś bardzo dziwnego. Sypialnia zaczęła się zmieniać. Ciemny pokój stawał się coraz jaśniejszy i jaśniejszy, aż w końcu stał się jasną, oświetloną kawiarnią, wypełnioną zapachem cygara i czekoladowych pierniczków.
- To chyba sen – zdziwił się Bill.
Spojrzał na siebie. Nie miał już na sobie piżamy, lecz elegancki garnitur. Nie wiedział, gdzie jest Berenika. Zamiast niej obok niego stała zgrabna, zadbana blondynka oraz wysoki szatyn. Pomimo, iż od dawna ich nie widział, nie miał problemów z określeniem ich tożsamości. Byli to jego przyjaciele: Amelia i Martin.
W kącie dostrzegł skromnie ubraną brunetkę o ciemnej karnacji. Na jej widok jego serce szybciej zabiło. Od razu ją rozpoznał. Była to kobieta, którą kochał przez całe życie. Miała na imię Miriam.
Bez wahania podszedł do niej i rzekł czułym tonem:
- Miriam, nawet nie wiesz, jak za tobą tęskniłem. Kocham cię i nigdy nikogo nie kochałem tak bardzo jak ciebie.
Zapragnął podarować jej romantyczny pocałunek. Dziewczyna jednak odepchnęła go od siebie i wysyczała:
- Gdzie byłeś przez te wszystkie dni?
- Sam nie wiem… Nie wiedziałem, co się ze mną dzieje. Byłem w chatce u pewnego górala. Tam opiekowała się mną pewna dziewczyna.
- Która teraz jest twoją narzeczoną? – wtrąciłą Miriam.
- To nie tak jak myślisz – Bill wpadł w zakłopotanie. Nie wiedział, co odpowiedzieć ukochanej. Było mu głupio z tego powodu, że zapomniał o niej i zakochał się w innej dziewczynie.
- Już mi na tobie nie zależy – rzekła Miriam i podeszła do nieznanego mu mężczyzny. Następnie przytuliła się do niego, a on podarował jej namiętny pocałunek.


Wtedy Bill obudził się. Jego serce biło bardzo mocno. Ciśnienie było podniesione, a oddech bardzo szybki. Zszokowany Bill nawet nie zauważył, że przestał przytulać do siebie Berenikę.
Nie pamiętał swojego snu, ale czuł, że był on dla jego organizmu ogromnym przeżyciem. Usiadł na łóżku, wziął kilka głębokich oddechów i postanowił sobie w spokoju wszystko przypomnieć.
Przed jego oczami pojawiła się dziewczyna o ciemnej karnacji. Bill był pewien, że kiedyś ją widział. Nagle jego umysł dostał olśnienia. Tak! To była ta sama dziewczyna, którą spotkał ostatnio w ruinach starej kamienicy. Miała do niego o coś pretensję, ale on nie za bardzo wiedział, o co.
W śnie znał jej imię i dokładnie wiedział, jakie stosunki ich łączyły. Dlaczego teraz jego wiedza była o wiele mniejsza?
Bill zamknął oczy, wziął kilka głębokich oddechów i próbował się uciszyć. Nie wiedział, czy wierzy w Boga, ale czuł, że istnieje jakaś wielka, potężna siła, która może mu pomóc. Wyszeptał, więc słowa prośby o przypomnienie sobie tożsamości tej dziewczyny. Bill był pewien, że odegrała ona w jego życiu naprawdę dużą rolę.
Po kilku minutach ciszy w jego głowie pojawiło się ni stąd, ni zowąd imię „Miriam”.
- Miriam – rzekł Bill – O, mój Boże…
Odwrócił się, by sprawdzić, czy nie obudził śpiącej Bereniki. Bill odwrócił się za siebie i przyjrzał narzeczonej, która na szczęście przez cały czas mocno spała.
- Co ja teraz zrobię? – szepnął zmartwiony Bill.
Pamiętał wszystko. Wiedział, że Miriam była miłością jego życia.
Był zupełnie bezradny. Teraz już sam nie wiedział, czy bardziej kocha Miriam, czy Berenikę. Jedno było pewne. Głęboko zranił obydwie kobiety.

***


Henryk nie mógł uwierzyć w to, że nareszcie cieszył się wolnością. Przez bardzo długi okres czasu siedział zamknięty w celi i zupełnie odcięty od świata. Nareszcie od kilku miesięcy mógł cieszyć się zapachem świeżego powietrza i skręcić tam, gdzie miał ochotę.
Jego serce szybko biło na myśl o tym, iż już niedługo zobaczy swoją niedoszłą żonę. Z drugiej jednak strony bardzo bał się ich spotkania. Maja mogła przecież pomyśleć, iż on jest „chamem”, który opuścił ją w dniu ślubu. Może nawet wzięła ślub z kim innym. W końcu miała do tego prawo. On nigdy na nią nie zasługiwał.
Widok Warszawy bardzo go zaniepokoił. Henryk przez ostatni czas był zupełnie odcięty od świata i nie miał pojęcia, co dzieje się poza więzieniem. Dlatego obraz zniszczonego miasta wzbudził w nim olbrzymie przerażenie. Nie widział już ładnych kamieniczek, ani swoich ulubionych kawiarni. Wszystko było spalone i zrujnowane. Henryk zastanawiał się, czy przetrwało, choć jedno mieszkanie. Zamiast domów widział czarne ściany z dziurami, które kiedyś pełniły funkcje okien.
„I co teraz dzieje się z Mają?” – przeraził się Henryk. Zaczął modlić się o to, aby jego ukochanej nic się nie stało podczas tej wielkiej bitwy w samym centrum miasta. Przyspieszył kroku. Na szczęście dobrze pamiętał, gdzie znajduje się dom Wileckich.
Widok, jaki ukazał się jego oczom, kiedy dotarł na mDziękuję BlackFalcon i Ślimakowi oraz zapraszam na jubileuszowy setny odcinek. Jutro ukażę się relacja z imprezy oraz niespodzianka.


Ostatnio zmieniony przez Bloody dnia 22:54:31 27-01-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ślimak
King kong
King kong


Dołączył: 06 Paź 2007
Posty: 2263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nysa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 15:34:02 29-01-10    Temat postu:

Kiedy dotarł na...

No nie. I tak mi tu zaraz przerywać?! W takim momencie? . Nie do wiary. To już seny odcinek, i kiedy to zleciało. Aż się wierzyć nie chce . No, ale gdzie ta niespodzianka? Poczekam cierpliwie w razie czego.
Scenka z Billem i Miriam była bardzo intrygująca. Niestety przepaść wojenna, może nawet na zawsze rozdzielić ich miłosną więź.

Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:11:16 29-01-10    Temat postu:

Gratuluję odcinka numer 100 i czekam na kolejne 100, bo opowieść jest naprawdę bardzo ciekawa. Teraz opiszę moje odczucia po pierwszej części - przez moment bałam się, że tuż po obudzeniu Bill nie będzie nic pamiętał, ale na szczęście tak się nie stalo. Sądziłam też, że jeżeli sobie przypomni, to tylko samo imię, ale widzę, że teraz pamięta wszystko. Jest w trudnej sytuacji, to prawda, ale nie powinien się obwiniać, bo przecież cala ta sprawa nie jest jego winą. Poza tym jak zranił Berenikę? Przynajmniej nie na razie...

Co do drugiej części, to kiedy dotarł na miejsce, ujrzał...co? Bo złośliwy program tekstowy zamienił końcówkę opowieści i nie wiemy, co też biedny Henio ujrzał - daj dalej i koniecznie powiedz nam, co on tam ujrzał .

Właśnie, my chcemy niespodziankę .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:42:49 30-01-10    Temat postu:

Jeszcze jej nie zranił, ale Bill jest już pewny, że zrani ją niedługo. I to jest nieuniknione. Właściwie to już ją rani miłością do innej.

Sorki, że tak wyszło z tą końcówką, ogólnie jakieś miałam problemy z wkelejniem odcinka. Zaraz wkleję prawidłową końcówkę sceny 2.

Końcówka Sceny 2

Widok, jaki ukazał się jego oczom, kiedy dotarł na miejsce rozdarł jego cierpiące serce na drobne kawałki. Z oczu popłynęły krople gorzkich łez.
- Tylko nie to! – krzyknął. – Boże, powiedz mi, że to, co widzę nie jest prawdą!

Sorki, że tak przedłużyło się z tą niespodzianką, ale dopiero teraz zauważyłam komentarze. Wywiad z Paolą Rey znajduje się w Exlusive: prosto z planu!. Natomiast niespodzką jest konkurs

Prosiłabym czytelników o wybranie:

.1. Waszego ulubionego bohatera
.2. Najatrakcyjniejszej bohaterki
.3. Najatrakcyjniejszego bohatera
.4. Najzabawniejszej postaci
.5. Najciekawszego wątku

Głosowanie trwa do końca Lutego. Dam dużo czasu, żeby zagłosowało trochę więcej osób
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ligia
Idol
Idol


Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Columbia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:01:38 12-02-10    Temat postu:

To już 100 odcinków... Jak ten czas szybko leci... Dopiero pamiętam jak zaczęłam czytać tą telenowelę... To chyba było tak około 3 lata temu. Bardzo mnie zafascynowała jej tematyka. Gratuluję Ci, Bloody tych stu odcinków i życzę kolejnych, równie fascynujących co te, które już napisałaś...

Miriam spotkała Billa... Jakiż musiał być jej ból i cierpienie, kiedy zobaczyła ukochanego w ramionach innej. Tyle czasu o nim myślała, tyle nocy przepłakała za nim po to by gdy go odnajdzie dowiedzieć się, że on jej nie pamięta! Wiem, że mężczyzna stracił pamięć, ale czarnowłosa przecież o tym nie wie. To musiało być dla niej straszne przeżycie. Ukochany jej nie rozpoznał a w dodatku nazwał "dzikuską". Miriam napewno serce krwawiło z bólu i rozpaczy... Miłość jej życia... Nawet nie wyobrażam sobie jej cierpienia...

A teraz Bill wszystko sobie przypomniał. Ciekawe co teraz zrobi... Jego sytuacja jest naprawdę trudna... Nie wiem jak mógłby postąpić teraz w tej sytuacji. Co by nie zrobił to zrani obie kobiety, które kocha: Miriam i Berenikę....

Czekam na kolejne odcinki i pozdrawiam ;***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ślimak
King kong
King kong


Dołączył: 06 Paź 2007
Posty: 2263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nysa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 18:42:29 19-02-10    Temat postu:

Witam jestem w końcu. Już dawno miałem podac swoje typy związane z konkursem, ale doszłem do wniosku że najpierw trzeba wszystko dokładnie przemyśleć i nie obstawiać zbyt pochopnie.

1. Waszego ulubionego bohatera
Ulubiony bohater to chyba jednak Roman, choc trzyma z ciemną stroną mocy bardzo ciemną. Zwykle najchętniej czyta mi się właśnie o nim

2. Najatrakcyjniejszej bohaterki
Chyba Dorota. Ona mi się najbardziej podoba

3. Najatrakcyjniejszego bohatera
Zbyszek.

4. Najzabawniejszej postaci
No właśnie - niestety nie mam typu. Historia ta jest taka przygnębiająca i smutna, że trudno mi sie tutaj doszukać takiej postaci...

5. Najciekawszego wątku
Wątek krętactw Amelii i Romana.

Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:43:57 19-02-10    Temat postu:

A ja typnę jutro bodajże, bo tak samo jak mój przedmówca nie będę tego robić zbyt pochopnie - to za ważna rzez .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:23:30 28-02-10    Temat postu:

1. Wasz ulubiony bohater

Heniek. Nie wiem, czemu, bo przecież większosć pewnie uznałaby go za nudziarza, ale ja go lubię i mam nadzieję, że w końcu mu się życie ułoży.

2. Najatrakcyjniejsza bohaterka

Również jak Ślimak stawiam na tą samą bohaterkę z niebanalną historią.

3. Najatrakcyjniejszy bohater

Hmmm...Heniek i Bill? .

4. Najzabawniejsza postać

Erm...Nie wiem, nie wiem, naprawdę.

5. Najciekawszy wątek

Wszystkie, naprawdę. Potrafisz tak połączyć wszystko w całość, że chce się tylko czytać i czytać. Ale chyba jak przedmówca Amelia i Roman, a do tego Bill i jego ukochana.


Ostatnio zmieniony przez BlackFalcon dnia 0:24:10 28-02-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ślimak
King kong
King kong


Dołączył: 06 Paź 2007
Posty: 2263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nysa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 1:39:06 15-04-10    Temat postu:

Miejmy nadzieję, że niedługo przydaży się newik. Chociaż liczyłbym na jakiś optymistyczny . W końcu ile można pisać o śmierci. Niech słońce chociaż na moment zaświeci. Już dość czerni okrywa całą Polskę.

Pozdrawiam!


Ostatnio zmieniony przez Ślimak dnia 1:40:20 15-04-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:48:28 23-05-10    Temat postu:

Podziękowania dla Ślimaka, BlackFalcon i Ligii. Dziękuję za udział w konkursie. Przepraszam za długą przerwę spowodowaną maturami. Teraz mam najdłuższe wakacje w życiu, więc odcinki powinny ukazywać się częściej.

Odcinek 101
Ruina przed jego oczami, ani trochę nie przypominała pięknej rezydencji państwa Wileckich. Henryk wszedł do środka przez coś, co na pewno nie przypominało drzwi. Stwierdził, że pomieszczenia były w całkiem dobrym stanie w porównaniu z tym, co zobaczył na zewnątrz. Panowało tu jednak wielkie opustoszenie. Nie widział żadnych rzeczy, większości mebli, a co najgorsze – nie natknął się nawet na ślad żywej duszy.
-Maja, Maria, Józef, Adam, Ania… - krzyczał po kolei imiona członków rodziny, jednak nikt mu nie odpowiadał. Rozejrzał się po wszystkich pomieszczeniach. Ujrzał tylko zakurzone pustki. Mimo prób, próśb i modlitw nie znalazł żadnego śladu człowieka.
- Nieee! – krzyknął. Poczuł, że jego serce bije znacznie szybciej, a zakurzone ruiny stają się przesłonięte mgłą. Jego głowę oblała gorąca fala.
„Może dostanę zawału?” – pomyślał Henio. Oparł się o jedną z zakurzonych ścian, czekając na śmierć. Stał tak przez dłuższy okres czasu. Jego stan psychiczny i fizyczny był wręcz w koszmarnym stanie. Pomimo to, śmierć nie nadchodziła.
Postanowił już nigdy więcej nie wrócić do tego miejsca, pełnego bolesnych wspomnień. Jego pobyt na ziemi skończył się. Był tylko szczątkami człowieka, udającymi życie. Postanowił spokojnie poczekać na śmierć.

Kilka godzin później pod domem Wileckich pojawił się inny człowiek. Był to Bill Schmitt, który nie mógł znaleźć sobie miejsca. Sen o Miriam nie dawał mu spokoju. Nie liczyło się dla niego to, że zaręczył się z inną kobietą.
W pierwszej wolnej chwili poszedł poszukać domu, gdzie mieszkała jego ukochana.
Gdy zobaczył, że miejsce zamieszkania Miriam jest zrujnowane, jego serce zamarło z przerażenia. Bill poczuł jak całe jego ciało drży. Pamiętał, że niedawno podczas powstania widział ją u boku innego mężczyzny. Przez amnezję nie rozpoznał jej, czego teraz bardzo żałował. Nie mógł przeboleć tego, że zachował się w tak niemiły sposób w stosunku do Miriam. Z pewnością dziewczyna wiele wycierpiała i myślała, że on jej już nie kocha. Ale przecież to nie była jego wina, tylko nieszczęsnej choroby!
Obawiał się najgorszego. Miriam mogła zginąć. W końcu czasy były tak niebezpieczne, że wszystkiego można było się spodziewać.
Po jego policzku popłynęła gorzka łza, a w głowie pojawiły się ponure rozmyślania na temat śmierci.
Nagle usłyszał czyjeś kroki. Nie zastanawiając się nad swoich zachowaniem, schował się za płotem, oszczędzonym podczas powstania.
Ku swojemu zdziwieniu i olbrzymiej radości ujrzał rodzinę Wileckich. Wśród nich była jego ukochana Miriam. Zrobiła się blada, zbyt chuda, a jej włosy były znacznie krótsze niż kiedyś. Jednak to nadal była jego ukochana, która wydawała mu się najpiękniejsza na świecie pomimo drobnych skaz.
Skład rodziny był jednak inny niż zwykle. Bill nie zobaczył Mai, Marii, Adama i Henia, co bardzo go zmartwiło, gdyż zawsze darzył ich szacunkiem. Zamiast nich ujrzał młodą, czarnooką dziewczynę i dojrzałą, ale bardzo zadbaną i elegancką kobietę. Obok Miriam szedł młodzieniec, który trzymał ją za rękę. Wpatrywał się zachwyconym wzrokiem w jej czarne oczy i duże, pełne usta. Był to ten sam mężczyzna, którego Bill spotkał u boku Miriam podczas zamieszek spowodowanych wybuchem powstania. Bill ze smutkiem stwierdził, że jego miłość znalazła sobie nowego ukochanego. Nie było w tym nic dziwnego. Tak piękna dziewczyna nie mogła długo zostać sama.
Bill nie chciał niszczyć jej związku, tym bardziej, że sam był zaręczony. Nadal jego uczucie do Bereniki nie wygasło, choć przypomniał sobie gorącą miłość, jaką darzył Miriam. Nie zamierzał jednak w tej chwili zastanawiać się nad swoimi uczuciami. Miał zbyt duży chaos w głowie. Pragnął tylko przeprosić Miriam za ból, jaki jej zadał.

Miriam, Mateusz, Dorota, Anna, Józef i Zofia wrócili ze swojej podziemnej i nieprzyjemnej kryjówki. Co prawda ich zniszczony dom z pewnością nie należał do przytulnych miejsc, ale i tak był lepszy niż ciemna piwnica.
- Widzę, że musimy zrobić porządny remont – westchnęła Miriam.
- Znów nic nam się nie udało – skrzywiła się Dorota. – Już lepiej byłoby, gdybyśmy poddali się Rosjanom od razu. I tak przegraliśmy. Bez walki mielibyśmy przynajmniej gdzie mieszkać.
- Nawet tak nie mów, Doroto – oburzył się Józef. – Gdzie w tobie patriotyzm? Poddanie się bez walki to utrata honoru.
Dorota miała zamiar się posprzeczać, lecz umilkła, gdyż wiedziała, że Wileccy przygarnęli ją tylko z powodu Miriam.

Cała rodzina schowała się w kuchni, gdyż to było jedyne miejsce, dzięki któremu nie byli narażeni na moknięcie w strugach deszczu bądź marznięcie wywołane lodowatym wiatrem. Nad kuchnią znajdował się dawne pokoje Mai, Adama i Anny, które nie miały dachu, ale za to podłoga przykrywała sufit kuchni.
- Mamy tak tutaj siedzieć w sześć osób? – marudziła Zofia – Jest tu bardzo ciasno!
- Jak chcesz, to możesz iść do salonu, o ile nie przeszkadzają ci zrujnowane ściany – odrzekł Józef.
- Dokąd będziemy tu przebywać? – spytała Miriam.
- Dotąd, aż uzbieramy pieniądze potrzebne na remont – odparł Józef. – A najgorsze jest to, że nie wiem, skąd wziąć źródło dochodu.

Twarz Billa rozpromieniła się. Dziury w ścianach spowodowały, że mężczyzna słyszał całą ich rozmowę. Bill zrozumiał, że jest to szansa na to, aby uratować swoją godność w oczach Miriam. Miał sporo pieniędzy i spokojnie mógłby pomóc odbudować Wileckim dom.
Wyszedł z ukrycia i wszedł do kuchni Wileckich.
- Z chęcią pomogę państwu odnowić dom – rzekł ku ich zaskoczeniu. – Mam sporo pieniędzy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:01:11 14-06-10    Temat postu:

Czy moi czytelnicy jeszcze zaglądają na to forum?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 59, 60, 61  Następny
Strona 60 z 61

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin