Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jak stracić dziewictwo? ODCINEK 17 wróciłam!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 36, 37, 38, 39, 40  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Megan
Generał
Generał


Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 7845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:02:17 06-03-10    Temat postu:

To ja chętnie poczekam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:06:40 06-03-10    Temat postu:

narazie mozesz wstapić na komedie a cinek sie pisze
I mysle ze to bedzie cos co tygryski lubia najbardziej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
Generał
Generał


Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 7845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:12:53 06-03-10    Temat postu:

No masz znowu nie widziałam tam newiku Sorki Mili ale ja to chwilami jestem tak rozstrzepana, że aż żal. Zaraz się tam pojawię i coś naskrobię
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:35:45 06-03-10    Temat postu:


Karl Kraus
Dziewictwo jest ideałem tych, którzy pragną pozbawiać dziewictwa.

Cap 16

Ściskała kurczowo notes w ramionach i czekała przed biurem Matt’a. No dobrze była często bezczelna, wręcz arogancka wobec niego, ale był jej szefem i jeśliby tylko znalazł powód najpewniej by ją zwolnił nie miała co do tego najmniejszych wątpliwości. Po co mu w biurze taka arogancka blondynka, która nie umie trzymać języka za zębami i nawet za nim specjalnie nie przepada. Nie była cycata sekretarką z długimi nogami i mikro rozumkiem, która zapewniałaby mu miął atrakcje dla oka. Z niechęcia spojrzała na koleżankę siedzącą przy aparacie telefonicznym i bawiącą się bransoletkami na przegubie.
-Długo mam jeszcze czekać?- spytała zblazowanym tonem.
-Kochaniutka to zależy od Matt’a. I tego kiedy będzie chciał cię widzieć.- Jeśli miała ochotę za ta kochaniutką wybić żeby ślicznotce to jeszcze bardziej pałała chęcią kastracji własnego szefa.
-Skoro mnie wezwał to chyba po to, ze chce mnie widzieć, a nie dlatego, żebym wystawała w holu!- Co prawda jak na razie Matt był jedynym mężczyzną który łaskawie raczył zaproponować jej seks, ale ona na łaskę nie miała zamiaru się zgodzić więc małe pozbawienie męskości wcale by jej nie zaszkodziło. Nawet zabawnie byłoby słuchać jak mężczyzna piskliwym głosikiem się z nią kłócić. Odrzuciła szybko kuszącą wizję zdając sobie sprawę, że myśli jak Lupita, która prawdopodobnie właśnie użera się z nieziemsko przystojnym brunetem, który nie dość, że znajdował się na wyciągnięcie ręki to jeszcze najwyraźniej leciał na jej przyjaciółkę. Było to tak oczywiste jak to, że miała alergie na koty, a Roberta bawiła się w małą księżniczkę od 6 roku życia.
Zadzwonił telefon. Clarysa niechętnie odebrała.
-Oczywiście już czeka, wpuszczę ją.- odłożyła słuchawkę –Matt czeka na ciebie.-
-Brawo!-
Weszła do znajomego gabinetu, analizując czy od ostatniej wizyty nastąpiły tu jakieś zmiany, ale nie zauważyła nic takiego. Jak zwykle idiota powszechnie określany jej szefem siedzi przy biurku i ze złączonymi palcami przyglądał jej się uważnie. Ach jak bardzo miała ochotę rozkwasić mu ten idealnie prosty nos. Wreszcie miałby jakąś oczywistą skazę, coś co uświadomiłoby biednym małym zakochującym się w nim dziewczynkom, że wcale nie jest taki idealny. Niestety na razie widziała to tylko ona a przez jego gabinet przewijały się coraz to nowe panienki.
-Bawisz się w zabawę „Jaki to ja jestem ważny i zaraz to wszystkim pokaże”? Czy Mozę z jakiegoś innego pokoju kazałeś mi wyczekiwać pod swoim biurem. Wiesz jakieś sadystyczne skłonności i te sprawy?-
-Jak zwykle urocza.- powoli wstał i zaczął się do niej zbliżać. Może była przewrażliwiona, ale odczuła pewnego rodzaju panikę związana z odległością, która sukcesywnie zmniejszał. Brawo! Pogratulowała sobie w duchu, wpadasz w jakieś obsesyjno maniakalne stany. Jeszcze chwila i będzie jej groziła natychmiastowa terapia na melisce i innych tego typu ziółkach. Albo co gorsze. Przyjaciółki zapakują ją w za dłuży sweter zawiążą jej ręce i wywiozą do jakiegoś psychiatryka. Pokuj bez klamek i okien. Masakra! Ona tak bardzo lubiła okna! Co do klamek tez nie miała nic przeciwko. Były miłym elementem mieszkania.
-Zawsze do usług. Czy tylko dlatego mnie wezwałeś? Żeby stwierdzić, ze jestem urocza?-
-Naprawdę kusząca propozycja, ale nie tym razem.- Co się działo? Zachowywał się w sposób, który powinien ją zaniepokoić zamiast tego wydawał jej się być niebezpiecznie pociągający. Zaczęła martwic się o stan swojego umysłu bo jeśli tak dalej z nią będzie zamieni się w roślinkę lub co gorzej w kogoś pokroju Roberty, a ona wcale nie chciała szukać swojego księcia. Za dużo z tym zachodu jeśli o nią chodziło.
-Wiec co takiego?- starała się przybrać beztroski ton, ale gdzieś na obrzeżach świadomości usłyszała charakterystyczne „gulp” nawet nie spodziewała się, że będzie w ten sposób, nieelegancko i głośno, przełykać ślinę. Kompletny żal.
-Chodzi mi o twój nowy krem. Przejrzałem recepturę i nie jestem zadowolony.-
-Co z nim nie tak?!- obruszył się natychmiastowo. Nie rozumiała co mogło być źle w jej kremie. Zwłaszcza, że pomimo wszystko to ona była tu specjalistka w tej dziedzinie. To ona przesiadywała niezliczone godziny w małym laboratorium, a nie ten nieopierzony buc! No dobrze może i był opierzony, ale to nic nie zmieniało.
-Jest zbyt skomplikowany. Chcieliśmy żeby to był dobry krem, ale dla wszystkich, a w tym jest tyle składników, że głowa mała.-
-Strasznie się czepiasz. Zrobiłam krem! Naprawdę dobry krem. Ale ty gruboskórny palant nie umiesz tego docenić!- syknęła wściekła. Mógł mówić wszystko, ale nie mógł nie doceniać jej pracy. Byłą w tym dobra, a ten półmózgi kretyn zapewne w ogóle nie znał się na tym za co wziął się w swojej firmie. Fuknęła jak rozjuszona kotka i tylko przyglądała się jego poczynaniom. W jednej chwili znalazł się przed nią wręcz porażając ją jakąś nie do końca określoną siłą.
-Gruboskórny palant tak?-
-E… właściwie to chodziło po prostu o krem- Po co ona się w ogóle tłumaczyła. Zawsze kończyło się tak samo. Skakali sobie do oczu i raczyli się paskudnymi wyzwiskami. Dalej zastanawiała się po co on w ogóle ja trzyma w swojej firmie. Chyba rzeczywiście miał jakieś masochistyczne zapędy.
-Słyszałem dokładnie co powiedziałaś. Różnymi epitetami możesz mnie obrzucać, ale nie możesz powiedzieć, że jestem głuchy- zamarła gdy opuszkami dotknął jej brody i w pieszczotliwym geście przejechał po niej palcami.
-Co ty robisz?! Mogę oskarżyć się o…-
-Ci…- wyszeptał z wargami tuż przy jej ustach. Następnie pocałował ją. Z początku delikatnie, niepewnie. A ona idiotka zamiast natychmiast go odepchnąć rozchyliła ochoczo wargi i przylgnęła do niego całym ciałem. Poczuła jego dłonie zsuwające się na jej pośladki i zamykające je w stalowym aczkolwiek niezwykle erotycznym uścisku. Przyciągnął ja do siebie tak, że pomimo niebotycznie wysokich szpilek praktycznie niedotykana stopami podłogi. Musiała objąć go jedna nogą by nie stracić równowagi. Spodobało jej się to co poczuła znajdując się tak blisko mężczyzny. I nie chodziło tylko o nieznane ciepło w okolicach podbrzusza. Całował ją coraz namiętniej jedna dłonią przytrzymując jej głowę jakby bał się, że mu ucieknie, a druga łapczywie wsuwała się pod opięty materiał jej spódnicy. Czuła przyjemne mrowienie w miejscu gdzie jego ręka dotykała nagiej skóry. Naparła na niego z całej siły podświadomie domagając się czegoś więcej niż tylko pocałunków. W tej chwili w ogóle nie myślał co robi i nie zastanawiała się nad konsekwencjami swoich poczynań. Niestety Matt chwilowo stracił równowagę i z pomocą ciężaru jakim była dziewczyna poleciał do tyłu celując głowa wprost na szafkę z książkami. Wiadomo, ze dla żadnej porządnej dziewicy (to chyba nie o naszych przyjaciółkach) taki wybryk nie może obejść się bez konsekwencji, tym razem jednak obiektem perfidnej zemsty losu okazał się być mężczyzna.
-O Boże zabiłam go!- krzyknęła spoglądając na leżące na podłodze przy biurku ciało mężczyzny. Spanikowana, cały czas piszcząc uklękła przy nim i zaczęła zastanawiać się nad tym gdzie szukać pulsu.
-Gratuluje! Gdybyś uważała na lekcjach biologii teraz byś wiedziała co robić. Ale nie! Ty musiałaś malować sobie paznokcie u stóp.- Przeklinając na siebie zaczęła poszukiwania po chwili identyfikując znalezisko gdzieś na szyi. Był.
-Żyje!- pisnęła uradowana i chciała się przyjrzeć guzowi na czole mężczyzny. Całkiem pokaźna pamiątka, nie dało się zaprzeczyć.
-Pewnie, ze żyje! Dźwięki o takiej częstotliwości niechybnie obudziłyby nawet trupa. Ale jeśli o mnie chodzi i umieranie ma wyglądać w ten sposób to nie mam nic przeciwko.- nie zdążyła zareagować, bo na pewno by to zrobiła gdyby zdążyła gdy Matt łapiąc ją za kark przyciągnął do siebie jej twarz i po raz kolejny tego popołudnia pocałował.
Puk, puk.
-Przepraszam, ze przeszkadzam…- natychmiast oderwali się od siebie i spojrzeli w kierunku drzwi skąd dobiegał głos. Clarysa… -Ale usłyszałam jakieś krzyki, ze ktoś nie żyje…-
-Jak widzisz trzymamy się całkiem nieźle.- Warknął Matt nieznacznie unosząc się na łokciach, a Mimi dopiero w tej chwili zdała sobie sprawę, ze siedzi na nim okrakiem. Najszybciej jak potrafiła i przy okazji nie prezentując wszystkim obecnym swojej bielizny podniosła się. Starała się przybrać pełen wyższości wyraz twarzy, ale uniemożliwiały jej to zdradziecki, o zgrozo jej własne, policzki, które były czerwone jak młode buraczki. Musieli wyglądać dosyć dwuznacznie zwłaszcza, ze do zestawu ich włosy i garderoba nie były w stanie „pierwszej świeżości” Wręcz wskazywały na to, że robili cos zdrożnego.. Ale czy było inaczej?
-To może ja już pójdę- zaproponowała nieśmiało kobieta.
-Tak ja chyba też.- zgodził się Mia i niczym torpeda wybiegła z gabinetu szefa zostawiając go wciąż leżącego na podłodze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25778
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:04:07 06-03-10    Temat postu:

Zostawiła biedaka w takim stanie? To zła kobieta jest
Scena boska, wreszcie coś "konkretnego" się między nimi dzieje, jestem zachwycona (mimo 38.5 gorączki, mogę z siebie to wykrzesać)
Zabiła go i zmartwychwstał od jej cudnego głosiku, powinna to opatentować
Clarysa rozpowie w całej firmie, już ja to czuję
Czekam na nexta
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 18:06:00 06-03-10    Temat postu:

Ale teraz będa musieli wszystko odkręcać Wiesz, ze to nie tkaie proste Dzięki za kom :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25778
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:08:01 06-03-10    Temat postu:

E tam nich ona w końcu przestanie być dziewicą (nawet na tym biurku, które jej tak przeszkadza) i nie będzie trzeba niczego odkręcać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 18:09:08 06-03-10    Temat postu:

Jestes taka pewna,z ę on chce czegos poważniejszego??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25778
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:10:33 06-03-10    Temat postu:

No nie, ale jest seksowny i słodki, więc na ten pierwszy raz sie nada
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 18:11:12 06-03-10    Temat postu:

No w sumie racja
Gorzej jak Mia bedzie chciałą czegos więcej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25778
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:12:01 06-03-10    Temat postu:

No i w tym problem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:15:45 06-03-10    Temat postu:

Rozbroiłaś mnie. Po prostu. Gdzie szukać pulsu. Dobrze, że nie zaczęła tam niżej .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
Generał
Generał


Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 7845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:22:48 06-03-10    Temat postu:

To tak na dobry początek Ja nie mogę z tego co Ty z nimi tu wyrabiasz Ale może zacznę mój wywód od cofnięcia się w czasie. Nadal obstaję przy tym, że tajemniczym wielbicielem Mii jest Matt. Myślę też, że jego dzisiejszo – odcinkowe zachowanie wynikło trochę z ostatniej rozmowy jaką ta para odbyła ze sobą. Mężczyzna chyba trochę się ośmielił dzięki rozmowie o stracie dziewictwa swojej podwładnej. Skoro przekonał się, że chce Ona pozbyć się tego nadmiernego balastu i skłonna jest w tym celu iść do łóżka prawie z każdym (pomijając jego osobę), nie mógł się na to normalnie zgodzić. Mia może mówić co chce, kiedy chce i jak chce. Dla mnie Ona po prostu jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego co tak naprawdę czuje do swego przełożonego. Albo wie co czuje tylko nie chce tych uczuć dopuścić do głosu. Woli zostawić sprawy takie jakimi są, czyli szef = wróg Jednak od teraz jej się to nie uda. To co zaszło w tym gabinecie nie było zwykłym pocałunkiem, to był wybuch długo gromadzonej namiętności. Widać oboje tego pragnęli i gdyby nie ta przeklęta kretynka kto wie jakby się to wszystko zakończyło. Matt miał ochotę na dużo więcej i był gotów do dostać choćby nie wiem co. Oj teraz Mijka ma wiele do przemyślenia, a ja do czekania na new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 18:36:42 06-03-10    Temat postu:

no cóz dowiesz sie co dalej za jakieś trzy cinki Pamiętaj ze jeszcze musi być Rob itd
JA cie gon ie jeszcze do Komedii parszywa jestem wiem
Ale uwielbiam twoje komy xD
Swietnie je siue czyta
no i są długaśne
Dzięki :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
Generał
Generał


Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 7845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:41:23 06-03-10    Temat postu:

Już czytam czytam, właśnie skończyłam kom do jednego i jeszcze mam kolejny do nadrobienia bom ślepa
No i przez tę rękę jeszcze wolno mi idzie to drukowanie swoich myśli
Tka, tak ja na pozostałe dziewcznki też się cieszę i czekam :]


Ostatnio zmieniony przez Megan dnia 18:43:33 06-03-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 36, 37, 38, 39, 40  Następny
Strona 37 z 40

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin