Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

La Primera Dama de la mafia -30.11.2010 - 2 odcinek
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iwi.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 13088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:49:36 08-11-10    Temat postu:

Polubiłam Pana Prezydenta. Taki fajny, równy chłop z niego Takie jest moje pierwsze wrażenie
Karinka haha, ta to dobiero jest dobra wariatka dwie twarze Nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się, że mimo wszystko jakoś tam na swój sposób kocha męża.
Pablo i Mariano hahaha już gości lubię I Pablo włażący do d**y Marianowi Boże i te teksty Marianka Jebane prostytutki
Carmelo i tek jego tekst Ta głupituka żonka jego taka w nim zakochana, a on chce wpychać na prawo i lewo A Pedraza jak go urządziła Dobrze mu tak hahahahahaha

Podsumowując mam polewkę z tego i chcę więcej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jullye
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 3407
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Miami
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:03:52 09-11-10    Temat postu:

Karinka jak już było powiedziane będzie zakałą tej telenoweli pozostaje współczuć tylko biednemu prezydentowi
no bo pan prezydent to oczywiście jest głową państwa i musi być porządny Carmelo wymiata !! jebane prostytutki chce wpychać? on już ostro wpycha

czyli dobrze ,że masz polewkę mówiłam ,że to nudne nie będzie !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Solita
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z daleka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:15:38 09-11-10    Temat postu:

Musze pogratulować pomysłu aczkolwiek wadzi mnie trochę konwencja w tym opowiadaniu. Wszystko dzieje się tak nagle i szybko! Zdarzenia następują po sobie w bardzo krótkim czasie. Uważam jednak ,że takie urozmaicenie jest dobre. To zależy od jakiej strony na to wszystko spojrzeć.Wyjątkowe wprowadzenie i relacja ze sztabu wyborczego zyskuje na ogromną pochwałę.W swoim życiu nie czytałam niczego co by się zaczynało od wyników i ostatnich chwil oraz emocji w sztabie wyborczym. Wszystko pokazane jest w jak najlepszy sposób pozwalający wczuć się w świat przedstawiony. Na Twoim miejscu powstrzymała bym się z licznymi wulgaryzmami. W niektórych telenowelach faktycznie jest ich dużo ,ale z uwagi ,że to opowieść dotycząca polityki powinno się je tutaj ograniczać. Szczerze? To masz talent i w miarę możliwości będę czytać nowe odcinki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jullye
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 3407
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Miami
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:47:14 13-11-10    Temat postu:

Jakbym pisała samym sztywnym językiem opowiadanie wydawało by się nudne i głupkowate a tak przynajmniej różne urozmaicenia zachęcają czytelnika do głębszego czytania
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Solita
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z daleka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:41:52 26-11-10    Temat postu:

Język polityki nie musi być sztywny. Kiedy kolejny odcinek?W ogóle nie widzę tutaj zbytniego zainteresowania.Nie ma czym się przejmować bo początki zawsze są trudne i trzeba się wkupić w łaski odbiorców. Też widziałam już gdzieś te opowiadanie na jakimś forum i nie mogę sobie przypomnieć gdzie. Może na śt?W miarę możliwości czasu postaram się przeczytać każdy odcinek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 14:35:19 30-11-10    Temat postu:

Wreszcie znalazłem czas aby tu zajrzeć i skomentować pierwszy odcinek

A więc wynika, że to była II tura wyborów i tylko dwóch kandydatów skoro Eduardo wygrał z zaledwie dziesięcioprocentowym poparciem (55% do 45%). W pierwszej turze tak mała przewaga nie dałaby mu wygranej. Doszedł do władzy nowy człowiek, opozycjonista, rewolucjonista. Nie bardzo wierzył w sukces, ale się udało (żółta kartka dla sondażowni tak jak w Polsce, które przewidywały zwycięstwo konkurenta) Szkoda, że nie wiadomo kto był tym konkurentem, jest jednak pokazany szef sztabu, jednocześnie minister od wojska Carmelo, oj niezły z niego gagatek. Źle zniósł porażkę, jego postawa to typowa gra pozorów, ale póki co ma niezłą fuchę i nie powinien narzekać

Eduardo wygrał wybory, ale jego żona Karina nie cieszy się. Przewidywała porażkę, nie chciała zostać pierwszą damą i dowiadujemy się dlaczego. Ma kontakty z mafią, a wybór jej męża na głowę państwa nie jest dla organizacji najlepszy, ale kobieta stara się uspokoić swoich szefów, że Eduardo będzie marionetką i jeszcze wyjdą na tym lepiej, zrobią niezły interes

Luis szef kampanii Eduarda cieszy się z sukcesu. Ta pierwsza wypowiedź nowego prezydenta bez składu i ładu, ale można go chyba tłumaczyć emocjami

Carmelo i jego żona nie dowierzają wynikom. Szef bezpieczeństwa narodowego jest wściekły, ale robi dobrą minę do złej gry. Kukła rządzącej partii nie wygrała mimo przewagi, ciężkiej pracy i dobrej kampanii jego zespołu. Zdarza się i tak

Język do wymiany: "ujebani ochroniarze", "jebane prostytutki:" Zbyt dosłownie Pablo i Mariano to dwaj ważni gracze mafijnego świata. Obaj dobrze znają Karinę. Analizują sytuację i śmieją się, że pierwsza dama to zabójczyni i przestępczyni Wg Mariana to dobrze, że będą mieli ze sobą Karine, która sprawi, że Eduardo będzie marionetką w ich rękach nawet o tym nie wiedząc. Pablo jest bardziej sceptyczny. Dyskusja umarła śmiercią naturalną gdy ten pierwszy zapytał o zamówione dziwki Żarty, sarkazm, ironia to najlepsze w rozmowach mafijnych wspólników. Brawo

Opozycja triumfuje i okrzyki mówią same za siebie. Najlepsza dziennikarka robi z Eduardem wywiad, a on nawet nie wie jak ona się nazywa mimo że prowadziła debaty prezydenckie z konkurentem. Niezły ten prezydent Znów zbyt krótko, bo o czym ważnym nie powiedział, lecz jedynie o swoich odczuciach, a przecież pierwsze emocje już opadły

Karina udaje zaskoczoną, ale przykładną żonę, ale wewnątrz aż roi się od myśli. Jest zdenerwowana i nie wie co robić, jak to rozegrać. Eduardo pociesza ją i mówi, że będzie dobrze. Dziś triumfują, media są po ich stronie, ale co będzie gdy trzeba zacząć ponosić odpowiedzialność za swoje czyny? Eduardo i jego żona teraz będą codziennie w blasku fleszy... Zobaczymy

Matka Kariny nie jest chyba dobrą osobą. Pogratulowała córce i zięciowi, ale chłodno. Nie lubi Eduarda i uważa go za nieudacznika nawet wtedy gdy został prezydentem. Dziwna kobieta Może uda się poznać dlaczego taka jest i co nie pasuje jej w zięciu Z córką ma natomiast znakomite relacje. Obie są siebie warte

Koleżanka z partii rządzącej nie sika na widok Carmela Nie udało się temu babiarzowi jej poderwać, więc wrócił do uwodzenia swojej zapatrzonej w niego żonki Viviany. To człowiek pozbawiony godności i na dodatek kłamca

Wielkie brawa za długi odcinek i wiele scenek, ukazanie nam wielu postaci, ale sama końcówka nie spodobała mi się, bo niewiele wnosi poza ukazaniem kim jest Caramelo. To jednak wiedziałem już od połowy odcinka. Zakończenie powinno być mocniejsze, ale to dopiero pierwszy odcinek, więc ufam, że się rozkręcisz

Podoba mi się, że jest mafia i sporo czarnych charakterów albo postaci różnorodnych, będących pomiędzy jasną a ciemną stroną mocy.

Czekam na drugi odcinek i pozdrawiam autorkę dzieła
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jullye
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 3407
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Miami
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:40:17 30-11-10    Temat postu:

ODCINEK 2

Zapadła piękna i zmysłowa noc. Niektórzy byli upici radością i winem po zwycięstwie a inni ze smutku po przegranej. Nikt nie myślał nawet ,że tak szybko nadejdzie nowy dzień w którym trzeba będzie żyć od nowa.Co się dzisiaj wydarzy?

Lotnisko w Mexico City.Wszędzie bardzo dużo ludzi.Niektórzy krzątają się i nie wiedzą co ze sobą zrobić a jeszcze inni rzucają się w objęcia osób ,które właśnie co przyleciały i wychodzą przez bramki. Niby nic szczególnego nie może się zdarzyć w takim miejscu. Uwagę jednak skupia pewna wysoka blondynka z jakże zajebistymi kozakami do kolan. Kto mógł się ubrać w taki strój w same lato? Przez to wygląda jeszcze bardziej seksownie i zmysłowo. Równym krokiem przy niej idzie jakiś siwy mężczyzna w garniturze. Nikt go tu nie zna ale wygląda na prezesa dobrego banku. Zadziwić jeszcze może pęd otyłego grubasa ,który biegnie za nimi.
-Rysiek do cholery!! pośpiesz się - krzyczy mężczyzna obracając się do tyłu
- kochanie proszę Cię bez żadnych ekscesów - mówi blondyneczka
- moja droga Jullye jak się mówi do takich jak on w twoim kraju?
- Grzesiu wołaj za nim GORDO- rzekła po chwili kobieta
-Kochanie nie wkraczajmy może na tematy Rynia-dodał Grzegorz
- Wiesz co misiu mam dla Ciebie dobrą wiadomość i nawet się jej nie spodziewasz- starała się przejść na inne tematy Jullye.
- wiadomość? hmmm jaką wiadomość? - pytał z ogromnym zaciekawieniem Grzegorz a widać ,że jego twarz totalnie go k***a rozsadzała od nadmiaru wrażeń a może i problemów.
-jestem siostrą Kariny ale Kariny,która od wczoraj jest pierwszą damą Meksyku- powiedziała Karina
BOOOM! Nagle ogromny huk zapanował na pięknej posadce z kafelek.
-Ryniu, Ryniu nic Ci nie jest? - podbiegł Grzegorz do przyjaciela
- Może pomóc? - zapytała ochotnicze Jullye
- tego starego to nawet sto słoni by nie podniosło- dodał Grzegorz.
- co mówisz ? co mówisz? - pytał Ryszard
- musisz wstać sam!! i nie odstawiaj mi cyrków na lotnisku. Tu byś się mógł chociaż powstrzymać - ochrzaniał go Grzegorz
- ja tylko usłyszałem ,że mąż siostry Jullye został prezydentem meksyku i ...- starał się tłumaczyć słodki grubasek.
- i? nie ma i. Wstawaj i idziemy - zgasił go Grzesiu.
- Kochanie ale on ma rację bo naprawdę wczoraj był ogromnie szczęśliwy dzień dla mojej rodziny - dodała Jullye
- tak skarbie ale porozmawiamy o tym ,kiedy wyjdziemy już z tego pseudo-lotniska.


Gdzieś kilka przecznic dalej w jakże zadymionym klubie można było spotkać garstkę typów ,którzy nie wiedzieli co z sobą zrobić. Można było po prostu nazwać te miejsce trzodą albo oborą. Wiele gazet pisało ,że ciągle są tam jakieś nocne bijatyki i awantury a jedną dziwkę po nocy znaleziono na ulicy z poderżniętym gardłem. Czyżby była aż taka zła w nocy? To nie miejsce dla normalnych facetów ale dla osób ,które szukają przygód na jedną noc. Przy stoliku koło ściany tego burdelu albo trzody jak kto woli dało się dostrzec zarysy dwóch postaci. Widać było po nich ,że są strasznie ujebani ale czym? Pewnie nawpierdalali się proszków i dopili do tego dwa kieliszki chłodnej wódki. W tle było słyszeć piosenkę Katy Perry i Snoop Dogga - California Girls.
- o czym myślisz Victor - spytał Huberto kompana od picia
- o wszystkim i o niczym - odrzekł niechętnie Victor.
- pewnie byś chciał sobie wyrwać jakąś niunię na jedną noc. Wiem ,że taki nie jesteś ale ja bym chętnie się zabawił. - dodał Huberto.
- ja tu jestem tylko dla tego ,że mnie na siłę wyciągnąłeś do tego miejsca- odpowiedział Victor.
-mhhhh pomyśl sobie jak to by było gdyby taka nagle Katy Perry tu się znalazła. Na pewno bym miał mokro w majtkach na jej widok i tym bardziej te kalifornijskie dziewczyny.... to nie takie prostytutki na jedną noc - wypowiadał głośno swoje nierealne marzenia Huberto.
-zapamiętaj ,że takie dziewczynki potrafią też być bardzo niegrzeczne - zaśmiał się Victor.
- Victorze po raz pierwszy słyszę takie słowa w twoich ustach. Chyba się zmieniasz na lepsze - zażartował kolega.
- sam dobrze wiesz ,że miłość istnieje tylko w bajkach ale chciałbym ją bardzo spotkać i zaznać prawdziwego uczucia - rzekł Victor
- towarzyszu pij i nie pleć bzdur - zgasił swojego kolegę Huberto.

Na ulicy Pedra Marqueza mieścił się bardzo skromny ale gustowny domek. Na pierwszy rzut oka musiał należeć do jakiegoś lekarza albo wysoko postawionego urzędnika. Nie!! To tylko dom państwa Navarro. Zawsze byli skromną rodziną a teraz wszystko musi się zmienić. Skromną w jakim k***a sensie? Eduardo zawsze opływał kasą i dlatego Karina zawiesiła na nim swoje oko. Sama posiadała też dużo pieniędzy. W samo południe pod dom podjechał ekskluzywny samochód a z niego wysiadła najnowsza para prezydencka. Czyżby to była ostatni powrót do swojej posiadłości przed wprowadzeniem się do pałacu prezydenckiego?
- Kochanie mamy dla siebie dwa dni - dodała żona do męża otwierając drzwi.
- tylko dwa dni a potem musimy wprowadzić się do nowego miejsca - rzekł Eduardo.
- jak byśmy mogli wykorzystać te dwa dni? Chciała bym być tylko przy tobie - dodała Karina
- możemy zacząć już teraz- pośpiesznym krokiem przekroczyli próg mieszkania. Eduardo wziął swoją ukochaną na ręce i zaniósł ją do pokoju gościnnego. Z wielką delikatnością i powabnością położył ją na łóżku i zaczął obcałowywać. Tak to już jest z wieloletnim małżeństwem. Ich ostatnie pieszczoty na osobności przed czteroletnią kadencją męża. Eduardo musi być także bardzo dobry w łóżku skoro Karina za niego wyszła. Karina chciała dać swojemu mężowi dużo radości po tak mocno stresującej kampanii wyborczej.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Do swojego mieszkania w apartamentowcu wróciła właśnie Ana Lucia ze sztabu. Jest godzina 12 a ona ledwo trzyma się na nogach. W głowie czuje tylko odór od szampana i widzi wirujący świat. Nie wie już nawet kto wygrał te wybory a kto je przegrał. Kładzie się na swoim łóżku ,które od zawsze jest puste ....pogodziła się z myślą ,że już żaden facet nie będzie dzielił z nią radości , uśmiechów , poranków ,wieczorów...Jedyne co ją teraz fascynuje to praca. Ana już leżała,kiedy usłyszała dzwonek swojej komórki....Starała się walczyć sama ze sobą aby móc ją podnieść i w końcu się udało.
-Kochana nie teraz- ledwo co odebrała i wypowiedziała te słowa. Jedno jest pewne.Wiedziała kto do niej dzwoni.

-Ano co się z Tobą dzieje? Dlaczego nie odbierasz moich telefonów - pytała kobieta po drugiej stronie
- Gaby posłuchaj mnie. Dopiero co wróciłam ze sztabu i jestem bardzo zmęczona po tych cholernych wyborach - starała się jej pozbyć Ana
- ale jest 12 po południu. Ty chcesz teraz spać? - znowu pytała Gaby
- tak proszę Cię. Zadzwonię później i nie gniewaj się na mnie ale maże tylko żeby zamknąć oczy. Pa - grzecznie wytłumaczyła się Ana.
Gaby odłożyła telefon i siedząc w swoim biurze powiedziała sama do siebie: Ona nigdy nie odpocznie i nie da spokoju z tą swoją pracą.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Do swojego biura mieszczącego się w najbardziej szczerzonym budynku w Meksyku wszedł właśnie szef bezpieczeństwa narodowego. Czuł się wspaniale zawsze gdy tam wchodził bo wiedział ,że czeka go nie tylko praca ale także rozrywka w pracy polegająca na sexie ze swoją jakże seksowną asystentką.
- Dzień dobry kotku - wchodząc rzekł do dziewczyny
- Dzień Dobry Panie poruczniku - uśmiechnęła się z ogromnym uśmiechem na ustach młoda panna
- Co dzisiaj mamy do roboty? - zapytał Carmelo
- my oczywiście ,że nic to Ciebie czekają obowiązki i zarządzanie tym gównem- dodała kobieta
- a może my coś byśmy zrobili? - nalegał pytając Carmelo.
- widziałam Cię wczoraj z Twoją żoną w sztabie - irytująco powiedziała Susana
- a no tak. Byłem z nią na tym chorym przyjęciu i proszę Cię dzisiaj naprawdę nie mam ochoty do żartów - wykrztusił z siebie Carmelo
- to przez wczoraj? - zapytała Susana
- tak przez wczoraj i potrzebuje dzisiaj spokoju - odparł Carmelo
- ale przecież chciałeś...
- może chciałem a może nie. Proszę podaj mi te papiery - odniósł się do dziewczyny jej przełożony.

Grzegorz wraz z Jullye i Ryniem wchodzą do mieszkania kobiety. Trochę chyba dziwne spojrzenie na życie i na wspólne mieszkanie. Ona jedna? Seksi ,zajebista laska i dwóch typoli wokół niej. Tylko z tym wyjątkiem ,ze jeden powalający swoim seksapilem na kolana a drugi? Pozostawmy lepiej te pytanie bez odpowiedzi.
- Kochanie tu będziemy mieszkać? - zapytał słodkim głosikiem Grzesiu.
- tak tutaj skarbie. To moje mieszkanie przecież tyle Ci o nim opowiadałam. Nasze małe miejsce na ziemi - dodała dziewczyna
- Jullye a gdzie będzie mieszkał nasz przyjaciel? - zapytał Grzegorz
- Ryniu? z nami kochanie. Bardzo polubiłam go i nie mam kompletnie nic przeciwko temu. Mówiłam Ci ,że biorę Ciebie razem z Ryniem - odpowiedziała Jullye
- no dobrze ale obiecuję Ci ,że on się wyprowadzi najszybciej jak tylko sobie coś znajdzie. Prawda Rysiu? - zapytał kolegę Grzesiu
- Grzesiek jesteś porządnym facetem i wiesz ,że nie będę wam siedział na głowie. - pocieszył przyjaciela Ryniu
- usiedzieć to chyba byś raczej nie zdołał albo byśmy my tego nie przeżyli- zaśmiał się wraz ze swoją Jullye nasz polityk.
Widać było od razu ,że ta trójka także przyniesie bardzo dużo zmian i nieoczekiwanych momentów w życiu Kariny i Eduarda. Może z czasem Napieralski odkryje swoje powołanie do muzyki i zacznie tworzyć jak Katty Perry a jego Snoop Doggiem będzie Ryniu? może wszystko w swoim czasie. Zobaczymy reakcje siostry Jullye ,kiedy się dowie ,że jej rodzona siostra wróciła z Europy i to nie sama.

Seksowny Camilo od ochrony rządu przechadzał się właśnie parkiem w swoim zajebistym garniturku. Gasił wszystkie panienki ,które się tylko na niego spojrzały. Dodając do swoich pięknych oczów okulary wyglądał lepiej niż Patison ,którego mogły podziwiać na białych ekranach w kinach. Dokąd zmierzał? Co chciał załatwić na mieście? Teraz czeka go ochrona nowego prezydenta i on jako doświadczony oficer wie ,że nie może sobie pozwolić na żaden błąd. Swoją drogą rozmyślał o tym ,że była prezydentowa była lepsza. Może tą też się uda poznać od poszewki? Sprawdzi ją czy nie? Camilo skierował się właśnie do najekskluzywniejszej galerii w mieście aby wybrać sobie nowy garnitur z najdroższej firmy ,która funkcjonowała na rynku. Musi się teraz przecież w czymś pokazać i zarządzać tymi upitymi guardanami od ochrony.Jego widok i jego kroki spacerującego po galerii mogły doprowadzać kobiety do orgazmu ... Dziewczyny chodzące pod rękę ze swoimi chłopakami obracały głowę w jedną stronę.. za nim.On był bóstwem , bóstwem ,którego nie mogły mieć ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin