Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Oszustwa magicznej kuli Odc.2-AllSins&Jeanette

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jeanette
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 3980
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:02:03 17-01-11    Temat postu: Oszustwa magicznej kuli Odc.2-AllSins&Jeanette

Oszustwa magicznej kuli




Dwudziestotrzyletnia Esperanza od lat zgadza się na wszelkie przejawy nadopiekuńczości ze strony rodziców. Jednak, gdy Ci oznajmiają jej, że znaleźli jej idealnego partnera życiowego, dziewczyna mówi "pas". Jednak by utwierdzić się w swojej decyzji ucieczki wybiera się do wróżki. Niestety, Lena nie jest wróżką, która mogłaby by jej coś doradzić. Przynajmniej nie w sferze metafizycznej, ponieważ Lena jest po prostu oszustką pierwszej klasy. Ale słowa "kieruj się głosem serca" są wszystkim czego Esperanza potrzebuje. Jednak te słowa zmienią życie nie tylko jej ale również osoby, która je wypowiedziała. Pan Idealny nie odpuści tak łatwo mając na względzie ogrom fortuny Esperanzy i zabierając wróżkę ze sobą rzuci się w pogoń za szukającą własnej drogi niedoszłą narzeczoną.

ENTRADA


Esperanza Quessada –Paola Rey


Marcos Gomez– Juan Alfonso Baptista


Lena Arroyo - Danna Garcia


Pablo Ferrero - Michel Brown


Ostatnio zmieniony przez Jeanette dnia 13:21:03 30-01-11, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 19386
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podkarpacie ;***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:41:28 17-01-11    Temat postu:

Czekam na prolog i pierwszy odcinek Obsada wspaniała
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carlos
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 14 Sty 2011
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 16:52:02 17-01-11    Temat postu:

Zapowiada się świetnie. Fajnie widzieć znowu obsadę z PDG. Entrada świetna a fabuła jeszcze lepsza. Jeszcze nie widziałem takiego rodzaju telenoweli
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:43:57 17-01-11    Temat postu:

Oczywiście, że czytam i wcale nie dlatego, że w obsadzie są Gato i Michael;D
Czuję w kościach, że to będzie wielki hicior!
Kiedy przewidujecie premierę, jeśli wolno spytać?


Ostatnio zmieniony przez Eillen dnia 22:03:30 17-01-11, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:52:44 17-01-11    Temat postu:

Jasne, Aguś, uważaj bo uwierzę Zwłaszcza w Gato
Co do hiciora to zobaczymy, a premierę zaplanowałyśmy na środę zwłaszcza, że pierwszy jest już napisany
Co do obsady to wahałyśmy się, początkowo miała nawet być niezwiązana z latino, ale cieszę się, że trafiłyśmy w wasz gust.
Dziękujemy za komentarze i do środy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:01:57 17-01-11    Temat postu:

Powinnaś, kochana, serio, serio Najważniejsza jest dla mnie naprawdę treść, a obsada to tylko miły dodatek, uprzyjemniający lekturę kolejnych odcinków
No, to ja czekam do środy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:06:20 17-01-11    Temat postu:

Mało teraz czytam na forum, ale z ciekawości zajrzałam tutaj. I podoba mi się. Obsadą trafiliście w mój gust. Teraz rzadko się zdarzają osoby z PDG. I wybraliście moich ulubieńców. Ale to nie dlatego trafiłam tutaj. Zaintrygowała mnie fabuła. Chyba zostanę tutaj na dłużej. Z komentarzami może być trudniej, ale postaram się w miarę możliwości być na bieżąco.

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanette
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 3980
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:23:08 19-01-11    Temat postu:

Odcinek pierwszy

Pogłośniła radio, mknąc po autostradzie, czerwonym kabrioletem, który otrzymała od rodziców na osiemnaste urodziny. Zaczęła śpiewać pod nosem, ciesząc się prędkością i wolnością, towarzyszącą jej od opuszczenia metropolii. Odchyliła lekko głowę do tyłu głowę pozwalając by wiatr splątał jej długie, kruczoczarne włosy. Uśmiechnęła się do siebie, czując ciepłe promienie słońca tańczące na jej skórze. Właśnie w tym momencie uświadomiła sobie, że pierwszy raz w życiu jest czegoś tak pewna.

Weszła do przestronnego salonu, targając kilka różnokolorowych torebek z zakupami. W całym pomieszczeniu porozstawiane były kryształowe wazony ze świeżymi, ściętymi kwiatami. Zobaczyła wśród nich swoją mamę, która właśnie piła popołudniową herbatkę zagryzając ją słodkimi herbatnikami, siedząc na narożnej kanapie.
Leticia spojrzała na swoją jedynaczkę nieobecnym wzrokiem, a na jej twarzy pojawił się uśmiech.
-Kochanie, czekałam na ciebie. Mogłabyś usiąść ze mną? Chciałabym o czymś z tobą porozmawiać. – Kobieta lekko się poruszyła, poprawiając sprawnym ruchem przekrzywioną spódnice. Esperanza usiadła naprzeciwko niej. Kiedy mama wyciągnęła w jej kierunku talerzyk ze słodyczami, odmówiła kręcąc głową.
-Czy to coś ważnego? Powinnam rozpakować te rzeczy, które kupiłam na przyjęcie u państwa Rodriguez. –Wskazała ręką na torby, ale kobieta to zignorowała.
-Oh to drobnostka, ale chciałam uprzedzić twojego ojca. Moim zdaniem to takie emocjonujące! –Uśmiechnęła się rozradowana. Ostatnio uśmiechała się tak, gdy udało się jej zdobyć torebkę z ekskluzywnej serii Chanel. Wtedy przez cały tydzień była w skowronkach tylko dlatego, że wszystkie koleżanki jej zazdrościły. Esperanza uznała, że to też musi być wyjątkowo dobra nowina, przynajmniej biorąc pod uwagę wymagania matki.
-Czy tata chcę kupić mi mieszkanie? – Odezwała się cicho,jakby marzenie, które pielęgnowała w sobie, miało rozpaść się na kawałeczki, jeśli wypowie się je na głos. Brunetka kochała rodziców, ale pragnęła rozpocząć życie na własną kartkę. Bez ciągłego przesłuchiwania, kiedy wychodziła do swoich znajomych i biegania na te nadęte przyjęcia. Miała dwadzieścia trzy lata i pragnęła nareszcie opuścić rodzinne gniazdo.
-Nie kupi. Zresztą doskonale wiesz, co ludzie myślą o kobietach, które mieszkają samotnie. –Cmoknęła zdegustowana pogryzając kolejne ciasteczko. Esperanza jęknęła w duchu i zmrużyła oczy, kiedy jednak jej życzenie pękło na tysiąc kawałków. –Jednak wiąże się to z przeprowadzką. –Kontynuowała Leticia, a entuzjazm brunetki powrócił ze zdwojoną siłą. –Pablo poprosił o twoją rękę, a ojciec się zgodził! –Wykrzyknęła Leticia, która nigdy wcześniej nie wyrażała tak gwałtownie swoich uczuć.
-Uhu, ktoś tu będzie miał problemy. Tata teraz powinien wyjść czy ożenić się z synem pani Ferrero, ale najpierw rozwieść z tobą. Tak między nami mi bigamia nie przeszkadza, ale według prawa jest nielegalna. –Wzruszyła ramionami pełna ironii. –Ja niestety do swojej ręki jestem zbyt bardzo przywiązana i z pewnością nie oddam jej bez walki. –Dodała próbując zahamować atak złości. Esperanza potrafiła tolerować ingerencje rodziców w swoje życie, ale ślub? To było… Z rozmyślań wyrwał ją oburzony głos matki.
-Esperanzo Quessada, nie tak cię wychowaliśmy! Powinnaś być mi wdzięczna, że poświęciłam swój czas by znaleźć….

Wdzięczność za znalezienie narzeczonego najwidoczniej nie leżała w jej naturze. Zawsze chciała być dumą rodziców, dlatego zamiast spotykać się z przyjaciółmi na imprezach, siedziała po nocach z nosem w książkach. W nagrodę miała dostać Pabla Ferrero! Nie tego się spodziewała. Na szczęście, ktoś pokazał jej drogę…

-Duchy przemówiły do mnie. – Oznajmiła wróżka, opuszczając dłonie znad kryształowej kuli. Spojrzała w ciemne oczy swojej klientki. Biła od niej tak ogromna, hipnotyczna pewność siebie jakby duchy towarzyszące jej dodawały jej lat i mądrości.
Esperanza z trudem przełknęła ślinę, a dłonie położyła na kolanach. Zniecierpliwiona czekała na odpowiedź. Przepowiednia przypominała jej wędrówkę do kata. Wydawało jej się to takie irracjonalne. Nigdy wcześniej nie wierzyła w nadprzyrodzone moce, ale gdy zobaczyła wróżkę Lenę poczuła tajemną moc. A może to było działanie odurzających kadzidełek. Esperanza pomimo wszystko wolała wierzyć w tajemną moc.
-Doskonale wiem, co teraz czujesz. –Delikatnie się uśmiechnęła. –Duchy przekazały mi jedynie małą wskazówkę, brzmi ona następująco: Esperanzo Quessada nie słuchaj podszeptów z zewnątrz, kieruj się jedynie swym sercem. –Wypowiadając te słowa przymknęła oczy jakby próbując ponownie nawiązać kontakt. Odetchnęła ciężko, nagle wydała się Esperanzie bardzo zmęczona. –Mam nadzieje, że pomoże ci to w podjęciu słusznej decyzji.
Brunetka kiwnęła twierdząco głową, a oczy rozszerzyły się ze zdziwienia. Nagle poczuła się jak dziecko, które nie potrafi złożyć ani jednego sensownego zdania. Wstała od okrągłego stolika, chwiejąc się na nogach.
Czas odrzucić sceptyczne poglądy i uwierzyć, Esperanzo Quesada!


-Za dwieście metrów skręć w prawo. –Odezwał się GPS, przerywając jej rozmyślania.
Wszystko to by zacząć od nowa.

Ścisnął w dłoni kieszonkowy, czarny notatnik, poczym zapukał do drzwi, zaciskając szczękę. Każdy fragment jego ciała zdradzał rozdrażnienie.
Gdy szykował się by uderzyć jeszcze raz, drzwi uchyliły się, a przez nie wyjrzała drobna dziewczyna o brązowych oczach. Spojrzała na niego pytająco, poprawiając chustę na głowie.
Pablo przejechał po niej wzrokiem, z pogardliwym wyrazem twarzy.
-To ty jesteś tą wróżką, Leną? –Odpowiedź była tak oczywista, że nie musiał zadawać tego pytania. Ominął ją wchodząc do środka. Całe mieszkanie wyglądało jak połączenie wszystkich wyobrażeń na temat "profesji" wróżki. Przepłnione magicznymi znaczkami, kadzidełkami i świeczkami. Wszystko tutaj śmierdziało tym dymem a okrągły stoliczek na środku pokoju był dopełnieniem tego tandetnego wystroju.
-Może mi pan… - Rzuciła mu zdegustowane spojrzenie, kończąc myśl. –...wytłumaczyć, co pan tutaj tak właściwie robi. Wątpię byśmy byli umówieni, a nie przyjmuje niezapowiedzianych klientów. –Mruknęła, wskazując ręką drzwi. Zignorował i gest, i słowa, a ona pożałowała, że nie jest dwu metrowym osiłkiem, który mógłby go z łatwością wyrzucić.
-Pomyślmy... Moja narzeczona zostawiła mnie i uciekła z miasta, zaraz po rozmowie z wróżką Leną, nie wydaje się to pani dziwne? – Za każdym razem podkreślał słowo „wróżka” z taką pogardą, jakby było nasączone jadem.
-Narzeczona? –Zdziwiła się, przygryzając dolną wargę i przestępując z nogi na nogę. Zaczęła w głowie przeglądać katalog wszystkich swoich klientek, które miały wyjść za mąż. Z pewnością żadnej nie doradziła ucieczki.
-Mając magiczną moc z pewnością wiesz, o kogo chodzi. –Prychnął przykrywając rozbawieniem wściekłość. Lena przyjęła bojową pozycje, starając się odzyskać swoją pewność siebie.
-Oczywiście, że wiem! –Nie miała zielonego pojęcia, o kogo chodzi, ale nie mogła ujawnić przy kimś takim prawdy. Gdyby ludzie się o tym dowiedzieli utraciłaby jedyne źródło dochodów.
-Nie jestem tu po to, by obalać mity. –Dodał znudzony, padając na małą kanapę stojącą przy ścianie. –Chcę jedynie odzyskać Esperanzę, a czasu zostało niewiele.
Lenę olśniło. Teraz mogła już przypisać twarz uciekającej narzeczonej, ale przecież kazała jej kierować się sercem, a nie uciekać sprzed ołtarza. Czyżby jej serce mówiło: uciekaj? Obserwując tego faceta, wcale jej to nie zdziwiło. Przyszły mąż Esperanzy był bufonem.
-Czego spodziewasz się po mnie? Ja jedynie przepowiadam przyszłość i kontaktuje się z duchami, nie potrafię teleportować ludzi.
-Dlatego jedziesz ze mną. Powiesz jej, że „duchy” zmieniły zdanie. –Prawie warknął rozłoszczony. Nie mógł uwierzyć, że przez taką oszustkę stracił narzeczoną, kiedy ślub był już prawie gotowy.
-Nigdzie z tobą nie jadę! I nie mogę kłamać odnośnie duchów! Mogłyby się obrazić.–Prychnęła, poczym odwróciła się na pięcie w kierunku drzwi. –Opuść mój dom, w innym wypadku rzucę na ciebie straszliwą klątwę, która wypali całą twoją męskość!
Pablo wstał gwałtownie, złapał ją za ramiona i lekko potrząsnął.
-OSTRZEGAM cię, mam dość tej szopki, więc skończ. –Spojrzał jej w oczy, poczym opuścił ręce. –Spakuj najważniejsze rzeczy, poczekam na ciebie przy drzwiach.
Lena przejechała dłońmi po ramionach, czuła jakby wypalił jej tam swój znak.
-Cholerny neandertalczyk! –Wrzasnęła za nim, kierując się do swojej sypialni.
Musiała jakoś wydostać się z tej idiotycznej sytuacji. Sama myśl o tym, że miałaby z nim gdzieś pojechać, przyprawiała ją o mdłości. Ale kto powiedział, że zawód wróżki jest bezpieczny?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carlos
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 14 Sty 2011
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 17:59:09 19-01-11    Temat postu:

Zazdrościć czy współczuć rodziców Esperanzy? Raczej to drugie... Biedaczke chcą wydać za Pabla... Już sobie wyobrażam Lenę jako wróżkę Dziwne, że akurat trafiła w dziesiątke, a nawet i w setke. Wkońcu od "Duchów" dowiedziała się, by Esperanza nie słuchała rodziców i kierowała się sercem. Pablo poszedł robić awanturę Lenie, no co za typ. Teraz chce, by z nim jechała..

Świetny odcinek i czekam na kolejny
Pozdrawiam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:32:45 19-01-11    Temat postu:

Świetny odcinek Jestem pod wielkim wrażeniem.

Jak można zmuszać do małżeństwa? Nie mogę tego pojąć. Esperanza chciała się poradzić wróżki. A ta poradziła, że powinna iść za głosem serca. Nie przypuszczała, że serce podpowiada uciekaj. I dobrze.
Pablo wściekły zmusił Lenę, żeby z nim pojechała szukać jego narzeczonej. Na razie nie lubię tego typa, ale może z czasem zmienię zdanie. Z ich wycieczki na pewno wyjdzie coś ciekawego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 19386
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podkarpacie ;***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:50:04 20-01-11    Temat postu:

Super odcinek Czekam na następny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:16:43 30-01-11    Temat postu:

Odcinek drugi


Esperanza stanęła na pustym skrzyżowaniu i zastanowiła się chwilę nad swoją sytuacją. Jeden: Jej wykształcenie nie zapewniało zbyt dużego wyboru pracy w miejscu, do którego zmierzała. W końcu na co komu absolwentka ochrony środowiska w strefie, gdzie na środowisko składały się głównie pola uprawne? Właśnie. Dwa: Oczywiście zabrała trochę żywej gotówki, ale lwią część swych zasobów pieniężnych miała ulokowane na koncie, a jakoś do tej pory nie zauważyła jakiekolwiek banku lub chociaż bankomatu. Co nieuchronnie zmierzało do punktu pierwszego, a ten nie wyglądał obiecująco. Zirytowana na własną głupotę oparła czoło o kierownicę i westchnęła. Powoli zaczynało się ściemniać co oznaczało, że szybko musi znaleźć nocleg. Przerzuciła bieg i ruszyła naprzód. Skoro już wybrała ucieczkę to nie może sie zatrzymać w połowie drogi, prawda?
Po następnej godzinie podróży zaczęła mieć dość. Potarła zdrętwiały kark i po raz kolejny wyregulowała fotel. Odetchnęła z ulgą, gdy na horyzoncie zamajaczył się budynek, a potem jeszcze jeden, aż w końcu dojechała do niewielkiego miasteczka. Przed oczami przewinęła jej się nagle cała feeria barw, to dziewczynki w różnokolorowych kostiumach śmiejąc się przebiegły na drugą stronę ulicy. Espe westchnęła radośnie. Dom. Wreszcie znalazła dom.
Pensjonat, który poleciła jej sprzedawczyni w sklepie, był jedynym w Puerto Quetzal, więc zaskoczyła ją jego piękna zabytkowa architektura. Dziewczyna pchnęła masywne mahoniowe drzwi i znalazła się z holu swoich marzeń. Utrzymany w ciepłych barwach, rzeźbiony w drewnie o wysokim sklepieniu. Bajka. Rozejrzała się po nieznajomych twarzach i mimowolnie się uśmiechnęła.
- Dzień dobry. - Zwróciła się do uśmiechniętej brunetki za kontuarem. - Chciałam zapytać czy jest dostępny jakiś wolny pokój.
- Witam w Puerto Quetzal. Nazywam się Toni. Obecnie mamy dostępne dwie dwójki i jedną jedynkę. - Toni wymieniła ceny, a Esperanza przeliczyła w myślach stan swojego portfela i z żalem zdecydowała się na jedynkę. Jeśli pokoje były równie piękne jak hol to prawdopodobnie zostanie tu na dłużej. Toni zanotowała jej wybór i wręczyła klucz instruując, w którym kierunku ma iść. Esperanza zebrała swój bagaż i odwróciła się wpadając na drobną blondynkę.
- Przepraszam. - Obie schyliły się w tym samym momencie, co spowodowało zderzenie czołowe. Spojrzały na siebie i wybuchnęły śmiechem.
- Esperanza Quesada. - Dziewczyna wyciągnęła dłoń.
- Laura Toro, miło mi. - Podniosły się z klęczek i zaczęły pakować do toreb rozsypane przedmioty. - Nie widziałam Cię nigdy, jesteś tu nowa?
- Na to wygląda... Od wczoraj z nikim nie rozmawiałam. Chyba, że liczyć króliczka wiszącego na lusterku w moim samochodzie. Macie tu kawiarnię?
- Jest tam. - Laura wskazała jej przeszklone drzwi. - Jeśli to było zaproszenie to bardzo chętnie.

- Więc niby jak zamierzasz jej szukać? - Mimo jej wysiłków, nie zdołała przekonać pana "ja tu jestem ważny, podporządkuj się" do tego by jechał na poszukiwanie niesfornej narzeczonej bez jej udziału.
- To ty tu jesteś jasnowidzem. Myślałem, że mi powiesz. - Rzucił szyderczym tonem nawet na nią nie patrząc.
- Jakiś ty zabawny. Uważaj, bo się popłaczę ze śmiechu. - Zjeżyła się i odsunęła jak najdalej od niego, co w ciasnej przestrzeni sportowego BMW, było raczej trudne.
- Stwierdzam fakt. Ogłaszająca się w gazetach wróżka chyba jest w stanie odpowiadać za swoje omyłki, prawda? A radę udzielona Esperanzie na pewno można uznać za pomyłkę. - Prychnęła śmiechem słysząc jego słowa, bo jak na razie tylko utwierdzał ją w przekonaniu, że dla tej biednej dziewczyny jej "pomyłka" była zbawieniem.
- Stwierdzam fakt, że nadal nie wiesz dokąd zmierzamy. - Dopasowała się do jego tonu i z satysfakcją obserwowała reakcje.
- Co przekazały twoje "duchy"? - Zauważyła, że jest na skraju wytrzymania i postanowiła trzymać język za zębami, choćby zachowywał się jak kompletny idiota.
- Moje duchy kazały Ci się zająć sobą, bo nie mają zamiaru pomagać kryminaliście. - Łamanie obietnic złożonych samej sobie nigdy nie kończyło się dla nie dobrze.
- Kryminaliście? - Uśmiechnął się uroczo. - Czym zasłużyłem na to miano? - Zaczęło kręcić jej się w głowie od jego zmian nastroju. Raz kolczasty jak jeż, a zaraz potem uroczy jakby chciał się zaprzyjaźnić. Kretyn.
- Porwałeś mnie, samo to powinno zaprowadzić cię prosto przed oblicze sądu.
- Poszłaś ze mną z własnej woli. Nie pamiętam, żebym zaciągnął cię za włosy do samochodu.
- Groziłeś mi. - Podniosła głos.
- Koteczku, ja nawet nie zacząłem Ci grozić. - Oderwał spojrzenie od drogi i patrząc na nią przejechał palcem po jej policzku. Odsunęła gwałtownie głowę i usłyszała jego śmiech, który była zadziwiająco miły dla ucha jak na takiego gbura.
- Debil. - Skwitowała wzruszając ramionami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:01:15 30-01-11    Temat postu:

Esperanza w końcu znalazła miejsce dla siebie. Widać, że jest bardzo zdeterminowana i gotowa na wszytko, by zmienić coś w swoim życiu. No i poznała Laurę, która, mam wrażenie, już wkrótce okaże się jej bratnią duszą
Złośliwości między Pablo i Leną - mistrzostwo Chcę więcej! Niby drą ze sobą koty, ale czuć, że w "coś" wisi w powietrzu;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carlos
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 14 Sty 2011
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 22:09:39 30-01-11    Temat postu:

Świetny odcinek. Esperanza znalazła hotel i koleżankę, a Lena nadal jechała z gburem. Ciekawe co wydarzy się dalej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:20:54 01-02-11    Temat postu:

Fajny odcinek
Esperanza znalazła swoje miejsce na ziemi. Od razu jej się tu spodobało. I spotkała Laurę. Coś czuję, że odegra ona ważną rolę w jej życiu.
Lena i Pablo, po prostu mistrzowskie te ich docinki. Coś chyba wisi w powietrzu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin