Telenowele

Aneta:) · Wysłany: 17:07:17 24-09-11 Temat postu:

Ja też czekam

ComeBack · Wysłany: 20:22:36 24-09-11 Temat postu:

Wybaczcie ale nie mam weny, jutro sie postaram coś z tym zrobić

Aneta:) · Wysłany: 20:58:22 24-09-11 Temat postu:

Nie ma sprawy

dulcemaria0000 · Wysłany: 22:13:59 24-09-11 Temat postu:

Spoko:) Poczekamy. Widziałam na innym forum, że dodałaś to opowiadanie. Nie przejmuj się tymi komentarzami to opowiadanie jest super i nic tego nie zmieni, jak one nie chcą tego czytać to ich sprawa. Rozdziały możesz dodawać tutaj z chęcią będziemy je czytać.. Jestem ciekawa jakie będą dalsze losy Roxany i co się zdarzy na imprezie. Czy ktoś jeszcze jest wilkołakiem lub wampirem, a może jeszcze kimś/czyms innym? Czekam z niecierpliwością na dalsze losy Roxany:)

ComeBack · Wysłany: 9:13:14 25-09-11 Temat postu:

Dzięki bardzo

Nie przejmuję się tym. Wiem, że krytyka jest ważna. Wiem też, ze głównie czytają tam opowiadania +18 wiec chyba taki tylko poziom lubię i reprezentują... No ale zobaczymy co powiedzą dalej

)

A kto czym i kim jest dowiesz się niedługo ;DD
Pozdrawiam i dzięki za komentarz

)

ComeBack · Wysłany: 19:42:29 25-09-11 Temat postu:

Nie chcę być niesłowna, wiec dodam 1/3 odc xd wybaczcie ;d

Wkurzyłam się, kiedy zobaczyłam Phila, chłopaka ze szkoły, który nie cieszył się zbyt dobrym uznaniem. Nie lubiłam go. Typ "pewniachy", "co to nie ja".
- Odczep sie - bąknęłam, po czym odsunęłam się od chłopaka.
- O co ci chodzi? Przyszłaś się bawić czy zamulać? Bo nie bardzo rozumiem. - odpowiedział łapiąc mnie za biodra. Odepchnęłam go, a on złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie, tak, że moja twarz stykała się z jego. W tej samej chwili podszedł do nas Jack.
- Jakiś problem ? - spytał. Najwidoczniej widział całe zajście.
- Nie twój interes. - odpowiedział blondyn, puszczając moją rękę. - Chyba, że ty masz jakiś. To możemy go rozwiązać.

Aneta:) · Wysłany: 20:11:02 25-09-11 Temat postu:

Zgadzam się z dulcemarią0000, nie którzy po prostu lubią być złośliwi...
Chyba w dalszej części odc. będzie bójka..

ComeBack · Wysłany: 20:58:59 25-09-11 Temat postu:

Miała być ale mi ktoś ciągle przerywa i nie wyszła xd

dulcemaria0000 · Wysłany: 20:59:41 25-09-11 Temat postu:

Czekam na kolejną część

Ta jest troche krótka i tak jak Aneta:) myślę, że będzie ciekawie <b>

Aneta:) · Wysłany: 19:56:48 26-09-11 Temat postu:

Kiedy można się spodziewać dalszej części odcinka?

ComeBack · Wysłany: 20:16:31 26-09-11 Temat postu:

Postaram się w pt... 24 godziny do nauki dla mnie jest za mało -.-

ComeBack · Wysłany: 20:24:05 21-10-11 Temat postu:

Wkurzyłam się, kiedy zobaczyłam Phila, chłopaka ze szkoły, który nie cieszył się zbyt dobrym uznaniem. Nie lubiłam go. Typ "pewniachy", "co to nie ja".
- Odczep sie - bąknęłam, po czym odsunęłam się od chłopaka.
- O co ci chodzi? Przyszłaś się bawić czy zamulać? Bo nie bardzo rozumiem. - odpowiedział łapiąc mnie za biodra. Odepchnęłam go, a on złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie, tak, że moja twarz stykała się z jego. W tej samej chwili podszedł do nas Jack.
- Jakiś problem ? - spytał. Najwidoczniej widział całe zajście.
- Nie twój interes. - odpowiedział blondyn, puszczając moją rękę. - Chyba, że ty masz jakiś. To możemy go rozwiązać.
-Mam lepszy pomysł - powiedziałam. Po czym zacisnęłam pięść i walnęłam Phila w twarz. Ten pod wpływem uderzenia od razu się przewrócił, ocierając się o jakąś dziewczynę, która szybko przy nim ukucnęła, klepiąc go po twarzy.
- Niezły cios - powiedział Jack. Uśmiechnęłam się lekko.
- On nie oddycha! - krzyknęła. - Wezwijcie karetkę! - wokół chłopaka natychmiast zrobiło się zbiegowisko.
- Nic mu nie będzie. - odpowiedziałam i machnęłam ręką. - Panikujecie. - Chociaż przez chwilę sama zaczęłam się zastanawiać, czy oby nie wykonałam zbyt silnego
ciosu. Poczułam nagły przypływ złości.
- Muszę iść - powiedziałam, po czym wybiegłam, słysząc za sobą wołanie Jack'a i Kim.
Biegłam do lasu, musiałam wyładować złość, rozebrałam się. Moja skóra rozrastała się a ja czułam straszny ból, po chwili jednak ustał, a ja już sapałam w skórze wilka.
- Aaaaaa ! - usłyszałam i odwróciłam łeb w stronę hałasu. Zobaczyłam Kim , która stała jak wryta i patrzyła na mnie, cofając się. Ruszyłam w jej kierunku, łapa za łapą. Po woli, aby nie pomyślała, że chcę ją zjeść. Ta jednak odebrała to inaczej odwróciła się i uciekła. A ja? A ja stałam i patrzyłam w przestrzeń przede mną, zadając sama sobie pytanie - Co teraz będzie?
Tego wieczoru kiedy wróciłam do mieszkania było po 2;00 w nocy. Poszłam pod prysznic. Rozmyślałam nad tym co się stało i co może się stać. Zadałam sobie szereg pytań : czy ona komuś o tym powie? Może powinnam ją zastraszyć ? Może powinnam odejść ? To wszystko było zbyt ciężkie. Pierwszy raz od kiedy pamiętam byłam tak bardzo zmęczona... Położyłam się i zasnęłam.
***
Czasami wydaje mi się, że jestem dziwna. Nie, to nie dlatego, że jestem innym stworzeniem, ale dlatego, że pomimo mojej siły i tego, że jestem zła, że jestem potworem mam też ludzkie uczucia. To najgorsze co może być - rozbicie emocjonalne. Od wczoraj mam napady złości, które zaraz kończą się tym, że kładę się na łóżku bezsilna. Gdybym była taka zwykłym człowiekiem i miałabym takie wahania nastrojów poszłabym do psychiatry który pomógłby mi nad tym zapanować. A nie pójdę przecież do niego i nie powiem " No bo mam taki problem - jestem raz wilczycą raz człowiekiem - i nie bardzo potrafię zapanować nad moimi emocjami". To bez sensu. O czym ja w ogóle myślę?
***
Poniedziałek.
Przez ostatnie dwa dni ani razu nie spotkałam się z Jack'iem. Nie miałam na to siły. Poza tym, skoro i tak wszyscy wiedzą kim, a raczej czym jestem to i tak nie będę tu dłużej przebywać. Zawinę się i znajdę nowe miejsce.
Weszłam do budynku szkoły i poszłam pod swoją salę lekcyjną.
- O jest nasza bokserka - zaśmiał się Jacob. Spojrzałam na niego jak na kretyna i usiadłam na ławce.
- No co nic nie mówisz?
- Nie mam ochoty - odpowiedziałam. Gdzie jest Kim? Dziwne, zawsze była tu przede mną.
- Mamy humorki? Nie zapytasz nawet jaki był finał tego piątkowego wieczoru?
- Finał? - zapytałam i popatrzyłam na niego podejrzliwie.- Czego finał?
- No przecież mówimy o twoim ciosie! Ziemia do Roxany - wymachiwał mi rękoma przed nosem.
- Oj dobra, spadaj. No więc? Jaki był ten finał?
- No przyjechało pogotowie, okazało się, że nic mu nie będzie, że to tylko złamany nos. Nie powiedział też, że to zrobiła osoba, którą zna, wiesz - cięzko byłoby sie przyznać, ze laska go tak załatwiła. - wyszczerzył zęby.
- Super. - bąknęłam i zauważyłam Kim. Kiedy mnie zauważyła wycofała się i poszła w stronę łazienki. Musiałam z nią pogadać.

dulcemaria0000 · Wysłany: 17:09:33 22-10-11 Temat postu:

Super:) Czekam na next. Ciekawe czy Kim wszystkim powie czy nie

Aneta:) · Wysłany: 18:43:58 28-10-11 Temat postu:

Też jestem ciekawa co teraz zrobi Kim

Dodaj szybko nowy odcinek