Telenowele

DjBebe · Wysłany: 23:43:28 07-12-09 Temat postu:

łaaaał!

Napisałaś kazanie?!

Jestem w szoku!
Kongratulejszyns, ja bym nie potrafiła. xD
Zwłaszcza, że niespecjalnie duchowo uczestniczę we Mszy i nie wiem o czym ksiądz nawija.

I wyrabiaj się, wyrabiaj. Środa mi pasuje

Zesiulaaaa · Wysłany: 19:24:16 08-12-09 Temat postu:

troche musze nadrobic
czekam na newsa:)

Chocolate · Wysłany: 11:18:22 09-12-09 Temat postu:

Bosko ;**

Ten Tom to naprawde psychopata ,zgadzam się z Unez

Też bym chciała takich fajnych księży ;pp
Czyżby Jessica zaczeła żałować swojego wyboru ?
Może skończy z tym raz na zawsze z pomocą księdza i pomoże Inez ??
Inez zła ,jak do tej pory Jess mówiła jej wszystko ...

Czekam na newik ;***

Natalii_xD · Wysłany: 18:20:15 09-12-09 Temat postu:

Dzięki za komyy

Honey, napisałam sama kazanie.
Normalnie jestem z siebie dumna

Dziś odcinka nie będzie, bo juto mam 3sprawdziany.
I jak przeżyję, to odc będzie koło piątku...

Sorki [znowu...

]
PS. Zesiulaaaa świetny baner

Bunia · Wysłany: 18:43:31 09-12-09 Temat postu:

Hej czemu ja dopiero teraz to zobaczyłam!!
Ale nadrobiłam..możesz być ze mnie dumna;)
Podoba mi się ..czytam

Natalii_xD · Wysłany: 18:54:33 09-12-09 Temat postu:

Buniaaa ;*
Super że tu się pojawiłaś

Cieszę się, że Ci się podoba ;*
A kiedy new w "Zanim zgubisz sens"?

Bunia · Wysłany: 20:08:06 09-12-09 Temat postu:

Jak już powiedziałam New pojawi się dzisiaj albo jutro ..ale tu nie o mnie tylko o twoim opku

Jak zauważyłaś moja idealna spostrzegawczość nigdy nie zawodzi dlatego zoabaczyłam to dopiero teraz

Mam nadzieję że mi to wybaczysz i dasz odcinek Jutro..bo w piątek nie będę miała jak przeczytać...i potem dopiero w poniedziałek dam rade zobaczyć twoje dzieło

Bo jak z tym odcinkiem??

Szeherezada · Wysłany: 15:20:15 10-12-09 Temat postu:

No wkońcu przeczytałam.
Odcinek swietny, super autko dostała szkoda tylko ze od wariata no ale zawsze musi byc jakies ale

Masz i kazanie swietne, ja tez bym chciała takich ksiezy u siebie w parafi, choc jak byłam mała to był taki ksiądz ale go przeniesli. nie wazne zresztą.
Davidi Justin fajnie sie przedstawili bedzie wesoło.
Jessice nie podoba sie jej zycie i bedzie chciała je zmienic pewnie K. david jej w tym pomoże.
Czekam na kolejny odcineczek.

DjBebe · Wysłany: 22:43:19 11-12-09 Temat postu:

Buuu!

Bój się!
Dziś jest piątek!
Jak jutero nie będzie, oficjalnie czuj się zagrożona!

Natalii_xD · Wysłany: 21:55:21 12-12-09 Temat postu: Odcinek 4

Kolejny odcinek dopiero dziś, bo miałam z nim problemy

Mam nadzieję, że uda się przebrnąć...

ODCINEK 4

Jessica zupełnie nie rozumiała zachowania siostry. Przecież odpowiedziała „Nic.”... Ale czy siostra potrafiłaby wyczuć że kłamie? Nie, raczej nie... Myślała dużo, na temat siostry, ich bliskości i nagłego ostygnięcia ich kontaktów. Ale czy jedno trzaśnięcie drzwiami to już „ostygnięcie kontaktów”? Nie wiedziała co myśleć, co czuć, ani co robić. Zdezorientowana postanowiła pójść do księdza. Do tego, który tak mądrze mówił... Do tego, któremu mogła, ale chyba jeszcze nie powinna ufać. Postanowiła, że zwierzy mu się ze wszystkiego, co przeżyła... Jak pomyślała, tak zrobiła i już niedługo jej mała rączka pukała w ciemnobrązowe drzwi plebani. Poszczęściło jej się, otworzył ksiądz, z którym chciała przeprowadzić rozmowę:
-Tak słucham?- spytał trochę zmieszany. Nie bardzo wiedział, co robić, może dlatego był taki chłodny?
-Cześć- powiedziała zrezygnowana Jessica i spuściła głowę w dół. David zawsze bardzo przejmował się losem innych i szybko wyszedł przed drzwi. Objął niepewnie małą istotkę, a ona zaczęła płakać. Gorzkie łzy spływały po jej niewinnej twarzyczce. Nie wiedziała, dlaczego tak się zachowuje. Nawet go nie znała, a ufała mu, jak nikomu innemu na świecie. On cały czas ją obejmował. Wiedział czym jest ludzkie cierpienie, nie jeden raz sam przez nie przechodził... Obejmował ją, idąc do ławki, żeby mogli spokojnie usiąść. Był koniec wakacji, słońce zaczynało już zachodzić.
-Więc powiesz mi, co ci jest?- zapytał David. Ona spojrzała mu w oczy z takim ogromnym bólem, smutkiem i żalem. Żalem do całego świata, o to, że tak strasznie cierpi. Dlaczego to musiała być właśnie ona? Co ona takiego zrobiła, że musiała teraz tak pokutować? W czym popełniła błąd, komu zawiniła? Na jej policzkach były te łzy goryczy. Wytarła je niestarannie dłońmi i zaczęła opowiadać:
-Wiesz, mam siostrę. Ona zawsze się o mnie martwiła... Chciała też być niezależna. Była a właściwie jest straszną imprezowiczką. Każdego piątku wieczorem, wychodziła świetnie ubrana i pomalowana na jakąś dyskotekę...- Przerwała w tym momencie i zamknęła oczy. Być może była na to za słaba, żeby móc o tym mówić? Ksiądz cały czas ją obejmował. Nie mógł zostawić jej teraz samej. Z drugiej strony, ciekawiło go, co ją trapi. Otworzyła oczy i kontynuowała- Jak mówiłam, chciała być niezależna. Chciała uciec od rodziców, nie musieć być zdana na niczyją łaskę. Ale nie potrafiła zostawić mnie samej. Żeby wszystko było na legalu, czekała aż skończę osiemnaście lat, żeby uciec razem ze mną. Nie mówię, że jest mi z nią źle, ale...- znów przerwała. Nie potrafiła o tym mówić tak zwyczajnie. Z jej niebieskich oczu znów popłynęły łzy. David mocno ją do siebie przytulił. Nie myślał o tym, co powiedzą ludzie ale o tym, jak można jej pomóc, mimo że na razie nie znał całej historii- ale... sprzedajemy się...- powiedziała i spuściła głowę. David na te słowa momentalnie się od niej odczepił i spojrzał przed siebie. Nienawidził dziewczyn, które się sprzedają. Najpierw tak strasznie jej współczuł, a teraz? Teraz nie ma ochoty z nią nawet rozmawiać. Nie mógł się teraz wycofać. Zgodził się na rozmowę z nią, więc musi ją zakończyć.
-Wiesz, muszę już iść...- powiedział, nie patrząc na nią wcale i wstał z ławki, na której siedzieli. Ona załkała tak boleśnie, że nawet on poczuł jej smutek. Spojrzał na nią. Wyglądała jak mała, zakłopotana i bezsilna dziewczynka. Było mu jej tak szkoda, że nie pozwolił by tak cierpiała. Znów usiadł obok niej i przytulił do siebie. Nie potrafił jej tak po prostu zostawić.
-Myślisz, że strata rodziców mnie nie bolała?- wykrzyczała, płacząc.- Otóż bolała i to bardzo.- Znowu zakrzyczała. Przecież pół roku nie widziała się z rodzicami, chyba powinna o nich zapomnieć? Nie potrafiła. Tęskniła za nimi, tak bardzo, jak tylko się dało.- Cały czas mam w pamięci nasze wspólne święta, spacery po parku, kiedy ja i siostra jesteśmy małe, urodziny, które spędzaliśmy razem- powiedziała już łagodniej i uśmiechnęła się.- Ale to przeszłość.- dokończyła chłodno. - Wróćmy do teraźniejszości. Moja siostra jak nigdy przedtem dała mi do wyboru- „uczyć się, pracować, albo leżeć plackiem w domu.” Wybrałam oczywiście pracę, bo chciałam się dowiedzieć jak to jest. A że nawet nie napisałam matury, zgodziłam się pracować z siostrą.- Powiedziała to i wtuliła się w jego silne ramiona. Czuła się taka bezpieczna... –Mimo wszystko wiedz, że nigdy nie uprawiałam seksu...- powiedziała z radością w sercu, jednak oschłym głosem.
-Dlaczego mi to mówisz?- zapytał zaskoczony
-Chcę, żebyś to wiedział. Tylko Ty jeden wiesz, co tak naprawdę czuję, przez jakie cierpienie przeszłam.
-Tak wiem...- powiedział trochę zasmucony David, ale przecież nie dlatego z nią rozmawiał... Chciał jej pomóc...- Wiesz, myślę, że spacer po parku dobrze ci zrobi...
-Pójdziesz ze mną?- zapytała z uśmiechem na twarzy.
-Oczywiście że tak...
-A co ludzi powiedzą?- spytała zakłopotana.
-To akurat najmniej mnie obchodzi.-uspokoił ją.- Poza tym, dziś była zwykła niedziela, ja jestem nowy, bez sutanny, było mało ludzi w kościele, ogólnie cała parafia jest mała. Chyba nie ma się czego bać. To co? Idziemy?- zapytał, wstając i wyciągnął do niej rękę. Ona podała mu swoją i z wielką radością odpowiedziała- NO JASNE.
******
Szli przez park, wyglądali jak para zakochanych. Pech chciał, że szła tamtędy również Inez. Ona ich widziała, oni- nie. Wiedziała już co zrobić. Mimo wszystko to była jej siostra, a on to... to ksiądz... Poszła na plebanię do Justina.
******
Drzwi otworzył jej proboszcz. Ona udawała zasmuconą dziewczynę, która chciała porozmawiać z nowym wikarym. Justin oczywiście wyszedł przed swoje „mieszkanko” i gdy zobaczył minę Inez od razu spoważniał. Podparł swoje boki rękami i zapytał stanowczo
-Co jest?
-Posłuchaj mnie uważnie- Odpowiedziała. Teraz miała kamienną twarz. Przyszła tu, by nie być sama z tym kłopotem. Zawsze tak robiła, ale tłumaczyła się przed samą sobą, że tak nie jest... – Twój kolega, który też jest nowy i mówił kazanie jest z moją siostrą w parku i wyglądają jak para zakochanych. Nie wiem czy to jest normalnie w każdym razie mamy dwie opcje- albo ich połączymy, albo rozdzielimy. Na zawsze- odpowiedziała Inez, która już sama bała się swojego planu...

CDN...

Andzia2 · Wysłany: 22:22:11 12-12-09 Temat postu:

no nie :O Inez chce ich połączyć ???
ciekawe jak to wyjdzie ....
czekam na new

odcinek super !!

Natalii_xD · Wysłany: 22:29:11 12-12-09 Temat postu:

Andziu, dziękuję ;*
Cieszę się, ze się komuś podobają moje "wypociny" [jak to ktoś mówi

]

DjBebe · Wysłany: 16:14:35 13-12-09 Temat postu:

Inez mnie powaliła na końcu.
Jaka determinacja.
I to jeszcze taka gadka do wikarego!
Nie no... Ciekawe co Justin odpowie.
W sumie to byłoby fajnie, gdyby zabawili się w swatki.

Ay i tak wgl to szkoda mi Jess...
Na szczęście ma Davida, który ją pociesza...

Czekam na new. I wiedz, że udało się przebrnąć. Oj, udało się.

Andzia2 · Wysłany: 17:36:14 13-12-09 Temat postu:

;** czekam na new :****
ale dopiero za tydzień skomentuje

i przeczytam:(

Bunia · Wysłany: 19:15:32 13-12-09 Temat postu:

oho swatki do ataku;)
podoba mi się i jak jeszcze raz powiesz wypociny to nie ręcze za siebie;)
Sory ze taki krotki kom ale jestem wykończona ;/