Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rozmowy o Cenie marzeń
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 651, 652, 653 ... 682, 683, 684  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane / Cena marzeń
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 33 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:48:42 07-01-20    Temat postu:

Lineczka napisał:
Rozbroiło mnie, że Maribel na wieczór panieński chce zaprosić ciotkę Hectora. Ależ z niej nudziara! Wieczór panieński ma się zazwyczaj raz w życiu, powinna się bawić z rówieśnikami. Nikt nie mówi o striptizerach czy tego typu klimatach, ale fajnej zabawie z koleżankami.

Haha to zobaczysz, kogo jeszcze zaprosi Będzie bardzo zróżnicowane towarzystwo

Lineczka napisał:
Rozbawiła mnie scena z facetem z pieskiem, który doradzał Maribel w kwestii sukni ślubnej.

Ten facet zagości za dłużej

Lineczka napisał:
Alejandro bardzo przeżywa rozstanie z Rubi, ale przecież nie znali się długo, ich znajomość szybko się zakończyła. Poza tym ona pokazała przed nim prawdziwą twarz, że jest interesowną egoistką to co on w niej widzi skoro charakter ma jaki ma? Wychodzi na to, że urodę, piękne ciało i seksapil. Nie pasuje to zbytnio do niego, bo wydaje się wartościowym facetem dla którego liczy się kobiece wnętrze a nie pustakiem. Jak dla mnie to on jest nią zauroczony, ale nie nazwałabym tego miłością.
Kiedy Alejandro w końcu zwróci Rubi jej naszyjnik monetę? Nie są razem a przecież wie jaki on był dla niej ważny.

No właśnie coś tu nie gra. Po pierwsze bardzo krótko byli razem, o ile może to nazwać byciem razem. Wyszli kilka razy i od razu niby wielka miłość. A po drugie charakter Rubi. Po tym jak Alejandro odkrył, jaka jest Rubi, powinno mu od razu przejść.
Zostawił sobie monetę, by się zadręczać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 22 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:35:56 07-01-20    Temat postu:

Odcinek 17

Sylwia94 napisał:
Alejandro zobaczył, że Rubi się nie zmieniła i postanowił dać sobie z nią spokój. Ku zadowoleniu Hectora


Podobało mi się, że Alejandro nie uległ Rubi i to on ją odtrącił. Powinien dać sobie z nią teraz spokój. Wie, że jej ambicje i priorytety się nie zmieniły, więc po co się zadręczać?

Sylwia94 napisał:
Rubi ukradła z pokoju Maribel zdjęcie Hectora. Potem w firmie włożyła je między dokumenty i niby przypadkiem jej spadło. Hector to zobaczył. Rubi mu wyznała, że jest w nim zakochana. Ten powiedział, że czuje to samo i znowu się całowali Rubi udawała rozbitą między ukochanego a przyjaciółkę. W objęciach zobaczył ich Genaro, na którego Rubi ma haka, więc musi ją wspierać


Zastanawiałam się po co Rubi fotka Hectora i wyjaśniło się, że chciała wykreować się przed nim na wielce w nim zakochaną romantyczkę. Bezbłędnie odegrała swoją rolę wyznając mu miłość. Hector wpadł jak śliwka w kompot, zrewanżował się jej tym samym. Rubi to wiadomo, że udaje aby osiągnąć swój cel a Hector według mnie wcale jej nie kocha tylko jej pragnie. Zawróciła mu w głowie, poczuł do niej namiętność jakiej nigdy nie czuł do Maribel. Jestem ciekawa co teraz zrobi Hector. Przygotowania do ślubu ruszyły pełną parą, on wydaje się wartościowym facetem, ale jeśli będzie grał na dwa fronty to zachowa się nie fair wobec Maribel. W takiej sytuacji w jakiej się znalazł powinien się z nią rozstać skoro niewiele potrzebował aby stracić głowę dla wdzięczącej się przed nim Rubi.
Podobała mi się scena namiętnego pocałunku Rubi z Hectorem.
Ciekawa jestem pierwszej reakcji Genaro na to co zobaczył w gabinecie. Wiadomo, że Rubi później będzie go szantażowała, ale jestem zaintrygowana tym jak odniesie się do postawy Hectora przed jej groźbami. Czy zachowa się jak hipokryta i go skrytykuje? A może poradzi mu aby rozstał się z Maribel? Od początku nie był do niej przekonany ze względu na jej kalectwo.

Sylwia94 napisał:
Wkurzyły mnie komentarze Panchy, choć wiem dobrze, że ma rację co do Rubi. Jednak odnoszę wrażenie, że to Pancha nie zna swojego miejsca. Jest służącą, a zachowuje się jak wielka pani rozkazując służbie czy komentując cudze sprawy. Rubi to przyjaciółka jej pracodawczyni, więc Pancha teoretycznie musi być dla niej miła. Poza tym co to za teksty, że Rubi nigdy nie będzie należała do wyższej klasy? Tak jakby ktoś od urodzenia miał być klasyfikowany do danej sfery i nie mógł tego zmienić


Mnie też wkurza Panchita. Ok, rozszyfrowała Rubi, ale na ten moment tak naprawdę kieruje się rzekomą intuicją, bo nie ma przeciwko niej żadnych dowodów! Jej komentarze są chamskie. W pełni się zgadzam z tym, że to Panchita nie zna swojego miejsca. Jest nianią, służącą a zachowuje się jakby była matką Maribel i mimo, że ta jest dorosła to roztacza nad nią parasol ochronny jak nad dzieckiem. Tekst dotyczący klasy społecznej też mi się nie podobał. Jakby Panchita sugerowała, że bogacze są lepsi od biedaków a niby w czym? Poza tym co to z niej wróżbitka jakaś, która przewiduje przyszłość i wie jak potoczą się losy Rubi? :rol: To się kobiecina jeszcze zdziwi. Czekam na ten moment z niecierpliwością.

Sylwia94 napisał:
Pancha zauważyła zniknięcie zdjęcia i od razu posądziła o to Rubi. Maribel stanęła w obronie przyjaciółki. Rubi pewnie coś wymyśli, by się wybronić np. że zabrała zdjęcie, by zrobić prezent.


Też mi się wydaje, że Rubi skłamie, iż chciała Marilu zrobić prezent ze zdjęciem ukochanego i np. oprawić je w ramkę albo coś w tym stylu. Ewentualnie nie przyzna się, że je zabrała i tak jej tego nie udowodnią.

Sylwia94 napisał:
Nie wiem czemu, ale kibicuję Rubi, a nie przepadam za Maribel Może to chore, bo przecież protka jest zepsutą i pazerną dziewuchą Ale podobają mi się jej intrygi, ma charakterek i niesamowitą pewność siebie! Za to Maribel jest po prostu nudna I cały czas gada o tym ślubie. "Rubi, jako pierwsza zobaczysz zaproszenia" no co za zaszczyt Tak jakby ktoś miał skakać ze szczęścia, bo Maribel przygotowuje ślub Ok, jestem wredna


Również wolę Rubi. To postać intrygująca, z charakterem, przykuwająca uwagę, nieprzewidywalna. Chce się ją oglądać! Za to Maribel jest nudna i wyidealizowana, przesłodzona. Gra aktorki też mnie drażni.
Mnie się w ogóle nie podobały zaproszenia na ślub, one były zwykłe i brzydkie. Czym tu się zachwycać? Kiczowate ramki na zdjęcia też słabe.
Zachwycamy się postacią, kibicujemy bohaterce, która jest ciekawsza, nie ma w tym nic złego. To nie jest prawdziwe życie, w takim byśmy się raczej od Rubi fałszywej przyjaciółki trzymał yz daleka, ale jako postać protki a zarazem villany jest świetna!

Sylwia94 napisał:
Genaro tak kombinuje, by Luis nie dowiedział się o jego drugiej rodzinie. Powiedział mu, by pracował z domu, bo inaczej ludzie w biurze będą na niego krzywo patrzeć, że dostał pracę przez ojca. Jak dla mnie na kilometr widać, że Genaro coś ukrywa. Jak się zdenerwował, gdy dowiedział o telefonie Rubi.


Mnie to zastanawia jakim cudem mieszkając w jednym mieście i pracując w konkretnej firmie Genaro udaje się utrzymywać podwójne życie w sekrecie? Jak to możliwe, że Elisa nie spotkała się z "rywalką" albo Luisem w firmie męża? Kolejna zastanawiająca kwestia to ślub Genaro z Lilą. Musiał być fałszywy, bo inaczej popełniłby bigamię. Wynajął fałszywego księdza czy urzędnika? Zastanawia mnie też to dlaczego jego sekretarka mu pomaga i nie jest to dla niej rażące, że facet prowadzi podwójne życie i okłamuje dwie kobiety oraz dzieci? Chodzi o pracę? Pieniądze?
Szkoda mi Luisa, bo przez swoje tajemnice Genaro go mocno ogranicza.

Sylwia94 napisał:
Carla poszła po ręcznik dla meża i kilka sekund później o tym zapomniała. Potem była zaskoczona, bo nie pamiętała całej sytuacji przy basenie. Powinna pójść na badania, bo rzeczywiście może mieć Alzheimera


Scena w której Carla zapomniała co miała zrobić - wymowna. To już wygląda poważnie. Tak jak pisałam wcześniej matka Alejandra ma pewnie Alzheimera. Straszna choroba a ta kobieta przecież jest jeszcze młoda! Tak jak powiedział Alejandro - dotyka ona nie tylko samego chorego, ale i jego rodzinę i to mocno...

Sylwia94 napisał:
Cayetano chce wyznać Cristinie swoje uczucia. Raczej to jego wybierze. Marco niby jest spoko, ale dziwne ma zachowanie jak na lekarza. Coś często pije


Mnie też się wydaje, że Cristina woli Cayetano chociaż Marco przystojniejszy. Kierując się charakterem to też bym wolała kierowcę Maribel, poza tym z tego co mówił Alejandro to z doktorka był niezły podrywacz i bawidamek, na takiego mi wyglądał, gdy radził mu przespać się z Rubi. :twistedd:

Sylwia94 napisał:
Projekt Paco został odrzucony. Chyba jego szef w ogóle go nie pokazał ojcu Loreny, jeśli dobrze widziałam. Chłopak był podłamany, ale może liczyć na wsparcie Valerii


Ten kierownik (?) powinien zostać zwolniony. Mam nadzieję, że jego machlojki wypłyną na światło dzienne i ojciec Loreny go zwolni za nieczystą grę. Paco mógłby zająć jego miejsce. Fajne ma sceny z Valerią, pasowaliby do siebie mimo różnicy wieku.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 22:43:53 07-01-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 33 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:55:58 07-01-20    Temat postu:

Odc. 23

Jakiś taki przegadany ten odcinek i nic nowego za bardzo nie wniósł.

Hector zdecydował się być z Maribel, by nie ranić jej i Alejandra. Widać, że nie jest przekonany.
Hector olał Rubi, ku jej złości, ale potem powiedział doni Loli, że odwiedzi dziewczynę. Ale Rubi była szczęśliwa Pięknie się dla niego wystroiła

Alejandro chce wrócić do Rubi. Nie ogarniam go i męczy mnie on. Poza tym on sobie może chcieć

Refugio spoliczkowała córkę za branie pieniędzy od Cristiny podczas gdy Arturo opłaca studia. Rubi nie dostanie już więc ani grosza od siostry. Rozwaliło mnie jak mówiła, że pewnego dnia to ona będzie utrzymywać dom Chyba za pieniądze Hectora, bo sama nic nie umie zarobić
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 22 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:21:44 08-01-20    Temat postu:

Odcinek 18

Sylwia94 napisał:

Genaro nakrył Rubi i Hectora w gabinecie. Powiedział chrześniakowi, że jeszcze nie jest za późno i może zrezygnować ze ślubu. Hector jednak najwyraźniej boi się to zrobić.


Genaro nie robił Hectorowi wyrzutów, słusznie próbował skłonić go do refleksji nad przyszłością. Lepiej wycofać się z małżeństwa na etapie przygotowań do ślubu niż przed ołtarzem. Jestem ciekawa jak to się potoczy, kiedy i w jaki sposób Hector rozstanie się z narzeczoną.

Sylwia94 napisał:
Rubi dalej wmawia rodzinie, że interesuje ją Paco. Tymczasem dalej próbuje zdobyć Hectora, ale może nie być tak łatwo. Co prawda wyznał jej miłość, ale nie ma zamiaru rezygnować ze ślubu.


Nie do końca ogarniam plan Rubi. Wmawia matce i siostrze, że interesuje się Paco a później nagle wyskoczy z wielką i odwzajemnioną miłością do Hectora? Jedyny sens jaki widzę w tym jej kłamstwie to, że uśpiła ich czujność, nie czepiają się a uradowany spotkaniami Paco odwala za nią pracę na studia.
Rozbrajają mnie miny Rubi podczas czułości z Hectorem, gdy on ich nie widzi. Mistrzyni! Podobają mi się ich sceny, ciekawie obserwuje się wątek z Rubi uwodzącą i manipulującą Hectorem. On samw tym momencie nie wie czego chce, zagubił się. Niby kocha Maribel, wielkimi krokami zbliża się ich ślub a nie przeszkadza mu to całować się z Rubi i wyznawać jej uczucia. Zachowanie nie fair w stosunku do narzeczonej. Powinien mieć wyrzuty sumienia.

Sylwia94 napisał:
Maribel była zła na Rubi, że ta wzięła zdjęcie Hectora. Pierwszy raz widziałam Maribel taką Rubi wyjaśniła jej, że niby zbiła ramkę. Jednak nie ogarniam złości Maribel, gdy zobaczyła Rubi w sukni ślubnej. Ta już nie ma prawa nic przymierzyć? Naprawdę mam ciągle wrażenie, że Maribel chce, by wszystko kręciło się wokół niej i wszyscy wysłuchiwali jej opowieści.


Maribel w tym odcinku zachowywała się jak nie ona, ewidentnie była nie w humorze. Też nie ogarniam dlaczego wkurzyła się na Rubi za to, że ta przymierzyła suknię ślubną. To nie była przecież jej kiecka, więc o co jej chodzi? Może poczuła się zakompleksiona, gdy ją zobaczyła w sukni ślubnej, przyćmiona przez jej urodę? Jeśli chodzi o zdjęcie to też afera o nic. Co to Maribel jedną fotkę ma u siebie Hectora i bez niej dnia wytrzymać nie może?

Sylwia94 napisał:
Rubi poznała Loreto, to będzie ciekawa przyjaźń


Rubi i Loreto mieli komiczne sceny. On jest świetny, wprowadza sporo humoru do telki. Rozbawiło mnie, że jego piesek miał kubraczek z tego samego materiału co marynarka jego pana.

Sylwia94 napisał:
Saul robi wszystko, by rozzłościć Lorenę. Żałosne jak całował na jej oczach Ingrid, która reprezentuje tak samo niski poziom. Jednak mam wrażenie, że Saul jest zazdrosny o Paco. Tylko, czy on coś czuje do Loreny? Wątpię. To raczej jego ego. Z kolei Lorena cierpi po zerwaniu z Saulem. Dobrze jednak, że nie próbuje do niego wrócić i ma swój honor. Fajną ma relację z Paco i wydaje mi się, że coś do siebie czują, choć o tym nie wiedzą. Paco dalej robi sobie nadzieje co do Rubi. Zaprzyjaźnił się też z Valerią, która najwyraźniej jest nim zauroczona.


Saul i Ingrid są siebie warci, pasują do siebie. Lorena powinna się do niego zniechęcić po tym jak zobaczyła go całującego się z jej fałszywą przyjaciółką. Co ona w nim widzi poza walorami zewnętrznymi? Zresztą wcale nie jest takim przystojniakiem. Przez Saula przemawia męskie ego i dlatego jest zazdrosny, gdy widzi Paco przy Lorenie. Pewnie sądził, że ona będzie rozpaczała po rozstaniu z taką partią jak on. Tego kwiatu jest pół światu. Niech sobie Lorena da z nim spokój, nie warto.
Paco uroczo uśmiechał się w tym odcinku. Mógłby zmienić fryz, bo w tym obecnym to średnio wygląda.

Sylwia94 napisał:
Alejandro wrócił do szpitala. Bermudez jaki milutki


Na miejscu Alejandra nie miałabym do tego dziada zaufania. Ciężko wyobrazić sobie ich współpracę po tym co się wydarzyło.

Sylwia94 napisał:
Alejandro pomaga Maribel w fizjoterapii. Powinna go posłuchać i poddać się operacji.


Dokładnie, Maribel powinna zrobić wszystko co w jej mocy aby noga wróciła do pełnej sprawności i poprawił się jej komfort życia. Ma pieniądze, więc kwestie finansowe nie stanowią problemu, nie wyczerpała wszystkich możliwości leczenia, w grę wchodzi operacja. Niech to zrobi dla siebie, dla swojego dobra a nie dla Hectora.

Sylwia94 napisał:
Cayetano widział, jak Cristina wychodzi z Marco i był zawiedziony.


Cristina już wcześniej powinna była się zdecydować z którym z adoratorów chce się spotykać, bo sytuacja staje się niezręczna. Jestem pewna, że wybierze Cayetano.

Sylwia94 napisał:
Ignaci kupił żonie witaminy na pamięć. Miło się na nich patrzy


Obawiam się, że w jej przypadku witaminy nie wystarczą.


Śmiałam się na scenie, gdy Rubi przymierzała sukienkę a matka jej poprawiała dekolt żeby nie miała takiego głębokiego. Rady Cristiny dla siostry aby wyglądała skromnie od czapy. Może Rubi nie chce być szarą myszką? Nic w tym złego, że chce podkreślić swoje atuty, robi to z klasą i wdziękiem, nie jest wulgarna. Cristina dogadałaby się w kwestii ubioru z Marilu. Chcą to niech się skromnie i grzecznie ubierają, ale po co narzucać to innym? Rubi woli być seksowna i przebojowa, jej sprawa.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 1:28:35 08-01-20, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hayleyss
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 29 Lip 2016
Posty: 6455
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:31:08 08-01-20    Temat postu:

Sylwia94 napisał:
Odc. 23

Jakiś taki przegadany ten odcinek i nic nowego za bardzo nie wniósł.

Hector zdecydował się być z Maribel, by nie ranić jej i Alejandra. Widać, że nie jest przekonany.
Hector olał Rubi, ku jej złości, ale potem powiedział doni Loli, że odwiedzi dziewczynę. Ale Rubi była szczęśliwa Pięknie się dla niego wystroiła

Alejandro chce wrócić do Rubi. Nie ogarniam go i męczy mnie on. Poza tym on sobie może chcieć

Refugio spoliczkowała córkę za branie pieniędzy od Cristiny podczas gdy Arturo opłaca studia. Rubi nie dostanie już więc ani grosza od siostry. Rozwaliło mnie jak mówiła, że pewnego dnia to ona będzie utrzymywać dom Chyba za pieniądze Hectora, bo sama nic nie umie zarobić



Też obejrzałam już 23 odcinek

Wgl Rubi jest śmieszna, bo wypowiada się tak jakby wiedziała o wszystkim wszystko i te przytyki w stronę Cayetano i Cristiny. męcząca jest. Dałaby spokój, tym gadkom o pieniądzach i o tym, że miłością się nie nakarmią, przecież oboje pracują i poradzą sobie. Jak na razie to tylko Rubi wykorzystuję innych, aż się dziwię że siostra jej tak pomaga.

Hector wybrał Maribel, ale brzmiał jakby zrobił to tylko i wyłącznie z rozsądku, a duże znaczenie miało to, że Alejandro powiedział, że kocha Rubi. I wgl. Alejandro zaczyna mieć jakąś obsesję. Wydawało mi się, że jest porządnym człowiekiem, ma swoje wartości którymi się kieruję, a teraz uparł się na tą Rubi, przeżywa jak to bardzo sie nie kochali i że ona jest Jego, że nikt inny nie może jej mieć? to się zaczyna robi nie zdrowe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 33 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:45:24 08-01-20    Temat postu:

Odc. 24

Rubi nie spodziewała się, że Hector jednak wybierze Maribel. Ferrer odwiedził Rubi w jej domu i powiedział, że muszą się rozstać. Ta nie mogła się z tym pogodzić. W dodatku musiała zjeść kolację z matką, siostrą, Cayetano, Paco i donią Lolą
Rubi pojawiła się pod mieszkaniem Hectora, gdy ten wracał z narzeczoną. Hector miał przerażoną minę, ale kobieta nic nie powiedziała przyjaciółce. Udawała, że przeżywa chorobę matki i życzy im dużo szczęścia, choć sama jest nieszczęśliwa Pewnie chciała wzbudzić wyrzuty u Hectora.
Na sam koniec pojawiła się w biurze Hectora.

Alejandro przyszedł do Rubi. Przekonywał ją, by zrezygnowała z ambicji i wróciła do niego. Nie rozumiem jego obsesji na jej punkcie. Przecież przekonał się jaka jest. Musi więc lecieć na jej wygląd. Rubi była zmieszana, ale widać, że jednak pieniądze zawsze wygrają.

Hector i Maribel prawie się ze sobą przespali, jednak ten w ostatniej chwili się rozmyślił, gdy przypomniał sobie pocałunki z Rubi

Ale ten Genaro kombinuje, by prowadzić podwójne życie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elysa Argento
King kong
King kong


Dołączył: 22 Mar 2019
Posty: 2270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:44:02 08-01-20    Temat postu:

Zwróćcie uwagę na miny jakie strzela aktor grający Alejandra. To dla mnie jest prawie non stop powód do ataków śmiechu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 22 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:56:40 09-01-20    Temat postu:

Odcinek 19

Sylwia94 napisał:

Rubi i Hector spędzili razem wieczór. Jak mówiła o wspólnej nocy myślałam o czymś innym, ale wiadomo, że ona nie jest głupia i nie odda mu się przed ślubem. Poszli więc na dyskotekę. Dużo ryzykowali, bo mógł ich zobaczyć ktoś ze znajomych Zresztą pod domem Rubi również. Tak się jednak nie stało. Rubi udawała wielce zakochaną i cierpiącą, że mogłaby skrzywdzić przyjaciółkę.


Tekst o wspólnej nocy zabrzmiał jednoznacznie, ale było do przewidzenia, że Rubi nie pójdzie z Hectorem na całość, zwłaszcza na tym etapie telki. Byłoby za wcześnie, poza tym straciłaby przez to swojego asa w rękawie. Podobały mi się sceny Rubi z Hectorem na dyskotece, fajnie tańczyli, mieli HOT pocałunki. Też się dziwię ich nieostrożności, zwłaszcza pod jej domem. Wścibska Lola mogła ich zobaczyć albo ktoś inny i byłaby afera, Rubi miałaby przechlapane u matki i siostry.
Rubi brnie w kłamstwa. Ściemnia, że spotyka się z Paco i to z nim była na dyskotece. Uważam, że to niezbyt mądre z jej strony, bo przecież podczas kolejnego spotkania Paco z jej mamą i siostrą może się wydać, że nigdzie razem nie byli. Istnieje spore ryzyko. Aczkolwiek Paco może też skłamać dla Rubi byle tylko ją chronić i wykazać się lojalnością. Kiedy bawiła się z Hectorem na dyskotece to przeszło mi przez myśl, że może tam wbić Paco z Valerią, ale tak się nie stało. Na dobrą sprawę to nawet taka Ingrid z Saulem mogliby ich tam przyłapać gdyby wybrali się na tańce. Dziwi brak ostrożności u Rubi no chyba, że taki jest jej plan aby ktoś ich zobaczył, wybuchła afera i nie doszło do ślubu Hectora z Maribel.

Sylwia94 napisał:
Hector wpadł w sidła Rubi, ale nie ma odwagi odwołać ślubu. Widać, że towarzystwo Maribel go męczy i jest myślami gdzie indziej. Maribel myśli, że to z przepracowania.


Hector wpadł w sidła Rubi. Rozbraja mnie jak ona z nim flirtuje, uwodzi go, po mistrzowsku okręca go sobie wokół palca swoimi atutami. Hectorowi wyłącza się przy niej rozum, zdrowe myślenie. Lubię go i choć za Maribel nie przepadam to nie podoba mi się to co on robi za jej plecami. Ich ślub zbliża się wielkimi krokami a ten całuje się z Rubi, spędza z nią czas i wyznaje uczucia. Jak się tak zakochał to niech się rozstanie z Maribel i przestanie ją krzywdzić, ona na to nie zasługuje. W tym momencie Hector zachowuje się jak tchórz, widać że sam nie wie co ma robić. Dziwi mnie krótkowzroczność Maribel, to że nie zauważa, iż narzeczony się od niej oddalił. Wszystko zrzuca na przepracowanie i problemy ze zdrowiem, ale prawda jest inna.

Sylwia94 napisał:
Maribel otrzymała telefon, że ślub został odwołany z powodu braku dokumentów, których Hector zapomniał zanieść


To znak! Maribel oczywiście już miała łzy w oczach, jak Arturo się o tym dowie to dopiero zrobi Hectorowi awanturę. Już sobie to wyobrażam. Hector powinien skorzystać z okazji od losu, zrezygnować ze ślubu i rozstać się z Maribel. Gdyby ją kochał to nie zadawałby się z Rubi. Ich związek nie ma już racji bytu.

Sylwia94 napisał:
Arturo dowiedział się od Maribel, że Cayetano stara się o względy Cristiny. Nie ogarniam jednak czemu za to stracił pracę Poza pracą ma prawo robić, co chce! Poza tym wkurzył mnie Arturo z tekstem, że pogada sobie z Hectorem, bo mężczyzna zaspał i spóźnił się na randkę z narzeczoną. To taka zbrodnia? Ojciec Maribel za bardzo lubi wszystkich kontrolować!


Postawa Arturo wobec Cayetano to jakieś nieporozumienie. Co go obchodzi z kim spotyka się jego kierowca? Co to siostra Rubi jest dla niego zakazana? Niby z jakiego powodu? Poza tym Cristina nie pochodzi z wyższych sfer, są na tym samym poziomie ekonomicznym, więc gdzie i w czym Arturo widzi problem? Wkurza mnie ta postać. We wszystko się wtrąca i nad wszystkim chce mieć kontrolę. Przesadził oburzając się spóźnieniem Hectora na spotkanie z Maribel. Co go to obchodzi? Nie jego sprawa. Maribel zamiast zasugerować ojcu aby się nie wtrącał tylko infantylnie się zaśmiała.

Sylwia94 napisał:
Cristina wyznała Marcowi, że kocha Cayetana. Szofer jest jednak przekonany, że ukochana woli lekarza. Muszą to sobie wyjaśnić.
Marca dotknęło odrzucenie i wraz z Alejandrem topił smutki w alkoholu.


Nawet mi trochę szkoda było Marco. Widać, że Cristina się mu spodobała i miał wobec niej poważne plany. Z wyglądu całkiem przystojny, lepiej się prezentuje od Cayetano, ale serce nie sługa. Pewnie Cristina wszystko sobie z Cayetano wyjaśni i będą razem, ale dziwne, że mu wcześniej nie powiedziała o swoich spotkaniach z doktorem, wyszło jakby grała na dwa fronty a ona przecież to chodząca dobroć i ideał.
Fajna była scena z Marco i Alejandro śpiewającymi serenadę po pijaku.

Sylwia94 napisał:
Rubi specjalnie przyszła do domu Genara, by podnieść mu ciśnienie Niby powodem jej wizyty było przyniesienie dokumentów, ale musiała wspomnieć, że zastępuje Luisa w samorządzie


Bezcenne były miny Genara, gdy Rubi wspominała o Luisie. Na pewno ciśnienie mu się podniosło. Ma na niego haka i to jakiego.

Sylwia94 napisał:
Bermudez udaje milutkiego, a chce pogrążyć Alejandra


Alejandro głupi nie jest. Nie ufa dyrektorowi, oby nie wpadł w jego pułapkę. Za te swoje machlojki dziad powinien stracić pracę w szpitalu i ponieść prawne konsekwencje.


Fajna scena rozmowy telefonicznej Luisa z Sofią. Dziwne, że musiał iść do Hectora/Alejandra aby zdobyć jej numer. Dlaczego się nie wymienili numerami w Cancun?


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 2:04:26 09-01-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 22 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:29:58 09-01-20    Temat postu:

Odcinki 20-22

Maribel na wieczór panieński zaprosiła nie tylko Elisę, ale i Refugio. Jak jej nie nazywać nudziarą? Cała ta impreza wyglądała jak garden party a nie wieczór panieński. Tylko Loli tam brakowało. Ok, gusta są różne, każdy lubi co innego, ale dla mnie to lekka przesada, że młoda dziewczyna na swój panieński zaprasza starsze kobiety. Mogła wyjść nawet z samą Rubi i Loreną do jakiegoś klubu, spędzić miło czas z rówieśnicami i też by było dobrze. W ogóle nie ogarniam z jakiej paki na imprezę zaprosiła bezczelną Ingrid, która fatalnie się o nie wyraża i jest złośliwa? Rozbroił mnie tekst Maribel po incydencie na przyjęciu, że miała Ingrid za przyjaciółkę i się pomyliła. Ona jest odrealniona! Przyjaciółka, bo chodzi z nią do jednej grupy na studiach?
Rubi i Cristina ślicznie się prezentowały na imprezie, mogły tylko mieć inny kolor sukienek.
Refugio dowiedziała się od Arturo, że opłaca on studia Rubi. Poczuła się gorzej odkrywając hipokryzję córki, która wyciąga pieniądze od Cristiny. Szkoda mi się jej zrobiło. Dobrze, że leki zadziałały i nic poważnego jej się nie stało, ale wydaje mi się, że prędzej czy później Refugio przepłaci życiem intrygi Rubi...
Ingrid była żałosna, gdy próbowała poniżyć Cristinę i Cayetano i wyśmiewała się z ich relacji. Okropne dziewuszysko. Co ją to obchodzi? Niech nie wściubia nosa w nieswoje sprawy. Czuje się od nich lepsza, bo ma pieniądze a raczej pochodzi z bogatej rodziny? Co z tego? Dobrze jej Rubi przygadała na temat Saula a Maribel niech na siłę nie szuka sobie takich przyjaciółek.
Panchita ja zawsze musiała wtrącić swoje trzy grosze. Loreną była zachwycona, zdziwiła się też, gdy poznała matkę i siostrę Rubi, zapewne sądziła, że też się wywyższają a tu taka niespodzianka. Żenujące było to jak się cieszyła, że Rubi została poniżona przez Ingrid i jak później komentowała, że z nią to same problemy. Panchita zachowuje się jakby miała na jej punkcie obsesję.

Choroba Carli postępuje, kobieta coraz bardziej się zapomina. Niestety, ale wygląda to na Alzheimera. Sofia niepotrzebnie naskoczyła na matkę, gdy ta wróciła z zakupów. Nie wiedziała o jej chorobie, ale przecież widać było po Carli, że nie zrobiła tego specjalnie, nie zgubiła się na złość bliskim. Rodzina jak i główna zainteresowana zdają sobie już sprawę z tego co to może być za choroba. Podoba mi się ich postawa, zwłaszcza Carli, która nie poddaje się, chce żyć w miarę normalnie i czerpać z tego życia garściami. Nastawienie ma spore znaczenie. Szkoda mi było Alejandra, gdy przeżywał chorobę matki.

Trochę działał mi na nerwy Cayetano w tych odcinkach. Cristina popełniła błąd ukrywając przed nim, że wychodzi też na randki z Marco, ale powinien ją wysłuchać, gdy chciała mu wszystko wyjaśnić a nie strzelać focha i unosić się dumą. Po jej wyznaniu miłosnym i pocałunku też się obraził, gdy wspomniała o odrzuceniu kardiologa. Cayetano tłumaczy się tym, że jest staroświecki, ale żyjemy w XXI wieku a poza tym Cristina nie proponuje mu trójkącika. Nie miał o co się obrażać i od niej dystansować. W końcu wszystko sobie wyjaśnili i są razem ku niezadowoleniu Rubi. Nawet Arturo nie ma nic przeciwko ich związkowi po tym jak poznał zdanie Refugio na ten temat.

Hector jest niezdecydowany. Ciągnie go do Rubi, pragnie jej, jest o nią zazdrosny a z drugiej strony nie chce ranić Maribel, która zarzuca go patetycznymi wyznaniami o wielkiej miłości. Jak dla mnie on jest z Maribel z przywiązania, poza tym nie chce jej krzywdzić, docenia to jak wielką miłością go darzy, wie że byłaby dobrą żoną. Tylko to za mało do tego aby związać się z nią na całe życie. Niepokojące są te teksty Maribel o tym, że wszystko robi dla Hectora i z myślą o nim. Sama się od niego uzależnia a to nie jest dobre. Na rehabilitację powinna chodzić dla siebie nie dla narzeczonego, operacji powinna się poddać dla swojego dobra a nie Hectora. Maribel to taki typ człowieka, który zagłaskałby drugą osobę na śmierć i to właśnie robi swoimi patetycznymi wyznaniami miłosnymi. Jak Hector odwoła ślub to będzie ogromna drama. Nie wykluczam nawet tego, że Maribel byłaby zdolna targnąć się na swoje życie.

Alejandro też powinien skupić się na sobie i ruszyć naprzód a nie cały czas kręcić się koło Rubi. Wie, że ich związek jest niemożliwy ze względu na jej chore ambicje to po co się zadręcza i prowokuje ich spotkania? Co on masochista? Rubi mu przecież powiedziała jakie są jej priorytety. Poza tym według mnie w ich przypadku nie można mówić o miłości. Byli ze sobą krótko, nawet dobrze się nie poznali. To zauroczenie i namiętność, pożądanie a nie miłość.
Ogromnie rozbawiła mnie scena z Alejandro ciągnącym Rubi za rękę w szpitalu. Komicznie to wyglądało.
Tekst Alejandra do Hectora, że nie zniósłby gdyby Rubi związała się z innym facetem też niepokojący. Dlaczego oni z Maribel są tacy patetyczni? Alejandra i Rubi już nic nie łączy, nie są razem i każde z nich ma prawo ułożyć sobie życie jak chce. Coś mi się wydaje, że Hector po tym co usłyszał od przyjaciela będzie próbował zdystansować się od Rubi. On jest dla niego jak brat. Teresa miała o wiele łatwiejsze zadanie, bo Arturo był "tylko" wykładowcą i bratem jej przyjaciółki. Rubi ma zadanie utrudnione, bo raz, że Maribel uważa ją za przyjaciółkę, jest narzeczoną Hectora i zamierzają się pobrać to dwa sama była przecież w krótkim związku z Alejandro, który jest dla Hectora jak brat, więc dojdzie tu do podwójnej zdrady.

Saul nie traktuje Ingrid poważnie. Jest z nią tylko dla seksu a i w tej kwestii widać, że zaczyna się nią nudzić. Ingrid nie jest dla niego wyzwaniem, zawsze chętna na amory, wulgarna, łatwa. Zdziwiło mnie jednak, że o Lorenie tak pozytywnie się wyrażał. Coś chyba do niej poczuł, dostrzegł w niej inne atuty poza wyglądem. Jednak woli dalej być bawidamkiem niż się zmienić i zaangażować, jego strata.

Luis o mało nie wpadł na Genara pod mieszkaniem Hectora. Było blisko. Luis poprosił Hectora o rady odnośnie projektu, dobrze im się współpracowało. Podoba mi się ich relacja, są jak bracia. Genaro nieźle ciśnienie skoczy jak się dowie, że Hector pomagał Luisowi przy projekcie. Pewnie za wszelką cenę będzie chciał odseparować syna od chrześniaka żeby prawda o jego podwójnym życiu nie wyszła na jaw.
Genaro jest jaki jest, ale przynajmniej nie wychodzi na hipokrytę, gdy doradza Hectorowi odnośnie przyszłości.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 16:55:38 09-01-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 33 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:34:21 09-01-20    Temat postu:

W tych ostatnich odcinkach za wiele się nie działo. Ciągle tylko niezdecydowanie Hectora, Rubi próbująca go zdobyć, ciesząca się ślubem Maribel, męczący Alejandro, Genaro okłamujący żony itd.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hayleyss
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 29 Lip 2016
Posty: 6455
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:15:21 10-01-20    Temat postu:

Mi się dalej podobają, chodź faktycznie czekam na szybszą akcję, bo w ostatnich odcinkach trochę zwolniła
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 33 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:15:29 10-01-20    Temat postu:

Odc. 25

Arturo nie ma nic przeciwko związkowi Cayetana i Cristiny. Jednak jak dla mnie to trochę żałosne, że kierowca musi się tłumaczyć swojemu szefowi z tego, z kim się spotyka Dobrze, że przynajmniej Cayetano nie stracił pracy.
Arturo powiedział córce, że źle oceniał Hectora na początku. Czyżby?
Ojciec Maribel zaproponował Cristinie pracę. To akurat na plus

Ale mnie denerwuje Pancha! Dała do zrozumienia Maribel, że Rubi jest złodziejką. Poza tym była wścibska wypytując, co Maribel robiła z Hectorem w jego mieszkaniu. Nie wiem, za kogo ona się uważa. Maribel powinna postawić jakieś granice

Saul powiedział przy całej klasie, że siostra Rubi spotyka się z szoferem. Rubi zaprzeczała, bo wstydzi się tego. Paco dobrze powiedział, że Saul nie dorasta do pięt Cayetanowi. Jednak tym samym Paco potwierdził, że Cristina chodzi z szoferem, co rozzłościło Rubi.
Ingrid jest tak samo żałosna jak Saul. Ciągle jakieś przytyki do Rubi. Niech się zajmie swoim życiem

Rubi zaprosiła Hildę na obiad, by wyciągnąć z niej informacje o podwójnym życiu Genara. Sekretarka wszystko powiedziała ze szczegółami. Teraz Rubi może szantażować Genara. Już myślałam, że powie mu coś, jak ją poprosił o rozmowę i poradził zapomnieć o Hectorze. Pewnie wkrótce Rubi skorzysta z tej wiedzy

Rubi była zazdrosna o Sofię, nie wiedząc, że ta jest siostrą Alejandra. Alejandro chce wrócić do Rubi. Ta nie dała mu żadnej konkretnej odpowiedzi. Cały czas liczy, że usidli Hectora. Odwiedziła go w biurze i na koniec znowu w mieszkaniu. Udawała, że ma łzy w oczach
Hector takim tonem powiedział przez telefon, że plany ślubne nie uległy zmianie, jakby mówił o pogrzebie Za to Maribel przeżywa ślub za ich dwoje

Genaro nie jest ojcem Luisa, ale nie chce, by ten się o tym dowiedział.

Donia Lola też mnie denerwuje. Zobaczyła Artura wychodzącego z domu Refugio i już przybiegła pytać, czy są parą

Carla poszła do lekarza.


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 20:17:55 10-01-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 22 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:21:12 10-01-20    Temat postu:

Odcinki 23-24

Tak jak obstawiałam Hector po rozmowie z Alejandro postanowił zakończyć relację z Rubi. Nie chciał zdradzić przyjaciela, który jest dla niego jak brat. Jak tylko usłyszał, że ten nadal czuje coś do Rubi to podjął decyzję aby się wycofać. Zastanawiającym jest, że zrobił to dla przyjaciela a nie dla Maribel, którą ponoć tak kocha. W tych odcinkach Hector znowu próbował zakłamywać rzeczywistość i przekonać samego siebie do ślubu z Maribel. Kierował się rozumem a nie uczuciami. Zaczął więcej czasu spędzać z narzeczoną ku jej uciesze. Ciężko mi się ogląda przesłodzoną Maribel, która cały czas powtarza jaka to jest szczęśliwa i zakochana a na oczach ma klapki, bo nie dostrzega zmiany zachowania u Hectora a jak na dłoni widać przecież, że coś niedobrego się z nim dzieje. Ona tego jednak nie zauważa. Maribel jest tak przesłodzona, że brakuje jej tylko tęczy i różowego jednorożca do kompletu. Powinno być mi jej szkoda i nawet trochę jest, ale irytuje mnie ta postać i jej sposób bycia. Same skrajności - albo za dużo cukru w cukrze albo drama i łzy z byle powodu.

Mocna była scena konfrontacji Refugio z Rubi. Matka dobrze jej nagadała i ją podsumowała. Poza tym policzek się Rubi należał za jej bezczelność. Studia zostały opłacone przez Arturo a ta żądała kasy od siostry w celu przetracenia jej na głupoty, głównie ciuchy. Cristina utrzymuje rodzinę, dla siebie nic nie kupuje, śpi na zepsutym materacu a Rubi bezczelnie ciągnie od niej kasę na kiecki i inne duperele i nie ma z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia, bo wychodzi z założenia, że jej się należy. Dobrze jej matka powiedziała, że Cristina nie ma obowiązku utrzymywania jej i opłacania studiów, robi to tylko z dobrej woli! Refugio wzięła Rubi w obroty i chce ją trzymać twardą ręką. Przestała się z nią cackać, zasugerowała aby poszła do pracy, wymaga od niej większego zaangażowania w sprawy domowe i szacunku do siostry. Rubi to nie po myśli, z pewnością sądziła, że dzięki Hectorowi w łatwy sposób odmieni swoje życie a tu taka niespodzianka, bo on jednak wybrał Maribel. Tego to się nie spodziewała, była pewna, że ma go w garści i on zrobi co ona chce. Miny Rubi w 24 odcinku bezcenne. Do tego momentu grała przed Hectorem rolę skruszonej dziewczyny, która doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że ich relacja nie ma przyszłości, ale gdy on wybrał narzeczoną i lojalność wobec przyjaciela nagle ona nie może pogodzić się z jego decyzją. Tu się powinna Hectorowi czerwona lampka w głowie zapalić. Rubi nie chce odpuścić, była pod jego mieszaniem, ale nie wygadała się przy Maribel, bo i co by jej to dało? Odwiedziła też Hectora w pracy i jestem pewna, że będzie go próbowała urabiać, przekonywać że łączy ich coś wyjątkowego i nie mogą z tego zrezygnować.
Rubi ślicznie wyglądała w różowej bluzce z odkrytymi plecami. Wystroiła się dla Hectora. Dekolt też miała konkretny, Paco tak się zapatrzył, że aż kompot rozlał. Ładną też miała sukienkę w której przyszła do firmy. Styl Rubi jest świetny - mimo krótkich spódniczek czy sukienek i głębszych dekoltów nie wygląda wulgarnie, ma klasę i wdzięk, jest naturalna.

Alejandro postanowił walczyć o Rubi i ich miłość. Nie ogarniam jego toku myślenia. O co on chce walczyć a raczej o kogo? Gdyby Rubi się zmieniła czy dała mu jakiś cień nadziei, że jej się poprzestawiały życiowe priorytety i stawia na miłość a nie pieniądze to jeszcze mogłabym zrozumieć jego zachowanie, ale on dobrze wie o jej ambicjach, ona wprost mówi mu, że za wszelką cenę zamierza wyrwać się z biedy i to jak najszybciej, że ich związek nie ma racji bytu, bo on nie jest w stanie zapewnić jej życia na odpowiednim poziomie a ten gada jak odrealniony, że jeśli Rubi się zmieni to ich miłość jest możliwa. Mógłby sobie Alejandro w końcu uświadomić, że Rubi zakochała się w nim sądząc, że jest bogaczem. Tak przecież było. Jestem pewna, że gdyby od początku wiedziała o jego sytuacji finansowej to większej uwagi by na niego nie zwróciła. Wyidealizowała go sobie, widziała w nim przepustkę do lepszego życia, jawił jej się jako ideał i też dzięki temu coś więcej do niego poczuła. Biorąc pod uwagę całokształt jej wyobrażeń był on pierwszym facetem, który rozbudził w niej uczucia, zmysły. To w jakiejś części jej pozostało, bo Alejandro nadal na nią działa, ale Rubi już przyszłości z nim nie wiąże odkąd wie, że nie ma takiej pozycji społecznej i majątku jakiego oczekiwała. Wygrał materializm i egoizm a nie miłość/uczucie. Dlaczego więc Alejandro nie potrafi tego zrozumieć tylko się poniża i upokarza błagając ją aby się zmieniła i wybrała życie u jego boku? Nawet rzucił tekstem, że będzie się starał podnieść status ich życia jakby bez tego nie mogli być szczęśliwi. Alejandro się pogubił, jego wartości zeszły na dalszy plan przy Rubi. W normalnych okolicznościach takki facet jak on nie walczyłby o materialistkę, miałby dumę, honor i godność. Moim zdaniem Alejandro wyolbrzymia to ich uczucie, to co między nimi zaszło. Tak naprawdę nie znali się długo, nie poznali się dobrze, bo Rubi natychmiast go spławiła, gdy wyszło na jaw, że nie jest bogaczem. Ciągnie go do niej jej zewnętrzność, czyli uroda oraz namiętność, bo jeśli chodzi o jej wnętrze i charakter to tu już nie jest tak jakby chciał. Wszystko wskazuje na zauroczenie, więc powinien ją sobie wybić z głowy a nie się zadręczać i wyolbrzymiać ich relację do rozmiarów nieskończonej, wielkiej miłości.

Śmiać mi się chciało z min i zachowania Rubi, gdy uczestniczyła w posiłku na który został zaproszony Cayetano, Paco i jeszcze Lola się wprosiła. Całkowicie nie jej klimaty, tortura dla niej.
Paco mi trochę szkoda, bo Rubi rozbudziła w nim nadzieje i chłopak sądzi, że ma u niej szansę a to tylko pic na wodę.

Jak Genaro dowie się z kim Luis konsultował projekt to nie będzie taki zadowolony i chętny na umieszczenie w nim nazwiska chrześniaka.
Elisa podczas obiadu u Arturo zasugerowała, że chciałaby mieć wnuki i to jak najszybciej. Złych intencji nie miała, ale według mnie takie teksty kierowane wobec młodej pary czy narzeczonych są żenujące! Potomstwo to ich sprawa! Po co się do tego wtrącać i wytwarzać sztuczną presję? Może taki Hector wolałby przez najbliższe lata skupić się na pracy, podróżach czy żonie a dzieci mieć później, gdy będzie na nie gotowy? A może któreś z nich będzie bezpłodne? Niech się Elisa zajmie sobą i swoim mężem a jak ma nadmiar wolnego czasu to może pracy by poszukała, rozwijała jakieś hobby albo w działalność charytatywną się zaangażowała.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 22:30:22 10-01-20, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 33 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:56:26 11-01-20    Temat postu:

Elisa tak przeżyła fakt, że nie mogła mieć dzieci, że teraz myśli, że wszyscy tak jak ona myślą tylko o tym, by założyć rodzinę Jak dla mnie to to, że jest bezpłodna stało się jej obsesją. Zresztą Genara też. Przecież Elisa wychowała Hectora, więc nie może narzekać. A jednak przy każdej okazji musi rozpaczać nad swoim losem. Genaro też ma na tym punkcie obsesję. Rozstał się z Elisą przez fakt, że nie mogła zostać matką, to źle o nim świadczy. To przecież nie jej wina. A on szybko znalazł sobie inną kobietę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 33 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:36:34 12-01-20    Temat postu:

Odc. 26

Rubi znowu próbowała namówić Hectora, by byli razem, ale ten upiera się, że weźmie ślub z Maribel, by nie zranić jej i Alejandra.
Na kolację Rubi przyszła w towarzystwie Alejandra, ku niezadowoleniu Hectora. Trochę go nie ogarniam. Skoro odrzucił Rubi między innymi dla przyjaciela, Rubi też mu dała do zrozumienia, że może spróbuje wrócić do byłego chłopaka, to skąd ten wnerw u Hectora? Myślał, że ożeni się z Maribel, a Rubi wstąpi do klasztoru? Dla niego to chyba najlepiej by było mieć dwie kobiety jak Genaro

Denerwowała mnie (jak zwykle zresztą) Pancha u Loreta. Ona naprawdę myśli, że jest nie wiadomo kim. Po co opowiadać obcemu człowiekowi, że nie lubi Rubi? Poza tym jej zachowanie jak przymierzała ubrania też było żenujące. To na pewno drogie kreacje i Maribel chciała jej zrobić przyjemność, a ta kręciła nosem i nazwała ubrania szmatami
Loreto rozgryzł Rubi, że ta poluje na milionera. Myślał jednak, że chodzi o Arturo Poradził Rubi wrócić do Alejandra skoro milioner ją odrzucił.

Marco odwiedził Refugio ku niezadowoleniu Cayetano. Nie chce, by Cristina się wstydziła chłopaka-szofera, gdy dostanie pracę u Arturo.

Paco dowiedział się, że Rubi wyszła z Alejandrem i był przybity. Poszedł do firmy pomóc Valerii. Ta źle go zrozumiała i pocałowała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane / Cena marzeń Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 651, 652, 653 ... 682, 683, 684  Następny
Strona 652 z 684

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin