Telenowele

[Augusto]

[Cierta]

[Raquel Becker]

Rodrigo Caceres De Que Te Quiero Te Quiero

[Ebi_13]

1. Gustavo i Miguel (Zakazane uczucie) - ich uśmiercenie rozdrażniło mnie strasznie. Takie fajne, pozytywne osoby, a ich śmierć nic nie wniosła.
2. Alejandro (Dzikie serce) - rozumiem, że był chory, ale można było zostawić go jeszcze ze 20 odcinków, żeby nacieszył się córką i wnuczką.
3. Ojciec Jose Miguela (Kobieta ze stali) - jeśli już chcieli kogoś uśmiercić, to trzeba było utrącić matkę

[red]

w Niewinnej Intrydze co chwila kogos zabijali.. az przesada.

[Sylwia94]

Aida w Sercu z kamienia

[tulipanowa]

Esteban w Bananowej Młodzieży

[Julita]

Oczywiście od razu na myśl przychodzi mi Pato z URPEA ale z drugiej strony rozumiem czemu go uśmiercili. Trochę byłoby bez sensu, że on tak do końca życia kochałby Lu a ona układała sobie na nowo życie z Rodrigiem i ich wspólnym synkiem. Mogli uśmiercić Rodriga, wtedy Lu związałaby się z Pato

Tak poza tym:
Gustavo z LQNPA - skoro nie stał na drodze do szczęścia protów, miał dziecko, które chciał wychować, a oni go uśmiercili. Ogromnie szkoda
Osvaldo z MIVAC ( dlaczego?! To było niesprawiedliwe )
Rebeca z ECDLP - takie trochę bez pomysłu to było
Paulino z MP- zrobili to chyba tylko po to abym ryczała jak bóbr oglądając ten odcinek
Mariano z MPV - tak jak wyżej

oraz Isela z YNCELH Chociaż ona nie umarła, to jednak to co stało się z nią na koniec do dziś powoduje we mnie taki smutek i żal, bo nie zasłużyła na taki los Tylko, że YNCELH było bardzo realistyczną telenowelą, tu nie ma mowy o tym czy jakiś bohater zasłużył czy nie. Tu było pokazane wszystko jak najbliżej prawdziwego życia, a wiadomo że w realu śmierć nigdy nie jest sprawiedliwa i pojawia się czasem znienacka, ale i tak nie mogę przeboleć "śmierci" Iseli.

[MdCMDdD]

1. Graciela - Esmeralda - do dziś tego nie mogę przeżyć.
2. Gustavo - la que no podia amar - był moim faworytem

[Raquel Becker]

Osvi Angeles Muchacha Italiana Viene A Cacarse

[agaz7]

A ja to w ogóle nie lubię gdy w teli ktokolwiek ginie, zwłaszcza gdy jest to ktoś z ważnych dla fabuły bohaterów i ginie pod koniec teli. Za wyjątkiem może jakichś szczególnie podłych i niebezpiecznych villanow .
Z tego co sobie przypominam to dla mnie wyjątkowo niepotrzebna była śmierć Miguela i Gustava z Zakazanego uczucia (mogli scenarzyści w ich wypadku o jakiś happy end się postarać ).
A co do śmierci Osvalda w MIVAC to akurat w jego wypadku było to chyba jedyne rozsądne wyjście. W innym razie pewnie w ogóle nie poniósłby "kary" za to, co wyczyniał przez większość odcinków (a co i tak nie wyszło na jaw). Tak to przynajmniej jego śmierć nie poszła na marne bo dzięki temu można było uratować Giannę.

[truler1]

Osvi - MIVAC nie zaslugiwal na to

[Raquel Becker]

[truler1]

Właśnie zapomniałam o Rodrim

[Adam]

Nanciyaga i Emiliano z "Lo imperdonable"