Telenowele

Notecreo · Wysłany: 14:08:28 26-06-08 Temat postu:

mnie tez wkurza
nawet zapominam czasami jak ma na imie, bo jest jak Mama muminka- niania MT
gdyby ją ktos zapytał- Co u ciebie? to albo nie mialaby czego powiedziec, albo zaczela gadac o MT

LovKristi · Wysłany: 14:14:17 26-06-08 Temat postu:

Bez kitu ona ma jakieś imię wogóle? Czy Nani to jej imię?

Notecreo · Wysłany: 14:34:54 26-06-08 Temat postu:

Natividad

ale sama pewnie o sobie mowi jako o Nanny
nie no, rozumiem, ze kocha Maritere,a el bez przesady, rodzice tez nas kocahja, ale maja jakies zycie poza nami, ogladaja cos, czytaja, a Nanny tylko gada o MT, z MT i jej usluguje

LovKristi · Wysłany: 14:37:27 26-06-08 Temat postu:

acha zapomniałam, że Natividad bo prawie nigdy nie używa tego imienia

Ona jest jak moja babcia, moja babcia też żyje tylko moim i mojego brata życiem. Biedna Nany, co ona pocznie jak jej Maria Teresa założy własną rodzinę i wyniesie się gdzieś z Santosem. Zostanie sama, no chyba że Maria Teresa nie będzie mogła bez niej żyć i zabierze ją ze sobą

Kyle · Wysłany: 16:59:39 26-06-08 Temat postu:

Szkoda mi Isabelli, może jest zła itd. no ale na takie coś nie zasłużyła.
Czuję, że plan Ricarda się nie powiedzie i Isabella zginie w inny sposób (jak honorowa porażka z Santosem

). Ciekawe jak silny jest środek Ricarda, pewnie takie coś jak dali Ernestowi. Mam nadzieję tylko, że nie pochowają żywcem Isabelli.

Coś czuję, że teraz Solita będzie "pocieszać" Aliria i się zejdą. W końcu musi mieć swoje dziecko jak stracił siostrę.

Bonifacy · Wysłany: 17:05:20 26-06-08 Temat postu:

Nany wszystkim ciąży

przecież nawet Marite się cieszyła, kiedy w chatce końcu kochać sięz Santosem, a potem Nany nie prawiła jej kazań

dlatego dobrze, że nie uciekła razem z nimi

mogą sobie teraz używać intymności

ci to mają krzepę

cały dzień uciekali, a wieczorem mają jeszcze siłę i ochotę na seks

i to dwa razy - w rzece, a później jeszcze w jaskini

a jacy szczęśliwi wyszli - zarzekali się, że wszystko będą pamiętać, ze szczegółami

ci to nigdy nie mają dość

nie mogą się sobą nasycić

akcja z tym helikopterem trochę mnie rozśmieszyła

ten co strzelał, to chyba pierwszy raz miał broń w rękach

15 minut strzelania z bliskiej odległości z autoamtu i ani raz nie trafił

no niezły numer

szkoda Giseli

nie lubię jak pozytywni bohaterowie umierają

już by lepiej Cipriano kipnął

LUCAS · Wysłany: 17:14:33 26-06-08 Temat postu:

Mi się dzisiaj...
... podobały dwie sceny

Przytulando w jaskini i "poświęcenie" Marite

Było nie było to ich miesiąc miodowy miał być

A czułości nigdy za wiele

W końcu ich początki były trudne, to teraz trzeba nadrobić stracony czas

Tylko nikt nie sądził, że taki wystrzałowy to będzie miesiąc miodowy

To ta druga scena

Ktoś tu przegiął

Ten snajper, to chyba jakiś zamroczony, albo z lękiem wysokości, albo strzelał ślepakami

No normalnie jakaś pomyłka

... wzruszyła jedna - śmierć Giseli

... a podczas kolejnej poczułem zatrzyk sprawiedliwości - kiedy Issy dostała to, na co sobie zapracowała

PS. Ana_Patricia - jak Ty zdołałaś umieścić taki duży awatar? Ja nawet 136 kB nie mogę, bo pojawia mi się jakiś komunikat

Notecreo · Wysłany: 17:17:30 26-06-08 Temat postu:

to bylo takie smutne, gdy Alirio powiedzial o tych dzwonach

LovKristi · Wysłany: 18:06:28 26-06-08 Temat postu:

Biedna Isabela

No, ale w sumie nie żal mi jej aż tak bardzo

Za to co zrobiła Marii Teresie

Śmierć Giseli rzeczywiście smutna

P.S. Nie wiem, poprostu umieścił się

Na pewno dlatego, że to Kris, ona czyni cuda

Kris · Wysłany: 19:04:17 26-06-08 Temat postu:

Mnie dziś bardzo wzruszyła śmierć Giseli

A co do Isabel to ma za swoje

Chciała usunąć z interesu Edelmire a sama zostanie weliminowana

LovKristi · Wysłany: 19:05:46 26-06-08 Temat postu:

Tak, ale za Edel też się prędzej czy później zabiorą. Ricardo chce zostać sam ze wszystkim

almita · Wysłany: 19:43:52 26-06-08 Temat postu:

dokładnie... przesadzili z tymi podłożonymi odgłosami strzałów

Gdyby jeszcze strzelał z pistoletu po jednym strzale co jakiś czas ale ona calą serię walił i nic

No ale Santosa przeciez kule sie nie imają

Bonifacy · Wysłany: 21:14:52 26-06-08 Temat postu:

ewidentnie się nie imają

no i Marite też nie, bo tyle z nim spędziła czasu w bliskości, że się 'zaraziła'

ten snajper strzelał chyba do owadów i zwierzątek żyjących w trawie

tylko nie do Marite i Santosa

a najlepsze było jak się schowali pod drzewem i ...... też nic

haha:

Notecreo · Wysłany: 21:30:51 26-06-08 Temat postu:

Kris, masz za duzy bannerek, musisz go zmniejszyc

Tarmgea · Wysłany: 10:08:56 27-06-08 Temat postu:

Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że MT teraz rekompensuje Santosowi czas, kiedy z całej siły się mu opierała

Ile razy wtedy mówiła mu "nie", tyle razy teraz mówi mu "tak"

Jednej nocy

"nie zapomnę tej jaskini" - MT jest niesamowita

Zresztą Santos też, jak powiedział, że "rzeki też nie zapomni i będzie pamiętał wszystko"

Urocza parka

I nienasycona

A o akcji helikopterowej nie będę w ogóle w wspominać

Zakpili sobie z widzów