Telenowele

Lilijka · Wysłany: 20:52:33 06-01-10 Temat postu:

Wizja wypadajacych zebow czy pomarszczonej skory mnie rowniez odstrasza, mialam rozne prelekcje w szkole i poza nią, widzialam zdjęcia i jestem pewna, ze do takiego stanu sie nie dopuszcze - w mom przypadku to chyba nawet nie jest mozliwe. Wlosy i tak mi wypadaja, ale nie na taką skalę, zebym zaczela jesc te wszystkie paskudztwa z witamina b.
Czy wyrosne? Moze i tak... nie chce wazyc mniej niz 40-45, ale jak na razie nawet zejscie do mniej niz 50 marnie wychodzi - jak bym nie wygladala, waga mowi mi, ze chyba to lustro mnie oszukuje.
Wolalabym, zeby przezywano mnie kosciotrup, niz grubas. A chudy grubego nigdy nie zrozumie, tak samo jak bogaty biednego. Jakbym wazyla te 48/9 kg i miala z 170 wzrostu, tez bym mogla tak gadac.

Notecreo · Wysłany: 21:01:03 06-01-10 Temat postu:

Ja ważę powyżej 50 kg i mam 160 cm wzrostu no i co? żyję sobie. Bardziej niz na wadze zależy mi na ładnym kształcie ciała, dlatego zapisze się znowu na siłownię, bo tak naprawdę sama waga niewiele mówi o realnym wyglądzie. Dwie osoby z identycznym wzrostem i wagą mogą wyglądać zupełnie inaczej, bo np u jednej więcej wazy biust, albo z kolei ma cięższe kości. Tak samo np ktoś może mieć szersze biodra, choć jest chudy, bo tak ma akurat kości miednicy ukształtowane. Mięśnie tez ważą, wiec np gdy chodziłam regularnie na siłkę i aerobik, wcale nie traciłam kilogramów, a ciało wyglądało szczuplej, bo spalała się tkanka tłuszczową i zastępowały ja mięśnie. wiec nie zaglądaj tak obsesyjnie na wagę, bo to tak naprawdę niewiele mówi o twoim wyglądzie.

Lilijka · Wysłany: 21:03:37 06-01-10 Temat postu:

ostatnio w ogóle nie zaglądam, ale pamiętam jaka zadowolona byłam ze swego wyglądu po powrocie z obozu, a waga jakos nie powalila...
moze w twoim wieku też będę tak do tego podchodzić, podobno z wiekiem się mądrzeje

Dulce Maria · Wysłany: 21:07:57 06-01-10 Temat postu:

Lilijka · Wysłany: 21:28:58 06-01-10 Temat postu:

To ja chyba poznaję ludzi o innych priorytetach, bo w moich otoczeniach/różnych/ niemal zawsze chudzielce mają mega powodzenie.
mnie to wszystko jednak rusza niestety... co nie znaczy, że nie pozwole sobie czasem na chipsy, bo wszystko jest dla ludzi, a ja uwielbiam jeść... chociaż trochę

Lizzie · Wysłany: 21:36:08 06-01-10 Temat postu:

Lili, ja Ci powiem, że choć chudzielcem byłam to powodzenia nie miałam...i nie mam dalej

Może ważę poniżej 50, ale co z tego kiedy góra jest u mnie za szczupła, a nogom z kolei dużo brakuje do chudości, naprawdę mam je dość tęgie, choć nikt mi nie wierzy, gdy o tym mówię, bo przez spodnie tego nie widać. Mam taką nieproporcjonalną budowę...
Nawiąże do tego co mówiliśmy w innym temacie o szybko dorastającej młodzieży...W Twoim wieku nie przyszło by mi na myśl, żeby tak o siebie dbać, odchudzać się; przejmowałam się, że byłam chuda, ale dlatego, że obrażali mnie inni i to przekonało mnie, że coś ze mną nie tak, samej mi to nie przeszkadzało, nawet bym uwagi na to nie zwróciła i cieszę się, bo dla mnie to co Ty teraz robisz to już jest marnowanie dzieciństwa, które jeszcze masz.

Dulce Maria · Wysłany: 21:38:00 06-01-10 Temat postu:

Owszem chudzielce, ale bez przesady. W moich okolicach też tak jest, ale jednak sa też dziewczyny grubsze [broń Boże grube są w sam raz] i też mają facetów. Nawet na demotywatorach [nawet tam czasem cos fajnego się znajdzie] było zdjęcie chudej modelki i trochę grubszej jednej... i było podpisane, na tej chudej '' miss world oczami kobiet'' a do tej grubszej ''miss world oczami mężczyzn'' jakos tak to wyglądało i taka jest prawda.

Lizzie · Wysłany: 21:42:56 06-01-10 Temat postu:

Notecreo · Wysłany: 21:49:49 06-01-10 Temat postu:

Ja wam powiem, że mężczyźni w totalnie inny sposób niż kobiety postrzegają wagę czy kategorie grubości - chudości, aż mnie to rozbawiło

Vondynizer · Wysłany: 21:58:39 06-01-10 Temat postu:

to fakt. kobiety dość rygorystycznie podchodzą do sprawy swojego wyglądu. a faceci coraz częściej stawiają przede wszystkim na piękne wnętrze. nie chcą być z chudzielcem, do którego gdy sie przytulasz, to wbijają się mu np kości łokciowe w brzuch. kobieta ma miec jednak nieco zaokrąglone kształty tu i ówdzie, aby wyglądała, jak to powiedział ostatnio mój pan od PO- apetycznie.

Notecreo · Wysłany: 23:14:38 06-01-10 Temat postu:

w ogóle faceci są podatni na wszelkiego rodzaju sztuczki z ubraniem, które mają za zadanie wymodelować figurę.

Lizzie · Wysłany: 23:19:15 06-01-10 Temat postu:

Mogą być podatni na takie sztuczki, ale co potem?

Przecież to w końcu wyjdzie na jaw

Ja właśnie boję się tego, że jakbym miała chłopaka i jakimś cudem udało by mi się zamaskować moje wady, ubytki to w końcu kiedyś przyjdzie taki etap, że nie dam rady tego zrobić i wtedy koniec

Vondynizer · Wysłany: 23:20:16 06-01-10 Temat postu:

oni działają na początku instynktownie- to dlatego. najpierw patrzą na 'opakowanie' . jeżeli ich zachęca to z dnia na dzień coraz to abrdziej odkrywają, co jest wewnątrz... bóg w e jak piękne opakowanie nie zrekompensuje pustego, nic niewartego wnętrza.

Notecreo · Wysłany: 23:27:25 06-01-10 Temat postu:

Właśnie o to chodzi, ze gdy już są zaangażowani uczuciowo, to przestają tak analizować wygląd kobiety i rozkładać na czynniki pierwsze. Jeśli facet rzuciłby dziewczynę ze względu na to, że ma za dużo cm w udzie czy za mało w biuście, no to nie ma co po takim płakać w ogóle, bo pustak. Jednak jeśli jest naprawdę zakochany, to nie zwróci nawet na takie coś uwagi, chyba, że same mu palcem pokażemy, ze tu i tu jest coś nie tak.

Lizzie · Wysłany: 23:34:10 06-01-10 Temat postu:

Nie wierzę, że ktoś u mnie pominąłby takie rzeczy

Tobie to najłatwiej z nas mówić...

I pewnie sama pokazałabym mu te wady, tak jak ja to się lubię żalić

i też pewnie mając chłopaka będę zmuszała go do ciągłych dowodów miłości, bo nie będę mu wierzyć po prostu