 |
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lineczka Arcymistrz

Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:57:11 13-10-16 Temat postu: |
|
|
Kto wie o czym ona myślała? Tak czy siak mi to wyglądało na celowe działanie z jej strony. Mało to wariatów?  |
|
Powrót do góry |
|
 |
martoslawa Mistrz

Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11071 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:36:38 13-10-16 Temat postu: |
|
|
A ja nadal nie wiem jak sobie tę scenę tłumaczyć, obie wersje mi pasują. Ale z Renatki zdecydowania wariatka.
Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 21:57:27 13-10-16, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lineczka Arcymistrz

Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:20:32 13-10-16 Temat postu: |
|
|
Piękne animki z protami! Ogień, isky lecą z ekranu! Dzięki za te perełki.  |
|
Powrót do góry |
|
 |
martoslawa Mistrz

Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11071 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:40:09 14-10-16 Temat postu: |
|
|
Dziękuję!
Widzę, że niedługo ktoś mnie przegoni z odcinkami, nono.
Rozjaśniło mi się chyba w końcu z kim będzie Manuel.
A co do czołówki, to mogliby wywalić z niej Gabina, skoro już go nie ma i dać więcej scen z protami. :'D A zauważyłaś w entradzie Lucrecie pijącą soczek?  Haha, nawet tam reklamy dają! Dla mnie oczywiście nadal nie ma oglądania tej telki bez wpatrywania się w entradę, inaczej się nie da po prostu! 
Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 1:46:17 14-10-16, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lineczka Arcymistrz

Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 3:20:05 14-10-16 Temat postu: |
|
|
Na którym odcinku jesteś? Skończyłam właśnie 80 i mam ochotę udusić Carmelo. Mdli mnie na jego widok, oficjalnie stwierdzam, że w najbliższym czasie nie powstanie żaden mem z tą kanalią.
Manuel będzie z Tereską? Są dwie rywalki do jego serca - Tere i Blancita, miałam nadzieję, że jednak wybierze tę drugą.
Tak, zauważyłam ten soczek w entradzie i mnie rozbawił. W początkowych odcinkach tego nie było, ale gdzieś w połowie zrobili pewne zmiany i np. dostaliśmy ujęcie rodem z Kac Vegas - czterech przyjaciół idzie ulicą.  |
|
Powrót do góry |
|
 |
martoslawa Mistrz

Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11071 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 3:23:41 14-10-16 Temat postu: |
|
|
Oglądam sobie właśnie 87 odcinek. Carmelita pozwól, że nawet nie skomentuję.
A skąd te podejrzenia, że będzie z Tereską? xD Zresztą ode mnie nic nie wyciągniesz  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lineczka Arcymistrz

Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 3:34:45 14-10-16 Temat postu: |
|
|
Po tym tekście, że rozjaśniło się z kim będzie Manuel, a w tych odcinkach miał sceny głównie z Tereską.
Skoro Carmelo wypadł z naszych łask to może zrobiłabyś w wolnym czasie gify z pierwszego razu protów. Cudowne sceny! |
|
Powrót do góry |
|
 |
martoslawa Mistrz

Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11071 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 3:40:53 14-10-16 Temat postu: |
|
|
Nic nie powiem.
Taaaaak! Czekałam na ten moment! Pewnie, że zrobię gify! Trzeba miłość ich cudowną uwiecznić. Przynajmniej wiadomo, że z nimi nie będzie zawodu.
I tak jak mówiłam wcześniej - szkoda, że Carmelo zaczął coś robić... jak zwykle narzekam na villianów, że nic nie działają, to ten aż się rozbrykał za bardzo.  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lineczka Arcymistrz

Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 4:23:50 14-10-16 Temat postu: |
|
|
Dla mnie Carmelo jest całkowicie skreślony, już nawet nie chce mi się z niego żartować, bo napawa mnie obrzydzeniem i z trudem przychodzi mi patrzenie na jego facjatę. Villan villanem, ale coś takiego? To co zrobił Lucreci jest wstrętne i obrzydliwe. Już od 72 odcinka (gdy ją pobił) przeczuwałam, że na tym nie poprzestanie. W 80 odcinku jeszcze miałam nadzieję, że ktoś Lucrecię uratuje... Straszne sceny, mocne i przerażające.
A Asuncion nadal jest bierna i nie wydała swojego pupilka na policji. Na co ta kobieta czeka? |
|
Powrót do góry |
|
 |
martoslawa Mistrz

Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11071 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 4:33:26 14-10-16 Temat postu: |
|
|
Jak Asuncion wyszła z domu, to myślałam, że pójdzie prosto na policję - ale nie, poszła do baru i jedynie spoliczkowała Carmela... Ojej, ale mu dała nauczkę, na pewno się poprawi...
Nie wiem co by musiało się stać, żeby ta kobieta go w końcu wydała, przeraża mnie to...
Mi też ciężko było po tym oglądać Carmelita... Musiałam sobie wymazać z pamięci ten 79/80 odcinek, żeby tu pisać o nim z Tobą dalej, bo przecież nie mogłam spoilerować. Drań z niego straszny wyszedł, cieszę się, że w końcu doszłaś do tych odcinków i możemy pogadać o tym jego niewybaczalnym czynie.
Jak przerwałam oglądanie po 81 odcinku, to powrót do tych scen, które były przed bardzo mi pomógł, bo mimo wszystko - tam było śmiesznie. Ale już żadnych gifów i min z odcinków po 80 nie będzie. KONIEC. Jak zabrałam się znów za 82, to już nie mogłam wytrzymać z tą niechęcią do niego i Ci trochę naspoilerowałam, przepraszam. Ale echhh.
Szkoda mi czasu na niego poświęconego. Ech. Ale w sumie co się z niego pośmiałyśmy, to nasze. 
Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 5:02:10 14-10-16, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lineczka Arcymistrz

Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:48:22 14-10-16 Temat postu: |
|
|
Odcinki 73-81:
Haniebny czyn Carmelo
Dwa morderstwa, usiłowanie zabójstwa, pobicie, oszustwa różnego kalibru a teraz doszedł i gwałt. Carmelo stracił wszelkie hamulce, stał się potworem. Po tym co zrobił Lucreci nie mogę na niego patrzeć, mdli mnie na jego widok i ze złości zaciskam pięści. To były niezwykle mocne sceny, po których ciężko mi się otrząsnąć. Ten wątek mnie przytłoczył i przeczołgał, tym bardziej, że został ukazany nader autentycznie. Najgorsze jest to, że Carmelo pozostaje bezkarny. W głowie się nie mieści. Zgwałcił bezbronną kobietę a później z uśmiechem na ustach świętował swój czyn w klubie. Nie miał żadnych wyrzutów sumienia, a gdy wrócił do domu planował kolejny raz wykorzystać Lucrecię. Carmelo sięgnął dna i mam nadzieję, że prędzej niż później odpowie za wszystkie swoje czyny. Śmierć nie będzie dla niego wystarczającą karą. Powinien trafić do więzienia w którym towarzysze z celi odpowiednio by się nim zajęli. Takiego końca mu właśnie życzę.
Lucreci było mi ogromnie żal. Maite sceny rozpaczy zagrała kapitalnie, aż miałam łzy w oczach. Świetna robota! Najbardziej poruszyła mnie scena, gdy Lucrecia płakała w swojej sypialni i targały nią najróżniejsze emocje - bezsilność, przerażenie, ból a jednocześnie złość i nienawiść. Jednym słowem: miazga. Zmiana w wyglądzie zewnętrznym, sposobie zachowania, ubierania się - wszystko to nadało autentyczności piekłu, które przeszła protka. Miało się ją ochotę przytulić i powiedzieć, że będzie dobrze.
Te odcinki oglądałam późną nocą, ale sen mnie nie zmorzył. Czekałam na choć jedną scenę z Lucrecią w której na jej twarzy nie malowałby się aż tak wielki ból. Dopiero podczas spotkania z Julianem zauważyłam niewielką zmianę, jakieś przebłyski dawnej Lu. Zastanawiam się czy naprawdę wątek z gwałtem na protce był konieczny w tej produkcji? Wszyscy i tak już wiedzieli jaką kanalią jest Carmelo, a Lucrecia przejrzała na oczy i wniosła pozew o rozwód... Po co więc tak traumatyczne przeżycia zafundowano tej postaci? Nurtuje mnie też inna kwestia. Dlaczego Lucrecia poszła SAMA do domu tego tyrana i to w momencie, gdy zamierzała poinformować go o pozwie rozwodowym i swoim odejściu? Próbkę jego możliwości i brutalności dostała już wcześniej, gdy dotkliwie ją pobił, wiedziała że jest agresywny więc czemu nikogo ze sobą nie zabrała, gdy udała się do jaskini lwa? Oczywiście Lucrecia absolutnie nie jest winna temu co zrobił Carmelo, nic go nie tłumaczy ani tym bardziej nie usprawiedliwia. Uważam tylko, że można było zapobiec tej tragedii będąc bardziej ostrożnym i przezornym...
Każdy radzi sobie z trauma na swój sposób, ale Lucrecia powinna złożyć na Carmela doniesienie albo przynajmniej powiedzieć o tym co jej zrobił ojcu, Delfinie lub księdzu by uzyskać od nich wsparcie i pomoc. Sama sobie z tym nie poradzi, a z Asuncion ma kontakt ograniczony. Rozumiem, że Lu nie chce doprowadzić do kolejnej tragedii i dlatego ukrywa prawdę przed Julianem (zrobiłby miazgę z Carmela), ale komuś zwierzyć się powinna, dla swojego dobra.
Ogromnych emocji dostarczył mi ten wątek, w głowie kłębi mi się wiele myśli. Po tym jak część z nich z siebie tu wyrzuciłam poczułam się trochę lepiej, uff.
Dodam tylko, że mam nadzieję, iż scenarzyści nie zafundują nam ciąży u protki na tym etapie telki. To już byłoby za wiele - dla samej Lucreci i dla nas widzów.
Wychodząca na światło dzienne tajemnica Justiny
Nareszcie wszyscy się na niej poznali i odkryli jej wielki sekret. Sceny z 81 odcinka to istna petarda zwłaszcza:
* wybuch księdza Matiasa, który nie zdołał dłużej ukrywać prawdy,
* konfrontacja Josue z matką (moment kulminacyjny - nazwanie jej sz**tą) i wyznanie prawdy Rodolfo,
* konfrontacja Rodolfo z żoną (wióry leciały z ekranu, w końcu potraktował ją tak, jak na to zasłużyła i się z nią nie cackał ),
* gorzkie słowa Juliana skierowane ku matce (pomógł jej, ale nie dał sobą manipulować i wygarnął co o niej myśli),
* wizyta Rodolfo u Paulino (emocje sięgnęły zenitu).
Kapitalnie poprowadzony wątek przepełniony emocjami i napięciem. Justiny w ogóle nie było mi żal, największymi ofiarami tej sytuacji są Rodolfo i Josue. Spotkała ją zasłużona kara, konsekwencje podjętych działań i decyzji w końcu ją dopadły. Powinna zostać sama, bez niczyjej pomocy. Mam nadzieję, że Julian po tym wszystkim nie będzie jej utrzymywał. Niech Justina pójdzie do pracy i ciuła każdy grosz, by przekonać się jak wiele straciła.
Nie widzę możliwości by Rodolfo jej przebaczył, zdrada z kolejnym przyjacielem to już zdecydowanie za dużo. Miarka się przebrała. Mam nadzieję, że ułoży on sobie życie z kobietą, którą go doceni np. matka uczennicy, której ma dawać korepetycje. Jest między nimi chemia.
Ciekawi mnie jak będzie teraz wyglądała relacja Josue z Lucrecią. Powinien raz na zawsze wybić ją sobie z głowy skoro istnieje duże prawdopodobieństwo, że to jego siostra. Chyba, że scenarzyści zafundują nam "niespodziankę" i po badaniach DNA okaże się, że ojcem Josue jest jednak Rodolfo. Nie chciałabym takiego obrotu spraw, bo cały ten wątek sporo by na tym stracił.
Czekam też na reakcję Rosario, której jeszcze nie uświadczyliśmy. Z pewnością urządzi niezłe przedstawienie i dramę.
Pierwszy raz Juliana i Lucreci
Przepiękne, zachwycające i cudowne ujęcia. Ogromna chemia między protami, wspaniała muzyka i sceneria stworzyły rewelacyjny klimat. Sceny miłosne w dobrym guście i smaku, podkreślające ogromną miłość między bohaterami. Namiętność, urok, wdzięk - wszystko się zgadza. Błogie miny Juliana i Lucreci, rozmarzone spojrzenia i wspominanie tych pięknych chwil to wisienki na torcie tamtych odcinków. Jeden z piękniejszych pierwszych razów protów. Czekam na obiecane gify.
Konkurentki w walce o serce Manuela
Blancita i Teresita w akcji. Która zatriumfuje? Informatyczka czy dekoratorka wnętrz? Robimy zakłady?
Przyznam, że do tej pory kibicowałam Blancicie, ale w ostatnich odcinkach dostrzegłam chemię między Tereską i Manuelem, więc obecnie jestem skołowana i zdezorientowana. W sumie obie to dobre, ładne dziewczyny, nabrały charakteru, odwagi i zasługują na szczęście. Manuel ma ciężki orzech do zgryzienia, ale coś mi się wydaje, że skłania się bardziej ku Teresce. Oczy mu się śmieją na jej widok.
Niech w końcu wyleczy się z miłości do Lucreci i zacznie nowy rozdział w życiu u boku kobiety, która obdarzy go miłością!
Postrzelenie Juliana
Kolejny zamach na życie prota i na szczęście kolejny nieudany. Nasz Julian to jest niezniszczalny a Fidel tak samo nieudolny jak przed laty. Dobrze, że nie celował w głowę, bo broń wyglądała na precyzyjną.
Carmelo nie osiągnął celu, a na dodatek popchnął "żonę" w ramiona rywala. Sam sobie winien! Ładnie go Julian załatwił, gdy przy świadkach oskarżył Rourę o próbę zabójstwa. Mina Carmelowi zrzedła, już nie był taki pewny siebie i nie cwaniakował.
Ciąża i szantaż Loreny
Na początku byłam pewna, że Lorena wymyśliła ciążę po to by zatrzymać przy sobie Juliana. Jakoś wcześniej nic nie wskazywało na to, że zostanie matką. Zaskoczył mnie ten obrót wydarzeń.
Obstawiam, że dziecko jest Miguela w przeciwnym razie Lorena nie wykręcałaby się od badań. Ciekawi mnie czy Julian zorientowałby się, że nie jest ojcem po określeniu dokładnego tygodnia ciąży. Kluczowa jest tutaj kwestia jak długo trwała jego rozłąka z Loreną? Kilka dni? Tygodni? Oby prawda jak najszybciej wyszła na jaw.
Jestem osobą wierzącą, ale nie rozumiem postawy zawierania małżeństw z powodu tzw. wpadki. Myślenie rodem z ubiegłej epoki. Jeśli ludzie się nie kochają to jak mają stworzyć rodzinę? Po co na siłę się unieszczęśliwiać? Można być dobrym rodzicem i wziąć odpowiedzialność za dziecko, ale nie trzeba koniecznie wiązać się z jego matką/ojcem. Lucrecia nie powinna namawiać Juliana do ślubu, sama przeżywa piekło w swoim małżeństwie i chce by on też był nieszczęśliwy? Początkowo załamała mnie jego decyzja, ale dobrze, że szybko się ogarnął i zerwał zaręczyny. Zdrowy rozsądek wziął górę, uff.
Gierki i szantaże Loreny były żenujące. Przekroczyła pewne granice sugerując, że usunie ciążę jeśli Julian do niej nie wróci. To była zagrywka poniżej pasa. Ona ma na jego punkcie obsesję. Najpierw wyzywa go od drani i złodziei a za chwilę zmienia taktykę i próbuje wziąć go na litość. Te jej humorki i huśtawki nastrojów są okropne. Lorena w gruncie rzeczy nie jest złym człowiekiem, ale uwzięła się na tego Juliana i nie potrafi odpuścić.
Grzechy Asuncion
Kryjąc zbrodnie Carmelo pośrednio przyczyniła się do tragedii Lucreci. Miała ją chronić przed tym potworem i zamiast wydać go na policji tuż po tym, gdy pobił żonę to ona "zaledwie" setny raz go nastraszyła, co oczywiście żadnego rezultatu nie przyniosło. Wyhodowała potwora, przez swoje milczenie jest współwinną wszystkich jego przestępstw! Najbardziej wstrząsnęło mną to, że Asuncion nawet po tym jak Carmelo zgwałcił Lucrecię nie zdecydowała się go wydać na policji jako mordercy Gabino. Byłam pewna, że to zrobi tymczasem poszła do knajpy, spoliczkowała go przy kumplach i na tym się skończyło. Nie ma co, kara przerażająca! Niepojęte. Brak mi słów. Jak można być tak zaślepionym i ograniczonym? Na co ta kobieta czeka? Jakim cudem śpi po nocach i jest w stanie spojrzeć sobie prze lustrem w twarz? Bezkarny Carmelo robi co chce, terroryzuje innych, stracił wszelkie hamulce a ona go nadal chroni. Witki opadają.
Przebiegła Renata
Ta to wie jak się ustawić.
Trzeba przyznać, że jest cwana i niczym kot spada na cztery łapy w sytuacjach problemowych, ale fart w końcu i w jej przypadku powinien się skończyć. W konflikcie z Carmelem stoję murem po jej stronie i liczę na to, że Renulka go wydoi do cna i wykończy! Za informacje, które posiada powinna sobie zażyczyć wiele dóbr materialnych a nie tylko mały domek. Rozbroiła mnie scena, gdy robiła Carmelowi zdjęcia. Cóż za ujęcia, jego miny i reakcje bezbłędne. Aż się prosi jakieś memy stworzyć, ale w tym momencie nie mam ochoty oglądać Carmela częściej niż to konieczne. Muszę przetrawić te ostatnie odcinki, może kiedyś wróci mi jeszcze wena co do tej postaci.
Wkurzyła mnie Renata knując intrygę przeciwko Blance. To było żenujące, infantylne i chamskie. Tylko na tyle ją stać, by podłożyć niewinnej dziewczynie zdjęcia Carmela? Dziwię się, że Rosario łyknęła tę bajeczkę. Pewnie wykorzystała pretekst by wyrzucić Blancę, to jej było na rękę, bo od początku za nią nie przepadała.
Renata była żałosna, gdy odwracała kota ogonem i zgrywała przed kuzynką ofiarę. Wstydu nie ma, dumy, zasad, honoru i godności. Na szczęście Lucrecia dawno się na niej poznała i nie kupuje kitów, które ta dziewucha próbuje jej wciskać. Podobała mi się postawa protki.
Śmiech Renaty, zwłaszcza gdy szydzi z Carmela - bezbłędny.
Powołanie Josue a raczej jego brak
Gdyby ktoś miał jeszcze co do tego jakieś wątpliwości to po tych odcinkach powinien je rozwiać. Josue nie nadaje się na księdza. Jest pyszny, zadufany w sobie, brakuje mu pokory, przepełnia go gniew i żal. Uknuł intrygę z Rosario, okłamał Lucrecię, poucza księdza Matiasa i prawi mu morały. Tak zachowuje się człowiek z powołaniem do kapłaństwa?
Świetna była scena, gdy Renata szydziła z Josue a na pożegnanie pocałowała go w dłoń i wybuchnęła śmiechem. Może jakiś gif udałoby się zrobić? To jest z pewnością ujęcie warte uwiecznienia. 77 albo 78 odcinek.
Josue nie jest jednowymiarową postacią. Swoje na sumieniu ma a z drugiej strony próbuje coś z tym zrobić. Sceny gdy się biczował mocne a zarazem przerażające. Aż mnie ciarki po plecach przeszły! Josue nie jest złym człowiekiem, po prostu pogubił się, nie potrafi znaleźć swojej życiowej drogi. Odnoszę wrażenie, że cały czas chce rywalizować z Julianem. Może ostatnie przeżycia coś w nim zmienią, kto wie.
Podłości Rosario
Okropnie potraktowała Manuela i Blancę wyrzucając ich z domu. Paulino powinien ustawić ją do pionu, bo to on jest tam gospodarzem i żona nie powinna podejmować tego typu decyzji za jego plecami.
Najgorsze jest to, że Rosario cały czas zatruwa życie Lucreci. Momentami stwarza pozory troskliwej matki a za chwilę okazuje się, że to była z jej strony gra. Lorenie - obcej osobie okazała więcej troski niż własnej córce. Nie przejęła się tym, że Carmelo pobił Lucrecie, za wszelką cenę chciała i ją wyrzucić z rodzinnego domu. To już szczyt podłości. Dobrze, że Lu ma wsparcie w ojcu.
Rosario niby taka pobożna a groziła księdzu Matiasowi. Cóż za hipokryzja i fałsz!
Niezły cyrk urządziła na widok Juliana odwiedzającego Lorenę w jej domu. Minę miała bezcenną. Uwielbiam gdy Rosario wpada w furię, bo lecą wtedy wióry z ekranu. Daniela jest w tej roli fantastyczna!
Halucynacje Carmelo z Gabino
Kapitalna scena w sypialni! Dobrze tak Carmelowi, niech widok i głos ojca w halucynacjach prześladują go do końca życia! Niech zwariuje od tego! Jeden z nielicznych dobrych czynów Gabina - prześladowanie syna po śmierci. Czyż to nie ironia?
Aktor wcielający się w postać Carmela był świetny w tej scenie. Zauważyłam też, że od kilku odcinków jego fryzura lepiej wygląda - ma dłuższe włosy, nie nadużywa żeliwa no i pozbył się tej wstrętnej grzywki. Jednak do przystojniaka mu nadal daleko, ale co kto lubi.
Podchody Fidela do Delfiny
Ten facet jest żenujący, irytujący i bezczelny a te jego angielskie wstawki w wypowiedziach żałosne. Następny drań, który siłą zmusza kobietę do pocałunku, Carmelo też tak zaczynał. Modesto powinien sobie z nim porozmawiać i coś czuję, że nie zostawi tak tej sprawy. Oby tylko ten bandzior Fidel nie zrobił mu krzywdy. Po nim można spodziewać się wszystkiego najgorszego.
Lokowanie produktu
Nie dość, że w entradzie to jeszcze w jednym z odcinków Lucrecia rozdawała owocowe soczki dzieciom. Komicznie to wyglądało. Mogli to zrobić w trochę bardziej "subtelny" sposób a nie tak ostentacyjnie.
Absztyfikant Toni
To Morales z DQTQTQ. Tonia i Anselmo pasują do siebie, stworzyliby wesołą, uroczą i pełną entuzjazmu parę. Kibicuję im, są pocieszni. Może dostaną ciut więcej scen? Oby! |
|
Powrót do góry |
|
 |
syla6667 Arcymistrz

Dołączył: 16 Paź 2009 Posty: 30271 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:02:15 15-10-16 Temat postu: |
|
|
Tym gwałtem to kompletnie dokopali protce jakby za mało złych rzeczy ją spotkało....
Lucrecia nie spodziewała się takiego obrotu spraw, że Carmelo może ją zgwałcić... choć faktycznie po pobiciu powinna być bardziej uważna co do niego i nie pozwolić na przebywanie sam na sam.
Zachowanie Lucrecii po tym wszystkim chyba właśnie takie jak innych kobiet po takiej traumie... nie chcą aby ktokolwiek się dowiedział, a jak mąż jest sprawcą to pewnie nikt im nie uwierzy. Przykre było też to jak mówiła o tym, że jej matka się tym nie przejmie, a nawet poparła by Carmelo i stwierdziła, że to była wina córki nic dziwnego, że Lu tak myśli o matce... podstawy do tego ma.
Lu jak wchodziła do domu to jakoś się trzymała, wiadomo nie chciała aby ktoś przypadkiem coś podejrzewał, ale jak tylko weszła do pokoju i była sama to wybuchła
Lineczka napisał: | Najbardziej poruszyła mnie scena, gdy Lucrecia płakała w swojej sypialni i targały nią najróżniejsze emocje - bezsilność, przerażenie, ból a jednocześnie złość i nienawiść. Jednym słowem: miazga. | oj tak - genialnie zagrana scena i pokazanie tych wszystkich emocji
Lucrecia jest nieszczęśliwa, twierdzi, że na to chyba zasłużyła i może płaci za swoje grzechy - nieupilnowanie brata, poronienie matki... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lineczka Arcymistrz

Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:11:21 15-10-16 Temat postu: |
|
|
syla6667 napisał: | Tym gwałtem to kompletnie dokopali protce jakby za mało złych rzeczy ją spotkało.... |
Ten wątek jest jednym z najbardziej poruszających i przerażających jakie oglądałam w produkcji latino. Kompletnie mnie przeczołgał, na te sceny nie można zostać obojętnym.
syla6667 napisał: | Lucrecia nie spodziewała się takiego obrotu spraw, że Carmelo może ją zgwałcić... choć faktycznie po pobiciu powinna być bardziej uważna co do niego i nie pozwolić na przebywanie sam na sam. |
Lucrecia byla z Carmelo nieszczęśliwa, ale nie sądziła, że jest potworem.
Czerwona lampka powinna jej się zaświecić, gdy ten psychol ją pobił. Popełniła błąd osobiście wręczając mu pozew rozwodowy, bez towarzystwa osoby trzeciej. Wiadomym było, że się wścieknie. Mógł ją skatować skoro już raz podniósł na nią rękę. Dziwne, że o tym nie pomyślała. Poza tym Carmelo w chwili gdy dostał pozew rozwodowy nie miał nic do stracenia, nie musiał udawać męża trzymającego się zasad, puściły mu wszelkie hamulce i osiągnął swój cel zaciągając Lucrecie siłą do łóżka. Bydlak a nie człowiek!
syla6667 napisał: | Zachowanie Lucrecii po tym wszystkim chyba właśnie takie jak innych kobiet po takiej traumie... nie chcą aby ktokolwiek się dowiedział, a jak mąż jest sprawcą to pewnie nikt im nie uwierzy. |
Oglądałaś Za głosem serca? Tam pierwszy raz Alejandra i Montserrat był dość kontrowersyjny, jedni uważali to za gwałt, inni (w tym ja) nie. W MP nie ma akurat co do czynu Carmelo żadnych wątpliwości, zachowanie Lucreci jest jakże wymowne i charakterystyczne dla ofiary gwałtu...
syla6667 napisał: | Przykre było też to jak mówiła o tym, że jej matka się tym nie przejmie, a nawet poparła by Carmelo i stwierdziła, że to była wina córki nic dziwnego, że Lu tak myśli o matce... podstawy do tego ma. |
Fakt, to niesamowicie smutne i przykre, że dziecko nie może liczyć na własną matkę. Rosario na pewno zrzuciłaby winę na Lu albo zbagatelizowała sprawę.
syla6667 napisał: | Lucrecia jest nieszczęśliwa, twierdzi, że na to chyba zasłużyła i może płaci za swoje grzechy - nieupilnowanie brata, poronienie matki... |
Miłość do Juliana też nazwała grzechem. W tamtej chwili była tak zrozpaczona, że obwiniała się za wszystko to, co od zawsze wypominała jej matka.  |
|
Powrót do góry |
|
 |
syla6667 Arcymistrz

Dołączył: 16 Paź 2009 Posty: 30271 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:57:53 15-10-16 Temat postu: |
|
|
Lineczka napisał: | Oglądałaś Za głosem serca? Tam pierwszy raz Alejandra i Montserrat był dość kontrowersyjny, jedni uważali to za gwałt, inni (w tym ja) nie. W MP nie ma akurat co do czynu Carmelo żadnych wątpliwości, zachowanie Lucreci jest jakże wymowne i charakterystyczne dla ofiary gwałtu...
| Obejrzałam ogólnie ok 50 odc i widziałam ich pierwszy raz, ja również bym go nie zaliczyła do gwałtu. Przecież gdyby ona aż tak bardzo tego nie chciała to by nie odwzajemniła jego pocałunków. Tak samo w DQTQTQ pierwszy raz Diega i Naty - kwestia sporna dla wielu osób. Nie podobało mi się to, że on to zrobił widząc jak ona płacze, ale ona sama tym chciała udowodnić, że jest dziewicą (choć w myślach miała nadzieję, że Diego się opamięta i nie dojdzie do tego...).
Lineczka napisał: | syla6667 napisał: | Przykre było też to jak mówiła o tym, że jej matka się tym nie przejmie, a nawet poparła by Carmelo i stwierdziła, że to była wina córki nic dziwnego, że Lu tak myśli o matce... podstawy do tego ma. |
Fakt, to niesamowicie smutne i przykre, że dziecko nie może liczyć na własną matkę. Rosario na pewno zrzuciłaby winę na Lu albo zbagatelizowała sprawę.
| aaaj i w tym momencie najchętniej rzuciło by się spoiler nawet nie taki konkretny, ale cóż wstrzymam się... lecisz tak szybko, że niedługo sama dojdziesz do pewnego odcinka i wtedy wrócimy do tego tematu  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lineczka Arcymistrz

Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:46:35 15-10-16 Temat postu: |
|
|
syla6667 napisał: |
Obejrzałam ogólnie ok 50 odc i widziałam ich pierwszy raz, ja również bym go nie zaliczyła do gwałtu. Przecież gdyby ona aż tak bardzo tego nie chciała to by nie odwzajemniła jego pocałunków. Tak samo w DQTQTQ pierwszy raz Diega i Naty - kwestia sporna dla wielu osób. Nie podobało mi się to, że on to zrobił widząc jak ona płacze, ale ona sama tym chciała udowodnić, że jest dziewicą (choć w myślach miała nadzieję, że Diego się opamięta i nie dojdzie do tego...). |
Mnie też to nie wyglądało na gwałt w przypadku Montserrat i Alejandra. Ona zbytnio się nie broniła a następnego dnia wystroiła się w spódniczkę, szpileczki i wyglądała jakby nic się nie stało. Poza tym wątpię by protka taka jak Montse (znająca swoja wartość, z charakterkiem) mogła pokochać "gwałciciela".
Co do Natalii i Diega to tam tym bardziej gwałtu nie było. Protka sama zaproponowała protowi by się z nią przespał (skoro tego nie chciała to dlaczego się nie wycofała? dlaczego w ogóle składała taka propozycję ). Diego zachował się jak typowy facet, korzystając z okazji, co było dla mnie całkowicie nie w jego stylu.
syla6667 napisał: | aaaj i w tym momencie najchętniej rzuciło by się spoiler nawet nie taki konkretny, ale cóż wstrzymam się... lecisz tak szybko, że niedługo sama dojdziesz do pewnego odcinka i wtedy wrócimy do tego tematu  |
To mnie zaintrygowałaś. Ciekawe co ta Rosario jeszcze wymyśli.
martoslawa napisał: | Jak Asuncion wyszła z domu, to myślałam, że pójdzie prosto na policję - ale nie, poszła do baru i jedynie spoliczkowała Carmela... Ojej, ale mu dała nauczkę, na pewno się poprawi...
Nie wiem co by musiało się stać, żeby ta kobieta go w końcu wydała, przeraża mnie to... |
Bierność Asuncion doprowadza mnie do szału. Czy ta kobieta w ogóle myśli? Chroniła swojego pupilka i wyhodowała potwora!
Obstawiam, że Carmelo musiałby zrobić coś Teresce to może wtedy Asuncion by go wydała na policji.
martoslawa napisał: |
Mi też ciężko było po tym oglądać Carmelita... Musiałam sobie wymazać z pamięci ten 79/80 odcinek, żeby tu pisać o nim z Tobą dalej, bo przecież nie mogłam spoilerować. Drań z niego straszny wyszedł, cieszę się, że w końcu doszłaś do tych odcinków i możemy pogadać o tym jego niewybaczalnym czynie. |
Dziękuję za poświęcenie. Doceniam to! Nie wiem czy ja potrafiłabym wymazać te odcinki i "drzeć łacha" z Carmelo, po nich już nic nie jest w tej telce takie samo. Trzeba by sobie pewnie podzielić tego bohatera na dwie osobowości - sprzed i po 72/80 odcinku. Wtedy z jego "pierwszej wersji" można się pośmiać.
martoslawa napisał: |
Jak przerwałam oglądanie po 81 odcinku, to powrót do tych scen, które były przed bardzo mi pomógł, bo mimo wszystko - tam było śmiesznie. Ale już żadnych gifów i min z odcinków po 80 nie będzie. KONIEC. Jak zabrałam się znów za 82, to już nie mogłam wytrzymać z tą niechęcią do niego i Ci trochę naspoilerowałam, przepraszam. Ale echhh. |
Również mam przerwę z MP po 81 odcinku, ale trwa ona jeden dzień i dzisiaj zamierzam obejrzeć kolejny. Po prostu musiałam ochłonąć.
Nie masz za co przepraszać, to nie były żadne spoilery, nic konkretnego nie napisałaś. Już po 72 odcinku czułam niepokój o Lucrecie, po cudownej scenie miłosnej protów miałam wrażenie, że nie przez przypadek miała on miejsce akurat w tym momencie... Przynajmniej Lu przeżyła swój pierwszy raz z ukochanym Julianem...
Mogłyby być gify z Carmelo odsiadującym karę w areszcie (jeśli tak się jego wątek skończy, ale pewnie zostanie uśmiercony). Z tego nowa telka powinna powstać.
martoslawa napisał: |
Szkoda mi czasu na niego poświęconego. Ech. Ale w sumie co się z niego pośmiałyśmy, to nasze.  |
Dokładnie, trzeba szukać pozytywów. Mnie nie szkoda czasu, bo tyle perełek z nim powstało, że było warto. Tamten Carmelo bawił, ten po 72 odcinku a zwłaszcza 80 jest całkowicie spalony, skreślony! |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|