Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pasion2 - kontynuacja czyli Siła namiętności dla dorosłych
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 60, 61, 62 ... 161, 162, 163  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
milka85
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:25:25 08-04-11    Temat postu:

Kiedy Ricardo kładł piękną żonę na łożu ona sie przebudziła;
-co się stało zasnęłam?
-tak ale już jesteś w naszej sypialni i możesz spokojnie spać widze że dzień było dla Ciebie męczący wiec śpij spokojnie...
-nie nie mogę przecież jeszcze nie wszystko przygotowane do wyprawy...
-kochanie możesz dokończyć jutro...
-no dobrze, dziękuję że mnie przeniosłeś bo ten fotel był nie wygodny...
Kiedy to mówiła oczy same sie jej zamknęły i zasnęła ponownie..
Ricardo patrząc na żonę pomyślał, -jak ja ją bardzo kocham, pocałował ją i poszedł sprawdzic czy wszystkie dzieci już śpią, po tym obchodzie wrócił do sypialni i wtulił swoje ciało w żonę i zasnęli objęci.....
Rano obudziły go delikatne pocałunki gubernatorowej
-wiesz kochanie miałem straszny sen śniło mi się że odeszłaś do innego i zostawiłaś mnie z dziećmi bo byłas juz tak zmęczona naszym wspólnym życiem..
-ależ Ricardo nigdy cie nie zostawię jestes całym moim życiem nawet jak nie zgadzamy sie w sprawach dzieci...
-to dobrze bo ja nie pozwolił bym ci odejść zatrzymałbym cie w połowie drogi...
i pocałował swoja ukochaną
-wiesz pamiętam ze wczoraj byłam u Kariny rozmawiałyśmy ale co było dalej to nie pamiętam..
-zasnęłaś na fotelu a nasza córka bardzo ładnie oddała twoją urodę na papierze i sama zasnęła.,.
-to w jaki sposób znalazłam się tutaj?
-nie pamiętasz??
-nie...
-szukałem cie i znalazłem w pokoju Kariny tak słodko spałyście że wziąłem cię na ręce i zaniosłem na łoże..
-kocham cię jesteś moim rycerze...
-chyba piratem-droczył sie z nią
-oj tam nie mówmy juz o tym chciałam ci podziękować że tak sie o mnie troszczysz tylko nie wiem jak...droczyła sie z nim..
-nie wiesz jak ...to ja ci podziękuję za to że jestem dzięki tobie tym kim jestem...
Przyciągnął ją do siebie i obcałowywał każdy centymetr jej ciał zsuną koszulę i zaczął pieścić jak piersi a rece błądziły bo udach....
Kiedy tak się kochali usłyszeli pukanie do drzwi pospiesznie ubrali sie i Ricardo poszedł otworzyć w drzwiach stała Karina i trzymał w reku rysunek
-przepraszam że przeszkadzam ale chciałam ci go kochana mamusiu dać..
-dziękuję córeczko ale nie powinnas wstawać jeszcze
-powiedziałam ci wczoraj ze żadna siła mnie dłużej w łożu nie zatrzyma...
-a dobrze sie czujesz?
-tak nie martw sie teraz zajmij sie swoim zdrowiem bo ostatnio zbladłaś
-dziękuję Karinko rysunek jest piekny...tylko nie szalej jeszcze..
-dobrze-rzuciła i wyszła z sypialni
-no widzisz nasze dzieci juz są odpowiedzialne i martwia sie o ciebie...
-pięknie rysuje nasza córka
-piena to jestes ty i dlatego ten obrazek jest taki ładny...
-nie prawda...
-prawda prawda moja królowo a teraz dokończymy to co zaczelismy..
-a co nie pamiętam usmiechała się nie winnie
-nie gadaj tyle tylko choc tu do mnie ja ci kolory zaraz wróce...
-nie watpie...
i oddali sie uciechą cielesnym:oops:


Ostatnio zmieniony przez milka85 dnia 9:42:29 08-04-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:26:07 08-04-11    Temat postu:

świetnie milka85 , mam nadzieję, że będziesz się już często udzielać w naszej PASIONującej kontynuacji


Karina ubierała się z pomocą Sissi gdy siostra dostrzegła jej świeżą bliznę po ranie gdy w pustelni Augustina na widok Diega pchnęła się nożem
-ale się sama oszpeciłaś teraz nie będziesz mogła naga pokazać się przyszłemu mężowi zachichotała Susana
-z czasem blizny nawet nie będzie widać bo Ofelia poleciła mi maść z wydzielin ślimaka ,która leczy i powoduje,że blizna znika
-fuj, jakimiś ślimakami będziesz się smarować zawołała Sissi, to wstrętne dodała z grymasem na twarzy
-lekarstwa zazwyczaj są niedobre ,źle pachnące ale najważniejsze by skutecznie pomagały tłumaczyła siostrze Karina....

przygotowania do podróży zakończono i nadszedł czas wypłynięcia ‘Salamandry” do Veracruz
Camila ,Ricardo z młodszymi dziećmi pojechali do portu pożegnać się z rodziną de Valenciów,Ofelią, Claudiem z Carlosem i przede wszystkim z Pedrem,Mariem, Kariną i Susaną
-uważajcie na siostry prosiła synów Camila
-to my będziemy ich pilnować śmiała się Susana tuląc się do rodziców
-w tą stronę to nic im przydarzyć się nie może ale z powrotem to już nasze dzieciaki same z Veracruz na La Mariane będą płynąć wzdychała Camila
-wszystko będzie dobrze zapewniał matkę Mario de Salamanka
-to prawda wtórował mu Ricardo uspokajając żonę,
-nie zamartwiaj się kochanie na zapas ,dzieci odwiedzą swoich młodych krewniaków i wrócą do nas całe i zdrowe śmiał się gubernator La Mariany
-jakiś czas pobędę z nimi w domu młodych Oligaresów więc na młodzież będę miała oko powiedziała Ofelia ,która do czasu narodzin swojego prawnuczątka zamierzała pozostać w domu ciężarnej wnuczki Julii i jej męża Olivera...
Jimena z Camilą padły sobie w ramiona żegnając się czule a Ricardo również uścisnął swoich przyjaciół Maria i Jose Marię de Valenciów oraz Claudia dziękując im za wszystko, oni też dziękowali za serdeczną gościnę w pałacu Salamanków na La Marianie....

gdy Salamandra wypływała z portu Camila nie mogła się powstrzymać i łzy potoczyły się po jej pięknej twarzy
-nie płacz ukochana , pożegnaliśmy nasze dzieciaki zaledwie na parę tygodni i na 14-urodziny naszej najstarszej córki Kariny wrócą i urządzimy znowu huczne przyjęcie i z okazji ich szczęśliwego powrotu i urodzinek naszej najstarszej pannicy mówił Ricardo całując żonę
-boję się o nasze dzieciaki, zaczęła znowu Camila ale Ricardo przerwał jej mówiąc
-musisz zacząć się godzić, że z czasem nasze dzieci nas opuszczą zakładając swoje rodziny i będziemy ich coraz rzadziej widywać westchnął ojciec młodych Salamanków
przy kolacji w pałacu Salamanków młodsze dzieci dokazywały ale Camila nawet ich nie strofowała myśląc o czwórce najstarszych, które płynęły „Salmandrą” do Veracruz

na pokładzie „Salamandry” Susana ku niezadowoleniu Carlosa nie odstępowała Kariny tłumacząc się, że musi dbać o siostrę ,która dopiero co wstała po podleczeniu rany
-daj im choć chwilę pobyć razem , nie wpychaj się pomiędzy nich na siłę mówił Mario do Susany
-mama mi poleciła nie zostawiać Kariny samej bo przecież ciężko chorowała po zranieniu i jest jeszcze słaba odparła Sissi
-Carlos zajmie się nią lepiej niż ty i nawet na rękach może ją do kajuty zanieść a ty przecież nie miałabyś na to siły tłumaczył upartej siostrze Mario de Salamanka ...
Karinę też już drażniło to namolne towarzystwo siostry ale brała to za objaw siostrzanej miłości i troskliwości...
-Karina powinna już się położyć bo chodzenie nie jest jeszcze dla niej wskazane powiedziała Susana chcąc by Carlos przestał adorować jej siostrę a zwrócił na nią uwagę
-Sissi jesteś kochana ale nie musisz mną tak się zajmować , idź dziecinko odpocznij trochę bo ty też pewnie się już zmęczyłaś powiedziała Karina
-nie jestem już dzieckiem ale panienką podkreśliła Sissi niezadowolona, że siostra wytknęła jej młody wiek...

Mario de Salamanka siedział na pokładzie statku trzymając Elenę de Valencia za rączkę i patrzyli na zachód słońca,
-Carlos przytulił Karinę szepcząc
-już chłodno i muszę ogrzać własnym ciałem moją ukochaną dziewczynę
Sissi wykorzystując to natychmiast powiedziała
-no właśnie jest już zimno i Karina powinna już pójść do kajuty i ja ją tam odprowadzę zaoferowała się nie proszona młodsza siostra
-wolę pójść z Carlosem szepnęła Karina mrugając znacząco do narzeczonego bo liczyła na buziaka na dobranoc ale Susana nie zamierzała im pozwolić na intymne sam na sam i krok w krok za nimi podążała aż do kajuty...

Carlos niezadowolony że nawet całusa nie mógł dostać od swojej dziewczyny bo jej siostra pilnowała ich na każdym kroku usiadł wieczorem na pokładzie i razem z Pedrem rozmawiali o dziewczynach
-już liczę godziny do spotkania z Milką Oligares zwierzył się Pedro Carlosowi
-tak ci bardzo na tej dziewczynie zależy zapytał Carlos
- dotąd żadna mi tak w serce nie zapadła jak Milka i nie uwierzysz, że jeszcze nawet jej nie pocałowałem ale teraz myślę, że to się zmieni bo ona zapraszając mnie do domu swego brata dała mi do zrozumienia, że też nie jestem jej obojętny zaśmiał się szczęśliwy Pedro
-obyś miał rację bo tylko odwzajemniona miłość nas uszczęśliwia powiedział Carlos wspominając słodkie pocałunki ze swoją ukochaną Kariną w jej sypialni...
-ty z Kariną tylko na samych pocałunkach poprzestajecie zapytał ze śmiechem Pedro
-no tak przyznał zażenowany Carlos
-twoja siostra to porządna dziewczyna i szanuje się więc za to tym bardziej ją kocham powiedział narzeczony Kariny
-mam nadzieję że Milka nie będzie aż tak zasadnicza i na więcej niż pocałunki mi pozwoli wyrwało się najstarszemu synowi Salamanków
-oj, uważaj byś za wcześnie tatusiem nie został tak jak Oliver Oligares powiedział Carlos do Pedra
-nie ma obawy przecież można temu zapobiegać i dziewczyny powinny się o to martwić a nie my zaśmiał się Pedro
-no wiesz co !!!, chciałbyś dziewczynę wykorzystać bez konsekwencji a gdyby coś poszło nie tak to tylko jej kłopot ma być ???? niemal krzyknął oburzony na te słowa Carlos
Pedro zreflektował się ,że palnął głupstwo i zaczął się tłumaczyć
-ależ źle mnie zrozumiałeś bo gdyby dziewczyna zaszła ze mną w ciążę nigdy bym jej nie porzucił i ożenił bym się z nią ale uważam, że przed ślubem para musi wypróbować się w łożu bo mogą do siebie nie pasować temperamentami...
-no ciekawe czy ta Milka będzie miała takie samo zdanie co ty bo dla dziewczyny dziewictwo to skarb, który ofiarowuje ukochanemu powiedział Carlos
-ale z ciebie romantyk i widać ,że jeszcze z żadną kobietą nie spałeś śmiał się Pedro
-chcę by mój pierwszy raz był z Kariną tak jak ona to sobie wymarzyła w naszą noc poślubną wzdychał rozmarzony Carlos
-możecie wtedy oboje się rozczarować bo mężczyzna powinien być doświadczony zwłaszcza chcąc pozbawić ukochaną dziewictwa zarechotał Pedro
-nie martw się o nas a o siebie i tą swoją Milkę odparł Carlos obrażony z kpin brata swojej dziewczyny i poszedł do swojej kajuty spać....

na La Marianie Bruno Salazar był wściekły ,że wszystkie jego plany pochwycenia Kariny dla Diega nie wypaliły z powodu decyzji Ricarda o pozwoleniu dla córki by popłynęła z braćmi „Salamandrą” do Veracruz
-Francisco Sanchez też był niezadowolony że jego brat Rafael we Francji nie będzie miał okazji poznać Salamankówny i zarobić na trenowaniu jej koni i nauce szermierki...


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 17:23:05 08-04-11, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:05:30 08-04-11    Temat postu:

Dziękuję ci milka85
Powrót do góry
Zobacz profil autora
milka85
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:38:58 08-04-11    Temat postu:

Jeśli dobrze liczę to najstarszy syn Salamanków ma 17 lat a najmłodszy Carmelo 3 lat tak??
To może Ricardo aby rozweselić Camile wyprawi jej z dziećmi przyjęcie urodzinowe niespodziankę??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:48:44 08-04-11    Temat postu:

świetny pomysł milka85, liczę że to opiszesz...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:32:19 08-04-11    Temat postu:

milka85 napisał:
Jeśli dobrze liczę to najstarszy syn Salamanków ma 17 lat a najmłodszy Carmelo 3 lata tak??



dzieci Ricarda i Camili de Salamanków
Pedro 17 lat,Mario 15 lat,Karina 14 lat,Susana i Fernando po 12 lat, Justina 10 lat ,Camila i Ricardo po 8 lat, Andres 6 lat i Carmelo 3 latka
dzieci Olivii żony Claudia Alvarez de la Cueva Oliver 15 lat syn Diega Oligaresa, Carlos 14 lat i Victor 13 lat synowie Claudia


na pokładzie "Salamandry" Carlos z Kariną po cichutku szeptali ze sobą
-może zostaniesz z nami dłużej w Veracruz u kuzynki Julii i jej męża prosiła Carlosa Karina
-mógłbyś wrócić potem z Donią Ofelią do San Fernando i moglibyśmy więcej czasu ze sobą spędzić kusiła narzeczonego najstarsza Salamankówna
-a wiesz ,że to dobry pomysł ucieszył się Carlos i uprosił ojca by pozwolił mu zostać w domu młodych Oligaresów i jak Donia Ofelia będzie wracać do San Fernando to on wówczas z nią wróci do pałacu rodziców
Elena de Valencia też chciała zostać z Mariem de Salamanką i z Ofelią potem wracać ale jej ojciec stanowczo się temu sprzeciwił ...

po przypłynieciu do Veracruz rodzina de Valenciów i Claudio pożegnawszy się z Donią Ofelią i młodymi Salamankami wyruszyli do San Fernando a Donia Ofelia,Pedro,Mario,Karina ,Susana i Carlos pojechali do rezydencji Julii i Olivera Oligaresów

przybyli tam akurat w momencie gdy młodziutka pani domu niespełna 15-letnia Julia Oligares zaczęła rodzić , służba biegała po korytarzach bo krzyki rodzącej wytrąciły wszystkich z równowagi
blady jak ściana Oliver chodził nerwowo przed sypialnią żony pocieszany przez siostrę Camilę, która jako jedyna zachowywała zimną krew uspokajając przyszłego tatusia
Ofelia zaraz pobiegła do rodzącej a Pedro zaczął czule witać się z Milką Oligares....
Carlos objął Olivera i usiłował rozbawić żartami niespokojnego o żonę przyjaciela a Pedro poklepując Olivera już gratulował mu potomka
Milka patrząc na młodzieńców z wyrzutem powiedziała
-tak to jest mężczyźni sobie przyjemność sprawią a potem my kobiety w bólach musimy rodzić ich potomków
-jeśli chodzi o poczęcie dzieciaka to chyba przyjemność jest po obu stronach zarechotał Pedro ale widząc wzrok Milki zamilkł speszony...
-kobiety zawsze mają się gorzej niż mężczyźni bo i urodzenie i wychowanie dzieci bardziej ich obciąża mówiła Milka
-czyźbyś sama nie chciała zostać matką zapytała przyszłą ciocię Karina
-w takim młodym wieku jak moja bratowa Julia to nie , bo choć też mam niespełna 15 lat to chcę życia używać ,podróżować i bawić się pókim młoda zaśmiała się Milka Oligares ukradkiem spoglądając na Pedra
-ależ ona śliczna myślał Pedro wpatrując sie w Milkę....
-z tym używaniem życia to sie zgadzam z tobą szepnął Pedro całując szarmancko dłoń dziewczyny
-czuję,że będziemy zgodni we wszystkom kokieteryjnie odpowiedziała Milka trzepocząc rzęsami.....

Julia już parę godzin się męczyła i aż zachrypnęła od krzyków
-to wszystko wina Olivera ,że teraz umieram w bólach płakała żaląc się babci Ofelii
-umrę jak moja mama przy porodzie mojej siostry Elizy chlipiąc mówiła roztrzęsiona Julia
-wnusiu kochana nie umrzesz ale jesteś jeszcze taka młodziutka i dlatego trudniej ci niż innym kobietom wydać dziecko na świat tłumaczyła wyczerpanej Julii jej babcia Ofelia
-chyba mnie porozrywa prawie wyjąc z bólu wrzeszczała Julia
-muszę cię trochę naciąć by główka dziecka się przecisnęła powiedziała Ofelia
Julię tak już bolało ,że było jej już wszystko jedno co z nią robią byle przestała wreszcie cierpieć i nie czuła nawet jak Ofelia z drugą akuszerką nacięły ją i kazały znów przeć z całej siły
rodząca młoda kobieta spocona i czerwona z wysiłku sprężyła się i wkrótce usłyszano krzyk noworodka a Julia opadła na poduszki zamykając oczy
-zuch dziewczyna pochwaliła wnuczkę Ofelia ,macie z Oliverem śliczną zdrową córeczkę powiedziała dając małe zawiniątko wyczerpanej Julii
-jaka ona maleńka szepnęła szczęśliwa młoda mamusia
-na szczęście to dziewczynka bo chłopcy zazwyczaj są więksi i mogłabyś nie przeżyć porodu synka bo sama jesteś jeszcze taka młodziutka tłumaczyła szczęśliwej matce swojej prawnuczki Ofelia
-masz piękny prezent na swoje urodziny bo jutro kończysz 15 lat przypomniała Ofelia swojej starszej wnuczce
-no tak przyznała Julia i urodziłam moją małą Ines westchnęła szczęśliwa
a Ofelia aż się rozpłakała, że jej prawnuczka będzie miała imię po jej zmarłej córce Ines...
Oliver gdy dowiedział się ,że jest już ojcem i ma córeczkę wpadł jak burza do sypialni Julii i obie żonę i córeczkę tulił i całował
Ofelia z rozrzewnieniem przyglądała się młodym rodzicom , podobnie jak Karina,Susana i Milka
Pedro prychnął tylko i cicho powiedział do Carlosa, i Maria
-to tylko dziewczynka , ja to wolałbym mieć syna niż córkę
-widać ,że jeszcze dzieci nie masz bo dopiero jak swoje własne rodzone dzieciątko weźmiesz na ręce to zrozumiesz co znaczy być ojcem i nieważne czy to chłopczyk czy dziewczynka to będzie TWOJE dziecko powiedziała Ofelia do najstarszego syna Salamanków

wszyscy składali gratulacje młodym Oligaresom z okazji narodzin córeczki
-ależ ona sliczna zachwycały się maleńką Ines Karina i Sissi
-Ines jest podobna do swojej pięknej mamusi powiedział szczęśliwy tatuś Oliver Oligares a dumna Julia aż pokraśniala z zadowolenia....
-ależ Julio się nakrzyczałaś ,bardzo cię bolało zapytała Susana
-no pewnie poród to nic przyjemnego odpowiedziała za Julię jej szwagierka Camila Oligaes
-najważniejsze,że ona przyszła na świat żywa i zdrowa wyszeptała Julia tuląc i całując swoje maleństwo ale rzeczywiście bardzo się przy jej narodzinach namęczyłam zaśmiała się młodziutka mamusia...

-a to się Olivia w San Fernando ucieszy, zawsze chciała mieć córkę a teraz ma wnuczkę pomyślała Ofelia patrząc na maleńką Ines ..
-Boże dziękuję ci ,że i ja dożyłam narodzin mojej prawnuczki Ines modliła się Donia Ofelia....
Carlos podszedł do Kariny i objął ją szepcząc
-zaraz po naszym ślubie postaramy się o takie maleństwo a ty będziesz najpiękniejszą mamusią na świecie ...
-Julia ma szczęście bo ma juz kochającego męża i dziecko myślala Karina patrząc na kuzynkę ale ja i ze ślubem i macierzyństwem wolę jeszcze parę lat poczekać ......

Julia Oligares z córeczką Ines
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 19:52:45 08-04-11, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:03:08 08-04-11    Temat postu:

Tymczasem, na La Marianie, Camila aby przestać się zamartwiać, postanowiła pójść z dziesięcioletnią Justiną oraz ośmioletnią Camilą do ogrodu, który rozciągał się wokół pałacu Salamanców. Wchodząc do niego mała Camila powiedziała radośnie: "spójrz mamusiu, jakie piękne róże". Camila słysząc słowa córki od razu popatrzyła na piękne czerwone róże i pomyślała: "ulubione kwiaty Kariny, zresztą moje też i uśmiechneła się do siebie".
- mamo, powiedziała Justina, co będziemy jutro robić?
- Niewiem, córeczko, dlaczego pytasz?- powiedziała Camila
- Justina, którą ojciec poprosił aby jutro wraz z małą Camilą wyciągneły na cały dzień gdzieś matkę, ponieważ pragnie jej zorganizować przyjęcie, powiedziała ponieważ ja i Camila chciałyśmy z tobą pójść na zakupy jutro.
- Więc jak będzie?- rzuciła sprytnie mała Camila- pójdziemy ?
- W zasadzie, niemam nic przeciwko, wybierzemy wam piękne kolory materiałów na sukienki, co wy na to?- spytała Camila córek.
- Wspaniale, krzykneły obie, zadowolone, że uda im się jutro wyciągnąć z pałącu mamę.
Tymczasem Ricardo, już zajmował się pisaniem zaproszeń, nagle usłyszał radosny śmiech swojej córeczki Camili, i wyjrzał za okno. Jego córka bawiła się z matką i starszą siostrą, Ricardo z czułością przyglądał się żonie i córką, myśląc o całej swojej rodzinie, tej której tak bardzo zawsze pragnął, dzisiaj jestem już szczęśliwym człowiekiem mającym wspaniałą rodzinę, którą zawdzięczam mojej pięknej i uroczej żonie- myślał Ricardo przyglądając się żonie i córką. Ciekawe, co teraz porabiają nasze starsze dzieci?- myślał Ricardo i po chwili rzucił ze śmiechem pewnie świetnie się bawią, dobrze, że Karina wyjechała z tąd na jakiś czas, mały odpoczynek od ostatnich wydarzeń dobrze jej zrobi- myślał Ricardo o najstarszej córce... no właśnie Diego Salazar, sprawdzę czy coś już wiedzą na jego temat powiedział Ricardo , przypominając sobie o porywaczu córki, a idąc do kapitana gwardi przypomniał sobie również o hiszpańskim arystokracie o którym mówiła mu Camila. On też nazywa się Salazar, Bruno Salazar i niewzbudził zaufania Camili, on napewno jest spokrewniony z Diegiem, ale już ja się tym zajme, mówił w myślach gubernator la Mariny idąc do kapitana gwardii.


Ostatnio zmieniony przez Elena736 dnia 21:34:52 08-04-11, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:32:40 09-04-11    Temat postu:

Bruno Salazar zabrał na pokład swojego statku syna Diega i Alvara de Valencje i popłynęli w kierunku Veracruz bo liczyli,że tam łatwiej uda im się bez przeszkód zbliżyć do Kariny Salamankówny i znowu ją porwać ...

w Veracruz Karina siedziała w pokoju kuzynki Julii patrząc jak młoda mamusia karmi córeczkę i opowiadała jej o swoich przeżyciach...
-współczuję ci tych porwań bo gdy nas porwano na moim weselu to omal nie umarłam ze strachu i ty tak dzielnie wszystko zniosłaś powiedziała młoda pani Oligares do najstarszej córki Salamanków
-ty też byłaś dzielna wtedy bo przecież będąc w ciąży mogłaś stracić swoje maleństwo przypomniała Karina
-gdybym ją straciła to chyba bym umarła z żalu szepnęła Julia tuląc czule swoją maleńką Ines
-wiesz wcale nie chciałam tak młodo zajść w ciążę i wyjść za mąż ale teraz bez mojej córuni życia sobie nie wyobrażam bo bycie matką to taka cudowna sprawa mówiła zapatrzona w maleństwo Julia
-ale z ciebie się troskliwa mamusia zrobiła zaśmiała się Karina
-to jak mówi moja babcia Ofelia instynkt macierzyński zachichotała pani Oligares
-to maleństwo ,które nosiłam 9 miesięcy pod sercem jest ode mnie całkowicie zależne i uspokaja się w moich ramionach jakby czując ,że jest najbezpieczniejsze przy swojej mamusi z rozczuleniem powiedziała kuzynka Kariny
-ślicznie razem obie wyglądacie i widać ,że jesteś szczęśliwą żoną i matką a macierzyństwo ci służy bo bardzo wyładniałaś przyznała Salamankówna
-tak też mówi mi Oliver zaśmiała się Julia ale skoro tak się sobie zwierzamy to teraz muszę ci wyznać ,że zanim zaszłam w ciążę z Oliverem szalałam za Carlosem i robiłam wszystko by ci go odbić zachichotała Julia
-naprawdę zdziwiła się Karina,
-no tak, ale Carlos zawsze wolał ciebie westchnęła Julia
-widać takie nasze przeznaczenie bo ja też choć inni się o mnie starali tylko o Carlosie myślę jako o przyszłym mężu zaśmiała się Karina

Milka Oligares tymczasem urabiała Pedra by wypłynęli razem „Salamandrą” w podróż morską bez wiedzy rodziców...
-pomyśl my dwoje w romantycznej podróży do zamorskich krain będziemy mogli się lepiej poznać przebywając wiele miesięcy razem i wszystko się może między nami zdarzyć kusiła młodego Salamankę córka Diega Oligaresa
-jak ty sobie to wyobrażasz prychnął Pedro
-mój ojciec statek powierzył doświadczonemu kapitanowi, którego zna od lat i pisemne rozkazy mu dał więc statku z marynarzami we dwójkę nie porwiemy śmiał się Pedro chcąc zniechęcić dziewczynę do jej pomysłów
-z pisemnym rozkazem wyjazdu nie będzie problemu , pokaż mi tylko jakiś list pisany ręką twojego ojca a spreparuję odpowiednie pismo nakazujące kapitanowi popłynąć z nami do Maroka gdzie mieszka mój stryj John Foreman z rodziną a przecież wszyscy wiedzą, że Foreman i twój ojciec Ricardo są długoletnimi przyjaciółmi i nikogo nie zdziwi ,że tam nas posyła mówiła Milka zakochanemu w niej Pedrowi
Pedro był zdumiony gdy dając list ojca Milce ta po paru godzinach przyniosła mu pismo z rozkazem dla kapitana by z młodymi popłynął do brzegów Afryki
-mój Boże to pismo ojca wyszeptał Pedro widząc jak udanie Milka podrobiła charakter pisma i podpis Ricarda de Salamanki
-mam wiele zdolności a to tylko jedna z nich pochwaliła sama siebie Milka
-chyba teraz nie będzie z wypłynięciem problemu wyszeptała tuląc się do młodzieńca i pozwalając się pocałować
-zrobię dla ciebie wszystko mruczał Pedro do ucha Milki muskając ustami jej szyję
-mam nadzieję wyszeptała dziewczyna
-te skrzynie złota i moje bagaże karz dostarczyć na „Salamandrę” bo przyda nam się kasa w podróży powiedziała do Pedra wskazując stojące w rogu jej pokoju przedmioty
-zaraz się tym zajmę powiedział Pedro nawet nie pytając skąd młoda dziewczyna ma tyle złota
Milka tymczasem zabrała je ze skarbca brata Olivera zostawiając tam liścik ,że zabiera to na poczet części swojego posagu ale pismo wpadło w szparę innej skrzyni...

wścibska Susana de Salamanka zobaczyła ,że Milka z Pedrem ukradkiem wychodzą z rezydencji Oligaresów i zaraz doniosła o tym swojej siostrze Karinie bo Mario de Salamanka z Ofelią wybrali się z wizytą do młodych Paca i Tity Darienów
Karina zwróciła się więc do Carlosa by poszli sprawdzić gdzie wymykają się Pedro z Camilą Oligares i doszli aż do portu gdzie zacumowała ‘Salamandra”
-ukryjmy się na pokładzie i zobaczymy co tych dwoje knuje w tajemnicy przed wszystkimi powiedział Carlos do Karny i niepostrzeżenie wśliznęli się na statek
kapitan "Salamandry" przeczytawszy pismo z poleceniem wypłyniecia do Maroka, które sfałszowała Milka zaraz wydał odpowiednie rozkazy i Carlos z Kariną ze zdumieniem zobaczyli, że wypływają z portu więc szybko ujawnili swoją obecność na pokładzie Pedrowi i Milce żądając wyjaśnień co się dzieje....
Milka zdziwiona ich obecnością na pokładzie nie straciła zimnej krwi i zapewniła zarówno Carlosa jak i Karinę,że to sam Ricardo de Salamanka przysłał pismo, że muszą natychmiast popłynąć do Maroka i od jego przyjaciela Johna Foremana przywieźć ważne papiery biznesowe
-skoro już tu jesteście zawracać nie będziemy i płynięcie z nami w tę podróż powiedziała Camila Oligares do zdumionych Kariny i Carlosa
-zostawiłam w domu brata Olivera list wyjaśniający gdzie i po co płyniemy więc nikt o nas się nie będzie martwił kłamała jak z nut Milka
Carlosa perspektywa długiej podróży z Kariną ucieszyła bardzo ale sama Karina miała mieszane uczucia
-jakoś będzie mi tęskno za rodziną bo ta podróż zajmie nam wiele miesięcy powiedziała cicho najstarsza Salamankówna
-ciesz się dziewczyno z bliskości ukochanego i o nic innego się nie martw ucięła wątpliwości Kariny Milka
Carlos z Kariną wyszli więc na pokład i patrzyli ze statku na znikający z ich oczu ląd bo "Salamandra" pruła fale szybko płynąc kursem na Afrykę....
-pomyśł ukochana to samo przeznaczenie daje nam szansę byśmy tak dlugo mogli być razem szeptał zakochany Carlos Karinie
-cieszę się z tego ale mimo wszystko będę tesknić za rodziną westchnęła Salamankówna
-to wyobraż sobie ,że my teraz tworzymy już nową rodzinę ty i ja jakbyśmy byli już małżonkami na codzień mieszkającymi razem mówił narzeczony Kariny
-tylko za bardzo nie wczuwaj się w rolę niby męża bo pamietaj jakie mam zasady i przed ślubem sypiać z tobą nie będę przypomniała chłopcu Karina....

Pedro tymczasem już kombinował jak zwabić Milkę do swojej kajuty i spędzić z nią upojną noc..
-robię wszystko co sobie moja Milka życzy więc powinna mi sie za to jakoś odwdzięczyć rozmyślał młodzieniec
-z Milki to nie jakaś bezradna dziewczynka ale pannica która wie czego chce i potrafi dopiąć swego to tak jak ja więc jesteśmy dla siebie stworzeni a jak w łożu będzie nam ze sobą dobrze to się z nią ożenię postanowił Pedro de Salamanka...

tymczasem w Veracruz odkryto ,że młodzi Pedro,Karina,Carlos i Milka wypłynęli Salamandrą w nieznanym kierunku....
Oliver dodatkowo odkrył zniknięcie swoich skrzyń ze złotem i gdy służba powiedziała mu, że to na rozkaz Pedra de Salamanki wieziono jakieś skrzynie na statek jego ojca wszyscy zaczęli posądzać Pedra o kradzież i uprowadzenie Milki Oligares bo gdy Susana wygadała się ,że o tajemniczym zachowaniu najstarszego brata i Milki powiedziała Karinie i Carlosowi to myślano że tych dwoje chciało powstrzymać Pedra przed ucieczką z dziewczyną i złotem
-sam zaprosiłem do domu złodzieja i porywacza pieklił się Oliver Oligares mówiąc o pierworodnym synu Salamanków
-jak Pedro mógł tak postąpić gryzł się Mario de Salamanka
-rodzice się ze wstydu spalą za naszego brata szeptała roztrzęsiona Susana
-mój Boże ,co ten Pedro znowu nawyrabiał martwiła się Donia Ofelia nie wiedząc jak o tym zawiadomić Camilę i Ricarda ,którym obiecała opiekować się młodzieżą podczas pobytu w Veracruz....
-ale to dziwne,że Carlos i Karina też popłynęli z Pedrem mówiła sama do siebie Ofelia
-czym ten chłopak ich przekonał bo to ułożone i rozsądne dzieci rozmyślała nie mogąc zrozumieć, że Karina i jej narzeczony również samowolnie zgodzili się wypłynąć w nieznane.....

-widzisz wszyscy wierzą, że to na rozkaz twojego ojca płyniemy do Afryki szeptała całując Pedra Milka
-jesteś niesamowita z podziwem mówił Pedro nie mogąc oczu oderwać od dziewczyny
-wiem nadymając usteczka odparła Milka
-jeszcze nieraz cię zadziwię zaśmiała się kokietując młodego Salamankę
-to mi się nawet podoba bo nigdy się sobą nie znudzimy wyszeptał zapatrzony w dziewczynę Pedro...
-może porozmawiamy sobie na osobności w mojej kajucie mruczał pożądliwie syn Ricarda
-może, może chichotała nie wzbraniając się przed czulościami młodzieńca niefrasobliwa dziewczyna .....

Bruno Salazar przypłynąwszy do Veracruz ze złością stwierdził ,ze Salamankówna znowu mu się wymknęła wypływając w podróż morską w nieznanym kierunku....
-może Karina popłynęła do Francji tak jak wcześniej o tym mówiła mojemu kuzynowi dedukował Diego Salazar
-a wiesz,że to może być dobry trop i my teraz za nią podążymy a jak dościgniemy "Salamandrę" to ta Salamankówna bedzie już twoja na wieki zarechotał Bruno...

do Veracruz przybył niespodziewanie Diego Oligares i dowiedziawszy się,że z domu syna Olivera zniknęło nie tylko złoto ale i jego ukochana córka Milka dostał szału i wrzeszczał na Ofelię i młodszych Salamanków Maria i Susanę
- ten bandzior Pedro de Salamanka porwał moją niewinną dziewczynkę i okradł dom w którym go serdecznie goszczono, to nieodrodny syn swojego ojca pirata bezwzględny złodziej i bandyta jak i Ricardo pieklił się Diego
-jak dopadnę łajdaka zabiję go własnymi rękami a jeśli tknął moją córeczkę to zanim zginie wykastruję zboczeńca krzyczał ojciec Camili Oligares
-Milka poszła z nim dobrowolnie bo nie widziałam by ją siłą z domu wyciągał wtrąciła się Sissi,któa widziała jak jej brat z dziewczyną wymykali się z rezydencji młodych Oligaresów
-pewnie łobuz jej groził a ono bojąc się zastraszona potulnie z nim poszła ...
-wykorzystał niegodziwiec to ,że Oliver był zajęty żoną i dopiero co urodzoną córeczką krzyczał Diego nie przyjmując żadnych tłumaczeń Susany...
-ten Carlos Alvarez de la Cueva syn Claudia też nie lepszy i pewnie w zmowie z Pedrem niewinne dziewczyny sobie do zabawy i rozpusty porwali mówił wzburzony Diego Oligares

Ofelia poslała gońca z wieściami do San Fernando i Claudio z żoną jeszcze tego samego dnia przybyli do rezydencji Oligaresów
Olivia zamiast cieszyć się wnuczką musiała rozdzielać swojego męża Claudia i byłego narzeczonego Diega bo wydawało się ,ze obaj się pozabijają
Diego Oligares krzyczał,że syn Claudia Carlos jest bandytą tak jak i Pedro de Salamanka i to wina rodziców,że go źle wychowali
-nie mogę pojąć ,że mój Carlos tak bez słowa nas zostawił mówiła roztrzęsiona Olivia pocieszana przez Ofelię
-nie wiem co i jak napisać do Salamanków zamartwiała się Donia Ofelia
-Camila i Ricardo tyle ostatnio mieli zmartwień po porwaniach Kariny a tu dwójka ich dzieci nie wiedzieć czemu samowolnie wyjechała w nieznane rozpłakała się Donia Ofelia...
-Pedro już raz uciekł rodzicom ale wydawało się ,ze po rejsie na który wysłał go Ricardo chłopak zmądrzał mówiła Ofelia
-widać nie,skoro znowu uciekł i to razem z siostrą i przyjaciólmi bo jakoś trudno mi wyobrazić sobie by Pedro sam trójkę innych nastolatlów siłą porywał dedukowała Olivia
-może z Carlosem i dziewczętami się zmówili jak to młodzi chcący wyrwać się spod kurateli dorosłych wtrąciła się Ofelia
-Carlos i Karina są parą już oficjalnie a Pedro i Milka też mieli się ku sobie a jak to mówią krew nie woda a młodzi najpierw coś zrobią a potem pomyślą mówiła dalej Ofelia
-nawet nie mów, bo ponownie babcią tak szybko wolałabym nie zostawać żachnęła sie Olivia...
-choć moja wnusia Ines jest przesłodkim maleństwem rozczuliła się matka Olivera Oligaresa....
-najgorzej będzie jak Milka z Pedrem coś zmajstrują bo widzisz jak Diego jest cięty na syna Ricarda powiedziała Donia Ofelia do Olivii....


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 10:46:51 09-04-11, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patipati
Idol
Idol


Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 1115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 7:58:16 09-04-11    Temat postu:

Ło Jezu dziewczyny, ale pognałyście do przodu !!! Obawiam się, ze chyba was nie dogonię
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:21:15 09-04-11    Temat postu:

Extra, może rzućmy coś, że ktoś z rodziny znajdzie pamiętnik Milki, np jej ojciec i dowie się z niego, że Milka od dawna planowała okręcić sobie wokół palca Pedra i wypłynąć z nim do Afryki , zwiedzać świat, i ,że to ona zabrałą skrzynie z pieniędzmi na poczet swojego posagu, który ojciec jej obiecał..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:28:05 09-04-11    Temat postu:

Elena736 napisał:
Extra, może rzućmy coś, że ktoś z rodziny znajdzie pamiętnik Milki, np jej ojciec i dowie się z niego, że Milka od dawna planowała okręcić sobie wokół palca Pedra i wypłynąć z nim do Afryki , zwiedzać świat, i ,że to ona zabrałą skrzynie z pieniędzmi na poczet swojego posagu, który ojciec jej obiecał..


świetny pomysł Elena736", liczę ,że to opiszesz

na La Marianie Ricardo był niepocieszony,że Bruno Salazar na swym statku o nazwie "Demon " juz opuścił wyspę i nie zdołano się dowiedzieć co łączyło go z Diegiem Salazarem.....
-wszystkich absorbowało jednak ekspresowe przyjęcie dla gubernatorowej Camili de Salamanki
-dzieci starały się tak zajmować matkę by nie zauważyła przygotowań do przyjęcia,które mialo być dla niej super niespodzianką
Carmen de Valencia , Marcela Suarez z Angelą żoną Yoshiego pomagały Ricardowi by wszystko wypadło wspaniale i olśniło ukochaną żonę gubernatora....


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 10:35:11 09-04-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela0909
King kong
King kong


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:54:10 09-04-11    Temat postu:

Koniecznie musi sie znalesc list i pamieyniki Oliwii i cien rzucony na Pedra zniknie, nie moze biedna kamila przezywac kolejnych zmartwien bo gdyby Ricardo byl zapewniony o winie pedra -ich historia/tj kariny i Pedra/moglaby sie powtorzyc jak on kiedys musial iciekac scigany niewinnie posadzony o zabojstwo.Moze nie fundujcie Salamankom kolejnego koszmaru


A tak w ogóle to film bylby znakomity, ta kontynuacja warta jest tłumaczenia i przeslania do Carli -tj wspaniała opowiesc , z utesknieniem czekam na ciag dalszy .......
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:49:50 09-04-11    Temat postu:

Tymczasem, w domu Oliviera i Juli, ojciec Oliviera i Milki chodził niespokojnie po sypialni córki zastanawiając się gdzie też ten Pedro de Salamanca wywiózł jego córkę, chodząc tak w tę i z powrotem, zauważył,że z pod poduszek łóżka Milki wystaje jakaś książka. Od razu podszedł i wyciągnął ją, na książce widniał napis:
"Pamiętnik Camili Oligares", Diego zaintrygowany, od razu pomyślał, że być może jego córka napisała tu coś o tym że Pedro ją namawiał lub zmuszał do ucieczki i dokąd się udali. Więc od razu zaczął czytać.
- Ku jego zdziwieniku, w pamiętniku znalazł informacje zupełnie inne niż te jakie posiadał: dowiedział się, że Milka od dawna planowała odwiedzić różne kraja , pojechać do Maroka i do tego celu zamierzała wykorzystać Pedra de Salamance owijając go sobie wokół palca. No tak, co za głupia dziewczyna,mówił sam do siebie wściekły Diego- po to kupiła sobie strój do tańca brzucha i nauczyłą się go... o i napisała nawet:
- Zabiorę, kilka skrzyń z pieniędzmi od brata, zostawie im tam list,że zabieram te skrzynie na poczet mojego ogromnego posagu, który obiecał mi ojciec- napisała Milka.
- No tak- wysyczał wściekły Diego, a my wszyscy tego Pedra o kradzież posądzaliśmy. Trzeba zobaczyć ten list który nam zostawiła w miejsu gdzie były pieniądze Oliviera- powiedział Diego, i od razu kazać przygotować statek do podróży, napewno moja córka namówiła Pedra do popłynięcia do Maroka, do mojego brata Johna.- Mówiół wściekły Diego biegnąc do wszystkich z pamiętnikiem córki.
Całą rodzina siedziała w salonie, zmartwiona, że niema żadnych wieści o młodych uciekinierach w tem do salonu wparował wściekły Diego, krzycząc na cały dom, że ta ucieczka to sprawka jego córki Camili (Milki).
-Co takiego?- pytał zdziwiony Olivier ojca, przecierz to niemożliwe.
- Ależ oczywiście, że możliwe,krzyknął wściekły Diego, podając synu pamiętnik Milki i mówiąc :"spójrz"
- Olivier, czytał słowa Milki z niedowieżeniem i powiedział, rzeczywiiście, to ona to wszystko zaplanowała i to ona zabrałą pieniądze, jako poczet swojego bogatego posagu jaki jej obiecałeś.
- No właśnie, i wiemy gdzie popłyneli, do Maroka- powiedział wściekły Diego, amy od razu płyniemy za nimi powiedział Diego do wszystkich w salonie.


Ostatnio zmieniony przez Elena736 dnia 14:29:22 09-04-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela0909
King kong
King kong


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:12:41 09-04-11    Temat postu:

świetnie , może informacje te dotra do Ricarda i ten z Mariem i Claudiem wybierze sie w podróz do maroka , trzy statki napotkaja statek Bruna i stocza walke, w ten sposób Bruno , jego syn i brat Valencja zostana zdemaskowani .Ricardo pobedzie chwile z młodzieza u Foremana i uda sie w podróz powrotna zabierajac Salamandra swoje dzieci z partnerami.Milka sie przeliczy , bo Pedro nie bedzie jej uległy w kazdej sprawie ,jemu jednak bedzie zalezało na rodzinie , a kłamstwo -ba oszustwo Milki, podrobienie dokumentów rzuci na nia cień , ojciec jej nie wybaczy ze tak podle zagrała i gotów bedzie przeprosic Claudia i Ricarda ze posunał sie do tylu obelg pod ich adresem .


Kamila w domu bedzie tesknic za meżem , ale dzieci zaangazuja sie w pomoc w dzieleniu obowiazków z matka i czas powoli upłynie w oczekiwaniu na pozostałych członków rodziny, a Claudio z Ricardem postanowili ze wydadza dzieci po powrocie na la Mariane .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:35:30 09-04-11    Temat postu:

ze ślubem Kariny i Carlosa,jeszcze poczekajmy:P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 60, 61, 62 ... 161, 162, 163  Następny
Strona 61 z 163

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin