Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Przedpremiery - oceń pomysł na telenowelę
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 216, 217, 218  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:07:42 05-09-16    Temat postu:



- Nigdy nie będę twoją kochanką. Niczyją kochanką - dziewczyna zabrała ręce z uścisku mężczyzny gwałtownym ruchem. - Nie umiem, nie potrafię...
- Amar, nie odchodź. Nie zbliżaj się do mnie, omijaj szerokim łukiem, ale nie odchodź. Muszę wiedzieć, że...
- Nie mogę. Nie mogę być blisko Ciebie i nie czuć niczego... - Ostatnie, co dane było mu zobaczyć, to jej włosy znikające za drzwiami. Z poczuciem beznadziei obrócił się i walnął pięścią w ścianę. Bolało, ale pójście za nią ze świadomością, że nic to nie zmieni, bolałoby bardziej.

Spotyka ją w dwa lat po swoim rozwodzie... Przymierzającą suknie ślubną. Oboje wiedzą, że od tej chwili już nic nie będzie takie samo.





    Amaranta "Amar" Suarez del Castillo - Claudia Martin
    Guillermo Olivarez - Alberto Guerra
    Ernesto Gomez de Anda - Osvaldo Benavides


Oczywiście nie ma najmniejszych szans, bym to wstawiła, ale musiałam to z siebie wyrzucić


Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 18:39:21 05-09-16, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
przemop
Obserwator


Dołączył: 26 Paź 2016
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 14:12:27 26-10-16    Temat postu:

Cześć jestem serialoholikiem, fajnie się was czyta
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hayde
Motywator
Motywator


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:24:13 31-10-16    Temat postu:

Czasami gdy stracimy ukochaną osobę cierpimy bardzo i nie potrafimy zrozumieć dlaczego tak się stało. Czasami los, życie i zli ludzie potrafią zniszczyć człowiekowi życie. Czasami ukochana osoba nie potrafi odejść i zostaje z nami stając się naszym aniołem stróżem chroniącym nas od niebezpieczeństwa. Czasami po utracie sądzimy ze już nigdy się nie zakochamy, ze nie będziemy umieli pokochać nikogo tak jak kochaliśmy tą osobę którą straciliśmy.


To miał być najszczęśliwszy dzień w jej życiu stała w białej sukni obok ukochanej osoby wiedziała ze już za chwile będą połączone węzłem małżeńskim , ten dzień miał być radosnym wydarzeniem dla niej i wszystkich zgromadzonych, nigdy nie przypuszczałaby ze najpiękniejszy dzień zamieni się w najgorszy koszmar jaki w życiu przeżyła.

Ceremonii ślubnej przygląda się z ukrycia z grymasem na twarzy mężczyzna w czarnym garniturze, rozgląda się nerwowo jak by na coś czekał. Nagle rozległ się dzwięk telefonu który wywołuje uśmiech na twarzy tajemniczego mężczyzny, który pospiesznie sięga po telefon
- Niespodzianka dla panny młodej gotowa - pyta stanowczo
- Wszystko już gotowe czekamy tylko na znak kiedy mamy ją wręczyć - odpowiedział tajemniczy głos
- Wręczycie jej niespodziankę jak tylko zostaną małżeństwem. Wszystkich zaskoczy ten niespodziewany prezent , a panna młoda do końca życia o nim nie zapomni - odparł tajemniczy mężczyzna z wesela
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darunia
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:06:05 07-12-16    Temat postu:

hayde napisał:
Czasami gdy stracimy ukochaną osobę cierpimy bardzo i nie potrafimy zrozumieć dlaczego tak się stało. Czasami los, życie i zli ludzie potrafią zniszczyć człowiekowi życie. Czasami ukochana osoba nie potrafi odejść i zostaje z nami stając się naszym aniołem stróżem chroniącym nas od niebezpieczeństwa. Czasami po utracie sądzimy ze już nigdy się nie zakochamy, ze nie będziemy umieli pokochać nikogo tak jak kochaliśmy tą osobę którą straciliśmy.


To miał być najszczęśliwszy dzień w jej życiu stała w białej sukni obok ukochanej osoby wiedziała ze już za chwile będą połączone węzłem małżeńskim , ten dzień miał być radosnym wydarzeniem dla niej i wszystkich zgromadzonych, nigdy nie przypuszczałaby ze najpiękniejszy dzień zamieni się w najgorszy koszmar jaki w życiu przeżyła.

Ceremonii ślubnej przygląda się z ukrycia z grymasem na twarzy mężczyzna w czarnym garniturze, rozgląda się nerwowo jak by na coś czekał. Nagle rozległ się dzwięk telefonu który wywołuje uśmiech na twarzy tajemniczego mężczyzny, który pospiesznie sięga po telefon
- Niespodzianka dla panny młodej gotowa - pyta stanowczo
- Wszystko już gotowe czekamy tylko na znak kiedy mamy ją wręczyć - odpowiedział tajemniczy głos
- Wręczycie jej niespodziankę jak tylko zostaną małżeństwem. Wszystkich zaskoczy ten niespodziewany prezent , a panna młoda do końca życia o nim nie zapomni - odparł tajemniczy mężczyzna z wesela


Krótki opis, ale zapowiada się ciekawie. Napisałaś już coś?

Ja już kilka razy próbowałam, ale czasu mi zabrakło. Teraz mam kolejny pomysł opierajacy się na tureckim "Tysiąc i jedna noc", z Tardu Flordunem (którego bardzo lubię ) w głównej roli ale nie wiem czy z tego coś wyjdzie. Czy znów historia zostanie zawieszona. Tytuł mam już wymyślony, dzięki translatorowi w oryginale brzmiał by "Bir yara olan bir adam"


Ostatnio zmieniony przez darunia dnia 19:20:07 07-12-16, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darunia
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:50:51 08-12-16    Temat postu:

Moja telenowela opiera się na tureckiej "1000 i 1 nocy". Wystąpią w niej, niemal że dokładnie te same postacie co w owym serialu.....jednak będzie to całkowicie inna historia. Jej głównym bohaterem będzie Kerem.

Tytuł : Bir yara olan bir adam - czyli mniej więcej po polsku "Człowiek z blizną

Początek jest taki:

Grudniowy wieczór, nie typowy dla końca jesieni. Wilgotne, ciepłe powiertrze, bezchmurne niebo, na którym widać tarczę księżyca w pełni. Słychać jedynie wycie wiatru i szum gałęzi drzew. W domku na uboczu, znajdujacym się jakieś pół kilometra od wsi Kerem kończy z kimś rozmowę. Podchodzi do drzwi i otwiera zamek. Idzie do kuchni, nastawia czajnik z wodą i sypie kawę do dwóch kubków. Korzystając z okazji podchodzi do okna. Delikatnie odsuwa firankę i zaczyna oglądać co dzieje się na zewnątrz. Obserwuje drogę przed domkiem i las, zerkając raz w prawo, raz w lewo. Po czym zaczyna mówić do siebie:

Kerem - Wiem, że gdzieś tam jesteś! Możesz po mnie przyjść. Chodź!


Kilka minut później zalewa kawę. Stawia kubki na stole i siada na krześle, prostując się tak jak to jest możliwe. I czeka na kogoś, patrząc nieustannie na kubek, który chwilę wczesniej postawił po drugiej stronie stolika. W pewnym momencie słyszy odgłos otwieranych i zamykanych drzwi. A potem coraz głośniejsze kroki, oznaczające, że jego tajemniczy gość się zbliża. Jednak zatrzymuje się natychmiast gdy Kerem zaczyna się odzywać, nawet nie zerkając na ową osobę......

Kerem - Co tak długo? Czekałem na ciebie. Myślałem, że kawa całkowicie wystygnie zanim przyjdziesz.

A teraz wielka retrospekcja:

ROK WCZEŚNIEJ :

Do Holdingu Binyapi przychodzi elegancki, przystojny mężczyzna z aktówką. Od razu zwraca na siebie uwagę, swoją lewą stroną. Na lewej stronie twarzy ma bliznę, zaczynająca się od czoła, idącą przez oko i kończącą się na policzku. Do tego wyraźnie kuleje na lewą nogę. Jest wyraźnie spięty, co nie uchodzi uwadze sekretarki szefa......



Sekretarka : Pan w jakiej sprawie?

Kerem : Ja?.....eeeee.....ja na rozmowę kwalifikacyjną.

Sekretarka : Aaaa! Chce pan zostać naszym nowym inżynierem? To będzie pan musiał chwilę poczekać, bo pan Onur przeprwoadza właśnie rozmowę z jedną kandydatką.

Kerem : Eeeee dobrze, dobrze, rozumiem.

Sekretarka : Denerwuje się pan? Nie ma czego. Pan Onur, tylko wydaje się groźny. Jest jak każdy szef. Proszę się nie denerwować.

Po kilku minutach nadchodzi kolej Kerema. Wchodzi do gabinetu. Obaj mężczyźni podają sobie rękę. W gabinecie jest dość gorąco. Onur odpina sobie dwa guziki od koszuli.

Onur : Nie jest panu gorąco? Prosze się nie krępować, nie obrażę się, jeśli zdejmnie pan krawat i rozepnie guzik, zrobiłem to samo. Przesadzili z ogrzewaniem.

Na dźwięk tych słów Kerem łapie swoją ręką za gardło i zaczyna się po nim masować, chrząka i kiwa głową na boki.

Kerem : Nie! Nie! Nie! Nie trzeba, dziękuję bardzo.

Onur : Imponujące CV.....O proszę! Panie Ozsener.....pisze tutaj, że pochodzi pan z Adany. Hmmmm co pana przygnało aż do Stambułu?

Kerem : Co?.....<chwil> Przyjechałem....do cioci. I spodobało mi się tu i już zostałem..........

.....RETROSPEKCJA......DWA MIESIĄCE WCZEŚNIEJ:

Lotnisko Imienia Kemala Ataturka w Stambule. Z terminalu wychodzi utykający mężczyzna w niebieskiej zimowej kurtce, czapce z daszkiem i czarnych okularach. Niesie na plecach spory plecak. Nerwowo się rozgląda, po czym wychodzi z budynku i zamawia taksówkę. Prosi o zawiezienie pod wskazany adres w dzielnicy Beyikos. Po drodze powtarza sobie w myślach...." Zrobić tak jak kazała. Zadzwonić trzy razy w pięciosekundowych odstępach. Raz i policzyć do pięciu, dwa i policzyć do pięciu a potem trzeci raz. To będzie umówiony znak. Żebym tylko nie zapomniał!". Kerem wysiada z taksówki, wchodzi do budynku i idzie na górę do mieszkania numer 4. Dzwoni, tak jak wcześniej powtarzał. Drzwi otwiera mu kobieta. W średnim wieku. Między 45 a 50 lat. Która na jego widok, próbuje szybko zamknąć drzwi. Jednak Kerem ją przed tym powstrzymuje>

Kobieta: Niech pan sobie stąd idzie!!!

Kerem : Nie! Musi mnie pani wpuścić!

Kobieta: Kim pan jest!? Czego ode mnie chce!?

Kerem: Przysłała mnie pani Sacide! Jeśli mi pani nie wierzy to prosze, mam kartkę od niej!

Kerem podaje jej kawałek papieru na którym jest coś napisane. Kobieta czyta go ze zdumieniem. Zerka na Kerema a potem na kartkę. I nie może ukryśc zaskoczenia.

Kobieta: Pan! Sacide przysłała by mi pana!? Nie to niemożliwe!

KONIEC WSTĘPU....I JAK OCENIACIE?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darunia
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:52:47 08-12-16    Temat postu:

[quote="darunia"]Moja telenowela opiera się na tureckiej "1000 i 1 nocy". Wystąpią w niej, niemal że dokładnie te same postacie co w owym serialu.....jednak będzie to całkowicie inna historia. Jej głównym bohaterem będzie Kerem.

Tytuł : Bir yara olan bir adam - czyli mniej więcej po polsku "Człowiek z blizną

Początek jest taki:

Grudniowy wieczór, nie typowy dla końca jesieni. Wilgotne, ciepłe powiertrze, bezchmurne niebo, na którym widać tarczę księżyca w pełni. Słychać jedynie wycie wiatru i szum gałęzi drzew. W domku na uboczu, znajdujacym się jakieś pół kilometra od wsi Kerem kończy z kimś rozmowę. Odkłada komórkę. Podchodzi do drzwi i otwiera zamek. Idzie do kuchni, nastawia czajnik z wodą i sypie kawę do dwóch kubków. Korzystając z okazji podchodzi do okna. Delikatnie odsuwa firankę i zaczyna oglądać co dzieje się na zewnątrz. Obserwuje drogę przed domkiem i las, zerkając raz w prawo, raz w lewo. Po czym zaczyna mówić do siebie:

Kerem - Wiem, że gdzieś tam jesteś! Możesz po mnie przyjść. Chodź!


Kilka minut później zalewa kawę. Stawia kubki na stole i siada na krześle, prostując się tak jak to jest możliwe. I czeka na kogoś, patrząc nieustannie na kubek, który chwilę wczesniej postawił po drugiej stronie stolika. W pewnym momencie słyszy odgłos otwieranych i zamykanych drzwi. A potem coraz głośniejsze kroki, oznaczające, że jego tajemniczy gość się zbliża. Jednak zatrzymuje się natychmiast gdy Kerem zaczyna się odzywać, nawet nie zerkając na ową osobę......

Kerem - Co tak długo? Czekałem na ciebie. Myślałem, że kawa całkowicie wystygnie zanim przyjdziesz.

A teraz wielka retrospekcja:

ROK WCZEŚNIEJ :

Do Holdingu Binyapi przychodzi elegancki, przystojny mężczyzna z aktówką. Od razu zwraca na siebie uwagę, swoją lewą stroną. Na lewej stronie twarzy ma bliznę, zaczynająca się od czoła, idącą przez oko i kończącą się na policzku. Do tego wyraźnie kuleje na lewą nogę. Jest wyraźnie spięty, co nie uchodzi uwadze sekretarki szefa......



Sekretarka : Pan w jakiej sprawie?

Kerem : Ja?.....eeeee.....ja na rozmowę kwalifikacyjną.

Sekretarka : Aaaa! Chce pan zostać naszym nowym inżynierem? To będzie pan musiał chwilę poczekać, bo pan Onur przeprwoadza właśnie rozmowę z jedną kandydatką.

Kerem : Eeeee dobrze, dobrze, rozumiem.

Sekretarka : Denerwuje się pan? Nie ma czego. Pan Onur, tylko wydaje się groźny. Jest jak każdy szef. Proszę się nie denerwować.

Po kilku minutach nadchodzi kolej Kerema. Wchodzi do gabinetu. Obaj mężczyźni podają sobie rękę. W gabinecie jest dość gorąco. Onur odpina sobie dwa guziki od koszuli.

Onur : Nie jest panu gorąco? Prosze się nie krępować, nie obrażę się, jeśli zdejmnie pan krawat i rozepnie guzik, zrobiłem to samo. Przesadzili z ogrzewaniem.

Na dźwięk tych słów Kerem łapie swoją ręką za gardło i zaczyna się po nim masować, chrząka i kiwa głową na boki.

Kerem : Nie! Nie! Nie! Nie trzeba, dziękuję bardzo.

Onur : Imponujące CV.....O proszę! Panie Ozsener.....pisze tutaj, że pochodzi pan z Adany. Hmmmm co pana przygnało aż do Stambułu?

Kerem : Co?.....<chwil> Przyjechałem....do cioci. I spodobało mi się tu i już zostałem..........

.....RETROSPEKCJA......DWA MIESIĄCE WCZEŚNIEJ:

Lotnisko Imienia Kemala Ataturka w Stambule. Z terminalu wychodzi utykający mężczyzna w niebieskiej zimowej kurtce, czapce z daszkiem i czarnych okularach. Niesie na plecach spory plecak. Nerwowo się rozgląda, po czym wychodzi z budynku i zamawia taksówkę. Prosi o zawiezienie pod wskazany adres w dzielnicy Beyikos. Po drodze powtarza sobie w myślach...." Zrobić tak jak kazała. Zadzwonić trzy razy w pięciosekundowych odstępach. Raz i policzyć do pięciu, dwa i policzyć do pięciu a potem trzeci raz. To będzie umówiony znak. Żebym tylko nie zapomniał!". Kerem wysiada z taksówki, wchodzi do budynku i idzie na górę do mieszkania numer 4. Dzwoni, tak jak wcześniej powtarzał. Drzwi otwiera mu kobieta. W średnim wieku. Między 45 a 50 lat. Która na jego widok, próbuje szybko zamknąć drzwi. Jednak Kerem ją przed tym powstrzymuje>

Kobieta: Niech pan sobie stąd idzie!!!

Kerem : Nie! Musi mnie pani wpuścić!

Kobieta: Kim pan jest!? Czego ode mnie chce!?

Kerem: Przysłała mnie pani Sacide! Jeśli mi pani nie wierzy to prosze, mam kartkę od niej!

Kerem podaje jej kawałek papieru na którym jest coś napisane. Kobieta czyta go ze zdumieniem. Zerka na Kerema a potem na kartkę. I nie może ukryśc zaskoczenia.

Kobieta: Pan! Sacide przysłała by mi pana!? Nie to niemożliwe!

KONIEC WSTĘPU....I JAK OCENIACIE?. Za ewnetualne błędy przepraszam, pisałam na szybko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:50:34 26-12-16    Temat postu:


Marinette nawet nie podejrzewała, że wpadnie w sam środek takiego bagna, gdy decydowała się pomóc koleżance i przejąć połowę jej obowiązków w pracy na recepcji. Ciężarna córka właściciela wciągająca pracowników w prace charytatywne i jej narzeczony - dyrektor kreatywny, który jest na jej każde skinienie. Koleżanka, która usiłuje Ci wmówić, że nic jej nie łączy z tym przystojnym architektem z Bliskiego Wschodu. Wiecznie kręcący się przyjaciele i rodzina szefostwa.
I on - facet, który spojrzeniem potrafi omotać każdą wolną (i nie tylko) pracownicę tej szalonej firmy.
I powiedzcie, jak tu nie zwariować?

Tak, to jest druga część "Bailar con fuego". Nie sądzę, żebym ją wstawiła, zwłaszcza, że ostatnio pisze tyle co nic, ale chciałam się tym podzielić

Marinette - Claudia Martin (szok )
tajemniczy ON - Danilo Carrera (akurat ta kandydatura do negocjacji, ale już wykorzystałam wszystkich "swoich" aktorów w poprzedniej części, więc nie mam pojęcia kogo tu wybrać).


Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 22:59:29 26-12-16, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:21:11 26-12-16    Temat postu:

Sunshine napisał:

Nie sądzę, żebym ją wstawiła, zwłaszcza, że ostatnio pisze tyle co nic, ale chciałam się tym podzielić

No i ja się pytam jak tak można?!

A przechodząc do tej bardziej racjonalnej rzeczy, aktora da się znaleźć
Moje propozycje:
Pedro Campos, Chay Suede, Bruno Gagliasso, Vince Miranda moge jeszcze jakiś znaleźć
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:33:24 26-12-16    Temat postu:

O co Ci chodzi? Wiesz, że moja wen poszła na dłuższy spacer już jakiś czas temu, więc szanse, że zacznę to pisać są znikome
A z wymienionych żaden mi nie pasuje na facet, na widok którego mdleją wszystkie kobiety w firmie. Pamiętasz, że pracują tam też Rai [Alberto Guerra], Hector [Gonzalo Garcia Vivanco] i Alexis [Serkan Cayoglu], musi wymiatać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:41:35 27-12-16    Temat postu:

No, ale możesz się przedsięwziąć sama ledwo coś ciułam

Może Matias Novoa? Zresztą chyba nie muszą od razu mdleć na jego widok, może mieć coś w spojrzeniu to może wtedy być np. Gonzalo Valenzuela


Ostatnio zmieniony przez Stokrotka* dnia 0:58:56 27-12-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:45:24 27-12-16    Temat postu:

Wzięłam Rodriguez Guirao, ale Gonzalo też mi się podoba, więc zagra villan, o ile kiedykolwiek to wstawię
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:26:31 05-10-17    Temat postu:

Dawno niczego nowego nie miałam czas najwyższy przedstawić najnowszy pomysł

Quizas

-Fabuła-
______W dobie dzisiejszego społeczeństwa kobieca przyjaźń wystawiona jest na srogą próbę. Gdy z gazety patrzy na Ciebie kobieta z idealną twarzą i ciałem, zaczynasz się zastanawiać czemu ty nie możesz nią być. Aż w końcu patrzysz na każdą inną z zazdrością, życząc tylko żeby zrobiła z siebie idiotkę, żeby choć na chwilę zrzucić ją z piedestału, na którym sama ją postawiłaś.
______Abril, Lua i Jazmin poznają się pewnego wieczoru w barze, w którym każda znajduje się z całkiem innego powodu. Tak naprawdę nic o sobie nie wiedzą, w dodatku nic ich nie łączy, a odmienne charaktery jedynie utwierdzają w przekonaniu, że to nadzwyczajna mieszanka. A jednak może udowodniją, że kobieca przyjaźń to wcale nie mit, a kwestia rzeczywista która jedynie potrzebuję trochę więcej od nas samych.

-Prolog-

______Otaczał ją przyjemny półmrok, w dłoni trzymała otwartą butelkę piwa. Mocno zastanawiała się co tutaj w ogóle robi. Mogła być za to w łóżku i przynajmniej wyspać się, niż marnować wieczór na marnych próbach ożywienia swojego życia towarzyskiego. Które – warto zauważyć – leżało już dawno w trumnie, zakopane trzy metry pod ziemią i jak widać żadna boska siła nie była wstanie nim choćby poruszyć. Pociągnęła łyk piwa z butelki, rozglądając się po sali. Otaczające ją osoby głupio wlepiały wzrok w telefon, nieświadomie szukając w nim jakiekolwiek odpowiedzi. A może ratunku? Może lepiej udawać, że właśnie przyszła ważna wiadomość, od ważnej osoby, która powoduję, że się uśmiechach, karmiąc ułudą wszystkich dookoła i oczywiście siebie.
______Abril wstała z krzesła, zwracając na siebie lekką uwagę. Co też ją podkusiło by udać się do baru na tak zwany „wieczór singla”. Owszem, jej samotność wisiała jej na sercu niczym kula u nogi, ale żeby zniżać się do tak żałosnego poziomu?! Dała się zwyczajnie namówić, choć nie było to żadne usprawiedliwienie. Ivana siedziała teraz wgapiona w ekran telefonu, nawet nie próbując z nią rozmawiać. Może to i jednak dobrze. Nie miały za dużo wspólnych tematów. Los czasami łączy ludzi, którzy nie mają o czym rozmawiać.
Podeszła do baru, stawiając na nim pustą już butelkę piwa. Szybko jej idzie jak na dzisiejszy wieczór, pomyślało kwaśno, zdając sobie sprawę, że nie przetrwa tego wieczoru z brakiem uszczerbku na zdrowiu, jeżeli nie wprowadzi do swojego organizmu odpowiedniej ilości alkoholu. Na trzeźwo nie przejdzie.
- Wódka z colą – rzuciła do barmanki, która wpatrywała się w nią z pytającym wzrokiem. Ta przynajmniej nie robi z siebie idiotki, skonstatowała w myśli. Zastanawiała się czy może nie wrócić do domu, klnąc na to wszystko, zrezygnowała jednak z tego pomysłu. Już wolała się upić niż wracać do domu, bo wtedy jej całe przygotowania poszłyby na marne. W końcu umyła i wyprostowała włosy, umalowała się (co wcale nie zdarzało się często jak wielu mogłoby sądzić) i spędziła prawie pół godziny nad wybieraniem odpowiedniego stroju. Ona szczerze nie liczyła na poznanie kogoś przyszłościowego, miała nadzieję jedynie na dobrą zabawę, na alkohol, taniec i mile spędzony wieczór w przyjemnym towarzystwie. Ale jak widać takie wieczorki nie przyciągają odpowiedniej klienteli, pomimo że ona się do niej zaliczała.
______Zastanawiała się czy aby sama nie powinna uderzyć na parkiet, ale zreflektowała się jak tylko wyobraziła sobie siebie samą na środku parkietu kołysząca się w takt muzyki, wyglądając niepokojąco dziwacznie. Zapewne i tak to zrobi, ale będzie miała wtedy więcej procentów w głowie i nie bardzo będzie ją to obchodziło.

_______________________________________***

______
Liczyła, że wieczór i noc szybko miną. Lubiła tą pracę, ale przyciągnęło dzisiaj wystarczająco dużo dziwnych osób, że chciała jak najszybciej się wymknąć. Automatycznie podawała piwo, nalewała drinki, przyjmowała pieniądze i wydawała resztę.
- Idę na fajka – rzuciła do stojącego obok niej mężczyzny, który skinął potakująco głową na znak zgody, nucąc przy tym słowa piosenki, która właśnie leciała. Wyszła tylnym wejściem łapiąc w płuca świeże powietrze i dawkę spokoju. Wyjęła paczkę papierosów z tylnej kieszeni spodni, włożyła jednego do ust, z wprawą go zapaliła i zaciągnęło się mocno, jakby samym dymem próbując zabić niepokojące ją myśli. Zapominając, że przy tym zabija siebie.
Sama ta praca miała być jedynie rozwiązaniem przejściowym. Czymś co zajęłoby jej czas, gdy ona w końcu podjęłaby decyzję co chce ze sobą zrobić. Tylko, że dni mijały, żadne sensowne odpowiedzi nie przychodziło jej do głowy, aż nim się obejrzała minęły dwa lata, a ona nadal tkwi w tym samym punkcie. Wolała nie myśleć o przyszłości.
______Wróciła do środka. Wytarła dłonie o czarny fartuch, który przepasał jej biodra, spoglądając na bar. Czasami mocno się zastanawiała co ją tutaj przygnało. Zapewne w pierwszej kolejności fakt, że mogła sobie za darmo nalać drinka, ludzie (jak się później okazało) też byli naprawdę przyjemni, a większość z nich tak jak ona traktowali tę pracę dorywczo. Dzisiaj jednak wolała być w domu. Nie do końca wiedziała skąd wynikał ten iście depresyjny nastrój, chociaż może jednak wiedziała, a po prostu nie chciała sama przed sobą tego przyznać.

_______________________________________***

______Weszła do środka, chciwym wzrokiem lustrując pomieszczenie. Nawet jej się podobało, chociaż nie przywykła do takich miejsc. I aż dziw, że właśnie tutaj nalegał na spotkanie. Wyciągnęła telefon, by zadzwonić do niego i dowiedzieć się, gdzie usiadł, bo w tym natrętnym tłumie nie wyobrażała go sobie znaleźć. Przyłożyła telefon do ucha i nieruchomiała z oczami wlepionymi w ścianę naprzeciwko. Zacisnęła dłoń w pięść, podchodząc spokojnie, starając się utrzymać nerwy na wodzy, choć czuła jak krew sekundę wcześniej zamrożona zaczyna buchać niczym lawa w jej żyłach.
______Stanęła przed nimi, chrząkając głośno tak by mogli ją usłyszeć. Odwrócił się w jej stronę z typowym „po co przeszkadzasz” wyrazem na twarzy, który przeszedł natychmiast w zaskoczenie, a później skruchę. Zamachnęła się pięścią. Powinna podziękować tacie za kilka lekcji, pomyślała kwaśno, obserwując jak jej nędzny narzeczony leży na podłodze w kałuży krwi. W końcu na to sobie zasłużył.

_______________________________________***

- Będzie chryja – usłyszała jak barman mówi do swojej koleżanki, a później wyskakuje szybko zza lady, choć i tak nie miał szans, by zdążyć. Odwróciłą się zaciekawiona i wzrokiem natrafiła na jedną z ciekawszych scen dzisiejszego wieczora, gdy kobieta uderz faceta prosto w żuchwę, a ten pada jak kukła na podłogę.
- A dzisiaj dzień singla – mówi do barmanki z uśmiechem na twarzy – Ciekawe rzeczy się u was dzieją – mruknęła bardziej do siebie, pociągając spory łyk alkoholu ze szklanki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:25:18 30-03-18    Temat postu:

To teraz coś ode mnie. Specjalnie dla Kaka21 wstawiam.
To tylko pomysł i jeśli kiedykolwiek go zrealizuję, co mało prawdopodobne, to tak będzie się przedstawiał:

"La Misteriosa Andrea"

Pojawienie się tajemniczej Andrei w życiu rodziny Bernabe wywróci jej życie do góry nogami. Niepozorna blondynka będzie powodem rodzinnych waśni, miłosnych zawirowań, a także wprowadzi dużo niepewności i złości w życie tych, którzy do tej pory wydawali się być szczęśliwymi ludźmi...
Andrea kilka miesięcy temu ukończyła studia na Uniwersytecie w stolicy Meksyku. Z łatwością dostaje posadę sekretarki prezesa jednej z największych firm budowlanych w kraju! Mimo młodego wieku bez problemu przechodzi rekrutację i pokonuje starsze i bogatsze o doświadczenie kandydatki. Fakt ten od samego początku budzi podejrzenia, tym bardziej, że aplikowała u samego prezesa znanego z zamiłowania do pięknych kobiet.
Miesiąc potem jest już prawą ręką szefa. W tym samym czasie mężczyzna traci żonę. Dona Estela umiera w tajemniczych okolicznościach. Jej śmierć w pewien sposób przyczynia się do pojednania rodziny. Syn i córka kobiety oraz don Rodriga na stałe wracają do rodzinnej posiadłości i dowiadują się, że przyczyną odejścia ich matki jest... kochanka ojca! Andrea Hernandez!
Fak ten prowokuje oboje do najgorszych intryg i podłości, o jakie w życiu by się nie podejrzewali. W dodatku podsycające i prowokujące ich głosy innych nieżyczliwych młodej sekretarce jeszcze bardziej nakręcają całą machinę. W krótkim czasie życie dziewczyny zamienia się w piekło!


Opis postaci:

Andrea Hernandez Santos – "Tajemnicza Andrea". 25-latka, która mimo iż ukończyła studia z honorami, przez ponad rok nie mogła znaleźć pracy. Mieszka na przedmieściach stolicy wraz z ciotką, która choruje na stwardnienie rozsiane. Nic nie wiadomo o jej związkach. Nie rozpowiada o sobie publicznie. Kilku chłopców z okolicy stale ją zaczepia, jednak ona nie wykazuje zainteresowania.
Otrzymuje pracę w firmie Bernabe Instalaciones już po pierwszej rozmowie. Ogłoszenie znalazła dzięki ciotce. Bardzo szybko zjednuje sobie większość pracowników firmy. Ma dodatkowe przywileje od szefa, co zauważają inni i zaczyna to wzbudzać skrajne emocje. Zwraca uwagę na syna szefa, jednak z szybkością błyskawicy zostaje strącona na ziemię. 27-latek przekonany o jej romansie z własnym ojcem mocno daje jej odczuć swoją niechęć uprzykszając jej każdy dzień w pracy.

Diego Bernabe Cortez – starszy syn Esteli i Rodriga Bernabe. Ma 27 lat. Ostatnie 3 lata spędził w Irlandii pracując w jednym z oddziałów firmy ojca za granicą. Po studiach chciał się usamodzielnić i żyć na własny rachunek. Do Meksyku przyjechał jedynie by pożegnać matkę podczas pogrzebu. Za namową siostry zmienił jednak plany. Ojciec z radością zatrudnił go w firmie. Prawdziwe intencje Diega są jednak inne niż ten sądzi. Przekonany o tym, że nowa sekretarka ojca przyczyniła się do śmierci jego matki postanawia wziąć na niej odwet. Z trudem mu to przychodzi bowiem atrakcyjna blondynka z miejsca wpada mu w oko, jednak każde jej spotkanie z jego ojcem, niejasne czułe gesty i spoufalanie się z nim burzą jego krew sprawiając, że wyładowuje na niej swoje frustracje i rzeczywiście zamienia jej życie w koszmar.

Rodrigo Bernabe Vega – prezes firmy Bernabe instalaciones, także jej założyciel. Zaczynał od samego dołu. Od wielu lat szczęśliwie żonaty z Estelą, która odeszła niespodziewanie.
W ostatnich latach w ich związku jednak zgrzytało. Żona wielokrotnie posądzała go o zdrady, ale nigdy niczego mu nie udowodniła. Mężczyzna uwielbia swoje dzieci i niezmiernie cieszy się na ich powrót.
Syna czyni swoim zastępcą i przyznaje mu najwyższe honory w firmie. Córkę zaś wspiera w jej planach odnośnie kariery artystycznej. Darzy nadzwyczajnymi względami swoją nową młodą sekretarkę, względami, których nie miała nawet jej poprzedniczka – 50-letnia Ursula. Jest do tego stopnia uległy, że dziewczyna może godzinę wcześniej wychodzić z pracy...i już po pierwszym miesiącu otrzymują umowę o pracę.

Elisa Bernabe Cortez – 25 lat. Córka Esteli i Rodrigo. Ukończyła studia na Akademii Sztuk Pięknych. Od dziecka marzyła o modelingu jednak nie osiągnęła w tej branży sukcesu. Wróciła do Meksyku 2 lata temu lecz nie na stałe. Podróże rekompensują jej niepowodzenia na płaszczyźnie zawodowej, podróże fundowane przez ojca. Teraz marzy o karierze ... aktorki. Natychmiast daje wiarę plotkom o romansie ojca z sekretarką i przy każdej możliwej okazji robi wszystko by upokorzyć Andreę Hernandez. Rozsiewa na jej temat masę zmyślonych plotek. Bywa agresywna i nie waha się mówić tego co myśli. Jej głównym celem staje się zemsta na kochance ojca.

Cassandra Rivera – 25 lat. Wieloletnia pracownica w Bernabe Instalaciones. Po zatrudnieniu Diega awansuje na jego sekretarkę i szybko szuka u niego zainteresowania. Jeszcze bardziej podjudza go przeciwko Andrei. Od początku żywi do niej same nieprzychylne uczucia i nie marnuje okazji by zdyskredytować ją nie tylko przed szefostwem, ale i innymi postronnymi osobami pojawiającymi się w firmie. Pragnie bogactwa i jest zdolna do wszystkiego byleby szybko się dorobić. Diego bardzo jej się podoba, ale jeszcze bardziej jego fortuna. Staje się sprzymierzeńcem jego oraz Elisy i zdaje obojgu dokładną relację z tego co codziennie robi Andrea. Często wykorzystuje Andreę także do wykonywania własnej pracy i wyręczania jej w wielu innych zadaniach.

Andrea dla wielu jest zagadką. Sprawia wrażenie przemiłej, pracowitej i szlachetnej dziewczyny. Mylące są jednak jej relacje z szefem. Don Rodrigo jest od niej dwa razy starszy. Poza tym dopiero od niedawna owdowiał. Okazuje jej wiele dobroci i nadaje liczne przywileje, które dla innych nie istnieją. Ona też za każdym razem gdy wychodzi z jego biura tryską energią i szczęściem. Czy tych dwoje rzeczywiście połączyła miłość? Dlaczego zatem jej serce przyspiesza za każdym razem gdy widzi Diega, jego syna? Czyżby jej serce zabiło dla obu mężczyzn?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LuzPablo85
Generał
Generał


Dołączył: 06 Lip 2016
Posty: 7602
Przeczytał: 79 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: maisto k.Poznania/Wlkp
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 17:15:42 01-04-18    Temat postu: Pasion y Venganza"

Oto mój pomysł na 1 klasyczną telenowelę.

Tytuł oryginalny: "Pasion y Venganza"

Tytuł polski: "Namiętność i Zemsta".
Producent: San StudioNovelas
Miejsce akcji: Veracruz, Meksyk i Acapulco oraz Barcelona, Hiszpania.
Ilość odcinków: 119

Protagoniści: Livia Brito jako Ana Dominica Campos Rey i Juan Diego Covarrubias jako Diego Alcande

Villani: Eric Del Castillo - Evaristo Campos Rey Blanca Guerra - Blanca Campos Rey, Fabiola Guarjuado - Alejandra Linares, Henry Zakka - Everardo De Rosas, Catherine Siachonque - Cecilia Bravio. vel "Hiena".

FABUŁA:
W 1994r 22 lata temu imigrant Paul Fox po tragicznej śmierci rodziców i siostry przeprowadza się do Meksyku gdzie podejmuję pracę jako ogrodnik w rezydencji Evarista Campos Reya. Poznaje tam piękną Natalię w której zakochuje się od pierwszego wejrzenia ale muszą ukrywać swoje uczucie bo przeciwni są rodzice dziewczyny więc spotykają się oni potajemnie w parku a kiedy Natalia zachodzi w ciążę Evaristo dowiedziawszy się o tym knuję intrygę i wtrąca Paula więzienia i doprowadza go do wydalenia z kraju. Natalia rodzi dziewczynkę Anę Dominicę i podczas porodu umiera. Evaristo i Blanca sprzedają wnuczkę Evarardowi za którego po latach zmuszona jest wyjść Ana Dominica.

Ana Dominica pracuję jako kwiciarka sprzedając kwiaty na straganie pewnego dnia poznaje Pabla i zakochuje się w nim od pierwszego wejrzenia i liczy że on uwolni jej od despotycznych dziadków i męzą starca tyrana jednak nie wie że Pablo jest synem Juana
Alcande któremu życie zniszczył Evaristo. Nie wie też że jej ojciec żyje i jako Alberto Molina wraz z nową żoną powraca do Meksyku by zemścić się na Evariście za wszystkie krzywdy i odszukać córkę.


Odcinki będą się pojawiać po 1 odcinku dziennie przez 1 tydzień w formie dłuższych streszczeń a od 09.04 po 2 odcinki dziennie tak ok 18.00.

Liczę że spodoba Wam się moja telenowela i liczę na wyrozumiałość bo to moje pierwsze szliwy w pisaniu.


Ostatnio zmieniony przez LuzPablo85 dnia 18:38:46 01-04-18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darunia
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:26:12 29-12-18    Temat postu:

Takie pytanie, ktoś ma może pomysł na historię w czasach kolonialnych, kiedy np, Hiszpania miała kolonie w Ameryce? Albo gdy akcja toczyła się w XIX wieku? Ta epoka zawsze mnie ciekawiła a dawno nie było w tv, jakiejś ciekawej latynoskiej produkcji z akcją toczącą się w tamtym okresie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 216, 217, 218  Następny
Strona 217 z 218

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin