Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

The Fallen [38]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 40, 41, 42  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:14:46 06-02-11    Temat postu:

Już od kilku dni czytam Twoje opowiadania i z pełną powagą muszę stwierdzić, iż masz ogromny talent.
Jeśli chodzi o Twoje opowiadanie to domyślam się, iż jest to jakaś kontynuacja, ale i tak zamierzam je czytać.
Szczególnie przypadło mi do gustu kilka osób, a mianowicie: Gabe, Estrella, Brian i Jared.
Czekam na kolejny odcinek. I zastanawiam się cóż takiego wydarzyło się w życiu Alexandra, iż stracił ukochaną kobietę i ciekawą pracę. Może miało to związek z jego braciszkiem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:55:44 06-02-11    Temat postu:

Dziękuję za miłe słowo
Rzeczywiście opowiadanie jest kontynuacją "Zbuntowanego Anioła", ale mam nadzieję, że uda mi się je napisać tak, żeby osoby takie jak Ty nie musiały sięgać do tamtego opowiadania
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:35:49 06-02-11    Temat postu:

Dziękuję, że podałaś linka do swojego wcześniejszczego opowiadania. Z przyjemnością je przeczytam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:31:05 12-02-11    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

~9~

Brian powoli otworzył oczy, leniwie się przeciągając. Dawno już nie spał tak dobrze. Rozejrzał się po pokoju. Miejsce obok niego na łóżku wyglądało na nietknięte, a Giny nie było w pobliżu. Albo więc nie wróciła na noc, albo wróciła i spała w fotelu, żeby nie spać z nim. Potrząsnął głową, odrzucając szybko tę myśl. Byli przecież przyjaciółmi…
Wygramolił się z łóżka i naciągnąwszy na siebie jedynie ciemne spodnie, skierował się w stronę łazienki. Przystanął w drzwiach i przez chwilę patrzył rozbawiony, jak jego przyjaciółka, zupełnie nieświadoma tego, że jej się przyglądał, w uroczy, sobie jedynie właściwy sposób, siłuje się z suwakiem sukienki, szepcząc przy tym pod nosem jakieś przekleństwa. Zanim zdążyła zauważyć jego obecność, stanął tuż za nią i chwycił jej dłonie, dając jej tym samym do zrozumienia, że zaraz rozprawi się z tym złośliwym suwakiem. Zamarła w bezruchu, gdy owionął ją zapach jego perfum, a kiedy delikatnie odgarnął jej włosy z karku, muskając przy tym opuszkami palców jej skórę, poczuła, jak przez jej ciało przebiegł dreszcz. Nie sądziła, że po tylu latach, nadal będzie tak działał na jej zmysły.
Uśmiechnął się do siebie z satysfakcją, widząc jej reakcję, ale nic nie powiedział. Jak gdyby nigdy nic zajął się zaciętym suwakiem. Po chwili udało mu się zapiąć jej sukienkę. Kiedy dosunął suwak do samej góry, zbliżył się o krok.
- Proszę… – szepnął wprost do jej ucha, a ona poczuła, że nogi ma jak z waty. Nie wiedziała, czemu, ale nagle zakręciło jej się w głowie. Gdyby nie to, że stał tuż za nią i zdołał w porę chwycić ją w pół, upadłaby – Nic ci nie jest? – spytał, z troską przyglądając się jej twarzy – jesteś strasznie blada – dokończył, sadzając ją na brzegu wanny. Sam przyklęknął przed nią, opierając dłoń na jej kolanie.
- Nic mi nie jest, to tylko zmęczenie… – uśmiechnęła się krzywo.
- Gina – odgarnął jej jasne, długie loki za uszy – nie kłam. Znam cię nie od dziś…
- Daj spokój, to naprawdę tylko zmęczenie – powiedziała tonem nieznoszącym sprzeciwu, patrząc na niego przy tym tak, jakby chciała go zabić wzrokiem.
- Ok. – uniósł dłonie w geście poddania i podniósł się z podłogi – Skoro nie chcesz rozmawiać, nie będę nalegał – sam nie wiedział czemu tak bardzo zabolało go to, że nie chciała jego pomocy. Skrzyżował dłonie na piersiach i opierając się o zimną ścianę, uważnie się jej przyjrzał. To nie była już ta sama Gina, którą poznał w akademii „na górze”. Nie wiedział co się stało, ale miał niejasne przeczucie, że powinien teraz być przy niej. Jak przyjaciel. – Rozmawiałaś z Shelly? – spytał, by przerwać złowrogą ciszę.
- Tak – powiedziała cicho, podnosząc się z wanny i stając przed lustrem, by nie patrzeć na niego, ale nie zamierzała kontynuować tematu. Shelly jeszcze niedawno była jej podopieczną, nie mogła więc zwieść jej zaufania i opowiadać o jej zwierzeniach znajomemu jej chłopaka.
- Iii? – spytał, unosząc brwi. Nie zamierzał odpuszczać. Za bardzo zżył się z tymi chłopakami, żeby teraz udawać, że zupełnie nie interesuje go ich los. Od Adama wiedział już, że z Maxem jest źle, ale był ciekaw jaki z tym wszystkim związek ma słodka Shelly.
- Co, i? – spytała złośliwie Gina, nie przerywając tuszowania rzęs – Dziewczyna jest załamana przez tego osła. Puścił ją kantem z jakąś małolatą, więc jak ma być dobrze? – odwróciła się i spojrzała gniewnie na Briana – Sporo mnie kosztowało nawrócenie jej na właściwą drogę, a teraz okazuje się, że twój podopieczny wszystko zepsuł – nerwowo odkręciła błyszczyk i kilkoma szybkimi ruchami przejechała po dolnej wardze – A teraz bądź łaskaw zamknąć drzwi... Od tamtej strony korytarza.
Brian popatrzył na nią zdumiony, zastanawiając się, co się stało z Giną, którą tak dobrze znał. Nie spodziewał się, że kiedykolwiek usłyszy z jej ust coś podobnego.
- Gina – podszedł do niej, chwycił ją za ramiona i odwrócił przodem do siebie – Co się z tobą dzieje? – spytał, patrząc jej w oczy. Przez chwilę wydawało mu się, że zaszły mgłą, ale zaraz zamrugała szybko i wyrwała mu się.
- Powiedziałam ci już, daj mi spokój. To tylko zmęczenie… – wyminęła go, ale na chwilę zatrzymała się w progu, jakby zastanawiała się czy nie wrócić i nie powiedzieć mu co jej leży na sercu. Ostatecznie jednak zrezygnowała z tego zamiaru i wyszła bez słowa.

*
- Cześć gwiazdeczko – Gabe bez zbędnych ceregieli przysiadł się do Estrelli, wyrywając ją z rozmyślań. Leniwie odwróciła wzrok od okna, w które do tej pory się wpatrywała i przyjrzała mu się uważnie. Jak zwykle miał na sobie czarną, skórzaną kurtkę, ciemne markowe jeansy i jasny bawełniany t-shirt. Wzdrygnęła się, gdy wlepił w nią swoje wielkie brązowe oczy. – Co teraz mamy? – spytał, zaglądając do swojego plecaka – Biologię? … Chyba nie zabrałem podręcznika – podrapał się w głowę i uśmiechnął kwaśno – Ale chyba podzielisz się swoim? – spojrzał na nią. Patrzyła na niego zdumiona – No co jest? Dlaczego mi się tak przyglądasz? Mam coś na twarzy? – spytał, wycierając dłonią okolice ust.
- Co ty kombinujesz? – zagadnęła. Jedną ręką podparła przy tym głowę, a drugą, w której trzymała ołówek, zaczęła miarowo postukiwać w blat biurka.
- Nic. Po prostu przyszedłem na zajęcia. Ostatnio naskoczyłaś na mnie, że nie było mnie na historii, więc teraz jestem – spojrzał jej w oczy – Może poszedłem wreszcie po rozum do głowy?
- Nie rozśmieszaj mnie – prychnęła Estrella – Tacy jak ty nie zmieniają się z dnia na dzień.
A więc jednak nie była tak naiwna. Będzie musiał wysilić się trochę bardziej.
- No dobra – powiedział półgłosem – rozgryzłaś mnie… – zawiesił na chwilę głos i spuścił głowę, a gdy znów na nią spojrzał, poczuła, że serce zaczyna bić jej szybciej. On tymczasem jak gdyby nigdy nic zebrał swoje rzeczy, wstał z krzesła i za jej plecami przecisnął się do rzędu obok. Myślała już, że dał za wygraną, gdy poczuła na swojej szyi jego oddech – Ciągle mam nadzieję, że razem odrobimy ćwiczenia praktyczne – szepnął wprost do jej ucha. Podskoczyła jak oparzona i spojrzała na niego z wyrzutem, ale on zupełnie nic sobie z tego nie robił. Na jego twarzy wykwitł znów cyniczny uśmieszek, który znała już doskonale…

- Spójrz – Sarah przystanęła na środku korytarza, wskazując siostrze Gabe’a pochylającego się nad Estrellą – Co to za jedna? – Laura wzruszyła ramionami – Lizzie nie będzie zachwycona…
- Cześć dziewczyny.
- O wilku mowa – mruknęła Laura, na widok zbliżającej się do nich przyjaciółki.
- Co jest? – spytała Lizzie, widząc niewyraźne miny sióstr. Podążyła za ich wzrokiem, a gdy zobaczyła Gabriela i Estrellę roześmiała się – Nie sądzicie chyba, że będę zazdrosna o tą… – przyjrzała się uważnie blondynce, nad którą pochylał się Gabe. Dziewczyna zupełnie tu nie pasowała. Ubrana w jakąś wypłowiałą koszulkę i wytarte jeansy, nie mówiąc już o zbyt długich włosach pozostawionych samym sobie, zdecydowanie odbiegała swoim wyglądem od innych uczennic Beverly High – O to bezguście – wykrztusiła w końcu.
- To bezguście – zauważyła Sarah – najwyraźniej zrobiło wrażenie na naszym nowym koledze.
- Oh, daj spokój – rzuciła lekceważąco Lizzie – Może potrzebował tylko odpisać pracę domową – i pomaszerowała przodem, w stronę klasy, gdzie za chwilę miały się zacząć zajęcia z literatury.
- Co z Maxem? – zagadnęła Laura, dogoniwszy Lizzie. Dziewczna jednak zamiast odpowiedzieć posłała jej tajemniczy uśmiech – Liz? Nie powiesz mi chyba, że…?
Lizzie wzruszyła ramionami, zajmując swoje miejsce w ławce.
- Spałaś z nim?! – Laura prawie krzyczała szeptem w tym samym momencie, gdy do klasy pewnym krokiem wszedł wysoki, dobrze zbudowany brunet, który jeszcze niedawno był chłopakiem Liz.
- Ciii… – uciszyła ją Lizzie przy czym nie chodziło jej wcale o uczucia Tylera, choć przecież długo uchodzili za najgorętszą parę Beverly High, a na balu semestralnym w minionym roku szkolnym ogłoszono ich królem i królową. Teraz jednak Tyler Walsh nie odzywał się do niej, unikał jej, a kiedy już przypadkowo zdarzyło mu się na nią patrzeć, był w stanie posłać jej jedynie nienawistne spojrzenie. Zupełnie tak jak teraz. Chwycił bluzę, której najwidoczniej zapomniał zabrać, wychodząc z zajęć, zmroził Lizzie wzrokiem i wyszedł bez słowa. W drzwiach zderzył się z rudą bliźniaczką.
- O, Tyler! – uśmiechnęła się szeroko – Dawno cię nie widziałam. Co u ciebie?
- Wszystko jest w jak najlepszym porządku – mruknął oschle – Przepraszam, ale śpieszę się na zajęcia – dodał i nie czekając na jej reakcję wmieszał się w tłum uczniów na korytarzu.
- Widziałyście? – Sarah była oburzona – Potraktował mnie jak powietrze!
- A czego się spodziewałaś? – spytała Laura – Że będzie z nami gawędził towarzysko, udając, że nic się nie stało? Przecież wszyscy wiedzą, że nie rozstali się z Liz w przyjacielski sposób.
- Masz rację – przytaknęła jej Sarah – W końcu to tylko facet z nadmiarem testosteronu…
Laura przewróciła teatralnie oczami, kątem oka zerkając na Lizzie.
- Więc co z tym Maxem? – spytała tak, by Sarah nie mogła ich usłyszeć.
- Później co powiem – szepnęła, gdy do klasy, z dziennikiem pod pachą, wszedł Alexander Fells. Nie mogła przecież powiedzieć przyjaciółkom, że rano obudziła się półnaga w pustym łóżku, a po Maximilianie Cullenie nie było ani śladu.



Ostatnio zmieniony przez Eillen dnia 21:36:30 12-02-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:20:03 13-02-11    Temat postu:

Myślę, iż Brian i Gina towrzyliby ciekawą parę. Chociaż podobają mi się też scenki Briana i Lilly.
Gabe i Estrella to cud, miód i orzeszki
I nie wiem czemu, ale zaciekawiła mnie postać Tylera. Mam nadzieję, że nie będzie to jego jednorazowy występ.

A tak w ogóle zastanawiam sie kim może być ten owy nefilim. Początkowo myślałam, iż może być nim Gabe, ale to byłoby za proste. Potem pomyślałam o dziecku Charlie i Jareda ( ponieważ Jared to były anioł, ale coś mi się zdaje, że Charlie nie jest zwykłą śmiertelniczką ). I nadal nie wiem kim on jest. Może to Tyler lub Xander. Nie wiem czemu, ale myślę, że jest nim facet.

Pozdrawiam i czekam na kolejny odcinek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:00:12 13-02-11    Temat postu:

Dzięki za komentarz :*
Jeszcze nie zdecydowałam z kim ostatecznie będzie Briana, więc wszystko się może zdarzyć - równie dobrze może to być Lilly, jak i Gina, jak i ktoś trzeci
Jeśli chodzi o Tylera, to chłopak na pewno jeszcze się pojawi - jak często będzie się pojawiał to już będzie zależało od tego, czy jego postać przypadnie Wam do gustu;) A co do tego kto jest nefilimem to nic nie zdradzę, bo wtedy równie dobrze mogłabym przestać pisać to opowiadanie;)

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:07:59 13-02-11    Temat postu:

A może tym nefilimem będzie Charlie? Nie wiem czemu, ale mam dziwne wrażenie, że nie jest ona zwykłą śmiertelniczką ( chyba już to pisałam ). A moż ten nefilim będzie owocem lędźwi upadłego anioła?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:28:27 13-02-11    Temat postu:

Charlie rzeczywiście nie jest zwykłą śmiertelniczką, ale nie jest też nefilimem Z poprzedniego opowiadania tj. "Zbuntowanego Anioła" wiadomo, że ona jest... no właśnie - teraz pytanie, czy chcesz, żeby ci to tu zdradzić czy wolisz sama doczytać?
A nefilim z całą pewnością jest owocem lędźwi upadłego anioła
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:33:36 13-02-11    Temat postu:

Wydaje mi się, że Charlie jest córką Lucyfera.
Czekam z niecierpliwością na dalsze odcinki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:38:59 13-02-11    Temat postu:

dokładnie
kolejny odcinek najprawdopodobniej dopiero za tydzień, ale już dziś zapraszam:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kenaya
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 3011
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:13:38 13-02-11    Temat postu:

Jestem
ale koma dam jutro. Mam nadzieję, że się nie obrazisz

EDIT:

no i jestem
Więc dziękuję bardzo za spełnione życzenie
Gina najwyraźniej ma jakiś problem... męczy ją coś i uważam, że powinna o tym powiedzieć Brianowi. Ciekawa jestem tylko o co chodzi, bo jak się domyślam będzie to miało jakieś głębsze znaczenie.
Gabe i Estrella...hm....mało ich coś tu....ale ok......znów się droczą. uwielbiam tą parę. Uwielbiam o nich czytać
co do Wiewióra - to jednak uciekł razem z bratem - dobrze zrobił, ale coś czuję, że to nie koniec jego problemów z małolatą.
czekam oczywiście na dalszy ciąg.
pozdrawiam :*


Ostatnio zmieniony przez Kenaya dnia 21:00:32 14-02-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:45:09 14-02-11    Temat postu:

Cała przyjemność po mojej stronie Madziu
Apropos, jakieś życzenia na następny odcinek? Wal prosto z mostu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kenaya
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 3011
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:01:52 14-02-11    Temat postu:

Mogę mieć życzenie?
skoro tak to : mało mi coś tu Estrelli i tego kapucyna Gabe'a więc jakaś dłuższa scenka ?
No i biedny, zapomniany Jared i Charlie
Jak się coś uda to będę very, very happy. A jak nie to i tak czekam z niecierpliwością
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:10:05 14-02-11    Temat postu:

Pewnie, że tak
Powiem Ci, że chyba siedzisz w mojej głowie, bo połowa życzenia już spełniona Teraz tylko muszę się zebrać, żeby napisać drugą część i mogę wstawiać kolejny odcinek ;] Może uda się spełnić nawet całe życzenie? W sumie nie miałam pomysłu na drugą część, ale teraz... kto wie;D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kenaya
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 3011
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:36:20 14-02-11    Temat postu:

Czy siedzę w Twojej głowie? Hm....nie wiem ale nie raz słyszałam, że jestem "czarownicą"
To ja czekam w takim razie cierpliwie na kolejny odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 40, 41, 42  Następny
Strona 11 z 42

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin