Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

The Fallen [38]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 30, 31, 32 ... 40, 41, 42  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:14:49 14-08-12    Temat postu:

Masz, rację. Powinno ruszyć Ale tyle tu mam pozaczynanych wątków, że ten zawsze odkładam na później i tak jakoś się to kula powolutku
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:15:12 15-08-12    Temat postu:

No dobra, coś drgnęło - new się pisze i pewnie pojawi się wieczorem, a teraz - z racji tego, że przerwa była dosyć długa - małe przypomnienie tego, co wydarzyło się do tej pory

W poprzednich "odcinkach":

Charlie, po kolejnej kłótni z Jaredem, razem z małym Michaelem przeprowadza się do J.J’a. Dziewczyna postanawia za wszelką cenę odnaleźć swojego biologicznego ojca, co nie podoba się jej mężowi. Wkrótce Jared i J.J. postanawiają dla dobra Charlie zjednoczyć siły i zawrzeć rozejm. Niedługo potem Jared spotyka się z żoną, ale ona nie zamierza do niego wracać. Prosi, by przyjechał po syna, a sama wyrusza szukać ojca. Ostatecznie godzą się pod wielką choinką przed Rockefeller Centre i wszyscy wracają do domu.

Max jest załamany po rozstaniu z Shelly, która nie mogła zaakceptować jego spotkań z Lizzie. Chłopak po raz kolejny w swoim życiu sięga po alkohol i narkotyki. Panna Steinfield wykorzystując fakt, że Shelly odeszła, po raz kolejny próbuje go uwieść, ale Max okazuje się sprytniejszy. Dodaje do drinka dziewczyny narkotyku. Niedługo potem odwiedza go Shelly, ale zastając w jego mieszkaniu Lizzie, odchodzi wściekła, nie dając mu nawet szansy, by się wytłumaczył. Ponownie spotykają się na festynie. Później okazuje się, że Shelly chciała do niego wrócić, bo myślała, że jest w ciąży, a kiedy okazało się, że tak nie jest, zniknęła bez słowa.
Nowym obiektem Lizzie po festynie staje się fotograf, Kyle. Wtedy to jedna z bliźniaczek, Sara, postanawia zbliżyć się do Maxa, biorąc u niego lekcje gry na perkusji.

Gabriel wraz ze swoim bratem przyjeżdżają do Beverly Hills. Gabe zostaje uczniem Beverly High i już pierwszego dnia spotyka Lizzie, która kilka miesięcy temu spowodowała wypadek, w którym najbardziej ucierpiał jego motocykl. W Beverly pojawia się też Estrella z niebiańską misją, która od razu wpada Fellsowi w oko. Dziewczyna zatrzymuje się u Jareda i pomaga mu pozbierać się po odejściu Charlie. Szybko zaprzyjaźnia się z Tylerem.
Mimo początkowej wrogości między Gabrielem a Lizzie, wkrótce łączy ich ten sam cel – postanawiają udawać parę, by wzbudzić zazdrość w byłym chłopaku Lizz, Tylerze Walshu, a przy okazji poróżnić go z Estrellą.
Któregoś dnia Tyler przypomina sobie, że jako dziecko widział Briana i Estrellę przy łóżku swojej siostry, która walczyła wtedy o życie. Estrella przekonuje go, że to tylko sen, ale sprawy komplikują się, gdy Tyler widzi swoją siostrę całującą się z Brianem. Niedługo potem Lilly uświadamia sobie, że przeżyła śmierć kliniczną i właśnie wtedy wpadła w sidła Lucyfera.
Z kolei znajomość Tylera i Estrelli nabiera nowego wymiaru – chłopak całuje ją, ale wtedy pojawia się Lizzie i w obecności Estrelli wypomina mu sylwestrową noc, którą mieli spędzić razem. Gabriel postanawia wykorzystać sytuację i zbliżyć się do Estrelli.

Starszy brat Gabriela, Alexander Fells, zostaje nauczycielem w Beverly High. Nie przypuszcza, że wkrótce jedną z jego uczennic zostanie Ashley O’Neal, przez którą nie dość, że stracił pracę terapeuty w ośrodku dla uzależnionych, to także ukochaną żonę Roxenne. Ashley nie zamierza mu odpuszczać, choć bardzo szybko znajduje wspólny język z Tylerem.

Brian bierze urlop u Szefa i razem z przyjaciółką z anielskiej akademii, Giną, również trafia do Beverly Hills. Obejmuje posadę trenera szkolnej drużyny koszykówki, zastępując Jacka Sellingera, który uległ wypadkowi. Wkrótce okazuje się, że Gina jest w ciąży, a ojcem jej dziecka jest właśnie Jack. Jego uczniowie postanawiają zorganizować festyn, z którego cały dochód przeznaczą na leczenie i rehabilitację swojego trenera, a na którym gościem specjalnym ma być TheFuckin’Hell.
Myśli Briana zaprząta jeszcze jedna kobieta – demoniczna Lilly, która pogrywa sobie z nim, romansując na boku z młodym Fellsem. Jej „związek” z Gabrielem nie podoba się również jej bratu, Tylerowi i staje się to kolejnym powodem do sprzeczek między nimi.

___________
EDIT:

[link widoczny dla zalogowanych]


~ 30 ~


Weszła do mieszkania i od razu skierowała się w stronę balkonowych drzwi. Przedramionami wsparła się o balustradę i błagalnie spojrzała w niebo.
– Nie dam rady – wyszeptała. – Zamiast szukać nefilima, użeram się z napalonymi nastolatkami. To nie tak miało wyglądać.
– Nikt nie mówił, że będzie łatwo – usłyszała za sobą znajomy głos. Odwróciła się przez ramię i uśmiechnęła lekko na widok don Pedro. – Żaden człowiek nie ma na czole etykietki z napisem „jestem nefilimem”. Zapewne sam nie wie, że nim jest. I tak musi pozostać. Niewolno nam dopuścić do tego, by się przebudził.
– Ale przecież nawet nie wiemy, gdzie szukać. On może być wszędzie i nigdzie – jęknęła zrezygnowana. – A mnie ostatnio absorbują o wiele bardziej przyziemne sprawy – dodała, uśmiechając się kwaśno i opuszczając głowę w dół, jakby zawstydzona swoim wyznaniem.
– Zauważyłem – powiedział cicho don Pedro, kładąc dłoń na jej ramieniu. – Dlatego wracasz na górę.
– Co? – Estrella spojrzała z niedowierzeniem na swojego przełożonego.
– Powinnaś odpocząć i nabrać dystansu.
– Ale…
– Nie ma żadnego „ale”. To decyzja Szefa.
– Ile mam czasu? – spytała po chwili, spoglądając mężczyźnie prosto w oczy, ale nie dane jej było usłyszeć odpowiedzi.
– Hej… – w drzwiach pojawił się Tyler. – Jared powiedział, że tu jesteś – wytłumaczył się szybko, niepewnie wpatrując się w jej twarz.
– Po co przyszedłeś? – spytała chłodno, krzyżując dłonie na piersiach. Tyler zrobił kilka kroków w przód, zatrzymując się zaledwie kilka centymetrów przed nią.
– Chciałem przeprosić cię za moje zachowanie – szepnął, odgarniając jej długie włosy za ucho. – I za Lizzie. Kiedyś wydawało mi się, że ją kocham, nie zdawałem sobie sprawy z tego, jaka jest, ale teraz wiem, że jest mistrzynią w manipulowaniu innymi.
– Nie mam ochoty o niej rozmawiać – mruknęła Estrella chcąc go wyminąć, ale chwycił ją wtedy za ramię i przyciągnął do siebie.
– Próbuję tylko powiedzieć, że… – urwał, spoglądając w jej duże oczy, w których odbijał się błękit nieba. Poczuł się tak, jakby tonął w otchłani oceanu. – Nigdy nie miałem zamiaru cię skrzywdzić – wyszeptał, opierając się czołem o jej czoło. – Za każdym razem, kiedy jestem z tobą, czuję się jakbym rodził się na nowo i mam ochotę zrobić coś dobrego dla świata – uśmiechnął się lekko i ujął jej twarz w swoje dłonie. – Jesteś jasnym promykiem światła w moim pokręconym życiu i nie chciałbym, żeby to się kiedykolwiek zmieniło.
– Tyler… – wyszeptała, chwytając go za nadgarstki. Nie próbowała nawet opanować drżenia głosu.
– Jeśli czujesz coś do Fellsa, zacisnę szczęki i jakoś to przeboleję, ale nie odbieraj mi naszej przyjaźni. To jest dla mnie zbyt ważne i jeśli będzie trzeba będę o to walczył do upadłego.
Estrella przymknęła powieki i odetchnęła głęboko. Czuła jak kciukiem delikatnie gładzi jej policzek, jak zbliża twarz do jej twarzy. Wiedziała, że nie powinna mu na to pozwalać, a mimo to trwała w bezruchu, czekając aż poczuje jego wargi na swoich. Kiedy jednak jego chłodne usta zaledwie musnęły jej policzek, przełknęła łzy cisnące się do oczu, przypominając sobie słowa don Pedro.
– Zapomnij o mnie – powiedziała szybko i nie czekając na jego odpowiedź, zniknęła we wnętrzu mieszkania, zostawiając go samego z mętlikiem w głowie. Chwilę potem usłyszał tylko trzaśnięcie wejściowych drzwi.

Sarah nerwowo krzątała się po korytarzu. Kiedy Max ze zwieszoną głową wyszedł z biura jej ojca, skrzyżowała dłonie na piersiach i uniosła pytająco brwi.
– Zraz to załatwię – rzuciła wojowniczo, kierując w stronę gabinetu, z którego przed chwilą wyszedł. Kiedy go mijała, chwycił ją za ramię i spojrzał jej w oczy.
– Nie musisz niczego załatwiać – powiedział poważnie.
– Jak to nie? Najpierw nas zbywał, a teraz kiedy w końcu zgodził się z tobą porozmawiać…
– Przyjął mnie.
– Co?
– Na razie na miesiąc. Zobaczymy jak zareagują na mnie ludzie – odparł Max, szczerząc się od ucha do ucha.
– Ty draniu! – warknęła Sarah, uderzając go pięścią w ramię. – Bardzo śmieszne – naburmuszyła się, jak dziecko, któremu właśnie ktoś zabrał ulubioną zabawkę.
– No już, nie złość się – Max objął ją ramieniem, starając się ją udobruchać. – Nie wiem, jak ci to wynagrodzę, ale będę ci wdzięczny do końca życia.
– Coś wymyślę – powiedziała rozbawiona. – Mam nadzieję, że w końcu staniesz na nogi.
Max nabrał powietrza w płuca i skrzywił się, wsuwając dłonie w kieszenie spodni. Z nieznanych mu przyczyn, dziewczyna wyciągnęła do niego pomocną dłoń. I był jej za to naprawdę wdzięczny, ale bał się, by ich znajomość nie skończyła się tak, jak skończyła się jego „przyjaźń” z panną Steinfield. Sarah starała się wprawdzie dorównywać jej kroku, ale kiedy byli sami, była zupełnie inną dziewczyną od tej, którą zapewne znało całe Beverly.
– Dlaczego to robisz? – spytał prosto z mostu. Dziewczyna spojrzała na niego zdumiona i wzruszyła ramionami.
– Kiedy Lizzie opowiadała o tych wszystkich waszych upojnych chwilach, nie do końca jej wierzyłam – zaczęła po chwili. Max skrzywił się i miał już zamiar przerwać jej, ale gestem dała mu znać, by pozwolił jej mówić, więc tylko oparł się ramieniem o ścianę i wlepił wzrok w czubki swoich trampek. – Starałam się przekonać Shelly, że to wszystko jest wyssane z palca, ale ona okazała się tępą idiotką.
– Znasz ją? – spytał osłupiały. Sarah skinęła twierdząco głową, ale nie zamierzała mówić nic więcej. – Gdzie ona jest?
– Nie wiem – powiedziała, wlepiając w niego swoje spojrzenie. – W każdym razie to nie powód, żebyś cierpiał przez nią. Życie toczy się dalej, Max, a na Shelly świat się nie kończy. Wpadnę przywitać się z ojcem i zaraz wracam – zmieniła szybko temat, a Max przeklął w duchu, uświadamiając sobie, jak niewiele wiedział o kobiecie, która zawładnęła jego sercem.
– Poczekam na zewnątrz – wydukał i skierował się do wyjścia. Zatrzymał się przy swoim Mustangu i oparł biodrami o jego maskę. Wyciągnął z kieszeni spodni papierosy i odpalił jednego.
– Cullen? – dobiegło jego uszu, a kiedy podniósł wzrok i zobaczył przed sobą przyjaciela z dawnych lat, ubranego jak zwykle w ciemne jeansy, jasny podkoszulek i wyświechtaną, skórzaną kurtkę, uśmiechnął się szeroko.
– Lewis, niech mnie… nic się nie zmieniłeś – powiedział, łącząc się z brunetem w braterskim uścisku na krótką chwilę.
– Ty też – odparł ze śmiechem, mierząc Maxa wzrokiem. – Co cię sprowadza do miasta snobów?
– Zapewne to samo, co ciebie, Danny – mruknął, zaciągając się papierosem.
– Kasa – powiedzieli równocześnie, śmiejąc się w głos.
– Będę tu D.J–em – powiedział Max wzrokiem, wskazując wejście do klubu. – A ty? Przyjechałeś z koncertem?
Dan skinął głową i zamyślił się na chwilę.
– A co z waszą kapelą? – Max wzruszył ramionami. – Jeśli miałbyś ochotę, chętnie przygarnę cię do siebie. Dla Adama też coś znajdziemy.
– Adam zakochany fruwa gdzieś po świecie, a ja… – urwał, gdy z klubu wyszła Sarah. Dan podążył za jego wzrokiem i uśmiechnął się pod nosem.
– Ty jak zwykle zbawiasz się z małolatami – roześmiał się Dan.
– Odezwał się święty – prychnął Max, posyłając mu karcące spojrzenie.
– Ja wolę dojrzałe kobiety – mruknął tajemniczo, gładząc brodę pokrytą kilkudniowym zarostem.
– Przedstawisz mnie swojemu koledze? – spytała Sarah, zatrzymując się obok mężczyzn i kokieteryjnie zerkając na bruneta.
– Daniel Lewis, dla przyjaciół Dan – powiedział mężczyzna i mrugnąwszy do niej z zawadiackim uśmieszkiem, wyciągnął dłoń w jej stronę.
– Sarah Brightman – odparła, spoglądając wprost w jego ciemne oczy. Mężczyzna na chwilę zatrzymał jej drobną dłoń w uścisku i uśmiechnął się tajemniczo. – Zdaje się, że podpisałeś z moim ojcem umowę na kilka koncertów w lokalu.
Daniel roześmiał się, przytakując.
– Widzę, że jesteś zorientowana w temacie.
– A ja jestem śmiertelnie głodny – wtrącił Max. – Nie macie ochoty skoczyć na pizzę?

Gdy Gabriel wrócił do domu, zdziwiły go odgłosy rozmowy, dochodzącej z salonu. Jeden z głosów należał z całą pewnością do jego brata, a drugi do jakiejś kobiety. Nie podejrzewał, by Roxanne zdecydowała się nagle wrócić do Alexandra, a jego brat nie był typem, który sprowadza do domu panienki. To musiał być ktoś, kogo znali obaj. Tylko kto chciałby ich odwiedzić?
Gabe rzucił plecak na podłogę obok komody i przeczesawszy dłonią włosy, ruszył w stronę salonu.
– Dobrze, że już jesteś – powiedział Xander, gdy Gabriel zatrzymał się w progu, opierając się ramieniem o framugę. – Mamy gości.
– Nelly… – mruknął Gabe na widok drobnej dziewczyny o wielkich czekoladowych oczach i tym samym kolorze długich, lśniących włosów.
– Też się cieszę, że cię widzę – odparła, wstając z kanapy i siłując się z nim na spojrzenia.
– Może skoczysz do marketu po zakupy? – zasugerował Xander. – Zrobimy jakąś kolację i zjemy razem. Jak rodzina.
Gabe uśmiechnął się cynicznie i popatrzył na niego jak na wariata.
– Przykro mi – powiedział śmiertelnie poważnym tonem. – Przyszedłem tylko się przebrać i zaraz wychodzę.
Xander zgromił go spojrzeniem i zacisnął nerwowo szczęki.
– Nie przejmuj się – wtrąciła dziewczyna, chwytając go pod rękę i uśmiechając się sympatycznie. – Gabriel zawsze był gburem.
– I kto to mówi? – prychnął młody Fells. – Mała lafirynda.
– Gabe! – upomniał go Xander, ale ten tylko machnął ręką.
– Wychodzę! – krzyknął, trzaskając za sobą drzwiami. Nie miał wprawdzie żadnych planów na wieczór, ale w tym momencie wszystko było lepsze od nudnego wieczoru spędzonego w towarzystwie brata i „ulubionej” kuzynki. Nie lubił robić dobrej miny do złej i nigdy nie był w tym dobry, a nadskakiwanie kuzynce było w tym momencie ostatnią rzeczą na jaką miał ochotę. Bez namysłu wsiadł więc na swój motocykl i chwilę potem gnał już po prawie pustych ulicach prosto przed siebie. Jak zwykle, jechał zbyt szybko. Gdy ktoś wbiegł znienacka na ulicę, skręcił gwałtownie, starając się go ominąć. Zahamował i położywszy motocykl, puścił go, by się ratować. Zanim poczuł ostry ból w plecach, widział tylko jak jadący z naprzeciwka samochód terenowy dosłownie tratuje jego ukochaną maszynę.
A potem była już tylko ciemność.



Ostatnio zmieniony przez Eillen dnia 16:00:51 15-08-12, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:50:26 17-08-12    Temat postu:

Zaskoczyłaś mnie i to bardzo myślałam, iż ta historia będzie zmierzała ku końcowi, a Ty wprowadzasz dwie nowe osoby - jestem zadowolona i to bardzo - zwłaszcza z Niny.

I tak sobie pomyślałam, iż może stworzy ona niezły duecik z Tylerem. Mimo, iż Gabe nie przepada za kuzyneczką to myślę, że bardzo by się zezłościł jeśliby się okazało, że Nelly jest z jego wrogiem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:42:51 17-08-12    Temat postu:

Koniec? Hmmm... jakby wiedziała jak to zakończyć, to może, ale nie wiem, więc będę mącić - mam parę pomysłów na nowe postaci i nowe wątki, zobaczymy co mi z tego wyjdzie ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:34:09 30-08-12    Temat postu:

Zaskakujesz mnie Aga! W ostatnich odcinkach, jakby nie patrzec pojawiły się nowe postacie, a teraz jeszcze do tego dwie nowe. Dobrze przynajmniej, że dałaś te małe przypomnienie, bo rzeczywiście dawno tu nie było odcinka i co nieco wyszło mi z głowy po takiej nieobecności. I aż mi głupio, bo lubię to opowiadanie, a niektóre wątki mi się poplątały, ale z Twoim przypomnieniem jest już dobrze. Wiem na czym stoję, z bohaterami.
Mam nadzieję, że Estrella nie zniknie tak natychmiast, że jeszcze tu wróci, albo ba! w ogóle nie odejdzie. Będzie szkoda jej i jej duetu z Gabrielem i Tylerem. Tak samo jak mojej poprzedniczce, nasunęła mi się myśl, że może Nelly połączysz z Tylerem. Chociaż jest tu tyle płci męskiej, że ma kobieta wybór. Zwłaszcza, że Ashley przybliżyła się do Tyler'a, chociaż ona ma jakiś cel w kierunku Aleksandra.
Co z Gabrielem? Nie dość, że odcinki tak rzadko się pojawiają, to jeszcze w taki sposób kończysz...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:41:06 30-08-12    Temat postu:

Przepraszam i obiecuję poprawę!
I mam nadzieję, że to było jednak pozytywne zaskoczenie Co do ewentualnych związków czy łączenia w pary, to nie będę komentować, żeby nie uprzedzać faktów, a jeśli chodzi o nowe postaci, to mam w zanadrzu jeszcze kilka, ale o tym w swoim czasie ^^ Na razie w pierwszej kolejności planuję wielki powrót Maxa - jakoś się za nim stęskniłam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:47:22 30-08-12    Temat postu:

Oczywiście, że pozytywne. Im więcej bohaterów, tym więcej wątków, a za tym idzie, że nieprędko zakończysz to opowiadanie. Tak, rzeczywiście dawno nie było tego "starego" Max'a, którego się uwielbiało w pierwszej części. Bo potem nam się trochę rozpadł i zaszufladkował gdzieś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:58:16 30-08-12    Temat postu:

Cierpiał w samotności, biedaczyso Ale wróci - to już pewne ^^
A to opowiadanie - cóż, chyba będzie trochę jak 'Moda na sukces', bo faktycznie tyle tu wątków, że końca nie widać a jak już dojdziemy do końca to być może nikt nie będzie nawet pamiętał od czego się to zaczęło ;D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:05:46 30-08-12    Temat postu:

Ej, wiesz, że faktycznie od początku to ono się oddaliło. Pamiętam pierwsze początki Jareda i Charlie, a teraz także gdzieś zniknęli nam i na czołowe miejsca wyłonili się nowi i młodsi bohaterowie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:08:46 30-08-12    Temat postu:

No właśnie wiem... ale w sumie trochę taki zamysł miałam na samym początku - że z czasem Ci "starzy" zejdą na drugi plan. No i zeszli, nawet na trzeci ;P Ale może jeszcze wrócą, jak Max ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:19:53 30-08-12    Temat postu:

Ale chyba masz jakiś sentyment do tego opowiadania, skoro na nowo wkraczasz ze starymi bohaterami, tak jak stwarzasz nowych, a to się przyczynia do kontynuowania opka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:46:22 30-08-12    Temat postu:

To fakt, mam sentyment - jakby nie było "Zbuntowany..." był jednym z pierwszych opowiadań, jakie tu zamieściłam i jakoś nie potrafię się rozstać z tą moją gromadką
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kenaya
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 3011
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:38:06 01-09-12    Temat postu:

Jestem i ja
Fajnie, że dałaś małe przypomnienie, może nie tyle z powodu tego, że dawno nie było odcinka, ale chociażby dlatego, że zagmatwałaś całą tą historię ale to oczywiście duży plus.
Muszę przyznać szczerze, że mnie również zaskoczyłaś tym, że wprowadzasz nowych bohaterów, a tym samym nie kończysz opowiadania :p ja osobiście nie mam nic przeciwko temu, wiesz jak lubię czytać Twoje dzieła, więc chętnie będę się nimi cieszyć dłużej
Co do odcinka, to nieźle się namieszało. Estrella za bardzo się zaangażowała i ma wrócić "na górę", tak jak niedawno Jared. W sumie z jednej strony nie ma się co dziwić, bo dziewczyna miała wykonać zadanie, a miota się z uczuciami do Tylera i Gabe. Może takie ochłonięcie coś da, ale coś mi się wydaje, że to nie może być takie proste. A jak tak dalej pójdzie, to Szef potraci swoich podopiecznych, bo każdy będzie chciał zostać na ziemi, zakochany Zastanawia mnie jeszcze ta kuzyneczka Nelly. Ciekawa jestem co żeś tam wymyśliła, ale jak zwykle nie podejmuję się zgadywania, bo przy tym poziomie zagmatwania i wyobraźni nie jest możliwe by cokolwiek odgadnąć
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:25:02 02-09-12    Temat postu:

Usycham z tęsknoty za Tylerem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:46:36 07-10-12    Temat postu:

Jest mi bardzo smutno i przykro - chyba zapomniałaś o moim ukochanym Tylerze
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 30, 31, 32 ... 40, 41, 42  Następny
Strona 31 z 42

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin