Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ANGELES by cris
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 166, 167, 168  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
EveLynn
Cool
Cool


Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 523
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: 11:49:13 03-07-07    Temat postu:

super odcinek tak jak wszystkie i zapraszam do mnie: życie od nowa, historia z wielkiego miasta
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 13:46:42 03-07-07    Temat postu:

bardzo dobry odcinek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 14:47:57 03-07-07    Temat postu:

odc świetny
ciekawe jak potoczą sie losy naszych bohaterów ;>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:35:48 04-07-07    Temat postu:

odc. 4

- Czas płynie tak cudownie. Dobrze, ze namówiłeś mnie na to, żebyśmy zatrzymali się w domku gościnnym. Tu jest przytulniej niż w dużym domu. Jesteśmy sami, bez służby. Nikt nie zakłóci naszego spokoju – wyszeptała Emilia popijając lampkę wina – Zajrzę do Angeles. Sprawdzę czy śpi – spróbowała się podnieść, ale nie dała rady – Vincente, dziwnie się czuję…
- Kochanie – uśmiechnął się jakoś tak dziwnie a potem nastała ciemność. Emilia ocknęła się z ogromnym bólem, który przeszywał całe jej ciało. Słyszała przeraźliwy płacz dziecka – Angeles…- nie mogła się ruszyć. Była przywiązana do fotela – Vincente, co się dzieje? Angeles płacze…
- Kochanie, Angeles umiera – spojrzał na nią wzrokiem, który przyprawił ją o gęsią skórkę – Ogień. Jeszcze do nas nie dotarł, ale już wkrótce, przekonasz się, co się stało z Angeles
- Co ty wygadujesz? Natychmiast mnie rozwiąż. Muszę iść do dziecka. Boże jak ona przeraźliwie płacze.
- Wsłuchaj się w ten płacz. Dokładnie go zapamiętaj. Wiesz, moja matka też krzyczała w niebogłosy, tej nocy, kiedy umarła moja siostra. Angeles była taka mała i śliczna, pamiętasz?
- Co ci jest, Vincente! – była przerażona.
- Nic mi nie jest. Właśnie nastąpił dzień, na który czekałem tyle lat. Sprawiedliwości stanie się zadość. A teraz odpowiedz na moje pytanie! Pamiętasz, jaka śliczna była Angeles?
- Oczywiście. Wiesz, ze nigdy o niej nie zapomniałam, była dla mnie jak siostra.
- Jak siostra? – roześmiał się chrypliwie – Nie „jak siostra”, ona była twoją siostrą.
- Co ty opowiadasz, Vincente. Ja nic nie rozumiem….
- Zaraz zrozumiesz. Wszystko ci wyjaśnię. Moja matka miała romans z tym draniem, twoim ojcem. Angeles była jego córką, ale ten potwór się jej wyrzekł. Wyparł się ojcostwa. Kiedy moja maleńka siostrzyczka umierała, błagałem go na kolanach o pomoc, ale on wyrzucił mnie na bruk. Stwierdził, że ten bękart nic go nie obchodzi i kazał mi się wynosić. Wystarczyłoby, żeby pożyczył trochę pieniędzy na leczenie, wszystko bym mu oddał, ale on wolał, żeby Angeles umarła. Tak było wygodniej. Powiedział mi, że ma tylko jedną córkę, ciebie a ja mu przyrzekłem, że kiedyś mi za to zapłaci. I dotrzymałem słowa. Gdybyś widziała minę tego bydlaka, gdy powiedziałem mu, jaką trutkę dorzuciłem do jego drinka – roześmiał się – Tak Emilio, to ja zabiłem twojego ojca. To było takie proste. Wyznałem mu też, co zrobię tobie. Stary głupek, był jednak sprytny, ten przeklęty testament. Ale los mi sprzyjał. Zaszłaś w ciążę. Cały majątek przejdzie po twojej śmierci w ręce naszej córki. I tu kolejny, szczęśliwy zbieg okoliczności. Yolanda też urodziła dziecko, moją córeczkę. Nie myślisz chyba, że mógłbym wychowywać tego bachora, którego ty urodziłaś? W tej smarkuli płynie krew tego mordercy, twojego ojca. Teraz ona umiera, a ty będziesz słyszała jej płacz. Pochłonie ją ogień. To dziecko umrze a córka moja i Yolandy, zajmie jej miejsce i odziedziczy całą fortunę.
- Nieeeeeeeee! Tylko nie moje dziecko! Nie możesz jej skrzywdzić. Ona nie jest niczemu winna.
- Ma krew tego bydlaka, to wystarczy. A propos tej krwi, byłbym zapomniał. Twoja siostra Yolanda, przesyła ci pozdrowienia. Tak, ona też była córką Rodolfo, niezły był ten twój tatuś, nie ma co….
- Kłamiesz!
- He. Nie kłamię, tylko wymierzam sprawiedliwość. Yolanda i nasza córeczka dostaną to, co im się należy. Wszystko sobie dokładnie zaplanowaliśmy. Byłaś taka głupia Emilio. Myślisz, ze mógłbym się zakochać w takiej pokrace jak ty? Czy ty nigdy nie patrzyłaś w lustro? Nasze małżeństwo, kosztowało mnie tyle wyrzeczeń. Na samą myśl o tym, ze musiałem się z tobą kochać…to było obrzydliwe. No trudno, jakoś to przeżyłem. A teraz….. O, nie słychać już płaczu. Mała pewnie już nie żyje – roześmiał się – Zaraz rzucę kolejną zapałkę. Czujesz zapach benzyny? Nie martw się, ogień szybko zajmie ten pokój. Ja przyjadę tu za jakieś pół godziny z córką moją i Yolandy. Jakie to szczęście, że mała Angeles pojechała ze swoim ojcem. Dzięki temu uniknęła śmierci – naśmiewał się – Cały majątek przejdzie w jej ręce. Nikt się nie zorientuje, ze podmieniłem dzieci. Nie martw się, w końcu wszystko zostanie w rodzinie, ta mała jest twoją siostrzenicą. Zajmie miejsce twojej córki. Cały świat uwierzy, że wyjechałem z naszą córką po zakupy a kiedy wróciłem….Mój Boże! Co za tragedia…moja biedna żona – znowu się śmiał. Potem ściągnę Yolandę, by wspierała mnie w tych strasznych chwilach.
- Czy mam ci coś jeszcze do powiedzenia? Chyba nie. W takim razie, żegnaj droga żono. Spotkamy się w piekle – odpalił zapałkę i rzucił ją na ziemię.
- Nie, Vincente! – szamotała się – Ratuj Angeles! Zabierz moje dziecko! Uratuj Angeles! Angeles! Angeles!
***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:42:19 04-07-07    Temat postu:

szok! co za drań z tego Vincente! napewno przezył śmierć siostry, ale żeby zabijać własną córkę! to już szczyt! ten odcinek wywołał we mnie prawdziwe emocje. brawo!

anet_1982 jak byś miała ochotę to napisz coś o sobie w dziale "więcej o nas"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
angie
Idol
Idol


Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:58:42 04-07-07    Temat postu:

Świetny odcinek!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 12:17:42 04-07-07    Temat postu:

@si@ napisał:
szok! co za drań z tego Vincente! napewno przezył śmierć siostry, ale żeby zabijać własną córkę! to już szczyt! ten odcinek wywołał we mnie prawdziwe emocje. brawo!

anet_1982 jak byś miała ochotę to napisz coś o sobie w dziale "więcej o nas"


Cieszę sie, że wzbudzil emocje:-) ale to dopiero początek.

Chętnie zajrzę do działu "więcej o nas":-) Dzięki i duży buziak dla Ciebie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EveLynn
Cool
Cool


Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 523
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: 12:24:11 04-07-07    Temat postu:

fajny odcinek zapraszam do mnie (życie od nowa, historia z wielkiego miasta)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deborah
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 11312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z Karwi :P
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:44:51 04-07-07    Temat postu:

Super odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:42:01 05-07-07    Temat postu:

odc. 5

Rodzina Vergara, zasiadła właśnie do śniadania – Gdzie Catalina? – dopytywała Patricia Vergara – Jeszcze nie wstała?
- Wczoraj długo nie mogła zasnąć – wyjaśnił Miguel Vergara, znowu te wspomnienia…Zadręcza się a ja nie potrafię jej pomóc.
- Boże czy ten koszmar kiedyś się skończy? – w oczach Patricii zalśniły łzy – Ile jeszcze będzie się zadręczać?
- Mamo zobacz – do salonu wbiegł Victor Vergara, syn Patricii, podając jej gazetę.
- Cholera – zdenerwowała się kobieta – Trzeba to natychmiast wyrzucić. Catalina nie może zobaczyć…
- Czego nie mogę zobaczyć? – w tej samej chwili Catalina pojawiła się w jadalni – Pokaż mi tę gazetę.
- Caty, kochanie – Patricia z ciężkim sercem oddała jej czasopismo. Obserwowała twarz Cataliny. Twarz, na której malowały się ból, cierpienie, ale i coś jeszcze, to była nienawiść.
- Wspaniały artykuł – powiedziała z pogardą w głosie – Jedyna córka, zmarłej tragicznie przed laty, Emilii Salinas, właśnie rozpoczyna naukę w liceum. Z tej okazji jej ojciec wyprawił huczne przyjęcie…Nie chce mi się tego czytać – rzuciła gazetą o ścianę. A wy się nie martwcie, nic mi nie jest – dostojnym krokiem opuściła salon.
- Zajrzę do niej – młody przystojny mężczyzna wstał od stołu i udał się do pokoju Cataliny – Chyba nie płaczesz? – dotknął jej ramienia.
- Ericu proszę cię, zostaw mnie samą – uśmiechnęła się do niego smutno.
- Pamiętaj, że nie wolno ci płakać. Nie możesz więcej płakać. To ten bydlak będzie płakał, gdy z nim skończymy. Zapłaci za każdą jedną twoją łzę, pożałuje, że kiedykolwiek się do ciebie zbliżył.
- To i tak nie zwróci mi mojej Angeles….
- Spójrz na to zdjęcie jeszcze raz – podał jej gazetę i wskazał na zdjęcie z przyjęcia – Przyjrzyj się tej uzurpatorce. Ona zajęła miejsce twojego dziecka. Ona korzysta z tego wszystkiego, co należało się twojej córce. Jest ładna, prawda?
- Tak. Jest bardzo ładna – przyznała niechętnie – Myślę, że Angeles, byłaby do niej podobna, gdyby ten morderca jej nie zabił…
- Właśnie – uśmiechnął się Eric – Teraz ta uzurpatorka zapłaci za to, co zrobił jej tatuś. Jeszcze trochę a pomogę ci dopełnić twojej zemsty. Ma teraz piętnaście lat….hmm, poczekaj jeszcze trochę, niech nacieszy się życiem księżniczki, na które nigdy nie zasługiwała a potem do końca swych dni będzie cierpiała. Tak jak cierpiała prawdziwa Angeles – przytulił ją do siebie, tak że nawet Catalina nie dostrzegła zła, które czaiło się w jego oczach.
- Dziękuję ci, kochanie. Bardzo cię kocham. Teraz proszę cię, zostaw mnie na chwilę samą. Muszę wszystko sobie przemyśleć. Znowu wrócić do tamtej nocy, nocy kiedy straciłam Angeles – pomyślała.
***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 11:17:45 05-07-07    Temat postu:

kolejny trzymający w napięciu odcinek - wprowadzasz nas w świat Emilii/Cataliny i to niezwykłe uczucie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 32 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:56:15 05-07-07    Temat postu:

wspaniały odcinek nie mogę się doczekać następnego !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deborah
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 11312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z Karwi :P
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:23:07 05-07-07    Temat postu:

Świetny odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 9:01:23 06-07-07    Temat postu:

odc. 6

Widziała twarz Vincente, gdy rzucił zapałkę na ziemi i wybiegł. Emilia próbowała się wyswobodzić, ale na próżno. Ogień zajmował pokój, czuła, że jest coraz bliżej. Było tak gorąco – Angeles – krzyczała – Angeles!
Nagle nie wiadomo skąd pojawił się jakiś mężczyzna. Jego twarz była ostatnią rzeczą, jaką Emilia zobaczyła, zanim straciła przytomność.
Obudziła się, czując okropny ból. Ból nie do zniesienia. Nie mogła się ruszyć, z trudem otworzyła oczy – Gdzie ja jestem? – Wyszeptała.
- Dzięki Bogu! Obudziła się pani – zobaczyła młodą kobietę w białym fartuchu, czyżby pielęgniarka?
- Gdzie ja jestem?
- W szpitalu. Zawołam doktora Vergara. Zaraz do pani przyjdzie.
Ból był nie do zniesienia. Emilia zdała sobie sprawę, że jest cała w bandażach. Po chwili do pokoju wszedł mężczyzna.
- To ty – wyszeptała Emilia i poczuła jeszcze bardziej przerażający ból. To jej serce pękało na wspomnienie wydarzeń, które miały miejsce tamtego wieczora. Teraz już wszystko sobie przypomniała – Wyniosłeś mnie z tego domu, prawda?
- Tak – mężczyzna uśmiechnął się do niej ciepło.
- A moja córka? Uratowałeś Angeles?
- Przykro mi – uśmiech zniknął z jego twarzy – Wyniosłem tylko ciebie.
- Nieeeeeeeee! – krzyczała w niebogłosy – moja Angeles, Angeles!
- Nie było jej w tym pokoju.
- Nie. Była w pokoju obok. W pokoju, w którym wybuchnął pożar.
- Przykro mi, ale nie było możliwości, żeby tam wejść…Gdybym pojawił się chwilę później, ciebie też pewnie bym nie uratował – dopiero teraz dostrzegła, ze jego ręce są całe w bandażach – Ten morderca zabił moje dziecko! Zamordował ją! – Emilia wpadła w histerię. Mężczyzna dał jej jakiś środek na uspokojenie, zasnęła.
Obudziła się, ciągle czując ból. Jednak tym razem siedział przy niej ten mężczyzna, jej wybawca.
- Kim ty właściwie jesteś? – zapytała, wpatrując się w jego cudowną, dobroduszną twarz.
- Nazywam się Miguel Vergara. Jestem lekarzem. Wszystko ci wyjaśnię, najpierw jednak chciałbym, żebyś powiedziała mi, co się stało tamtej nocy. Jak doszło do tego pożaru. To stało się przeszło tydzień temu. Twój mąż uznał cię za zmarłą. Ja nikogo nie powiadomiłem, że żyjesz. Nie chciałem, żeby ktokolwiek wiedział.
- Mój mąż nie wie, że żyję? – niedowierzała.
- Nie wiem dlaczego, coś mi tu nie pasowało. Uważałem, że lepiej będzie, jeśli nie wyjawię twojej tożsamości.
- Dobrze zrobiłeś – ucieszyła się – Ile tu jestem?
- Prawie dwa tygodnie.
- Dwa tygodnie?!
- Byłaś w śpiączce.
- Boże….Dwa tygodnie…
- Opowiesz mi teraz wszystko?
Emilia była pewna, że może zaufać temu człowiekowi. Nie znała go, ale wiedziała, że jest dobry. To on ją uratował. Opowiedziała mu całą swoją historię. Słuchał jej w skupieniu, obserwowała wyraz jego twarzy, gdy mówiła o tym, co zrobił jej Vincente, zaciskał pięści.
- A to bydle! – krzyknął, gdy skończyła opowiadać mu tę historię – Widziałem go, jak uciekał z domu. Dlatego coś mi nie pasowało. Ty byłaś związana a on uciekał. Prawdę mówiąc, domyśliłem się prawdy i dlatego nie wyjawiłem mu, ze żyjesz.
- Jestem ci taka wdzięczna,…Ale skąd ty się tam wziąłeś?
- Tego na razie ci nie wyjawię, dobrze? Teraz się zdrzemnij, dam ci coś przeciwbólowego, żebyś mogła spokojne spać, a później odwiedzi cię pewna kobieta. Ona wszystko ci wyjaśni.
- Jaka kobieta? – zapytała na pół przytomna.
- Nazywa się Patricia Vergara. Ona wszystko ci wyjaśni – uśmiechnął się do niej ciepło i wyszedł. Emilia zasnęła.
***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 12:20:46 06-07-07    Temat postu:

bardzo ciekawy odcinek, zastanawim się, co ma do przekazania Emilii ta Patricia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 166, 167, 168  Następny
Strona 3 z 168

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin