Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Celestial - Niebiańsko
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Meg
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 5914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:22:28 20-09-08    Temat postu:

Obsada świetna, tylko brakuje mi Gio.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bronislawa
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 18:38:43 20-09-08    Temat postu:

juz sie nie moge doczekac pierwszego odcinka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maite Peroni
Idol
Idol


Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 1320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 14:58:33 21-09-08    Temat postu:

Odcinek 1
– Chyba powinieneś to zobaczyć – powiedział nerwowo przyjaciel, a zarazem kuzyn Alana, Alfredo, podając mu gazetę.
Na widok zdjęcia na pierwszej stronie przystojna, szczupła twarz Alana Lozano stwardniała. Zdjęcie przedstawiało Jasmine Bailey, blond seksbombę, która zniszczyła jego małżeństwo. Zarówno wtedy, jaki teraz ta była modelka topless nie przebierała w środkach, byle tylko dostać się do grona sławnych i bogatych i mieć swoje piętnaście minut sławy. Dwa lata temu z powodu jej kłamstw odeszła od Alana
żona, a dziś Jasmine bez żenady wyjaśniała, że jej historyjka o namiętnej nocy spędzonej na luksusowym jachcie z miliarderem, Alanem Lozano, była zwykłym wymysłem.
– Musisz ją podać do sądu! – pienił się Alfredo, świeżo upieczony prawnik, którego Alan przyjął do firmy zaraz po jej otworzeniu.
Ale Alan wiedział, że ciąganie po sądach tej taniej dziwki nic by mu nie dało. Poza tym sprawa rozwodowa dobiegała końca. Elizabeth, jego już wkrótce była żona, uznała, że jest winny. Nie uwierzyła mu,gdy mówił, że jej nie zdradził. Unosząc wysoko czerwoną główkę, otoczyła się płaszczem skrzywdzonej świętej i opuściła mężowski dom, chociaż była w ciąży z ich dzieckiem. Nie życzyła sobie słuchać
jego deklaracji o niewinności. Kobieta, która wylewała wiadra łez na filmie o Lassie, jemu pokazała kamienną twarz.
– Alan! – Alfredo wyrwał go z zamyślenia. – Jestem ci winien szczere przeprosiny. Wierzyłem tej Bailey. Moi rodzice też. Wszyscy byliśmy pewni, że się z nią zabawiłeś.
A więc nawet rodzina mu nie ufała, pomyślał Alan z żalem.
– Ale absolutnie nikt cię za to nie winił – kontynuował Alfredo. – Elizabeth po prostu do ciebie nie pasowała...
– Elizabeth jest matką mojego syna. Nie życzę sobie, by ktokolwiek mówił o niej bez szacunku, jaki jej się należy– przerwał mu Alan lodowato.
Alfredo zaczerwienił się i zaczął się rozpływać w przeprosinach. Zniecierpliwiony Alan wkońcu kazał mu wyjść, a potem podszedł do okna, z którego roztaczał się wspaniały widok na Palermo.
Ale on, snując gorzkie rozmyślania, nie widział tego.
Jego syn Marco rósł bez niego w nędznym domku,w którym nie rozmawiano po włosku. W sposobie,w jaki rozpadło się jego małżeństwo, nie było nic cywilizowanego. Riccardo musiał ostro walczyć, by móc widywać syna, którego uwielbiał. Fałszywe oświadczenie Jasmine Bailey zrobiło z niego niewiernego małżonka. Prawnicy otwarcie mu powiedzieli, że nie ma najmniejszej szansy, by
zdołał żonie o nie nagannej reputacji odebrać opiekę nad synem. No i Elizabeth, która przez swój brak zaufania zniszczyła ich małżeństwo, bez trudu uzyskała prawo do wyłącznej opieki nad dzieckiem. Ten werdykt sądu głęboko uderzał w jego poczucie sprawiedliwości. W efekcie zaledwie egzystował na obrzeżach życia Marca. Obawiał się, że między jedną wizytą a drugą syn zapomina o nim. Jak takie małe dziecko może zapamiętać ojca, którego widuje raz na miesiąc?
Ale teraz, gdy Bailey przyznała się do kłamstwa, Elizabeth nie będzie już mogła się powoływać na swoją nieskazitelną moralność. Ta myśl wywołała w nim gwałtowny przypływ adrenaliny.I złośliwej radości.
Był prawie pewien, że Elizabeth nic jeszcze nie wie o wyznaniu Jasmine. Rzadko zaglądała do gazet, bo niewiele ją interesował realny świat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maite Peroni
Idol
Idol


Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 1320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 15:20:12 21-09-08    Temat postu:

Odcinek 1
– Chyba powinieneś to zobaczyć – powiedział nerwowo przyjaciel, a zarazem kuzyn Alana, Alfredo, podając mu
gazetę.
Na widok zdjęcia na pierwszej stronie przystojna, szczupła twarz Alana Lozano stwardniała. Zdjęcie
przedstawiało Jasmine Bailey, blond seksbombę, która zniszczyła jego małzłeństwo. Zarówno wtedy,
jaki teraz ta była modelka topless nie przebierała wśrodkach, byle tylko dostać się do grona sławnych
i bogatych i mieć swoje piętnaście minut sławy. Dwa lata temu z powodu jej kłamstw odeszła od Alana
żona, a dziś Jasmine bez żenady wyjaśniała, że jej historyjka o namiętnej nocy spędzonej na luksusowym
jachcie z miliarderem, Alanem Lozano, była zwykłym wymysłem.
– Musisz ją podać do sądu! – pienił się Alfredo, świeżo upieczony prawnik, którego Alanm przyjął
do firmy zaraz po jej otworzeniu.
Ale Alan wiedział, że ciąganie po sądach tej taniej dziwki nic by mu nie dało. Poza tym sprawa
rozwodowa dobiegała końca. Elizabeth,jego juz˙wkrótce była żona, uznała, że jest winny. Nie uwierzyła
mu,gdy mówił, że jej nie zdradził. Unosząc wysoko czerwoną główkę, otoczyła się płaszczem skrzywdzonej
świętej i opuściła mężowski dom, chociaż była w ciąży z ich dzieckiem. Nie życzyła sobie słuchać
jego deklaracji o niewinności. Kobieta, która wylewała wiadra łez na filmie o Lassie, jemu pokazała
kamienną twarz.
– Alan! – Alfredo wyrwał go z zamyślenia.
– Jestem ci winien szczere przeprosiny. Wierzyłem tej Bailey. Moi rodzice też. Wszyscy byliśmy pewni,
że się z nią zabawiłeś.
A więc nawet rodzina mu nie ufała, pomyślał Alan z żalem.
– Ale absolutnie nikt cię za to nie winił – kontynuował Alfredo. – Elizabeth po prostu do ciebie nie
pasowała...
– Elizabeth jest matką mojego syna. Nie życzę sobie, by ktokolwiek mówił o niej bez szacunku,
jaki jej się należy– przerwał mu Alan lodowato.
Alfredo zaczerwienił się i zaczął się rozpływać w przeprosinach. Zniecierpliwiony Alan wkońcu
kazał mu wyjść, a potem podszedł do okna, z którego roztaczał się wspaniały widok na Palermo.
Ale on,snując gorzkie rozmyślania,niewidział tego.
Jego syn Marco rósł bez niego w nędznym domku,w którym nie rozmawiano po włosku. W sposobie,
w jaki rozpadło się jego małżeństwo, nie było nic cywilizowanego. Riccardo musiał ostro walczyć,
by móc widywać syna, którego uwielbiał. Fałszywe oświadczenie Jasmine Bailey zrobiło
z niego niewiernego małżonka. Prawnicy otwarcie mu powiedzieli, że nie ma najmniejszej szansy, by
zdołał żonie onienagannej reputacji odebrać opiekę nad synem. No i Elizabeth, która przez swój brak
zaufania zniszczyła ich małżeństwo, bez trudu uzyskała prawo do wyłącznej opieki nad dzieckiem. Ten
werdykt sądu głęboko uderzał w jego poczucie sprawiedliwości.
W efekcie zaledwie egzystował na obrzeżach życia Marca. Obawiał się, że między jedną wizytą
adrugą syn zapomina o nim. Jak takie małe dziecko może zapamiętać ojca, którego widuje raz na miesiąc?
Ale teraz, gdy Bailey przyznała się do kłamstwa, Elizabeth nie będzie juz˙mogła się powoływać na
swoją nieskazitelną moralność. Ta myśl wywołała w nim gwałtowny przypływ adrenaliny.I złośliwej radości.
Był prawie pewien, że Elizabeth nic jeszcze nie wie o wyznaniu Jasmine. Rzadko zaglądała do gazet,
bo niewiele ją interesował realny świat.
Alan zadzwonił do sekretarki, kazał zdobyć nowiutki egzemplarz gazety i dostarczyć go Elizabeth
z jego kartą wizytową. Podłe? Nie, nie uważał, aby to było podłe. Głęboko zraniony w swojej dumie
chciał, by Elizabeth na własne oczy zobaczyła dowód jego niewinności. Zaboli ją to! Gdy się przekona, że źle osądziła
swojego męża, sumienie nie da jej spokoju.Ale i tak żadna kara nie będzie dla niej dość wysoka za zbrodnię,
jaką popełniła, nie wierząc jego słowom.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 15254
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:32:40 21-09-08    Temat postu:

Odcinek śliczny ale smutny...
Biedny Alan został nie słusznie oskarżony o coś czego nie zrobił...
Ale mam nadzieję, że Elizabeth mu wybaczy...a on jej...
W końcu się kochają...miłości się nie da zapomnieć...
Ich synek jest uroczy...na pewno nie zapomni o ojcu

Czekam na new :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katriina
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:53:15 21-09-08    Temat postu:

śliczny odc... szkoda mi Alana Elizabeth oskarżyła go o coś czego nie zrobił ale fakt to przecież też nie jej wina bo to nie ona wymyśliła te plotki tylko ta wredna Jasmine (czy jak jej tam ) mam nadzieję że Elizabeth wybaczy Alanowi do niego wróci
Powrót do góry
Zobacz profil autora
roszpunka92
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 3724
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:47:15 21-09-08    Temat postu:

Świetny odcinek ;]]
Szkoda,że małżeństwo Elizabeth i Alana rozpadło się przez
jakąś wywłokę,która chciała tylko mieć piętnaście minut sławy...
Mam nadzieję,że Alan i Elizabeth szybko się pogodzą i stworzą
prawdziwy dom synkowi ;]
Pozdrawiam i czekam na new ; ***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Meg
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 5914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:45:36 21-09-08    Temat postu:

I ja nie wiem co napisać, gdyż wciąż przed oczami mam scenkę z zaręczyn Alana i Elizabeth. Serce mi się kraje, że po tym co ich łączyło, nie zostało już nic. Dlatego powstrzymam się ten jeden raz od skomentowania.
Pozdrawiam ;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bara2412
Idol
Idol


Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 18:53:07 21-09-08    Temat postu:

boże... jaki smutny odcinek, nie wierze, że Elizabeth tak postąpiła nie uwierzyła mu! a byli tacy szczęsliwi przeciez! tyle lat czekała na niego! tyle o niego walczyła! i zostawiła go.. zostawiła przez jedną głupią plotkę
aż wierzyc mi się nie chce, że tak potoczyły sie ich losy..
Znając Elizabeth zaboli ją to co zrobił Alan... cóż, można by powiedziec ze zasłużyła sobie na to... ciężko będzie jej odbudowac cos co tak szybko wywinęło jej się z ręki. Rozwiodła się z nim.. przez plotkę, która była nic nie warta. A nawet rodzina nie wierzyła Alanowi.. wyobraziłam sobie to wszystko i czytając odcinek poczułam ukłucie w sercu, że mojej ukochanej pary losy aż tak się podzieliły
nie pomyslałabym, że to własnie oni się rozwiodą;(
mimo wszystko twierdzę, że jest to początek czegos nowego;) i że nasze złotka byc może będą razem( taką mam nadzieję;d).. czekam na 2 odcinek z niecierpliwością gdyż już kocham te telke:*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ola3265
Motywator
Motywator


Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:04:45 22-09-08    Temat postu:

moja ulubiona parke z Liso... się rozwiodła NIE!!!!!!!!!!!!!
ale napewno będą razem bo wkońcu Elizabeth umie do wszystkiego przekonać Alana (to znaczy mam nadzieje że tymrazem też jej się uda)
Jak Elizabeth mogła uwierzyć w tą plotke?! ale nawet rodzina w nią uwierzyła
A ta cała modelka to aż brak słów dla pięciu minut sławy rozwaliła maużeństwo kochających się ludzi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julcia
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 7059
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:08:37 22-09-08    Temat postu:

No co za dzi*ka z tej baby co tak kłamała,Rozstali się i to w okropnych warunkach. Alan srawie nie widuje syna, ale co się dziwić, Elizabeth miała prawo tak zareagować. Teraz to dopiero zrobi się ciekawie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maite Peroni
Idol
Idol


Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 1320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 18:36:38 22-09-08    Temat postu:

Odcinek 2
– Jock, wyjdź stamtąd – błagała Elizabeth psa, który schował się pod kredensem, gdy zabroniła mu gryźć hydraulika wezwanego do naprawy zlewu.
Marco, gulgocząc radośnie, już się czołgał, by przyłączyć się do swojego ukochanego towarzysza zabaw. Elizabeth porwała go na ręce. Wielkie, brązowe oczy ocienione jedwabistymi, czarnymi rzęsami popatrzyły na nią żałośnie i chłopczyk zaczął się wiercić, by zmusić matkę do postawienia go na podłodze. Usta już mu się wyginały w podkówkę. Elizabeth przygotowała się na walkę.
– Nie – powiedziała stanowczo, przypominając sobie upokarzającą scenę w supermarkecie. Uznała wtedy, że już najwyższy czas, by trochę zdyscyplinować syna.
Nie? Marco spojrzał na matkę. Nie? Jego niania, Rosa, często używała tego nieprzyjemnego słówka, jego ojciec także. Ale doskonale zdawał sobie sprawę, że matka go uwielbia i nie lubi mu się sprzeciwiać.
W wieku osiemnastu miesięcy miał wysoko rozwinięty instynkt małego tyrana. Zdążył już odkryć, jaka broń działa na nią najlepiej. Wystarczyło, by zapłakał, a natychmiast dostawał wszystko, czego chciał. Wziął głęboki oddech, żeby wydać pierwszy wrzask, który – jak wiedział z doświadczenia – szybko przyniesie mu miażdżące zwycięstwo.
– Rozpaskudzony bachor – komentowała z niesmakiem Bernice, co zasmucało czułe, matczyne serce Elizabeth.
– Chyba powinien się przespać, prawda? – zauważył Fabian Garsdale, kolega Vivien z wydziału botaniki, będący kiedyś świadkiem podobnej scenki.
– Czy rozważałaś możliwość zastosowania starej, dobrej dyscypliny?
– Powinnaś być wobec niego bardziej stanowcza – pouczała ją Rosa zapytana, dlaczego przy niej
Marco rzadko miewa ataki złego humoru. – On jest bardzo uparty.
Elizabeth szybko włożyła syna do kojca i, żeby odciągnąć jego uwagę od psa, stanęła na rękach. Marco zamilkł w połowie wrzasku, a potem rozkosznie zagulgotał na widok odwróconej twarzy matki. Usiadł, by mieć lepszy widok, i jego twarzyczka rozjaśniła się w szczęśliwym uśmiechu. Elizabeth stanęła z powrotem na nogach i chwyciła malca w objęcia. Zamrugała,by odgonić wzbierające w oczach łzy. Cała jej szalona, rozpaczliwa miłość, jaką czuła dla Alana, przeszła na ich syna. Bez niego chyba postradała by zmysły z żalu po zrujnowanym małżeństwie. Właśnie ze względu na Marca zdołała się jakoś pozbierać i stworzyć dla nich dwojga nowe życie. Ale niszczący ból po zdradzie Alana trwał w niej głęboko i musiała z tym żyć na codzień.Zawsze odczuwała wszystko za mocno i już jako dziecko nauczyła się ukrywać tę kłopotliwą intensywność uczuć pod pozorami spokoju.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 15254
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:24:54 22-09-08    Temat postu:

Maluch jest słodki...wie jak mama go kocha i nieźle to wykorzystuje
Biedna Elizabeth tyle wycierpiała i to nie potrzebnie... ja jednak myśle że ona całej miłości nie przelała na synka tylko zostawiła jej jeszcze dużo dla Alana

No to czekam na kolejny new :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Meg
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 5914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:50:25 22-09-08    Temat postu:

Marco odziedziczył inteligencję i ośli upór po rodzicach to pewne.
Elizabeth dzielnie daje sobie radę, kocha synka i to widać gołym okiem. Los źle ją potraktował odbierając ukochanego. Oby ta rodzina znów była razem szczęśliwa.
Pozdrawiam gorąco i czekam na new ;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julcia
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 7059
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:26:02 22-09-08    Temat postu:

Oj rośnie tu mały tyran, który całkowicie zawładnął zyciem swojej kochanej rodzicielki która dla niego sranie nawet na głowie Maluch jest słodki i jaki inteligentny, juz wie czego chce. Widać ze Elizabeth bardzo przezyła ten rozwód, ale najwazniejsze ze zyje dla dziecka.
Odcinek wspaniały jak zwykle.
Pozdrawiam i buziaki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 14, 15, 16  Następny
Strona 2 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin