Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Constantemente Mia 2013-14
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 47, 48, 49  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Na ile oceniasz moją debiutancką telenowelę???
1
0%
 0%  [ 0 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
3
0%
 0%  [ 0 ]
4
0%
 0%  [ 0 ]
5
0%
 0%  [ 0 ]
6
100%
 100%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 2

Autor Wiadomość
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:09:28 12-05-14    Temat postu:

Czy ktoś chce, żebym kontynuowała nadawanie odcinków nadal tutaj????
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania1209
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 20 Lip 2013
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:42:40 12-05-14    Temat postu:

Ja chcę, chociaż na pewno o tym wiesz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:18:00 14-05-14    Temat postu:

ania1209 napisał:
Ja chcę, chociaż na pewno o tym wiesz


Wiadomo. Na Ciebie zawsze można liczyć

Postanowiłam, że tą telenowelę dokończę nadal na tym forum. W przyszłości, jeśli znowu coś stworzę to raczej już tutaj nie będę dodawać. Wiadomo, jak nie ma komentarzy to jest to bez sensu.
Specjalnie dla tych osób, które do mnie pisały TELKA NADAL BĘDZIE KONTYNUOWANA NA FORUM.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:22:01 16-05-14    Temat postu:

Odc.123 To będzie koniec!

Luisana bez zażenowania wpada znienacka do kuchni, gdzie pracownicy rozpoczynają śniadanie.
L – Mirto! Jak dobrze, że już wstałaś
M – Pani pewnie chce już śniadanie, zaraz zanoszę
L – Nie! nie jestem głodna, nic nie zjem. Mam pilną sprawę do załatwienia, pójdziesz do Angeli?
M – Oczywiście – pokojówka ma wielką ochotę by zapytać, gdzie o tak wczesnej porze wybiera się jej pracodawczyni, ale woli nie wścibiać nosa. Nie powinno jej to interesować. Dziwi ją jednak tak poranne wyjście, Luisana zawsze rano wychodziła, ale nie aż tak.
Luisana rzuca pokojówce wymowne spojrzenie i już po chwili spotykają się w salonie.
L – Nie chciałam mówić przy Jaime i Eloyu. Mamy problem
M – O matko! Panienka znowuuuu
L – Nie, nie o to chodzi. Martwię się bo rano zasłabła.
M – O nie! – Mirta jest niezadowolona, że matka Angeli już wie o jej stanie zdrowia a raczej o jej objawach. Obawia się, że Luisana w krótkim czasie rozszyfruje wstydliwy sekret córki
L – Co tak milczysz? O czym rozmyślasz?
M – Nie, nic. Po prostu się przejmuję, a co panienka powiedziała?
L – Twierdzi, że czymś się struła.
M – Możliwe, ma taki delikatny żołądek
L – Też tak myślę. Jeśli jej się nie polepszy, wezwę lekarza. Nie może się rozchorować tuż przed weselem
M – Oczywiście, ale na pewno jej minie. Dzień, dwa i będzie po wszystkim.
L – A wczoraj? Na nic się nie użalała?
M – Nie, mogę nawet rzec że była w świetnej formie. Dawno nie czuła się tak dobrze,
L – Zanieś jej proszę lekkie śniadanie i jakiś zdrowy sok do picia. Postaram się jak najszybciej wrócić, a ty posiedź z nią przez ten czas.
M – Jak zawsze, droga pani. Dla mnie to czysta przyjemność.
L – Dziękuję ci za to oddanie i lojalność. Jestem dla mojej córki opoką, nigdy ci tego nie zapomnę. Muszę już iść. Do zobaczenia niebawem
M – Powodzenia!
Mirta ciężko wzdycha – och droga pani, gdyby szefowa wiedziała, co się tu wyprawia. Co ja wyprawiam, to zawiodłaby ogromnie. Wiem, że źle postępuję, ale dla panienki wszystko. Tyle złego ją w życiu spotkało, że nie potrafię jej niczego odmówić. Zawsze będę ją wspierała, nawet jak się pomyli, jak teraz to miało miejsce.

Julieta budzi się cała zlana potem. Dzisiejsza noc także jej nie oszczędziła. Miała przedziwny sen: Grała koncert na ważnym meksykańskim wydarzeniu muzycznym, koncercie EXA. W pewnym momencie na scenę wdarł się jakiś jej wielki fan, dopiero gdy stanął przed nią, udało jej się rozpoznać jego twarz. Okazało się, że to jej były pracodawca i krótko manager, Eugenio Ruiz. Dziewczyna stała niczym zamurowana tuż naprzeciwko niego. Nagle on zaśmiał jej się w twarz i pochwycił ją niespodziewanie tak mocno, że się przewróciła. Nie minęła sekunda, a ona już poczuła jak mężczyzna ciągnie ją brutalnie za włosy i w końcu zrzucił ją ze sceny, wprost na oszalały tłum. Jednak dziewczyna zamiast spaść na publikę, ciągle opadała w dół jak w nie mającą końca przepaść. Leciała tak i leciała i nadal nie było widać dna czarnej dziury. W tym momencie sen został przerwany, bo dziewczyna się zbudziła.
J – Matko, co się dzieje? Od kilku dni nie mogę spać, a kiedy już mi się udaje, to śnią mi się jakieś okropieństwa. Mam już tego dość, jestem taka zmęczona tym wszystkim.
Zrezygnowana Boneta udaje się niezwłocznie do łazienki obmyć twarz. Nagle przechodzi ją nieprzyjemny dreszcz.
J – Mam wrażenie, że wydarzy się coś złego, coś bardzo złego. Oby to nie było to co myślę, nie zniosę Jose Davida u boku Angeli. Nie poradzę sobie, jeśli mój ukochany ją poślubi. Nie przeżyję tego. Matko, jak mogło do tego dojść? Jak to się stało, że się zakochałam i to tak mocno? Do dziś czuję motyle w brzuchu na samo wspomnienie naszego poznania i pierwszego pocałunku. Nie chce tego stracić, nie chcę stracić jego pocałunków i pieszczot, jego miłości.

Jose David, mimo iż już od dawna nie śpi, nie może wydostać się z łóżka. Męczy go ostra dyskusja z Javierem, chłopak nie rozumie jego irytacji i nieprzytomnego tonu.
JD – Dziś z nim pogadam, tak na chłodno. Ale najpierw muszę doprowadzić sprawę do celu. Javi ma rację, za długo zwlekałem. Wiem, że zranię Angelę ale nie mogę jej poślubić, kochając jej kuzynkę. Dziś wszystko się nareszcie wyjaśni. Dziś powiemy o nas i naszej miłości i niech się dzieje co chce.
Chłopak wydaje się być zdecydowany, mimo obaw o stan Angeli, nie zamierza po raz kolejny dać za wygraną. To ostatni moment na wyjawienie prawdy i on doskonale o tym wie.

Niedługo potem, gdy Julieta wychodzi spod prysznica, odzywa się dźwięk jej komórki. Dziewczyna odczytuje wiadomość od chłopaka z miną przerażenia.
J – O matko, to już dziś. Jak my to zrobimy? Naprawdę nie wiem, co nas czeka. To będzie prawdziwe piekło, ale widać tak musi być. Ja nie potrafię zrezygnować z Jose, a on ze mnie. Obyśmy tylko potem tego nie żałowali. Tak mi wstyd, jak ja spojrzę Angeli w oczy – Julieta długo czekała na tą chwilę, często nawet naciskała na ukochanego w tej sprawie, ale teraz, gdy są już tuż przed, ma wielkie wątpliwości. Wie jednak, że nie ma już odwrotu.

Mirta zanosi Angeli śniadanie. Dziewczyna ubrała się już i ogarnęła nieco swój pokój. Na widok pokojówki spuszcza głowę
M – Dzień dobry panienko.
A – Przepraszam, znowu wymiotowałam
M – Niech się panienka nie przejmuje. Ważne, że panienki mama się nie zorientowała.
A – Tak myślisz?
M – Ona wszystko by podejrzewała tylko nie ciążę.
Angela nagle smuci się
M – Co jest panience?
A – Jestem puszczalska, a mama zawsze mi wpajała moralność. Tak się tego wstydzę, tego co zrobiłam.
M – Ale po co panienka się dodatkowo dręczy? Co było, nie odstanie się. Poza tym nie przesadzajmy, żadna z panienki puszczalska. To ten łotr zawrócił panience w głowie i omamił. Proszę się niczym nie denerwować, musi panienka teraz o siebie dbać. Pierwsze trzy miesiące są najważniejsze dla dzidziusia.
A – Powiedziałam mamie, że się czymś strułam, ale nie wiem czy mi uwierzyła.
M – Na pewno, rozmawiała dziś o tym ze mną. Była przekonana, że to faktycznie zatrucie, więc nie ma czym się martwić moja droga.
A – Strasznie mnie mdli Mirto. Czy to tak musi być?
M – Chyba tak, sama nie wiem bo nigdy nie zaszłam w …. – pokojówka widząc nietęgą minę Angeli woli nie kończyć i zmienia umiejętnie temat
M – Zostały 4 dni. Tylko tyle musimy wytrzymać, potem pójdzie jak z płatka
A – Bardzo się boję, czuję że coś się wydarzy, coś bardzo niedobrego Mirto. Jeśli się wyda, to ja tego nie przeżyję
M – Panienko, nie jest panienka sama. Ja zawsze będę obok. Proszę o tym pamiętać.
A – Wiem, tylko dzięki tobie jeszcze jakoś się trzymam.
M – Powinna panienka wyjść na świeże powietrze, troszkę pooddychać. Trzeba dbać o to maleństwo, które tam sobie zakwita
A – Nie, nie ma mowy. To ostatnia rzecz na jaką mam ochotę.
M – Ale panienko tak nie można. Już od 3 tygodni panienka nie wyszła z pokoju, to nie jest zdrowe.
A – Nie chce Mirto, nie mogę. Położę się do łóżka, strasznie mi niedobrze. Kiedy mi to przejdzie? Mam już dość
M – Spokojnie, niebawem objawy złagodnieją. Trochę cierpliwości. A może ma panienka ochotę na coś specjalnego.
A – Nie, dziękuję.
M – Na pewno?
A – Zjem śniadanie i położę się odpocząć, tylko tego chcę
M – No dobrze.

Javier kończy się pakować. Za półtorej godziny ma lot. Chłopak przypomina sobie słowa Jose Davida i zrezygnowany siada na krawędzi łóżka.
J – Oni się pobiorą, oni naprawdę się pobiorą. Oboje z nas zakpili, ona ze mnie a on z Juliety! Co to są za ludzie?!
Chłopak teraz z kolei przypomina sobie upokorzenie, jakie zafundowała mu Angela. Z jego oczu spływają nieśmiało łzy, w końcu chłopak ociera twarz i stawia walizki przy wejściu. Gdy sięga po telefon nie może sobie odmówić oglądania wspólnych zdjęć z Angelą, to go jeszcze mocniej dołuje.
J – Nie mogę w to uwierzyć. Nie do wiary, jak mogłem się na niej nie poznać. Nie wiem, nigdy tego nie zrozumiem. Przecież oddała mi się, byłem pierwszy w jej życiu. To było dla niej bez znaczenia? Coś mi tu nie gra.
Dalsze rozważania przerywa chłopakowi domofon. Z niezapowiedzianą wizytą jak zawsze z resztą wpadła China.

Jose David pełen nerwów w końcu wykręca numer narzeczonej i zbierając w sobie siły, umawia się z nią na wieczór.
JD – Muszę oznajmić ci coś bardzo ważnego. Przyjadę wieczorem
A – W porządku, będę czekała.
JD – A jak ty się w ogóle dziś czujesz? Wszystko ok.?
A – Tak, nie martw się. Daję sobie radę
JD – To super.
A – Pewnie chcesz ustalić szczegóły ślubu prawda?
JD – yyy
A – Nic nie mów. Pogadamy potem, muszę już niestety kończyć. Jestem nieco zmęczona
JD – Ale co się dzieje?
A – Nic takiego, spokojnie. Chyba jesteś przewrażliwiony na moim punkcie. Do zobaczenia wieczorem.
JD – Pa! Uważaj na siebie
A – ty też
Wtem nieoczekiwanie do pokoju córki wchodzi… Luisana, ale nie jest sama!
A – Mamo, już jesteś?
L – Tak skarbie. Cieszę się, że nie śpisz. Przedstawię ci kogoś, to mój dobry znajomy.
Dziewczyna spogląda z zatroskaniem w oczach na wchodzącego właśnie do pokoju mężczyznę
Alcadio – Witaj Angelo. Twoja mama wiele mi o tobie mówiła, wiele dobrego.
A – Dzień dobry panu
L – Kochanie to jest dr Alcadio De la Cruz. Zbada cię
A – Słucham? – Angela przez chwilę nieruchomieje, wie że znajduje się w potrzasku. Lekarz odkryje jej wielką tajemnicę, a ona nie jest w stanie temu zapobiec!

Tymczasem w kuchni.
Do nieświadomej zagrożenia Mirty przyłącza się Eloy.
E – Masz jeszcze jakieś pączki, przekąsiłbym na szybko
M – Tam leżą, nie zawracaj mi głowy. Mam masę rzeczy do zrobienia.
E – Ja właśnie jadę z panienką Julietą do studia. Może zabrać jej parę na później.
M – Nie wiem, jak chcesz. Ja lecę zajrzeć do panienki, sprawdzę czy nadal śpi.
E – Do Angeli?
M – No a do kogo?
E – Spoko, nie musisz jej pilnować. Właśnie pani do niej poszła.
M – To pani już wróciła?
E – I to nie sama. Chyba z panienką znowu coś nie tak bo pani Luisana poszła do niej z lekarzem.
Mirta staje jak wryta
M – Co ty gadasz?!
E – No tak, widziałem na własne oczy. Miał apteczkę, więc to na pewno lekarz
Nim Eloy zdąży cokolwiek jeszcze powiedzieć, Mirta w popłochu wybiega z kuchni. Musi ratować sytuację ale czy jej się to uda?
Mijając korytarz o mało nie taranuje wychodzącej Juliety. Dziewczyna właśnie wybiera się do studia, jednak zachowanie Mirty zwraca jej uwagę i przez chwilę dziewczyna zatrzymuje się pod drzwiami kuzynki. Chce się upewnić czy wszystko w porządku. Po chwili z pokoju wychodzą Luisana z Mirtą, która wygląda na bardzo niezadowoloną.
L – Julieta? A co ty tu robisz?
J – Przepraszam, zaniepokoiłam się. Mirta wparowała tu jak pocisk. Czy coś nie tak z Angelą?
L – To raczej nic poważnego, ale wolałam się upewnić przed ślubem. Nie chcę niespodzianek. Wszystko musi udać się perfekcyjnie.
M – Jakim ślubem? Przecież teraz na pewno do niego nie dojdzie – mruczy pod nosem zrezygnowana Mirta
J – Ale co dokładnie jej dolega?
L – Chyba się czymś struła. Może wczorajsza kolacja jej zaszkodziła? Zobaczymy, wezwałam mojego dobrego kolegę lekarza. Niedawno wrócił do kraju i pomyślałam że on zbada Angelę. Ufam mu bezgranicznie no i przyjaźnimy się, będę spokojniejsza gdy wyda diagnozę.
J – Masz rację. W takim razie ja pojadę na parę godzin do studia, muszę nadrobić zaległości.
L – Jasne, jedź i niczym się nie przejmuj. Postaraj się tylko przyjechać na obiad, Dorze?
J – Jeśli Manolo mnie puści.
L – Już ja o to zadbam. Jest dziś ładna pogoda, pomyślałam, że może uda mi się wyciągnąć Angelę na spacer po ogrodzie, z twoją pomocą pójdzie mi łatwiej.
J – Wątpię, ale postaram się spełnić twoją prośbę.
L – No, leć już bo Manolo nie lubi spóźnialskich
J – Wiem, pa!
L – Pa!
Dopiero teraz Luisana zwraca uwagę na posępną Mirtę.
L – A tobie co jest? Wyglądasz na niezadowoloną
M – Bo jestem. Po co pani tu sprowadziła tego doktorka? Przecież rano rozmawiałyśmy, mówiła pani że uwierzyła słowom Angeli o struciu
L – Bo uwierzyłam, czemu miałabym nie uwierzyć? Po prostu przypomniał mi się Alcadio i postanowiłam poprosić go o małą przysługę. Angela bardzo marnie ostatnio wygląda, nic jej nie zaszkodzi to badanie.
M – Niech pani go stamtąd zabierze, ja mu nie ufam. To mężczyzna, nie powinien być sam z panienką
L – Przestań, to lekarz. Poza tym ma żonę i dzieci.
M – Nigdy nie wiadomo co za licho się czai. Może ja tam wejdę, panience będzie raźniej.
L – Czyś ty do reszty zgłupiała? Jeśli już to ja tam pójdę.
M – Nie!
L – Czemu się drzesz?
M – Pani jest zmęczona i powinna wypić mocną kawę, a ja tam wejdę. W końcu to moja praca, bardzo proszę.
L – Owszem, prawie padam, ale żadna z nas nie będzie wchodzić. Nie będziemy się wygłupiać.
M – Ale
L –Żadnego ale. Idę po kawę a ty tu siedź i czekaj aż Alcadio ją przebada.
M – Dobrze, proszę się nie spieszyć.
L – Chciałabyś co? Ale jesteś dziś dziwna Mirto, cholernie dziwna.
Mirta odsyła Luisanę leciutkim uśmieszkiem, a gdy tylko traci pracodawczynię z oczu z impetem wchodzi nagle do sypialni Angeli i …stwierdza, że przyszła pomóc przy badaniu. Lekarz spogląda na nią dziwnym wyrazem twarzy, ale to jej nie przeszkadza. Pokojówka zrobi wszystko, byle tylko nie wydał się prawdziwy powód mdłości jej podopiecznej.

Tymczasem Javier zostaje zmuszony wręcz, by przyznać się Chinie do wyjazdu. Dziewczyna od razu zorientowała się w jego planach, walizki dały jej sygnał.
Ch – wyjeżdżasz i nie zamierzałeś mi nic powiedzieć? Tak po prostu, bez słowa sobie jedziesz?
J – Sorry China, ale nie muszę cię informować o moich planach. Kiedy to w końcu pojmiesz?
Ch – przykro mi, że masz mnie za nic. – dziewczyna nieoczekiwanie kwili, a Javier nie wie jak się zachować w tej sytuacji
J – Opanuj się China, nie bądź dzieckiem
Ch – nie jedź, jak ja sobie tu bez ciebie poradzę?
J – Dasz radę, przecież kilka lat nie mieliśmy kontaktu i jakoś przeżyłaś
Ch – ale teraz jest inaczej, teraz jesteś moją jedyną bratnią duszą. Nie mam nikogo poza tobą
J – Nie przesadzaj
Ch – wiesz, jak traktują mnie moim rodzice. Kompletnie mnie olewają, nie mam się komu nawet zwierzyć, powiedzieć co czuję. Ty jesteś moim jedynym przyjacielem. Zostań, obiecuję, że nie będę ci się już narzucała, tylko błagam, zostań.
J – Nie mogę
Ch – to przez nią prawda? Przez tą idiotkę!
J – Nie, jadę bo muszę. Mam trasę koncertową
Ch – daj spokój, przecież wiem o wszystkim. Rzuciłeś dla niej karierę
J – Tak planowałem, ale teraz, gdy wiem że nie jest tego warta, że nie jest warta niczego, wracam na scenę.
Ch – mówisz poważnie?
J – Tak naprawdę nigdy z niej nie zszedłem. Miałem małą pauzę ale to już za mną. Jadę w długą trasę koncertową i nic więcej się nie liczy.
Ch – Javi zabierz mnie ze sobą
J –Co?
Ch – Pamiętasz? Kiedyś mi to obiecałeś, mówiłeś że jak zostaniesz piosenkarzem to mnie zaprosisz na kilka miesięcy trasy.
J – China to nie takie łatwe, ja nie wiem czy mogę.
Ch – jasne, że możesz. Proszę cię, marzę o tym. Obiecuję że nie wywołam żadnego skandalu i nie będę się przy tobie kręciła. Masz to jak w banku
J – No nie wiem
Ch – błagam cię. Mnie też nic tu nie trzyma, razem możemy się pocieszyć.
J – Lot za półtorej godziny, nie mogę się spóźnić.
Ch – spoko, mam niewiele rzeczy. Spotkamy się na lotnisku, tylko zarezerwuję sobie bilet.
Nim Javier zdążył coś odbąknąć, Chiny już nie było.
J – Super, zwaliłem sobie jeszcze ją na głowę. Obym tego nie pożałował

Wizyta u Angeli przeciąga się, co zastanawia Luisanę. Kobieta w końcu wstaje od stołu i idzie na górę sprawdzić co się dzieje. Brak Mirty czatującej przy drzwiach jej nie dziwi, Luisana wiedziała że pokojówka nie odpuści i będzie asystować przy badaniu za wszelką cenę. Gdy Luisana podchodzi do drzwi dobiegają z niej żarliwe dyskusje. O czym rozmawia ta trójka. Luisana słyszy jak Mirta próbuje przekabacić jej znajomego lekarza.
M – My panu zapłacimy, cokolwiek pan zechce tylko proszę to zachować dla siebie.
A – Przykro mi ale to nie wchodzi w rachubę. Nie będę ukrywał prawdy przed Luisaną, tym bardziej, że niebawem ona sama się odkryje.
Luisana w końcu wchodzi do środka. Jest zdegustowana
L – Czy ktoś mi powie, co tu się dzieje?
Angela i Mirta patrzą na lekarza wzrokiem błagalnym i litościwym, ale on nie ma najmniejszego zamiaru milczeć.
A – Luisano mam dla ciebie dobrą wiadomość, przynajmniej ja to tak odbieram.
L – Dobrą? Więc Angelicie nic nie dolega?
A – Powiedzmy, a już na pewno nie choroba
L – Proszę cię, nie owijaj w bawełnę. Wiesz dobrze, jak tego nie znoszę. Co jest Angeli?
Do ostatniej chwili dziewczyna i jej pokojówka miały nadzieję, że lekarz nie wyzna prawdy, ale on ostatecznie przekreślił ich płonne nadzieje.
A – Luisano gratuluję. Twoja córka będzie miała dziecko
Luisano początkowo reaguje uśmiechem, jakby nie dotarła do niej co przed chwilą powiedział Alcadio, jednak po paru chwilach, gdy powoli przyswaja tą nowinę… szczęka dosłownie jej opada. Kobieta spogląda na córkę z niedowierzaniem, jest w szoku. Zamurowało ją całkowicie!

Jako dr Alcadio de la Cruz wystąpił gościnnie OTTO SIRGO

MUZYKA

Morir - Belinda
gdy Julieta budzi się i ma złe przeczucia
Gdy Alcadio mówi Luisanie o ciąży córki

Sueno de ti - Motel feat Belinda
gdy Jose David podejmuje ostateczną decyzję o wyznaniu prawdy

Nada instrumental - Belinda
Gdy Javier pakując się wspomina rozstanie z Angelą

Litost instrumental - Belinda
Gdy Luisana przyprowadza do Angeli znajomego lekarza

Constantemente mia piano isntrumental - Il Volo feat Belinda
z salidy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania1209
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 20 Lip 2013
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:21:03 18-05-14    Temat postu:

Pewnie Luisiana będzie myślała, że to dziecko Jose Davida. Ale jakby mu powiedziała to by się wydało, bo przecież ten nie był nigdy z Angelą. Czekam na dalsze odcinki. I niech Javier nie wyjeżdża.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:01:50 18-05-14    Temat postu:

Dobrze kombinujesz....
Przepraszam, że ostatnio tak długo każę czekać na nowy odcinek, ale jest teraz ważny zwrot w akcji i chcę to napisać najlepiej jak potrafię, muszę się do tego przyłożyć. Dziś prawdopodobnie dodam nowy odcinek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dulce245
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 15 Maj 2014
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:31:20 18-05-14    Temat postu: Opowiadanie jest świetne cały czytam je od początku i cały c

Marzenka20 napisał:
Dobrze kombinujesz....
Przepraszam, że ostatnio tak długo każę czekać na nowy odcinek, ale jest teraz ważny zwrot w akcji i chcę to napisać najlepiej jak potrafię, muszę się do tego przyłożyć. Dziś prawdopodobnie dodam nowy odcinek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dulce245
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 15 Maj 2014
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:52:00 18-05-14    Temat postu: Re:Czytam od początku i cały czas mnie trzyma w napięciu z n

dulce245 napisał:
Marzenka20 napisał:
Dobrze kombinujesz....
Przepraszam, że ostatnio tak długo każę czekać na nowy odcinek, ale jest teraz ważny zwrot w akcji i chcę to napisać najlepiej jak potrafię, muszę się do tego przyłożyć. Dziś prawdopodobnie dodam nowy odcinek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:54:18 18-05-14    Temat postu:

dulce245 coś ci się źle wkleił post. Popraw
Odcinek będzie ale bardzo późno. Dopiero kończę go pisać, a zanim go jeszcze wstawię...Może mi się zejść do północy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:26:50 18-05-14    Temat postu:

Odc.124 Rozczarowanie.

Luisana spogląda z wyrzutem na córkę, która szybko ukrywa przed nią swój wzrok. Nie jest w stanie spojrzeć w oczy matki, zalewa ją wielki wstyd i poczucie upokorzenia. Dziewczyna jest przekonana, że matka wyobraża sobie teraz same najgorsze rzeczy na jej temat.
Mirta próbuje interweniować i załagodzić jakoś sytuację, ale….
M – Ja pani wszystko wytłumaczę, to wcale nie tak. Ten doktorek się myli
L – Wyjdź – odpowiada zdecydowanym głosem Luisana
M – Ale jak to? Ja pani wyjaśnię
L – Nie lubię się powtarzać. Chcę zostać z moją córką sama
Mirta spogląda litościwym wzrokiem na Angelę, która odpowiada jej strachem, po czym posłusznie opuszcza pokój Angeli
A – Coś nie tak Luisano?
L – Alcadio jesteś pewien swojej diagnozy?
A – No wiesz, dziewczyna musi jeszcze pojechać do ginekologa na dokładne badania, ale jej objawy i wstępne badanie, któremu ja jej poddałem wydają się świadczyć o słuszności mojej tezy. Z resztą twoja córka sama może ci potwierdzić. Jeśli ostatnio współżyła i to bez zabezpieczenia na pewno to wie.
Słowa Alcadia szokują Luisanę, której w głowie się nie mieści, że jej córka mogłaby oddać się komuś i to jeszcze przed ślubem! Jej Angela, taka niewinna i moralna, taka niepozorna.
L – dziękuję ci, ale czy mógłbyś teraz nas zostawić?
A – Naturalnie. Nie martw się o córkę, na pewno nic poważnego jej nie grozi. Jeśli to nie ciąża, to ewentualnie anemia. Nic poza tym
L – Dziękuję.
A – Do zobaczenia. Jakby coś się stało to dzwoń
L – Dobrze, wybacz że cię nie odprowadzę ale
A – Spokojnie, rozumiem. Musicie sobie porozmawiać. Uważaj na siebie dziecko
Angela nic nie odpowiada, mało tego nawet nie zerka na wychodzącego lekarza. Odkąd prawda wyszła na jaw, dziewczyna ani razu nie podniosła głowy do góry. Angela czuje się okropnie, jest bardzo zażenowana skrępowana całą sytuacją. Dodatkowo męczy ją obecność matki, która obserwuje ją badawczo, jakby chciała prześwietlić każdą część jej ciała. Luisana przygląda jej się już tak dłuższą chwilę, ciągle milcząc, co doprowadza Angelę do jeszcze gorszego stanu, wprawia ją w poczucie poniżenia.
W końcu Luisana się odzywa
L – Co masz mi do powiedzenia? – jej głos jest surowy i jednocześnie stonowany. Wydaje się, że kobieta po cichu liczy iż jej córka zaprzeczy rewelacjom lekarza.
L – No odezwij się. Nie mogę w to uwierzyć, czy ty naprawdę? Aż niemo ze mi to przejść przez gardło.
Po chwili ponownego wyciszenia Luisana kontynuuje swoją wypowiedź, a raczej próbę nawiązania kontaktu z zawstydzoną córką
L – Od zawsze wpajałam ci pewne zasady, tłumaczyłam ci na czym polega życie i jak należy je przeżyć. Rozmawiałyśmy o najważniejszych wartościach, o poczuciu bezpieczeństwa i przynależności, o miłości.
Angelo powiedz mi prawdę? Doszło do tego? Naprawdę spodziewasz się dziecka?
Dziewczyna nadal milczy, co zaczyna irytować kobietę
L – No odpowiedz! Odezwij się wreszcie!
Jej wrzaski doprowadzają dziewczynę do łez, co nie uchodzi uwadze jej matki. Z jednej strony Luisana ma ochotę spoliczkować córkę, gdyż jej zachowanie wskazuje na potwierdzenie diagnozy Alcadio co dla Luisany jest katastrofą, z drugiej jednak kobiecie jest naj zwyklej w świecie żal córki. Wie, jaka jest niedoświadczona i nieświadoma wielu spraw.
L – No dobrze, ochłońmy obie. Dla ciebie zapewne to także wstrząs, zostaniesz mamą. Słyszysz Angela? Będziesz matką, dociera to do ciebie?
Angela nadal wydaje się nieobecna.
L – Teraz wyjdę, muszę to przetrawić, ale potem pogadamy sobie. Nie uciekniesz od tej rozmowy.
Luisana ostatni raz zwraca swoje spojrzenie w stronę córki, można dopatrzyć się w nim wielkiego rozczarowania postawą córki, po czym wychodzi. Już po przekroczeniu progu, natyka się na Mirtę, która wiernie czuwała przy drzwiach. Ona też odbiera smętne spojrzenie od swojej pracodawczyni.
L – Ty pewnie o wszystkim wiedziałaś – stwierdza z wyrzutem Luisana – i nic mi nie powiedziałaś?!
M – Jaaaa
L – Nie ważne, z tobą się potem rozprawię. Idź teraz do Angeli i zajmij się nią. Jest załamana. Później z nią pomówię, bo teraz mogłabym powiedzieć zbyt wiele złego a nie chcę jej ranić.
M – Dobrze proszę pani
L – Bardzo się na was zawiodłam, zwłaszcza na tobie. Jak mogłaś pozwolić naaaa
M – Ja niee
L – Milcz. Potem się będziesz tłumaczyć. Będę w gabinecie, niech nikt mi nie przeszkadza.
M – Dobrze.
Zgodnie z wolą pracodawczyni ale także z własnej inicjatywy, Mirta wparowuje do pokoju Angeli i od razu służy jej ramieniem.
M – Panienko, no cóż wydało się, ale pani na pewno zrozumie i wybaczy. Proszę już nie płakać.
A – Ty nic nie rozumiesz. Ona mnie osądza, że ja bez ślubu, żeeee, ale zaraz zacznie pytać o ojca dziecka i co ja jej wtedy powiem. Ona mnie wyklnie. Chcę umrzeć
M – Ciiii bo ktoś jeszcze usłyszy.
A – A niech słyszą, i tak tego nie ukryję
M – Myli się panienka, musimy ratować to co jeszcze zostało.
A – Umrę ze wstydu, kiedy wyda się że ja iiiii, że to z nim a nie zzzzz, o matko, nawet nie chce o tym myśleć. To najgorszy dzień w moim życiu
M – Panienko, proszę mnie posłuchać. Musi panienka iść w zaparte i powiedzieć, że to panienki narzeczony jest ojcem
A – Co? jak ty to sobie wyobrażasz?
M – Nie może wydać się, że to tamten bo to będzie tragedia. Jeszcze pani mamie coś się stanie, ona ma słabe nerwy
A – Ale jak mam to zrobić? Przecież to nie prawda, sam Jose David zaprzeczy. Nie! nie dość że go zdradziłam to jeszcze mam go wrobić w ojcostwo!? Nie! Mirto to podłe
M – Musi panienka myśleć o sobie. Może da się go jakoś oszukać?
A – Zgłupiałaś?! Niby jak? przecież my nigdy ze sobą nie byliśmy.
M – W sumie to ciężka sprawa, a może i wiem! Panienka powie, że to on jest ojcem, ale w ukryciu
A – Jak to?
M – No tak, żeby on się o niczym nie dowiedział
A – Nic nie rozumiem z tego co do mnie mówisz
M – No poprosimy panią Luisanę, żeby to przemilczała, że ty sama chcesz mu powiedzieć ale dopiero po ślubie, żeby się nie denerwował itd.
A – Co ty mówisz Mirto? Mam go znowu oszukiwać?
M – Panienki teraz chodzi nie tylko o panienkę i jej reputację, ale i o to maleństwo, które jest w drodze. Nie może panienka zostać z nieślubnym dzieckiem. Otoczenie nie da panience żyć. Wiemy, jacy tu wszyscy są gorliwi i zawistni. Zaraz zaczną panienkę wyzywać od puszczalskich i ladacznic, a to dziecko będą nazywać bękartem
A – Błagam cię, nawet tak nie mów
M –Ale tak będzie. Niech panienka przestanie się przejmować innymi i zadba o siebie samą. Teraz nie ma czasu na względy, to ostatnia szansa. Jeśli się teraz panienka ugnie, to czeka ją prawdziwe piekło. Panią Luisanę z resztą też.
A – Mirto ja nie dam rady. Za dużo na mnie spadło naraz. A wiesz co jest z tego wszystkiego najgorsze?
Że ja wciąż o nim myślę, jak ta idiotka! Jestem beznadziejna, bo ciągle go kocham. To jest dla mnie największa kara, to że nie mogę pozbyć się wspomnienia tej miłości i uczuć, które wciąż do niego żywię, mimo iż tak ze mnie zadrwił
M – Przejdzie panience. Trzeba tylko czasu. Zobaczy panienka, że ten łotr raz na zawsze zniknie z jej życia
A – Oby, bo inaczej się wykończę. Ten ból nie daje mi spokoju, rozdziera mi serce. Czuję się tak jakby życie ze mnie ulatywało, rozumiesz? Czuję jakby umarła część mnie.
M – Moja mała, chodź tu – Mirta ponownie tuli Angelę, bezwiednie z jej oczu spływają łzy. Pokojówka dobrze wie, że położenie w jakim znajduje się jej podopieczna jest krytyczne i nie czeka jej nic dobrego, ale nie chce tego po sobie pokazać, wręcz przeciwnie, chcę ją wesprzeć.

Tymczasem Luisana zamyka się w swoim gabinecie i nalewa sobie drinka. Wciąż nie może pogodzić się z niespodziewanymi faktami o życiu jej córki, o intymnym życiu jej córki. Zaczyna się teraz dogłębnie zastanawiać ile czasu to trwało, od kiedy oddawała się miłosnym uciechom z narzeczonym oczywiście, bo inna możliwość byłaby dla niej nie do pomyślenia i kiedy dokładnie straciła swoją niewinność.
L – Nie! nie, ja zaraz oszaleję. Jak ja się w ogóle zachowuję. Kiedyś to musiało nastąpić, doskonale to wiesz Luisano. Twoja mała córeczka od pewnego czasu jest już kobietą, to normalne aleeee
Nie! Nie mogę jej usprawiedliwiać! Tłumaczyłam jej jak ważne są wartości życiowe, że z tym nie należy się spieszyć. Przecież ja i Jorge powstrzymaliśmy się, mimo licznych pokus. Przez rok mieszkaliśmy razem, po tym jak mnie przygarnął. Mówiłam o ty Angeli. My mogliśmy to czemu ona i Jose David nie!? Moja córeczka nawet nie wie jaką piękną chwilę z życia straciła. Noc poślubna to coś wspaniałego, niezapomnianego, a ona nie poczekała. No ale w sumie ja też wiele jej nie powiedziałam o tych sprawach, może gdybym była bardziej otwarta, wytłumaczyłabym jej, jak się pilnować przed ciążą i w ogóle. Matko, o czym ja rozprawiam? Angela mnie rozczarowała i to jest fakt, a ja jej byłam taka pewna. Matko! Jak ona musi go kochać, skoro złamała zasady i oddała mu się. Ona musi kochać go szaleńczo. Innego wytłumaczenia nie znajduję. I co ja mam teraz zrobić?

Podczas przerwy Julieta decyduje się zadzwonić do rezydencji. Dziewczyna martwi się stanem zdrowia kuzynki. Telefon odbiera Jaime.
Ja – A to panienka?
J – Dzień dobry Jaime. Co tam w domu?
Ja – a co ma być? Po staremu panienko
J – A Angela? Jak się ma? Martwię się o nią, kiedy wychodziłam źle się poczuła
Ja – a tak, coś chyba jej zaszkodziło no bo był lekarz, ale to raczej nic poważnego. Wyszedł zadowolony.
J –A mógłbyś dać mi ciocię do telefonu?
J – Panią?
J – coś nie tak?
Ja – pani zamknęła się w gabinecie i kazała nie przeszkadzać. Chyba nad czymś usilnie pracuje.
J – No dobrze, to nie będę jej przeszkadzać. Niedługo przerwa obiadowa i dowiem się wszystkiego. Przypomnij tylko Eloyowi, żeby po mnie przyjechał.
Ja – już się robi. Udanego dnia panience życzę
J – Wzajemnie. Do zobaczenia
Mimo bagatelizowania sprawy przez Jaime, Julieta czuje, że w domu dzieje się coś niedobrego, ale nie ma pojęcia o co dokładnie może chodzić. Te zmartwienia nie pozwalają jej się skupić, co ponownie doprowadza Manolo do szewskiej pasji.
M – Nie no, ja nie wytrzymam! Dziewczyno skąd tyś się urwała? Z choinki czy co?!
J – Przepraszam, to już się nie powtórzy
M – Powtarzasz to w kółko i co? Słuchaj mała, posłużę za wujka dobra rada. Albo się weźmiesz w garść i do roboty, albo nie masz czego szukać w tym biznesie. Tu nie ma miejsca na sentymenty jasne?
J – Jasne
M – No to dzieła. Jedziesz! Jaką teraz mamy piosenkę?
Ktoś z pracowników odpowiada w oddali
- Nada!
M – A tak, twoja najnowsza ballada mała. Daj z siebie wszystko, tylko się za bardzo nie wczuj bo znowu klapa będzie.
Obawy Manolo były słuszne, bo nowa piosenka Juliety jest tak smutna i poruszającą że szloch dziewczyny, który pojawia się automatycznie psuje sprawne nagrywanie. Mężczyźnie opadają ręce z bezradności
M – No nie, trzymajcie mnie. Z tą płaczką to my nagramy płytę ale jak minie pół wieku…

Tymczasem na lotnisku Javier wyczekuje coraz bardziej zdenerwowany, na Chinę, która się spóźnia.
J – Trudno, a może to i lepiej. China potrafi być strasznie męcząca.
Po chwili ogłaszają że lot odbędzie się za kwadrans, chłopak wykorzystuje czas i postanawia przejrzeć jeszcze gazetę. Żałuje tego, bo natrafia na artykulik o rychłym ślubie wschodzącej gwiazdy meksykańskiej sceny Jose Davidzie Bonavidesie z Angelą Colmenares. W Javierze wzbiera złość, chłopak gniecie gazetę i wrzuca ją natychmiast do kosza. Nie może znieść świadomości, że jego była wyjdzie właściwie już zaraz, za jego najlepszego jak do tej pory kumpla. Do tej pory, bo Javier nie zamierza kontynuować tej przyjaźni. Nie tylko wkurza go, iż robił sobie nadziej sądząc że Jose naprawdę kocha Julietę, ale tez z powodu swojej zdrady. Jak mógłby spojrzeć mu w oczy, jak mógłby być świadkiem na jego ślubie o co go poprosił no i jak mógłby spotykać się z nim i jego żoną, która z nim go zdradzała.
To dla Valencii zbyt wiele, postanawia usunąć się z życia obojga na zawsze. Javier chwyta walizki i rusza w stronę odprawy, gdy nagle zza pleców dobiega go jazgotliwy głos.
To China, która przyjechała w ostatniej chwili
Ch – czekaj! Javi już jestem!
Valencia nie wie czy cieszyć się, czy nie.
Po chwili wspólnie z Chiną udają się na pokład samolotu, który odlatuje o czasie. Javier i China są w drodze do Stanów Zjednoczonych…
Chłopak w myślach żegna się
J – Żegnaj Meksyku, żegnaj Angelo, żegnajcie wspomnienia. Tu i teraz kończy się moje piekło. Teraz zapomnę.
Czy faktycznie odległość pomoże chłopakowi wymazać przeszłość i miłość do Angeli? Czas pokaże.

Tym czasem nadciąga już wieczór
Julieta została dłużej na nagraniach, bo Manolo jej nie puścił z powodu opóźnień, a Luisana nie skontaktowała się z nim w tej sprawie. Julieta domyśla się, że z powodu problemów z Angelą ciotka zapomniała, ale nie przejmuje się tym. Tak naprawdę nie miała ochoty na wspólny obiad. Wizja nadciągającego ślubu tak jej ciąży że woli unikać spotkań z ciotką i kuzynką, w ich obecności nawiedza ją ogromne poczucie wstydu i wyrzuty sumienia. Dziewczyna nawet się nie wita z pracownikami, tylko cichutko przemyka do swojego pokoju. Tylko tam może odetchnąć i odreagować swoje emocje.
Nim zdąży się położyć odbiera smsa. Okazuje się, ze to Jose David. Wiadomość od niego ją przeraża:
JD – jestem w drodze. Dziś oznajmię Luisanie całą prawdę, dowie się, że się kochamy
J – Nie! – w duchu oponuje Julieta
J – Nie, nie możemy tego zrobić. Jose musi poślubić Angelę, inaczej ja nigdy sobie tego nie wybaczę. Dziewczyna oddzwania do Bonavidesa by zapobiec tej rozmowie, ale on jak na złość nie odbiera.
Chłopak z przejęcia zostawił komórkę w mieszkaniu…

W międzyczasie Luisana udaje się na rozmowę do Angeli…
L – Uspokoiłaś się już?
Dziewczyna choć nadal jest sparaliżowana strachem wie, że nie ucieknie od tej rozmowy i z wielki trudem, ale odpowiada matce
A – Mamo jaaaa
L – Powiedz mi tylko czy ty faktycznie yyyy masz to już za sobą? – kobieta stara się być delikatna, jak tylko najlepiej potrafi, ale czuje się bardzo nienaturalnie w tej sytuacji i pytając o te rzeczy
A – Mamo ja przepraszam – odpowiada kwiląc Angela
L – Spokojnie dziecko, ja chcę tylko na spokojnie porozmawiać. Nie będę cię osądzać, choć dobrze wiesz co o tym myślę i jak mnie to ubodło. Chcę po prostu wiedzieć, mieć pewność.
A – Tak
L – A więc jesteś w ciąży?
A – yyy chyba tak
L – Od kiedy?
A – Yyyyy nie wiem
L – Jak to nie wiesz?
Widząc przerażony wyraz twarzy córki, Luisana łagodnieje
L – Posłuchaj, czy to początek? Jak dawno temu zaczęły się objawy??
A – Nie dawno
L – To znaczy? tydzień, miesiąc, dwa?
A – Nie, to znaczy dopiero co, z jakieś 2 dni temu
L - Aha, więc to dopiero samiuśki początek. Świetnie
A – Świetnie?
L – Gdybyś miała ślub za 4 miesiące i dajmy na to drugi miesiąc ciąży miałybyśmy problem bo wydało by się, że zgrzeszyłaś przed ślubem ale na szczęście nikt się nie zorientuje. Jak urodzisz miesiąc wcześniej to powiemy, że wcześniak.
A – Mamo o czym ty do mnie mówisz?
L – Nasza rodzina i ludzie, którzy tutaj mieszkają są bardzo konserwatywni. Twoje zachowanie nie spodobało by im się. Chyba to rozumiesz?
A – Mamo ale jaaaa
L – Nic nie mów. Trudno, stało się. Będę babcią przedwcześnie, matko jak to brzmi. Najważniejsze, że ślub tuż tuż. Pobierzecie się i nie będzie problemu. Nikt się nie dowie, poza nami, Mirtą i twoim narzeczonym oczywiście.
A – Mamo ty chcesz muuuu
Nagle w dalszej rozmowie ktoś przerywa
L – Czekaj
Wchodzi Jaime
J – Przepraszam ale pani gość już przybył
L – Och świetnie. Już idę
A – Ale mamo, rozmawiamy
L – Potem dokończymy. Daj mi chwilę
A – Aleeee
L – Bądź cierpliwa. Odpoczywaj. Zaraz wracam

Julieta zauważa z okna swojego pokoju samochód Jose Davida, zaparkowany na posesji, co wprawia ją w popłoch. Dziewczyna wybiega z pokoju w nadziei, że spotka Jose przed innymi i wybije mu jego zamiar z głowy. Niestety, Luisana zdążyła już przyjąć go w gabinecie!
Smęcącą się po domu Julietę, zauważa Jaime
Ja – panienko, szuka kogoś panienka?
J – eee zauważyłam samochód Jose Davida, jest w domu?
Ja – tak, właśnie rozmawia z panią Luisaną w gabinecie. Coś nie tak?
J – O nie! To pozamiatane – odpowiada z rezygnacją w głosie Boneta

Tymczasem w gabinecie
L – Usiądź sobie spokojnie Jose Davidzie. Mam ci coś ważnego do przekazania
JD – Ja tobie też, dlatego wolę stać
L – No dobrze, to zaczynaj.
JD – yyyy to może ty pierwsza
L – Nie, śmiało. Chcę najpierw wysłuchać ciebie. Co ważnego chcesz mi przekazać
JD – Luisano jaaaa, to nie jest dla mnie łatwe. Jaaa
L – No dalej chłopcze. O co chodzi?
JD – Wiesz jak bardzo szanuję ciebie i Angelę
L – Owszem, wiem też jak bardzo ale to bardzo ją kochasz – te słowa kobieta wymawia przekornie, są one aluzją do relacji intymnych, w jakie wierzy Luisana
JD – No właśnie i przez wzgląd na to, no ja muszę to wyznać. Ja nie mogę dłużej zwlekać i okłamywać was
L – A to ciekawe
JD – Angela jest dla mnie bardzo ważna, jest wyjątkowa ale
L –Do cholery! Wysłów się wreszcie. Czy ludzie nie mogą walić prosto z mostu?! Nie mam chorego serca ani żadnych innych dolegliwości, spokojnie nie padnę na zawał.
JD – To nie jest prosta sprawa
L – Szkoda, że nie pomyślałeś o tym wcześniej, kiedy do tego doprowadziłeś. Chyba nie zamierzasz się teraz wycofać?!
JD – Wycofać?
L – Nie pomyślałeś o skutkach?
JD – Luisano jaaaa nie jestem już pewien swoich uczuć, ja mam wątpliwości
L –Cholera! Zaraz mnie krew zaleje! Teraz? Teraz masz wątpliwości?! To zapomnij o nich bo na nic ci się one zdadzą!
JD – Nie rozumiem
L – Ale ja już wszystko rozumiem! Teraz nie jesteś pewien, ale wtedy byłeś!?
JD –Słucham?
L – Nie zgrywaj idioty! O wszystkim wiem, wiem co z ciebie za człowiek, wiem że uwiodłeś miiii
JD – Nie to nie tak – przerywa Luisanie Jose David, który jest pewien, ze kobieta ma na myśli Julietę
JD – My nie chcieliśmy, to się stało. Oboje z tym walczyliśmy, ale było silniejsze od nas. My się kochamy.
L – Tak? Skoro tak się kochacie to po cholerę mówisz mi teraz, że macie wątpliwości?! Weźmiesz odpowiedzialność za swój czyn i poślubisz Angelę!
JD –Słucham?
L – Teraz nie ma odwrotu. Angela da ci dziecko i teraz musisz się z nią ożenić, czy tego jesteś pewien czy nie!!!!!
W tym samym momencie do gabinetu wchodzi Julieta, która postanowiła jednak przeszkodzić ciotce i Jose Davidowi w rozmowie. Niestety dziewczyna słyszy ostatnie słowa ciotki i staje jak wryta. Podobną pozę przybrał Jose David, który wydaje się był przytłoczony i sparaliżowany ripostą Luisany!

Muzyka:
Litost instrumental - Belinda
Gdy Luisana dowiaduje się o ciąży i wstrząśnięta próbuje rozmawiać o tym z Angelą

Nada instrumental - Belinda
Gdy Mirta pociesza Angelę i radzi jej jak się zachować

Constantemente mia piano instrumental - Il Volo ft Belinda
Gdy Luisana rozmyśla w gabinecie o córce

Nada - Belinda
Tą piosenkę nagrywa Julieta
Gdy Javier wsiada na pokład samolotu i odlatuje oraz gdy zapowiada, że zapomni o wszystkim
z salidy

Alguien mas - Belinda
Gdy Javier czyta artykuł o ślubie i wyrzuca go do kosza

Bailaria sobre el fuego instrumental - Belinda
Gdy Julieta wpada w popłoch po smsie od Jose
Gdy Julieta zauważa samochód Jose i go szuka i Jaime mówi jej gdzie jest
Gdy Luisana mówi Jose o ciąży Angeli i słyszy to Julieta!


Postanowiłam wrzucić fotki naszych protów. Myślę, że nikt się z was nie obrazi. Uważam, że razem wyglądają uroczo.




ania1209 niestety Javier wyjechał. Takie były pierwotne założenia scenariusza. Czy jeszcze pokaże się w telenoweli??? Zobaczymy z czasem.


Ostatnio zmieniony przez Marzenka20 dnia 23:29:25 18-05-14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:18:46 19-05-14    Temat postu:

Odc.125 Matczyna miłość

Luisana spogląda ze zdziwieniem na Juliete, którą dosłownie zatkało, nie zauważając przy tym szoku, jaki maluje się na twarzy jej przyszłego zięcia
L – Julieta? A ty co tu robisz? Co to w ogóle za sposób wchodzenia.
Julieta wydaje się być w tym momencie kompletnie rozbita, w ogóle nie słyszy tego co mówi do niej ciotka. Spogląda tylko z bólem na Jose Davida i zdąży wyjąkać – jaaa przepraszam – po czym szybko wybiega z gabinetu, zostawiając Luisanę w wielkim zdumieniu
L – A jej co się stało?
Jose David ma wielką potrzebę, by za nią pobiec, ale nie może. Wie, że to byłoby niestosowne i nietaktowne w tym momencie. Poza tym nadal nie otrząsnął się po informacji o stanie Angeli.
L – Musisz wziąć odpowiedzialność za wasze dziecko. Chyba dotarło do ciebie teraz, że nie możesz mieć żadnych wątpliwości. Za 9 miesięcy stworzycie z Angelą prawdziwą rodzinę. Czy ty mnie w ogóle słyszysz?
JD – yyyy słucham, że co?
L – Będziecie mieli dziecko
JD – Dziecko? Ale jak to? Przecież to niemożliwe
L – Do cholery! Co się tak dziwisz? Trzeba było pomyśleć o konsekwencjach zanim omamiłeś moją córkę
JD – Ale ja do tego doszło?
L – Jose Davidzie nie rozbrajaj mnie dobrze? Chyba nie muszę ci tłumaczyć skąd się biorą dzieci? Przecież doskonale wiesz, nie jesteś chłopcem tylko mężczyzną. Chodźmy
JD – Ale dokąd?
L – Jak to dokąd? Do Angeli. Musimy wszystko omówić.
JD – Aleeee - Luisana gwałtownie przerywa chłopakowi
L – A i jeszcze jedno. Chcę żebyś wiedział jak bardzo się na tobie zawiodłam. Myślałam, że potrafisz uszanować moją córką. Jakże się myliłam. Pewnie od dawna byliście razem, a ja idiotka chwaliłam się wszerz i wzdłuż jaką porządną i moralną mam córkę. Jest mi teraz tak głupio.
JD – Ale Luisano ja nieeeee
L – Przestań się już wykręcać. Co prawda potrzebujemy jeszcze ostatecznego potwierdzenia, ale umówiłam już wizytę u ginekologa na jutro i dowiemy się prawdy. Jednak mój znajomy lekarz był pewien swego, więc nie łudź się i zaakceptuj tą wiadomość.
Luisana ponownie nie daje wysłowić się chłopakowi i wręcz siłą zaciąga go w stronę schodów. Niespodziewanie Jose David się wyrywa
JD – Nie, ja nie mogę. Nie teraz
L – Ale co ty wyprawiasz? Gdzie ty idziesz?
JD – Przepraszam, ja muszę ochłonąć.
Ku ogromnemu zdumieniu Luisany, Jose David z całą przekornością ją ignoruje i opuszcza w pośpiechu rezydencję. Jednak głównie z powodu Juliety, pragnie za wszelką cenę ją odnaleźć i wszystko jej wyjaśnić. Wie, co sobie pomyślała.

Tym czasem zdruzgotana dziewczyna wbiega do oranżerii. To jedyne miejsce, gdzie spokojnie może się wypłakać i wykrzyczeć swój ból.
J – jak on mógł mi to zrobić?! Tak mnie oszukać! Kim ja jestem dla niego? Zabawką? Czym?! Matko, on i Angela się kochają a ja naiwna sądziłam, że to mnie kocha. Dlaczego tak mnie okłamywał? Po co? Boże! Czemu on mi to zrobił!

W tym samym czasie na lotnisku w Stanach Zjednoczonych.
Javier i China właśnie wylądowali. Chłopak pomaga koleżance z bagażem i już po chwili wsiadają do taksówki. Przez cały lot chłopak zachowywał powagę i milczał, co Chinę przyprawiało o furię.
Ch – nadal nie masz zamiaru się odzywać. Mam wrażenie, że ci wadzę
J – Nie gadaj głupot
Ch – to co nic nie mówisz?
J – Nie mam ochoty
Ch – marnie wyglądasz. Ja na twoim miejscu bym się cieszyła, że tu jestem ale ty nie. Wyglądasz na załamanego. Chyba nie wspominasz tej no
J – Jak zawsze umiesz wbić mi szpilę
Ch – sorry że ci przypominam ale nie warto zawracać sobie nią głowy. Przekonałeś się na własnej skórze jaka ona jest
J – Wiem, ale jej zachowanie było takie dziwne. Czasami mam wątpliwości, może powinienem był jeszcze raz do niej pójść
Ch –a po co?! – China podnosi głos
Ch – nie wystarczy ci to co już ci zaserwowała. Javi pogódź się z prawdą. Nigdy jej na tobie nie zależało. Chciała tylko miło się zabawić przed ślubem.
J – To do niej nie podobne. Angela którą znałem była słodka i niewinna
Ch – tylko taką udawała, teraz już to wiesz. Czas wrócić na ziemię. Musisz o niej zapomnieć i to jak najszybciej. Ona nie zasługuje na twoje cierpienie. Jest zła.
J – A może do niej zadzwonię? Może okłamała mnie?
Ch – przestań, a niby po co miałaby to robić? Nie szukaj czegoś czego nie ma. Olała cię i tyle
J – A może zerwała ze strachu? Może Mirta ją zmusiła? Ona ma na nią ogromny wpływ
Ch – Javi, gdyby ta panna naprawdę cię kochała to byłaby szczera i zwierzyła ci się ze wszystkiego. Nie łudź się, ona tylko potrzebowała chwilowej rozrywki. Mam nadzieję, że po ich ślubie dotrze do ciebie w końcu cała prawda.
J – Ty nic nie rozumiesz! Ja cholernie za nią tęsknię. Nigdy nie znałem kogoś tak wyjątkowego jak ona. Przez to pół roku przeżyłem o wiele więcej niż przez całe moje dotychczasowe życie. Nigdy nie było mi tak wspaniale. Wystarczył jej jeden uśmiech, żebym padł na kolana przed nią, a cały mój dzień rozjaśnił się. Ciągle mam przed oczyma jej niebiańską urodę i to słodkie, nieśmiałe spojrzenie. Nie mogę pojąć, że mogłaby tak mnie potraktować, że mogłaby to wszystko udawać
Ch –a jednak. Im szybciej się z tym pogodzisz tym lepiej. Jedyne co powinieneś do niej czuć, to nienawiść. Ona cię skrzywdziła, pamiętaj o tym zawsze.

Jose David domyślił się, gdzie zastanie ukochaną i pognał do oranżerii. Już w oddali słyszał jej szloch. Gdy wszedł do środka Julieta go nie zauważyła. Stała odwrócona do niego plecami. Dopiero gdy chłopak ją objął i przytulił szybko się wzdrygnęła i odepchnęła go.
J – Nie! zostaw mnie!
JD – Juelito kochanie daj sobie wyjaśnić. To nie tak jak myślisz
J – Daruj sobie. Nie chcę cię znać!
Dziewczyna usiłuje go wyminąć, jednak bez efektu. Chłopak toruje jej drogę i gdy para wymienia się spojrzeniami, Bonavides wpycha ukochaną w swoje ramiona. Julieta wielokrotnie próbuje się uwolnić, jednak Jose David jest zdeterminowany by ją przy dobie zatrzymać i unieruchamia ją jeszcze bardziej. W końcu zrezygnowana Julieta poddaje się i tonąc we łzach opiera głowę na jego silnym torsie.
Jose David zaś stara się ją uspokoić jak może i gładzi ją delikatnie po głowie.
JD – No już, spokojnie kochanie. Nie płacz, bo serce mi pęka. Moja ukochana, moja Julieta.

Javier wraz z Chiną dociera w końcu do domu matki. Tuż przed wejściem do środka upomina swoją przyjaciółkę
J – China, tylko się zachowuj. To dom mojej mamy i należy go respektować. Nie życzę sobie żadnych wpadek jasne?
Ch – spoko. Swoją drogą ciekawe czy twoja mama mnie jeszcze pamięta. Ja ledwie co. To było tak dawno temu
J – No, byliśmy jeszcze dzieciakami.
Ch – mówiłeś jej że przyjadę?
J – Oczywiście, musiałem ją uprzedzić i zapytać o zgodę. Gdyby jej nie wyraziła, nie zaproponowałbym ci noclegu tutaj.
Ch – no tak. Podziękuje jej
J – Byłoby miło.
Ch – Pamiętam ją jako taką damę, była taka dystyngowana i elegancka.
J – Nadal taka jest. Nie zmieniła się, moja mama to najlepsza i najpiękniejsza kobieta od słońcem. To kobieta mojego życia.
Ch – pięknie o niej mówisz. Widać, że łączy was silna więź
J – Owszem. Zawsze byliśmy blisko. Razem wspieraliśmy się po odejściu ojca. Wiesz, mama nigdy nie pozwoliła mi tego odczuć. Miałem wtedy niecałe 15 lat i byłem buntownikiem. Wkurzyłem się na starego i wyładowywałem niekiedy na niej, ale ona zawsze powtarzała mi że to nie moja wina, że nie jestem gorszy od kolegów, że ojciec porzucił nas przez własną głupotę a nie, że przeze mnie bo byłem złym synem. Zapewniała mnie też, że on na pewno kiedyś tego pożałuje i zechce wrócić i miała rację. Pokazał się po raptem 2 latach.
Ch – serio? Nigdy mi o tym nie mówiłeś
J – Bo to nasze sprawy no i nigdy nie pytałaś
Ch – nie ma go z wami więc pewnie nie przyjęła go z powrotem.
J – Nie, ale pozostawiła mu wolną drogę. Powiedziała, że nic nie stoi na przeszkodzie aby ze mną się spotykał. Obiecała, że nigdy nam tego nie utrudni.
Ch – i co? masz z nim kontakt?
J – Nie, na początku wykazywał entuzjazm ale szybko mu się znudziło i zniknął. Do tej pory się nie odezwał.
Ch – to przykre
J – Mama nigdy mi nie powiedziała, czemu się rozstali. Ukrywała przede mną prawdę. Dopiero jakieś 2,3 lata temu odkryłem prawdziwą przyczynę.
Ch – jak nie chcesz to nie mów. Widzę, że sporo cię to kosztuje
J – Wiem, że tobie mogę ufać. Nigdy się na tobie nie zawiodłem, nigdy mnie nie okłamałaś w przeciwieństwie doooo niej.
China na te słowa odpowiada nieśmiałym uśmieszkiem. Gdyby Javier wiedział, jak wpaja mu kłamstwa o Angeli i że doprowadziła do ich rozstania nie miał by o niej tak dobrego zdania.
Ch – wiesz co, może lepiej już chodźmy. Później mi opowiesz. Dziwnie się czuje rozmawiając o tym tuż pod nosem twojej mamy.
J – masz rację, to nie jest ani odpowiednia chwila ani miejsce. Chodźmy, to ten dom
Ch – no nie gadaj – w głosie Chiny słychać oczarowanie i zachwyt
Ch – ale chata! Jest wasza?
J – Mojej mamy, ja tylko mieszkam tu okazjonalnie. To jej królestwo
Ch – Wow! Przecież to istna willa. Dobrze wam się powodzi, jak ostatni raz mnie do siebie zaprosiłeś to twoja chatka była bardziej skromna
Dziewczyna chichocze z radości, nie może się już doczekać momentu, kiedy znajdzie się w środku okazałej rezydencji.
Zgodnie z podejrzeniami Javiera, jego mama zamiast odpoczywać, wyczekuje na niego w salonie. Gdy tylko jej lokaj Jose wpuszcza chłopaka i jego przyjaciółkę do środka, oczom obojga ukazuje się matka chłopaka, która wychodzi mu naprzeciw i tuli go mocno, jakby wrócił z wojny.
A – Cześć chłopaczku. Jak ja się cieszę, że już jesteś. Pokaż się, masz siniaki i ten kołnierz. Czyli słusznie się martwiłam
J – Ależ nie, mamo. Wszytko jest w porządku, dobrze się czuję.
A – Musisz mi wszystko ze szczegółami opowiedzieć. Dobrze postąpiłeś przyjeżdżając, zatroszczę się o ciebie. Staniesz na nogi, zobaczysz.
Przytulani matki nie mają końca, kobieta nie może nacieszyć się obecnością syna. Tymczasem China przygląda im się z lekkim przygnębieniem. Ona nie pamięta, kiedy ostatnio matka ją tak przytulała, czy w ogóle kiedyś to miało miejsce.

Jose David stara się powoli wytłumaczyć Julicie, że nic nie wie o ciąży Angeli i nie ma z nią nic wspólnego, ale dziewczyna nie chce go słuchać. Jest pewna, że ją zdradził, że tak naprawdę nigdy nie traktował jej poważnie i grał na dwa fronty.
JD – Kochanie posłuchaj mnie
J – Nie nazywaj mnie tak. Jesteś podłym zdrajcą. Sypiałeś z Angelą podczas gdy ja i ty, gdy my się spotykaliśmy
JD – To nie prawda
J – Słyszałam na własne uszy. Będziecie mieli dziecko
JD – Nic o tym nie wiem. To na pewno pomyłka
J – Przestań się wykręcać. Angela spodziewa się twojego dziecka
JD – Mówię ci że to nie prawda. Ja nigdy z nią nie byłem
J – Po co kłamiesz?! Nie rozumiesz, że już się wydało. Ja wiem o wszystkim
JD – Nic się nie wydało, bo ja nigdy cię nie oszukałem. Znasz moje uczucia
J – Nie! Teraz wiem, że ja w ogóle cię nie znam. Tak łatwo mnie omotałeś
JD – Nie mów czegoś, czego potem będziesz żałowała
J – A ja naiwna sądziłam, że ty naprawdę chcesz o nas powiedzieć cioci i Angeli
JD – Z takim zamiarem tu przyjechałem, przecież wiesz
J – Zostaw mnie! Nie chcę cię oglądać
JD – Spokojnie, kochanie proszę cię.
J – Powiedziałam ci żebyś mnie tak nie nazywał! Skończyło się słyszysz?! Naiwna Julieta już się więcej nie nabierze! Puszczaj!
JD – Nie! nie odejdziesz póki ci nie wyjaśnię!
J – Co ty chcesz mi wyjaśniać, ja już wszystko wiem
JD – Julieto! Julieto przymknij się wreszcie i posłuchaj
J – Puść mnie słyszysz! Puść mnie!
JD – Nigdy z nią nie spałem! Jeśli Angela naprawdę spodziewa się dziecka to nie ze mną!
J – Jak śmiesz! Ty łajdaku, w dodatku teraz nie chcesz się przyznać?!
JD – Julieta! Julieta spójrz mi w oczy, spójrz!
J – Nie! nie chcę
JD – Julieto znasz mnie, wiesz że nie byłbym zdolny do takiej podłości. Gdyby było moje nie zaprzeczałbym. Mówię ci, że ja nie mam z tym nic wspólnego!
Niespodziewanie dalszą konwersację a właściwie krzykliwą dyskusję przerywa czyjaś obecność
M – Co tu się dzieje?!

J – A to jest moja kumpela China
Javier przedstawia matce Landeros
A – A tak, ależ ty wyrosłaś. Pamiętam cię jak byłaś małą dziewczynką. Gdyby Javi mi cię nie przedstawił, nie poznałabym cię.
Ch – naprawdę pamięta mnie pani?
A – Ależ oczywiście, jeszcze nie mam sklerozy. Miło mi cię gościć w moich skromnych progach
Ch – oj wcale nie takich skromnych. To istny pałac – nadal zachwyca się China
A – Bez przesady, ale cieszę się że ci się podoba. Pewnie jesteście zmęczeni podróżą. Poproszę naszą gosposię, żeby przygotowała wam coś na ząb a potem zaprowadzę twoją przyjaciółkę do jej sypialni
China nie może panować zadowolenia, już wyobraża sobie w jakim luksusie przyjdzie jej spędzić najbliższe dni i wprawia ją w istny stan euforii.

Luisana puka do córki. Nim postanowiła wrócić do rozmowy z nią, musiała odetchnąć w swoim gabinecie. Reakcja Jose Davida nie spodobała jej się, mało tego przeraziła ją i teraz kobieta nie wie jak przekazać tą wiedzę córce.
A – proszę
L – To ja
A – Wróciłaś wreszcie. Kto cię odwiedził?
L – Jose David
A – Co?
L – Tak, to był twój przyszły mąż.
A – Czego chciał? A no tak, miał dziś przyjść. Dzwonił do mnie żeby mnie uprzedzić. Powiedziałaś mu? – pyta nieśmiało dziewczyna, jednocześnie z nadzieją w głosie, że może jednak matka zataiła przed nim fakt o ciąży. Luisana jednak szybko rozwiewa nadzieje córki
L – Tak, on już wie. Jose David wie już, że będzie ojcem
A - O nie! – Angela wpada w panikę
L – Czemu tak reagujesz? I tak by się dowiedział. Lepiej wcześniej niż później
A – Co ci powiedział? Jak to przyjął?
L – yyy dobrze.
A – Dobrze? Jak to dobrze?
L – No a jak miał przyjąć. Skoro nie miał problemu, żeby się do ciebie dobierać to teraz tym bardziej nie będzie go miał
A – Mamo, czemu tak dziwnie mówisz? Tak oschle? Coś ty mu nagadała?
L – To na co zasłużył. Nie podaruję mu tego, słyszysz! Nadużył mojego zaufania, ciebie omamił no i stało się. Na szczęście dopiero teraz.
A – Dopiero teraz? Co ty insynuujesz?
L – Cóż, nie wiem od jaka dawna jesteście ze sobą.
A – Mamo ty myślisz, że ja… że
L – Ja nic nie myślę, po prostu nie wiem. Myślałam, że sobie ufamy i mówimy wszystko, ale rozczarowałaś mnie. Okazało się, że wcale nie mam córki czystej niczym kryształ. Nie rób takiej smętnej miny. Co się stało, nie odstanie się.
A – Mamo to był ten jedyny raz. Ja nigdy przedtem rozumiesz? Jedna pomyłka
L – Jedna ale jakże kosztowna
A – Mamo uwierz, że gdybym mogła cofnąć czas
L – Nic nie mów. Nie ma po co do tego wracać. Przyszłam cię tylko uspokoić. Obiecuję ci, że dołożę wszelkich starań aby ślub odbył się zgodnie z planem i żeby Jose David zachował się jak należy.
A – Co chcesz przez to powiedzieć? On nie chce mnie poślubić?
L – Nie, to ja jestem nieco przewrażliwiona na tym punkcie. Niczym się nie martw. Ty masz tylko odpoczywać. Najważniejsze są pierwsze trzy miesiące. Nie możesz się stresować, temu maleństwu nic nie może się stać. Wypoczywaj.

MUZYKA

Litost instrumental - Belinda
Gdy Julieta wybiega wstrząśnięta, a Luisana robi wyrzuty Jose Dvidowi itp
Gdy Luisana opowiada Angeli o spotkaniu z Jose Davidem, a dziewczyna jest przerażona że wszystko wychodzi na jaw

Morir - Belinda
Gdy Julieta płacze zdruzgotana w oranżerii
z salidy

Alguien mas - Belinda
Gdy China dyskredytuje Angelę w oczach Javiera, a on wścieka się na samo jej wspomnienie

Nada instrumental - Belinda
Gdy Jose David chwyta Julietę i przytula chcąc pocieszyć
Gdy Jose David próbuje wyjaśnić wszystko Juliecie

Cuento con tu corazón - Luis Fonsi
Gdy Javier opowiada Chinie o swojej mamie, a potem wita się z nią czule na oczach przyjaciółki

Bailaria sobre el fuego instrumental - Belinda
Gdy ktoś nakrywa Julietę i Jose Davida w oranżerii


W NASTĘPNYM ODCINKU DOJDZIE DO KONFRONTACJI ANGELI Z JOSE DAVIDEM
Co z tego wyniknie?????
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania1209
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 20 Lip 2013
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:47:56 19-05-14    Temat postu:

Jose David mogli by z Angelą szczerze porozmawiać i opowiedzieć wszystko sobie na temat swoich uczuć do kogoś innego. Bo moim zdaniem i tak nie będzie innego wyjścia jeśli będą już rozmawiać o ciąży Angeli to ona będzie musiała powiedzieć coś, ale oczywiście to tylko przypuszczenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dulce245
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 15 Maj 2014
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 0:26:19 20-05-14    Temat postu:

Mam nadzieje że Julieta uwiezy Jose Davidowi a Angela powie prawdę ale zobaczymy czekam na następny odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:09:58 20-05-14    Temat postu:

Dzięki kochane za komentarze. Dziś postaram się wstawić nowy odcinek, mam nadzieję że się nie zawiedziecie po przeczytaniu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:26:42 21-05-14    Temat postu:

Odc.126 Młoda babcia

Dalszą rozmowę młodym przerywa Mirta. Pokojówka jest wściekła zastając ich razem i to w objęciach
M – Co wy wyprawiacie?! Chcecie, żeby się wydało?
JD – A niech się wyda! Ja już nie chcę się ukrywać
J –Co ty mówisz?
M – No właśnie! Panicz nie ma wstydu, teraz? Teraz chce mówić kiedy jego dziecko w drodze?!
JD – Nie wiem o co chodzi z tym dzieckiem, ale ja nie dam się w to wrobić. Kto jak kto ale ty na pewno wiesz o co w tym chodzi
M – Ja wiem tylko, że musi panicz wziąć odpowiedzialność za swoje czyny
JD – To nie moje dziecko i ty doskonale o tym wiesz!
Julieta przysłuchuje się dyskusji z wielkim zainteresowaniem, ale i zdziwieniem. Jose David jest bardzo pewny swego i nie chce przyznać się do ojcostwa, z kolei Mirta zaciekle się tego od niego domaga. Dziewczyna nie wie już co myśleć. Jest bardzo zdezorientowana.
Nagle Jose David przyciąga ją na nowo do siebie i wbijając w nią swój wzrok po raz kolejny przekonuje ją, że jej nie zdradził
JD – Julieto, musisz mi uwierzyć. Nie wiem co tu się dzieje, ale ja nigdy ale to przenigdy, nawet w myślach nie zdradziłem cię z Angelą! Ani z nią ani z żadną inną. Wiesz doskonale, że jesteś moją miłością. Wyjaśnię to, obiecuję ale ty nie możesz we mnie zwątpić, słyszysz?! Musisz mi ufać, kocham cię i nigdy, nigdy nie zdradzę.
M – Niech go panienka nie słucha! – z oddali wydziera się Mirta. Kobieta za wszelką cenę chce skłócić parę. – faceci zawsze kłamią, chcą tylko nas omamić w wiadomym celu. Niech mu panienka nie wierzy. Fakty mówią same za siebie!
JD – To ty kłamiesz i nie wiem w jakim celu. Musisz wiedzieć, ty na pewno znasz prawdę! Powiedz Juliecie jak to naprawdę jest z tą ciążą, Mirto błagam, nie kłam już.
M – Ja tylko jedno mogę panience powiedzieć. Niech panienka będzie rozsądna i pośle go w diabły, póki jeszcze nic się nie wydarzyło. Nie chce chyba panienka skrzywdzić kuzynki i odebrać ojca jej dziecku.
JD – Jakiego ojca?!
M – To wszystko z mojej strony. A i radzę wam już się tu nie spotykać, sytuacja się zmieniła. Jeśli ma panienka choć odrobinę przyzwoitości to proszę to zakończyć raz na zawsze!
JD – Julieto ona kłamie! Nie wiem czemu, ale ja ci przysięgam. Nie jestem ojcem dziecka Angeli, nie mógłbym bo nigdy z nią nie byłem. To jest niemożliwe. Wierzysz mi?
J – Sama już nie wiem. Mirta była taka pewna swojego. Jaaa mam mętlik w głowie. Muszę iść
JD – Nie! zaczekaj. Wysłuchaj mnie kochanie
J – Jose ja muszę sobie to wszystko poukładać. To jest dla mnie niejasne, nie wiem kto ma rację, komu mam wierzyć.
JD – jak to komu masz wierzyć? Mi, musisz wierzyć we mnie. Julieta myślisz, że skrzywdziłbym cię w taki sposób?
J – Nie wiem Jose. Faktem jest że Angela spodziewa się dziecka, i tylko ty możesz być jego ojcem. Jesteś jej narzeczonym, z nikim innym się nie spotykała, a Mirta jest z nią cały czas i twierdzi że ty jesteś ojcem więc
JD – Ja sądzę, że ta ciąża to pomyłka. Ktoś sobie coś dopowiedział. Tylko Angela zna prawdę i może ją powiedzieć i zapewniam cię, że nie potwierdzi tych kłamstw, które wygadują Luisana z Mirtą
J – Jose ja nie wiem co ci mam powiedzieć. Dopóki Angela nie zaprzeczy ciąży, ja nie jestem w stanie ci uwierzyć. Tylko z tobą się spotykała.
Julieta nie może ścierpieć obecności ukochanego, którego już nie jest pewna i wymija go w popłochu.

Tymczasem Mirta udaje się w sekrecie do pokoju podopiecznej.
M – Panienko to ja. Śpi panienka?
A – Nie, jak mogłabym spać. Mirto wydało się, oni już wiedzą
M – Nieprawda! Nic nie wiedzą i się nie dowiedzą
A – Mama rozmawiała już z Jose Davidem. Teraz będę musiała się już przyznać.
M – Wcale nie! Zaprzeczy panienka
A – To nie ma sensu. Jutro mama zabiera mnie do ginekologa, a ja wiem na pewno że jestem w ciąży. Ciągle mam dolegliwości.
M – Nie o tym mówię. Mam super niezawodny plan, może jest nieco drastyczny ale tylko to może panience pomóc.
A – Coś ty znowu wymyśliła?
M –Zaraz powiem, tylko niech panienka nie będzie od razu na nie. Naprawdę nie mamy już innego wyjścia. Może to podłe i będzie dla panienki trudne, ale niech panienka pomyśli co by się stało gdyby wyszedł na jaw panienki romans z tym łotrem. Trzeba to zrobić. Już mówię co wymyśliłam…

Jose David wraca skołowany do domu. Chłopak nadal jest w szoku, teraz nie tylko duma nad nieoczekiwaną prawdą o narzeczonej, ale i nad jej sekretnym kochankiem. Bonavides nie ma pojęcia o kogo może chodzić. Nawet nie dopuszcza do siebie myśli o najlepszym kumplu.
JD – Kto by pomyślał, że Angela wywinie taki numer. A może ona wcale nie jest w ciąży tylko Luisana to wymyśliła? W końcu nie rozmawiałem z nią. A może Javier miał co do niej nosa? Nigdy jej nie lubił, robił wszystko żebym się do niej zraził, nawet pierścionek mi schował żebyśmy się nie zaręczyli. Nie! sam już nie wiem co o tym myśleć. Jutro z nią porozmawiam i wszystkiego się dowiem. To na pewno pomyłka. Na pewno! Przecież to Angela, ona nie byłaby w stanie mnie zdradzić, w ogóle z kimś być tak blisko. Nie! to jakaś koszmarna pomyłka.

Stany Zjednoczone.
China smacznie śpi w wielkim łożu z baldachimem. Dziewczyna jest zachwycona sypialnią jaką przydzieliła jej mama Javier’a i czuje się w jej domu jak księżniczka. Marzy, żeby zostać w tej rezydencji na zawsze. Tymczasem Javier mimo usilnych prób nadal nie może zasnąć. Gnębi go wspomnienie ukochanej. Chłopak przewraca się z jednego boku na bok i co chwilę wierci na łóżku.
J – Nie, to nie ma sensu. Nie zasnę.
Valencia schodzi w końcu do kuchni, żeby napić się mleka i posiedzieć w ciszy. Gdy chwyta w rękę kubek z piciem i udaje się na taras spotyka tam swoją matkę.
J – mama?
A – Ty też nie możesz spać?
J – Jakoś nie, chyba jeszcze nie przywykłem. Nie było mnie tu ponad pół roku.
A – Wcale nie. Matki nie nabierzesz, znam cię i wiem dobrze o co chodzi. Masz jakiś problem, który odbiera ci sen
J – To prawda, ale nie chcę o tym rozmawiać
A – Na pewno?
J – Nie, jedyne czego potrzebuję to odrobiny ciszy i spokoju
A – Dobrze, zatem posiedźmy tak sobie razem, w ciszy i spokoju. Jak będziesz chciał to mi opowiesz.

Tej nocy oka nie zmrużyła też Luisana. Kobieta ma mieszane uczucia, z jednej strony czuje wszechogarniającą wściekłość i zawód zachowaniem córki, z drugiej ma poczucie winy że nie dość uwagi jej poświęcała. Kobieta nie może się pogodzić z jej ciążą, a właściwie z tym że zaciążyła jako wciąż jeszcze panienka. Dla kobiety o tak konserwatywnych poglądach jest to niedopuszczalne. Oburza ją także postępowanie przyszłego zięcia. Przy całym tym zgiełku w ogóle nie zwróciła uwagi na dziwne zachowanie Juliety, kolejnej osoby, która miała problemy ze snem.

W końcu nastaje ranek. Podczas śniadania zarówno Julieta jak i Luisana są bardzo milczące.
Dziewczyna nie ma siły ani chęci się odezwać, z kolei Luisana nie ma śmiałości zwierzyć się przed bratanicą. Czuje lekkie zawstydzenie, bo kreowała przed nią swoją córkę jako wzór cnoty.
W końcu obie wstają od stołu, ledwie tknęły śniadanie, przygotowane przez Mirte.
L – Jedziesz do studia?
J – Tak, dziś zaczynamy nieco wcześniej
L – Niech Eloy cię zawiezie. Mnie dzisiaj prawdopodobnie tam nie będzie. Mam natłok spraw.
J – Dobrze
L – Mirto, każ Eloyowi przygotować auto
M – Już się robi.
J – Poczekam na zewnątrz. Pa ciociu
L – Pa.
Luisana odpowiada dziewczynie nawet na nią nie spoglądając. Jej głowa jest teraz zupełnie gdzie indziej, przy badaniu Angeli.
M – Eloy zaraz przyjdzie
L – Angela jest już gotowa?
M – Tak, pomogłam panience się ubrać.
L – Jak tylko Julieta pojedzie z Eloyem, niech Jaime ją zniesie. Ja będę w gabinecie.
M – W porządku
Mirta z zatroskaniem zauważa oschłość pracodawczyni. To upewnia ją w tym, że jej postępowanie jest właściwe. Gdyby pani poznała prawdę o Javierze, Angela straciła by w jej oczach wszystko, całkowicie zawiodła by matkę i jej zaufanie.
M – Trzeba kłamać. To wszystko dla dobra panienki. Zbyt wiele złego ją spotkało, nie można narażać jej na kolejne przykrości. Już ja o to zadbam.

China budzi się tego ranka wyjątkowo rozanielona, jakby była w siódmym niebie.
Ch – Ach! Jak tu jest wspaniale! Cudownie po prostu! Chciałabym tu zostać na zawsze.
Dziewczyna podnosi się raptownie i wychodzi z pokoju w dość wyzywającej koszuli nocnej. Nie trudno się domyślić, gdzie się udaje. Już po chwili znajduje się w środku pokoju Javiera. Z łazienki dobiega donośny dźwięk tryskającej wody. Dziewczyna domyśla się, że chłopak bierze prysznic i postanawia się dołączyć.
Zaskakuje chłopaka w kabinie i rzuca się na niego z pocałunkami…

Tymczasem w Meksyku.
Jose David psychicznie szykuje się na rozmowę z Angelą. Chłopak wie, że tego nie uniknie. Choć czuje się w tej sytuacji nieswojo z jednej strony cieszy go to spotkanie, bo nie tyle jest ciekawy tego co powie Angela, co liczy że w końcu rozstanie się z nią i będzie mógł budować szczęście z ukochaną Julietą. Chociaż czuje małe ukłucie na myśl, że został zdradzony.
JD – Nadal nie mogę w to uwierzyć. Czy Angela byłaby w stanie mnie zdradzić z innym? Nie, to niemożliwe. Znam ją tyle czasu, a jeśli jednak? Kto by pomyślał? Że ona, taka spokojna i konserwatywna, nie! coś tu nie gra. To będzie wstydliwa i nieprzyjemna rozmowa, ale muszę wiedzieć, muszę poznać prawdę by wiedzieć jakie mamy szanse z Julietą. Nawet jeśli Angela mnie zdradziła to będziemy kwita, ja już dawno ją okłamałem oddając moje serce i myśli Juliecie.

Mirta zagląda do Angeli
M – Panienko, mama już czeka. Jest przed domem
A – Jak wygląda? Jest zła?
M – Nie będę panience kłamać. Owszem, ma nietęgą minę
A – Wiedziałam, mama zraziła się do mnie. Nigdy mi tego nie wybaczy.
M – To się okaże, póki co musimy trzymać się naszego planu
A – Chyba twojego. Jak ja mam to powiedzieć, to okropne. To największa podłość.
M – Panienko proszę pomyśleć, tu nie tylko o panienkę chodzi ale i tego maluszka. Musi panienka myśleć o jego przyszłości. Nie chce chyba panienka, żeby ją wytykano palcami a dzieciaczka nazywano bękartem?
A – Nawet tego przy mnie nie wymawiaj.
M – No właśnie. Nic się nie stanie, proszę mnie posłuchać i zrobić tak jak poradziłam.
A – Postaram się, ale chyba do końca życia będę to sobie wypominać. Jose na to nie zasłużył.
M – Może i nie, ale nie ma panienka innego wyjścia. Chodźmy

China zachłannie zasypuje Javiera pocałunkami, są one jednak nieodwzajemnione. Chłopak w sposób zdecydowany odrzuca zaloty dziewczyny i jasno daje jej do zrozumienia, że nie jest nią zainteresowany. Ta odmowa godzi w ego dziewczyny, która odczuwa wielki dyshonor oburzona wychodzi spod prysznica chłopaka bez słowa.
Upokorzona w najgorszy możliwie sposób, dziewczyna wbiega do swojej sypialni i szybko się ubiera. Nim Javier zdąży przyjść z przeprosinami, jej już nie ma.
J – Gdzie ona się podziała ? – duma chłopak
J – Znowu stroi fochy. Na coś się umawialiśmy, ale jak zwykle China Landeros szybko łamie zasady. Kompletnie jej odbiło.

Przez cała drogę do szpitala, Luisana ani słowem nie odezwała się do córki. Mimo iż widziała panikę w jej oczach i ogromne zawstydzenie, kobieta ani myślała pocieszać córkę.
L – naważyła piwa to niech je teraz sama wypije – pomyślała w duchu Colmenares
Obie są już w szpitalu, gdzie oczekują w kolejce na wizytę z ginekologiem. Wzrok obu kobiet jest rozbiegany, ze schylonymi głowami giną w głębokim rozkojarzeniu, myśli je zatapiają. Angela modli się w ciszy o powodzenie jej planu, a Luisana żeby jednak okazało się to wszystko okropną pomyłką. Co prawda nie zmaże to przekreślonego obrazu ideału, za jaki miała córkę ale przynajmniej nie będzie się bała o to co ludzie powiedzą, jeśli jakimś cudem odkryją prawdę, no i jej własne sumienie byłoby spokojniejsze. W końcu nadchodzi kolej Angeli.
A – Wejdę sama, nie idź ze mną – oponuje Angela
L – Nie ma mowy. Muszę być obecna, chcę to usłyszeć od lekarza, chcę mieć pewność. Może wtedy dotrze do mnie co zrobiłaś. – Luisana nie zamierza się zatrzymywać, a tym bardziej spełniać zastrzeżeń córki i mimo jej uwag, wchodzi razem z nią.
Przyjmuje je doktor Arlette Velez. Kobieta od razu orientuje się, że ma do czynienia z krępującą sytuacją, ale jak na profesjonalistkę przystało z miłym podejściem udaje jej się rozluźnić nieco emocje u obu kobiet.
V – Proszę się niczym nie martwić. To będzie proste i niebolesne badanie. Pani jest zapewne mamą. Może zaczeka pani na zewnątrz.
L – Nie, ja chcę znać wynik
Lekarka po raz kolejny spogląda na speszoną Angelę, domyśla się że dla dziewczyny to wstydliwe i wolałaby poddać się badaniu bez obecności matki.
V – Ależ pozna pani wynik, wezwę panią jak tylko już będzie po. Proszę się nie denerwować. To potrwa tylko chwilę. Bardzo panią proszę.
L – No dobrze, ale obiecuje pani, że mi powie
V – Droga pani, to nie przedszkole. Wezwę panią w odpowiednim momencie. Dziękuję.
L – Dobrze pani doktor. To ja zaczekam
V – Bardzo proszę.
Gdy tylko Luisana wychodzi Angela oddycha z ulgą, co zauważa lekarka
V – Taka wizyta nigdy nie należy do ulubionych przez pacjentki, ale niczym się nie stresuj młoda damo. Zaraz cię przebadam i wszystkiego się dowiemy. Spokojnie, rozluźnij się moje dziecko.
Badanie Angeli trwa długo ponad kwadrans, Luisana zaczyna się już dość mocno denerwować. Niewiedza nie daje jej spokoju. To najdłuższy kwadrans w jej życiu.

Javier korzystając z ostatniej wolnej chwili przed przygotowaniami do trasy koncertowej. Przechadza się po ogromnym ogrodzie, którym od lat zajmuje się jego matka. Miejsce to przywołuje na nowo wspomnienia. Spotykałam się przecież na łonie przyrody ukradkiem z Angelą. Co prawda ten ogród różni się od tamtego i jest sporo większy, ale samo przebywanie w nim miesza się z tamtymi wydarzeniami.
Przygnębionego chłopaka znajduje Astrid.
A – Tutaj jesteś? Pokłóciłeś się z koleżanką?
J – Nie, skąd ten pomysł?
A – Widziałam ją jakiś czas temu z okna pokoju. Wyszła gdzieś wściekła jak osa.
J – Trochę się poprztykaliśmy, ale przejdzie jej. U Chiny to norma
A – Dlaczego się smucisz synu? Bo na pewno nie przez nią. Tęsknisz za Angelą prawda?
J – Nawet mi o niej nie mów! – podnosi głos Javier, zapominając że matka nie ma pojęcia o jego zerwaniu z ukochaną
A – Tak podejrzewałam, że między wami coś jest nie tak. Już nie masz tej radości w spojrzeniu i błysku w oku. Chodzisz jakiś struty. Pokłóciliście się?
J – Mamo tak mi źle – w końcu chłopak nie wytrzymuje i się rozkleja
A – Zauważyłam, że coś cię trapi. Cierpisz synu, widzę i czuję to, cierpisz z powodu miłości.
J – Tak jak ty kiedyś. Ona okazała się taka sama jak ojciec, a może nawet gorsza.
A – O czym ty mówisz synku?
J – Nikt nigdy tak mnie nie skrzywdził, nikt nigdy nie potraktował mnie jak śmiecia. Ona, ona okazała się najgorszą z kobiet. Wbiła mi nóż w serce. Mamo, ja już dłużej nie mogę, nie zniosę tego. To tak boli, jakby wydzierano mi serce
A – Tak boli miłość synku, kiedy się zakochujesz musisz się liczyć z cierpieniem. To ryzyko, które nie zawsze warto podejmować. Co ona ci zrobiła?

Nareszcie Luisana doczekała się. Lekarka zaprasza ją do środka.
Kobieta od razu kieruje swój wzrok na nieco posmutniałą Angelę, wie że córka zna już odpowiedź na nurtujące je pytanie.
V – Gratuluję. Będzie pani miała wnuczkę albo wnuczka
L – A więc jednak?
V – Nie cieszy się pani? Przecież to wielkie szczęście i radość. Błogosławieństwo boże! Teraz Angela musi szczególnie o siebie dbać i często mnie odwiedzać. Będziemy opiekować się tym maleństwem.
Luisana spogląda na córkę i odpowiada niezbyt przekonująco – ależ cieszę się, oczywiście tylko nie spodziewałam się tego.
V – Pewnie czuje się pani za młoda na babcię, ale to tylko teraz na początku. Jak już pani weźmie to maleństwo w ramiona oszaleje i nie będzie chciała wypuścić. Wiem bo nie raz to widziałam.
Słowa lekarki dodają Angeli nieco otuchy, na Luisanę zaś działają pocieszająco. Kobieta dziękuje lekarce i wraz z Angelą, znowu w milczeniu, udaje się z powrotem do rezydencji.
Teraz nie ma już żadnych wątpliwości, Angela spodziewa się dziecka.
Gdy kobiety wracają do domu, czeka na nie już w salonie…Jose David.
L - Raczyłeś się w końcu zjawić
JD – Przepraszam, ale ja do Angeli. Możemy porozmawiać na osobności? – pyta dziewczynę chłopak
Angela wie, że nie może uciec od tej rozmowy i nieśmiało przytakuje.
L – Idźcie do mojego gabinetu – proponuje Luisana
JD – Dobrze.
Chłopak pomaga Angeli z wózkiem i po chwili znikają za drzwiami gabinetu Luisany. Kobieta jest bardzo ciekawa jak im pójdzie, wyczekuje z niecierpliwością w salonie.
Tymczasem dopiero po chwili Jose Davidowi udaje się wypowiedzieć zdanie. Zarówno on jak i Angela czuje się w tej sytuacji bardzo nieswojo, ale nie ma innego wyjścia jak wyjaśnić to co się dzieje.
JD – Angela, powiedz mi czy to wszystko co mówią jest prawdą? Czy ty jesteś w ciąży?
Chwilę schodzi się Angeli, nim odważy się udzielić odpowiedzi.
W końcu, prawie jąkając dziewczyna potwierdza.
A – Tak.
JD – Tak?
A – yhy
JD – Ale jakim cudem? – pyta z niedowierzaniem Bonavides – przecież my nigdyyyy, jak to możliwe?
A – Jaaaa – dziewczyna nie może wypowiedzieć nic więcej, zaczyna rzewnie płakać
JD – Nie płacz, proszę cię. Powiedz mi tylko, kto jest ojcem? Angela, czy ty mnie zdradziłaś?
Chłopak spogląda w oczy dziewczynie, ale ona zamiast odpowiedzieć, znowu daje się ponieść melancholii i schyla głowę przepełniona wstydem.

W roli doktor Arlette Velez gościnnie

LAURA ZAPATA


Muzyka:

Litost instrumental - Belinda
Gdy Mirta dyskutuje z Jose Davidem, a potem wmawia Juliecie że chłopak ją oszukuje.

Alguien mas - Belinda
Gdy Jose David rozmyśla o Angeli, jej ciąży i kochanku
Gdy Javier nie może spać, a także Luisana i Julieta

Cuidaito - Melody
Gdy China skrada się do Javiera...

Bailaria sobre el fuego intrumental - Belinda
Gdy Javier odpycha Chinę

Amiga soledad - Belinda
Gdy Angela z Luisaną jadą na badanie / z salidy

Alma gemela - Belinda
Gdy lekarka przekazuje Luisanie nowinę

Nada acustica - Belinda
gdy Javier zwierza się przed matką

Nada instrumental - Belinda
Podczas szczerej rozmowy Angeli z Jose Davidem, gdy dziewczyna przyznaje się do ciąży


Ostatnio zmieniony przez Marzenka20 dnia 15:29:00 21-05-14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 47, 48, 49  Następny
Strona 16 z 49

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin