Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Constantemente Mia 2013-14
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 47, 48, 49  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Na ile oceniasz moją debiutancką telenowelę???
1
0%
 0%  [ 0 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
3
0%
 0%  [ 0 ]
4
0%
 0%  [ 0 ]
5
0%
 0%  [ 0 ]
6
100%
 100%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 2

Autor Wiadomość
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:57:45 27-07-14    Temat postu:

Odc.148 Pożar nie do ugaszenia

Po skończonej kolacji Angela z pomocą Eloya udaje się do swojej sypialni. Ten pełen wrażeń dzień w końcu dobiega końca, dla dziewczyny był on wyjątkowo udany. Teraz marzy jedynie o błogim śnie. Nie jest on jednak jej dany, ponieważ mały Jorgito znowu daje popalić mamusi. Tej nocy jest wyjątkowo niespokojny i często się budzi. Mimo to Angela nie narzeka, z pomocą Mirty układa niemowlę obok siebie i tuląc je tkliwie powoli je usypia.
M – Jakby co to będę w pobliżu. Pani Luisana przydzieliła mi tu na piętrze pokój, żebym mogła panience pomagać.
A – Idź spać, wystarczy że ja się nie wysypiam
M – To na nic, jak ten mały psotnik rozpocznie swój koncert to jak zwykle, postawi na nogi cały dom. – pokojówka rzuca żartem, rozśmieszając Angelę – Poza tym nie jest panienka przyzwyczajona do wspólnego spania. Będę czuwała, żeby nic się złego nie stało.
A – Wiem, że powinien spać w łóżeczku, ale tak uwielbiam mieć go przy sobie. Jest taki delikatny i maleńki, i jak pięknie pachnie. To moje małe wielkie szczęście
M – Domyślam się panienko. Proszę się niczym nie przejmować, będę tu zaglądała co jakiś czas i nawet panienka się nie zorientuje, o ile w ogóle zaśnie przy tym urwisku.
A – Może dzisiaj okaże litość He He He
M – To ja będę niedaleko. Dobranoc panience
A – Dobranoc Mirto.
Angela przygląda się jeszcze przez chwilę małemu, jej spojrzenie emanuje wzruszeniem i fascynacją. Dziewczyna jest szczęśliwa obserwując swojego synka. Potem układa się wygodnie tuż obok niego i stara się zasnąć. Dziecko przy niej spokorniało i wygląda na to, że też pójdzie spać.

Nadciąga północ. Wszyscy domownicy śpią już głębokim snem. Nawet Mirta, która miała czuwać. Na wszelki wypadek nastawiła sobie budzik co 2 godziny, żeby sprawdzać, czy wszystko w porządku u Angeli i Jorgito. Chłopiec już nie śpi, ale zachowuje się wyjątkowo spokojnie. Otwartymi oczkami obserwuje świat, to co się dzieje wokoło niego. Gdy paluszki idą w ruch, natrafiają na blond loki mamy i zaczynają je szarpać. Szarpnięcia te są tak niewyczuwalne i tkliwe, że Angela wcale na nie nie reaguje. Zwrócona twarzą do synka śpi błogo. Mirta obserwuje ich przez moment, gdy upewnia się że wszystko jest dobrze, wraca do siebie.

Tymczasem wystraszona Julieta budzi się jakby w amoku. Została drastycznie wyrwana ze snu…
Z przerażeniem nasłuchuje dziwnych hałasów z zewnątrz. Tak bardzo struchlała, że nie jest nawet w stanie zapalić światła i wyjrzeć za okno, a ewidentnie coś tam się dzieje. Liczy, że to jej wyobraźnia i gwar zaraz zniknie. Niestety, jest coraz głośniej. Gdy w jej szybę uderza jakiś przedmiot dziewczyna zrywa się na równe nogi i …zapala w końcu światło.
J – Boże! Co tam się dzieje? Ktoś chce mnie wystraszyć na śmierć? A może to te podłe sąsiadki?
Dziewczynie długo zajmuje nabranie odwagi, by wyjrzeć za okno. Kiedy już decyduje się na ten krok, nie może uwierzyć własnym oczom!

Jorgito w końcu daje o sobie znać i zaczyna głośno płakać budząc natychmiast Angelę.
A – No nie, dziś też zaplanowałeś dla nas wspólny wieczór, a właściwie to powinnam powiedzieć nockę, sądząc po godzinie. Ledwo minęła północ Jorgito. Co się dzieje słonko?
Angela bierze małego w ramiona i stara się ukołysać, na szczęście uspokaja go to, ale na jak długo?
Uroki macierzyństwa. Zarwane noce.

Julieta skrada się dyskretnie po domu. Gdy schodzi na dół po cichu otwiera drzwi frontowe i wybiega na dwór. Na szczęście dzisiejsza noc jest wyjątkowo ciepła, dziewczyna w pośpiechu nie pomyślała nawet o tym żeby narzucić szlafrok. Wybiegła w samej piżamie, zapominając także o swojej wstydliwości. Pragnienie znalezienia się jak najszybciej w ramionach ukochanego sprawiło, że wszystko inne przestało się liczyć, poszło w odstawkę. Wszystkie jej myśli skradł Jose David, na inne nie było miejsca i nie ma nadal. Dziewczyna wpada w ramiona Jose Davida jak burza, chłopak jeszcze dłuższą chwilę unosi ją w górze i zatacza z nią kółka.
J – Nie mogę uwierzyć! Kochanie, co ty tu robisz? Skąd wiedziałeś?
W końcu Bonavides opuszcza ukochaną i gdy stają w niewielkiej odległości od siebie, patrząc sobie głęboko w oczy, on spuszcza nagle wzrok na jej ciało co powoduje u niej wielkie zawstydzenie.
JD – Wow, ty nawet w piżamie doprowadzasz mnie do obłędu.
Julieta zakrywa się jak może tylko najbardziej i speszona opuszcza wzrok na chodnik.
Ubrana jedynie w krótkie spodenki i podkoszulkę na ramiączka, a także z potarganymi włosami i zamglonymi jeszcze od snu oczyma, czuje się zmieszana.
JD – Przepraszam, ale nie mogłem się opanować. Z dnia na dzień piękniejesz, a tej nocy jestem szczególnie podatny na twoje wdzięki kochana moja
J – Tej nocy?
JD – Chcę żebyś ze mną pojechała, chcę tą noc spędzić tylko z tobą.
J – Żartujesz sobie? Lepiej powiedz, skąd się tu wziąłeś?
JD – Mam swoje źródła
J – Jose skąd wiedziałeś że wróciłyśmy? Strasznie mnie przestraszyłeś kiedy stałeś pod moim oknem. Mało nie umarłam ze strachu.
JD – Wybacz, ale nie miałem innego wyjścia. Musiałem się dziś z tobą zobaczyć. Gdybym przyszedł za dnia twoja ciocia na pewno by mi to uniemożliwiła, a ja jestem taki stęskniony.
J – I tak wiele ryzykujemy stojąc tutaj. Jeśli ktoś się obudzi i nas zobaczy, to nie wiem co będzie.
JD – Właśnie dlatego, chodź ze mną. Chcę wreszcie mieć cię tylko dla siebie, choć na tej jeden mały moment.
J – To niemożliwe. Nigdzie z tobą nie pójdę. Jestem porządną dziewczyną.
JD – Przecież wiem
J – Skoro wiesz to po co mi to proponujesz?
JD – No bo w naszej sytuacji trudno jest się spotkać. Jeśli teraz nie będziemy razem to nie wiem kiedy znowu uda nam się zobaczyć.
J – Przecież jestem w piżamie, nie wyjdę tak na ulicę.
JD – Mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie. Wyglądasz w niej bardzo apetycznie. Będę musiał cię pilnować.
J – Przestań. To nie jest śmieszne, nie pokażę się tak nigdzie a poza tym muszę wracać do domu, nim ktoś się zorientuje
JD – Jest ciemno, nikt się nie pozna. Poza tym będziemy u mnie, mieszkam sam. Tylko ja cię tak zobaczę
J – Co? jak u ciebie?
JD – To najlepsze miejsce żeby spędzić trochę czasu razem, nie uważasz?
J – A jak my go niby będziemy spędzać?
JD – Przekonasz się
J – Zapomnij
JD – Ale czemu?
J – Nie będę się szwendała po nocy, w dodatku sama w twoim mieszkaniu – Julieta wydaje się być oburzona
JD – Nie będziemy robić nic złego
J – Powiedziałam ci już, nie!
JD – Dobra, nie denerwuj się. Wiem, że nie jesteś taka i nawet gdybyśmy poszli do mnie za dnia to i tak czułabyś się fatalnie
J – Jasne, to nie jest w porządku.
JD – Ale ja to mam szczęście.
J – Co masz na myśli
JD – Trafiła mi się taka piękna, fajna i wyrozumiała dziewczyna, a w dodatku mnie kocha. To jak trafić szóstkę w totka, czego można chcieć więcej.
Dziewczyna aż czerwienieje na twarzy po słowach ukochanego, policzki rumienią jej się nieprzerwanie.
JD – To był żart. Nie zabiorę cię do siebie, chciałem tylko cię zobaczyć. Wciąż pamiętam nasze pocałunki na plaży i marzę żeby je powtórzyć.
Chłopak powoli przybliża się do dziewczyny
JD – Poza tym podjąłem decyzję i chcę żebyś była na nią przygotowana
J – Co ty znowu wymyśliłeś?
JD – Chodziłem, prosiłem, błagałem i nic. To nie przyniosło żadnych rezultatów, dlatego postanowiłem postawić wszystko na jedną kartę.
J – Jose co ci chodzi po głowie
JD – Wiem, że dłużej nie zniosę tej chorej sytuacji. Musieliśmy ukrywać się pół roku. Przyznaję, na początku to było ekscytujące i podnosiło poziom adrenaliny ale dobijało mnie, że nie mogłem pochwalić się moją ukochaną, że nie mogłem obwieścić całemu światu jak za tobą szaleję. Potem przez rok cię nie widziałem. Luisana skradła mi cię na cały rok i chociaż jestem na nią wkurzony to przetrawię to jakoś jutro, podczas naszej rozmowy.
J – Rozmowy?
JD – Nie chcę ranić Angeli, ale nie unikniemy tego. Jutro przyjdę się zdeklarować Luisanie i poproszę ją o zgodę na nasz związek. I nawet jeśli znów mi odmówi to tym razem nie odpuszczę. Zabiorę cię stąd, nawet wbrew jej woli.
J – Jose – dziewczynie aż zapiera dech w piersiach na te zapewnienia – nie wariuj, takie szaleństwo tylko pogorszy sytuację
JD – Wszystko zależy od Luisany. Nie odbierze mi ciebie po raz drugi, przysięgam ci że teraz nas nie rozdzieli
J – Jose naprawdę jesteś gotowy na coś takiego dla mnie?
JD – Na to i wszystko inne, co tylko będzie trzeba. Zrobię wszystko żeby nasza miłość zwyciężyła
Dziewczyna ze łzami w oczach wiesza dłonie na szyi ukochanego
J – Tak bardzo cię kocham, bardziej niż kiedykolwiek. Jesteś moim życiem
JD – Ja czuję dokładnie to samo. Bez ciebie nic nie ma sensu
J – W takim razie niech się dzieje wola nieba. Pójdę już, jeśli ciocia nas nakryje to wszystko się popsuje. Nie powinniśmy jej drażnić
JD – Zaczekaj kochanie – Jose David w ostatniej chwili chwyta za rękę oddalającą się już Julietę
JD – Chyba nie zostawisz mnie bez nawet najmniejszego całusa
J – A jak zobaczą?
JD – No to zobaczą
Chłopak nie daje dziewczynie nawet chwili namysłu i zatapia się w jej ustach.
Para jeszcze raz spogląda sobie głęboko w oczy, po czym Julieta biegnie prędko do domu. Nie chce zostać zauważona przez ciotkę. Kobieta i tak jest cięta na jej ukochanego, a ta jego nocna wizyta może jeszcze silniej ją do niego zniechęcić. Jose David naturalnie nie może sobie jeszcze odmówić podziwiania swojej lubej. Wodzi za nią wzrokiem, aż dziewczyna w końcu znika za drzwiami.
Chłopak ciężko wzdycha, zakładając ręce za głowę i z uśmieszkiem głupka opuszcza posiadłość Colmenares.

Z samego rana nikogo o tym nie informując, Luisana wybiera się na cmentarz. Zatrzymuje się w miejscu, gdzie znajduje się grób jej męża. Nim przy nim usiądzie zajmuje się wymianą kwiatów i zapalaniem świeczek.
L – Jestem znowu kochany mężu. Przez wyjazd bywałam tu rzadziej, ale już wróciłam i teraz już ode mnie nie odpoczniesz. Pamiętasz? Dziś mija dokładnie dokładnie 25 lat od naszego ślubu. Jak ten czas leci. Aż sama się sobie dziwię, że dotrwałam tyle bez ciebie. Przyrzekaliśmy sobie że zawsze będziemy razem, że nigdy mnie nie opuścisz i jesteśmy. Nadal, po tylu latach kocham cię jak opętana.
Nagle kobieta zaczyna szlochać
L – Ile bym dała, żeby na nowo mieć cię przy sobie. Bóg jeden wie ile bym dała. Mój kochany Jorge, moje szczęście, moje życie. Tak bardzo chciałabym znowu cię dotknąć i pocałować. To takie niesprawiedliwe, że odszedłeś, to takie niesprawiedliwe! Za wcześnie odszedłeś, zdecydowanie za wcześnie.
Kobieta wyjmuje z kieszeni kurtki złoty ale już nieco przykurzony łańcuszek z różą, na której wygrawerowane są inicjały jej i męża.
L – Pamiętasz? Pierwsze kwiaty jakimi mnie obdarowałeś to były czerwone róże, kwiaty których nie znosiłam ale pokochałam je dzięki tobie. Powiedziałeś wtedy że jestem jak te czerwone róże: piękna i uwodzicielska, ale też potrafię wbić kolec. Nigdy tego nie zapomnę. Potem gdy się pobraliśmy dałeś mi ten naszyjnik jako dowód naszej wielkiej i nieskończonej miłości. Mam go po dziś dzień, będzie żywy dopóki nasza miłość jest żywa, a będzie żywa póki ja żyję.
Kobieta siada na ławce obok grobu i zaczyna wspominać kiedy Jorge i ona pobrali się a potem urodziła się im mała Angela. Uśmiech nie schodzi z jej twarzy do czasu, gdy przypomina sobie ostatnią rozmowę z mężem. Oboje byli wtedy nie w sosie, ona żyła w poczuciu winy, że oddała bratu pod wychowanie córkę i od czasu gwałtu karmiła męża coraz to nowszymi kłamstwami, a on wyczuwał jej nieszczerość, podświadomie coś mówiło mu że żona ma kłopot i nie chce mu zaufać a to wzbudzało w nim złość. Oczywiście Luisana nie miała pojęcia, że Jorge coś podejrzewa ale on owszem, podejrzewał ale nigdy jej tego wprost nie powiedział. Już nie zdążył, bo dostał zawału i umarł.
L – Żałuję, że wtedy tak często się unikaliśmy i zaprzepaściliśmy nasze ostatnie chwile szczęścia. Gdybym mogła to cofnąć wykorzystałabym ten czas w odpowiedni sposób. Boże, nawet nie zdążyłam ci powiedzieć jak bardzo mi na tobie zależy, mimo naszych niesnasek i niedomówień. Wtedy może żyłoby mi się lepiej. Może jestem zbyt nadopiekuńcza dla moich córek i nawet rygorystyczna w pewnych kwestiach, ale robię to dla nich, dla ich dobra. Nie chcę ich stracić tak jak ciebie, nie chcę rozstać się z nimi w niezgodzie. Jak to mówią: spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą.
Nie wiem jeszcze co postanowię w kwestii Juliety, ale jeśli chodzi o Angelę to ją tym razem na pewno przypilnuję. Może jest i dojrzalsza, bardziej odpowiedzialna ale nadal naiwna i łatwowierna. Drugi raz nie dam jej skrzywdzić! Nigdy! Możesz być tego pewien Jorge.

Angela za namową Juliety zgadza się dzisiejszego dnia zjeść śniadanie na świeżym powietrzu. Mirta rozkłada dziewczynom koc na trawie w ogrodzie a potem przynosi lekkie śniadanie. Jorge natomiast cieszy się dziś towarzystwem cioci Juliety, dziewczyna zanosi go do ogrodu i delikatnie kładzie obok Angeli. Mały ma zajęcie bo dostaje od cioci grzechotkę.
A – Może to i był dobry pomysł. Miałam ciężką noc i w domu chyba bym zaraz zasnęła
J – Domyślam się. Świeże powietrze wam obojgu dobrze zrobi. Powinnaś jak najczęściej wychodzić z małym.
A – Boję się żeby nie dostał udaru. Jest teraz bardzo gorąca pora roku.
J – Dlatego wyszłyśmy teraz, z rana jest w miarę chłodno.
M – Proszę bardzo, przyniosłam panienkom śniadanko
A – Dziękujemy. A mama? Nie mów że już pojechała do firmy?
M – Nie, w sumie to nie wiem bo w sypialni jej nie ma. Eloy ją widział jak bardzo wcześnie gdzieś pojechała samochodem. Kto wie, może i do pracy.
J – Ciocia ma teraz masę spraw, nie mówiłam ci chyba Angelo ale lada dzień mam nagranie gościnne
A – Serio?
J – Nowy duet
A – No to fajnie a z kim?
J – Słyszałaś o Juanie Maganie? On jest teraz bardzo popularny w Hiszpanii
A - Sorry ale nie
M – Ale ja słyszałam – nagle wyrywa się Mirta – on ma takie fajne rytmiczne kawałki prawda?
J – No tak jakby
M – To on śpiewa I love it I love it me gustas me gustas – nuci przez chwilę Mirta, ale dziewczyny szybko kończą ten niezbyt udany wykon
A – Już Mirto, lepiej nie śpiewaj ok.
M – Ale że co? aż tak strasznie
J – To nie on Mirto, ta piosenka jest kogo innego
M – A to nie tego Juana
J – Nie, ta jest Jeana. Juan Magan śpiewa np. piosenkę o tytule Ella no sigue modas
M – O to muszę nadrobić braki, bo chyba jednak gościa nie znam
A – No to idź nadrabiaj teraz a my sobie w spokoju zjemy
M – Ale panienka miła – Mirta brzmi jakby obrażona. Przybiera poważną mimikę twarzy i oddala się.
A – Chyba byłam nieprzyjemna
J – Ona wie że to żarty. Spoko.
A – No co tam Juli. Widzę że jesteś jakaś podekscytowana ?
J – Serio? To widać?
A – I to jak? Buzia sama ci się śmieje
J – Aż tak?
A – No to nawijaj. Co tam? Miałaś jakiś fajny ale to fajny, przedajny sen?
J – Przed tobą się nic nie ukryje
A – To sny aż tak na ciebie działają? Co ci się śniło albo pewnie kto?
J – Ach Angelo głupio mi tak przy tobie, ale z kim mogę o tym pomagać jak nie właśnie z tobą choć to takie dziwne
A – Niech zgadnę, chodzi o Jose Davida?
J – No, a jakże by inaczej.
A – No to mów dziewczyno, o co chodzi?
J – Tylko nie odbierz tego źle. To nie było planowane.
A – Juli gadaj bo ci zaraz coś zrobię. Tak trzymać kuzynkę w niepewności – Angela podchodzi do całej sprawy z luzem i zadowoleniem
J – Wczoraj się widzieliśmy
A – No i ?
J – On tu się zakradł ale nie wiem skąd wiedział o naszym powrocie.
A – Nie ważne, mów, co było potem?
J – Wyszłam do niego przed dom. No i …
A – Oszczędź mi szczegółów, pewnie gołąbki padły sobie w ramiona a potem pocałunkom nie było końca co?
J – No coś jakby ale Jose powiedział coś ważnego i ja się tego boję. Wczoraj się cieszyłam, ale dziś ciarki przechodzą mnie na samą myśl
A – Co takiego ci powiedział?
J – Angela on chce przyjść dziś do nas, do cioci właściwie i prosić ją żeby zgodziła się na nasz związek
Angela która do tej pory zdawała się winszować parze teraz ma nietęgą minę. Czegoś takiego się nie spodziewała
J – Przeszkadza ci to prawda? Nie pochwalasz tego pomysłu?
A – Nie o to chodzi Juli, przyznaję trochę się nieswojo czuję bo jeszcze niedawno to mi się oświadczał ale nie w tym problem. Coś mi się przypomniało i dlatego mi smutno
J – Przepraszam, w ogóle jestem bezczelna że tobie o tym mówię. To normalne że źle się z tym czujesz
A – To nie tak
Nim Angela zdąży dopowiedzieć zdanie, do dziewczyn dołącza już Luisana
L – Hej moje piękne. Jaki fajny obrazek, świetny pomysł z tym śniadaniem w ogrodzie. Można się przyłączyć.
A – Jasne
J – Jasne
Odpowiadają zgodnie obie dziewczyny.

Mirta nie może się powstrzymać przed ciekawością i dopytuje się Eloya o jego rozwód z niewierną małżonką.
M – I jak tam Eloy? Złożyłeś już pozew o którym trąbisz od miesięcy – jej słowa brzmią kpiąco
E – A bo co?
M – Tak się tylko pytam
E – Nie możesz wytrzymać co, tylko byś plotkowała. Najgorsze u bab poza niewiernością jest to przeklęte gadulstwo. Powinno się wam uciąć języki
M – Chciałbyś
J – ktoś dzwoni do drzwi, pójdę otworzyć – oznajmia Jaime

Lokaj reaguje zdziwieniem na widok…młodego Bonavidesa
J – Panicz znów tutaj?
JD – Tak, i niech mnie pan nie zbywa bo doskonale wiem że Julieta i jej rodziną już wróciły
J – Proszę iść, nie chcemy problemów
JD – Ja ich nie stwarzam
J – Paniczu, niech panicz da sobie spokój. Tak naprawdę będzie lepiej
JD –Ciekawe dla kogo bo na pewno nie dla mnie. Mógłby pan poprosić Julietę.
M – Co się dzieje Jaime? – nagle zjawia się Mirta i staje dęba gdy rozpoznaje gościa
M – No nie, jak panicz może się tak naprzykrzać!?
JD – Chcę tylko porozmawiać z Julietą i Luisaną
M – z panią a po co?
JD – Nie uważasz chyba, że będę ci się tłumaczył
M – a tak, przepraszam. To sprawy państwa a nie moje, a ja to szanuję
JD – No właśnie
Jaime i Mirta spoglądają na siebie jakby radzili się jak postąpić w tej sytuacji
W końcu pokojówka odrzeka
M – To ja pójdę do ogrodu powiadomić panią
JD – Dziękuję, zaczekam na zewnątrz
J – Nie, niech panicza zaczeka tu w salonie. Nie będziemy panicza na dwór wyganiać.

Mirta z prędkością wystrzelonej rakiety wpada do ogrodu, gdzie są dziewczyny z Luisaną. Kobieta natychmiast domyśla się że coś jest na rzeczy.
L – O co chodzi?
M – Panicz Bonavides jest tutaj
Gdy Julieta słyszy jego nazwisko zrywa się niespodziewanie z koca i gdyby nie słowa ciotki poleciała by do chłopaka od razu
L – A ty gdzie?
Cała ta sytuacja zaskakuje Angelę, która z jednej strony cieszy się że Jose okazuje Juliecie aż takie oddanie, ale z drugiej strony jest jej szkoda że ona nie miała tyle szczęścia w swoim przypadku. Dziewczyna nie odzywa się wcale, tylko nasłuchuje wymianie zdań między swoją mamą a kuzynką
L – Zostań tu a ja z nim porozmawiam
J – Ale ciociu, może lepiej żebym poszła. Jose chce ci powiedzieć coś ważnego i myślę że powinnam przy tym być
L – A ty niby skąd to wiesz? Spotkaliście się już po powrocie?
J – yyy nie, nie było jak. Przecież zabrałaś mi telefon i laptop żebyśmy nie mieli kontaktu
A – Mamo pozwól jej – nagle odzywa się Angela – chyba najlepiej będzie jak porozmawiacie w trójkę. W końcu chodzi o Julietę.
Luisana jest zaskoczona wypowiedzią córki, która świadczy o wielkiej wspaniałomyślności i nieoczekiwanie ulega jej.
L – No dobrze, chodźmy ale Julieto, proszę cię żebyś zachowała spokój. To wcale nie musi być przyjemna rozmowa. Wyjaśnimy sobie wszystko dokładnie raz na zawsze.

Jeśli do tej pory Luisana odczuła jakiekolwiek zdumienie to to co zobaczyła w salonie było dla niej wstrząsem.
Na widok ukochanej osoby ani Julieta ani Jose nie byli w stanie ukryć emocji i żaru, iskier jakie się w nich zaprószyły gdy tylko stanęli naprzeciw siebie i rzucili sobie spojrzenia. W ich oczach wręcz się zagotowało a Luisana która z miejsca to dostrzegła doznała pewnego olśnienia, ale i przerażenia.
L – Boże, oni się wręcz pożerają wzrokiem. Zaraz mi tu wybuchną.
Kobieta przyjrzała się dokładnie młodym, którzy byli jak w transie. Wszystko przestało dla nich istnieć, poza nimi samymi. Nie spuszczali z siebie oka. Wtedy dotarło do kobiety, że tej miłości nikt ani nic nie ugasi.

MUZYKA

Como si fueramos novios instrumental - Belinda
Gdy Angela zasypia z synkiem
Gdy Mirta obserwuje swoją podopieczną i jej dziecko
Gdy dziewczyny jedzą śniadanie w ogrodzie

Litost instrumental - Belinda
Gdy ktoś starszy w nocy Julietę
Gdy Julieta po cichu skrada się po domu by wyjść na zewnątrz

Sueno de ti - Motel ft Belinda y Milkman
Gdy Julieta wybiega do Joe Davida i para pada sobie w ramiona
Gdy rozmawiają a potem chłopak całuje Bonetę...
gdy Julieta opowiada Angeli o spotkaniu z Jose Davidem
gdy Julieta dowiaduje się że Jose już przyszedł
z salidy

Porque aun te amo instrumental - Jencarlos Canela
gdy Luisana dba o grób męża i mówi do niego

Porque aun te amo - Jencarlos Canela
Gdy Luisana wspomina ślub, narodziny Angeli a potem ciche dni z mężem i jego śmierć.

Nada acustica - Belinda
Gdy Angeli robi się szkoda gdy Julieta mówi jej o planach Jose Davida

Es de verdad - Belinda
Gdy Julieta i Jose David zauważają siebie a Luisana obserwuje ich reakcje i dociera do niej jakie emocje z nich biją

W NASTĘPNYM ODCINKU
Jak zachowa się Luisana?
Czy da szansę Juliecie i Jose Davidowi???
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:58:45 27-07-14    Temat postu:

dubel przepraszam

Ostatnio zmieniony przez Marzenka20 dnia 22:01:32 27-07-14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dulce245
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 15 Maj 2014
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 23:10:50 27-07-14    Temat postu:

Może wreszcie dotarło do Luisany że Julieta i Jose naprawdę się kochają tylko jak przebiegnie ich rozmowa bo raczej nie będzie łatwa.Dzięki za odcinek i czekam na kolejny.Pozdrawiam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:29:27 28-07-14    Temat postu:

Następny odcinek dopiero jutro
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:39:37 29-07-14    Temat postu:

Odc.149 Czas na pierwszą randkę

Luisana raz zerka na stojącą tuż przy niej Julietę, a raz na będącego naprzeciwko Jose Davida. Ich spojrzenia nie pozostawiają kobiecie żadnych złudzeń, przypominają jej błogi wzrok jakim ona była obdarzana kiedyś przez jej ukochanego męża. Czyżby do Luisany docierało wreszcie jak bardzo się pomyliła, że zbyt szybko i mylnie oceniła sytuację pomiędzy tymi dwojgiem?
Gdy młodzi nieoczekiwanie ruszają w swoim kierunku, kobieta zmuszona jest ugasić tą iskrę, jaka w nich zapłonęła i jednym ruchem ręki zatrzymuje rozmarzoną Julietę
L – Gdzie?! – pyta, jednak z głośno wyczuwalnym wyrzutem
Julieta natychmiast zawraca kroku i speszona spuszcza wzrok
L – To jednak nie był dobry pomysł, żebyśmy spotkali się w trójkę – oznajmia Luisana
Jose David nic nie odpowiada, skonsternowanie i powaga sytuacji mu na to nie pozwalają. Można rozpoznać u niego wielkie rozczarowanie
L – Julieto wracaj do ogrodu, potem porozmawiamy
J – Ale
L – Bez dyskusji. – ostrzega ciotka
Julieta tuż przed wyjściem spogląda jeszcze z czułością na ukochanego, jakby chciała dodać mu odwagi. On odpowiada jej niepełnym uśmiechem, przeszkadza mu skupiony na nim wzrok Luisany, która wpatruje się w niego jakby chciała go rozszarpać albo w najlepszym wypadku prześwietlić, rozszyfrować niecne jej zdaniem zamiary chłopaka.
L – Przejdźmy do gabinetu, tam porozmawiamy
JD – Dobrze – zgadza się posłusznie Bonavides.

Mocno podenerwowana Julieta siada obok bawiącej się z Jorgitem Angeli. Stara się ukryć przed kuzynką swój stan, nie chce jej ranić i zadręczać swoimi problemami, ale to na marne. Angela od razu wyczuwa napiętą sytuację i głaszcze niczego nie spodziewającą się kuzynkę po włosach.
A – To już?
Julieta jedynie przytakuje, nie jest chwilowo w stanie wypowiedzieć ani słowa
A – Będzie dobrze, musi być!
J – Wcale nie jestem tego taka pewna. Ciocia wyglądała na rozgniewaną. Nakrzyczy na Jose Davida i więcej już go nie zobaczę
A – Nie bądź taką pesymistką. Z nas dwóch chociaż jednej musi się udać.
J – Nie mów tak.
A – Mam do ciebie prośbę.
J – Tak? Słucham
A – Mogłabyś zanieść małego do pokoju, za długo jest na słońcu.
J – Oczywiście.
A – Poproś też Mirtę żeby mi pomogła z wózkiem
J – Już idę.
Julieta bierze malca w ramiona i czule go utuliwszy udaje się z nim do rezydencji
A – Ale ty słodko z nim wyglądasz ciociu! – pokrzykuje jeszcze z daleka Angela

L – Usiądź proszę Jose Davidzie – Luisana zamyka za sobą drzwi gabinetu i od razu przechodzi do konkretów
L – Jesteś bardzo uparty wiesz? Moja cierpliwość już dawno została wyczerpana
JD – Nie chciałem żeby to tak źle się potoczyło, naprawdę. Wiem, że mogłem tego uniknąć ale
L – Owszem, wszystko byłoby prostsze gdybyś nie zwodził mojej córki i był szczery w stosunku do nas wszystkich
JD – Wiem, ale nie naprawię już tego. Nie mam takiej mocy
L – Czego ode mnie oczekujesz?
JD – Żebyś mnie wysłuchała i przynajmniej postarała się zrozumieć moje motywy i zachowanie.
L – Minął rok a wiesz co to znaczy?
JD – Nie bardzo
L – To znaczy że miałam czas na przemyślenia, my wszyscy mieliśmy. Miałam czas na przemyślenia i wnioski, wiele spraw nabrało jaśniejszych barw, inaczej też patrzę na ciebie i moją bratanicę.
JD – To znaczy?
L – Zdziwiła mnie twoja determinacja, twoje oddanie. Zrobiłam mały wywiad i wiem że przez cały ten czas szukałeś nas, głównie Juliety oczywiście ale do końca walczyłeś. Najbardziej zdumiała mnie twoja obecność w Cancun, nie wiem jak tam się dostałeś ale to był dla mnie czysty wstrząs. Jose Davidzie, czy jesteś w stanie przekonać mnie do szczerości swoich uczuć?
Jose David nie mówi nic, nie za bardzo wie co odpowiedzieć Luisanie
L – Rozumiem że twoje milczenie świadczy o tym iż przekonasz mnie czynami – sugeruje kobieta
JD – Jaaa, ja mogę jedynie zapewnić cię że Julieta jest dla mnie najważniejsza i czuję, nie! wiem to, kocham ją.
L – Samo kocham nie wystarczy
JD – Ja wiem ale udowodnię ci to jeśli tylko dasz nam szansę
L – Chciałabym ale coś mnie powstrzymuje. Nie domyślasz się co a właściwie kto?
Jose David jak najbardziej, wie kogo ma na myśli Luisana ale woli tego nie wypowiadać głośno
JD – Jak mam zaakceptować cię w mojej rodzinie, gdy jeszcze niedawno miałeś do niej należeć w podobny sposób ale jednak inny. Nie wydaje ci się to absurdalne? Co ludzie na to powiedzą?
JD – Uważam, że liczy się nasze szczęście a nie gadanie ludzi. Z czasem i tak to zaakceptują a ja z Julieta nie odkochamy się. Nie każ nam rezygnować z powodu zwykłych plotek
L – Ludzie potrafią zatruwać czyjeś życia, są w tym bezwzględni
JD – Nie pozwolę skrzywdzić Juliety, możesz być tego pewna
L – Miałeś być mężem Angeli a nie Juliety!
JD – Wiem ale życie chciało inaczej. Z resztą Angela też mnie nie kocha i nawet gdybym nie spotykał się z Julietą to z naszego związku nic by nie wyszło. Pomyliliśmy przyjaźń z miłością
L – Chciałabym, naprawdę chciałabym to zaakceptować ale muszę myśleć też o mojej córce. Angela was wspiera i sama mnie przekonywała żeby dać wam zgodę
JD – Naprawdę? – Jose David aż unosi oczy ze zdumienia
L – Tak, ale ja wiem że ona po części robi to ze względu na Julietę. Jest z nią blisko związana, poza tym znam ją i wiem że ciężko przełknie wasze pożegnanie a ja nie chcę żeby moja córka znów cierpiała
JD – Obiecuję że nie będę tu przychodził, Angela nawet tego nie odczuje.
L – gdyby to było takie proste
JD – Uwielbiam Angelę i mówię to całkowicie szczerze ale serce nie sługa. Zabiło mocniej gdy tylko ujrzało Julietę. Od tamtej pory tylko ona chodziła mi po głowie i jest tak do dzisiaj.
L – Nie wiem co ja mam z wami zrobić. To takie skomplikowane chłopcze.
Rozmowa pomiędzy Luisaną a Jose Davidem trwała jeszcze całą godzinę.

Nawet Mirtę głęboko to zaciekawiło.
M – Co oni tam tyle czasu robią? – zastanawia się pokojówka
J – Debatują Mirto, debatują
M – Że co?
J – Pewnie ustalają wszystkie za i przeciw
M – Nic nie rozumiem z tego co mówisz Jaime. A może pani go ukatrupiła i teraz pozbywa się trupa?
J – Idź ty, jak ty coś powiesz
M – Strasznie długo tam siedzą. Panienka Julieta zaraz na zawał zejdzie, widziałeś jaka jest rozdrażniona?
J – Widać że naprawdę ją wzięło
M – Wzięło ale co?
J – No jak to co? miłość! Widać to na pierwszy rzut oka
M – ale co?
J – No że panienka jest zakochana i to bardzo, bardzo
M – Może i tak ale czy on też jest zakochany?
J – Oj jest, jest
M – A ty skąd to wszystko wiesz?
J – Takie rzeczy po prostu widać, trzeba tylko chcieć zauważyć

Luisana miała rację. Angeli ewidentnie nie w smak jest wizyta Jose Davida. Mimo iż dziewczyna wspierała kuzynkę i dopingowała jej związkowi, teraz siedzi smutna w swoim pokoju i użala się nad sobą.
A –Wszystkim się udaje tylko nie mnie! Jesteś ofiarą losu Angelo! Nikt cię nie chce
Dziewczyna podjeżdża do okna, stoi tam szczelnie zamknięta, malutka szafeczka. Angela otwiera ją kluczykiem i wyciąga z niej małe pudełeczko, a z niego…błyszczący pierścionek.
A – Nie wiem po co go trzymam, skoro jego posiadanie tylko mnie dołuje. Dał mi go i oświadczył się a ja głupia od razu padłam do jego stóp! Musiał mieć niezły ubaw. Ale ze mnie idiotka!
Dziewczyna zamyka oczy jakby przynosiło jej to ulgę…gdy je na nowo otwiera znów przygląda się pierścionkowi.
A – Czas się go pozbyć. Czas wymazać ten incydent z mojego życia. Nie wiem czy ktoś jeszcze kiedyś obdarzy mnie prawdziwym i szczerym uczuciem ale o tym nie chcę już pamiętać.
Dziewczyna otwiera okno i pełna żalu oraz złości wyrzuca całe pudełeczko na zewnątrz!
A – To koniec! Od dziś w ogóle już dla mnie nie istniejesz Javierze Valencia.

Na mieście Raul spotyka się ze swoim kumplem, niejakim Henrym i zafascynowany opowiada mu o tym, kogo ostatnio widział w parku nieopodal.
H – Wyluzuj Raul, aż ci się oczka świecą jak o niej gadasz. Chyba się nie zabujałeś?
R – Nie, no coś ty. Ja nie z tych
H – To dobrze, bo nie chciał bym stracić kumpla. Baby potrafią umiejętnie zlasować facetom mózgi a potem jest jak jest.
R – Nie jestem głupi, ale przyznaję ta Angela zrobiła na mnie wrażenie choć nie mogłem jej się dokładnie przyjrzeć przez Lisę
H – Wrażenie? A jakie wrażenie może zrobić ta kaleka? Pamiętam ją ze szkoły. Niezła z niej była laska ale potem już o niej nie słyszałem. Podobno jej odbiło po wypadku. W sumie nie dziwię się jej, jak żyć po czymś takim?
R – Fakt, cholera! Gdybyś ty ją widział. Teraz to już kobieta i jaka pociągająca.
H – Daj już z nią spokój Raul. Jest masę fajniejszych lasek i co najważniejsze sprawnych.
R – Gdyby nie jeździła na wózku to bym do niej zarywał, chociaż jest jeszcze jeden szkopuł
H – Co takiego? Nie mów że ma na dodatek blizny na twarzy?
R - Nie drwij. Widziałem ją ale nie samą, towarzyszyła jej służąca z jakimś dzieckiem w wózku
Henry wybucha nieopanowanym śmiechem
R – Z czego tak się cieszysz?
H – Super, to ona na dodatek bawi dzieci służących?
R – A kto powiedział że to służącej?
Henry nie może powstrzymać się przed kolejnym chichotem
H – Błagam Raul, chyba nie myślisz że jej.
R – Myślisz że to co o niej zawsze gadali to prawda? Może wcale nie jest taka niedostępna
H – Po pierwsze uwierz mi, jest świętoszką, po drugie nie ma męża i wreszcie po trzecie kto by chciał z taką kaleką?
R – Teraz to już przeginasz. To akurat żaden problemy, brak władzy w nogach w niczym tu nie przeszkadza. Jakbym miał z jakąś bez nogi czy innej części ciała to robić to owszem, nie chciałbym, siłą by mnie tam nie zagonili ale ona, Angela Colmenares jest wyjątkowo zachęcająca
H – Och Raulek, Raulek weź ty się lepiej ogarnij i zapomnij o tej małej. Ona i tak cię nie zaprosi, choćbyś nie wiem czym ją czarował. Lepiej skup się na Lisie, z nią nie będzie żadnych problemów.
R –Spoko Henry, tak tylko głośno myślałem, ale wiesz co? Odpuszczę sobie ją, też nie wyobrażam sobie siebie z kaleką
Obaj nagle równocześnie się zaśmiewają, drwiąc z przypadłości Angeli.

Tymczasem Eloy zabiera się za koszenie trawy. Mężczyzna właśnie wrócił od adwokata i potrzebuje odreagować po spotkaniu z nim. Okazało się że żona ogrodnika domaga się od niego wysokich alimentów na dzieci. To rozzłościło ogrodnika, który mimo iż nadal kocha dzieci o których dowiedział się, że ani jedno nie jest jego, nie poczuwa się do odpowiedzialności za ich potrzeby. Przecież mają innego, biologicznego ojca, z którym z resztą Norma stale się spotyka i to on powinien na nie płacić. Ogrodnik nie zamierza ustąpić i będzie walczył o przyznanie winy po stronie żony w trakcie rozwodu.

Rozmowa pomiędzy Luisaną a Jose Davidem dobiega wreszcie do końca. Chłopak wychodzi z gabinetu kobiety z niepewną miną. W salonie na oboje stale czeka zestresowana Julieta.
Nie wykonuje ani jednego ruchu gdy ciotka przestępuje próg pomieszczenia i zawiesza na niej swój wzrok. Dopiero po chwili napięcie opada gdy Jose David ciepło uśmiecha się do swojej ukochanej
L – Podejdź do mnie Julieto. Nie było mi łatwo to przyznać a tym bardziej zaakceptować ale nie chcę cię ranić, a to co widziałam przez ostatni rok nie dawało mi spokoju ani przez chwilę. Próbowałam nie widzieć twojej rozpaczy i bezsilności. Wiem że nieraz w myślach musiałaś mnie wyklinać bo potraktowałam cię przedmiotowo i egoistycznie. Wiedz, że mi też było trudno i też cierpiałam, ale dziś pora się przełamać. Mam nadzieję, że to jednak ja się myliłam i czeka was piękna przyszłość.
J – Ciociu czy – pyta łamiącym się głosem Julieta – czy tu znaczy że myyyy
L – Tak, daję wam zgodę ale uprzedzam!
Kobieta kieruje wzrok na Bonavidesa
L – Jeśli jej nie uszanujesz i skrzywdzisz to cię zabiję słyszysz!?
JD – Luisano znasz mnie nie od dziś. Wiesz że nie mógłbym skrzywdzić nikogo z twoich bliskich, ciebie także. Zżyłem się z wami wszystkimi i dawno temu, zacząłem was traktować jak rodzinę.
L – Pożyjemy, zobaczymy
Młodzi mają ogromną ochotę żeby się przytulić, ale ze względu na Luisanę trzymają emocje w sobie
L – Proszę was tylko żebyście nie afiszowali się zbytnio z waszym uczuciem, przynajmniej na razie. Nie chcę żeby ludzie znowu mieli powody do plotkowania o nas, a najbardziej nie chcę żebyście urazili Angelę. Ona w tej całej sytuacji jest najbardziej pokrzywdzona. Zatem, jedynie o to proszę.
Para zgodnie przytakuje, a już po chwili Jose David wyskakuje z nieoczekiwanym pytaniem
JD – Czy mógłbym wyjść dzisiaj wieczorem z Julietą?
L – Wyjść?
Chłopak spogląda tkliwie na ukochaną
JD – Chciałbym zabrać ją na pierwszą prawdziwą randkę
Julieta aż rumieni się cała po tych słowach, marzy o wspólnym wyjściu co od razu jest jasne dla Luisany
L – W porządku ale nie chce żadnych wpadek. Mam nadzieję, że zabierzesz ją w przyzwoite miejsce i okażesz szacunek
JD – Oczywiście, wiesz jaki jestem. Nigdy nie przyniosę ujmy ani Juliecie ani tobie
L – W takim razie jeśli się zgadza, a widze że najchętniej by to wykrzyczała, to i ja się zgadzam. Bawcie się dobrze!
Kobieta posyła młodym nieco wymuszony ale jednak szczery uśmiech, po czym udaje się na górę. Młodzi odczekują aż całkiem zniknie im z horyzontu.
Po chwili podchodzą do siebie i rzucają sobie zalotne, figlarne spojrzenia, następnie rozglądają się wokoło dokładnie, nie chcą by ktokolwiek zobaczył zakłócił im tą chwilę.
Jeszcze jedno intensywnie spojrzenie i już Jose David napotyka usta ukochanej. Para całuje się z pasją, jednak krótko ponieważ nie chce drażnić ciotki i też nadużywać jej wspaniałomyślności.
Jose David lekko pociąga za rękę Juliety i przyciągając ją do swojej piersi mówi:
JD – Czujesz? Czujesz jak wali mi serce? Lepiej już pójdę bo przy tobie łatwo się zapominam
J – Nie mogę w to uwierzyć, nareszcie możemy być ze sobą. To jak sen
JD – Nie, nie nazywaj tego snem bo nie chcę się niego wybudzać. To początek naszego wspólnego życia, zobaczysz. To prawdziwy początek naszej wspaniałej drogi, drogi którą pójdziemy razem już do końca. Kocham cię Julieto i nigdy nie przestanę. Nawet gdyby umysł już cię nie rozpoznawał, to serce zawsze zabije mocniej dla ciebie.
J – Kochany mój. Idź już, nie denerwujmy cioci.
JD – Widzimy się wieczorem?
J – Już nie mogę się doczekać
JD – Ja bardziej, nigdy nie zapomnisz tego co dla ciebie przygotowałem. To odmieni nasze życie na zawsze, połączy nas jak nigdy przedtem…

UWAGA!!!
Już w następnym odcinku nastąpi przełom w związku głównej pary.
Decyzja jaką podejmą zaważy na ich dalszym życiu i połączy ich już na zawsze ... ?


W dzisiejszym odcinku wystąpił gościnnie ( już po raz drugi )

Eddy Vilard jako Henry Santos

Jedną z ważniejszych postaci w kolejnych odcinkach jest natomiast

Sebastian Zurita który gra postać Raula Pinedy


MUZYKA

Sueno de ti - Motel ft Belinda y Milkman
Gdy Luisana obserwuje Julietę i Jose Davida
Gdy Luisana daje młodym zgodę na związek

Litost instrumental - Belinda
Gdy Luisana i Jose David idą porozmawiać
Gdy Luisana i Jose wchodzą do salonu, gdzie czeka Julieta

Vuelve a mi - Belinda
Gdy Julieta martwi się rozmową cioci i Jose, a Angela ją wspiera choć sama źle się z tym czuje

Nada - Belinda
Gdy Angela ostatecznie żegna się z Javierem i wyrzuca pierścionek od niego

Eres mi sueno - Fonseca
Gdy Raul opowiada Henry'emu o Angeli i nie przyznaje się jak bardzo zachwycił się dziewczyną

Es de verdad - Belinda
Gdy Julieta i Jose całują się i umawiają na pierwszą prawdziwą i niepotajemną randkę
z salidy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:40:37 29-07-14    Temat postu:

dubel

Ostatnio zmieniony przez Marzenka20 dnia 14:44:41 29-07-14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania1209
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 20 Lip 2013
Posty: 77
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:35:01 29-07-14    Temat postu:

Trochę zaskoczył mnie ten odcinek i postać Raula, gdy tak mówił o Angeli na początku dobrze. I pewnie być może masz w planach połączyć Angelę z Raulem sądząc po dzisiejszym odcinku(ale to tylko moje domysły). Ale mimo wszystko i tak liczę, że Angela będzie z Javierem, chociaż teraz już nie mam tej pewności, gdy pojawił się Raul.

I nareszcie Julieta jest z Jose Davidem bez ukrywania się przed Luisianą. Ciekawe co Jose David przygotował. I co ich może połączyć na zawsze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:43:43 29-07-14    Temat postu:

Dziękuję ania1209 za komentarz.
Najbliższe odcinki skupią się na głównej parze, ale mogę zapewnić, że już niebawem ruszy też wątek Angeli w sumie to wszystkie wątki bo przecież muszę schylać się ku końcowi a tu tak się rozciąga wszystko...
Telenowelę piszę w wordzie i wyliczyłam już, że napisałam w ciągu roku ok 670 stron...nie wiem jakim cudem to zrobiłam. Książki są bywają wiele krótsze, a dłużej są pisane. No ale ja nie jestem zawodową pisarką tylko amatorką no i jeszcze nie mam tego polotu i dobrze rozwiniętej myśli jak fachowcy w tej dziedzinie...
Postaram się dziś dodać kolejny odcinek, ale pewnie bardzo późno.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:00:26 29-07-14    Temat postu:

Na początek wrzucam fotkę naszej protki, żebyście wiedzieli jak się wyszykowała na randkę...


A teraz czas na odcineczek

Odc.150 Nierealny sen

L – Angela mogę?
Pyta niepewnie stojąca nadal w drzwiach Luisana
Angela, co prawda nie ma ochoty na rozmowy z nikim ale nie wypędzi przecież matki.
A – Tak, proszę – odpowiada ledwo słyszalnym głosem
L – Coś się stało? Jesteś jakaś niewyraźna
A – Nie, wszystko w porządku mamo
L – Wiesz kto przyszedł prawda?
A – Nie jestem głucha, słyszałam Mirtę
L – Kochana moja, przyszłam powiedzieć ci jaką podjęłam decyzję. Chcę żebyś znała moje powody i mam nadzieję, że nie będziesz miała żalu
A – Rozumiem że wreszcie dałaś im swoje błogosławieństwo
L – Nie, to za dużo powiedziane. Ja nadal nie wierzę w to, że im się uda ale nie powiem tego głośno. Niech spróbują, przekonają się na własnej skórze a potem zobaczymy czy to co ich połączyło to naprawdę miłość a może zwykły kaprys, zauroczenie jedno z wielu.
A – Wątpię mamo
L – Uważasz, że oni naprawdę są w sobie zakochani?
A – A nie? Widziałaś w jakim stanie była Julieta podczas naszego pobytu w Cancun, ciągle snuła się po kątach zamyślona. Jak myślisz o czym tak dumała? A on też nie przestał jej szukać mimo iż nie miał pojęcia czy kiedykolwiek tu wrócimy. Nie odpuścił
L – To nie świadczy o miłości, równie dobrze mógł chcieć zaspokoić swoje żądze. Często jest tak że młodzi chcą być razem i pokonywać przeszkody, ale kiedy już im się to udaje, tracą zainteresowanie i sens bycia razem. Już nie ma żadnych problemów, oponentów i w końcu zdają sobie sprawę że nic ich nie łączy.
A – To nie ten przypadek. Julieta jest w nim zakochana, a on. Mamo, dobrze go znamy. Wiemy że nie jest typem don Juana, Jose to romantyk i jeśli tyle poświęcił dla Juliety to nie bez powodu.
L – A ty? Jak ty się z tym czujesz?
Angela ciężko wzdycha
L – Nie cieszy cię to prawda? A może ty go kochasz co?
Angela spogląda na mamę pustym wzrokiem
A – Owszem, kocham go, kocham go ale jak brata którego nigdy nie miałam.
L – Jesteś pewna że to nic więcej
A – Mamo, wydaje mi się że ty to bardziej przeżywasz ode mnie. A może się mylę?
L – Jak ty mnie dobrze znasz dziecko.
A – Boisz się prawda? Przywiązałaś się do Juliety i tak jak nie chciałaś rozstawać się ze mną po ewentualnym ślubie z Jose, teraz boisz się że on ci skradnie Julietę.
L – W pewnym sensie tak też się czuję. Ona jest jeszcze taka młodziutka
A – Mamo, bez przesady. Lada chwila kończy 21 lat. To odpowiedni wiek na poważniejsze plany nie sądzisz?
L – Zależy dla kogo. Nie ma po co się spieszyć. Przed nią jeszcze wiele rzeczy do zrobienia, czeka ją płyta a potem trasa. Nie chcę żeby miłość przesłoniła jej wszystko.
A – Julieta to mądra dziewczyna. Nie martw się, nie popełni mojego błędu – odpowiada wymownie Angela. Wie, że matka ciągle ma o to do niej żal ale nie chce jej sprawiać przykrości i zachowuje się jakby to nigdy nie miało miejsca.
L – Ale co ty mówisz dziecko? Sama siebie krzywdzisz.
A – Wiem co myślisz mamo.
Nagle Angela zwraca uwagę na hałas na dworze.
A – Co to?
L – Eloy zabrał się za koszenie. Jeśli ci przeszkadza to powiem mu
Angela nie daje matce skończyć. Wpada w przerażenie na myśl że…no właśnie
A –Matko, a ja go tam wyrzuciłam. O nie! Jak go odzyskam?
L – O czym ty mówisz?
A – Mamo, wezwij Mirtę. Błagam cię!
L – Ale o co chodzi?
A – Nie, nic – Angela rezygnuje
L – Nic nie rozumiem
A – Wydawało mi się, że coś zostawiłam na dworze ale nie, wszystkie zabawki małego są tutaj. Mamo, mogłabyś mnie zostawić samą. Chcę trochę odpocząć przed ćwiczeniami
L – Oczywiście. Odpoczywaj skarbie.
Zaraz po wyjściu matki, Angela zanosi się płaczem. Żałuje, ze pozbyła się jedynej pamiątki po ukochanym.
A – Jestem beznadziejna. Po co go wyrzucałam? Sama już nie wiem co robić, nie potrafię wyrzucić go z pamięci. Boże, i po pierścionku.

Podczas koszenia, rzeczywiście, Eloy na coś natrafia, ale nie zwraca na to uwagi…

Julieta bardzo denerwuje się przed pierwszą oficjalną randką. Szykuje się na nią pół dnia i nadal nie wie co włożyć, jak się umalować itp. Przebiera się dziesiątki razy. Chętnie poprosiłaby o pomoc ciocię lub Angelę, ale w tej sytuacji to nie jest na miejscu.
W końcu dziewczyna decyduje się na ładnie skrojoną różową sukienkę, silnie uwydatniającą jej kształty i zgrabną figurę. Włosy ma rozpuszczone, z zalotnie opadającymi na ramiona, lekko podkręconymi końcówkami.
J – Boże, niedługo po mnie przyjedzie. Ale się denerwuję, spodobam mu się taka?
Dziewczyna musi wziąć kilka głębokich wdechów ze stresu. Od środka się w niej gotuje, całe to ciepło przewodzi jej ciało od stóp do głów. Boneta czuje przeszywające ją, niekontrolowane dreszcze. A tu jeszcze randka nawet się nie zaczęła. Jak to będzie gdy już się spotkają i gdzieś razem wybiorą?

Mirta wpada niezapowiedzianie do pokoju Angeli. Zastaje dziewczynę tonącą we łzach co jest dla niej smutną niespodzianką.
M – A panienka znowu płacze? Co tym razem?
A – Nic, idź sobie. Chcę być sama
M – Żeby tak w kółko płakać?
A – Czego ty ode mnie chcesz? Nie rozumiesz że chcę być sama!?
M – Panienko już sobie idę, przedtem chciałam panience coś oddać. Nie wiem czy dobrze robię, ale wolałam się upewnić.
Nagle Angela wyraźnie ożywiona podnosi się z łóżka.
M – To chyba panienki prawda?
Pokojówka pokazuje pięknie lśniący pierścionek, który kilka godzin wcześniej znalazła w trawie przed domem
A – Skąd to masz?
M – Leżał w trawie. Eloy go znalazł gdy kosił, o mały włos go nie zniszczył. Stwierdził że to złoto i musi należeć do którejś z pań. Powiedział mi o tym a ja się domyśliłam że to panienki.
A – Jakim cudem?
M – Pamiętam kiedy panienka go otrzymała, nie sposób zapomnieć takiego skarbu. On jest przepiękny. Chce go panienka z powrotem
A – Oczywiście! – wyrywa się Angela – to znaczy, tak, wezmę go. Lepiej żeby nikt o nim nie wiedział. Ukryję go dobrze.
Mirta domyśla się, że w jednej z chwil złości jakie napadały Angelę, dziewczyna pozbyła się pierścionka, ale woli jej nie denerwować i przemilcza ten fakt. Zauważa też, że Angela uspokoiła się odkąd pierścionek wrócił w jej władanie i spokojnie opuszcza jej pokój.

Na schodach spotyka Luisanę, która gdzieś się właśnie wybiera.
L – Mirto, dobrze że cię widzę. Co z Dante? Dlaczego dzisiaj się nie pojawił?
M – Przeprasza, ze pani nie poinformowałam ale podobno panienka Angela odwołała wizytę bo nie czuła się na siłach.
L – Podobno czy na pewno?
M – Dzwoniłam do niego i taką podał mi wersję. Nie był zadowolony, uważa że każda przerwa działa na niekorzyść panienki.
L – Muszę teraz wyjść, ale jak wrócę pogadam sobie z nią. Mam tylko nadzieję, ze nie smuci się z powodu mojej zgody na związek Juliety z Jose Davidem
M – Na pewno nie
L – A ty skąd to wiesz? Mówiła ci coś?
M – Nie, ale myślę że to akurat najmniejszy problem
L – Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że ona nadalll
M – Myśli o tamtym? Oby nie
Nagle Mirta milknie jak to nie ona, aż otwiera usta z wrażenia gdy spogląda za plecy szefowej. Luisana widząc jej reakcję też się odwraca i ... z podziwem patrzy na bratanicę.
Julieta właśnie schodzi na dół. Wolałaby nie spotkać nikogo po drodze, żeby nie prowokować niezręcznych sytuacji, ale jak widać, jej życzenie nie spełniło się.
M – Wow ale się panienka odstawiła! – mówi zachwycona jej wyglądem pokojówka
J – Dziękuję Mirto.
Julieta mija obie kobiety, jakby speszona ich wzrokiem i udaje się do wyjścia. Tymczasem Luisana nadal ją obserwuje z góry i nie może opanować dumy i radości
L – Boże jaka ona piękna.
M – Wyglądała jak z żurnala. Niby skromnie, ale tak elegancko
L – Oby świetnie się bawiła.

Luisana również podąża w kierunku wyjścia. Udaje jej się jeszcze zobaczyć jak Jose David cmoka ukochaną i otwiera jej drzwi do samochodu. Potem pozdrawia jeszcze nieśmiało Colmenares i odjeżdża. Colmenares ma mieszane uczucia. Pamięta jak kiedyś przywiózł tym samym samochodem jej córkę z liceum, ale wtedy nie był tak rozpromieniony jak dziś wieczór. Nie miał tego żaru w oczach i rozlewającego się uśmiechu na twarzy.

Angela nie potrafi opanować radości po odzyskaniu pierścionka. Wkłada go i wyjmuje na nowo z szuflady. Nie może się z nim rozstać.
A – Już nigdy, przenigdy go nie wyrzucę. Może dla niego nie miał żadnego znaczenia, ale dla mnie ma wartość sentymentalną. To jedyne co pozostało mi po miłości mojego życia. Nie mogę, nie potrafię się tego pozbyć. Te chwile, choć fałszywe, były najlepszym co mi się w życiu przytrafiło.
Angela ma oczywiście na myśli oświadczyny, które złożył jej Javier, nim dowiedziała się o jego podłym charakterze. Dziewczyna wspomina tą chwilę i z bólem na twarzy chowa pierścionek do szuflady już po raz ostatni.

Na początek Jose David zabiera Julietę do dystyngowanej restauracji. Nim wysiądą z samochodu, chłopak rozpływa się nad jej wyglądem.
JD – Ale ty cudownie wyglądasz. Nie mogę od ciebie oderwać oczu kochanie.
J – Naprawdę ci się podobam
JD – Jesteś obłędna – odpowiada ledwo klecąc ze sobą wyrazy podbity jej urodą Bonavides
J – Przestań bo aż mi głupio
JD – Czemu? Mówię tylko prawdę, doprowadzasz mnie do obłędu. Wyglądasz nieziemsko moja ty Julieto
J – Chodźmy już bo inaczej nigdy nie przestaniesz gadać tych głupot
JD – To nie głupoty, mogę tak gadać całą noc. Kocham cię, kocham cię jak wariat i dziś w nocy ci to udowodnię.
Te słowa wzbudziły w Juliecie domysły. Co ma na myśli Jose? Co wydarzy się dzisiejszej nocy?

Para je kolację w restauracji, lecz atmosfera wcale nie jest mniej napięta, przynajmniej dla Juliety. Jose David cały wieczór nie spuszcza z niej wzroku, a właściwie to gdyby mógł zamiast kolacji zjadł by ją. Dziewczyna z trudem przełyka kolejne porcje posiłku, na szczęście Jose zamówił wino, które sprawia iż nabiera lekkiego rozluźnienia.
J – Matko, nie patrz się na mnie jak wilk na owcę. – w końcu dziewczyna odzywa się, jednocześnie doprowadzając tym ukochanego do śmiechu.
JD – Spokojnie, nie mam cię w menu
J – Gapisz się na mnie cały wieczór, czuję się jak jakiś eksponat.
JD – Gapię się bo jesteś rzadkim okazem, a takie nie przechodzą niezauważone. Julieto, jak ty na mnie działasz dziewczyno. Często śniłaś mi się po nocach, nawet nie wiesz jakie to były miłe sny.
J – naprawdę? Śniłeś o mnie?
Chłopak szeroko się uśmiecha i przytakuje. Ma ten uśmieszek, jak chłopcy którzy przed chwilą coś nabroili
J – A co się działo w tym śnie?
Jose David znowu się zaśmiewa
JD – W tych snach, bo było ich trochę, ale nie powiem ci, lepiej żebyś nie wiedziała
Bonavides flirtuje z Bonetą, jej jednak to nie bawi. Wręcz przeciwnie, taka pewność siebie i zarozumiałość chłopaka krępuje ją.
Julieta milknie i spuszcza głowę, co od razu rzuca się w oczy chłopakowi.
JD – Hej, nie złość się. To tylko zabawa.
Po chwili chłopak przyklaskuje i natychmiast tuż przy stoliku pojawia się chłopiec z gitarą.
JD – Mam dla ciebie niespodziankę. Do tej pory nigdy nie śpiewałem i grałem jednocześnie, tym bardziej publicznie ale ty jesteś wyjątkowo i dla ciebie zrobię wszystko. Mówią że umiem śpiewać, tą piosenkę napisałem specjalnie dla ciebie kiedy nie mogliśmy być razem. Kocham cię, śpiewająco też. Zaraz się przekonasz.
Chłopak przejmuje gitarę od chłopca, który taks szybko jak się zjawił, teraz znika i zaczyna grać. Jose David wykonuje dla ukochanej piosenkę pt „Sueno surreal”.
https://www.youtube.com/watch?v=b2Wxj5bp5Bc
Julieta nie potrafi opanować wzruszenia i towarzyszącym mu łzom. Po zakończonej piosence podchodzi do ukochanego i gładząc dłonią jego policzek uśmiecha się łagodnie i cmoka go delikatnie. W odpowiedzi Jose David ociera jej łzy spod oczu i szeroko się uśmiechając mówi:
Widzisz, jesteś też moją muzą. Jesteś moją wielką prawdziwą miłością, moim nieskończonym szczęściem, moim wszystkim. Warto było przeżyć to wszystko by doczekać tego.
J – W końcu nic nie dzieje się bez powodu. Nigdy tego nie zapomnę.
Para, tak bardzo zajęta sobą, nie zorientowała się nawet w którym momencie przebywający w restauracji goście zaczęli bić im brawo. Roześmiani Jose David i Julieta rozglądają się dookoła krótką chwilę, aż niespodziewanie chłopak pociąga dziewczynę za rękę i wybiega z nią z restauracji.
J – Ej co ty robisz? Nie! puść! zmokniemy
JD – No i dobrze, o to chodzi.
Na dworze zdążyło się rozpadać. Jest to jednak przyjemny, letni deszczyk ale i tak dla Juliety stanowi wyzwanie. Chłopak siłą zaciąga ją na zewnątrz i całuje w strugach deszczu, powodując że Julieta szybko zapomina o swoich oporach i zatraca się w pocałunkach. Kompletnie przemoczeni oddają się czułościom jeszcze długo potem…by następnie przenieść się do mieszkania chłopaka !

Julieta nie chce wejść, jest zawstydzona swoją obecnością w mieszkaniu chłopaka, ale on nie każe jej długo stać w drzwiach i wciąga ją do środka. Gdy zamyka drzwi od razu zabiera się do siarczystych pocałunków…Bonavides wyczuwa zdenerwowanie i napięcie jakiemu poddana jest Julieta, więc się zatrzymuje.
JD – Spokojnie. Przywiozłem cię tu tylko po to, żebyś się wysuszyła. Nie chcę żebyś mi się przeziębiła. Tam jest łazienka, idź, a ja przygotuję nam coś na rozgrzanie.
Julieta niepewnym krokiem rusza w kierunku wskazanych drzwi. W tym samym czasie Jose David zabiera się za odkorkowywanie…szampana.

Gdy Julieta wychodzi z łazienki, w pomieszczeniu nikogo już nie zastaje. Zaskoczona i nieco zlękniona, jest bowiem sama z ukochanym w jego mieszkaniu, przestępuje kolejny krok Wtedy serce o mało nie wyskakuje jej z piersi, bo Jose David z zaskoczenia obejmuje ją zachłannie w talii i składa pocałunki na jej szyi. Uniesiona jego pieszczotami, sama nie wie co się z nią dzieje, a co dopiero wokół niej. Chłopak w pewnym momencie puszcza ją wolno mówiąc
JD – Odwróć się
Julieta posłusznie go słucha, choć boi się tego, co za chwilę może nastąpić…
Jednak tego co dla niej przygotował Jose David w życiu, a przynajmniej w najbliższym czasie, się nie spodziewała. Chłopak z dumą prezentuje jej mieniący się w szklistych barwach pierścionek z diamentami.
JD – Mam w życiu jedno marzenie, które nie daje mi spokoju odkąd cię poznałem. Od tamtej chwili nie ma godziny, minuty, sekundy żebym o tobie nie myślał. Teraz, kiedy już wszystkie przeszkody zostały pokonane nic mnie nie powstrzyma przed spełnieniem go, no chyba że ty pogrzebiesz to marzenie. Ale wiedz, ze samo spotkanie ciebie było cudem i wielkim szczęściem.
Julieto…wyjdziesz za mnie miłości mojego życia.
Julieta jest wstrząśnięta, język plącze jej się między zębami, jednocześnie zwiększając napięcie u czekającego ( na kolanach oczywiście ) chłopaka. Co odpowie dziewczyna?

MUZYKA

Nada - Belinda
Gdy Angela orientuje się że Eloy może skosić też pierścionek i smuci się z tego powodu

Es de verdad - Belinda
Gdy Julieta szykuje się na randkę
Gdy Julieta i Jose David całują się w deszczu
Gdy Jose David oświadcza się Juliecie

Cuida de mi karaoke - Belinda
Gdy Mirta oddaje Angeli pierścionek

Princesa - Belinda
Gdy Mirta i Luisana podziwiają Julietę
Gdy Luisana widzi Julietę odjeżdżającą z Jose Davidem

Perdido en ti karaoke - Diego Boneta
Gdy Angela przyglądając się pierścionkowi wspomina oświadczyny Javiera

Sueno de ti - Motel ft Belinda y Milkman
Gdy Jose zachwala urodę ukochanej w samochodzie
gdy Julieta i Jose jedzą kolację w restauracji
Gdy Jose David zaciąga Julietę do siebie i całuje
Gdy Jose całuje Julietę w szyję itp

Sueno surreal - Christopher Uckermann
Piosenka którą Jose David dedykuje Juliecie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:21:12 29-07-14    Temat postu:

Czy komuś też wrzucają się 2 posty po jednym wciśnięciu???
Może to przez ilość tekstu...


Ostatnio zmieniony przez Marzenka20 dnia 22:24:41 29-07-14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dulce245
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 15 Maj 2014
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 23:39:19 29-07-14    Temat postu:

Dzięki za te odcinki bardzo się cieszę że Jose David i Julieta wreszcie mogą być razem i czekam na kolejne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:26:31 31-07-14    Temat postu:

Odc.151 Korzystny układ

Tttt tak! – w końcu dziewczynie udaje się odpowiedzieć, jednak robi to łamiącym się głosem. Julieta jest tak zaskoczona i poruszona oświadczynami ukochanego, że dosłownie zwaliło ją to z nóg. Gdy Jose David otrzymuje pozytywną odpowiedź wpada w euforię. Podnosi dziewczynę ku górze i zaczyna nią kręcić, aż w końcu tracą równowagę i …przewracają się na podłogę.
JD – Przepraszam kochanie, ale nie potrafię powstrzymać emocji – tłumaczy się rozkojarzony Bonavides, szybko pomagając ukochanej wstać. Julieta szybko jednak gasi jego optymizm
J – O niczym bardziej nie marzę jak o poślubieniu cię, ale jak my o tym powiemy cioci i Angeli? To za szybko Jose
JD – Nie zawracajmy sobie tym teraz głowy. To najszczęśliwsza chwila w moim życiu, Bóg mi świadkiem i nie pozwolę jej zniszczyć
Chłopak przyciąga do siebie i ukochaną i po chwili wręcza jej kieliszek szampana.
JD – Musimy to oblać. Nie często człowiek się zaręcza
J – Mi się to zdarzyło po raz pierwszy, ale ty już masz za sobą takie przeżycia – dziewczyna gorzko przypomina chłopakowi jak przed półtora roku na jej oczach oświadczał się Angeli.
JD – Tak, ale wtedy nie kochałem mojej przyszłej żony. Z tobą jest zupełnie inaczej, te emocje są nie do opisania. Z resztą ty sama to dobrze wiesz.
J – Wiem tylko że kocham cię jeszcze mocniej niż kiedyś i że ta miłość nie ma końca. Marzę o naszym ślubie i wprost nie mogę uwierzyć, w to co się teraz dzieje. Wreszcie nie musimy się już kryć z naszą miłością. Jestem taka szczęśliwa Jose Davidzie, nad życie!
JD – Ja też. Chłopak przypieczętowuje swoje słowa pocałunkiem a potem wznosi toast.
JD – Za nas! Za naszą miłość i rychły ślub kochana!
J – Za nas kochany!
Para szybko odstawia kieliszki i dając się ponieść chwili, ląduje na kanapie chłopaka, obdarowując się ognistymi pocałunkami…
Tym, który stopuje gorący wieczór jest sam Jose David.
JD – Nie chcę cię naciskać ani namawiać do niczego. Teraz jesteśmy pod wpływem szampana i wina, potem moglibyśmy żałować tego pierwszego razu, a ja chcę żeby był twoim wymarzonym, wyśnionym. Będę czekał tyle, ile będziesz chciała, aż poczujesz się gotowa.
J – Chcę być z tobą Jose Davidzie, niczego bardziej nie pragnę
JD – No to czemu cała się trzęsiesz jak galareta?
J – Nie wiem, sama tego nie rozumiem.
JD – Bardzo cię pragnę, ale ten odpowiedni moment jeszcze nie nadszedł. Chodź
Chłopak podnosi Bonetę i użyczając jej swojej kurtki, zmierza z nią w kierunku wyjścia.
JD – Nie mogę cię odwieźć, bo piłem alkohol, ale zamówię taksówkę. Zaraz po ciebie przyjedzie. Mam nadzieję, że nie będziesz miała w domu nieprzyjemności. Nasza randka trochę się przedłużyła.
Julieta spogląda na zegarek
J – O ! Faktycznie, jak późno. Ciocia będzie zła.
JD – Jutro do was przyjadę i osobiście ją przeproszę. W końcu to ja cię przetrzymałem.
J – Jose?
JD – Tak?
J – Nie traćmy czasu na gadanie. Zaraz będzie taksówka, a ty jeszcze nie dałeś mi porządnego całusa na pożegnanie.
JD – Masz rację, gdzie ja mam głowę. Przy tobie zupełnie ją tracę, samo podziwianie ciebie sprawia, że tracę świadomość.
Bonavides i Boneta całują się dopóki nie zjawia się taksówka. Gdy Julieta odjeżdża, posyła ukochanemu moc całusów i szeroki uśmiech. Oboje przepełnia ogromna radość.

Zgodnie z przewidywaniami Juliety, Luisana czeka na nią w salonie. Nie wygląda na zadowoloną, ale ku zdumieniu Juliety, stara się taką udawać.
L – Jak było?
J – Dobrze
L – Tylko tyle mi powiesz. Przecież widzę że buzia ci się śmieje calutka. Randka udana?
J – Tak ciociu
L – Cieszę się. Widzę że jesteś nadal pełna emocji. W takim razie połóż się a jutro zdradzisz mi szczegóły. Cieszę się że jesteś taka rozentuzjazmowana
J – Dobranoc ciociu
Luisana wreszcie może oswobodzić się z maski, jaką na tę krótką chwilę włożyła. Nie może przetrawić, że jej druga córka zakochała się w tym samym chłopaku, który kiedyś spotykał się ze starszą jej pociechą. W dodatku jedną zdradził dla drugiej. Kobiecie nadal jest to nie w smak, ale nie ma innego wyjścia jak udawać.

Następnego dnia już przed południem w domu pań Colmenares zjawia się Jose David. Chłopak nie przychodzi z pustymi rękoma, ma dla ukochanej bukiet czerwonych róż. Kwiaty te robią ogromne wrażenie na Luisanie, bo takie same przynosił jej kiedyś Jorge.
L – Co cię sprowadza Jose Davidzie?
JD – Przyszedłem bo nie chcę schrzanić sprawy tak jak poprzednio. Chcę być szczery zarówno z tobą jak i z Angelą. Wczoraj między mną a Julietą wydarzyło się coś ważnego. Znając ją pewnie to zataiła, by was nie urazić, ale uważam że to bez sensu. Musicie wiedzieć, nawet jeśli to wam sprawi przykrość.
L –Do konkretów chłopcze – denerwuje się Luisana
JD – Wczoraj oświadczyłem się Juliecie i zostałem przyjęty
Ledwo Luisanie udało się zaadaptować pierwszy człon zdania, a już za chwilę musiała przyswoić drugą część.
L – Słucham?
JD – Nie widzę powodu dla którego mielibyśmy czekać. Chcę poślubić Julietę i to jak najszybciej. O niczym innym nie marzę.
Luisana nabiera powietrza, potrzebuje ochłonąć
JD – Mógłbym porozmawiać z Angelą?
Kolejne pytanie, które wstrząsa Luisaną
L –A po co ci moja córka?
JD – Chcę wyjaśnić całą sytuację. Rozstaliśmy się w gniewie, a ja nie chcę mieć w niej wroga lub też żyć w niezgodzie. Angela nadal jest dla mnie bardzo ważna, zależy mi na jej sympatii.
L – Nie wiem czy ona jest na to gotowa?
JD – Minął już rok. Uważam, że powinna wiedzieć o moich zamiarach, nawet jeśli jej się nie spodobają.
L – Dobrze, zapytam ją i jeśli zechce cię przyjąć to porozmawiacie. Zaczekaj tutaj, zaraz wracam
M – Nie! To na nic, panienki Angeli nie ma w pokoju.
L – Jak to – pyta zdziwiona Luisana
M – Jakieś pół godziny temu zabrała małego na spacer, nie zdążyłam pani powiedzieć
L – Ale jak to? Sama? Puściłaś ją samą z dzieckiem?!
M – Nie, nie! Panienka Julieta im towarzyszy
Luisana spogląda z niedowierzaniem na Jose Davida, on z kolei nie wie jak zareagować. Czy może powinien dołączyć do panien Colmenares a może zaczekać na nie w rezydencji. Wrażenie robi też na nim wspomniane dziecko Angeli. Dla chłopaka to nadal szok. Angela ma dziecko i to z kim? Z jego najlepszym przyjacielem, jeszcze z czasów dzieciństwa.
W końcu Luisana reguluje sytuację
L – Mirto zabierz kwiaty i wstaw do wazonu. Szkoda żeby zwiędły, są przepiękne.
M – Oczywiście
L – A ty Jose Davidzie usiądź spokojnie, może napijesz się lemoniady?
Chłopak nie kryje zaskoczenia wyjątkowo sympatyczną postawą Luisany.
JD – Bardzo dziękuję, ale nie chcę sprawiać kłopotu
L – Daj spokój, proponuję ci tylko lemoniadę. Mirto, przynieś nam dwie lemoniady
M – Już się robi.
L – Skorzystam z okazji, że masz chwilę i zapytam cię o wasze plany, bo rozumiem że już się w tej sprawie konsultowaliście.
JD – Nie rozumiem
L – Skoro Julieta już się zgodziła, tak od razu a ty mówisz że nie ma na co czekać to mniemam że już myślicie o dacie.
JD – Szczerze mówiąc to nie, byliśmy wczoraj zbyt podekscytowani żeby o tym myśleć, ale ja chciałbym jak najszybciej, nawet za miesiąc gdyby to było możliwe.
L – Nie przesadzajmy, to za krótko na przygotowania. Poza tym wiem, że nie powinnam się mieszać bo to wasz ślub i wy go urządzicie, ale mam wielkie marzenie. Chciałbym, naprawdę bardzo, żeby to był najpiękniejszy dzień z życia mojej bratanicy. Nie tak hop siup wszystko, rozumiesz? Tylko dobrze zorganizowana uroczystość, z całym obrządkiem i atrakcjami, z piękną białą suknią ślubną i wyjątkowym weselem. Ja tego nie doświadczyłam. Co prawda mój mąż i ja pobraliśmy się ale to była bardzo skromna, kameralna uroczystość a Angelaaa, a Angela na razie nie ma podobnych planów. Poza tym posiadając dziecko już nie założy białej sukni i welonu, przeznaczonych dla czystej panny młodej, bez grzechu.
Jose David dziwnie się czuje słuchając Luisany, ma trochę odmienne zdanie ale nie chce z nią dyskutować, dlatego słucha jej uważnie.
L – Nie myśl, że będę się wam wtrącała, ale mam nadzieję że pozwolicie mi na małą pomoc.
JD – Myślę, że nie będzie z tym problemu. Ale na razie tak naprawdę nic jeszcze nie ustalaliśmy, nawet nie poruszaliśmy tego tematu tak dogłębnie.
L – Chcę tylko, żeby moja córrr, to znaczy bratanica była szczęśliwa. Jeśli się pobierzecie, udowodnisz mi że nie kłamałeś, że szczerze ją kochasz i wybaczę wam obojgu zdradę, którą popełniliście względem mnie i Angeli.
Te zapewnienia przynoszą Bonavidesowi ogromną ulgę. Oznaczają one, że Luisana da im błogosławieństwo kiedy zostaną małżeństwem a to dla niego i zwłaszcza Juliety wiele znaczy.

W drodze powrotnej Angela znów spotyka swoje sąsiadki. Obie z Julietą je pozdrawiają, ale tym razem kobiety nie skupiają się na ocenianiu i krytykowanie Angeli. Tym razem na jej widok odwracają głowy i traktują obie dziewczyny jak powietrze. Kompletnie je ignorują.
Angela co prawda nie została teraz publicznie upokorzona i wyśmiana, ale wcale nie czuje się lepiej niż poprzednio. Teraz sąsiadki dają jej odczuć, że nie jest godna by nawet jej skinęły widząc ją. Gdy dziewczyny tylko mijają dom wrednej Berty, nie umykają im szepty złośliwych plotkarek
B – Co za bezwstydnica! Jak ona może się pokazywać z dzieckiem na ulicy?
Bl – też się zastanawiam. Ale w sumie, czego się spodziewać po takiej.
M – Te co udają takie świętoszki, to najgorsze są. Trzeba na takie uważać.
B – Zawsze wam mówiłam, że z tej Angeli to niezłe ziółko i jeszcze pokaże na co ją stać.
M – A gdzie jest ten co jej zrobił tego dzieciaka?
B – Pewnie sama nie wie kto to był
Julieta ma ochotę cofnąć się i przygadać wstrętnym babom, ale Angela ją powstrzymuje
A – Nie warto, nie przejmuj się nimi
J – Jak można tak lubi mieszać z błotem? Nawet nie mają pojęcia o tym przez co przeszłaś, a jeszcze takie rzeczy plotą!
A – Nie wiedzą i dlatego myślą, że mnie sprowokują i im powiem. Ale nie! tak jest lepiej, wolę je unikać. Kiedyś w końcu się znudzą i im przejdzie.
Angela stara się jak może, by nie pokazać ile kosztują je te obelgi ale Julieta i tak doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Opiera dłoń na ramieniu kuzynki w geście wsparcia, uśmiecha się do niej, a potem ruszają dalej…

Gdy Eloy je zauważa, pomaga z wózkiem małego a potem Angeli. Gdy wszyscy wchodzą do salonu z zaskoczeniem zastają tam rozmawiających Luisanę i Jose Davida. On także jest bardzo spięty, głównie z powodu Angeli. Nie da się też Ukryć, że porusza go widok małego w wózku. Oboje z Angelą nie bardzo wiedzą jak się zachować, ale to co najbardziej zwraca uwagę, zwłaszcza Juliety, to to że Bonavides nie może oderwać wzroku od jej kuzynki. Przygląda jej się z wielkim zainteresowaniem, co wzbudza w Bonecie …zazdrość.
Tą krępującą ciszę przerywa Luisana.
L – jesteście nareszcie. Czekaliśmy na was
J – Tak?
W tym momencie Julieta oddycha z ulgą bo Jose David wreszcie spuścił wzrok z Angeli i przesunął go na nią, delikatnie i figlarnie posyłając jej uśmieszki
L – Właściwie to Jose David czekał na Angelę
J – Słucham? – niepokój znowu wraca do Bonety
JD – Moglibyśmy porozmawiać na osobności Angelo?
Julieta nie może wyjść z szoku. Po co jej ukochany chce rozmawiać z byłą dziewczyną?
O ile Julieta jest zła, to Angelą szturchają inne uczucia. Dziewczyna jest tak bardzo zmieszana obecnością Jose Davida i to po tak długim czasie, że najchętniej uniknęła by tego spotkania.
A – A niby o czym mamy rozmawiać? Czego on ode mnie chce? – zastanawia się dziewczyna
L – Angelo – upomina córkę Luisana – to my pójdziemy z Julieta i małym na góre a wy sobie spokojnie porozmawiacie
A –Ale mamo – wyrywa się podenerwowana Angela
Jose David zauważając narastające napięcie uspokaja sytuację
JD – To nic takiego Angelo, chciałem tylko cię przeprosić i być może pogodzić się z tobą. Niebawem zostaniemy rodziną i nie chcę byśmy traktowali się wrogo.
Te słowa są dla Juliety jak zbawienie
L – To my idziemy.
Gdy Luisana wyjmuje malca z wózeczka, zauważa że chłopak bardzo się mu przygląda i domyśla się, że dziecko wzbudziło w nim zainteresowanie
JD – To …twoje dziecko Angelo?
Luisana odpowiada za rozkojarzoną córkę
L – Tak, to synek Angeli, Jorgito. Chcesz go poznać? Podejdź
Chłopak z czułością przygląda się chłopczykowi
JD – A więc to chłopczyk. Jest śliczny
L – A myślałam, że faceci nie lubią dzieci, ale widząc jak ty przy nim miękniesz zmieniam zdanie
JD – Przypomina…przypomina – Jose David już miał wypowiedzieć imię Javiera, ale by nie urazić dziewczyny stwierdził – przypomina ciebie Luisano, ma podobny wyraz twarzy
L – Ach nie żartuj – zaśmiewa się kobieta. Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z tego co chciał powiedzieć Jose, ale podobnie jak on wolą to zbagatelizować.

Po chwil fascynacji małym Jorgito, Angela i Jose David wreszcie zostają sami. Oboje czują się niezręcznie, ale dawno już powinni mieć ta rozmowę za sobą i doskonale o tym wiedzą.
JD – Chcę cię przeprosić. Nie zachowałem się wtedy w porządku
A – Ja też. Bardzo źle zachowałam się w stosunku do ciebie i do dziś za to płacę
JD – Jeśli masz na myśli tego malca to chyba nagrodę.
A – Daj spokój. Nawet nie wiesz ile mnie to wszystko kosztowało.
JD – Domyślam się, ale mnie też nie było łatwo
A – My nigdy nie powinniśmy byli być razem. Od początku wiadomo było, że to się nie uda. Nasza głupota wyrządziła wiele krzywd.
JD – A ja nie żałuję tych wszystkich lat z tobą. Naprawdę zawsze będę cię dobrze wspominać. Byłaś moją najlepszą przyjaciółką
A – Przyjaciółką ale nie miłością prawda? Nigdy mnie nie kochałeś?
JD – Mógłbym zapytać o to samo?
A – Jeszcze w liceum, kiedy się poznaliśmy bardzo mi się podobałeś. Byłeś jak mój wymarzony książę z bajki. A ja byłam beznadziejną marzycielką i romantyczką. Za wszelką cenę chciałam żebyś ze mną chodził, ale tak naprawdę byłam wtedy jeszcze dzieckiem i nie wiedziałam czego chcę naprawdę. Byłeś jakby moim …marzeniem?
JD – Ja bym to raczej nazwał kaprysem
A – Nie, bardzo chciałam żebyś zwrócił na mnie uwagę ale nigdy nie byłam nachalna
JD – Tak to prawda. Pamiętam ja wodziłaś za mną wzrokiem, ale nigdy nie odważyłaś się podejść i zagadać
A – Podobałeś się wtedy wielu dziewczynom i bałam się, że mnie wyśmiejesz. Poza tym chodziłeś z Alejandrą i nie miałeś oczu na żadną inną
JD – Byłem bardzo w niej …zakochany chyba
A – Chyba?
JD – Sama odniosłaś się do swojego wieku. Wtedy nie myśli się tak samo, tak dojrzale. To była szczenięca miłość a może bardziej zauroczenie.
A – Bardzo przeżyłeś wasze rozstanie, pamiętam to do dziś. Kiedyś pękłeś przy mnie i się popłakałeś i wtedy coś do mnie dotarło.
JD – Co takiego?
A – Że nawet jeśli coś do mnie poczujesz to nigdy nic tak silnego jak do niej. Nie miałeś tego samego spojrzenia którym ją obdarowywałeś, na mój widok twarz ci aż tak nie promieniała i w ogóle nie czułam, że jestem dla ciebie choć w połowie tak ważna jak ona była przedtem.
JD – Pokochałem cię, naprawdę. Ujęła mnie twoja delikatność i słodycz. Na samym początku, kiedy po raz pierwszy cię zobaczyłem, pomyślałem sobie: kolejna pusta blondynka, która ugania się za chłopakami, ale potem zorientowałem się jak grubo się myliłem.
A – Naprawdę tak o mnie pomyślałeś? – pyta zaskoczona Angela, ale nie z pretensją
JD – No, ale później zdałem sobie sprawę że wcale nie byłaś taka odważna, wręcz przeciwnie, byłaś bardzo wstydliwa bardzo – zaśmiewa się Jose David
A – Wiesz co? że też nigdy przedtem o tym nie rozmawialiśmy. W ogóle teraz to jakoś tak łatwiej nie?
JD – Bo wreszcie jesteśmy ze sobą szczerzy
A – A wtedy, zanim no wiesz, nie było między nami szczerości
JD – Raczej nie, ale to nie wynikało z brakuj zaufania tylko po prostu, nie chciałem cię zranić
A – Byłeś ze mną po wypadku z przymusu prawda? Gdyby on się nie zdarzył to zerwał byś ze mną, mylę się?
Jose David przez chwilę milczy jak zaklęty, jakby chciał ująć odpowiedź w najlepszy możliwie sposób
JD – Pewnie tak. Wybacz mi Angelo, ale mimo twoich zalet i miłości, jaką mnie obdarzyłaś ja nie byłem w stanie się w tobie zakochać. Może inaczej, kochałem cię, tak, ale jak przyjaciółkę albo siostrę, nigdy jako kobietę.
A – Domyślałam się, jeszcze przed wypadkiem
JD – Serio?
A – Chciałam cię zatrzymać przy sobie jak najdłużej, boooo
JD – Bo mnie kochałaś
A – Nie, nie kochałam Jose i dziś to wiem. Bo choć mnie to boli i ciebie też może zaboleć to tylko przy Javierze poznałam co to miłość
JD – Jesteś tego pewna?
A – Czego?
JD – Że to była miłość?
A – Odpowiem ci tak. Największym dowodem na jej istnienie jest mój syn, czyż nie?
T odpowiedź wbiła Jose Davida w ziemię, a nawet nieco go speszyła. Znał doskonale Angelę i wiedział, ze tym pytaniem mógł ją urazić. Angela mogłaby przecież oddać się tylko ukochanemu mężczyźnie i tak też zrobiła.
A – Ale nie powiedziałam tego, żeby do tego wracać. Chcę o tym zapomnieć. Powiązałam to bo ja też nie byłam szczera. Podobałeś mi się, ale nic poza tym. Gdy już zaczęliśmy chodzić, ja czułam się przy tobie bardzo bezpieczna, nikt mnie nie zaczepiał no i dobrze nam się razem spędzało czas. Ten układ mi odpowiadał. Byłeś jak brat którego nigdy nie miałam i dlatego chciałam żebyś był ze mną, bo nie chciałam stracić tego zbudowanego, fajnego świata.
JD – Mówisz poważnie? Ja myślałem że do mnie wzdychałaś
A – Przypomnij sobie nasze pocałunki? Ledwo mnie cmokałeś a ja też jakoś się do nich nie kwapiłam
JD – To prawda. Byliśmy jak stare, dobre małżeństwo
Obije zaśmiewają się jednocześnie
A – Jose, ja wiedziałam ze ty mnie nie kochasz i sama też nie darzyłam cię tym uczucie, ale ten układ mi odpowiadał. Byłam straszną egoistką, wiem i przepraszam
JD – W takim razie ja też przepraszam bo potraktowałem cię jak pocieszenie po rozstaniu z byłą

PRAWDOPODOBNIE JUŻ W NASTĘPNYM ODCINKU KOLEJNY ZWROT AKCJI


MUZYKA

Es de verdad - Belinda
Gdy Julieta przyjmuje oświadczyny Jose i całują się w jego mieszkaniu a potem lądują na kanapie
Gdy para całuje się a potem ogląda za sobą gdy taksówka odjeżdża

Nada instrumental - Belinda
Gdy Angelę znów smucą złośliwe komentarze sąsiadek

Como si fueramos novios instrumental - Belinda
Gdy Jose poznaje Jorgito

Alguien mas - Belinda
Gdy Julieta jest zazdrosna o kuzynkę gdy dowiaduje się że Jose chce z nią rozmawiać i ją obserwuje

Alma gemela - Belinda
Gdy Jose i Angela rozmawiają o przeszłości
z salidy
[/b]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:27:31 31-07-14    Temat postu:

raz naciśnięte a 2 posty hmmm

Ostatnio zmieniony przez Marzenka20 dnia 21:01:54 31-07-14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dulce245
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 15 Maj 2014
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 0:29:46 01-08-14    Temat postu:

Cieszę się że Jose David oświadczył się Juliecie i mogę podziwiać jak wspaniale zachował się w stosunku do Juliety.Dobrze że Angela i Jose zaczęli sobie wszystko wyjaśniać.Czekam na kolejny odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:34:06 01-08-14    Temat postu:

Odc.152 Wszystko zostaje w rodzinie

A – Oboje się pomyliliśmy, oboje pomyliliśmy miłość z czymś zupełnie innym
JD – Byliśmy wtedy bardzo młodzi, nie wiedzieliśmy czym jest to uczucie
A – Ja nie wiedziałam, ale ty…przecież tak cierpiałeś po rozstaniu z Alexandrą, jakby cały świat ci się zawalił
JD – To prawda, ciężko to przeżyłem ale nie znasz całej prawdy.
Angela wsłuchuje się uważnie w zwierzenia byłego chłopaka
JD – Bardziej niż utrata Alejandry bolał mnie sposób w jaki do tego doszło.
A – Nigdy nie powiedziałeś, co dokładnie się stało
JD – A nie domyśliłaś się?
A – Nie, niby jak? Dużo wtedy plotkowali w liceum ale tyle było wersji że do dziś nie wiem co się między wami wydarzyło
Jose David nagle bardzo poważnieje i aż zbiera mu się na łzy.
JD – Bardzo się tego wstydzę i żałuję. Tyle razy cię zawiodłem, potraktowałem cię podle.
A – Nic z tego nie pojmuję
JD – Angela ja zwróciłem na ciebie uwagę bo potrzebowałem…
A – pocieszenia?
JD – Nie, to znaczy nie tylko. Chciałem odwrócić sytuację
A – Jak to?
JD – Posłuchaj, Alexandra mnie oszukiwała i to do samego początku a ja naprawdę się zaangażowałem. Była marzeniem nie jednego chłopaka, była w liceum bardzo popularna i przyciągała spojrzenia, także moje ale w rzeczywistości nikt z nas jej nie interesował
A – Z nas?
JD – W sensie rówieśników.
A – Co chcesz mi powiedzieć?
JD – Ona odkąd przyszła do liceum, miała romans z jednym z profesorów. Użyła mnie jako przykrywki, nigdy nic do mnie nie czuła. Po prostu chciała zatuszować sprawę, chciała to ukryć.
Angela stawia oczy ze zdumienia
Pewnego dnia przyłapałem ich w sali lekcyjnej. To było straszne
A – Boże! Ale jesteś pewien, może to tylko tak wyglądało
JD – Nie, nie pomyliłem się. Ona bezczelnie potem do mnie przyszła i prosiła, żebyśmy nadal udawali parę bo … bo chce być z nim. Bała się, ze jak się wyda to go wyrzucą. Wiesz jak się wtedy poczułem? Jak śmieć, nic niewarty przedmiot
A – Boże! Nic nie wiedziałam, tak mi przykro.
JD – I wtedy dostrzegłem twoje zainteresowanie. I postanowiłem związać się z tobą, żeby ukryć moje cierpienie przed nią, żeby zobaczyła że nic dla mnie nie znaczyła no i żeby kumple nie gadali. Byłem wtedy nieodpowiedzialnym dupkiem, wybacz mi ale wykorzystałem cię do własnych, strasznych celów.
Angela blednie na twarzy, czuje się wstrząśnięta wyznaniem Jose Davida. A więc jemu też nigdy na niej nie zależało. Też był z nią z jakiegoś powodu.
JD – Angelo, życia mi nie starczy żeby to odpokutować. Tak bardzo żałuję tego jak postąpiłem. Wybacz mi.
A – Dzięki tobie czuję się jeszcze bardziej pogrążona wiesz? – dziewczyna zaczyna szlochać – właśnie dotarło do mnie że dla nikogo się nie liczę, nikogo nie obchodzą moje uczucia i nikomu na mnie nie zależy.
JD – Nie mów tak. To że zbliżyłem się do ciebie dla własnej wygody nie znaczy że cię nie doceniłem i nie pokochałem. Jesteś mi bardzo bliska, i nie chcę stracić twojej przyjaźni. Nie chcę żebyś mnie znienawidziła.
A – Jose po to przyszedłeś? Żeby wracać do przeszłości? Żeby mnie dobić?
JD – Nie, to nie wszystko. Przede wszystkim chcę cię błagać o wybaczenie i wszystko między nami wyjaśnić, nie chcę niedomówień. Musisz wiedzieć że jesteś bardzo ważna w moim życiu i chcę byśmy byli przyjaciółmi jak do tej pory.
A – Staram się, przysięgam że staram się ale jest mi tak ciężko. Zbyt wiele się wydarzyło.
JD – Angelo, teraz jesteśmy starsi i dojrzalsi. Już wiemy czego chcemy tak naprawdę. Miłością mojego życia jest Julieta, twoja kuzynka. Wczoraj oświadczyłem się jej.
A – Wiem
JD – Wiesz? Naprawdę?
A – Julieta właśnie mi powiedziała, podczas spaceru.
JD – Pewnie jesteś przeciwna?
A – Przyznaję, zrobiło mi się nieprzyjemnie na duszy ale tylko przez chwilę. Byłabym podoła gdybym po tym wszystkim sprzeciwiła się waszemu szczęściu. Ja też popełniłam błędy, ale już nie chcę więcej ich popełniać. Coś mi mówi, czuję, że zasługujecie na to by być razem.
JD – Chcesz powiedzieć, żeee
A – Poznałam cię i wiem, ze jestem dobrym człowiekiem, wiadomo nie idealnym, bo takich nie ma, ale dobrym a to najważniejsze. Jeśli wam się uda, będę bardzo szczęśliwa.
JD – Dziękuję ci, jesteś aniołem
A – Nie, nie nazywaj mnie tak. Ja też cię zdradziłam, i to dosłownie. Byłabym hipokrytką gdybym obrzucała cię winą za wszystko. Tak jak już powiedziałeś, jesteśmy starsi i dojrzalsi, a warunkiem tego jest też umiejętność przyznania się do własnych niedobrych czynów.
JD – Nawet nie wiesz, jaką ulgę odczuwam.
A – Nie wiem co na to wszystko moja mama, ale ja wam winszuję.
JD – Dziękuję ci, jesteś wspaniała.
Jose David przyklękuje przy Angeli i obejmuje ją czule. Dziewczyna odwzajemnia uścisk i uśmiecha się. Podobnie jak Jose David, odczuwa ukojenie.

Luisana nie może usiedzieć na miejscu, zastanawia się o czym Jose David chciał rozmawiać z jej córką. Podobnie czuje się Julieta, dodatkowo odczuwa też żal do samej siebie, ze ma czelność odczuwać zazdrość o kuzynkę.
J – Za dużo myślę. Przecież Jose David nie kocha Angeli tylko mnie, poza tym ona też go nie kocha.
L – Mówiłaś coś? – zwraca jej uwagę ciotka
J – Nie, skądże
L – Jak było na spacerze. Nasze kochane sąsiadki znów dokuczały Angeli?
J – yyy na szczęście nie – Julieta woli zataić ten fakt przed ciotką. Angela na pewno nie życzyła by sobie, aby dziewczyna martwiła jej matkę tą sprawą
L – A może opowiesz mi o wczoraj? Jak wam poszło? Wiem już o zaręczynach
J – Jose David ci powiedział?
L – Owszem
J – Jesteś zła?
L – Nie, już nie
J – Już nie?
L – Cieszę się bo to oznacza że on naprawdę traktuje cię poważnie. Po chrzcie mojego wnuka zastanowimy się nad przygotowaniem waszej uroczystości?
J – Słucham?
L – Jeśli mi pozwolisz pomogę wam ze wszystkim. Pewnie wam spieszno?
J – Wcale nie
L – jak to? Nie chcesz brać ślubu z Jose Davidem?
J – Chcę ale nie tak szybko, nie na teraz. Powinniśmy poczekać.
L – Proszę cię, przecież tak was do siebie ciągnęło. Nie mogłam sobie z wami poradzić a teraz mówisz że nie teraz?
J – Ciociu ja chcę wszystko zrobić jak należy, nie tak na szybko. Poza tym to były tylko zaręczyny, nic nie było mowy o ślubie.
L – Zaręczyny są jego zwiastunem
J – Tak, i chce zostać zoną Jose Davida ale za jakiś czas, potrzebuję trochę czasu.
L – Wiesz co, może masz rację. Nie potrzebnie się wtrącam. Najpierw sami to omówcie a ja potem wam pomogę w razie gdybyście już coś ustalili.
M – Przepraszam
L – Tak Mirto
M – Panicz Jose David z panienką oczekują w salonie.
L – Już porozmawiali?
M – Na to wygląda
L – No dobrze, no to chodźmy

Jose David przygląda się roześmiany schodzącej ze schodów Juliecie. Gdy dziewczyna odwzajemnia jego spojrzenie, ten puszcza jej oczko by dać znak, że poszło dobrze. Julieta odpowiada lekkim uśmieszkiem, nie chce afiszować się przy ciotce i kuzynce.
M – Aaaaa kwiaty! Przyniosę kwiaty – wrzeszczy pokojówka
J – jakie kwiaty?
L – Zapomniałam całkiem o nich. Jose ci je przyniósł.
Julieta spogląda z czułością i zadowoleniem na ukochanego. Znowu posyłają sobie uśmieszki.
A – Mamo chciałam ci coś obwieścić. Właściwie to jeszcze nie mam zgody, ale liczę że ją otrzymam
L – O co chodzi córeczko?
A – Julieta już przyjęła rolę matki chrzestnej Jorgita a ty? Zgodziłbyś się zostać chrzestnym
Ku ogromnemu zdumieniu matki, a także samego Jose Davida dziewczyna zadaje mu to pytanie.
JD – Mówisz poważnie?
A – Nie wyobrażam sobie nikogo innego w tej roli jak nie mojego najlepszego przyjaciela.
Jose David spogląda na zachwyconą minę Juliety i od razu się zgadza
JD – To najlepsze co mogło mi się przytrafić. Jesteś taka wspaniałomyślna. Oczywiście że tak, to będzie dla mnie zaszczyt.
Luisana milczy, decyzja córki zwaliła ją z nóg.
A – W takim razie czekam na was oboje w n niedzielę o 9 rano w mojej parafii. Będzie też mały poczęstunek, na który oczywiście jesteś zaproszony.
L – No dobrze już, dobrze. Angela musisz odpocząć. Pamiętasz że za 2 godziny przychodzi Dante?
A – Tak, już. Trzymajcie się zakochani i do zobaczenie niebawem
Oboje, zarówno Jose David jak i Julieta spoglądają na Angelę z podziwem i czułością. Kamień spadł im z serca. Skoro Angela nie ma już żadnych przeciwwskazań dla ich związku to i Luisana niebawem powinna wyluzować. Teraz może być już tylko lepiej…

Mija tydzień.
Cała rodzina zbiera się w kościele by ochrzcić małego Jorge. Jose David zabrał też swoją mamę, która z miejsca zaakceptowała Julietę i podobnie jak Luisana zaproponowała jej pomoc przy ślubie. Ku zaskoczeniu kobiet młoda para zakochanych poinformowała, że ślub wezmą dopiero za rok. Chcą się jeszcze nacieszyć narzeczeństwem i chodzić na randki.
Na chrzcie są właściwie tylko Angela z mamą, Julieta oraz Jose z mamą no i oczywiście ksiądz Martin, który jest też zaproszony do rezydencji na poczęstunek.
Zgodnie z wolą Angeli jej synek otrzymuje imię Jorge.

Po obiedzie ojciec Martin wykorzystuje okazję i zaprasza Angelę na małą rozmowę.
M – Jak się masz moje dziecko?
A – Myślę, że teraz już dobrze. Jest coraz lepiej, może nie tak jakbym chciała ale lepiej.
M – Wybacz, ze o to pytam ale powiedz, co z tym chłopcem z którym się spotykałaś po kryjomu? Nie próbowałaś go odszukać?
A –A po co proszę księdza?
M – Powinien wiedzieć, ze ma syna
A – Proszę księdza, jego to na pewno i tak nie zainteresuje. On nie jest typem odpowiedzialnego tatusia. Nie chcę żeby wiedział i nigdy mu nie powiem!
M – Wiem, że cię skrzywdził ale ma prawo wiedzieć.
A – Proszę księdza, niech ksiądz nie psuje mi tego dnia. Ja usiłują zapomnieć o nim a ksiądz mi tylko przypomina tego łajdaka!
M – A to jeszcze nie zapomniałaś?
A – A myśli ksiądz że to łatwe, że można zapomnieć kiedy tak mocno się kochało?
M – Masz rację dziecko, ale co ja tam mogę wiedzieć. Wiem tylko że błądzić jest rzeczą ludzką i każdy zasługuje na drugą szansę. Pamiętaj o tym.
A – Dziękuje ojcze za wyrozumiałość i ochrzczenie mojego synka.
M – On nie jest niczemu winien. Niech bóg ma cię w swojej opiece moje dziecko. Będę się za ciebie modlił.
A – Bardzo dziękuję.

Ten dzień jest wyjątkowy również dla kogoś jeszcze.
Zaraz po otrzymanym telefonie ze szpitala Astrid udała się tam by odwiedzić brata. Podobno jego stan uległ poprawie. Na kobietę czeka nie lada niespodzianka.
Gdy wchodzi do sali…zastaje tam Fedorę ubraną w skrojony, biały komplet. Kobieta trzyma w ręce bukiet ślubny! Okazało się, że właśnie została żoną ledwo oddychającego Alonso.
A – Co to ma być?
Alonso z trudem rozpoznaje siostrę
Al. – Astrid, to ty?
A – Witaj bracie, rzeczywiście jest poprawa. Tak się cieszę
Al. – Co ty tu robisz?
A – odwiedzam cię jak co dzień. Możesz mi powiedzieć co ma znaczyć to wszystko?
F – Nie widzi pani. Właśnie wzięliśmy ślub
A – Ale jak to? Po co?
F – Jak to po co? Kochamy się i Alonso jeszcze przed…to znaczy zapragnął mnie poślubić.
A – Alonso to prawda? Ta kobieta została twoją żoną?
Mężczyzna znów ma zaniki świadomości. Siostra nie może się z nim dogadać.
F – Widzi pani, tylko go pani męczy. Proszę wyjść, powinien odpocząć.
Ten cały ślub nie podoba się Astrid, ale już nie może nic zrobić. Jest wściekła na siebie że nie przewidziała kroku Fedory. Teraz jest już za późno. Alonso podpisał dokumenty ślubne i nic tego nie zmieni.

Mija kolejny rok…
Luisana w końcu zaakceptowała związek Juliety z Jose Davidem, mało tego, urządziła im nawet wystawne przyjęcie zaręczynowe. Na swojego świadka Julieta wybrała już Angelę. Przygotowania do ślubu idą pełną parą. Julieta wydała też już swoją debiutancką płytę pt „ Lo puedo lograr” pod pseudonimem Mia. Co ciekawe na płycie znalazła się piosenka nagrana z włoskim duetem Il Volo zatytułowana Constantemente mia. Dziewczyna jest właśnie w trakcie promocji albumu i występuje w wielu programach telewizyjnych. Za pół roku planuje tourne w którym towarzyszyć ma jej przyszły mąż. Co ciekawe, Jose David odszedł z zespołu i teraz jest perkusistą ale w ekipie Juliety! Razem będą koncertować.
Przyjaciółce Luisany, Evie nie udało się pogodzić z córką. Psycholog postanowiła zostawić Danielę w spokoju i poświęciła się całkowicie pracy. Alfredo przedłużył wakacje i zwiedził ¼ Europy…lada dzień wraca do kraju. Eugenio Ruiz popadł w alkoholizm i obecnie mieszka pod przysłowiowym mostem. A Carnicero uciekł ze szpitala w Lizbonie i zajmuje się teraz ciemnymi sprawkami w Madrycie. Okazało się, że nigdy nie stracił pamięci tylko udawał by zyskać na czasie. Kiedyś był już w Portugalii i dokonał tam zbrodni, dlatego zależało mu na ukryciu tożsamości. Mniej szczęścia miała Debora, która w końcu nie wytrzymała swojej niesprawności i życia pod postacią rośliny. Alfredo mógł odetchnąć, gdy dowiedział się o jej samobójstwie. Kobieta była dla niego ciężarem medialnym. Teraz już nie musi dbać o wizerunek, bo urządził jej wystawny pogrzeb i zadbał by prasa wzięła to pod uwagę.
Na pogrzebie nie było co prawda Luisany i jej córek, ale zjawiły się na grobie następnego dnia by osobiście się z nią pożegnać. Mimo wszystko kobieta nie była im obojętna.

Rok później.
Angela, która uwielbia rozpieszczać swojego synka już po raz kolejny zabiera go na małe zakupy do centrum handlowego. Czas na nowe buciki, malec zaczął już chodzić i jest strasznym wiercipiętą. Dziewczyna wyciąga na zakupy zestresowaną rychłym ślubem kuzynkę a towarzyszy im jak zawsze Mirta.
Właśnie kupują nowe zabawki dla Jorge.
J – Piłeczka? Podoba ci się co? Nie ma siły, Angela! Już ją uważa za swoją
Angela uśmiecha się do sprzedawczyni
A – Poprosimy zatem tą piłeczkę a i mogłaby pani pokazać mi te buciki. Są śliczne
S – bardzo ruchliwy chłopczyk, dziewczynki będą wodziły za nim oczami – stwierdza kobieta gdy sięga po buciki
M – Już się za nim oglądają – zaśmiewa się Mirta
A – Wiecie co? trochę mi się tu jeszcze zejdzie. Może idźcie do sklepu obok, Julieta miała się rozejrzeć za bielizną – blondynka rechocze, mając na myśli oczywiście noc poślubną jaka czeka jej kuzynkę
J – Och, dzięki Angela. Może głośniej?
A – No idźcie, zaraz do was dołączę. Tylko kupię te buciki
M – Taa, chyba cały sklep. Panienka się nigdy nie może opędzić.
Angela spogląda na Mirte spod wilka, wymuszając na niej wyjście.
J – Choć Jorgito, ciocia cię weźmie. Hej!!! Nie uciekaj mi, Jorgito
Psotny malec wyrywa się z rąk ciotki i biegnie za piłeczką, która mu uciekła ale musi ją gonić na czworaka bo jeszcze nie umie sobie poradzić tak jakby chciał.
Piłka odbija się o męskie buty…
J – Hej malutki, to twoje? Jesteś tu sam?
Chłopakiem który schyla się do chłopca i podaje mu piłkę…jest Javier!
Valencia jest zachwycony małym i uśmiecha się do niego, co zostaje odwzajemniony.
J –Ale ty jesteś uroczy?
Po chwili do obu podbiegają…Mirta z Julietą. Dopiero teraz dostrzegają kto zajmuje się chłopcem i dosłownie je paraliżuje. Spoglądają na siebie wymownie, a wtedy pojawia się zmartwiona nieobecnością synka…Angela.
A – Julieta! A Jorgito? Nie miałyście się tak oddaaaa
W tym momencie Javier podnosi się wraz z chłopcem, którego trzyma w ramionach i zszokowany spogląda na Angelę…W tym jednym momencie czuje się jakby wpadł w tornado uczuć. Podobnie czuje się wstrząśnięta Angela. Jednak w jej oczach można też dostrzec przerażenie i gigantyczny strach. Nie wie jak się zachować, co zrobić, gdzie podziać wzrok którego nie skąpi jej Valencia. Patrzy na nią intensywnie i nieprzerwanie jakby nikogo więcej nie było oprócz tej dwójki, właściwie trójki…

[color=violet]MUZYKA[/color]

Alguien mas - Belinda
Gdy Angela i Jose David godzą się i przytulają

Amiga soledad - Belinda
Gdy Angela prosi na świadków Julietę i Jose Davida
z salidy

Cuida de mi karaoke - Belinda
Podczas chrztu

Nada isntrumental - Belinda
Gdy ksiądz rozmawia z Angelą

Litost instrumental - Belinda
gdy Astrid orientuje się, ze Fedora wyszła za jej brata

Mas - Ricky Martin
Gdy mija rok i dzieję się różne rzeczy

Llegaste tu - Luis Fonsi ft Juan Luis Guerra
gdy Jorgito przybiega do Javiera i ten do niego zagaduje

Perdido en ti karaoke - Diego Boneta
Gdy Javier i Angela spotykają się i patrzą sobie w oczy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 47, 48, 49  Następny
Strona 23 z 49

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin