Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

El amor desierto - Miłość Pustyni
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 39, 40, 41  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tinkerbell
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 3933
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:41:18 10-09-08    Temat postu:

jaki on jest tajemniczy;)narazie się broni ale nie oprze się urokowi Maite;) przynajmniej taką mam nadzieję świetny odcinek czekam na jutro na newik;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maite Peroni
Idol
Idol


Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 1320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:57:02 11-09-08    Temat postu:

Nie mógł jej podać prawdziwego imienia Alexander. Było zbyt charakterystyczne. W obozie
rebeliantów respektowano anonimowość. Wszyscy znali go tu jako „Tuarega". Nie miał jednak ochoty,
żeby ona tak go nazywała.
- Możesz mówić do mnie Xander. - Było to zdrobnienie od jego pełnego imienia. Używali go
tylko jego najbliżsi. Jego brat przyrodni i bratowa. Było więc mało prawdopodobne, aby ktoś go rozpoznał.
- Xander? Bardzo rzadkie imię. Nigdy wcześniej się z nim nie spotkałam - powiedziała, marszcząc
czoło.
- Wybrała je moja matka - oświadczył szorstko.
- A jak ty masz na imię?
- Jestem Maite Blake - przedstawiła się.
- Kiedy będę mogła wrócić do Zuranu? - spytała z wahaniem w głosie.
- Nie wiem. El Khalid wydał rozkaz, że nikt nie może opuścić oazy. dopóki on nie da pozwolenia.
Przez chwilę miała ochotę zapytać go. po co tu przyjechał, ale z czystej ostrożności wolała nie drążyć tematu.
- Bardzo roztropnie - powiedział chłodno, jakby odgadł jej myśli. - Zostań tu. Nie wolno ci opuszczać namiotu.
- Dokąd idziesz? - spytała z paniką w głosie kiedy ruszył do wyjścia.
- Idę się przebrać - odparł spokojnie.
Aha... - wyszeptała, rumieniąc się. - A twoje rany? Ktoś powinien je opatrzyć - zasugerowała z poczuciem winy.
- To tylko zadrapania, same szybko się zagoją odrzekł, wzruszając ramionami.
- Dlaczego Suliman przegrał walkę, skoro ty otrzymałeś więcej ran?
- Zwycięzcą zostaje nie ten. kto zada więcej ran, lecz ten, kto rozbroi przeciwnika - odpowiedział obojętnie.
Spojrzała w kierunku wyjścia.
- Stąd do Zuranu dzieli nas ponad trzysta kilometrów pustyni - oznajmił niepytany.
Ta beznamiętnie wypowiedziana informacja wywołała nieprzyjemny dreszcz lęku. Poczuła ogarniającą ją rozpacz. Pustynia stanowiła swoisty rodzaj więzienia, była naturalną strażniczką uniemożliwiającą
ucieczkę. Zdeterminowana, postanowiła stanąć z nim twarzą
w twarz.
- Richard zaalarmuje władze i...
- Jesteśmy na ziemi niczyjej, poza zasięgiem władz i twojego kochanka - odparł.
- Richard nie jest moim kochankiem, jest moim szefem - wykrztusiła.
- Dlaczego przyjechaliście sami do oazy? Z drugiej strony nie dziwi mnie. że wypierasz się znajomości z nim po tym, jak cię zostawił.
- Widocznie uznał, że rozsądniej będzie ruszyć po pomoc, niż żebyśmy oboje zostali zakładnikami - rzuciła.
- Rozsądniej? Oczywiście, jesteś Europejką! - zadrwił. - Tu, na pustyni, uznałbym to raczej za lekkomyślność. W stosunkach z płcią przeciwną my kierujemy się emocjami. Jeśli jesteśmy związani z kobietą, to bezgranicznie się jej oddajemy. Oczywiście w waszej kulturze nic ceni się takiej postawy. Ja raczej pozwoliłbym sobie wyrwać żywcem serce z piersi, niż opuścił kobietę, narażając ją na zniewagę lub niebezpieczeństwo.
Maite dostała gęsiej skórki. Poczuła nieprzyjemne pieczenie w oczach. Jego słowa przywołały w jej wyobraźni intymne obrazy, które pobudzały fantazje, odbywając najskrytsze marzenia. Czyż nie pragnęła od zawsze takiego właśnie mężczyzny, takiej miłości? Zawsze powtarzała sobie, że szuka nieistniejącego ideału. Starała się odrzucić niemądre mrzonki i starać się przyjąć życie takim, jakie jest.
- Idź. jeśli chcesz - powiedział niedbale. - Jeśli Suliman cię nie schwyta, zginiesz na pustyni.
Maite nic nie odpowiedziała. Niewątpliwie miał rację. Choć stała do niego tyłem, wyczuła, że wyszedł do części sypialnej namiotu.
Opadła adrenalina, która wcześniej dodawała jej odwagi. Poczuła się słaba i zaczęła drżeć na całym ciele. Znalazła się w więzieniu, które jednocześnie było jej schronieniem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fuente
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 19 Lip 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:12:03 11-09-08    Temat postu:

Alexander rzeczywiście wydaje się być fantastycznym facetem. Nie dziwię się Maite, że chciałaby mieć takiego męża. Tylko ta jej skłonność do fantazjowania... xD
Myślę, że tą dwójkę jeszcze coś połączy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady_Malinka
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nibyladnia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:24:26 11-09-08    Temat postu:

uwielbiam tą telenowele
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tinkerbell
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 3933
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 8:15:44 12-09-08    Temat postu:

hihi ale fantazjuje;) ale pewnie marzyła..każda kobieta marzy o takim mężczyźnie skrycie chyba czekam na new;)
uwielbiam ta telke:) jak skończyłaś Liso sensual..to jest to pierwsza telka na która wchodzę codziennie po powrocie z pracy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tinkerbell
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 3933
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:39:48 15-09-08    Temat postu:

kiedy wstawisz neww??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maite Peroni
Idol
Idol


Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 1320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 12:58:20 16-09-08    Temat postu:

Nie wolno jej jednak zapominać, kim był ten mężczyzna. Przeczytała kiedyś, że zakładnik może się uzależnić emocjonalnie od porywacza. Ona nie może do tego dopuścić.
Nawet nie zauważyła, kiedy znowu się pojawił. Miał na sobie czystą, białą galabiję, był bosy i nie miał nakrycia głowy. Miał mokre włosy. Kiedy się do niej zbliżył, poczuła zapach czystej skóry i subtelną
woń wody kolońskiej. Jej serce wykonało salto.
Czuła się skrępowana. On był taki czysty i świeży, a ona zmęczona i brudna. Przyznała w głębi duszy, że i bez tego czuła się przy nim nieswojo. Rozpaczliwie starała się odwrócić spojrzenie od
jego ciemnej dłoni zapinającej guziki galabiji.
- Jak długo zamierzasz mnie tu trzymać? - zapytała, starając się ukryć uczucia.
- Tak długo, jak będę musiał - odparł, rzucając jej zimne, aroganckie spojrzenie.
- Co zamierzasz... zrobić? - wycedziła, obawiając się. że usłyszy w jej głosie niepokój.
- Zrobić? - spytał drwiąco, spoglądając na nu badawczo.
- No tak. to znaczy... - Urwała, z trudem przełykając ślinę. - To znaczy... jak dasz znać ekspedycji...?
- Zadajesz zbyt wiele pytań! Macie w Anglii takie powiedzenie na temat ciekawości, pamiętasz?
- Że ciekawość to pierwszy stopień do piekła?
- W obecnej sytuacji powinnaś się zastanowić, ile warta jest twoja wolność dla twoich przyjaciół,
a dopiero potem martwiłbym się. jak ich o tym poinformuje.
Maite ogarnęła panika, ale postanowiła jej się nic poddawać. Śmierć rodziców zmusiła ją wcześnie
do samodzielności. Nauczyła się polegać tylko na sobie. Przyzwyczaiła się stawać twarzą w twarz
z rzeczywistością i radzić sobie w trudnych sytuacjach życiowych.
Zwilżyła językiem zaschnięte usta.
- A jeśli moi... to znaczy firma nic zapłaci żądanego okupu? - spytała zachrypniętym głosem.
Zapadła chwila milczenia. W jego oczach dostrzegła błysk, którego nie potrafiła zinterpretować.
- Wtedy wystawię towar na rynek - odparł łagodnie.
- Na pewno znajdzie się ktoś, kto dobrze zapłaci za atrakcyjną, młodą kobietę - wyjaśnił, kiedy spojrzała na niego w osłupieniu.
Otworzyła szeroko oczy i wbiła w niego przerażony wzrok. Czyżby był do tego zdolny?
Bez słowa zawiązał na głowie tuareską chustę, włożył sandały, po czym odsunął ciężką kotarę i wyszedł z namiotu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady_Malinka
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nibyladnia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:44:48 16-09-08    Temat postu:

no nareszcie nowy odcinek bardzo fajny (jak każdy:D) mam tylko nadzieję że Maite nie zostanie sprzedana...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tinkerbell
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 3933
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:46:11 16-09-08    Temat postu:

o niee..dlaczego on taki dla niej jest? taki zimny? aż mnie dreszcze przechodzą..jak można być tak obojętnym
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maite Peroni
Idol
Idol


Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 1320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 18:23:33 17-09-08    Temat postu:

Została sama! Mogłaby po prostu wyjść, gdyby chciała. Ale dokąd by poszła? Była przekonana, że
mężczyźni przebywający w obozie prowadzili działalność przestępczą, musieli więc trzymać straże
Gdyby chciała uciec, na pewno by ją złapali i siłą sprowadzili z powrotem. Nawet gdyby jej się poszczęściło,
nie doszłaby pieszo do Zuranu. Nie miała wyjścia, musiała potulnie czekać. On również
doskonale o tym wiedział.
Sądząc po wystroju i urządzeniu wnętrza, prowadzony przez Xandra proceder przestępczy musiał
być opłacalny, stwierdziła cynicznie. Na podłodze i na ścianach znajdowały się wysokiej jakości, misternie
tkane dywany, jakich jeszcze nigdy nie spotkała w żadnym z odwiedzanych sklepów. Ostrożnie
dotknęła jednego z nich, delikatnie gładząc opuszkami palców utkany wzór, przedstawiający drzewo
życia. Jedwabne nici były cieple w dotyku Gdyby zamknęła oczy. mogłaby wyobrazić sobie jak...
Poczuła, jak plonie jej twarz, oderwała dłoń od dywanu jak oparzona. W centralnej części, na podwyższeniu,
stała bogato rzeźbiona, pozłacana sofa. na której piętrzyły się aksamitne poduszki. Przykryta
była udrapowaną, ciemną narzutą. Migoczące światło lamp olejowych rzucało wokół tajemnice
cienie, które podkreślały zmysłowe bogactwo materiałów.
Przy sofie leżał porzucony instrument muzyczny przypominający lutnię oraz kilka oprawionych
W skórę książek.
Podeszła i wzięła do ręki jedną z nich. Tytuł wygrawerowano złotymi literami: „Rubayat Omara Khayyam". Tomik poezji. Dziwne, pomyślała. Jakoś do tego wszystkiego nie pasuje. Odłożyła
książkę i usiadła na jednej z puf. Nadal bolała ją głowa. Czuła się emocjonalnie i fizycznie wyczerpana.
Zmęczona zamknęła oczy.
Xander w zamyśleniu wędrował pomiędzy namiotami, przystając co chwila, aby sprawdzić, jak
czuje się jego klacz.Gdy zobaczyła go, schyliła łeb i przytuliła nozdrza do jego ramienia, prosząc
o smakołyk, który zawsze jej przynosił.
Maite, domyślając się jego europejskich korzeni, dotknęła czułego punku. Jego matka była kochana
i szanowana przez zurańską rodzinę, z wyjątkiem Nazira i jego ojca. Zdaniem jego przyrodniego
brata, matka odmieniła życie władcy, uszczęśliwiając go. Kochała pustynię i zamieszkujący ją lud. tak
jak on. Jednak płynęła w niej obca krew, tak jak w nim. Ojciec zdecydował, że wykształci syna
w Europie. Chciał, aby poznał kulturę, z której po części się wywodził. Spełnił daną umierającej żonie
przysięgę. Xander nigdy jednak nie zapomniał podsłuchanej rozmowy między ojcem i przedstawicielem
brytyjskiego rządu, który miał eskortować go do szkoły w Anglii,
- Problem w tym. że chłopak nie przynależy ani do jednej kultury, ani do drugiej - oświadczył
krytycznie dyplomata. Tak przynajmniej odczul to wtedy Xander. Dygnitarz miał rację, pomyślał posępnie książę.
Choć należał do pustyni, czuł się spełniony, pracując w dyplomacji w Londynie, Waszyngtonie i Paryżu.
Dorastał i wychowywał się w otoczeniu miłości zurańskich krewnych. Jednocześnie zdawał sobie
sprawę, że się od nich różni. Nie był Europejczykiem ani Zurańczykiem.
Z tego względu nosił głęboko skrywany w sercu sekret, brzemię osobistego poczucia wyobcowania.
W pewien sposób Maite dotknęła ciemnych obszarów jego duszy. Dlatego pragnął wyrzucić ją
jak najszybciej ze swego życia. Kiedy był dzieckiem, jego pochodzenie było dla
niego źródłem zakłopotania i wielu zmartwień. Jako dorosły zaczął postrzegać to w pozytywnym świetle
i wykorzystywać dla dobra innych. Przez cały czas zdawał sobie jednak sprawę, że wielu nim gardziło.
Przy wsparciu starszego brata pracował niestrudzenie nad poprawą stosunków pomiędzy Zuranem
i większością państw na świecie. Jego wysiłki zostały docenione przez Radę Państwa i został mianowany
posłem nadzwyczajnym. Stworzył szeroki program odnowy, który między innymi zakładał
zacieśnienie więzów poprzez wymianę między studentami z Bliskiego Wschodu i z Europy. Młodzi
ludzie mogli się w ten sposób lepiej poznać, zrozumieć odmienną kulturę. Projekt księcia zyskał
uznanie wśród wielu dyplomatów i dygnitarzy. Mówiło się nawet o nominacji Alexandra do Pokojowej
Nagrody Nobla.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tinkerbell
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 3933
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 8:39:56 18-09-08    Temat postu:

No no Xander nie obliczalne stworzenie..aż dziw że Maite w takim razie o nim nie słyszała..ciekawe kiedy on zacznie czuć do niej to co ona do niego
Ach ale ona to ma naprawdę bujną wyobraźnię hehe
czekam na newik
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maite Peroni
Idol
Idol


Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 1320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 15:06:02 20-09-08    Temat postu:

W tej jednak chwili w jego uczuciach panowało zamieszanie. A wszystko przez Maite Blake. Zakładał wszelkie możliwe komplikacje i problemy, które mogłyby zagrozić jego drobiazgowo opracowanym planom. Nieoczekiwane pojawienie się tej kobiety było, z logicznego punktu widzenia, ostatnią rzeczą, której mógł się spodziewać. I ostatnią, na jaką był przygotowany. Była poważnym niebezpieczeństwem, dla niego i dla samej siebie. W sytuacji,
w jakiej się znalazła, powinna milczeć, umierając ze strachu, a nie atakować go setkami pytań.
A już na pewno nie dzielić się z całym światem swymi obserwacjami na jego temat. Mogła wszystko zepsuć. Nie wolno mu było brać na siebie takiej odpowiedzialności. Panna Blake nieświadomie była w stanie udaremnić jego tajną misję. Problem w tym, że El Khalid wydal absolutny zakaz opuszczania obozu. Inaczej mógłby ją wywieźć z bazy,
wezwać przez radio samochód z kierowcą, który odtransportowałby ją do przyjaciół i... tchórzliwego kochanka, po czym wrócić i wykonać zadanie. Powinienem był ją zostawić na pastwę losu lub oddać Sulimanowi. stwierdził surowo. Musiał przyznać jednak, że miała charakter i była odważna. I pachniała różami, a smakowała jak migdały w miodzie. Była szczupła i smukła jak młoda gazela. a jej oczy... Bratowa zapoznała go z wieloma odpowiednimi
pannami, jako potencjalnymi, przyszłymi narzeczonymi. Żadna jednak nie przypadła mu do gustu.
Wszystkie były zbyt słodkie, zbyt ulegle i nie miały charakteru, jak delikatne gołębice, które jadły z ręki każdego mężczyzny. Xander marzył o dumnej, niezależnej, dzikiej kobiecie, która pozwoliłaby się oswoić tylko jednemu mężczyźnie i tylko na własnych warunkach.
Śnił o kobiecie, która by mu się oddała ciałem i duszą, żądając od niego tego samego. Kobiecie,
która nie bałaby się przemierzać z nim, ramię w ramię, piasków pustyni, która by układała głowę na jego kolanach, a on by dla niej grał lub czytał jej najwspanialsze poematy o miłości. Kobiecie takiej, jak jego matka, jedynej i niepowtarzalnej. Już dawno uznał, że taka kobieta może istnieć tylko w jego wyobraźni. Maite Blake na pewno nią nie była. Zamiast marnować czas, rozmyślając o niej, powinien się skupić na ważniejszych sprawach. Uważał, przekonany, że Nazir był tą ważną osobistością, o której mówił El Khalid. Choć starał się dyskretnie wyciągnąć informację
o dacie przybycia gościa, przywódca rebelii utrzymywał, że termin jeszcze nie został sprecyzowany. Z drugiej stron y ni e chciał zbyt mocno naciskać, żeby nie wzbudzić podejrzeń.
Nazir nie miał zbyt wiele czasu. Obchody święta narodowego rozpoczynały się za pięć dni. Obecność Maite w obozie stanowiła dla ministra potencjalne zagrożenie. Gdyby go zobaczyła, mogłaby go zdradzić. Dlatego najprostszym rozwiązaniem byłoby usuniecie jej. Zapach gotowania przypomniał mu, że nie ma nic do jedzenia. Zawrócił więc do wspólnego
ogniska i nałożył sobie misę gulaszu oraz spory kawał przaśnego chleba.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tinkerbell
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 3933
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:35:03 20-09-08    Temat postu:

hehe;) Oj Xander doskonale wie że to jest kobieta dla niego tylko bije się z myślami o tym,,ale ciekawe czemu nie dopuszcza takiej możliwości? może dlatego że misja jaką ma wykonać jest na 1 miejscu..ale i tak oby jej uległ
świetttnie :*
czekam na new;)
śniła mi się dzisiaj Twoja telcia hehe;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andzia2
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 3501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubomierz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:23:57 20-09-08    Temat postu:

czekam na new xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maite Peroni
Idol
Idol


Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 1320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 14:22:56 21-09-08    Temat postu:

Odcinek 13
Kiedy Xander wrócił do namiotu, zastał Maite śpiącą na jednej z puf. Miała bladą ze zmęczenia twarz. Zmarszczył brwi. Jej włosy, związane z tyłu, były w nieładzie. Spod gumki wyślizgnęły się liczne kosmyki. Taki piękny kolor nie może być naturalny, pomyślał z niechęcią. Na pewno był nieprawdziwy, tak jak większość dotycząca jej rzeczy. Wpatrywał się w nią z coraz większą niechęcią. Jeśli będzie tak dłużej spała, rano obudzi się z bolącym karkiem
i zesztywniałymi mięśniami. Odstawił na stół przyniesione jedzenie, podszedł do niej i przykucnął.
Jego matka miała bardzo jasną karnację i naturalne blond włosy. Dlatego odcień jego skóry był bardziej brzoskwiniowy niż brązowawy. Jego rodzice bardzo się kochali, tak przynajmniej twierdził jego brat przyrodni, a on nie miał powodów, by w to wątpić. Pozycja, w której leżała Maite, uwydatniała kształtne krągłości jej piersi, ukryte pod przylegającym do ciała podkoszulkiem. Książę poczuł silne ukłucie w żołądku. Przez jego ciało przebiegł rozkoszny dreszcz podniecenia.
Xander znał wiele atrakcyjnych, młodych kobiet, znacznie bardziej skąpo i prowokacyjnie ubierających
się. Nigdy jednak nie zareagował tak na żadną z nich. To nieoczekiwane, silne pobudzenie zezłościło
go, szczególnie że dotyczyło kobiety, z którą nie chciał mieć nic wspólnego. W końcu nic był niedoświadczonym erotycznie nastolatkiem. Mógł mieć na zawołanie setki kobiet. Czy również tę? Była kochanką innego mężczyzny.
I to żonatego, przypomniał sobie. Spojrzał w zamyśleniu na Maite. Choć rozum odrzucał wysyłaną przez ciało wiadomość, z trudem
powstrzymał się, aby nie wziąć jej w ramiona i nie zanieść do sypialni. Przekręciła głowę, opadł jej na twarz kosmyk
włosów. Zmarszczyła przez sen brwi. Xander automatycznie wyciągnął rękę i odgarnął kosmyk .
Niespodziewanie Maite otworzyła oczy. Serce zaczęło walić jej w piersi jak oszalałe, kiedy ujrzała
nad sobą jego oczy. Leżała bezradnie, nie będąc w stanie wykonać najmniejszego gestu. Bezbronna
i bezwolna. Pogłaskał ją delikatnie koniuszkami palców po policzku. Zalała ją fala rozkoszy, wywołująca dreszcze na całym ciele. Otworzyła szeroko oczy, dając znak przyzwolenia. Gwałtownie oderwał dłoń od jej twarzy. Zanim
odwrócił głowę, dojrzała w jego spojrzeniu coś niebezpiecznego.
- Przyniosłem ci coś do jedzenia - oznajmił szorstko.
Maite poczuła smakowity zapach. Zaburczało jej w brzuchu.
- Nie jestem głodna - oświadczyła nieszczerze.
- Kłamiesz powiedział stanowczo. - O co chodzi? Czyżby nasze jedzenie nie było dla ciebie wystarczająco dobre?
- Richard...
- Masz na myśli swojego kochanka?
- Nie jest moim kochankiem. Chciał nim być, ale... mu się nie udało. Podstępnie podał mi środki
odurzające.
- I myślisz, że ja mógłbym zrobić to samo? Ciekawe po co?
Maite milczała.
- Naprawdę sądzisz, że musiałbym podać ci narkotyk, żeby ...?
Jej twarz spłonęła rumieńcem. W jego ustach zabrzmiało to bezsensownie. Wystarczyło na niego spojrzeć.
Każda kobieta oddałaby mu się bez wahania.
- Właśnie! Czy nie jest przyjęte w zwyczaju wśród plemion żyjących na pustyni, że mężczyźni zawsze jedzą pierwsi, przed swymi kobietami?
- Swymi kobietami, a ty nie jesteś moją kobietą - zwrócił uwagę. - Nasza kultura uczy też. że goście
pierwsi zapraszani są do stołu.
- Ale ja nie jestem twoim gościem - rzuciła ostro. - Jestem twoim więźniem!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 39, 40, 41  Następny
Strona 6 z 41

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin