Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Life on way
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 49, 50, 51  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barby
Cool
Cool


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...Ostrów Wielkopolski...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:01:59 07-12-08    Temat postu:

A&P bez dzidziusia eeeee... tam ważne że razem hehe... Poncho juz zadeklarował że może zmajstrować coś nie coś
ta zazdrość o lekarza, nie no padnę...
Uckera na zakupy się nie powinno brać ale i tak sweet między D&U
aaa... May... dziewica się całuje?? co się z tym światem dzieje poprostu
ja już chcę to 2 lata później:D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martunia
Detonator
Detonator


Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 463
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: się biorą dzieci? xD
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:29:01 10-12-08    Temat postu:

Czekam na odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 16:09:23 10-12-08    Temat postu:

Podziękowania dla wszystkich którzy czytali a w głównej mierze
martunia
P.Sawyer
Barby
olka21.02
BlackFalcon
KaSsia23
Andzia2


Cap 21
Trasa koncertowa RBD była wielkim hitem. A teraz po dwóch latach działalności wydaja kolejna 3 już płytę i powoli zmniejszają intensywność swojej działalności. Wiadomo siły wyższe należy to uszanować, ale ja będę tęsknić!!!!
[link widoczny dla zalogowanych]


I nas w końcu dopada szczęście. 2 lata później
-Aaa! Jestem brzydka! Jestem gruba!- Any rzucała ubraniami po pokoju w dzikim szale. W tym momencie u jej boku zjawił się Poncho.
-Spokojnie kochanie…-
-Spokojnie?! Łatwo ci mówić! Wyglądam jak jedna wielka blond dynia!-
-Lubię dynie.-
-To trzeba było sobie wziąć ta z Hallowen! Wyglądam normalnie jak beczka! I zataczam się jak beczka! Nie chce być beczką!-
-Nie jesteś beczką. Jesteś najpiękniejsza na świecie.-
-Nie przymilaj się! I tak wiem, ze to twoja wina!-
-No mam nadzieję!-
-Ze ty niby sugerujesz, że o zdradę mnie podejrzewasz! To twoja wina słyszysz!- Any odrzuciła włosy do tyłu śmiejąc się cichutko.
-Oj ty! Wszystko na biednego Ricardo!-
-No pewnie przez ciebie przypominam przerośnięta gruszkę!-
-Duzy asortyment. Gruszka dynia, beczka. Ale za to najpiękniejsza na świecie gruszka.- delikatnie pocałował ją i dłonią dotknął jej nabrzmiałego brzucha.
-Wiesz, że was kocham?-
-A wiesz, ze mam ochotę na ogórki w śmietanie?-

-Gdzie ta Any?!- zdenerwowała się Dul.
-Spokojnie. Wiesz, że zawsze musi wyglądać świetnie, a ciężko znaleźć odpowiednio ładną na ślub honey.- May grzebała w swojej kosmetyczce.
-Ale siedzę w tej bombce i siedzę a jej nie ma! A jak w tym momencie wejdzie Ucker? Powinnyśmy to załatwić jak najszybciej żeby przymiarka tej uprzęży skończyła się jak najszybciej!-
-Sama wybrałaś sobie taką uprząż jako sukienkę ślubną?- drzwi się otworzyły i weszła przez nie Any.
-No przyszedł nasz grubasek.-
-Ej bo ci nie pomogę!-
-Trudno!-
-O albo naśle na twoją sukienkę kota ‘kota’-
-Wiesz ja już się nawet do tego zwierza przyzwyczaiłam- stwierdziła May.
-No! I nawet nie atakujesz psa Chrisa miotłą gdy podejdzie za blisko.-
-Any! To był krótki epizod!-
-Który powtórzył się parę razy- wtrąciła się Dul
-Czepiacie się!-
-Dobra, dobra! Może wrócimy do mojej sukienki! Nie chce iść do ołtarza tylko w jej połowie! Do tego tej więcej odkrywającej!-
-Ucker by się ucieszył…-
-Zamknij się Any!-
-Spokojnie spokojnie zakonnico.-
-No dobra weźmy się za tą sukienkę co dziewczyny?-
-Zgoda Dul- odpowiedziały zgodnie.

Poncho grzebał w lodówce w poszukiwaniu ogórków. W końcu znalazł je i polał śmietaną.
-Wiesz gdybym był na jej miejscu to raczej bym dostał po tym sraczki. Stwierdził Chris siadając przy stole.
-Kobiety w ciąży maja różne zachcianki-
-lubią dostawać sraczki?-
-A ty tylko o tym jednym!-
-No co?!
W tym momencie do kuchni wbiegł Ucker.
-Cholera! Jak ja się denerwuje! A jak zemdleję przed ołtarzem?! A jak obrączka wypadnie mi z ręki.. Właśnie obrączki! Poncho!-
-Spokojnie spokojnie! Są!-
-Aaa!- Chris zaczął krzyczeć i szukać czegoś po kieszeniach. W końcu wyjął małe pudełeczko.
-Mam!- krzyknął triumfalnie.
-Co to?-
-To pierścionek zaręczynowy Ucher! Patrz! Wybrałem najładniejszy! Ale jak się nie zgodzi jak go odrzuci…-
-A co miałaby go za okno wyrzucić?!- zaśmiał się Ucker.
-Dobra pokaz to cacko!- Poncho wyciągnął rękę. Christopher wyjął pierścionek z pudełeczka i nagle wypuścił go z drżącej dłoni.
-O nie! Zgubiłem! I co ja teraz zrobię!?-
-Jak ja się cieszę, ze to nie tobie powierzyłem obrączki…-
-Ciesz się ciesz, ale lepiej pomóż mi szukać!-
-To nurkujemy pod stół, musi być gdzieś tam.-

Ceremonia się zaczęła. Any i May były druhnami, a Poncho i Chris drużbami. Cały kościół czekał na przybycie panny młodej. Zamiast tego jednak do kościoła wtargnęło stado dziennikarzy. Zaczęła błyskać flesze.
May uzbrojona w torebkę podbiegła do nich.
-Nie pozwolę na przerywanie tej ślicznej ceremonii- dziewczyna wyglądała jakby zaraz miała ugryźć.
-Spokojnie księżniczko! Tylko parę fotek…-
-Parę fotek to ja wam mogę wsadzić nie będę mówić gdzie!- fotoreporterzy wyraźnie przestraszyli się, ale dalej stali na swoim miejscu.
Kochanie nie wiedziałem, ze jesteś taka agresywna- za jej plecami pojawił się Chris.
-Chris nie gap się tak tylko wyciągaj komórkę!-
-Po co?-
-Jak to po co? Chyba mamy jeszcze jakąś ochronę na ten ślub nie?!-
-Yyyy…-
-CO?! Nie mów, że zapomniałeś o ochronie! Gdzie ja miałam oczy zakochując się w tobie!-
-Tam gdzie trzeba! Spokojnie tylko żartowałem.- Objął ją w pasie i delikatnie pocałował.
Po chwili w kościele pojawiła się ochrona wypraszając nieproszonych gości.
Gdy Dolores szła między rzędami ławek wprost do ołtarza wszystkie oczy były zwrócone w jej stronę. Wyglądała przepięknie w długiej kremowej sukni. Uśmiechnęła się do Alejandro i stanęła obok niego przed księdzem.
-Czy ty Dolores chcesz wziąć tego tutaj Alejandro za męża i kochać go, i szanować dopóki śmierć was nie rozłączy?-
-Tak, biorę sobie ciebie Alejandro za męża i ślubuje ci miłość i wierność dopóki śmierć nas nie połączy- Po chwili Dul zdała sobie sprawę, że przekręciła coś w formułce i spłonęła rumieńcem, ale gdy zobaczyła zakochane spojrzenie ukochanego który nic nie zauważył wróciły jej normalne kolory. Była tak szczęśliwa. Najwspanialszy dzień w jej życiu.
-Czy ty Alejandro chcesz wziąć ta tutaj Dolores za żonę i kochać ją i szanować dopóki śmierć was nie rozłączy- Ucker uśmiechnął się triumfalnie. Dla niego Dolores była wygranym losem na loterii.
-Tak biorę sobie ciebie…-
-Aaaa!- nagle usłyszeli przeraźliwy krzyk Any. Odwrócili się i zobaczyli dziewczynę w kałuży wody.- JA rodzę!- krzyczała –Cholera rodzę!- przyglądała się wodzie na podłodze. –Poncho! Gdzie ty jesteś jak cię nie ma! Akurat jak cie potrzebuję!-
-Spokojnie! Oddychaj! Przyj!- Marizza próbowała ją uspokoić.
-O Boże! To już!- Ucker pobladł, a Poncho był sparaliżowany, ale tylko przez chwilę.
-May! Zgłupłaś! Przeć to nie teraz! Chcesz żeby nam tu urodziła na środku kościoła.- upomniała ja Dul, która wałczyła z fałdami swojej sukni. Ksiądz patrzył się na wszystko potępieńczym wzrokiem, a Poncho kompletnie odbiło. Nadmiar adrenaliny.
-Ona rodzi! Mój Boże ona rodzi! CO teraz co teraz?! Gdzie telefon.-
-Spokojnie!- Chris uspokoił go ciosem w twarz.
-Ała! To bolało! Nie można było delikatniej?!-
-Przypominam, że twoja dziewczyna rodzi TWOJE dziecko!-
-No chyba nie twoje! Any wszystko w porządku?!-
-No chyba nie?!- Ricardo został zaatakowany torebką –Tak się składa że rodzę w samym środku ślubu mojej przyjaciółki! O Boże ja rodzę! Kochanie ja naprawdę rodzę!-
-Tak rodzisz…-
-A nie urodzę jeszcze teraz prawda? Powiedz, że to prawda…-
-Spokojnie za chwilkę pojedziemy do szpitala. Ale w sumie mielibyśmy co opowiadać gdyby nasze dziecko urodziło się w kościele…-
-Poncho!!-
-Spokojnie, tylko żartuję.-
-Masz szczęście!- kolejny cios torebką w głowę
-Wy dokańczacie przyjedziecie do szpitala po ceremonii- rozkazał Poncho wyprowadzając blondynkę z kościoła.

Poncho czuł, ze zaraz odpadnie mu ręka którą ściskała Any.
-Aaaa!- Czytał, ze podobno te krzyki gdy już dziecko się rodzi są tylko dla wzmocnienia efektu. Ze niby łatwiej wtedy przeć, ale one były takie realne.
-O widzę główkę!- krzyknął lekarz.
-Główka…- Ricardo zemdlał.
Ktoś wyprowadził go nie do końca świadomego z Sali. Do normalności powrócił dopiero gdy wpadło na niego szczęśliwe małżeństwo.
-I co urodziła?- spytała Dul
-Główka…- powiedział słabo.
-Już rodzi?!- podekscytowany Ucker podbiegł do szyby!- kurcze czemu dali te zasłony!-
-Pewnie żeby nam Ponczuś nie mdlał- zachichotała czerwono włosa.

Chris zatrzymał May, która chciał jak najszybciej zobaczyć dziecko.
-Honey! Nie zatrzymuj mnie bo się. Zdenerwuję!-
-A jak cie przekupią?- przyciągnął ja do siebie i namiętnie pocałował.
-przyjemnie, ale ja chce zobaczyć to maleństwo! Ciekawe czy będzie miała te obrzydliwe strączki Poncho na głowie czy może jednak włosy Any.-
-Ach! Ale ja mam dla ciebie coś dużo ważniejszego.-
-Rodzi się nowe życie! Nowy potwór w naszym domu! Co może być ważniejsze?-
-To- Chris uklęknął wyciągając z kieszeni małe pudełeczko. –Marisso czy wyjdziesz za mnie?-
-Jeee! Naprawdę?! Nie żartujesz sobie ze mnie?- May nie była w stanie ukryć euforii jaka ja opanowała.
-To… zgadzasz się?...- Christopher przyglądał jej się niepewnie.
-Oczywiście!- wykrzyknęła szczęśliwa i wskoczyła na niego.
-Oj uważaj bo jeszcze nas przewrócisz!-
-Ze niby gruba jestem?!-
-Nie… To ja jestem słaby…-
-To do ślubu musisz trochę przypakować! Bo wiesz spodziewam się ze wniesiesz mnie przez próg!-
-Ciebie zawsze!-

-Gratuluje panu! Ma pan ślicznego synka!- pielęgniarka podeszła do Uckera.
-Ze co?!- Dul, aż wstała.
-Ale to ja jestem ojcem…- powiedział niepewnie Poncho.
-O przepraszam! Mój błąd! W takim razie to panu gratuluje synka. Może pan wejść zobaczyć się z nimi.

Poncho wszedł do Sali. Any z maluszkiem na ręku uśmiechała się do niego promiennie. Pocałował ja w czoło.
-Mogę go wziąć na ręce-
-Oczywiście, Teddy idź do tatusia.-
-Ze tez zgodziłem się na to imię!- przyglądał się małej twarzyczce, która okalały czarne loczki.
-Podobny do ciebie!-
W tym momencie do Sali wbiegły pozostałe pary. May prezentowała wszystkim wokół pierścionek zaręczynowy, który wszyscy i tak już widzieli wcześniej. Ucker spoglądał z zazdrością na małego, a Dul próbowała przecisnąć się przez drzwi w swojej za sukni.
-My tez musimy pomyśleć o dziecku.- powiedział.
-Mamy cały miesiąc poślubny- zauważyła Dul.
„I żyli długo i szczęśliwie”

KONIEC


Ostatnio zmieniony przez mili~*~ dnia 16:11:23 10-12-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:59:43 10-12-08    Temat postu:

AAaa! Co za cudowny odcinek, nie bede cytowac wszystkich tekstow, ktore mnie rozsmieszyly, bobym cytowala caly odcinek, ale dziekuje, dziekuje za niego akurat dzisiaj! Jestes wspaniala i odcinek tez! A teraz poprosze kolejne 2 lata pozniej ;P.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:08:40 10-12-08    Temat postu:

MOze jeszcze opisac ich emeryturę co??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrs.Pattinson
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 01 Sie 2007
Posty: 5200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:12:58 10-12-08    Temat postu:

Aaaa. to było piękne, cudowne, boskie i nie wiem jeszcze jakie. Ja nie chcę, żeby to był koniec ;(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andzia2
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 3501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubomierz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:46:39 10-12-08    Temat postu:

wspaniałe!! xD
najlepsze w kościele xD
Szkoda ze już koniec
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:57:28 10-12-08    Temat postu:

Niestety wszystko co dobre sie kończy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:38:10 10-12-08    Temat postu:

mili~*~ napisał:
MOze jeszcze opisac ich emeryturę co??


Kto za? .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaSsia23
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 6245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:46:06 10-12-08    Temat postu:

Świetny odcinek!!

Any jednak zaszła w ciąże...
Fajna akcja w kościele... hehe
Dul i Ucker szczęśliwym małżeństwem
Chris i May się zaręczyli
A Poncho ma syna
Szkoda, że to tak szybko minęło ;(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrs.Pattinson
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 01 Sie 2007
Posty: 5200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:50:20 10-12-08    Temat postu:

BlackFalcon napisał:
mili~*~ napisał:
MOze jeszcze opisac ich emeryturę co??


Kto za? .


myślę, że ja ;p
możesz zrobić dwadzieścia lat później ;p
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaSsia23
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 6245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:00:18 10-12-08    Temat postu:

ja też jestem za
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martunia
Detonator
Detonator


Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 463
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: się biorą dzieci? xD
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:15:29 10-12-08    Temat postu:

Boże jakie to cudowne!!!!
Padam ze śmiechu, ten odcinek całkowicie mnie rozwalił
Dul i Ucker małżeństwem!! Chris i May zareczeni!! Any i Poncho mają dziecko!!
Wszystkie scenki i teksty niesamowite Prawie posikałam się ze śmiechu (dobrze, że wcześniej byłam w łazience )
mili~*~ jesteś najlepsza ubóstwiam Cię
"-Wiesz gdybym był na jej miejscu to raczej bym dostał po tym sraczki. Stwierdził Chris siadając przy stole.
-Kobiety w ciąży maja różne zachcianki-
-lubią dostawać sraczki?- "
Ja też jestem za z opisem emerytury A tak wogóle to chciałabym, żebyś nigdy nie skonczyła tego pisać Twoja telcia jest cudowna :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andzia2
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 3501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubomierz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:18:52 10-12-08    Temat postu:

i ja xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julcia
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 7059
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:24:40 10-12-08    Temat postu:

Cudowne zakończenie, dziekuje za tą cudowna telke
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 49, 50, 51  Następny
Strona 50 z 51

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin