Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nieprzyzwoita
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 26, 27, 28
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andzia2
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 3501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubomierz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:00:41 30-08-10    Temat postu:

czekam na new :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
La Bebe
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 21 Maj 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:10:59 31-08-10    Temat postu:

kiedy news?????????
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wiewióra
Motywator
Motywator


Dołączył: 23 Kwi 2010
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:48:46 08-09-10    Temat postu:

kiedy new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blondi.
Cool
Cool


Dołączył: 07 Maj 2009
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:05:16 16-09-10    Temat postu:

Dla tych dwojga zagubionych młodych ludzi czas właśnie się zatrzymał , nie pędził już niemiłosiernie do przodu. Pozwolił im pomyśleć, poukładać wszystko, zapomnieć... lecz wiadomo ,że czas nie leczy ran tylko przyzwyczaja do bólu. Cierpieli oboje ,lecz każde inaczej. Matt siedział przy barze na metalowym stołku, z prawie pustą szklanka drogiego trunku. Wstawione kobiety wijące się z rozkoszy pod wpływem dotyku nieznajomych mężczyzn, młode barmanki ubrane skąpo z wymuszonym uśmiechem na twarzach, nawet wytapetowane piętnastki szukające przygód miały krwisto czerwone włosy ułożone w artystycznym nieładzie i ten niegrzeczny prowokacyjny uśmieszek który tak kochał... Obraz przed jego orzechowymi oczami powoli się zamazywał a w uszach coraz wyraźniej rozbrzmiewał stłumiony przez łzy szloch zranionej Bogini. Przymknął ciężkie powieki i potrząsnął lekko głową , nie odgoniło to mrocznych wizji. Przed jego oczami pojawiła się ona w podartej ,brudnej i mokrej zwiewnej sukience, leżała skulona i nieprzytomna.Kolor jej gładkiej delikatnie muśniętej słońcem skóry przybrał przeraźliwie blado fioletowy odcień. On stał nad nią, patrzył z pogarda i wyższością w jej czekoladowe zapłakane oczka. Czerpał satysfakcję widząc przegraną zalewającą się łzami fałszywa kobietę. Ne mógł zrozumieć jej gry ani tego ,że tak łatwo dał się w nią wciągnąć. Teraz pragnął tylko jednego... znaleźć w swoich ramionach drobną czerwonowłosą kobietkę? nie, nie tym razem, chciał zapomnieć o każdej nocy spędzonej z zimną zakłamana suką, która wcielała sie w jego niepokorna kocicę, tą którą kochał bezgranicznie... Widok jego maleńkiej złośnicy odczuwającej tak niewyobrażalny ból był nie do zniesienia, lecz jakaś jego część wcale nie czuła się źle z tego powodu, miał mieszane uczucia. Z dużo sprzecznych myśli sie w nim kłębiło, postanowił zostawić wszystko tak jak jest, zniknąć z życia nieprzyzwoitej Bogini raz na zawsze...

Szare, zimne z metalicznym połyskiem, jak ogromne łzy krople deszczu skapywały na drobne ciałko Kate. biegła przed siebie gubiąc po drodze czarne jak smoła, markowe szpilki.Wszystko zepsuła, dopiero teraz to do niej dotarło, Matt miał rację zachowała się jak zwykła dzi**a, zawsze nią była... Przemierzała ulice dosyć szybko, nie zwracając uwagi na przechodniów, dziwnie na nią patrzących.Po raz pierwszy w oczach obcych ludzi dostrzegła żal, pogardę, współczucie...
Ubrana była stanowczo za cienko jak na te porę roku. Mimo iż była wczesna jesień, zimny wiatr i kryształowe kropelki deszczu wygrywały starcie z rozdartymi czarnymi kabaretkami i słodka cytrynową sukienką przed kolana, z rękawkami do łokcia. Była całkiem przemoczona, cienki materiał jej kreacji przyległ całkowicie do jej krągłych piersi. Piękna, seksowna i tak bezbronna, była apetycznym kąskiem dla napalonych szukających wrażeń mężczyzn...
Upadła w w każdym znaczeniu tego słowa, zmarznięta, mokra z poczuciem winy, leżała na zimnym betonie. Nie wiedziała gdzie jest i co się z nią dzieje, lecz była pewna jednego, miłość jej życia ma ja gdzieś, nie czuła sie źle z tego p[powodu, wręcz przeciwnie, nie będzie mogła go więcej ranić... Jej przekonania odbiegały nieco od rzeczywistości. Matt po kilku godzinach wpatrywania się w pustą szklankę i dochodzeniu gdzie podziała się jej zawartość, zrezygnowany postanowił wrócić do domu. Dochodziła czwarta rano, burza jaka rozpętała sie nad miastem była przerażająca i większość ludzi zaczęła opuszczać lokal. Na parkingu parkingu z tyłu klubu stały tylko dwa czarne sportowe wozy. Jeden należał do Matta, kto był właścicielem drugiego nie trudno się domyśleć, oboje mieli słabość do szybkiej jazdy jak i tego smętnego , tajemniczego koloru. Zdziwił go fakt iż Kate wybrała sie w taka pogodę na piesza wycieczkę do domu, w końcu nie mieszkała blisko a do tego panicznie bała sie burzy. W dalszym ciągu miał do niej żal ,lecz nie zastanawiał sie długo, wsiadł do samochodu i odjechał z piskiem opon. Mimo procentów jakie pochłonął prowadził całkiem nieźle. Sam nie rozumiał swoich uczuć względem niej. Powinien leżeć teraz przed telewizorem z puszka piwa w dłoni a tym czasem krążył po mieście poszukując kobiety , która zraniła go jak nikt inny. Był na siebie zły choć sam do końca nie wiedział czemu, jeśli cokolwiek się jej stanie nigdy sobie tego nie wybaczy. Zaczęło już świtać a zdesperowany szatyn w dalszym ciągu jej nie znalazł, przeszukał cała okolicę, nigdzie ani śladu. Zrezygnowany usiadł na ławce w parku za miastem, miejsce przyprawiało o dreszcze nikt się tam nie zapuszczał ,jemu było wszystko jedno.
W dalszym ciągu padało ,lecz nie tak jak wcześniej, smętne ospałe krople deszczu spływały po jego ciele. Miał na sobie ciemno grafitowe jeansy, biały dopasowany podkoszulek i czarna skórę a mimo to odczuwał chłód, wyobrażał sobie jak musi być jej zimno. Czuł że wszystko co się dzieje to tylko i wyłączne jego wina, skrył twarz w dłoniach chcąc dać upust emocjom, dopiero teraz dostrzegł że u jego stóp leży czarny pantofelek. Zdecydowanie należał do Kate czarne wysokie obcasy budzące strach i pożądanie na idealnie wyrzeźbionych nogach uwielbiał ją w tych butach, Zerwał sie z drewnianej ławeczki zupełnie jak by go parzyła, tak bardzo pragnął zobaczyć ja biegająca boso po trawie w smugach szarego deszczu i najzwyczajniej w świecie opieprzyć za chodzenie bez pantofli. Był wściekły na siebie i na nią, dobrze wiedział że od tak nie pozbyła by się butów nic w co chciał wierzyć mu się nie kleiło oprócz najgorszego...

Widziała go jak przez mgłę, widoczność uniemożliwiały jej mokre pasma czerwonych włosów przyklejone do twarzy ,lecz nie miała siły ich odgarnąć. Ni mogła się ruszyć, była cała obolała, w ustach czuła tylko piach i metaliczny posmak krwi. Najbardziej bolały ja uda, były posiniaczone i przerażająco czerwone. Chciała krzyknąć ,lecz żaden nawet najmniejszy dźwięk nie chciał opuścić jej ust, pragnęła by ja zobaczył, zabrał z tego okropnego miejsca. Mogła tylko wysunąć słodkie czekoladowe oczka spod spuchniętych powiek i patrzeć jak załamany stoi w deszczu z jej czarnymi szpilkami w dłoniach. Z jego wyrazu twarzy wyczytała że usilnie próbuje coś znaleźć, tak bardzo chciała być tym czego szuka... Nie miała już siły utrzymać ociężałych powiek , powoli je zamykając dostrzegła tylko zarys męskiej sylwetki biegnącej w jej stronę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andzia2
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 3501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubomierz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:34:59 17-09-10    Temat postu:

biedna Kate ;( co jej sie stało
no nieeee ;(
oby wszytko było ok ;(
czekam na new :* super odcinek ;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwi.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 13088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:32:26 17-09-10    Temat postu:

O jaaaa ;x Biedna Kate.
Cóż to jej się stało? Czyżby ktoś ją wykorzystał?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
La Bebe
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 21 Maj 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:49:57 30-09-10    Temat postu:

biedna kate
co jej jest??????????
aj
czekam na newsa
dodaj jak najszybciej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:14:16 27-10-10    Temat postu:

noo a kiedy w końcu news?;D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blondi.
Cool
Cool


Dołączył: 07 Maj 2009
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:47:54 25-11-10    Temat postu:

25!

Zdumiewające jest w jak krótkim czasie można zmienić nastawienie do drugiej osoby, jak i swoje wyobrażenia o niej. Dla przystojnego bruneta o zniewalającym spojrzeniu czerwonowłosa dziewczyna ,która zaczęła mieszać w jego życiu już dawno temu,jeszcze kilka godzin wcześniej była zimną wyrachowaną suka wykorzystującą naiwnych facetów, do których on niestety się zaliczał. Teraz zupełnie nie przypominała opisanej wyżej kobiety, sprawiała wrażenie bezbronnej,skrzywdzonej i niewyobrażalnie kruchej istotki.
Gdy ujrzał jej ciało leżące bezwładnie na brudnym betonie, poczuł wściekłość i ogromne poczucie winy. Podbiegł do niej natychmiast. Widok tak poranionego ciała jego małej wiewióry sprawił że serce z każdą chwilą rozdzierało się na coraz to mniejsze kawałeczki. Wziął na ręce jej drobne ciałko i zaniósł do samochodu, gdy kładł ją delikatnie na tylim siedzeniu cichutko jęknęła. Chciał zawieść ja do szpitala ,lecz przypomniał sobie jak ich nie znosi postanowił zawieść ją do domu i zadzwonić po lekarza. Przez całą drogę co chwilę zerkał w lusterko, nie chciał spuszczać jej z oka. Wyglądała strasznie, potargane włosy, posiniaczone ciało, rozdarte ubranie za wszystko obwiniał tylko siebie.
Gdy podjechał pod dom natychmiast zaniósł ja do sypialni, trzymając ją w ramionach czuł jak drży, w dalszym ciągu nie wiedział czy to z zimna lub strachu. Ułożył ją na ogromnym łóżku, zwinnymi rękami szybko ściągał z niej kolejne przemoczone partie ubrania. Brak jakiegokolwiek materiału na jej sekretnym miejscu spowodował przypływ gniewu, w efekcie zacisnął pięści i szczękę, jeszcze nigdy nie był tak wściekły. Widząc jak cała dygocze otulił ja natychmiast mięciutkim beżowym kocem. Zniknął za drzwiami by dosłownie za chwilę pojawić się z Kubkiem gorącej herbaty z cytryna, masą lekarstw na przeziębianie i grypę a także maścią na stłuczenia. Z szafy wyciągnął grubą granatowa piżamę w której prawie nigdy nie spał i cieplutką pierzynę. Odkrył ją i delikatnie wmasował krem w obolałe miejsca, następnie wsunął na jej potłuczone uda spodnie od piżamy, długie ręce też znalazły sie w ciepłych o wiele za dużych rękawach. Była już przytomna, widziała jego łagodną twarz i duże dłonie zapinające guziczki jej odzienia jak przez mgłę. Spod jej spuchniętych powiek powoli wylatywały słone gorące łzy, gdy tylko je zauważył otarł kciukiem delikatnie jej blade policzki. Miejsce startych łez zastąpiły nowe, Nie wiedziała nawet ile bólu sprawiają mu te małe kropelki symbolizujące jej cierpienie.
-Proszę przestań...-dwa słowa wypowiedziane najciszej jak potrafił, słodki ,męski i tak dobrze znany jej głos wywołał u niej dreszcze. Rozwarł delikatnie jej spierzchnięte wargi i wsunął w nie kilka białych pastylek, następnie podstawił jej do ust parujący kubek z herbatą. Patrzył jak łapczywie połyka gorący napój, kiedy naczynie było puste odstawił je na szafkę nocną. Okrył ją szczelnie i zasłonił ogromne zasłony, w pomieszczeniu panował pół mrok. Chciał wyjść i się przebrać lecz przy drzwiach dobiegł do niego cichy szloch czerwonowłosej Bogini.
W sekundę znalazł się przy niej, subtelnie gładząc jej krwisto czerwone włosy, widząc jak ją to uspokaja, zdjął z siebie mokre rzeczy i wślizgnął pod kołdrę. Jej serce znacznie przyśpieszyło a w dole brzucha znów poczuła przyjemne ciepło. Przysunął sie do jej drobnego ciałka i delikatnie muskał dłonią jej delikatną skórę. Całkowicie do niego przylgnęła wdychając jego świeży, kuszący zapach. Wzdrygnęła się lekko a on przytulił ją mocniej szepcząc cichutko do ucha. Zapewniał że nigdy jej nie zostawi i wszystko będzie dobrze w zamian prosił tylko aby zapomniała...


klik
Podniosła leniwie powieki spędzając resztę snu. W pomieszczeniu panował półmrok bo ogromne grafitowe zasłony były opuszczone, więc nie wiedziała która jest godzina, ani jaka pora dnia. Leżała w wielkim łożu w sypialni, miała na sobie granatową męska koszulę i bokserki w niebieściutkie smerfy .Czuła się już znacznie lepiej, co prawda w dalszym ciągu była osłabiona i obolała ,ale było to do zniesienia, w znacznie gorszym stanie była jej zszargana psychika i rozdarte serce. Od kilku dni nie wychodziła z łóżka a Matt pilnował aby się nie przemęczała, zadbał o to by niczego jej nie brakowało. Praktycznie z nim nie rozmawiała, za bardzo nie miała jak bo był na zajęciach albo ona spała. Można powiedzieć ,że było jej to na rękę bo nie bardzo miała ochotę z nim rozmawiać. Jedyne czego pragnęła to zniknąć raz na zawsze z jego życia. Twierdziła ,że nie zasługuje na tak wspaniałego mężczyznę, był dla niej za dobry. Miała dużo czasu na przemyślenia, na poukładanie wszystkiego i doszła do wniosku ,że to wszystko co wydarzyło się w przeciągu kilku dni to tylko i wyłącznie jej wina i powinna ponieść za to konsekwencję. Na wymierzenie kary pozwoliła obcemu mężczyźnie. Starszy siwiejący, obleśny gość po czterdziestce . Nie protestowała zbytni gdy zdzierał z niej ubranie, więc nie wiedziała dlaczego używał wobec niej przemocy. Gdy zostawił ją brudną, odartą z resztek godności na rozsypującej się kostce brukowej w zapuszczonym parku, czuła ,że w pełni na to zasłużyła. Pogubiła się we wszystkim, lecz nie chciała pomocy, mimo iż bardzo jej potrzebowała. Cały czas wmawiała sobie swoje chore teorie i powoli zaczynała w nie wierzyć.

Usłyszała brzdęk klucza przekręcającego się w zamku, znaczyło to że Matt już wrócił. Serce zaczęło jej szybciej bić, za wszelką cenę pragnęła uniknąć konfrontacji z nim. Niestety gdy mieszka się z kimś w jednym domu, śpi w tym samym łóżku trudno tego uniknąć.
Rzucił skórzaną, czarną ja smoła kurtkę na kanapę w salonie i ruszył w stronę sypialni. Nie widział jej zaledwie kilka godzin a już za nią tęsknił. Wszedł po cichu do pokoju, każdy kto by ja teraz zobaczył stwierdził by że śpi, ale nie on. Zbyt dobrze ja znał, wiedział dokładnie jakie przyjmuje pozy, robi miny podczas snu ,mimo tego wciąż go zaskakiwała. Uśmiechnął się promiennie, usiadł tuż obok niej. Zastanawiał się dlaczego udaje i to przed nim, czyżby bała się rozmowy. On od kilku dni pragnie szczerze z nią porozmawiać, a z tego co widać ona nie bardzo ma na to ochotę. Trudno chce czy też nie i tak z nim porozmawia, chciał wiedzieć dokładnie co wydarzyło się tamtej nocy. Delikatnie musnął wewnętrzną stroną dłoni jej porcelanowa twarz, skutkiem tak niewinnej pieszczoty były zalane rumieńcem policzki i dreszcze przebiegające przez jej drobne ciało jeden za drugim. Miała cichą nadzieję ,że nie zauważył reakcji jej ciała, nie zdawała sobie sprawy jak bardzo się myliła. Gdy poczuł jak drży pod wpływem jego dotyku, zyskał stuprocentowa pewność ,że nie śpi, a co więcej wciąż go kocha.
-Nawet nie zdajesz sobie sprawy ile sprzecznych uczuć we mnie budzisz…- wyszeptał jej wprost przy twarzy tym seksownym ,męskim głosem, drażniąc gorącym oddechem jej usta. Zamarła, nie miała najmniejszego pojęcia o co mu chodzi, lecz wiedziała jedno, jeśli on za chwile… nie przestanie, policzki całkowicie jej spłoną i nie będzie potrafiła zapanować nad własnym ciałem
-Kocham cię…-znowu poczuła delikatne muśniecie jego gorącego oddechu- wiem, że to banalne i nic nie znaczące słowa, ale gdy mam cię przy sobie ciężko jest mi skleić sensowne zdanie. Żadna kobieta tak na mnie nie działała i żadnej też nie udało się przewrócić mojego życia do góry nogami. –uśmiechnął się delikatnie i dotknął wargami jej spragnionych krwistoczerwonych ust. Bawił się jej dolną wargą delikatnie ja podgryzając, zupełnie jak by chciał ja pobudzić do działania. Była cała rozpalona, wystarczyło ,że gładził jej kark opuszkami palców a czuła że uda robią jej się wilgotne. Gdy tylko go widziała nie mogła złapać tchu, serce wariowało jak by miało za chwilę wyskoczyć. Uczucie jakim go darzyła było silniejsze niż kiedykolwiek, tylko dlaczego za wszelka cenę chciała od niego uciec? Ubzdurała sobie że nie zasługuje na tę miłość i nic nie było w stanie wybić jej tego z głowy…

Składał drobne pocałunki na jej długiej szyi gdy cos w niej pękło, przejechała wierzchem swojej dłoni po jego zakłopotanej twarzy, dwudniowy zarost który dodawał mu męskości przyjemnie drażnił jej skórę a mocno czekoladowe oczy zalały się mgiełka pożądania.
-Proszę.. chcę być tylko twoja, tu i teraz…- nie pewna a jednak zdecydowana.
Ucałował czule wnętrze jej dłoni, jak by obiecał spełnić jej prośbę. Wszystko działo się w zaskakująco szybkim tempie, nawet nie spostrzegła kiedy jej smerfowe majtki i koszulka znalazły się poza zasięgiem jej wzroku. Zrzucił buty i zdjął koszulę, był teraz nagi do pasa, silny umięśniony tors i płaski jak deska brzuch, ten widok zapierał jej dech w piersiach. Leżała całkiem naga, nie czuła wstydu, tylko rozlewający się wewnątrz żar. Jego podniecenie potęgowało jej własne. Drobne i niezwykle kruche ciałko czerwonowłosej znajdowało się teraz w jego objęciach. Kiedy jej nagie, krągłe piersi spotkały się z jego muskularnym torsem obojgu wyrwał się cichy jęk. Czułość jego pocałunków szybko przerodziła się w chciwe nienasycone łaknienie. Całował i drażnił jej sutki, Kate wstrzymywała oddech, gdy brał do ust najpierw jeden, potem drugi. Doskonale wiedział co zrobić by sprawić jej największą rozkosz. Pieścił jej ciało dopóki nie poczuła ,że płonie wewnątrz. Patrzył jak spragniona jego ciała wije się pod nim, on tez nie mógł dłużej czekać. Wstał i zdjął spodnie, dopiero teraz wiedziała jak bardzo jej pragnie. Ułożył się na niej podpierając dłońmi po obu stronach, aby jej nie przygnieść. Wszystko w niej wrzało, świadomość tego co za chwilę nastąpi doprowadzała ją do szału. Gdy poczuła go w sobie z jej gardła wydobył się stłumiony jęk. Poruszał się coraz mocniej i szybciej a ona czuła się jak by za chwilę miała przestać istnieć. Nie wiedziała nawet kiedy na jej usta zaczęła się cisnąc słowa ‘Kocham cię…’ ,ale jakoś zdołała je stłumić, wiedziała ,że nie wolno jej tego powiedzieć, dlatego ,że ta noc miała być ich ostatnią.

Zmęczeni i wyczerpani, splątani nagimi ciałami, zapadli w sen… Gdy otworzyła oczy był środek nocy. Matt głęboko spał a ona cicho i ostrożnie wyplątała się z jego nóg. Pocałowała go w usta tylko raz, bardzo delikatnie, nie chciała by się zbudził. Ubrała się i zabrała swoje rzeczy ,ale kiedy odwróciła się i spojrzała na śpiącego Matt’a omal nie stracił całej odwagi. Tak łatwo było by zrezygnować i wpełznąć z powrotem do ciepłego łóżka tuż obok niego, ale nie nakazała sobie bezlitośnie. Gdyby została przedłużyła by tylko swoje cierpienie, obserwował by jak to wszystko się rozpada. Zostawiła kurtką wiadomość w łazience rzuciła ostatnie spojrzenie na przystojnego bruneta. Sypialnia nagle rozmazała jej się przed oczami gdy spod jej powiek zaczęły wypływać słone łzy. Wybiegła z mieszkania zostawiając mężczyznę którego kochała… Tak było jej łatwiej uniknęła łez ,nerwów, krzyku, kłótni… Bała się że on nie pozwoli jej odejść, ucieczka to w tym przypadku najlepsze wyjście. Jeszcze niedawno Kate widząc tak żałosną kobietę, która ucieka od odpowiedzialności, najzwyczajniej w świecie chowa głowę w piasek, roześmiał by się jej w twarz…

Był środek nocy więc weszła do domu jak najciszej by nie zbudzić ukochanej sąsiadki, lecz gdy tylko przekroczyła próg mieszkania do jej uszu dobiegł skrzeczący i przesłodzony głos Janiny.
-Gdzie hrabianka była?- zadała pytanie kręcąc głowa na wszystkie możliwe strony i wywracając tymi ogromnymi oczami. Kate nie miała najmniejszej ochoty na wysłuchiwanie jakichś durnych kazań ,tym bardziej od niej. Wiedziała ,ze cokolwiek nie powie będzie miała rację… Przewróciła znacząco oczami i zmierzała w stronę swojej sypialni, gdy naglę drzwi zamknęły się z hukiem tuż przed jej nosem a ogromna niewidzialna siła pchnęła ją na hebanowe krzesło znajdujące się naprzeciwko starszej kobiety. Kate od urodzenia obracała się w boskim towarzystwie więc pokaz takich umiejętności nie zrobił by na niej większego wrażenie gdyby nie fakt iż tak ogromna moc mieli tylko bogowie na najwyższym szczeblu.
-Kim ty jesteś!? –wypowiedziała jak by z wyrzutem nie spuszczając wzroku z postaci znajdującej się naprzeciw niej. Spokój i znudzenie malujące się na twarzy starszej kobiety było denerwujące. Ubrana w kawowy kostium z nienaganna fryzura jak i makijażem. Miała niemalże idealną figurę, długie nogi wąska talia, jak na swój wiek trzymała się całkiem nieźle.
-A jak ci się wydaje –mruknęła zaciągając się papierosem, w jej głosie zawsze słychać był wyższość i pogardę a mimo tego Kate dążyła ją sympatią.
-To co mi się wydaje nie ma tu nic do rzeczy, bo to nie możliwe.- rzuciła oschle, powinna się przyzwyczaić ,że z ta kobieta nigdy nic nie wiadomo i można się po niej spodziewać dosłownie wszystkiego a jednak to ja zaskoczyło.
-Nie rozśmieszaj mnie, nie myślałaś chyba ,że tylko ty możesz być ta najważniejszą?- zaśmiała się demonicznie i zgasiła papierosa.
-Powiesz mi łaskawie dlaczego nie leżysz teraz w ramionach ukochanego?- zapytała jak by z pretensjami
-To nie twoja sprawa, więc się nie wpieprzaj.- odgryzła się krótko, miała po kokardki starszej pani. Bogini czy nie o szacunku może zapomnieć.
-Ojoj jaka groźna..- ewidentnie z niej drwiła- Pamiętasz ten stanik który ci kupiłam?- zapytała nalewając sobie trunku do kryształowej szklanki.
-Nie był zbyt wygodny- rzuciła Kate przewracając oczami i krzyżując dłonie na piersi
-Nie miał być wygodny- odpowiedziała blondynka- miał małą kamerę tak na wszelki wypadek- ciągnęła dalej, na co Kate mimowolnie się uśmiechnęła.
-Jesteś niemożliwa- podsumowała zachowanie Janiny
-Ważne ,że masz pewność iż Matt nawet palcem nie dotknął tej wywłoki- powiedziała dziwnie przy tym gestykulując.
-To już nie ma znaczenie- powiedziała cicho uciekając wzrokiem, udała się w stronę swojej sypialni.
-Jak to!?- Tak oburzonej i wyprowadzonej z równowagi kobiety jeszcze nie widziałam.
-Tak to , po prostu… to koniec- powiedziała i zamknęła za sobą drzwi zostawiając Jaśkę samą.
-Nie wiem jak ty ,ale ja jeszcze nie skończyłam powiedziała bardziej do siebie opróżniając zawartość szklanki.


Gdy się obudził zaklną siarczyście, spostrzegając iż czerwonowłosej nie ma w pobliżu. Wchodząc do łazienki w oczy rzuciła mu się krótka wiadomość napisana czerwona szminką na lustrze.

Przepraszam za wszystko… Tak musiało być, nie szukaj mnie to nie miało by sensu… Kate
Przez chwilę poczuł smutek ,lecz szybko zastąpiła go złość i nienawiść. Obraz przed jego oczami momentalnie się zamazał lecz szybko odpędził upokarzające łzy. Nie zastanawiał się długo, wpakował kilka ubrań i najpotrzebniejszych rzeczy do sportowej torby i z piskiem opon ruszył z podjazdu swojego domu
Przekraczając granice miasta obejrzał się za siebie, zostawił tam swoje serce i nieprzyzwoita kobietę która zmieniła jego życie…


KONIEC

Wypadało by coś powiedzieć xD dziękuję wszystkim którzy poświęcili czas tej historii i mnie wspierali.
;**************
Powrót do góry
Zobacz profil autora
roxara
Detonator
Detonator


Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 480
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:09:54 25-11-10    Temat postu:

Ty chyba żartujesz ?!!
Ja się nie zgadzam, nie nie i jeszcze raz nie nie możesz teraz skończyć...
To zdanie "Nie wiem jak ty ,ale ja jeszcze nie skończyłam powiedziała bardziej do siebie opróżniając zawartość szklanki." daje mi jednak pewną nadzieję ;P
Ahh my kobiety. cóż juz tak mamy, często wyolbrzymiamy pewne sytuacje, a szkoda, tak i w tym przypadku Kate ubzdurała sobie jakies głupoty i zostawiła miłość swojego życia. Unieszczęśliwiła siebie i jego
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blondi.
Cool
Cool


Dołączył: 07 Maj 2009
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:37:44 25-11-10    Temat postu:

Jaśka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, co za tym idzie planuje druga serię ale ciii... ; *** (;
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wiewióra
Motywator
Motywator


Dołączył: 23 Kwi 2010
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:09:55 29-11-10    Temat postu:

cholipka mój kom z piątku nie dotarł, ciekawe gdzie się podzieł?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 26, 27, 28
Strona 28 z 28

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin