Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Okrutna rzeczywistość
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 29, 30, 31  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

czy Pablo i Miranda będą ze sobą?
tak
90%
 90%  [ 20 ]
nie
9%
 9%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 22

Autor Wiadomość
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:40:27 03-05-09    Temat postu: *Rozdział 1*- -nowy !!!

*Rozdział 1 *

Biedna dzielnica Meksyku. Rejon ten zamieszkuje dużo ludzi, zaczynajac od
małych dzieci kończąc po osoby starsze. Tu bieda jest czymś naturalnym,
dzieci zebrają na ulicy prosząc o pieniadze, młodzierz kradnie a dorośli
robią wszystko by zapewnić byt sobie i dzieciom. obraz jak z horroru a jednak
prawdziwy jeszcze jakiś czas temu był obcy dla Pabla, obcy do momentu gdy
poznał Mirandę. On ma wszystko pieniadze, luksusowy dom, nowy model BMW,
śniadanie, obiad i kolacje każdego dnia.
Pablo przemierzał ulice kierujac się w strone domu Mirandy,
po drodze zaczepiły go jakieś dzieci prosząc o kilka peso pa bułkę lub picie
podzilił się z nimi. On ma wszystko oni nic.
Dotarł pod blok w ktorym miedzkała jego czerwonowłosa przyjaciółka,
dostrzegł ją siedzacą na skwerku otoczoną grupką dzieci.
Czytała im książki, uwielbiała to robić , czasami sama wymyslała rózne historie
o księżniczkach , księciach i opowiadała o nich maluchom.
Blondyn podszedł blirzej, czerwonowłosa go dostrzegła , posłała mu promienny usmiech
i powruciła do czytania. Wyglądała ślicznie jej czerwone loki rozwiewał wiatr.
Chłopak dostrzegł, że ma na sobie zielona sukienkę te ktora dostała od niego na
16 urodziny. Pamięta jak musiał sie naprosić by ją przyjeła.
Tymczasem miranda czytała ostatnie wersy opowiadania:
M: Książe dostrzegł ukochaną wśród ogrodu różanego.
Podbiegł do niej, uklęknoł i poprosił o ręke. Co zrobiła księżniczka?
naturalnie sie zgodziła. Tydzień póżniej odbył się ich ślub. Młoda para
zamieszkała w pałacu, żyli długo i szczęśliwie KONIEC!!! - skończyła czytać i zamkneła książkę
M: no kochani koniec na dzisiaj- powiedziała usmiechając się
Natomiast uśmiech który rozświetlał twarzyczki dzieci momentalnie znikł.
Rozległy się głosy pojękiwania i prośby o więcej.
M: dzis wam już nie poczytam ale jutro na jutro wymyśle nowa bajkę
- HURRA!!!!!!!!!!!!!!! - okrzyki radości ze strony dzieci
Miranda porzegnała się i podeszła do Pabla.
M: cześć dawno cię nie widziałam - powiedziała przytulajac się do przyjaciela
P: cześc księżniczko też tęskniłem - odpowiedział i pocałował "ukochaną" w główkę
M: to gdzie byłeś jak cię nie było?- zaptyała opuszczając jego ramiona
P: odało mi się namówić ojca na studia prawnicze, miałem do załatwienia kilka
formalności dzwoniłem do ciebie
M: telefon nam sie popsuł- skłamała, nie cierpiała go okłamywać ale nie
mogła mu powiedzieć ,że odcieli im sygnał bo nie zapłacili za rachunek
P: może tzreba kupic nowy?
M: tak ale teraz nie mam pieniedzy - powiedziała i spusciła głowę wstydziała się
swojej biedoty nieraz chodziała spać o pustym żołądku lecz nic nie mowiła
przyjacielowi
P: moge ci porzyczyć - zaproponował
M: nie!!! ja doceniam twoją hojność ale nie mogę, nie chce mieć u ciebie długów
P: daj spokuj jesteś moją przyjaciółką, ile potrzebujesz?- zaptał i wyciągnoł
książeczkę czekową
M: nie Pablo!!! nie nalegaj... nie mowmy już o tym
P: okej ale nie wstydź się prosić o pomoc, na mnie możesz liczyć zawsze
M: wiem
P: ajak twoja mam?
M: Dobrze lekarz mówi ,że jej stan się poprawia
P: to dobrze pozdrów ją odemnie
M: lepiej nie ona nie toleruje naszej przyjaźni
P: a no tak ma mnie za bogatego głupka
M: nie to nie tak ona poprostu cię nie zna
P: wiem i nie przeszkadza mi to może kiedyś się do mnie przekona i mnie polubi
M: też na to licze, Pablo opowiedź mi o tej twojej nowej szkole
P: a co chcesz wiedziec ?
M: wszystko
Pablo zaczoł opowiedać o uniwersytecie , nauczycielach, przedmiotach
dla niego to było nie nadzwyczajnego, natomiast dla niej było jak wygrana
milion w totolotka. Dziewczyna słuchała z zaciekawieniem.
M: to tam musi być bardzo fajnie
P: a ja wiem szkoła jak szkoła
M: nawet nie wiesz ile bym oddała by muc pujść do szkoły
P: to ty nie chodziłaś do szkoły? - zapytał ze ździwieniem
M: chodziałm ale tylko do podstawówki i gimnazjum, do liceum nie poszłam
bo mama zachorowała i musiałam iść do pracy
P: chciała byś dalej się uczyć prawda?
M: tak ale to niemożliwe - odpowiedziała ze smutkiem
P: dlaczego tak mówisz w mojej szkole jest bezpłatne liceum w weekendy
M: nie to nie wypali ja sie tam nie nadaje to bagata szkoła a ja jestem biedna
P: masz jakieś uprzedzenia
M: no dobrze a jak tam sie dostane szkoła jest na obrzeżach miasta to 15 kilometrów
z tąd a mnie stać mnie na autobusy
P: i to żaden problem moja szkoła też jest w weekendy będe cię zawoził i odwoził
M; nie Pablo nie chce ci sprawiać kłopotów i tak dużo dla mnie robisz ,
pozatym musiała bym kupić książki i zeszyty a to wszystko jest bardzo drogie
P: ksiązki mam w domu pożycze ci a zeszyty można kupić w supermarkecie za grosze
M: to sie nie uda zobaczysz
P: skad u ciebie ten pesymizm troche wiary w siebie
M: no nie wiem?
P: nie będę naciskał zastanów się z mama na spokojnie, za tydzień jest rozpoczęcie roku
obiecaj że sie zastanowisz
M: ale...
P: żadne ale... obiecaj
M: obiecuje- powiedziała przytulajac się do chłopaka - dziekuje
P: za co?
M: za to ,że jesteś ,że mnie wspierasz jesteś moim najlepszym przyjacielem
P: muszę o ciebie dbać bo taka przyjaciółka to skarb - powiedział, usmiechnoł się
i pocałował czerwonowłosa w glowkę
Para siedziała na murku w swoich obięciach z daleka ktoś im się przyglądał,
był to Nick kolega Mirandy szaleńczo w niej zakochany.
- no nie co ona w nim widzi, przeciez to bogaty i nadenty bufon napewno ja skrzywdzi- pomyslał
- o nie co ona , zaraz ona zaraz go pocałuje - powiedział wpatrujac się w Mirande która dziwnie przybliżała się do Pabla.


Ostatnio zmieniony przez paulinek dnia 18:21:25 13-05-09, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:43:13 03-05-09    Temat postu: *Rozdział 1 * nowy

*Rozdział 1 *

Biedna dzielnica Meksyku. Rejon ten zamieszkuje dużo ludzi, zaczynajac od
małych dzieci kończąc po osoby starsze. Tu bieda jest czymś naturalnym,
dzieci zebrają na ulicy prosząc o pieniadze, młodzierz kradnie a dorośli
robią wszystko by zapewnić byt sobie i dzieciom. obraz jak z horroru a jednak
prawdziwy jeszcze jakiś czas temu był obcy dla Pabla, obcy do momentu gdy
poznał Mirandę. On ma wszystko pieniadze, luksusowy dom, nowy model BMW,
śniadanie, obiad i kolacje każdego dnia.
Pablo przemierzał ulice kierujac się w strone domu Mirandy,
po drodze zaczepiły go jakieś dzieci prosząc o kilka peso pa bułkę lub picie
podzilił się z nimi. On ma wszystko oni nic.
Dotarł pod blok w ktorym miedzkała jego czerwonowłosa przyjaciółka,
dostrzegł ją siedzacą na skwerku otoczoną grupką dzieci.
Czytała im książki, uwielbiała to robić , czasami sama wymyslała rózne historie
o księżniczkach , księciach i opowiadała o nich maluchom.
Blondyn podszedł blirzej, czerwonowłosa go dostrzegła , posłała mu promienny usmiech
i powruciła do czytania. Wyglądała ślicznie jej czerwone loki rozwiewał wiatr.
Chłopak dostrzegł, że ma na sobie zielona sukienkę te ktora dostała od niego na
16 urodziny. Pamięta jak musiał sie naprosić by ją przyjeła.
Tymczasem miranda czytała ostatnie wersy opowiadania:
M: Książe dostrzegł ukochaną wśród ogrodu różanego.
Podbiegł do niej, uklęknoł i poprosił o ręke. Co zrobiła księżniczka?
naturalnie sie zgodziła. Tydzień póżniej odbył się ich ślub. Młoda para
zamieszkała w pałacu, żyli długo i szczęśliwie KONIEC!!! - skończyła czytać i zamkneła książkę
M: no kochani koniec na dzisiaj- powiedziała usmiechając się
Natomiast uśmiech który rozświetlał twarzyczki dzieci momentalnie znikł.
Rozległy się głosy pojękiwania i prośby o więcej.
M: dzis wam już nie poczytam ale jutro na jutro wymyśle nowa bajkę
- HURRA!!!!!!!!!!!!!!! - okrzyki radości ze strony dzieci
Miranda porzegnała się i podeszła do Pabla.
M: cześć dawno cię nie widziałam - powiedziała przytulajac się do przyjaciela
P: cześc księżniczko też tęskniłem - odpowiedział i pocałował "ukochaną" w główkę
M: to gdzie byłeś jak cię nie było?- zaptyała opuszczając jego ramiona
P: odało mi się namówić ojca na studia prawnicze, miałem do załatwienia kilka
formalności dzwoniłem do ciebie
M: telefon nam sie popsuł- skłamała, nie cierpiała go okłamywać ale nie
mogła mu powiedzieć ,że odcieli im sygnał bo nie zapłacili za rachunek
P: może tzreba kupic nowy?
M: tak ale teraz nie mam pieniedzy - powiedziała i spusciła głowę wstydziała się
swojej biedoty nieraz chodziała spać o pustym żołądku lecz nic nie mowiła
przyjacielowi
P: moge ci porzyczyć - zaproponował
M: nie!!! ja doceniam twoją hojność ale nie mogę, nie chce mieć u ciebie długów
P: daj spokuj jesteś moją przyjaciółką, ile potrzebujesz?- zaptał i wyciągnoł
książeczkę czekową
M: nie Pablo!!! nie nalegaj... nie mowmy już o tym
P: okej ale nie wstydź się prosić o pomoc, na mnie możesz liczyć zawsze
M: wiem
P: ajak twoja mam?
M: Dobrze lekarz mówi ,że jej stan się poprawia
P: to dobrze pozdrów ją odemnie
M: lepiej nie ona nie toleruje naszej przyjaźni
P: a no tak ma mnie za bogatego głupka
M: nie to nie tak ona poprostu cię nie zna
P: wiem i nie przeszkadza mi to może kiedyś się do mnie przekona i mnie polubi
M: też na to licze, Pablo opowiedź mi o tej twojej nowej szkole
P: a co chcesz wiedziec ?
M: wszystko
Pablo zaczoł opowiedać o uniwersytecie , nauczycielach, przedmiotach
dla niego to było nie nadzwyczajnego, natomiast dla niej było jak wygrana
milion w totolotka. Dziewczyna słuchała z zaciekawieniem.
M: to tam musi być bardzo fajnie
P: a ja wiem szkoła jak szkoła
M: nawet nie wiesz ile bym oddała by muc pujść do szkoły
P: to ty nie chodziłaś do szkoły? - zapytał ze ździwieniem
M: chodziałm ale tylko do podstawówki i gimnazjum, do liceum nie poszłam
bo mama zachorowała i musiałam iść do pracy
P: chciała byś dalej się uczyć prawda?
M: tak ale to niemożliwe - odpowiedziała ze smutkiem
P: dlaczego tak mówisz w mojej szkole jest bezpłatne liceum w weekendy
M: nie to nie wypali ja sie tam nie nadaje to bagata szkoła a ja jestem biedna
P: masz jakieś uprzedzenia
M: no dobrze a jak tam sie dostane szkoła jest na obrzeżach miasta to 15 kilometrów
z tąd a mnie stać mnie na autobusy
P: i to żaden problem moja szkoła też jest w weekendy będe cię zawoził i odwoził
M; nie Pablo nie chce ci sprawiać kłopotów i tak dużo dla mnie robisz ,
pozatym musiała bym kupić książki i zeszyty a to wszystko jest bardzo drogie
P: ksiązki mam w domu pożycze ci a zeszyty można kupić w supermarkecie za grosze
M: to sie nie uda zobaczysz
P: skad u ciebie ten pesymizm troche wiary w siebie
M: no nie wiem?
P: nie będę naciskał zastanów się z mama na spokojnie, za tydzień jest rozpoczęcie roku
obiecaj że sie zastanowisz
M: ale...
P: żadne ale... obiecaj
M: obiecuje- powiedziała przytulajac się do chłopaka - dziekuje
P: za co?
M: za to ,że jesteś ,że mnie wspierasz jesteś moim najlepszym przyjacielem
P: muszę o ciebie dbać bo taka przyjaciółka to skarb - powiedział, usmiechnoł się
i pocałował czerwonowłosa w glowkę
Para siedziała na murku w swoich obięciach z daleka ktoś im się przyglądał,
był to Nick kolega Mirandy szaleńczo w niej zakochany.
- no nie co ona w nim widzi, przeciez to bogaty i nadenty bufon napewno ja skrzywdzi- pomyslał
- o nie co ona , zaraz ona zaraz go pocałuje - powiedział wpatrujac się w Mirande która dziwnie przybliżała się do Pabla.


Ostatnio zmieniony przez paulinek dnia 13:31:30 05-05-09, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:24:30 08-05-09    Temat postu:

czemu nie komentujecie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chochlik
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 4045
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:51:59 08-05-09    Temat postu:

Hmmm ja już przeczytałam jakiś czas temu, ale czekałam na rozwój tej telki
Podoba mi się i powinnaś pisac dalej...
Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Cool
Cool


Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:10:08 08-05-09    Temat postu:

Ja też czytam tyle, że rzadko jestem na tym forum i nie mam czasu komentować tak często.

Wszystko ładnie pięknie, tylko po co ten cały Nick?
Pablo jest bardzo dobry pomaga jej, chociaż oczywiście jej duma i tak była trudna do pokonania.

Kiedy nowy odcinek?


Ostatnio zmieniony przez Rebell dnia 10:10:26 08-05-09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
Generał
Generał


Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 7845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:23:38 08-05-09    Temat postu:

Podobnie jak dziewczyny z komentarzem czekałam na kolejne odcinki, aż akcja nieco się rozwinie
Telka podoba mi się ale powinnaś nie spieszyć się kiedy piszesz odcinek bo robisz wtedy dużo literówek
Z chęcią przeczytałabym już new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:11:03 08-05-09    Temat postu:

ten odcinek pisałam na szybkiego dlatego są błędy następny napisze dokładnie

Ostatnio zmieniony przez paulinek dnia 20:15:31 08-05-09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:12:00 08-05-09    Temat postu:

ten odcinek pisałam na szybkiego dlatego są błędy następny napisze dokładnie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:13:31 08-05-09    Temat postu:

odcinek*2*
Pocałunek czynność która łączy 2 osob,tak właśnie połączył Mirande i Pabla. Ale stop!!! powoli cofnijmy się o kilka minut i na spokojnie przeanalizujny ja do niego doszło.
M: nierozumiem czegoś , masz wielu znajomych i to z Elity, wykształconych, leganckich a tak dużo czasu spędzasz ze mną, dlaczego?
P: niewiem...a właściwie to wiem z tobą czuje się jakośak wyjątkowo, jesteś inna niż moi znajomi
M: to znaczy jaka??
P: prawdziwa, naturalna,szczera mało mam takich znajomych jak ty, latego tak bardzo cię lubie
M: ja ż cię lubie- powiedzaiła i poczuła chęć by go pocałować. Co prawda nigdy nie całowała się z chłopakiem , chciała by ten pierwszy pocałunek byl wyjatkowy, magiczny. Pablo wydawał się. Czerwonowłosa na chwile zapomniała o łaczącej ich przyjaźni , chciała poczuć się jak kobieta ramionach mężczyzny.
Przygryzła lekko dolna wargę, przysuneła się do niego podniosła wzrok i spojrzała w jego czekoladowe.
Uśmiechnoł się !!!
Przyblizyła się jeszcze bliżej, naruszajac jego sfere osobistą . Teraz to uśmiech zniknoł z jego twarzy pojawiło się natomiast żdziwienie.
Swoja lewą dłoń położyła na jego ramieniu , zamkneła oczy, przysuneła sie bliżej i lekko musneła jego usta.
Czekała na odpowiedż z jego strony .Przysunoł się tak blisko, że stykali się swoimi ciałami oddał jej ten pocałunek.Objoł ją w pasie a ona zatopiła swoje dłonie w jego włosach, po chwili do akcji wkroczyły ich języki. Pocałunek trwał 5,10,15 minut?
Jak to mówią zakochani czasu nie liczą a oni niewątpliwie byli zakochani choć skrycie. Zarówno Pablo jak i Miranda nie chcieli przerywać go
lecz zabrakło im powietrza. Z niechęcia oderwali się od siebie.
Miranda dopiero teraz zdała sobie sprawe z tego co zrobiła, pocałował swojego przyjaciela , po raz 1 potraktowała go jak mężczyzne. Czy ten buziak może zniszczyć ich przyjażń?
M: przepraszam - pow i pobiegła w strone domu
P: nie Miranda, poczekaj - krzyknoł i pobiegł za nia , złapał ja w połowie drogi, przyciągnoł do siebie
M: Puść mnie!!!
P: Miranda poczekaj, nie uciekaj
M: Pablo ja mówie na poważnie , puść mnie- powiedziała i prubowała się wyrwać się z jego objęć , leczon mocniej ją przytulił do siebie
P: dobra ale obiecaj ,że nie uciekniesz
M: obiecuje- powiedziałą a Pablo zwolnił uścisk
P: to ja zaczne to co przed chwila robilismy było wspaniałe
M: nie mow tak - oburzyła się
P: Mirando wiesz ile dla mnie znaczysz jesteś moja przyjaciółką najlepszą na świecie. Nie chce aby ten pocałunek popsuł coś między nami, jeżeli będzie on wstępem do czegoś większego to zostawmy to tak jak jest i nie przyśpieszajmy nic, niech wszystko toczy się swoim czasem.
M tak masz racje i nie wspominajmy tego , okej
P;tak
P: no księżniczko rozchmurz się - powiedziałunosząc jej podbrudek
Miranda zaśmiał się.
M: wiesz jaki jutro mamy dzień?
P: tak jutro mija 5 lat od kąd się poznaliśmy
M: no tak
P: mam plany związane z tym dniem
M: a ja myslałam ,ze my ten dzień... to ten no razem spedzimy
P: no i spedzimy , zapraszam cię na wycieczkę
M:Pablo ale...
P: jakie ale , jutro o 8 pod domem , teraz musze isc pa księżniczko-powiedział i skierował się do samochodu
M: cześć!!!


Ostatnio zmieniony przez paulinek dnia 11:49:23 09-05-09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lost Princess
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Kwi 2009
Posty: 4406
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:55:07 08-05-09    Temat postu:

Świetne odcinki...
Jest Vondy... Cudna ta ich przyjaźń
Chce kolejny odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chochlik
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 4045
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:49:54 09-05-09    Temat postu:

Fajny odcinek...Mają jazdy jak nic Oby im to tylko nie minęło...
Pozdrawiam i czekam na następny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:39:54 11-05-09    Temat postu: odciek 3

Miranada stała jeszcze chwile nieruchomo wpatrując się w oddalającą sylwetkę przyjaciela.Nagle poczuła, że cos spoczeło na jej ramieniu ,odwruciła się i to coś lub kotoś nakryło jej usta. Dopiero po chwili zorientowała się, że to Nick pożera jej usta.
Odepchneła go , ździeliła pare razy po głowie i puściła mu sliczna wiązankę.
M: Nick !!! co ty do cholery wyprawiasz... chcesz oberwać w zęby!!!! jakim prawem mnie całujesz nie pozwalaj sobie!!!!
N: Mirando spokojnie czemu się tak pieklisz chciałem być miły i tyle
M: bądż sobie miły ale mnie nie całuj!!!
N: robisz wielkie chalo o mały buziak a jak tamtem Pabluś pchał ci jęzora do buzi to się tak nie złościłaś - powiedział z nutka ironi
M: wiesz co lepiej jak pujde bo ci zaraz przywale w tę piękną twarzyczke i skończysz na intensywnej terapi- -powiedziała i nie czekając na reakcje chłopaka poszła do domu
tymczasem pablo dotarł do swojego domu. Całą drode rozmyślał o Mirandzie
P: hej wruciłem- -krzyknol wchodząc do domu, o ile wielka wille z 8 sypialniami, 4 łaziękami, wielką kuchnią i salonem.
W salonie siedziała Any i jej koleżanka Lily( Emilly Osment- Lily z serialu Hannah Montanah).
A: hej brat
L: cześć Pablo- powiedziała o mało co nie mdlejąc z wrażenia. Lily od lat kochała sie w Pablu prubowała go poderwać lecz chłopak traktował ją jak przyjaciółkę i nic wiecej. Dziweczyna z charakteru przypominała Any co też w pewnej mierze zniechęcało Pabla.
Blondynek podszedł do dziweczyn i pocałował je w policzek pierw siostre, potem Lily.
A: gdzie ty byłeś, zapomniałeś o dzisiejszych zakupach!!!
P: sorki siostra ale byłem u Mirandy
A: u tej wieśniary!!! dla ciebie ważniejsza jakaś biedna kretynka niź ja!!!
P: Any przystopuj i zdaj wkońcu prawo jazdy- starał się być opanowany
A: nie strofuj mnie!!!
P: a ty nie obrażaj Mirandy!!!- tym razem krzyknoł
L: przepraszam ,że się wtracam ale kto to jest Miranda?
A: to taka prostaczka, biedna i żle ubrana
P: teraz to juz przegiełaś !!! -krzyknoł i złapał ją za łokieć , był wściekły nie pozwoli nikomu obrażać jego Mirandy , nikomu!!!
A: AAAAAAAAAAAAA!!! to boli- -krzykneła wyrywając się z uścisku brata
P: zabraniam ci źle mówic o Mirandzie
A:a co zostałeś jej ochroniarzem?
P:nie ochroniarzem ...chłopakiem , potem się pobierzemy i będziemy mieli mnustwo dzieci
A: żartujesz prawda?
P:nie !!! a teraz ide do siebie- powiedział i oddalił się od dziewczyn
A: oszalałeś!! tak oszalałeś - krzykneła udajac ,że mdleje na sofę
L; co to za Miranda?
A: to taka biedna wieśniara i prostaczka, ty wiesz jak ona wyglada ma czerwone włosy jak klaun. Ubiera się w lumpeksach i mieszka w jakiejś piwnicy.
L: uuu plebs spoleczny- pow i zrobiła mine przypominająca obrzydzenie
A: właśnie ona robi mu pranie mózgu
L: musimy coś zrobić bo ona zaciągnie go przed ołtarz ,i zabierze ci majątek bo pewnie leci na kase
A: o nie!! o nie!!! gdzie moje pastylki jak trudno jest być mną, ona moją szwagierką niedoczekanie dla niej, moich pieniedzy napewno nie dostanie ani grosza
L: to co robimy?
A: niewiem ale coś wymyśle, ona go nie omota nie bede miała za szwagierką kogoś kto się nie umie ubrać i nie ma manier , zero dobrego wychowania
L: a jest ładna?
A: a widziałas kidedyś świnie?
L: tak
A: ona tak wygląda -powiedziała a obie dziewczyny pogrążyły się w ironicznym smiechu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:42:36 11-05-09    Temat postu: rozdział 3

Miranada stała jeszcze chwile nieruchomo wpatrując się w oddalającą sylwetkę przyjaciela.Nagle poczuła, że cos spoczeło na jej ramieniu ,odwruciła się i to coś lub kotoś nakryło jej usta. Dopiero po chwili zorientowała się, że to Nick pożera jej usta.
Odepchneła go , ździeliła pare razy po głowie i puściła mu sliczna wiązankę.
M: Nick !!! co ty do cholery wyprawiasz... chcesz oberwać w zęby!!!! jakim prawem mnie całujesz nie pozwalaj sobie!!!!
N: Mirando spokojnie czemu się tak pieklisz chciałem być miły i tyle
M: bądż sobie miły ale mnie nie całuj!!!
N: robisz wielkie chalo o mały buziak a jak tamtem Pabluś pchał ci jęzora do buzi to się tak nie złościłaś - powiedział z nutka ironi
M: wiesz co lepiej jak pujde bo ci zaraz przywale w tę piękną twarzyczke i skończysz na intensywnej terapi- -powiedziała i nie czekając na reakcje chłopaka poszła do domu
tymczasem pablo dotarł do swojego domu. Całą drode rozmyślał o Mirandzie
P: hej wruciłem- -krzyknol wchodząc do domu, o ile wielka wille z 8 sypialniami, 4 łaziękami, wielką kuchnią i salonem.
W salonie siedziała Any i jej koleżanka Lily( Emilly Osment- Lily z serialu Hannah Montanah).
A: hej brat
L: cześć Pablo- powiedziała o mało co nie mdlejąc z wrażenia. Lily od lat kochała sie w Pablu prubowała go poderwać lecz chłopak traktował ją jak przyjaciółkę i nic wiecej. Dziweczyna z charakteru przypominała Any co też w pewnej mierze zniechęcało Pabla.
Blondynek podszedł do dziweczyn i pocałował je w policzek pierw siostre, potem Lily.
A: gdzie ty byłeś, zapomniałeś o dzisiejszych zakupach!!!
P: sorki siostra ale byłem u Mirandy
A: u tej wieśniary!!! dla ciebie ważniejsza jakaś biedna kretynka niź ja!!!
P: Any przystopuj i zdaj wkońcu prawo jazdy- starał się być opanowany
A: nie strofuj mnie!!!
P: a ty nie obrażaj Mirandy!!!- tym razem krzyknoł
L: przepraszam ,że się wtracam ale kto to jest Miranda?
A: to taka prostaczka, biedna i żle ubrana
P: teraz to juz przegiełaś !!! -krzyknoł i złapał ją za łokieć , był wściekły nie pozwoli nikomu obrażać jego Mirandy , nikomu!!!
A: AAAAAAAAAAAAA!!! to boli- -krzykneła wyrywając się z uścisku brata
P: zabraniam ci źle mówic o Mirandzie
A:a co zostałeś jej ochroniarzem?
P:nie ochroniarzem ...chłopakiem , potem się pobierzemy i będziemy mieli mnustwo dzieci
A: żartujesz prawda?
P:nie !!! a teraz ide do siebie- powiedział i oddalił się od dziewczyn
A: oszalałeś!! tak oszalałeś - krzykneła udajac ,że mdleje na sofę
L; co to za Miranda?
A: to taka biedna wieśniara i prostaczka, ty wiesz jak ona wyglada ma czerwone włosy jak klaun. Ubiera się w lumpeksach i mieszka w jakiejś piwnicy.
L: uuu plebs spoleczny- pow i zrobiła mine przypominająca obrzydzenie
A: właśnie ona robi mu pranie mózgu
L: musimy coś zrobić bo ona zaciągnie go przed ołtarz ,i zabierze ci majątek bo pewnie leci na kase
A: o nie!! o nie!!! gdzie moje pastylki jak trudno jest być mną, ona moją szwagierką niedoczekanie dla niej, moich pieniedzy napewno nie dostanie ani grosza
L: to co robimy?
A: niewiem ale coś wymyśle, ona go nie omota nie bede miała za szwagierką kogoś kto się nie umie ubrać i nie ma manier , zero dobrego wychowania
L: a jest ładna?
A: a widziałas kidedyś świnie?
L: tak
A: ona tak wygląda -powiedziała a obie dziewczyny pogrążyły się w ironicznym smiechu.


Ostatnio zmieniony przez paulinek dnia 14:43:09 11-05-09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chochlik
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 4045
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:20:18 11-05-09    Temat postu:

Oj widac, że Miranda ma swojego osobistego ochroniarza, Bosko
Szkoda tylko, że ta cała Any i Lily muszą być takie złośliwe!!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:14:51 13-05-09    Temat postu: Rozdział *4*

Rozdział *4*
Był środek nocy Miranda spała jak zabita ,snił jej się ( wiecie kto :D :D :D :D :D :D :D :D ). Lecz piękne wyobrażenia przerwało cichę pojękiwanie. Przetarła oczy nasłuchując hałasu, nagle zdała sobie sprawe, że to jej mama. Przestraszyła się i podeszła bliżej. Od kiedy Elena zachorowała kobiety spały w 1 pokoju ,dzięki temu czerwonowłosa mogła mieć mame na oku.
M: mamusiu co ci jest, źle się czujesz? - zaptyała z troską i klękneła przed łóżkiem mamy
Elena wyglądała bardzo źle, miała wysoką gorączkę była blada i spocona, w dodatku doszły drgawki kobieta nie reagowała na słowa córki. Jedyna co zostało to wezwać karetkę. Miranda starała się trzymać nerwy na wodzy w końcu nie pierwszy raz jej mama dostaje ataku nocą, była przezwyczajona.
Leczy gdy Elena straciła kontakt z rzeczywistościa, czerwoniowłosa przestraszyła się, tylko jak tu wezwać karetkę skoro odcieli im telefon.
- myśl Mirando, myśl
- wiem! ! !
Czerwonowłosa niczym torpeda wybiegla przed dom. Po co? otuż na podwórku jest butka telefoniczna. Pogotowie przyjechało w ciagu 10 minut, zbiegli się sąsiedzi. Dwie znajome Eleny pocieszały zapłakaną Mirandę a ona czuła się okropnie potrzebowała teraz kogoś bliskiego, kogoś kto ją pocieszy powie ,że wszystko będzie dobrze , potrzebowała... Pabla. Zadzwoniła do przyjaciela 1 sygnał nie odbiera, 2 sygnał równiez nie odebrał, 3 sygnał nareszcie
P: hallo - usłyszała zaspany głos w słuchwace
M: Pablo przyjedź do mnie błagam- płakała do słuchawki
P: maleńka co się stało? - zapytał z przejęciem
M: moja mama...gorzej się poczuła...i...zabrało ją pogotowie, potrzebuje cie
P: zaraz będę - poeiedział i odłorzył suchawkę
Ubrał się w pośpiechu i po 10 minutach pocieszał zrozpaczona przyjaciółkę.
P: spokojnie kochana wszystko będzie dobrze
M: Pablo ale ona tak ,źle wyglądała ja się przestraszyłam...obiecaj ,że wszystko będzie dobrze
P: ciiiiiiii nie zamartwiaj się na zapas, zawioze cię do szpitala
M: dobrze a która godzina?
P: po 10
M: dziekuje, że przyjechałeś
P: nie musisz mi dziękować jedźmy już - powiedział i razem z czerwonowłosą ruszyli do samochodu
Całą drogę przemilczeli w aucie było słychac tylko warkot silnika i cichy płacz dziewczyny. Po przybyciu do szpitala poszli do lekarza
M: przepraszam panie doktorze, przed chwilą przywieziono tu moja mamę
L: jak się nazywa?
M: Elena Ray
L: tak nie mam dobrych wieści
M: dlaczego, niech pan mowi bo zwariuje
L: prosze się uspokoich pani nerwy na nic się tu zdadzą
M: jak ja mam się uspokoic gdy moja mama...
P: spokojnie Mirando., doktorze co z Eleną?
L: jej stan jest ciężki ale stabilny, lecz musimy przeprowadzić kosztowną operację bo jej serce pomału przestaje funkcjonować
M: jaką operację ile ona kosztuje?
L: to operacja na otwarytm sercu nosi nazwę by-passu (czytaj. bajpasu_ niewiem czy to się tak pisze) i kosztuje 15 tysiecy
M: ile???
L: bedzie pani miała taka sumę?
M: nie, niemam tylu pieniedzy
L: niech pani pomyśli może ktoś z rodziny, albo znajomi mogli by pani pożyczyć tu chodzi o życie pani mamy
M: nie mam rodziny nikt mi nie pożyczy, moja mama umrze !!! - powiedziała i wybuchła płaczem popadając w ramiona Pabla
P: jezeli wpłacimy te sume , kiedy zoperujecie pania Ray?
L: teraz
P: dobrze ja pokryje koszyt tej operacji
M: co!!!
L: dobrze idę przygotować pacjętke do zabiegu- -powiedział i odszedł
M: Pablo ale...
P: żadne ale tu chodzi o zycie twojej mamy
M: Pablo to sporo kasy niewiem kiedy ci oddam
P: nie myśl taraz o tym , dobrze
M: dziekuje -powiedziała i mocno wtuliła sie w ramiona chłopaka
P: przepraszam ale puścisz mnie musze wypisać czek
M: a no tak -powiedziała i zwolniła uscisk
Lekaże rozpoczeli zabieg ktory trwał już 5 godzinę. Miranda siedziała wtulona w chłopaka na korytarzu przed sala operacyjną.
M: czemu to tak długo trwa?
P: spokojne to trudny zabieg i pochłania dużo czasu
M: ale 5 godzin?
P: gdyby coś było nie tak to by nas powiadomili , spokojne -powedział i pocałował ja w czułko
Miranda usmiechnela się w tej chwili z sali wyszedł lekarz
M: i co doktorze?
L: wszystko poszło zgodnie z planem bez komplikacji prosze się uspokoić wszystko będzie dobrze
M: dziękuje panu
L: to moja praca , niech narzeczony zabierze panią do domu , proszę odpoczać i przyjechąć jutro po obchodzie
M: nie mogę
P: zabiore ją, dziękujemy doktorze dobranoc
L: dobranoc- powiedział i odszedł
P: no zbieramy się
M: nie
P: spreciwiasz się narzeczonemu
M; to nie jest zabawne
P: bez dyskusji zabieram cię z tad , przyjedziemy jutro po obchodzie tak jak mówił pan doktor
M: dobrze pojade bo nie chcę się kłucić
P: grzeczna dziewczynka
Miranda prawie całą drogę przespała, gdy byli na miejscu , Pablo delitatnie obudził Mirandę
M: co!!!...gdzie...jak...moja mama...?
P: spokojnie jesteśmy na miejscu
M: tak...zasnełąm?
P: tak choćmy do domu jest póżno
M: okej
Para wysiadła z samochodu. Miranda rozejrzała się w około i ku jej żdziwieniu nie była pod swoim domem była pod domem...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 29, 30, 31  Następny
Strona 2 z 31

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin