Telenowele

Levyrronii · Wysłany: 16:40:01 26-06-13 Temat postu:

Zbliżyłem się do niej, musnąłem delikatnie jej usta wplatając w jej włosy moją rękę. Jednak potem się odsunąłem
-Przepraszam- byłem zły na siebie

Zbuntowana.com · Wysłany: 16:42:22 26-06-13 Temat postu:

Spuściłam głowę w dół.
-Czemu to robisz?

Levyrronii · Wysłany: 16:47:19 26-06-13 Temat postu:

Spojrzałem na nią pogubiłem się już trochę. Wpadłem jak śliwka w kompot, ten zakład tylko namieszał. Odeszłem bez słowa musiałem sobie poukładać wszystko w głowie. Skierowałem się do mojego kumpla Marcosa.

Zbuntowana.com · Wysłany: 16:55:28 26-06-13 Temat postu:

Zobaczyłam,że wyszedł.Usiadłam na łóżku i rozmyślałam.

Levyrronii · Wysłany: 16:59:34 26-06-13 Temat postu:

Rozmawialiśmy.
-Nie wiem czy dobrze zrobiłem ze się założyłem
M: No, co ty pękasz? Nie mów, że się zakochałeś?
Zawsze taki mądry, wielki mi przyjaciel. Musiałem nadal ciągnąc tę farsę, ten głupi zakład.
-No, co ty! Nigdy się w niej nie zakocham-odpowiedziałem zły.

Zbuntowana.com · Wysłany: 17:12:24 26-06-13 Temat postu:

Umyłam się i ubrałam po czym udałam się na zakupy,kupić coś do jedzenia.

Levyrronii · Wysłany: 19:48:45 26-06-13 Temat postu:

Po kilku godzinach wróciłem do domu nie było jej, więc rozłożyłem się w salonie i włączyłem telewizor.

Zbuntowana.com · Wysłany: 19:58:41 26-06-13 Temat postu:

Po kilku godzinach wróciłam do domu ,obładowana stertami ciężkich toreb.

Levyrronii · Wysłany: 20:00:29 26-06-13 Temat postu:

Usłyszałem jak drzwi się otwierają, zobaczyłem Ann jak wchodzi z zakupami. Pomogłem jej, bo zapewne były ciężkie.
-Pomogę ci- uśmiechnąłem się

Zbuntowana.com · Wysłany: 20:09:51 26-06-13 Temat postu:

-Dzięki,są naprawdę ciężkie.-odwzajemniłam uśmiech.I razem z nim zaniosłam torby do kuchni,a potem wszystko zaczęłam rozpakowywać.

Levyrronii · Wysłany: 20:12:53 26-06-13 Temat postu:

Pomagałem jej rozpakowywać zakupy nagle wpadłem na super pomysł.
-Chciałabyś dzisiaj zjeść ze mną kolację? Zrobię sam.
Oczekiwałem na jej reakcję, powoli wdrażałem swój plan w życie.

Zbuntowana.com · Wysłany: 20:22:37 26-06-13 Temat postu:

Odwróciłam się w jego stronę zaskoczona i podejrzliwym wzrokiem.Jednak chyba nie zapomniał o tym bliższym spotkaniu.
-Ty chcesz zjeść ze mną kolacje ? I sam w dodatku ją ugotujesz? To żart? Co ty kombinujesz Casanovo?

Levyrronii · Wysłany: 20:26:19 26-06-13 Temat postu:

Zadawała tyle pytań na raz to było zabawne.
Była bardzo podejrzliwa musiałem coś zrobić żeby mi uwierzyła.
-ty tylko wszędzie wietrzysz podstępy, co widzisz złego w tym ze chce zrobić dla nas kolację?

Zbuntowana.com · Wysłany: 20:31:46 26-06-13 Temat postu:

Pokręciłam główką.
-Z twoim umysłem widzę wiele złego.I dla twojej wiadomości w domu mnie uczyli jak postępować z takimi gostkami jak ty.

Levyrronii · Wysłany: 20:36:22 26-06-13 Temat postu:

Zamurowało mnie po tym, co usłyszałem. Widać, po kim miała charakterek pewnie mamuśka była taka sama.
-Gostkami?- Zaśmiałem się i dodałem-aż tak niebezpiecznie wyglądam?
Co o mnie sobie pomyślałaś? Wtedy przysunąłem się do niej bliżej, tak żebyśmy stykali się ciałami.