Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Poślubiona mafii
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 92, 93, 94  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Kto bardziej pasuje do Lorny/Maite?
Fabio Colluci/Fernando Guerra
25%
 25%  [ 6 ]
Osvaldo Tallancon
75%
 75%  [ 18 ]
Wszystkich Głosów : 24

Autor Wiadomość
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 16:15:01 14-12-07    Temat postu:

Mi sie wydaje,ze Lorna pomoze Davidowi w sprawie z Sara Strasznie rozbawila mnie scena,w ktorej Rebeca zartje z tą córką mafiosa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NeSska*
Generał
Generał


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 7631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: 16:32:51 14-12-07    Temat postu:

Bomba odcinki:DD: Jejlu ale ja polubiłam wątek Davida i Sary:D TO napewno będzie ciekawe:D: Nie mogę się doczekać następnych odcinków Pisze GENIALNIE:D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 16:56:39 14-12-07    Temat postu:

Jako, że nie wiem, o której pojawi się jutrzejszy odcinek i czy w ogóle się pojawi, to wstawiam dziś kolejny miłego czytanka
Odcinek 16

Lorna znowu spojrzała w lustro. Powinna zrobić wrażenie na Tallanconie. Rebeka również patrzyła na swoje dzieło. Jednak tym razem, wcale nie była z niego zadowolona. Pomysł Lorny przerażał ją na tyle, że nie potrafiła się skupić na zwykłym malowaniu powiek.
- Nie Lorna, ja nie potrafię. – odparła zniecierpliwiona i rzuciła pędzelkiem o toaletkę.
Lorna popatrzyła na przyjaciółkę, która usiadła z założonymi rękami w fotelu. Miała nawet ochotę się roześmiać, bo Rebeka zrobiła zabawną minę, ale przecież uśmiech do niej nie pasował.
- Jeszcze mój syn wczoraj mi oznajmił, że zadurzył się w Sarze Tallancon. A ja mu podcięłam skrzydła mówiąc, że taki jak on nie powinien spotykać się z taką jak ona. – rzuciła zrezygnowana i dodała – Tylko rzucić się pod tramwaj…jestem beznadziejną matką!
Lorna uniosła brwi ze zdziwienia i spytała:
- To Tallancon ma córkę?
Rebeka pokiwała głową i zakryła twarz rękoma dalej lamentując nad tym, jaką jest beznadziejną matką.
Lorna nie spodziewała się uzyskać takiej informacji o tym człowieku. Jawił jej się zgoła inaczej – jako zimny, wyrachowany, samotny mężczyzna, mając każdą kobietę na swoje zawołanie. Ale ojciec? I to ojciec dorastającej córki? Tego nigdy by się nie domyśliła. Nie wiedzieć czemu ta wiadomość sprawiła, że ujrzała go w innym świetle. Może fakt, że miał córkę, dodała mu człowieczeństwa?
Potrząsnęła głową, jakby chciała wyrzucić z siebie te myśli. Ma skoncentrować się na swoim planie, a nie na analizie psychologicznej Osvaldo Tallancona. Wzięła torebkę do ręki i wstała od toaletki. Rebeka natychmiast do niej podbiegła i zrobiła jej n czole krzyżyk na drogę.
- Przesadzasz! – zawołała Lorna.
- Wcale nie, w końcu idziesz na spotkanie z demonem. – Rebeka naprawdę byłą przerażona.
- Może nie taki diabeł straszny, w końcu ma córkę. – odparła Lorna i już miała wychodzić, ale zatrzymała się jeszcze na chwilkę i złapała dłoń Rebeki. Spojrzały sobie w oczy i Rebeka ujrzała w oczach przyjaciółki strach.
- Na pewno tego chcesz? – spytała próbując ją jeszcze odwieść od tego szaleństwa.
- Już postanowiłam. – wyrzuciła z siebie Lorna i wyszła z mieszkania.
- Będę się za ciebie modlić Maite. – wyszeptała wymawiając prawdziwe imię Lorny i w tym momencie zapragnęła, żeby przyjaciółka stała się taką osobą, jaką była przed tymi tragicznymi wydarzeniami.


Ostatnio zmieniony przez @si@ dnia 16:58:44 14-12-07, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:11:58 14-12-07    Temat postu:

Misie wydaje,ze Tallancon jest w gruncie rzeczy dobry..Sam mowil,ze stal sie taki po smierci zony..Wiec wydaje mi sie,ze on i Lorna znajda wspolny jesyk
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NeSska*
Generał
Generał


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 7631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: 17:16:45 14-12-07    Temat postu:

Jejku bomba: Hehe Rebeka jest fajna xD:D Lubię ją Ciekawe jak przebiegnie spotkanie Osvalda z Lorną Cudo odcinki:D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natka***
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 6770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:49:14 14-12-07    Temat postu:

Uwielbiam sceny z Rebeką i Davidem. Znakomite mają ze sobą releacja A do tego jest zabawnie
@si@ napisał:
- Jeszcze mój syn wczoraj mi oznajmił, że zadurzył się w Sarze Tallancon. A ja mu podcięłam skrzydła mówiąc, że taki jak on nie powinien spotykać się z taką jak ona. – rzuciła zrezygnowana i dodała – Tylko rzucić się pod tramwaj…jestem beznadziejną matką!

Tym tekstem to Rebeka mnie uziemiła Ona w ogóle jest rewelacyjna i zabawna i troskliwa
Odcinki boskie Mam nadzieję, że jutro uda Ci się jeszcze wstawić, jeśli nie to czekam cierpliwie do niedzieli
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:02:14 14-12-07    Temat postu:

heh aż cztery wspaniałe odcinki dla mnie heh nie będę rozpisywać sie o każdy mz osobna, ale napiszę to co najbardziej rzuciło mi się w oczy.
Ten odcinek w którym ten Santander wspominał 'dawne czasy' o tym wszystkim i wogóle co on złego zrobił to normalnie ja poprostu już go nie trawie, a ten jego rechot zamiast śmiechu to aż sobie wyobraziłam ten podły rechot i gdybym spotkała takiego gościa to chyba bym mu dała przez łeb heh tego faceta nie da się lubieć! wspominał coś, że dziecko uciekło.. heh a ja tak sobie pomyślałam, ze może tym dzieckiem jest Felix? wiem, że to głupie, ale tak mi się wydaje, że to on, a właściwie to by pasowało do tego co ja sobie 'dopisałam w wyobraźni', zę Lorna jest z Fabio i okazuje sie, że to nie jest jego syn tylko Lorny:) mam nadzieję, że nie przeszkadza ci to, że piszę jakbym chciała żeby było, bo ja wiem, że to jest twoja historia i poprowadzisz ją jak chcesz, bo ty wiesz co jest najlepsze i jak to wszystko rozegrać. Nawet jak nie będzie po mojej myśli to ja wiem, że i tak się nie rozczaruję
heh kolejna kwestia to duet Lorna-Osvaldo, a właściwie nie ma jeszcze tego duetu... heh no, ale myślę, że Lorna teraz będzie się chciała do niego zbliźyć i wogóle... a teraz sprawa Sary.. dziewczyna może odebrać pojawienie się nowej kobiety w życiu ojca na dwa sposoby, albo ją polubi, albo nie, ale w moim odczuciu Lorna ją polubi, bo jest w takim wieku, w którym potrzebuje jakiegoś autorytetu, a najlepiej kobiecego, bo chyba tam w domu to oprócz ochroniarzy i ojca to nie ma z kim pogadać. heh nie wiem czy to ostatnie zdanie jest zrozumiale napisane:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ankhakin
Komandos
Komandos


Dołączył: 01 Maj 2007
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: 23:44:26 14-12-07    Temat postu:

Bombowe odcinki!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klaudusieniczka
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 3866
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:46:35 14-12-07    Temat postu:

Powiem szczerze, ze ja polubilam Tallancona..wydaje mi sie fajny..i w glebi duszy dobry..sama nie wiem dlaczego. Świetne odcinki Asiu;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aishwarya
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 16454
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: München
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:55:03 14-12-07    Temat postu:

ŚWIETNE odcinki. Hm Rebeca po części ma rację, kocha syna i boi się o niego Lorna jest szalona
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pampelooma
King kong
King kong


Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 2736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:53:12 15-12-07    Temat postu:

hmmm, ciekawe jak przebiegnie spotkanie, już nie mogę sie doczekać
super czekam na newik
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 31 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:16:18 15-12-07    Temat postu:

świetny odcinek! czekam na następny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:08:08 15-12-07    Temat postu:

Odcinek 17

Weszła bardzo powoli i trochę niepewnie do małej salki, w której było dość ciemno. Przez chwilę pomyślała, że źle trafiła i to nie tu była umówiona z Tallanconem. Nagle jednak jej wątpliwości rozwiały się, bo salka rozbłysła blaskiem kilku lamp. Ujrzała przed sobą stolik nakryty dla dwóch osób. Trochę ją to przeraziło. Od tak dawna nie jadła kolacji z mężczyzną. Ostatnie lata spędziła w samotności lub w towarzystwie Rebeki. Mężczyzn trzymała na dystans, kpiąc sobie z ich zalotów. Jedynym mężczyzną, który wzbudzał w niej emocje, pożądanie, miłość był Fernando. I tak pozostanie do końca.
Poczuła czyjąś dłoń na ramieniu i raptownie się odwróciła. Stał przed nią Osvaldo Tallancon patrząc na nią tak jakoś dziwnie. Nie było w tym wzroku pożądania czy żądzy. Ten wzrok był przyjazny i taki ciepły.
- Mówiłem, że jeszcze się spotkamy. – usłyszała jego ciepły, niski głos, który sprawiał jej dziwną przyjemność.
Dość tego. Musiała wrócić na ziemię. Ta atmosfera ją otumaniła, ale ona jest tu w konkretnym celu. I zrealizuje go.
- Jest pan bardzo przewidujący. – usłyszała swój głos.
- Raczej pewny siebie. – odparł z lekkim uśmiechem i odsuwając jej krzesło dodał – Zapraszam do stołu.
Lorna usiadła z gracją na krześle, a Osvaldo usadowił się naprzeciwko niej. Blask lamp sprawiał, że czuła się jakoś dziwnie dobrze.
- Był pan w takim razie pewien, że zgodzę się na to spotkanie. – odparła uważni mu się przyglądając.
- Osvaldo. Tak będzie prościej. – zaproponował i dodał – Szczerze mówiąc, po naszej ostatniej rozmowie, spodziewałem się dłuższych starań o pani czas. Cenny czas jak sądzę.
- Lorna. Tak będzie prościej. – postanowiła grać jego kartami. Robiła na nim wrażenie, czuła to, choć on próbował pokazać jej, że to on dominuje w tej rozgrywce.
Osvaldo uśmiechnął się porozumiewawczo. Podobał mu się jej spokój. Imponowała mu też jej powaga i sposób, w jaki na niego patrzyła.
Jest niesamowita. - przemknęło mu przez myśl i wzniósł do góry kieliszek z szampanem.
- W takim razie może wypijemy za to spotkanie? – zaproponował nie odrywając od niej wzroku.
Lorna wzniosła kieliszek w górę, po czym upiła z niego łyk. Trochę denerwowało ją to, że nie potrafi się skupić, tak, jakby tego chciała. Ten człowiek ją rozpraszał.
- Chcesz więc, abym udzieliła wywiadu do twojego czasopisma. – zaczęła powoli.
- Czułbym się zaszczycony. – odparł kokieteryjnie.
- Zawsze jesteś takim dyplomatą? – spytała zaskoczona.
Zaśmiał się delikatnie i spojrzał na nią tak, że poczuła ciarki na plecach.
- Ależ skąd. Ja nazwałbym to po prostu dobrymi manierami. – odparł znowu z uśmiechem.
Miała wrażenie, że się z nią bawi. Znowu górował, a ona nie mogła go pokonać.
- Zorganizowałeś kolację w taki otoczeniu. Chyba naprawdę chcesz mnie przekonać do wywiadu. – ciągnęła dalej.
- To już pozostaje w twojej gestii. Do niczego nie chciałbym cię zmuszać. Ja tylko, chciałem pokazać, że warto zaryzykować. – miała wrażenie, że nie mówi o piśmie, ale o ich relacji.
Osvaldo uniósł rękę i nagle rozległy się delikatne dźwięki piosenki Jennifer Lopez „Coma ama una mujer”. Wstał od stołu i podszedł do niej, po czym wyciągając do niej rękę dygnął i spytał:
- Pozwolisz porwać się do tańca?
Popatrzyła na niego nieco zaskoczona. Ten człowiek był nieprzewidywalny. Źle go oceniła. Myślała, że jest kolejnym, który będzie jadł jej z ręki. Rebeka miała jednak rację to nie ten typ mężczyzny. To on wyznaczał reguły gry.
Kiedy kładła mu dłoń na ramieniu poczuła przez koszulę jego umięśnione ciało. Jeszcze mocniej jednak odczuła jego dłoń na swojej talii. To był delikatny, ale jednocześnie stanowczy dotyk.
Delikatnie prowadził ją w tańcu. Czuła jego oddech. Czuła jak bije jej serce. Ta sytuacja zbyt mocno przypominała jej tę przed kilkoma laty, kiedy Fernando zaprosił ją na kolację z okazji pierwszej rocznicy ich ślubu. Ten taniec zapadł jej głęboko w pamięć. Czuła znowu jego dotyk, zapach. Słyszała jego śmiech. Słyszała swój śmiech. Widziała jego twarz, dotykała jego policzka. Muzyka coraz bardziej wdzierała się do jej duszy i rozrywała ją na strzępy. Fernando. Ona w jego objęciach. Wirują w tańcu. Znowu muzyka. Śmiech. Poczuła, że się dusi. Wyrwała się z objęć Osvalda i wybiegła do ogrodu. Zakryła uszy, żeby nie słyszeć muzyki. Nie chciała nic słyszeć, nic czuć. Oparła się o jedną z kolumn stojących w ogrodzie i poczuła jak łzy napływają jej do oczu…
Poczuła jego dłoń na ramieniu. Zadrżała jak małe dziecko, które się boi, ale wciąż stała do niego tyłem. Było je wstyd, że okazała mu swoją największą słabość. Przycisnęła rękę mocniej do kolumny, czując jej chłód. Musiała się pozbierać, gdyby tylko ta muzyka przestała grać…
- Lorno.. wszystko w porządku? - usłyszała jego spokojny głos. Zacisnęła zęby. Jak może być taki spokojny? Co za człowiek! Zaklęła w duchu, że spotkała go na swojej drodze. Musi się wycofać ze swojego planu, bo Osvaldo dziwnie na nią wpływał. Znajdzie kogoś innego.
Odwróciła się raptownie i sama nie wiedząc dlaczego wymierzyła mu siarczysty policzek.
- Proszę żebyś mnie nigdy więcej nie dotykał. – rzuciła wyjaśniając ten niespodziewany atak.
Osvaldo dotykał ręką swojego policzka i patrzył na nią zmieszany. Żadna kobieta tak się do niego nie odnosiła! Ale wobec tej był bezsilny, nie potrafił nawet zareagować.
- Żegnam. Nasze spotkanie dobiegło końca. – usłyszał jej słowa i patrzył bezradnie jak odchodzi. Jej zachowanie wgniotło go w ziemię. Nie potrafił się nawet poruszyć, żeby ją dogonić.
Lorna oddalała się z bijącym sercem, czuła, że przesadziła. Osvaldo właściwie nic nie zrobił. Zaprosił ją do tańca, a w tańcu dotyk jest nieunikniony. Za co więc go uderzyła? Za to, że to spotkanie, które przygotował wywołało w niej wspomnienia, czy tez za to, że nie potrafiła być przy nim taka, jak to sobie założyła.
Oddaliła się szybko i wsiadła do pierwszej taksówki, która stała przed hotelem. Musiała stąd uciec i już nigdy tu nie wracać. Osvaldo Tallancon to niewłaściwa osoba do zemsty. To człowiek, którym nie uda jej się manipulować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aishwarya
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 16454
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: München
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:01:13 15-12-07    Temat postu:

Odcinek Genialny. Piękne to było, szkoda, że go uderzyła. Ta para mi się podoba
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natka***
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 6770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:31:16 15-12-07    Temat postu:

Wspaniale Czułam się jakbym tam była Początek był piękny, gdyby nie te wspomnienia... Czekam na kolejne spotkanie Lorny i Osvalda
Odcinek cudowny - czekam na kolejny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 92, 93, 94  Następny
Strona 12 z 94

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin