Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Realidad
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 65, 66, 67, 68  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fuzzi
Generał
Generał


Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:16:38 03-01-10    Temat postu:

Dobrze, że nikt nie skapnął się, że napisałam 4, a jest 3 stycznia xD
Duuuuuuuuuuuuuuulcem cinek! Plosięę!!


Ostatnio zmieniony przez Fuzzi dnia 15:16:51 03-01-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:16:59 03-01-10    Temat postu:

aaa tam głupoty gadasz;D
jest boska i koniec;DDd
i ja chcę newa


___;*
rysowałam nasze plany...wielka miłość była we mnie..!


________________________________
CzAs na Miłość..!

.!NEW.! Odcinek 27.! i Odcinek 28.! .!ZApraszam.!
http://www.telenowele.fora.pl/telenowele-romans,97/czas-na-milosc,16001.html
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dulcemogosia
Generał
Generał


Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 8210
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:18:27 03-01-10    Temat postu:

Pfff Dzięi, miłe jest takie zdanie NO pisze to... ale jak zawsze nie idzie.. XD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fuzzi
Generał
Generał


Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:19:05 03-01-10    Temat postu:

Dulcem pisaj pisaj
Powrót do góry
Zobacz profil autora
telka
Motywator
Motywator


Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:30:52 03-01-10    Temat postu:

man nadzieje ze bedzie w ostatnim odcinkucos o pati i Ivanie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dulcemogosia
Generał
Generał


Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 8210
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:41:55 03-01-10    Temat postu:

O matko zapomniałam o nich!
Dzięki za przypomnienie Na pewno będzie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
telka
Motywator
Motywator


Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:42:14 03-01-10    Temat postu:

ha no to fajnie wiesz dawno dawno oj o nich nie bylo niewiadomo co sie z nimi stalo odkad uciekli
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:42:21 03-01-10    Temat postu:

no to ja czekam z niecierpilwością na cinka;D


___;*
rysowałam nasze plany...wielka miłość była we mnie..!


________________________________
CzAs na Miłość..!

.!NEW.! Odcinek 27.! i Odcinek 28.! .!ZApraszam.!
http://www.telenowele.fora.pl/telenowele-romans,97/czas-na-milosc,16001.html
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dulcemogosia
Generał
Generał


Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 8210
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:47:06 03-01-10    Temat postu:

Mam dopiero 4 strony A4
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fuzzi
Generał
Generał


Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:57:25 03-01-10    Temat postu:

Dawaj, dawaj
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dulcemogosia
Generał
Generał


Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 8210
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:10:05 03-01-10    Temat postu:

aa już kończę piątą
Ej teraz mi się nie chce rozstawać z tą telką
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fuzzi
Generał
Generał


Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:12:39 03-01-10    Temat postu:

No to nie kończ
Dawaj cinek 30. Dojedziesz do 40 i będzie gites xD Z Twoim tempem skończysz tą telkę na następne święta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dulcemogosia
Generał
Generał


Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 8210
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:20:36 03-01-10    Temat postu:

Nie już dzisiaj koniec
Byłam zmuszona przeczytać pierwsze odcinki.. masakra. Zypełnie jakbym nie ja je pisała xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dulcemogosia
Generał
Generał


Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 8210
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:59:56 03-01-10    Temat postu:

Realidad
Ostatni Odcinek!!!
ENTRADA
Im bardziej zbliżamy się do naszych marzeń, tym bardziej nasza Własna Legenda staje się jedyną racją bytu.
Paulo Coelho [b]
Alchemik


Świat powoli wracał do Vico, a może Vico wracała do świata... Nie ważne. Ważne było to, że zajęło to dość długo. Czerwonowłosa obudziła się dopiero następnego dnia. Pierwsze co zobaczyła to twarz Juana, jej brata, który spędził całą noc czuwając nad nią. Pogłaskał ją po głowie i uśmiechnął się lekko. Dziewczyna jeszcze nie do końca wiedząc co tutaj robi zaczęła płakać. Niestety ból świadomości przyszedł wcześniej niż sama świadomość. Juan czym prędzej przytulił siostrę.
- Już dobrze, siostrzyczko. Wszystko będzie dobrze. To było nieporozumienie.- Mówił ciepłym głosem. Sama jego barwa potrafiła nieco uspokoić Vico.
- Juan, ja już nie mogę. Nie wytrzymam dużej! Nie wiem gdzie jest moja siostra i przyjaciel, zostawili mnie, teraz osoba której ufałam, kochałam najmocniej na świecie, zdradziła! To za bardzo boli!- Mówiła słabym głosem, a jednak wkładała w wypowiedziane słowa tyle siły, że Juan potrafił sobie wyobrazić jej ból.
- Kochałaś? Już nic nie czujesz?- Zapytał Eric, stojący w progu. Na nieszczęście usłyszał wypowiedź Vico. Bardzo go to zabolało...
- Ja Was zostawię, jestem tu zbędny.- Powiedział Juan wstając z łóżka Vico. Przechodząc obok Erica posłał mu nienawistne spojrzenie.- Miałeś jej nie skrzywdzić!- Upomniał go tak, żeby Vico nie słyszała. Szatyn spuścił głowę.
- Wiesz, że to nie jest moja wina. Celina zawsze robi co chce, nie ma żadnych granic... Uważa, że to tylko zagranie z mojej strony, że tak naprawdę dalej z nią jestem. Co mam zrobić? Bez Vico nie wytrzymam.- Zapytał. Brat czerwonowłosej, dostrzegł szczerość w oczach szatyna. Kiwnął głową i powiedział:
- Słuchaj, ja zajmę się jakoś Celiną. Przyzna się do tego, ale moja siostra jest dumną dziewczyną. Jeżeli raz ją zawiodłeś, nie pójdzie zbyt prosto. Lubię Cię i widzę, że Ci na niej zależy...
- Mało powiedziane...-Przerwał Juanowi, Eric.
- To dobrze. Ona bardzo cierpi. Jeżeli czegoś nie wymyślisz może być za późno.- Ostrzegł Juan.
- Dzięki. Zrobię wszystko...
Chwilę później był już w pokoju Vico. Ona sama na jego widok odwróciła się w stronę ściany, ukrywając zapłakaną twarz.
- Vico... pozwolisz, że Ci wytłumaczę?- Zapytał.
- Nie!- Odpowiedziała krótko, nawet na niego nie patrząc.
- Tak tylko pytałem, i tak to zrobię. Celina jak wiesz jest dość ograniczoną osobą. Ona dalej myśli, że koniec naszego związku to tylko gra. Weszła do mojego pokoju i jak gdyby nigdy nic rzuciła się na mnie! Nie miałem na to wpływu...- Vico słuchała uważnie jego tłumaczeń. Chciała w nie wierzyć, ale to tylko puste słowa, jak każde wypowiedziane przez niego. Ile razy spotkała takich facetów co to przechodzili nagłą zmianę na czas trwania związku, a związek kończył się na wspólnie spędzonej nocy. Koleżanki tyle razy wypłakiwały jej się w rękaw, po takiej „przygodzie”, a teraz? Sama została ofiarą...
- Nie wierzę Ci.- Powiedziała krótko.
- Rozumiem Cię.- Odpowiedział równie krótko jak ona. Zdziwiła ją ta odpowiedź. Odwróciła się w jego stronę, z grymasem na twarzy. Co to znaczy, że ją rozumie?!- Każdy na Twoim miejscu zareagował by tak samo... ale nie zamierzam dać Ci spokoju. Za bardzo Cię kocham!- Powiedział po czym opuścił jej pokój.
MUZYKA W TLE
Victoria zdezorientowana patrzyła w drzwi, które zamykał przed chwilą Eric. Było jej tak ciężko... Chciała mu wierzyć z jednej strony, ale z drugiej... co jeżeli on kłamie?
___
W tym czasie Juan był już pod drzwiami Celiny. Był na nią tak wściekły, że zamiast pukać walił pięściami w drzwi. Dziewczyna nawet nie pofatygowała się żeby otworzyć tylko krzyknęła, pozwalając Juanowi wejść.
- Kim jesteś?!- Zapytała podnosząc głos. Juan patrząc na tą marną imitację kobiety i wiedział, że Eric nie mógłby dla niej rzucić Vico. Podszedł do blondynki z wściekłą miną.
- Powiem Ci to raz, więc lepiej słuchaj! Masz się odczepić od Vico i Erica zrozumiano! Jeżeli jeszcze raz moja siostra wyleje przez Twój brak neuronów chociaż pół łzy, zapomnę, że jesteś dziewczyną! Jasne?!- Był pewien, że jeżeli wzrok mógłby zabijać, ta dziewczyna leżała by już martwa. Za to jej reakcja była natychmiastowa, zaczęła się śmiać...Nie muszę chyba mówić jak to rozzłościło Juana? - Ja Ci tego nie podaruję... możesz być pewna że na konkursie zrobisz siebie jeszcze większą idiotkę niż jesteś obecnie.- Powiedział i wyszedł równie szybko jak tu wszedł. Blondynka specjalnie nie przejęła się słowami bruneta. Bo kto by się tam nim przejął?
___
Eric miał tyle rzeczy do zrobienia. Kiedy Vico spała, Juan opowiedział mu sporo o Paty i Ivanie. Wpadł na pewien pomysł, w końcu był w stanie poruszyć niebo i ziemię żeby tylko Vico znów w niego uwierzyła. Oprócz tego postanowił, że na konkursie, który miał się odbyć za dwa dni, zaśpiewa całkiem inną piosenkę. Miał więc strasznie dużo roboty, i bardzo mało czasu...
Po wykonaniu paru telefonów, miał już pewność gdzie obecnie jest ta dwójka. Teraz zostało tylko ich tutaj sprowadzić, tym zajmie się dopiero jutro.
Usiadł przy pianinie i powoli zaczął składać muzykę. Miał do siebie to, że najpierw układał muzykę, a dopiero później słowa. Dlaczego? Miał już pewien obraz piosenki w głowie, ma być nowoczesna, a jednocześnie mówić o tym co czuje...
Po chwili na pięcioliniach znalazły się pierwsze nuty, po nich szybko dopisywał następne.
Pianino
Kiedy miał już linie melodyjną, wziął kartkę, długopis i położył się na łóżku. Było już bardzo późno... ale Eric wiedział, że teraz nie może przestać pisać. Ma tak mało czasu...

Masz zwyczaj wracać (Sueles volver)
Boli mnie, przykro mi
Wiem, że coś mnie zawiodło
Dlatego powracam
By wrócić do ciebie
I tylko tak zatracić się w twym spojrzeniu
I tylko (tak) jeśli będziesz ze mną, mogę być szczęśliwy

Masz zwyczaj powracać w moich snach
Jak wspomnienie
Lecz budzę się i tracę cię
Jesteś tak daleko

Dziś pragnę cię mieć
Bez strachu, że popełnię błąd
Brakuje mi twoich pocałunków
Wróć do mnie
I tylko tak zatracić się w twym spojrzeniu
I tylko (tak) jeśli będziesz ze mną, mogę być szczęśliwy

Masz zwyczaj powracać w moich snach
Jak wspomnienie
Lecz budzę się i tracę cię
Jesteś tak daleko

Brakuje mi oddechu
Przeć na twoje ciało i nie myśleć
Zapomnieć o mojej samotności
Bez ciebie nie potrafię
Chcę zobaczyć cię jeszcze raz
Myślę tylko, by wrócić do ciebie

Masz zwyczaj powracać w moich snach
Jak wspomnienie
Lecz budzę się i tracę cię
Jesteś tak daleko

Brakuje mi oddechu
Przeć na twoje ciało i nie myśleć
Zapomnieć o mojej samotności

Chce zobaczyć cię jeszcze raz
Myślę tylko o tym, by wrócić
Brakuje mi oddechu

***
Ranek nadszedł tak szybko... Vico jeszcze nie doszła do siebie. Była strasznie spięta przed jutrzejszym konkursem, a z drugiej strony rozbita po utracie chłopaka. Tak naprawdę w głębi duszy jej serce naprawdę mu wierzyło, ale co jeżeli serce zagłuszone jest przez rozum i dumę? Obeszły ją tłumaczenia chłopaka. Wolała cierpieć niż mu uwierzyć.
Jeszcze tego ranka miała czas żeby ćwiczyć, zastanawiała się jak teraz będzie wyglądała ich duetowa piosenka. Przecież jeszcze nie wszystko było gotowe. Czerwonowłosa długo zastanawiała się co robić... Przecież kiedyś była twardsza! Nie pozwalała sobie na takiego doła! Nawet nie wiedziała kiedy naszły ją wspomnienia.
- Mam!- Krzyknęła wyjmując dzwoniącą komórkę, już miała odebrać, gdy...- AŁA!- Upadła na chodnik. Spojrzała do góry i zauważyła chłopaka...
- Uważaj jak chodzisz!- Krzyknął, Vico myślała, że się przesłyszała, ale nie!
- Że co proszę?! Wpadasz na mnie i jeszcze, mówisz żebym uważała jak chodzę?!
- A co źle słyszysz?- Odciął się.
Czerwonowłosa wstała i spojrzała ostrym wzrokiem na szatyna.
- Nie, za to tobie przydałaby się niezła szkoła, jak traktować kobiety! Ale wiesz, co, może nie mam kwalifikacji, ale to powinno pomóc!- Powiedziała, po czym kopnęła chłopaka z całej siły w najczulsze miejsce, chłopak aż zasyczał. Skulony próbował coś powiedzieć.
- Pożałujesz tego!- Powiedział miękkim głosem.
- Ha ha, myślisz, że boję się takiego biednego chłopczyka?- Zapytała z wyraźną drwiną w głosie. Nie czekając na odpowiedź odwróciła się i ruszyła pewnym krokiem przed siebie.

Mimowolnie na jej ustach pojawił się uśmiech...
Podczas, gdy para kłóciła się o Vico, ta skończyła występ i zeszła ze sceny. Z powrotem weszła na parkiet.
Tańczyła najpierw sama, jej ciało poruszało się w rytm muzyki. Po chwili podszedł do niej, jakiś całkiem obcy chłopak.
- Zatańczysz?- Zapytał.
Vico nie odpowiedziała, tylko zbliżyła się do niego i tańczyli razem- nie długo- za chwilkę czerwonowłosa należała do blondyna, on także za długo się nią nie nacieszył. Teraz Victoria tańczyła z tym „wypatrzonym” szatynem. Nie do końca świadoma tego, gdyż miała głowę opuszczoną. Chłopak przejechał palcem po policzku czerwonowłosej, ona spojrzała się na niego, natychmiast się cofnęła.
Szatyn nie przewidział takiej reakcji czerwonowłosej, tego zdenerwowania. Victoria wyszła z dyskoteki. Nie chciała już tańczyć, ani z tym idiotą, ani z nikim innym. Szła w stronę domu, była zmęczona.
Miała dosyć idiotów na ten dzień!
Niestety, na jej nieszczęście padał deszcz. Kałuże były już dosyć duże, a wokół nich tylko błoto. Szpilki, w których była Vico nie ułatwiały sprawy. Czerwonowłosa przeskakiwała przez kałuże, co często kończyło się zabłoconym kozakiem. Jeszcze żeby tego było mało, samochód przejeżdżający obok ochlapał ją całą, po czym zatrzymał się obok i wysiadł z niego „ten szatyn”.
- No proszę, taka modna piosenkarka, a samochodu nie ma!- Zadrwił.
- Nie twój interes, imbecylu!- Odwzajemniła się Vico.
- Zaproponowałbym ci podwózkę, ale jesteś cała w błocie, a nie chcę mieć brudnej tapicerki.
Dziewczyna przybrała kolor swoich włosów.
- Czyżbym ci się podobał, że się tak rumienisz?- Zapytał podchodząc do niej.
- Oczywiście! Przecież jesteś taki przystojny.- Powiedziała również zbliżając się do niego.
Eric zupełnie nie spodziewał się takiej odpowiedzi. Co nie znaczy, że mu nie odpowiadała, więc jednym podskokiem był już przy niej. Na twarzy dziewczyny zagościł trochę inny uśmiech niż zawsze. Byli już bardzo blisko. Patrzyli sobie głęboko w oczy.
Stali tak na środku ulicy, kiedy usłyszeli nadjeżdżający samochód. Powoli, uważając na kałużę zeszli z ulicy. Vico nie zauważyła krawężnika, a ponieważ miała wysokie szpilki, wylądowałaby na chodniku, gdyby nie chłopak, który ją złapał, ale ponieważ było ślisko, oboje się przewrócili... Znowu patrzyli sobie w oczy. Tylko, że teraz Vico spod Erica. Chłopak zbliżał swoje usta do czerwonowłosej, dzieliły ich centymetry, może milimetry od pocałunku...ale Vico nie dała mu tej satysfakcji. Wycelowała swoje kolano w jego najczulsze miejsce i z całej siły kopnęła. Chłopak zgiął się w pół z bólu, a Vico nie przejmując się cierpieniem chłopaka wstała, wycierając się z błota,, co nie dało efektu, odwróciła się zarzucając włosami i wróciła do domu.

Zaśmiała się przez łzy, dopiero teraz zrobiło jej się głupio... Eric musiał przez nią wiele wycierpieć...
___
Szatyn siedział na łóżku z płytą w ręku. Vico parę dni temu dała mu podkład muzyczny tej piosenki, którą mieli zaśpiewać razem. Nie bez powodu była to właśnie ta piosenka. TO wtedy Eric spojrzał na nią jak na bardzo utalentowaną osobę. Wtedy na dyskotece. Wiedział co musi teraz zrobić. Kiedy już wszystko było gotowe, musi jeszcze tylko przećwiczyć tą piosenkę z Vico. Od razu poszedł w stronę jej pokoju. Bał się i to bardzo, ale jest mężczyzną i nie będzie tego okazywał.
Czerwonowłosa od razu otworzyła, kiedy zobaczyła Erica nie wiedziała co powiedzieć, bo słowo „cześć” nie będzie tu na miejscu....
- Vico, musimy przećwiczyć piosenkę...chyba że nie chcesz już ze mną śpiewać.- Szatyn niestety nie wygrał ze swoimi emocjami i spuścił głowę ukrywając wzrok w podłodze.
- Nie mam już czasu na zmianę piosenki. Musimy się przemęczyć razem.- Powiedziała „obojętnym” tonem.
Eric delikatnie się uśmiechnął, znowu powiedziała „tak”, może i nie zdawała sobie z tego sprawy, ale tak było.
Szli ramie w ramie, i możecie mi uwierzyć, bardzo trudno było im się opanować. Chociażby przypadkowy dotyk sprawiłby im teraz niemałą przyjemność. Duma człowieka potrafi być uciążliwa...
Weszli na salę, podeszli do sprzętu, Eric włożył płytę i po chwili Vico już śpiewała:
Chce móc (Quiero poder)
Moje życie
Wierzysz, że masz moje życie w swoich rękach
Bo masz roczne BMW
Wierzysz, że masz władze
Z powodu twojej książeczki czekowej
A marka na twoich jeansach
Nie mówi nic o tobie, ani o mnie[...]

Po chwili zaczął Eric:
Ty chciałaś, bym mógł cię kochać
Zamknij oczy, nie myśl więcej
Ja tylko oddaję moje serce, moją miłość
Porzuć ból

Gdy śpiewał zbliżył się do niej i pogładził ją po policzku. Mimowolnie zamknęła oczy. Delektowała się jego dotykiem... Ale w jednej chwili stanął przed nią obraz Erica i Celiny, na jego łóżku. Całujących się.
Natychmiast odskoczyła od niego.
- Chyba sobie poradzimy. Muszę już iść.- Powiedziała wymijająco i natychmiast opuściła pomieszczenie.
Zamknęła się w swoim pokoju, azylu. Chociaż i tam był on. Eric był wszędzie tam gdzie Vico. W jej głowie i sercu... w jej pamięci.
***
Ciemna, ogromna sala, wypełniona publicznością, zawodnikami i jury. Za wielką czerwoną kotarą jeszcze ostatnie przygotowania. Ostatnie przed wielkim konkursem muzycznym. Tremę dało się wyczuć w powietrzu. Każdy artysta powtarzał jeszcze ostatnie linijki piosenki, lub przygrywał je na instrumencie.
- Przepraszam, gdzie możemy znaleźć Victorię?- Zapytała młoda blondynka, jakiegoś chłopaka.
- Ta czerwonowłosa??? Jest w swoim pokoju, to na samej górze po lewej.- Powiedział.
Dziewczyna uśmiechnęła się i razem ze swoim chłopakiem ruszyła w stronę pokoju Vico.

Vico poprawiała jeszcze makijaż. Musiał być perfekcyjny! Pamiętała jeszcze jak uczyła ją siostra. „Największą uwagę skup na oczach”. Uśmiechnęła się do swojego odbicia w lustrze.
- Tak, chyba będzie dobrze...- powiedziała. Nagle w pokoju rozległo się pukanie do drzwi.- Proszę.
Do pomieszczenia weszła owa blondynka z brunetem, trzymali się za ręce. Wyglądali na szczęśliwych.
- Victoria...- Dziewczyna zesztywniała słysząc tą barwę głosu.
- Paty?!- Spytała po jakimś czasie odwracając się. W jej oczach pojawiły się łzy,
- O nie! Nie płacz! Zaraz wychodzisz na scenę! Tak, wiem, że bardzo was skrzywdziliśmy. Przepraszamy... Mieliśmy już dość zamknięcia w szpitalu. Mama z Tatą nie pozwolili by nas wypuścić dopóki każde zadrapanie nie zniknęłoby z ciała. W ogóle, od zawsze marzyłam żeby zrobić coś szalonego.
- Szalonego... Wiesz jak tęskniłam?! A Ty? Jak mogłeś na coś takiego pozwolić?! Jesteś moim przyjacielem!- Zwróciła się do chłopaka.
- Już nie denerwuj się. - Powiedzieli oboje przytulając Vico. Dziewczyna była tak szczęśliwa. Tak tęskniła... myślała, że zostawili ją na zawsze...
- Musimy Ci coś powiedzieć.- Zaczęła Paty. Vico zrobiła zaciekawioną minę.
- Będziesz ciocią.- Dokończył z dumą Ivan. A czerwonowłosa rozdziawiła buzię z zaskoczenia.
- To znaczy, że...
- Paty!!!! Ivan!!!Co Wy tu robicie?!- Krzyknął równie zaskoczony Juan.
- Dokładnie to przyjechaliśmy za prośbą yy... jak on się nazywał, Kotku??- Zwróciła się do Ivana, Paty.
- Eric.
- O właśnie, Eric. No to skontaktował się z nami. Powiedział mi parę słów, które po prostu podziałały...- Tłumaczyła zawstydzona Paty.
- Eric....- Westchnęła Vico.
****

Czas minął tak szybko, że już nadeszła pora na występ Vico i Erica. Dziewczyna długo się nie pojawiała, ale w końcu przyszła w ostatniej chwili. Nic dziwnego, widziała się z siostrą i przyjacielem pierwszy raz od długiego czasu.
Dopiero teraz stojąc tuż przed Ericiem, chciała mu wykrzyczeć jak bardzo jest mu wdzięczna! Jak bardzo go kocha. Niestety, na scenie było to raczej nie możliwe...
Z głośników poleciała muzyka a oni razem zaczęli „grę”.
[link widoczny dla zalogowanych]
Vico na początku tylko odpychała Erica, tak jak doskonale pasowało do tekstu piosenki. Poruszała się w rytm muzyki, kochała to. Patrzyła na publiczność, w której zauważyła rodziców i siostrę z Ivanem. Na jej ustach zagościł szeroki uśmiech. Eric nie mógł wyjść z podziwu. Była szczęśliwa. Gdy wreszcie wszedł ze swoją wersją dotykał jej policzka, korzystał z sytuacji, wiedział że na scenie go nie odepchnie. Ale ona cały czas się uśmiechała. Nie była zła...
Po nich miała wystąpić Celina. Wyszła na scenę i zaczęła swój występ. Cóż głos może miała niezły i miałaby jakieś szanse, gdyby w połowie występu nie złamał jej się obcas, który miał z 12 cm, upadła z hukiem na ziemię, a gdy próbowała się podnieść jej spódniczka rozerwała się z tyłu. Może trzeba było się posłuchać Juana, i zostawić Vico i Erica w spokoju???
O jej wygranej nie było mowy, ale na pewno była przyczyną wielu śmiechów.
W końcu na scenę ponownie wyszła Vico. Przed sobą miała do zaśpiewania drugi utwór. Już bez Erica... a teraz naprawdę go potrzebowała. Czuła się jak mały człowiek na wielkiej Ziemi, w ciemności. Dopiero gdy zapalono światła, skierowane tylko na nią odzyskała wiarę w siebie.
[link widoczny dla zalogowanych]
Pozwól mi być miłością swego życia,
Objąć Twoją duszę i oddać Ci moją,
Być kimś, kto wysłucha Twojej ciszy
Uratuje wszystkie Twoje marzenia,
Po prostu pozwól mi być...

Pozwól mi być niezapomnianą,
Najlepszą historią w Twoim bagażu,
Być kimś, kto rozszyfruje Twoje spojrzenie
Wniesie słodki wiatr w Twoje skrzydła,
Po prostu pozwól mi być...

[REF.]
Chcę tylko być kimś kogo pokochasz
Jak nigdy nikogo innego nie kochałeś,
Podarować mi serce, bez wyjaśnień,
Po prostu pozwól mi być...

Co tu dużo mówić... Na wielu policzkach zabłyszczały łzy... W wielu sercach zagościła na nowo nadzieja... A co z sercem Erica? Nie potrafię tego opisać słowami. Ale uświadomił sobie, że kocha ją tak bardzo, że zrobi wszystko(!) żeby ukochana wróciła do niego... już dłużej bez niej nie wytrzyma...
Zaraz po Vico, czas na Erica. Ten występ miał się różnić. Czym? Przesłaniem? Jak najbardziej. Było skierowane do szczególnej osoby.
- Chciałabym na początku powiedzieć, że napisałem muzykę i słowa tej piosenki z myślą o Vico... Kocham Cię.
[link widoczny dla zalogowanych]


Eric śpiewając tą piosenkę prze oczami cały czas miał swoją Vico. Tak chciał zobaczyć jej reakcję... Miał nadzieję, że teraz już wszystko będzie dobrze, ale czy na pewno??? Wszystko zależy od niej.
Kiedy tylko muzyka umilkła, a światła pogasły na scenę wbiegła Vico. Prosto w ramiona Erica. Zaskoczony szatyn szybko przygarnął do siebie czerwonowłosą. Był taki szczęśliwy mogąc trzymać swoją ukochaną w ramionach! Vico szybko odnalazła jego usta i zachłannie w nich zatopiła.
- Przepraszam, skarbie. Ja naprawdę...- Zaczął tłumaczyć Eric, ale Vico nie miała zamiaru dać mu dokończyć.
- Ciiii... wierzę Ci. Powiedziała, że to ona na Tobie wymusiła ten pocałunek.- Powiedziała patrząc w jego oczy z uśmiechem.
- Kocham Cię!- Wykrzyczał, a cała publiczność zaczęła bić brawo. Rodzina Vico aż gwizdała z radości. Para zaśmiała się krótko i trzymając się za ręce opuścili scenę.
Za kulisami pocałunkom nie było końca.

Dopiero po długiej przerwie Jury ogłosiło wynik. Dla nikogo zaskoczeniem nie były te dwa pierwsze miejsca, o które ubiegała się cała szkoła.
- Jesteśmy pod wrażeniem tak wielkiego talentu. Z pewnością jako duet, podbiją serca wielu ludzi na całym świecie, już my się o to postaramy. Prosimy na scenę zwycięzców!- Po wyczytaniu ich nazwisk Vico i Eric szybko wbiegli na scenę...
___
Osiągnęli swój cel, a nawet więcej. Przyjechali tutaj żeby wygrać, a odnaleźli miłość, siebie. Przez dwa lata w Hollywood odnieśli sukces. Na scenie byli niesamowici, posiadali fanów na całym świecie, do tego byli w sobie tak zakochani...
Czy można chcieć więcej???
dlaczego tylko przez dwa lata? Ponieważ po dwóch latach wrócili do Meksyku, do rodzinnego miasta Vico. Zamieszkali razem u Erica w domu. W ich związku dość często dochodziło do sprzeczek, ale bynajmniej nie były one groźne...
____
Eric! Odbiło Ci?!- Krzyknęła Victoria, kiedy Eric wzniósł ją do góry, kiedy przechodzili przez próg. Jej biała suknia powiewała na delikatnym wietrze...
- Przenoszę swoją ŻONĘ przez próg, jak nakazuje tradycja.- Powiedział akcentując słowo „Żonę”.
Czerwonowłosa uśmiechnęła się i pocałowała delikatnie męża w policzek. Ten spojrzał na nią z grymasem...
- Wiesz co.... przed ślubem całowałaś mnie już lepiej.- Przewrócił oczami i bezceremonialnie postawił ją na podłodze, objął w pasie i wpiął w usta! Był zachłanny, a jednocześnie delikatny. Victorii aż nogi odmawiały posłuszeństwa, gdyby nie to, że ją trzymał w pasie upadłaby...
Nie wyobrażacie sobie jak oni się kochali...
Z ich miłości... w późniejszych latach narodziły się trzy cudowne owoce. Julieta, Ana i Thomas. Ich najważniejsze skarby tylko ubarwili im życie. Ich kariera dalej się rozwijała, ale najważniejsza była rodzina!
[b]FIN


Dziękuję za to, że dotrwaliście do końca tej pomyłki. Od początku mówiłam, że to opowiadanie, nie było do końca zamierzone, ale wyszło jak wyszło. I bardzo się cieszę, że są to już ostatnie zdania jakie pisze już w tym temacie
Skończyłam ją dzięki Wam! Dzięki Waszym motywującym komentarzom i cierpliwości. Zdaję sobie sprawę, że odcinki ukazywały się rzadziej niż rzadko...No cóż... mogę tylko przeprosić.
Dziękuję Wam!
To dzięki Wam ta historia dotrwała do końca!
Dulcem


Ostatnio zmieniony przez Dulcemogosia dnia 17:50:51 18-01-10, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:12:25 04-01-10    Temat postu:

ej no to jest boskieeeee.!!!
czekam na new


___;*
rysowałam nasze plany...wielka miłość była we mnie..!


________________________________
CzAs na Miłość..!

.!NEW.! Odcinek 27.! i Odcinek 28.! .!ZApraszam.!
http://www.telenowele.fora.pl/telenowele-romans,97/czas-na-milosc,16001.html
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 65, 66, 67, 68  Następny
Strona 66 z 68

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin