Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zawiniliśmy uczuciem
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
enemiga
Cool
Cool


Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:08:45 11-06-10    Temat postu: Zawiniliśmy uczuciem

Odcinek usunięty.

Ostatnio zmieniony przez enemiga dnia 14:08:51 10-10-11, w całości zmieniany 12 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aberracja
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:43:39 11-06-10    Temat postu:

Hmmm... tylko siedem odcinków?!
No ale temat wybrałaś ciekawy...
Pozostaje czekać na premierę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
enemiga
Cool
Cool


Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:31:51 11-06-10    Temat postu:

magdaalena - Będzie 7 odcinków, ale za to długich Uznałam, że ograniczę się w tym tytule tylko do jednego wątku i nie będę tego zbytnio przeciągać, tym bardziej, że historia nie zakończy się typowym happy-endem. No ale nie będę zdradzać, co się wydarzy. Przeczytasz to się sama dowiesz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aberracja
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:18:12 11-06-10    Temat postu:

No przeczytam, przeczytam jak już coś wstawisz :d na razie cierpliwie czekam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
enemiga
Cool
Cool


Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:45:11 15-06-10    Temat postu: ZAWINILIŚMY UCZUCIEM Odcinek 1 (akt. 15.06.)

Komentarz usunięty.

Ostatnio zmieniony przez enemiga dnia 14:09:29 10-10-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aberracja
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:55:35 15-06-10    Temat postu:

Już się domyślam reakcji matki, na widok narzeczonej Oliviera.
Pierwszy cinek fajny... Czekam na następny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
enemiga
Cool
Cool


Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:55:47 23-06-10    Temat postu: ZAWINILIŚMY UCZUCIEM Odcinek 2/7 (akt. 23.06.)

Odcinek 2
Reginę dosłownie zatkało na widok przedstawionej dziewczyny.
-Przepraszamy na chwilę. Ona w ogóle zna hiszpański? - zapytała syna.
-Oczywiście, że tak.
Regina poprosiła ponownie syna do gabinetu. Eva została sama w salonie. Zauważyła, że niezbyt spodobała się przyszłej teściowej.

-Olivier! Co ty do cholery wyprawiasz? To jakiś żart? Chcesz, żebym umarła, tak? - zapytała z wielkim niezadowoleniem.
-Kocham Evę. Zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia. Jestem pewny, że chcę z nią spędzić resztę życia. - odpowiedział Olivier.
-Upadłeś na głowę chyba. Dlaczego pozwoliłam na ten wyjazd? Moje zdanie się już dla ciebie nie liczy? - Regina powoli zaczynała z tej wściekłości już mówić od rzeczy.
-To ja mam z nią spędzić resztę życia, nie ty! Nie rozumiem, o co te pretensje.
-Ona jest Murzynką! Nie zauważyłeś? Co powiedzą ludzie?
-Nic mnie to nie obchodzi. Kocham Evę i to jest najważniejsze.
-A co z Alicią? Porzucisz ją dla jakiejś Nigerki? - wykrzyknęła Regina tak, że usłyszała to Eva.
-Nie zwiążę się z Alicią, bo jej nie kocham. Nie będzie ze mną szczęśliwa.

Tymczasem Alicia czekała na spotkanie z ukochanym. Przyszła do domu Reginy, by zobaczyć się z Olivierem. Zastała tam jednak czarnoskórą kobietę.
-Dzień dobry. Kim pani jest? - zapytała Alicia.
-Mam na imię Eva. Miło mi. - nie chciała nic więcej mówić.
-Alicia. Narzeczona Oliviera, syna Reginy. Przyszłam się z nim zobaczyć, bo dawno się nie widzieliśmy. Musimy wreszcie zaplanować nasz ślub. - chwaliła się Alicia.
Eva w tym momencie wybiegła z domu. Nie mogła dłużej znieść takiego traktowania. Alicia nie rozumiała o co jej chodzi. Zobaczyła Oliviera w towarzystwie matki wychodzących z gabinetu.
-Olivier! Kochanie. Już nie mogłam... - rzuciła się na ukochanego.
-Gdzie Eva?! Co jej zrobiłaś? - Olivier zaczął szarpać Alicię.
-Wyszła. Nie wiem, co się stało. Dlaczego mnie tak traktujesz? - wzburzyła się Alicia.
Olivier wybiegł szybko z domu, chciał dogonić Evę.
-Regina, możesz mi wyjaśnić, o co w tym wszystkim chodzi? - zapytała Alicia.

Olivier dogonił zapłakaną Evę.
-Zostaw mnie. Wracam do Nigerii. Nic tu po mnie. - powiedziała we łzach Eva.
-Kochanie, nie mów tak. Przecież się kochamy. Nikt nas nie rozdzieli. - uspokajał ukochaną.
-Słyszałam krzyki twojej matki. Ona nigdy nie pozwoli na naszą miłość.
-Nie ważne. Matka nie będzie się wtrącać w moje życie. Kocham cię i to jest najważniejsze.
-Tak? To co tam robiła Alicia? Powiedziała, że niedługo za ciebie wychodzi, że jesteście narzeczeństwem.
-Nie zdążyłem z nią zerwać jeszcze, ale nigdy jej nie kochałem. Kocham tylko ciebie. Chcę z tobą spędzić resztę życia. Proszę, uwierz mi. Nigdy bym cię nie okłamał. Jesteś dla mnie wszystkim. Jeśli będzie trzeba wyjedziemy daleko stąd. Nie pozwolę, żeby ktoś nam przeszkadzał w miłości.
-To wcale nie będzie takie łatwe. Twoja matka tak łatwo nie ustąpi i będzie cię szukać.
-Nie obchodzi mnie to. Jesteś miłością mojego życia i będę walczył o nas. Obiecuję.
-Kocham cię, Olivier.
-A ja ciebie.

Regina wyjaśniła całą sprawę Alicii.
-Nie! Jak to możliwe? Przecież ja i Olivier kochamy się ponad życie.
-Nie martw się. Nigdy nie pozwolę na ten związek. Nie chcę tutaj widzieć tej dziewuchy. Co za wstyd. - martwi się Regina.
-Jak Olivier mógł mi to zrobić? Tak go kocham. Zrobiłabym dla niego wszystko. - powiedziała zrozpaczona Alicia.

Olivier i Eva wynajęli pokój w pensjonacie. Nie chcieli wracać do Reginy.
-Odpocznij. Ja pójdę kupić coś do jedzenia. - zaoferował Olivier.
-Dobrze.
Olivier otworzył drzwi i upadł na ziemię. Był nieprzytomny.
-Olivier, co ci jest. Powiedz coś. Co ci jest kochanie? Pomocy!!! - zaczęła wołać pomocy. Na pomoc przybiegł Sergio, właściciel pensjonatu. Udało mu się przywrócić przytomność Oliviera.
-Co się stało? - zapytał Olivier.
-Zemdlałeś. Tak wtedy w Nigerii.
-Powinien się pan zgłosić do lekarza. Zaprowadzę pana. - zaoferował Sergio.
-Proszę sobie nie robić kłopotu. Poradzę sobie. - odpowiedział Olivier.
-To żaden problem. To tuż za rogiem. Proszę pójść ze mną. - ponowił prośbę Sergio.
-Idź kochanie. Nie chcę żeby coś ci się stało. - poprosiła Eva. Jej nie mógł odmówić. Olivier poszedł z Sergiem. Źle się czuł nadal, mimo że odzyskał przytomność.

Regina zamartwiała się nadal o syna.
-Gdzie on się podział? Pewnie jest dalej z tą dziwką. Cwana bestia z tej Murzynki. Jeśli sądzi, że jej się uda usidlić mojego syna, to się grubo myli. Jeszcze mnie popamięta. - zarzekła się Regina.

Eva czekała w pensjonacie. Bała się o Oliviera, który właśnie rozmawiał z lekarzem w pobliskiej przychodni.
-Nie mam dla pana dobrych wieści. - zapowiedział lekarz.
-Proszę mówić. Niech pan niczego przede mną nie ukrywa. - powiedział zaniepokojony Olivier.
-Pańskie serce długo już nie wytrzyma. Nie zostało panu wiele życia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
enemiga
Cool
Cool


Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:39:08 26-06-10    Temat postu: ZAWINILIŚMY UCZUCIEM Odcinek 3/7 (akt. 26.06.)

Odcinek 3
Olivier długo błąkał się po mieście z myślą, że wkrótce umrze. Rozważał, czy lepiej zostawić Evę, żeby nie cierpiała z powodu jego śmierci, czy spędzić resztę życia w szczęściu u boku ukochanej. Wybrał to drugie. Kupił pierścionek zaręczynowy i poszedł do pensjonatu.
-Evo, wyjdź za mnie. Pobierzmy się jak najszybciej. Za trzy dni jest wolny termin. Proszę zgódź się. - poprosił Olivier.
-Tak szybko? Skąd ten pośpiech? - zapytała ze zdziwieniem Eva.
-Nie chcę dłużej czekać. Chcę się z tobą ożenić jak najszybciej. - odpowiedział Olivier, który postanowił nie mówić Evie o swej chorobie.
-W takim razie zgadzam się. - odpowiedziała Eva. Olivier był bardzo szczęśliwy z powodu tej odpowiedzi.

Tymczasem ktoś zapukał do drzwi. To była Regina, matka Oliviera.
-Wreszcie was znalazłam. - powiedziała ozięble Regina.
-Czego chcesz? Jak nas odnalazłaś?
-Cóż za miłe przywitanie? Tak traktujesz rodzoną matkę?! - oburzyła się.
-To ty traktujesz mnie jak dziecko. Nie zamierzam godzić się twoje fochy. Koniec z tym. - zapowiedział Olivier.
-Przepraszam. Wróć do domu. Obiecuję, że będzie inaczej.
-Za trzy dni biorę ślub z Evą. Mam nadzieję, że przyjdziesz. - oznajmił Olivier.
Regina była wstrząśnięta tym wyznaniem.
-A co z Alicią? Zostawisz ją tak po prostu? - zapytała.
-Jeszcze dzisiaj z nią porozmawiam. Wyjaśnię jej wszystko. A jeśli chcesz żebym wrócił, to tylko z Evą. Jeśli chcesz inaczej, tracisz czas. - postawił sprawę jasno Olivier.
-Dobrze. Przeprowadźcie się oboje. - odpowiedziała w przypływie emocji Regina.
Eva stała z boku i przysłuchiwała się rozmowie. Pomyślała nawet, że może matka Oliviera nie jest taka zła i może jeszcze wszystko się ułoży.
-Musisz szanować i dobrze traktować moją żonę. Tylko pod takim warunkiem zgodzę się na powrót. - powiedział Olivier.
Regina miała ochotę odpowiedzieć, że nigdy nie zaakceptuje wyboru syna, ale dlatego, że chciała mieć syna przy sobie odpowiedziała:
-Dobrze. Zgadzam się.

Po chwili Regina podeszła do Evy i uściskała ją.
-Wybacz mi, proszę. Obiecuję, że postaram się naprawić nasze stosunki. - Regina sama nie mogła uwierzyć, że to powiedziała.
-Mam nadzieję. Cieszę się, że mnie pani zaakceptowała. - powiedziała Eva.
-Ja także. - dodała Regina.
-Jutro się wprowadzimy. - oznajmił Olivier.
-Będę na was niecierpliwie czekać.

I tak też się stało. Olivier i Eva przeprowadzili się do Reginy, która jakże czule przywitała ich w swoim domu. Olivier w pewnym momencie wyczuł fałsz matki, ale widząc zadowoloną Evę, nic nie mówił.
-Evo, przygotuj proszę nasz pokój, a ja pójdę do Alicii. - oznajmił Olivier.
-Do Alicii? Musisz do niej iść? - zapytała Eva.
-Należą się jej wyjaśnienia. To nie jej wina, że nasz związek się rozpadł. Chcę jej wszystko wytłumaczyć. Nie chcę, żeby mnie znienawidziła. - wytłumaczył Olivier.
-Dobrze, tylko szybko wracaj. Uważaj na siebie. - poprosiła Eva.

Eva została sam na sam z Reginą. Regina nie mogła tego znieść. Miała ochotę pozbyć się przyszłej żony syna. Także Eva wyczuła fałsz Reginy.
-Nie jest pai zadowolona z mojej obecności, prawda? - zapytała wprost Eva.
-Nie zaprzeczam. Wiele wody w rzekach upłynie zanim cię zaakceptuję. - odpowiedziała Regina.
-Dlaczego pani udaje? Chodzi pani tylko o to, aby Olivier był tutaj? - dopytała.
-Nie muszę ci się do niczego przyznawać. Ale masz rację. Poza tym zrobię wszystko, żeby do tego ślubu nie doszło! - zapowiedziała Regina.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aalejandraa_o
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:20:06 26-06-10    Temat postu:

Jaka ta Regina podła. Co złego w tym że Oli chce być szczesliwy z Ewą. Tylko dlatego że ona jest czarnoskóra.

Mam nadzieje że Oli nie umrze bo by sie porobiło

Czekam z niecierpliwościa nam dalsze losy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
enemiga
Cool
Cool


Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:48:31 26-06-10    Temat postu:

aalejandraa_o Spokojnie, Oli nie umrze, a nawet wyzdrowieje Ale to w następnych odcinkach się przekonasz sama.
Dziękuję ślicznie za komentarz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
enemiga
Cool
Cool


Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:52:03 01-07-10    Temat postu:

Odcinek 4
Eva próbowała zachować spokój w rozmowie z przyszłą teściową, ale bała się, że zaraz eksploduje i powie o dwa słowa za dużo.
-Przykro mi, że Olivier ma taką matkę! Na szczęście długo nie będziemy musiały się znosić, bo wkrótce się wyprowadzamy. Zaraz po naszym ślubie. - oznajmiła Eva.
-Nie pozwolę na to! Rozumiesz? - wykrzyczała Evie w twarz.
-Żal mi pani. Jest pani rasistką. To raczej nie jest godne pochwały. - zauważyła Eva.
-Zamknij się! - Regina próbowała uderzyć Evę, jednak Eva złapała w porę jej rękę.
-Chce pani uderzyć ciężarną kobietę? - wykrzyczała Eva. Regina osłupiała na tą wiadomość.
-Co? Jesteś w ciąży z moim synem? - dopytywała Regina.
-Tak. Proszę, uderz mnie! Pokaż jaka jesteś naprawdę! - wykrzyczała Eva.
-Nie wierzę! - Regina uderzyła z całej siły ciężarną Evę, która upadła na ziemię. Regina wyszła. Chciała ochłonąć po tym zajściu.

Olivier spotkał się z Alicią. Alicia nie spodziewała się, że do takiego dojdzie.
-Co za niespodzianka, Olivier.
-Chcę z tobą porozmawiać, wyjaśnić ci pewne rzeczy. - powiedział poważnym tonem.
-Słucham. Spokojnie, nie będę ci urządzać scen zazdrości czy coś w ten deseń, bo to nie w moim stylu. I zanim cokolwiek powiesz, to przede wszystkim chcę, żebyś był szczęśliwy. Nawet jeśli nie za mną. Moje uczucia do ciebie tak szybko nie wygasną, ale nie będę stała ci na drodze do szczęścia z Evą. Życzę wam powodzenia z całego serca. - wyjaśniła Alicia.
-Jesteś wspaniałą dziewczyną Alicio, ale ja nie potrafiłem tego docenić i nie umiałem się w tobie zakochać. Jak widać, serce nie sługa i pokochałem Evę. Nie miałem zamiaru cię okłamywać, bo to by było bez sensu. Chcę być z tobą szczery od samego początku. Nie chcę, żebyś cierpiała. Nie zasługujesz na to, by cierpieć. - oznajmił Olivier.
-Dziękuję, że się pofatygowałeś. Mam nadzieję, że będziemy utrzymywać kontakty. Nie chcę tak po prostu zerwać i na tym koniec. - miała nadzieję Alicia.
-Ja też tego nie chcę. Mam nadzieję, że przyjdziesz na mój ślub. Będę zaszczycony twoją obecnością.
-Dziękuję. Przyjdę. Chcę zobaczyć cię przed ołtarzem z Evą.

Regina wróciła do domu. Eva nadal płakała. Miała nadzieję, że może jeszcze będzie miała z nią dobre stosunki. Przynajmniej dobre, bo wiedziała, ze Regina nigdy nie pokocha jej jak córki.
-Musimy porozmawiać. Olivier nie może dowiedzieć się o naszej rozmowie. - powiedziała stanowczo Regina.
W tym momencie wszedł Olivier i zobaczył siniaka na twarzy Evy.
-Eva, co jest? - podbiegł do ukochanej, która nic nie powiedziała.
-Mamo! Jak mogłaś? Zaufałem ci. Nie będziesz się znęcać nad moją żoną.
-Jeszcze nią nie jest. I zrobię wszystko, żeby do tego ślubu nie doszło. Porozmawiam z Alicią i przeszkodzimy wam w planach. - zapowiedziała Regina.
-Powodzenia! Już nigdy mnie nie zobaczysz! Koniec twoich rządów. Wyprowadzamy się i nie szukaj nas, bo nigdy więcej nie wrócimy! - zapowiedział Olivier.
-Nie możesz mi tego zrobić. Ta wariatka chce cię naciągnąć na ciążę. A ty się dajesz. Nie pozwolę, żeby ona cię zniszczyła.
-Jaka ciąża? O czym ty do cholery mówisz?
-Jestem w ciąży, Olivier. - oznajmiła Eva. Olivier nie wiedział, czy się cieszyć, czy płakać.
-Uderzyłaś Evę mimo że wiedziałaś, że jest w ciąży?! Jesteś potworem! Nienawidzę cię mamo! Nienawidzę! - wykrzyczał Olivier.

Olivier i Eva wyprowadzili się. Nie chcieli mieć nic wspólnego z Reginą.
-Dlaczego mi nie powiedziałaś? - zapytał Olivier.
-Nie było okazji. Najpierw twoje omdlenie, potem przeprowadzka, nie było czasu. - odpowiedziała Eva.
-Jestem najszczęśliwszym mężczyzną na ziemi! Będę ojcem. Tatą. Sam niedawno byłem dzieckiem, a już niedługo zajmę się wychowywaniem mojego. - Olivier nie ukrywał swojej radości.
-Cieszę się. Będziesz najlepszym tatusiem.
-Dlatego musimy jak najszybciej się pobrać. Nie potrzebujemy nikogo na naszym ślubie. Liczy się tylko nasza miłość. Pobierzmy się jeszcze dzisiaj. Poproszę księdza. - zaskoczył Evę tym pomysłem.
-Jesteś szalony, Olivierze. Ale dobrze. Niech będzie. Pobierzmy się. Chcę jak najszybciej zostać twoją żoną. Chcę być z tobą do końca życia! Kocham cię nad życie.
-Ja ciebie też!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aalejandraa_o
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:44:45 01-07-10    Temat postu:

Ale suka z tej Reginy. Mlodzi dobrze robia że nie chca z nia mieszkac i zaprosic jej na slub. Oli nie jest taki glupi.

Ciekawe czy Eva urodzi biale czy czarne dziecko?

Swietna cinek

Może przedłuzysz opowiadanko bo z tego co widze to tylko 7 odcinkow ma byc. Za malo!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
enemiga
Cool
Cool


Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:51:23 01-07-10    Temat postu:

Mogę zdradzić, że dziecko będzie Murzynką

Chętnie bym przedłużyła, ale miałam plan na 7 odcinków. Właściwie opieram się tutaj tylko na jednym wątku, który dociągnę do końca i będzie koniec.

Miło mi, że chciałabyś sobie jeszcze poczytać to opowiadanko, ale zauważ, że jeszcze przed nami 3 odcinki, praktycznie najważniejsze, bo będzie się teraz bardzo dużo działo. Mam wrażenie, że trochę nudne ostatnie odcinki były, no ale były ważne, bez nich nie byłoby wiadomo co i jak dalej będzie.
A wracając do poprzedniej myśli, to może jeszcze kiedyś skuszę się na podobny wątek w dłuższym opowiadaniu.

Jutro postaram się wkleić kolejny odcinek.

Ostatni odcinek zaplanowałam na 7 lipca 2010.

Mam nadzieję, że się wyrobię do tego czasu.


Ostatnio zmieniony przez enemiga dnia 13:52:35 01-07-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aalejandraa_o
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:07:20 01-07-10    Temat postu:

Moze masz racje. Lepiej nie przedluzac jednego watku na siłe bo potem sie nudno zrobi.
Czekam na kolejny cinek.
Za tydzień już bedzie po wszystkim
Powrót do góry
Zobacz profil autora
enemiga
Cool
Cool


Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:37:21 03-07-10    Temat postu: ZAWINILIŚMY UCZUCIEM Odcinek 5/7 (akt. 03.07.)

Odcinek 5
Eva i Olivier stanęli na ślubnym kobiercu. Jakże byli szczęśliwi, że mogli przysiąc przed Bogiem swoją miłość aż do śmierci. Uroczystość była bardzo skromna. Nie było zbyt wielu gości. Eva zaprosiła swego opiekuna z Nigerii, Maura, ale niestety nie dojechał. Była tym nieco zmartwiona, ale nadrabiał to widok szczęśliwego Oliviera. Eva wyglądała przecudnie w swej sukni ślubnej. Olivier nigdy nie widział swej kobiety tak rozpromienionej. Była pewna, że będą szczęśliwi, nawet jeśli inni będą przeciwko nim. Olivier także był tego pewny. Było mu przykro, że matka tak zachowała się wobec jego wybranki, ale nie zamierzał przecież porzucić Evy, tylko po to, by spełnić zachciankę mamusi. Dlatego postanowił, że miarka się przebrała i nie posłucha matki. Świadkiem była Alicia, która mimo że kochała nadal Oliviera, była szczęśliwa, że widzi Oliviera tak szczęśliwego u boku Evy. Z całego serca życzyła im powodzenia. Atmosfera w kościele była wspaniała. Nikt nawet nie podśmiewał się z tego, że Eva ma inny kolor skóry, a Eva się tego obawiała, ale też nie zamierzała się tym jakoś przesadnie przejmować.
-Ja Eva, obiecuję tobie Olivierze, miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że nie opuszczę cię aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący i wszyscy święci.
-Ja Olivier, obiecuję tobie Evo, miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że nie opuszczę cię aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący i wszyscy święci.
Po przysiędze małżeńskiej nastrój się popsuł. Regina dowiedziała się w ostatniej chwili, że jej syn bierze właśnie ślub w kościele i zamierzała przeszkodzić mu w planach. Gdy wpadła znienacka do kościoła, wzrok wszystkich był skierowany na nią.
-Nie żeń się z nią. Jeszcze możesz zmienić zdanie. - powiedziała rozpaczliwie Regina. Nikt jej jednak nie odpowiedział, jakiś pan z ostatniego rzędu wyprowadził ją z kościoła. Regina nie stawiała oporu, bo wiedziała, że i tak nie da rady już nic zrobić. Ale nawet po jej wyjściu atmosfera nie była już taka jak przedtem. Olivier czuł niesamowity żal do matki, ale też cieszył się, że nie wywołała awantury.

Po ślubie młoda para przyjęła mnóstwo pięknych życzeń i prezentów. Potem Alicia postanowiła porozmawiać z Evą.
-Nie poznałyśmy się w zbyt sprzyjających okolicznościach, ale mam nadzieję, ze poznamy się bliżej. - zaproponowała Alicia.
Eva początkowo była zaskoczona tymi słowami, bo przecież wiedziała, że Alicia była narzeczoną Oliviera i raczej nie spodziewałaby się, że będzie chciała z nią utrzymywać jakiekolwiek kontakty.
-Cieszę się, że to powiedziałaś. Naprawdę będzie mi bardzo miło, jeśli się zaprzyjaźnimy. - odpowiedziała Eva.
Oliver usłyszał miłą pogawędkę Evy z Alicią i postanowił złożyć Alicii pewną propozycję.
-Może zostaniesz matką chrzestną naszego dziecka? - zapytał Olivier.
-Świetny pomysł. Zgódź się proszę. Zostań chrzestną naszego maleństwa. - poprosiła Eva.
Alicia ucieszyła się z tej propozycji, ale zabolało ją to trochę. Przecież to ona miała rodzić dzieci Olivierowi. Nie tak dawno przecież jeszcze byli razem, a teraz tak wiele się pozmieniało. Nie chciała jednak robić przykrości Evie i Olivierowi, widziała ich starania o ich dobre stosunki, więc postanowiła przyjąć propozycję.
-Zgadzam się. Zostanę matką chrzestną waszej córeczki lub synka. Już wiadomo, co to będzie? - zapytała po chwili Alicia.
-Chcemy mieć niespodziankę. Dowiemy się, jak się urodzi. - powiedziała Eva.

Minął miesiąc od ślubu Evy i Oliviera. Obydwoje byli bardzo szczęśliwi, że są razem. Regina nie pojawiała się. Olivier naprawdę zaczął martwić się, co się z nią dzieje. Bo przecież matka to zawsze matka. Postanowił się do niej udać. Nikt jednak nie otwierał, ale drzwi były otwarte, więc wszedł. Regina siedziała zapłakana na podłodze.
-Mamo, to ja Olivier. Dlaczego płaczesz? - zapytał Olivier.
-Jestem złą matką. Nie potrafiłam cię uszczęśliwić. Nigdy nie mogłeś być ze mnie dumny. - zaczęła sobie robić rachunek sumienia.
-Mamo, byłaś i jesteś wspaniała, to dzięki tobie jestem jaki jestem i to dzięki tobie mogłem osiągnąć to, co teraz mam.
-Mówisz tak, żeby mnie pocieszyć. Ale ja wiem swoje. Po ci taka wyrodna matka?
-Nie jesteś wyrodna, tylko potrzebujesz czasu, żeby zaakceptować Evę.
Regina popatrzała na Olivera groźnie.
-Eva na pewno nie chce mieć ze mną nic wspólnego. Jestem najgorszą teściową na świecie.
-Nigdy nie jest za późno na zrozumienie swoich błędów i zmianę. Postaraj się poznać Evę i zaprzyjaźnić się z nią. Ona jest wspaniałą kobietą i będzie idealną matką naszego dziecka.
-Chcę, żebyście mi wybaczyli. - powiedziała skruszona Regina.
-Mamo, nic się nie stało. Kocham cię. - powiedział Olivier.

Tymczasem w nowym mieszkaniu Evy i Oliviera, Eva zaczęła się rozpakowywać. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie znalazła wyniku badania Oliviera.
-Co to jest? - Eva była zdziwiona tym co zobaczyła. Natychmiast przeczytała, o co chodzi.
-Olivier ma chore serce i... umiera? - przeraziła się Eva.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin