 |
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ashes Debiutant

Dołączył: 11 Kwi 2017 Posty: 80 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:48:16 16-05-17 Temat postu: |
|
|
Lineczko, nawet mi nie mów T^T...
Cytat: |
z tym więzieniem to byłby dramat. Mert już do końca straciłby rozum. Zresztą po śmierci Sarpa też byłoby z nim krucho. Wątpię, że obecność mamy i Eylem by tu pomogła. Samo to, że obaj już tak wiele stracili. W tym momencie wszystko jest możliwe. Icerde jak zwykle będzie nieprzewidywalne i finał nas jeszcze zaskoczy. Miejmy nadzieję, że pozytywnie. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
cukierki Generał

Dołączył: 16 Cze 2014 Posty: 7714 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:51:23 16-05-17 Temat postu: |
|
|
Ashes witaj! fajnie ze z nami jestes
Lineczka Cytat: | ja bym chciala zeby zaden z tych czarnych scenariuszy o których piszesz w serialu sie nie sprawdził. Nie chce wiecej dramatu. Chcę szczeliwych braci |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lineczka Arcymistrz

Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:05:09 16-05-17 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Niestety trzeba liczyć się z tragicznym zakończeniem biorąc pod uwagę całokształt serialu. Chciałabym aby bracia i Fusun przeżyli, w finale mogłaby zginąć Eylem, rozpaczaliby po niej, ale Mert, Sarp i ich matka mogliby żyć szczęśliwie. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pączek Generał

Dołączył: 04 Mar 2010 Posty: 9898 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 7:23:36 17-05-17 Temat postu: |
|
|
Ja po poniedziałkowym odcinku nadal jestem w szoku i smutku. Nie spodziewałam się,że zabiją komendanta,boże jak ja ryczałam jak ranny szedł do nieprzytomnego Sarpa,a potem odchodząc tulił go w ramionach normalnie do tej sceny wracałam i wracałam i dalej łkałam jak szalona Dlaczego akurat On?!?!?! Tak chciałam aby odkrył,ze Sarp i Mert są braćmi, aby to On wyznał im prawdę i by w ramię w ramie walczyli z kebabiarzem,niestety tak się nie stało Tak strasznie mi szkoda Sarpa,Jezu serce mi się kraję gdy co rusz spadają na niego ciosy,ileż ten facet musi mieć w sobie siły żeby się nie poddawać i walczyć o odnalezienie brata. Kocham jego relację z matką ,ta w aucie,ta ich rozmowa,miałam przeczucie,ze jest jakby ich pożegnaniem
Postacią Celalal za przeproszeniem rzygam normalnie to juz nie jest z mojej strony złość,gniew czy irytacja do tej postaci,ale nienawiść w najczystszej postaci. Odliczam odcinki,liczbę bohaterów,aż w końcu ktoś zapakuję mu kulkę w ten pusty łeb Przez niego i scenarzystów moje uwielbienie do Merta spada na łeb na szyję i nawet to,że wstrząsnęła nim śmierć komendanta,że nie zabił Sarpa narażając się tym samym na gniew ojczulka na razie nie poprawia jego notowań. Tak uwielbiam,ubóstwiam Arasa,a normalnie nie wierzyłam,ze dożyję odcinków gdzie sceny z nim będę przewijać. Trza go jak najszybciej odseparować od Celala!!! Coskun myka się po mieście i nikt go nie zatrzyma niby Celal ma wszędzie wtyki i ludzi,a nie wie,ze jego największy wróg hasa sobie po mieście jak owce na wybiegu.
Przejechał po mnie ten odcinek,a zwłaszcza końcowe sceny,dawno tak nie czekam na tłumaczenie by raz jeszcze obejrzeć odcinek Icerde. I przepraszam wszystkich ale scena śmierci Melek spłynęła po mnie jak woda,a śmierć komendanta mną wstrząsnęła i wydaje mi się,ze wniesie coś do serialu, jak i relacji na linii Mert - Sarp.
To taki komentarz na gorąco po odcinku,zapewne dołożę coś od siebie jak będzie tłumaczenie
Pozdrawiam wszystkich życząc sympatycznego dnia,zważywszy,że słonko świeci 
Ostatnio zmieniony przez Pączek dnia 7:37:39 17-05-17, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
cukierki Generał

Dołączył: 16 Cze 2014 Posty: 7714 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:25:20 17-05-17 Temat postu: |
|
|
Lineczka napisał: | Cytat: | Niestety trzeba liczyć się z tragicznym zakończeniem biorąc pod uwagę całokształt serialu. Chciałabym aby bracia i Fusun przeżyli, w finale mogłaby zginąć Eylem, rozpaczaliby po niej, ale Mert, Sarp i ich matka mogliby żyć szczęśliwie. |
|
Tak bym chciala bardzo, to źle?  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lineczka Arcymistrz

Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:59:50 17-05-17 Temat postu: |
|
|
Pączek, Cytat: | mną też śmierć Yusufa wstrząsnęła w tym serialu najbardziej. Melek było mi żal, ale jeszcze bardziej ludzi po niej rozpaczających a w przypadku Komendanta ogromnie żal mi samej postaci jak i Sarpa, Gokhana, Merta i policyjnej ekipy. Liczę, że uśmiercenie Yusufa przyniesie przełom w relacji braci. Na pewno po tym co zrobił Mert powinno dojść do rozłamu na linii Celal - Mert. Czekam na to od dawna. Może Kebab znowu będzie polował na Eylem i Fusun i zrobi coś, czego Mert mu nie daruje. |
cukierki, chyba większość oglądających Icerde chciałaby podobnego scenariusza.
Ciekawe kiedy będzie kolejny zwiastun, dzisiaj czy jutro. |
|
Powrót do góry |
|
 |
cukierki Generał

Dołączył: 16 Cze 2014 Posty: 7714 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:22:43 17-05-17 Temat postu: |
|
|
Lineczka zmienilas sie cos
Slicznie
Szalony Mert 
Ostatnio zmieniony przez cukierki dnia 16:23:22 17-05-17, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ashes Debiutant

Dołączył: 11 Kwi 2017 Posty: 80 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:48:39 17-05-17 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Śmierć Yusufa też wstrząsnęła mną bardziej niż śmierć Melek. Liczę, że jego śmierć jednak coś wniesie, bo śmierć Melek przecież nic nie zmieniła. |
Jak już mowa o zakończeniu, to nie byłabym taka pewna, czy sprawdzą się te obawy. Dosłownie wszyscy spodziewają się śmierci Sarpa, albo ogółem któregoś z braci. Zrobiliby coś tak przewidywalnego? Tylko dla tragizmu? Możliwe. A może jakaś sfingowana śmierć? Nie narzekałabym  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lineczka Arcymistrz

Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:27:59 17-05-17 Temat postu: |
|
|
cukierki napisał: | Lineczka zmienilas sie cos
Slicznie
Szalony Mert  |
Dzięki. Już po 31 odcinku chciałam mieć tę scenę w podpisie. Mert/Aras wymiatał.
Ashes napisał: | Cytat: | Śmierć Yusufa też wstrząsnęła mną bardziej niż śmierć Melek. Liczę, że jego śmierć jednak coś wniesie, bo śmierć Melek przecież nic nie zmieniła. |
|
Cytat: | Śmierć Melek przyczyniła się do tego, że Mert został zdemaskowany, ale równie dobrze Sarp czy Yusuf mogli to odkryć w inny sposób. |
Ashes napisał: | Jak już mowa o zakończeniu, to nie byłabym taka pewna, czy sprawdzą się te obawy. Dosłownie wszyscy spodziewają się śmierci Sarpa, albo ogółem któregoś z braci. Zrobiliby coś tak przewidywalnego? Tylko dla tragizmu? Możliwe. A może jakaś sfingowana śmierć? Nie narzekałabym  |
Chciałabym żeby w finale zaskoczyli mnie czymś pozytywnym, żebym długo po skończonym seansie nie mogła wyjść z podziwu.  |
|
Powrót do góry |
|
 |
cukierki Generał

Dołączył: 16 Cze 2014 Posty: 7714 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:21:35 17-05-17 Temat postu: |
|
|
Caly 31 to majstersztyk
Ja tez bym chciala ogromnego zaskoczenia... Liczę na to! I czekam  |
|
Powrót do góry |
|
 |
wdzko Wstawiony

Dołączył: 25 Lis 2010 Posty: 4079 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:40:53 17-05-17 Temat postu: |
|
|
Widzę, że scenarzyści poszli zdecydowanie w kierunku tak uwielbianej przez Turków dramy... nie podoba mi się to, bo historia zapowiadała się na taką z pięknym, wzruszającym zakończeniem, a tu najwidoczniej będą z tego nici, a już na pewno nie będzie to na takim poziomie, jakiego wszystkie oczekiwałyśmy.
Cytat: | Śmierć Yusufa niespodziewana, niby plus dla scenarzystów że nie jadą po oklepanych schematach, potrafią nadal zaskoczyć, ale pytanie, czy to zaskoczenie jest pozytywne? To samo się tyczy postaci Merta, którego naprawdę bardzo ciągną w dół i w tym momencie ja już nie bardzo widzę dla niego wytłumaczenie, mnie nie przekonuje to, że Celal to dla niego ojciec i wybawca... Mert ma swój rozum, przecież doskonale widzi co ten zwyrodnialec robi, nie rozumiem dlaczego nie może mu się sprzeciwić, przecież to niby wbrew jego sumieniu, zasadom?! Czy może jednak nie? Ja rozumiem więź jaką odczuwa z Celalem, ale bez przesady, każdy rozumny człowiek z moralami, z zasadami, nie daje się wciągać w takie sytuacje. Bo nic mu już nie zostało, to może zabić? Mnie już dużo wcześniej ta "lekka" znieczulica Merta trochę raziła, gdy właściwie śmierć Aslana spłynęła po nim jak woda, ale nie sądziłam, że tak poprowadzą jego postać. Jestem zawiedziona, bo zostało 5 odcinków, a jest gorzej niż na początku, zamiast na odwrót... on powinien się buntować, dostrzegać okrucieństwo Celala, nabierać do niego obrzydzenia przez jego zwyrodnialstwo, a jest całkowicie w drugą stronę, dramat!
Na temat Celala już w ogóle nie chce mi się wypowiadać... to samo Coskun, tak zmarnowana postać że to jakieś nieporozumienie, on tam jest po prostu zapchaj-dziurą, dosłownie statystą
Kolejne nieporozumienie, cała ta drama w zwiastunie 35., że to Sarp jest zabójcą, po co to? Przecież akta Sarpa są u Yusufa, do tego naczelnik Yusufa wiedział o wszystkim, wystarczy jedno oświadczenie, że Sarp był wtyczką i problemy znikają. Nie rozumiem dlaczego Yusuf nie poinformował ekipy. |
W którą stronę oni zmierzają? Naprawdę nie potrafię pojąć, zrozumieć zamysłu scenarzystów. O co tu chodzi? Ktoś wie?  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lineczka Arcymistrz

Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:42:21 18-05-17 Temat postu: |
|
|
wdzko napisał: | Widzę, że scenarzyści poszli zdecydowanie w kierunku tak uwielbianej przez Turków dramy... nie podoba mi się to, bo historia zapowiadała się na taką z pięknym, wzruszającym zakończeniem, a tu najwidoczniej będą z tego nici, a już na pewno nie będzie to na takim poziomie, jakiego wszystkie oczekiwałyśmy. |
Nie nastawiałam się na szczęśliwe zakończenie. Biorąc pod uwagę gatunek serialu, tematykę i całą fabułę praktycznie od pierwszych odcinków spodziewałam się dramatycznego finału i obawiałam o życie braci i ich matki. Z tym, że miałam też nadzieję, iż Mert i Sarp dowiedzą się o sobie gdzieś w okolicy 20-25 odcinka, dostaną sporo fajnych scen z normalnego życia (radość z odnalezienia Umuta, szczęście Fusun, rodzina ponownie połączona) i że ramię w ramię zmierzą się z Celalem. Skoro to drugie nie wyszło to może scenarzyści zrekompensują nam niedosyt choć w małym stopniu w finale.
wdzko napisał: | Cytat: | Śmierć Yusufa niespodziewana, niby plus dla scenarzystów że nie jadą po oklepanych schematach, potrafią nadal zaskoczyć, ale pytanie, czy to zaskoczenie jest pozytywne? To samo się tyczy postaci Merta, którego naprawdę bardzo ciągną w dół i w tym momencie ja już nie bardzo widzę dla niego wytłumaczenie, mnie nie przekonuje to, że Celal to dla niego ojciec i wybawca... Mert ma swój rozum, przecież doskonale widzi co ten zwyrodnialec robi, nie rozumiem dlaczego nie może mu się sprzeciwić, przecież to niby wbrew jego sumieniu, zasadom?! Czy może jednak nie? Ja rozumiem więź jaką odczuwa z Celalem, ale bez przesady, każdy rozumny człowiek z moralami, z zasadami, nie daje się wciągać w takie sytuacje. Bo nic mu już nie zostało, to może zabić? Mnie już dużo wcześniej ta "lekka" znieczulica Merta trochę raziła, gdy właściwie śmierć Aslana spłynęła po nim jak woda, ale nie sądziłam, że tak poprowadzą jego postać. Jestem zawiedziona, bo zostało 5 odcinków, a jest gorzej niż na początku, zamiast na odwrót... on powinien się buntować, dostrzegać okrucieństwo Celala, nabierać do niego obrzydzenia przez jego zwyrodnialstwo, a jest całkowicie w drugą stronę, dramat! | |
Znowu wracamy do kwestii wychowania. Sarp wie co jest dobre a co złe, potrafi wyznaczyć granicę. Fusun wpoiła mu pewne wartości. Kto miał tego nauczyć Merta? Przez lata błąkał się po ulicy i żył w piekle z psychopatą Coskunem a później trafił pod skrzydła Celala. Wychowanie ma kluczowe znaczenie. Nikt przecież nie rodzi się zły! Skąd tyle psycholi na świecie? Oczywiście są wyjątki, czyli i z dobrych rodzin, gdzie rodzice wpajali wartości wychodzą przestępcy, ale od każdej reguły są wyjątki. To rodzice, rodzina, rówieśnicy i otoczenie mają ogromny wpływ na rozwój jednostki. Do tego dochodzą inne czynniki. Mert miał zrujnowane dzieciństwo, walczył o przetrwanie. Kiedy Celal uwolnił go z rąk Coskuna stał się dla niego wzorem, autorytetem. Mert wychodzi z założenia, że ma do spłacenia ogromny dług wdzięczności, do tego dochodzi lojalność wobec człowieka, który z wyboru został jego ojcem + pranie mózgu jakie przez lata urządził mu Celal. Dlaczego Melek prawniczka trwała u boku ojca mafioza i nie potrafiła się od niego uwolnić? Ten sam przypadek z tą różnicą, że ona się na nim poznała! Odkryła prawdę o śmierci matki, zbuntowała się, ale mimo to do niego wróciła. Dopiero prawda o Umucie doprowadziła do rozłamu w ich relacji. To był wstrząs. Takiego samego wstrząsu potrzebuje Mert by ostatecznie uwolnić się od Celala i nie mieć poczucia winy czy poczucia konieczności spłacenia długu wdzięczności (i tak już wiele dla niego zrobił ). Kiedy dowie się, że człowiek, którego miał za wybawcę tak naprawdę był jego katem i rozdzielił go z rodziną to spojrzy na niego inaczej. Przywiązanie, lojalność, swego rodzaju miłość zamienią się w nienawiść i chęć zemsty. To jedna strona medalu. Druga strona wiąże się z odzyskaniem rodziny, ze wsparciem matki i brata, które może wiele zmienić. Oni uleczą zranioną duszę Merta.
Dla mnie postać Merta jest prowadzona spójnie. W ostatnich odcinkach się na niego wkurzam, ale jednocześnie uwielbiam - za historię, za grę Arasa i za całokształt tej skomplikowanej postaci, która jest wielowymiarowa. Nie jest ani dobry ani zły. Tacy bohaterowie intrygują, wzbudzają ogromne emocje. Dla mnie ten wątek i postępowanie Merta jest prawdziwe, spójne i logiczne.
wdzko napisał: | W którą stronę oni zmierzają? Naprawdę nie potrafię pojąć, zrozumieć zamysłu scenarzystów. O co tu chodzi? Ktoś wie?  |
Próbując podejść do sprawy tak jak scenarzyści to wydaje mi się, że zmierzają w kierunku dramy w finale i śmierci któregoś z braci lub Fusun. Może nawet obu braci. Teraz tak:
31 odcinek -> przełom według scenarzystów, bo umiera Melek i przez to dochodzi do zdemaskowania Merta co pociąga za sobą lawinę i później zdemaskowany zostaje Sarp
34 odcinek -> Cytat: | przełom, bo po śmierci Yusufa Mert sprzeciwia się Celalowi, nie wykonuje jego rozkazu, działa za jego plecami i oszczędza Sarpa, tym samym zdaje sobie sprawę z konsekwencji i wie, że takowe poniesie |
Według mnie obecnie scenarzyści zmierzają ku temu by nastąpił rozłam na linii Celal - Mert.
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 0:46:39 18-05-17, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ashes Debiutant

Dołączył: 11 Kwi 2017 Posty: 80 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:58:37 18-05-17 Temat postu: |
|
|
Lineczka napisał: | Według mnie obecnie scenarzyści zmierzają ku temu by nastąpił rozłam na linii Celal - Mert. |
Celal głupi nie jest i od początku planował pozbyć się Merta, kiedy ten stanie się dla niego problemem. A teraz właśnie tak się dzieje. Z Celalem po jednej stronie i braćmi po drugiej zapowiada się otwarta wojna, a ofiarami mogą paść ich najbliżsi, albo i oni sami. Pewnie to planują na finał.
Cytat: | Tak się zastanawiam teraz, co zrobi Mert. Okłamał Celala już kilkakrotnie w 34 - że to niby śledził Sarpa i dlatego znalazł się pod płonącą restauracją Fusun, że chciał go zabić, ale Sarp się wymknął Potem jeszcze dwa razy nie posłuchał rozkazu Celala, żeby zabić Sarpa.
Co z tym zrobi Celal to jedno, a co zrobi Mert? Jeśli będzie trwał przy Celalu to szczerze się na nim zawiodę. Nie tego oczekiwałam. Ale może zdarzy się cud i zwróci się o pomoc do Sarpa? W końcu samemu ciężko by mu było tak po prostu odwrócić się od Celala. Od razu dostałby kulkę w łeb, nie oszukujmy się. Nawet gdyby chciał, Mert nie ma nikogo, więc po odwróceniu się od Celala zostałby sam. I byłby martwy w krótkim czasie. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lineczka Arcymistrz

Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:08:38 18-05-17 Temat postu: |
|
|
Ashes napisał: | Lineczka napisał: | Według mnie obecnie scenarzyści zmierzają ku temu by nastąpił rozłam na linii Celal - Mert. |
Celal głupi nie jest i od początku planował pozbyć się Merta, kiedy ten stanie się dla niego problemem. A teraz właśnie tak się dzieje. Z Celalem po jednej stronie i braćmi po drugiej zapowiada się otwarta wojna, a ofiarami mogą paść ich najbliżsi, albo i oni sami. Pewnie to planują na finał. |
Pewnie tak, ale bracia mogliby zacząć współpracować wcześniej a nie w ostatnim czy przedostatnim odcinku.
Ashes napisał: | Cytat: | Tak się zastanawiam teraz, co zrobi Mert. Okłamał Celala już kilkakrotnie w 34 - że to niby śledził Sarpa i dlatego znalazł się pod płonącą restauracją Fusun, że chciał go zabić, ale Sarp się wymknął Potem jeszcze dwa razy nie posłuchał rozkazu Celala, żeby zabić Sarpa.
Co z tym zrobi Celal to jedno, a co zrobi Mert? Jeśli będzie trwał przy Celalu to szczerze się na nim zawiodę. Nie tego oczekiwałam. Ale może zdarzy się cud i zwróci się o pomoc do Sarpa? W końcu samemu ciężko by mu było tak po prostu odwrócić się od Celala. Od razu dostałby kulkę w łeb, nie oszukujmy się. Nawet gdyby chciał, Mert nie ma nikogo, więc po odwróceniu się od Celala zostałby sam. I byłby martwy w krótkim czasie. |
|
Cytat: | Obawiam się, że Mert będzie chciał nadal pozostać przy Celalu. Sciemni mu, że zostawił Sarpa przy życiu, bo doszedł do wniosku, że będzie lepiej jeśli ten wyląduje za kratami. Tylko ta wersja ma luki -> Sarp policyjna wtyka, dokumenty które to potwierdzają no i na miejscu zdarzenia kłamstwo Merta. Jeśli scenarzyści nam coś takiego zaserwują to będę rozczarowana. Liczę na rozłam relacji Merta z Celalem a wtedy Mert zostanie sam. Pamiętajmy o tym, że Sarp nie wie co dokładnie się wydarzyło. Z pewnością będzie podążał za Mertem chcąc zemsty za śmierć Yusufa, powtórka z rozrywki z 20 odcinka z zamianą ról. Może Eylem albo Fusun wysłuchają Merta i będą chciały mu pomóc?  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ashes Debiutant

Dołączył: 11 Kwi 2017 Posty: 80 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:33:33 18-05-17 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Oglądam teraz 34 z napisami i stwierdzam, że źle oceniłam pobudki Merta. On naprawdę sądził, że z dwojga złego wybrał najlepszą opcję - albo mniej okropną. Albo zginą Sarp i Fusun, albo tylko Sarp.
Kiedy Sarp powiedział, że jeszcze nie jest za późno, że mogą z tym iść do Yusufa i on mu pomoże... Mert miał chwilę namysłu nad tą możliwością. Ten odcinek to faktycznie podwaliny pod rozpad na linii Celal-Mert, innej możliwości nie widzę. Oglądam dalej, pewnie te ich rozmowy mnie oświecą co do zamysłu tego odcinka. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|