Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kiraz Mevsimi - Sezon na miłość - 2014/15 - FOX / TV Puls
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 158, 159, 160 ... 1187, 1188, 1189  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Seriale tureckie wyemitowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konstantynopolitaneczka
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 27 Kwi 2014
Posty: 881
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:46:51 06-07-15    Temat postu:

Pisalam juz ze człowiek musi zyc z tym co uczynił. Skoro sie wstydził to teraz musi z tym zyc.
Czlowiek musi ponosic odpowiedzialnosc za swoje błędy. Kazdy to robi. Ja ty i inni tez.
Wstydził sie odezwac dobree sobie. Na łozu smierci juz sie nie wstydził.

Ja gdybym cos takiego uczynila napewno nie poszłabym prosic o wybaczenie bo wiem ze na nie nie zasluzylabym.

Fajnie ze jestes taka miłosierna i skłonna do wybaczenia. Ale nie kazdy taki jest i nie musi byc.
Ja nie jestem i wcale sie zle z tym nie czuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CamilaDarien
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 4094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cieszyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:49:09 06-07-15    Temat postu:

marta87 napisał:
CamilaDarien napisał:
Shaunee napisał:
Powiem Wam szczerze, że sama nie wiem co bym zrobiła na miejscu Oyku. Fakt, ojciec skrzywdził ich, tyle lat go nie było, ale jednak to ojciec, jedyny, poza tym od razu przypomina mi się scena na cmentarzu, gdy Ayaz opowiadał o swoim ojcu, że też mu było ciężko wybaczyć pewne rzeczy, ale zrobił to. Powiedział też Oyku, że mimo wszystko powinna cieszyć się, że ma ojca, bo może z nim jeszcze porozmawiać, zapytać "dlaczego?", a nie tylko stać nad grodem i myśleć "gdyby". I wydaje mi się, że Oyku też sobie to uświadomiła, gdy już dowiedziała się o jego chorobie. Zostało im mało czasu, więc po co za jakiś czas ma "gdybać", skoro teraz może jeszcze z nim porozmawiać
Jaki byłby świat gdyby wszyscy ludzie sobie nie wybaczali, sam Ayaz też coś takiego powiedział. Dlatego ja rozumiem decyzję Oyku, nie ganię jej ani nie potępiam, że wybaczyła ojcu i chce coś dla niego zrobić przed śmiercią. Poza tym, ja zrozumiałam tak, że ojciec Oyku po prostu marzy żeby zobaczyć swoją córkę na ślubnym kobiercu, ale wie, że to marzenie się nie spełni. On nie każe jej wychodzić za mąż. To ona podjęła decyzję, że chcę spełnić to jego ostatnie marzenie, a przecież jakby nie było kocha Ayaza, a on kocha ją, może taka decyzja jest pochopna, ale ich związek może właśnie czegoś takiego potrzebuje



No, chociaż jedna po mojej stronie. Dzięki Ci, dobra kobieto!
Wesprzyj mnie, bo czuję się bezradna


Bezradna? Po prostu mamy innej spojrzenie na takie kwestie.

I co do tego ---> (...) No, ale jak już mu wybaczyła, to chce spełnić jego największe marzenie, co moim zdaniem nie świadczy o jej nieodpowiedzialności, tylko o wielkiej miłości. Jeszcze raz powtórzę. Jesteśmy tylko LUDŹMI!" - to wybaczenie i uczucie do ojca to raz, a spełnianie jego marzenia to co innego, szczególnie kiedy jest takie, które ma wpływ na całe jej życie... może i byłby to ślub z ukochanym, ale dopiero co się pogodzili jak ktoś zaznaczył i nie do końca jest wiadome czy są wrócili do siebie czy nie. Póki co są na etapie budowanie relacji.


Nie widzę różnicy. Skoro wybaczam, to chcę coś też zrobić dla tej osoby, żeby wiedziała, że nie były to tylko puste słowa, tylko naprawdę przebaczenie ze szczerego serca.
A co do ślubu i obecnej sytuacji pomiędzy Ayazem i Oyku. Sorry, ale uważam, że oni cały czas są razem, tylko po prostu tego nie dostrzegają i tyle. Przecież gdziekolwiek Oyku by nie poszła, Ayaz jest przy niej. Myślę, że przyda im się taka stabilizacja, bo owszem, małżeństwo to poważna sprawa, ale może oni właśnie tego potrzebują?


Ostatnio zmieniony przez CamilaDarien dnia 21:49:33 06-07-15, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MarisolM
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 13 Lis 2014
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:55:30 06-07-15    Temat postu:

CamilaDarien napisał:
konstantynopolitaneczka i marta87 - Ja wcale nie miałam na myśli nauczki w postaci choroby. Karę można rozumieć na wiele sposobów, a według mnie ojciec Oyku dostał nauczkę , bo przez tyle lat żył z dala od rodziny. Ja rozumiem, że on opuścił żonę i własne dzieci, dla mnie to też jest niepojęte, ale czyż nie jesteśmy tylko ludźmi? Każdy ma prawo popełniać błędy, w końcu świat jest tak zbudowany, że na nich się właśnie uczymy. Choroba to tylko mała cegiełka do tego wszystkiego. Jednym zrozumienie swoich błędów zajmuje miesiące, a innym lata... To normalna kolej rzeczy. Uważam, że każdy (i ile nie morduje z zimną krwią) zasługuje na nasze wybaczenie, a Oyku ma tak wielkie serce, że jest w stanie dla tego ojca zrobić wszystko. Przecież gdzieś w którymś odcinku jak była o nim mowa, to Oyku płakała, choćby po tym można dojść do wniosku, że bardzo ojca kocha, tylko miała do niego ogromny żal (temu akurat się nie dziwię) No, ale jak już mu wybaczyła, to chce spełnić jego największe marzenie, co moim zdaniem nie świadczy o jej nieodpowiedzialności, tylko o wielkiej miłości. Jeszcze raz powtórzę. Jesteśmy tylko LUDŹMI!


Pięknie to ujęłaś.
W głębi serca Oyku bardzo kocha ojca, brakowało jej go. Kiedy zdała sobie sprawę z tego że on umiera a wykrzyczała że dla niej nie żyje (albo coś w tym stylu, nie pamiętam dokładnie) to uraza na ojca minęła. Może Oyku w taki sposób stara się pokazać ojcu, że go jednak kocha, zadośćuczynić za to co mu wykrzyczała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CamilaDarien
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 4094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cieszyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:55:55 06-07-15    Temat postu:

konstantynopolitaneczka napisał:


Fajnie ze jestes taka miłosierna i skłonna do wybaczenia. Ale nie kazdy taki jest i nie musi byc.
Ja nie jestem i wcale sie zle z tym nie czuje.


Życie jest zbyt krótkie, żeby przez lata chować do kogoś urazę.
Ale oczywiście wiem, że nie wszystkie charaktery są takie jak mój, więc nikogo nie potępiam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
konstantynopolitaneczka
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 27 Kwi 2014
Posty: 881
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:56:34 06-07-15    Temat postu:

Czyli Ayaz nie ma tu nic do powiedzenia. Bo albo sie zgodzi z musu a nie z przekonania albo sie nie zgodzi i tez bedzie zle. Bo zapewne Oyku znajdzie innego kandydata byle tatusia zadowolic. To dla mnie szczeniackie zachowanie.
Żal Ayaza bo cokolwiek zdecyduje bedzie dla niego niesprawiedliwe.

Przekonamy sie jutro co bedzie. Podejrzewam ze odcinek mi sie nie spodoba.

CamilaDarien a ja szczerze mowie ze cie podziwiam Fajnie ze sa tacy ludzie. Jakas rownowaga chociaz jest zachowana.
Ja bym nie wybaczyla a ty tak i jest ok


Ostatnio zmieniony przez konstantynopolitaneczka dnia 22:00:29 06-07-15, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CamilaDarien
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 4094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cieszyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:59:20 06-07-15    Temat postu:

MarisolM napisał:
CamilaDarien napisał:
konstantynopolitaneczka i marta87 - Ja wcale nie miałam na myśli nauczki w postaci choroby. Karę można rozumieć na wiele sposobów, a według mnie ojciec Oyku dostał nauczkę , bo przez tyle lat żył z dala od rodziny. Ja rozumiem, że on opuścił żonę i własne dzieci, dla mnie to też jest niepojęte, ale czyż nie jesteśmy tylko ludźmi? Każdy ma prawo popełniać błędy, w końcu świat jest tak zbudowany, że na nich się właśnie uczymy. Choroba to tylko mała cegiełka do tego wszystkiego. Jednym zrozumienie swoich błędów zajmuje miesiące, a innym lata... To normalna kolej rzeczy. Uważam, że każdy (i ile nie morduje z zimną krwią) zasługuje na nasze wybaczenie, a Oyku ma tak wielkie serce, że jest w stanie dla tego ojca zrobić wszystko. Przecież gdzieś w którymś odcinku jak była o nim mowa, to Oyku płakała, choćby po tym można dojść do wniosku, że bardzo ojca kocha, tylko miała do niego ogromny żal (temu akurat się nie dziwię) No, ale jak już mu wybaczyła, to chce spełnić jego największe marzenie, co moim zdaniem nie świadczy o jej nieodpowiedzialności, tylko o wielkiej miłości. Jeszcze raz powtórzę. Jesteśmy tylko LUDŹMI!


Pięknie to ujęłaś.
W głębi serca Oyku bardzo kocha ojca, brakowało jej go. Kiedy zdała sobie sprawę z tego że on umiera a wykrzyczała że dla niej nie żyje (albo coś w tym stylu, nie pamiętam dokładnie) to uraza na ojca minęła. Może Oyku w taki sposób stara się pokazać ojcu, że go jednak kocha, zadośćuczynić za to co mu wykrzyczała.


No dokładnie Dziękuję MarisolM za wsparcie
To właśnie staram się tutaj przekazać, nie wiem już jak długo...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli Blueberry
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 13334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:05:04 06-07-15    Temat postu:

Jeżeli dobrze zapamiętałam to ojciec Oyku powiedział, że rozwiódł się z drugą żoną i dodał, że on też nie był szczęśliwy (zabrzmiało to jak jakieś usprawiedliwienie, tylko chyba zapomniał, że to ona sam był sprawcom tych nieszczęść i unieszczęśliwił tyle osób, więc lepiej niech nie szuka współczucia, zrozumienia u osób, które skrzywdził), a do "starej" rodziny już nie mógł wrócić, no jasne, bo się wstydził swoich czynów. Akurat to były jego decyzje, które sam podjął.
Natomiast zbliżająca się śmierć skłoniła go do refleksji i w jakiś sposób pozbawiła go "wstydu", bo wiedział, że to długo nie potrwa i nie ma nic do stracenia, a przed śmiercią należy pewne sprawy pozamykać.
Jak dla mnie strata rodziny na własne życzenie i strata ojca/męża to dwie, diametralnie różne sytuacje.
Oyku wykrzyczała ojcu, że ten dla niej nie żyje, a on jak się zachowywał? Traktował Oyku jakby umarła... Wg mnie są kwita.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CamilaDarien
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 4094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cieszyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:05:59 06-07-15    Temat postu:

konstantynopolitaneczka napisał:
Czyli Ayaz nie ma tu nic do powiedzenia. Bo albo sie zgodzi z musu a nie z przekonania albo sie nie zgodzi i tez bedzie zle. Bo zapewne Oyku znajdzie innego kandydata byle tatusia zadowolic. To dla mnie szczeniackie zachowanie.
Żal Ayaza bo cokolwiek zdecyduje bedzie dla niego niesprawiedliwe.

Przekonamy sie jutro co bedzie. Podejrzewam ze odcinek mi sie nie spodoba.

CamilaDarien a ja szczerze mowie ze cie podziwiam Fajnie ze sa tacy ludzie. Jakas rownowaga chociaz jest zachowana.
Ja bym nie wybaczyla a ty tak i jest ok


Ale Ayaz nie musi być do niczego zmuszany, bo zrobiłby dla Oyku wszystko. Kocha ją i doskonale zdaje sobie z tego sprawę, on tylko chce jej dać teraz nauczkę, ale nie oszukujmy się, on też chce tego ślubu. A Oyku moim zdaniem nie pobiegłaby do kogoś innego, bo Ayaza kocha i tylko z nim chce stanąć na ślubym kobiercu. Skoro podjęła taką a nie inną decyzję, to znaczy, że nie działała pod presją, tylko też dlatego, że bardzo kocha Ayaza. Gdyby go nie miała, to przecież by nie spełniła marzenia ojca...
Ludzie są różni, ale dziękuję, że tak uważasz


Ostatnio zmieniony przez CamilaDarien dnia 22:07:14 06-07-15, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta87
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 19 Mar 2012
Posty: 14390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:08:01 06-07-15    Temat postu:

CamilaDarien napisał:
marta87 napisał:
CamilaDarien napisał:
Shaunee napisał:
Powiem Wam szczerze, że sama nie wiem co bym zrobiła na miejscu Oyku. Fakt, ojciec skrzywdził ich, tyle lat go nie było, ale jednak to ojciec, jedyny, poza tym od razu przypomina mi się scena na cmentarzu, gdy Ayaz opowiadał o swoim ojcu, że też mu było ciężko wybaczyć pewne rzeczy, ale zrobił to. Powiedział też Oyku, że mimo wszystko powinna cieszyć się, że ma ojca, bo może z nim jeszcze porozmawiać, zapytać "dlaczego?", a nie tylko stać nad grodem i myśleć "gdyby". I wydaje mi się, że Oyku też sobie to uświadomiła, gdy już dowiedziała się o jego chorobie. Zostało im mało czasu, więc po co za jakiś czas ma "gdybać", skoro teraz może jeszcze z nim porozmawiać
Jaki byłby świat gdyby wszyscy ludzie sobie nie wybaczali, sam Ayaz też coś takiego powiedział. Dlatego ja rozumiem decyzję Oyku, nie ganię jej ani nie potępiam, że wybaczyła ojcu i chce coś dla niego zrobić przed śmiercią. Poza tym, ja zrozumiałam tak, że ojciec Oyku po prostu marzy żeby zobaczyć swoją córkę na ślubnym kobiercu, ale wie, że to marzenie się nie spełni. On nie każe jej wychodzić za mąż. To ona podjęła decyzję, że chcę spełnić to jego ostatnie marzenie, a przecież jakby nie było kocha Ayaza, a on kocha ją, może taka decyzja jest pochopna, ale ich związek może właśnie czegoś takiego potrzebuje



No, chociaż jedna po mojej stronie. Dzięki Ci, dobra kobieto!
Wesprzyj mnie, bo czuję się bezradna


Bezradna? Po prostu mamy innej spojrzenie na takie kwestie.

I co do tego ---> (...) No, ale jak już mu wybaczyła, to chce spełnić jego największe marzenie, co moim zdaniem nie świadczy o jej nieodpowiedzialności, tylko o wielkiej miłości. Jeszcze raz powtórzę. Jesteśmy tylko LUDŹMI!" - to wybaczenie i uczucie do ojca to raz, a spełnianie jego marzenia to co innego, szczególnie kiedy jest takie, które ma wpływ na całe jej życie... może i byłby to ślub z ukochanym, ale dopiero co się pogodzili jak ktoś zaznaczył i nie do końca jest wiadome czy są wrócili do siebie czy nie. Póki co są na etapie budowanie relacji.


Nie widzę różnicy. Skoro wybaczam, to chcę coś też zrobić dla tej osoby, żeby wiedziała, że nie były to tylko puste słowa, tylko naprawdę przebaczenie ze szczerego serca.
A co do ślubu i obecnej sytuacji pomiędzy Ayazem i Oyku. Sorry, ale uważam, że oni cały czas są razem, tylko po prostu tego nie dostrzegają i tyle. Przecież gdziekolwiek Oyku by nie poszła, Ayaz jest przy niej. Myślę, że przyda im się taka stabilizacja, bo owszem, małżeństwo to poważna sprawa, ale może oni właśnie tego potrzebują?


Ja dostrzegam różnicę i nie uważam, by po to żeby pokazać osobie, której wybaczam, że tak rzeczywiście jest to robię coś dla niej. Można szczerze przebaczyć bez robienia dla tej osoby czegokolwiek. Obecność Oyku przy ojcu w potrzebie byłaby wystarczająca w mojej ocenie.

Być może są razem, ale byli skłóceni i to nie o byle co. Robienie wszystkiego powoli, bycie przy sobie kiedy jedno drugiego potrzebuje, spokojne rozmowy bez emocji to jest stabilizacja, małżeństwo to jednak przypieczętowanie tego co uważam dopiero budują.

CamilaDarien napisał:
(...)

No dokładnie Dziękuję MarisolM za wsparcie
To właśnie staram się tutaj przekazać, nie wiem już jak długo...


I może zakończymy temat, bo mam wrażenie, że usilnie próbujesz niektórych tutaj przekonać do swojego zdania. Przekazałaś co sądzisz i to szanuje.


Ostatnio zmieniony przez marta87 dnia 22:10:26 06-07-15, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alice1312
Obserwator


Dołączył: 02 Lip 2015
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:08:53 06-07-15    Temat postu:

Tak martwicie się tym ślubem i "pochopną" decyzją Oyku, że nakręcacie się niepotrzebnie. Raczej zastanówcie się nad tym jak na tą jakże radosną wiadomość zareaguje matka Ayaza Jeśli ktoś oglądał po turecku to wie co będzie dalej tak jak ja. Więc spokojnie i bez nerwów

A co do dyskusji jest znowu tak że każdy ma racje w mniejszym czy większym stopniu. Ale równie dobrze Oyku mogłaby się dogadać z Ayazem że to będzie udawane małżeństwo?

Moje zdanie jest takie, że oni prędzej czy później i tak wzięliby ślub. To nie jest tak, że to jest taka zachcianka na spełnianie czyjegoś życzenia. Ale weźcie pod uwagę ich tamtejsze tradycje. Skoro ojciec chciałby ją poprowadzić do ołtarza, a ona może też miała takie marzenie żeby ją ojciec poprowadził, a w zaistniałej sytuacji już wie że czasu on nie ma za wiele, to na co ma czekać? Nie mówię, że to jest rozsądne czy coś, ale nie można krytykować cudzych decyzji czy wyborów. W końcu każdy ponosi odpowiedzialność za to co robi.
Dla Ayaza to by było bardzo korzystne, bo w końcu Oyku była by jego żoną i nie zwiałaby do Włoch za jego plecami o ile przyszłoby jej to kiedyś do głowy Miałby ją przy sobie i już nie mogłaby mu uciec przy pierwszej lepszej kłótni
Powrót do góry
Zobacz profil autora
konstantynopolitaneczka
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 27 Kwi 2014
Posty: 881
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:11:58 06-07-15    Temat postu:

No wlasnie AYAZ zrobilby dla OYKU wszystko bez wzgledu czy sam tego chce.
Wg mnie on nie chce slubu jeszcze. Widac to chyba bylo po jego minie dzisiejszej i wczesniejszej (byla juz taka sytuacja).
To ze kocha to nic nie znaczy. Kocha to musi sie od razu zenic z powodu zwyklego kaprysu?? Tak uwazam to za kaprys Oyku.

Ma prawo nie chciec. Nie byc przekonany bo w koncu nie znaja sie na tyle dlugo by chciec wiazac sie formalnie na cale zycie.
Jak dla mnie to Oyku postawila go pod sciana.


Ostatnio zmieniony przez konstantynopolitaneczka dnia 22:14:16 06-07-15, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta87
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 19 Mar 2012
Posty: 14390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:14:03 06-07-15    Temat postu:

Alice1312 napisał:
Tak martwicie się tym ślubem i "pochopną" decyzją Oyku, że nakręcacie się niepotrzebnie. Raczej zastanówcie się nad tym jak na tą jakże radosną wiadomość zareaguje matka Ayaza Jeśli ktoś oglądał po turecku to wie co będzie dalej tak jak ja. Więc spokojnie i bez nerwów

A co do dyskusji jest znowu tak że każdy ma racje w mniejszym czy większym stopniu. Ale równie dobrze Oyku mogłaby się dogadać z Ayazem że to będzie udawane małżeństwo?

Moje zdanie jest takie, że oni prędzej czy później i tak wzięliby ślub. To nie jest tak, że to jest taka zachcianka na spełnianie czyjegoś życzenia. Ale weźcie pod uwagę ich tamtejsze tradycje. Skoro ojciec chciałby ją poprowadzić do ołtarza, a ona może też miała takie marzenie żeby ją ojciec poprowadził, a w zaistniałej sytuacji już wie że czasu on nie ma za wiele, to na co ma czekać? Nie mówię, że to jest rozsądne czy coś, ale nie można krytykować cudzych decyzji czy wyborów. W końcu każdy ponosi odpowiedzialność za to co robi.
Dla Ayaza to by było bardzo korzystne, bo w końcu Oyku była by jego żoną i nie zwiałaby do Włoch za jego plecami o ile przyszłoby jej to kiedyś do głowy Miałby ją przy sobie i już nie mogłaby mu uciec przy pierwszej lepszej kłótni


Wiem co będzie, bo oglądałam i wcale mnie nie cieszy to co będzie Ze wględu na to, że ten durny Mete zostanie w to wplątany. Chodzi bardziej o ocenę jej decyzji.

A co do Ayaza to owszem nie przyszłoby jej do głowy go porzucać i wyjechać, ale oczekiwałabym po nim takiego głosu rozsądku


Ostatnio zmieniony przez marta87 dnia 22:16:51 06-07-15, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli Blueberry
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 13334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:16:57 06-07-15    Temat postu:

Gdyby Oyku nie działa pod presją to z Ayazem wcześniej na pewno rozmawialiby o ślubie, Ayaz by się jej oświadczył, a Oyku nie powiedziałaby: ożeń się ze mną, tylko by raczej zapytała, czy ten chce się z nią ożenić.

Alice1312, może jakbyś nie oglądała odcinków do przodu to też byś się "nakręcała".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CamilaDarien
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 4094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cieszyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:17:53 06-07-15    Temat postu:

Nikogo nie staram się przekonać do swoich racji, tylko po prostu wkurza mnie za bardzo przesadzona krytyka względem Oyku i tyle.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aneta3721
Motywator
Motywator


Dołączył: 21 Mar 2015
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:19:17 06-07-15    Temat postu:

marta87 napisał:
Alice1312 napisał:
Tak martwicie się tym ślubem i "pochopną" decyzją Oyku, że nakręcacie się niepotrzebnie. Raczej zastanówcie się nad tym jak na tą jakże radosną wiadomość zareaguje matka Ayaza Jeśli ktoś oglądał po turecku to wie co będzie dalej tak jak ja. Więc spokojnie i bez nerwów

A co do dyskusji jest znowu tak że każdy ma racje w mniejszym czy większym stopniu. Ale równie dobrze Oyku mogłaby się dogadać z Ayazem że to będzie udawane małżeństwo?

Moje zdanie jest takie, że oni prędzej czy później i tak wzięliby ślub. To nie jest tak, że to jest taka zachcianka na spełnianie czyjegoś życzenia. Ale weźcie pod uwagę ich tamtejsze tradycje. Skoro ojciec chciałby ją poprowadzić do ołtarza, a ona może też miała takie marzenie żeby ją ojciec poprowadził, a w zaistniałej sytuacji już wie że czasu on nie ma za wiele, to na co ma czekać? Nie mówię, że to jest rozsądne czy coś, ale nie można krytykować cudzych decyzji czy wyborów. W końcu każdy ponosi odpowiedzialność za to co robi.
Dla Ayaza to by było bardzo korzystne, bo w końcu Oyku była by jego żoną i nie zwiałaby do Włoch za jego plecami o ile przyszłoby jej to kiedyś do głowy Miałby ją przy sobie i już nie mogłaby mu uciec przy pierwszej lepszej kłótni


Wiem co będzie, bo oglądałam i wcale mnie nie cieszy to co będzie Ze wględu na to, że ten durny Mete zostanie w to wplątany. Chodzi bardziej o ocenę jej decyzji.

A co do Ayaza to owszem nie przyszłoby jej do głowy go porzucać i wyjechać, ale oczekiwałabym po nim takiego głosu rozsądku


To co napisałaś, tylko potwierdza to, że dla Oyku ten ślub to kaprys spełnienia zachcianki ojca.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Seriale tureckie wyemitowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 158, 159, 160 ... 1187, 1188, 1189  Następny
Strona 159 z 1189

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin