Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kiraz Mevsimi - Sezon na miłość - 2014/15 - FOX / TV Puls
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 159, 160, 161 ... 1187, 1188, 1189  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Seriale tureckie wyemitowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MarisolM
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 13 Lis 2014
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:23:16 06-07-15    Temat postu:

Juli Blueberry napisał:
Jeżeli dobrze zapamiętałam to ojciec Oyku powiedział, że rozwiódł się z drugą żoną i dodał, że on też nie był szczęśliwy (zabrzmiało to jak jakieś usprawiedliwienie, tylko chyba zapomniał, że to ona sam był sprawcom tych nieszczęść i unieszczęśliwił tyle osób, więc lepiej niech nie szuka współczucia, zrozumienia u osób, które skrzywdził), a do "starej" rodziny już nie mógł wrócić, no jasne, bo się wstydził swoich czynów. Akurat to były jego decyzje, które sam podjął.
Natomiast zbliżająca się śmierć skłoniła go do refleksji i w jakiś sposób pozbawiła go "wstydu", bo wiedział, że to długo nie potrwa i nie ma nic do stracenia, a przed śmiercią należy pewne sprawy pozamykać.
Jak dla mnie strata rodziny na własne życzenie i strata ojca/męża to dwie, diametralnie różne sytuacje.
Oyku wykrzyczała ojcu, że ten dla niej nie żyje, a on jak się zachowywał? Traktował Oyku jakby umarła... Wg mnie są kwita.


Ale my nie wiemy w jaki sposób oni się rozstali, w jakich byli stosunkach - mam na myśli Meral. Może myślał że ona ułożyła sobie z kimś życie i dlatego on nie ma już prawa wchodzić w ich świat, zakłócać go. Nie twierdzę że go rozumiem bo nie, ale tak naprawdę niewiele wiemy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alice1312
Obserwator


Dołączył: 02 Lip 2015
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:25:06 06-07-15    Temat postu:

aneta3721 napisał:
marta87 napisał:
Alice1312 napisał:
Tak martwicie się tym ślubem i "pochopną" decyzją Oyku, że nakręcacie się niepotrzebnie. Raczej zastanówcie się nad tym jak na tą jakże radosną wiadomość zareaguje matka Ayaza Jeśli ktoś oglądał po turecku to wie co będzie dalej tak jak ja. Więc spokojnie i bez nerwów

A co do dyskusji jest znowu tak że każdy ma racje w mniejszym czy większym stopniu. Ale równie dobrze Oyku mogłaby się dogadać z Ayazem że to będzie udawane małżeństwo?

Moje zdanie jest takie, że oni prędzej czy później i tak wzięliby ślub. To nie jest tak, że to jest taka zachcianka na spełnianie czyjegoś życzenia. Ale weźcie pod uwagę ich tamtejsze tradycje. Skoro ojciec chciałby ją poprowadzić do ołtarza, a ona może też miała takie marzenie żeby ją ojciec poprowadził, a w zaistniałej sytuacji już wie że czasu on nie ma za wiele, to na co ma czekać? Nie mówię, że to jest rozsądne czy coś, ale nie można krytykować cudzych decyzji czy wyborów. W końcu każdy ponosi odpowiedzialność za to co robi.
Dla Ayaza to by było bardzo korzystne, bo w końcu Oyku była by jego żoną i nie zwiałaby do Włoch za jego plecami o ile przyszłoby jej to kiedyś do głowy Miałby ją przy sobie i już nie mogłaby mu uciec przy pierwszej lepszej kłótni


Wiem co będzie, bo oglądałam i wcale mnie nie cieszy to co będzie Ze wględu na to, że ten durny Mete zostanie w to wplątany. Chodzi bardziej o ocenę jej decyzji.

A co do Ayaza to owszem nie przyszłoby jej do głowy go porzucać i wyjechać, ale oczekiwałabym po nim takiego głosu rozsądku


To co napisałaś, tylko potwierdza to, że dla Oyku ten ślub to kaprys spełnienia zachcianki ojca.



Nie wiedziałam, że spełnianie swoich czy cudzych marzeń jest równoznaczne z kaprysami...

To że ktoś czegoś chce nie znaczy że ktoś ma robić teraz wszystko, żeby to spełnić... Ale jeżeli czyjeś marzenie staje się jednocześnie marzeniem drugiej osoby to w czym problem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aneta3721
Motywator
Motywator


Dołączył: 21 Mar 2015
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:27:39 06-07-15    Temat postu:

Alice1312 napisał:
aneta3721 napisał:
marta87 napisał:
Alice1312 napisał:
Tak martwicie się tym ślubem i "pochopną" decyzją Oyku, że nakręcacie się niepotrzebnie. Raczej zastanówcie się nad tym jak na tą jakże radosną wiadomość zareaguje matka Ayaza Jeśli ktoś oglądał po turecku to wie co będzie dalej tak jak ja. Więc spokojnie i bez nerwów

A co do dyskusji jest znowu tak że każdy ma racje w mniejszym czy większym stopniu. Ale równie dobrze Oyku mogłaby się dogadać z Ayazem że to będzie udawane małżeństwo?

Moje zdanie jest takie, że oni prędzej czy później i tak wzięliby ślub. To nie jest tak, że to jest taka zachcianka na spełnianie czyjegoś życzenia. Ale weźcie pod uwagę ich tamtejsze tradycje. Skoro ojciec chciałby ją poprowadzić do ołtarza, a ona może też miała takie marzenie żeby ją ojciec poprowadził, a w zaistniałej sytuacji już wie że czasu on nie ma za wiele, to na co ma czekać? Nie mówię, że to jest rozsądne czy coś, ale nie można krytykować cudzych decyzji czy wyborów. W końcu każdy ponosi odpowiedzialność za to co robi.
Dla Ayaza to by było bardzo korzystne, bo w końcu Oyku była by jego żoną i nie zwiałaby do Włoch za jego plecami o ile przyszłoby jej to kiedyś do głowy Miałby ją przy sobie i już nie mogłaby mu uciec przy pierwszej lepszej kłótni


Wiem co będzie, bo oglądałam i wcale mnie nie cieszy to co będzie Ze wględu na to, że ten durny Mete zostanie w to wplątany. Chodzi bardziej o ocenę jej decyzji.

A co do Ayaza to owszem nie przyszłoby jej do głowy go porzucać i wyjechać, ale oczekiwałabym po nim takiego głosu rozsądku


To co napisałaś, tylko potwierdza to, że dla Oyku ten ślub to kaprys spełnienia zachcianki ojca.



Nie wiedziałam, że spełnianie swoich czy cudzych marzeń jest równoznaczne z kaprysami...

To że ktoś czegoś chce nie znaczy że ktoś ma robić teraz wszystko, żeby to spełnić... Ale jeżeli czyjeś marzenie staje się jednocześnie marzeniem drugiej osoby to w czym problem?


napisałabym co myślę na ten temat, ale wtedy bym musiała wspomnieć o spojlerach, a tego nie wolno więc wstrzymam się do jutra
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta87
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 19 Mar 2012
Posty: 14390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:28:48 06-07-15    Temat postu:

MarisolM napisał:
Juli Blueberry napisał:
Jeżeli dobrze zapamiętałam to ojciec Oyku powiedział, że rozwiódł się z drugą żoną i dodał, że on też nie był szczęśliwy (zabrzmiało to jak jakieś usprawiedliwienie, tylko chyba zapomniał, że to ona sam był sprawcom tych nieszczęść i unieszczęśliwił tyle osób, więc lepiej niech nie szuka współczucia, zrozumienia u osób, które skrzywdził), a do "starej" rodziny już nie mógł wrócić, no jasne, bo się wstydził swoich czynów. Akurat to były jego decyzje, które sam podjął.
Natomiast zbliżająca się śmierć skłoniła go do refleksji i w jakiś sposób pozbawiła go "wstydu", bo wiedział, że to długo nie potrwa i nie ma nic do stracenia, a przed śmiercią należy pewne sprawy pozamykać.
Jak dla mnie strata rodziny na własne życzenie i strata ojca/męża to dwie, diametralnie różne sytuacje.
Oyku wykrzyczała ojcu, że ten dla niej nie żyje, a on jak się zachowywał? Traktował Oyku jakby umarła... Wg mnie są kwita.


Ale my nie wiemy w jaki sposób oni się rozstali, w jakich byli stosunkach - mam na myśli Meral. Może myślał że ona ułożyła sobie z kimś życie i dlatego on nie ma już prawa wchodzić w ich świat, zakłócać go. Nie twierdzę że go rozumiem bo nie, ale tak naprawdę niewiele wiemy.


Nie wiemy nic o ich relacjach, ale... nawet jeśli miałby myśleć, że żona ułożyła sobie z kimś życie i stwierdził, że nie ma prawa wchodzić w ich uporządkowany świat to teraz przyjeżdżając także wywróciłby to wszystko do góry nogami to tylko taka moja mała dygresja

Alice1312 problemu może i by nie było tylko tu chodzi nie o błahą rzecz, ale o poważne życiowe decyzje i o to, że w to miesza się też inną osobę, w tym przypadku Ayaza, jakby nie patrzeć zakochanego, ale jednak czy to miałby być wystarczający powód do ożenku?


Ostatnio zmieniony przez marta87 dnia 22:32:44 06-07-15, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juli Blueberry
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 13334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:32:55 06-07-15    Temat postu:

marta87 napisał:
MarisolM napisał:
Juli Blueberry napisał:
Jeżeli dobrze zapamiętałam to ojciec Oyku powiedział, że rozwiódł się z drugą żoną i dodał, że on też nie był szczęśliwy (zabrzmiało to jak jakieś usprawiedliwienie, tylko chyba zapomniał, że to ona sam był sprawcom tych nieszczęść i unieszczęśliwił tyle osób, więc lepiej niech nie szuka współczucia, zrozumienia u osób, które skrzywdził), a do "starej" rodziny już nie mógł wrócić, no jasne, bo się wstydził swoich czynów. Akurat to były jego decyzje, które sam podjął.
Natomiast zbliżająca się śmierć skłoniła go do refleksji i w jakiś sposób pozbawiła go "wstydu", bo wiedział, że to długo nie potrwa i nie ma nic do stracenia, a przed śmiercią należy pewne sprawy pozamykać.
Jak dla mnie strata rodziny na własne życzenie i strata ojca/męża to dwie, diametralnie różne sytuacje.
Oyku wykrzyczała ojcu, że ten dla niej nie żyje, a on jak się zachowywał? Traktował Oyku jakby umarła... Wg mnie są kwita.


Ale my nie wiemy w jaki sposób oni się rozstali, w jakich byli stosunkach - mam na myśli Meral. Może myślał że ona ułożyła sobie z kimś życie i dlatego on nie ma już prawa wchodzić w ich świat, zakłócać go. Nie twierdzę że go rozumiem bo nie, ale tak naprawdę niewiele wiemy.


Nie wiemy nic o ich relacjach, ale... nawet jeśli miałby myśleć, że żona ułożyła sobie z kimś życie i stwierdził, że nie ma prawa wchodzić w ich uporządkowany świat to teraz przyjeżdżając także wywróciłby to wszystko do góry nogami
Dokładnie Poza tym ojciec chyba powiedział Cemowi, że nie przegapił żadnego jego meczu? Wiec raczej mnie więcej wiedział, co się u nich dzieje...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alice1312
Obserwator


Dołączył: 02 Lip 2015
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:33:07 06-07-15    Temat postu:

aneta3721 napisał:
Alice1312 napisał:
aneta3721 napisał:
marta87 napisał:
Alice1312 napisał:
Tak martwicie się tym ślubem i "pochopną" decyzją Oyku, że nakręcacie się niepotrzebnie. Raczej zastanówcie się nad tym jak na tą jakże radosną wiadomość zareaguje matka Ayaza Jeśli ktoś oglądał po turecku to wie co będzie dalej tak jak ja. Więc spokojnie i bez nerwów

A co do dyskusji jest znowu tak że każdy ma racje w mniejszym czy większym stopniu. Ale równie dobrze Oyku mogłaby się dogadać z Ayazem że to będzie udawane małżeństwo?

Moje zdanie jest takie, że oni prędzej czy później i tak wzięliby ślub. To nie jest tak, że to jest taka zachcianka na spełnianie czyjegoś życzenia. Ale weźcie pod uwagę ich tamtejsze tradycje. Skoro ojciec chciałby ją poprowadzić do ołtarza, a ona może też miała takie marzenie żeby ją ojciec poprowadził, a w zaistniałej sytuacji już wie że czasu on nie ma za wiele, to na co ma czekać? Nie mówię, że to jest rozsądne czy coś, ale nie można krytykować cudzych decyzji czy wyborów. W końcu każdy ponosi odpowiedzialność za to co robi.
Dla Ayaza to by było bardzo korzystne, bo w końcu Oyku była by jego żoną i nie zwiałaby do Włoch za jego plecami o ile przyszłoby jej to kiedyś do głowy Miałby ją przy sobie i już nie mogłaby mu uciec przy pierwszej lepszej kłótni


Wiem co będzie, bo oglądałam i wcale mnie nie cieszy to co będzie Ze wględu na to, że ten durny Mete zostanie w to wplątany. Chodzi bardziej o ocenę jej decyzji.

A co do Ayaza to owszem nie przyszłoby jej do głowy go porzucać i wyjechać, ale oczekiwałabym po nim takiego głosu rozsądku


To co napisałaś, tylko potwierdza to, że dla Oyku ten ślub to kaprys spełnienia zachcianki ojca.



Nie wiedziałam, że spełnianie swoich czy cudzych marzeń jest równoznaczne z kaprysami...

To że ktoś czegoś chce nie znaczy że ktoś ma robić teraz wszystko, żeby to spełnić... Ale jeżeli czyjeś marzenie staje się jednocześnie marzeniem drugiej osoby to w czym problem?


napisałabym co myślę na ten temat, ale wtedy bym musiała wspomnieć o spojlerach, a tego nie wolno więc wstrzymam się do jutra




Dobra ja rozumiem, że przyjmując teorie, że jest to zarówno marzenie Oyku jak i jej ojca, to potem ona wciąga w to Ayaza i ktoś może teraz stwierdzić, że stawia go pod murem. Ale kurcze to Ayaz jest od niej starszy i też ma wolną wolę i może równie dobrze powiedzieć, że tego nie zrobi tak? Więc w tym momencie to warto się zastanowić, kto jest bardziej nieogarnięty: Oyku która chce spełnić życzenie ojca, czy Ayaz który się to by zgodził. Ktoś w "związku" musi być mądrzejszy prawda? A idąc tym tokiem rozumowania, jakoś nie sądzę że gdyby on miałby powiedzieć nie, to ona była by na tyle zdesperowana żeby szukać kogoś innego... Bo to już by było ostre przegięcie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta87
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 19 Mar 2012
Posty: 14390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:36:25 06-07-15    Temat postu:

Alice1312 napisał:
aneta3721 napisał:
Alice1312 napisał:
aneta3721 napisał:
marta87 napisał:
Alice1312 napisał:
Tak martwicie się tym ślubem i "pochopną" decyzją Oyku, że nakręcacie się niepotrzebnie. Raczej zastanówcie się nad tym jak na tą jakże radosną wiadomość zareaguje matka Ayaza Jeśli ktoś oglądał po turecku to wie co będzie dalej tak jak ja. Więc spokojnie i bez nerwów

A co do dyskusji jest znowu tak że każdy ma racje w mniejszym czy większym stopniu. Ale równie dobrze Oyku mogłaby się dogadać z Ayazem że to będzie udawane małżeństwo?

Moje zdanie jest takie, że oni prędzej czy później i tak wzięliby ślub. To nie jest tak, że to jest taka zachcianka na spełnianie czyjegoś życzenia. Ale weźcie pod uwagę ich tamtejsze tradycje. Skoro ojciec chciałby ją poprowadzić do ołtarza, a ona może też miała takie marzenie żeby ją ojciec poprowadził, a w zaistniałej sytuacji już wie że czasu on nie ma za wiele, to na co ma czekać? Nie mówię, że to jest rozsądne czy coś, ale nie można krytykować cudzych decyzji czy wyborów. W końcu każdy ponosi odpowiedzialność za to co robi.
Dla Ayaza to by było bardzo korzystne, bo w końcu Oyku była by jego żoną i nie zwiałaby do Włoch za jego plecami o ile przyszłoby jej to kiedyś do głowy Miałby ją przy sobie i już nie mogłaby mu uciec przy pierwszej lepszej kłótni


Wiem co będzie, bo oglądałam i wcale mnie nie cieszy to co będzie Ze wględu na to, że ten durny Mete zostanie w to wplątany. Chodzi bardziej o ocenę jej decyzji.

A co do Ayaza to owszem nie przyszłoby jej do głowy go porzucać i wyjechać, ale oczekiwałabym po nim takiego głosu rozsądku


To co napisałaś, tylko potwierdza to, że dla Oyku ten ślub to kaprys spełnienia zachcianki ojca.



Nie wiedziałam, że spełnianie swoich czy cudzych marzeń jest równoznaczne z kaprysami...

To że ktoś czegoś chce nie znaczy że ktoś ma robić teraz wszystko, żeby to spełnić... Ale jeżeli czyjeś marzenie staje się jednocześnie marzeniem drugiej osoby to w czym problem?


napisałabym co myślę na ten temat, ale wtedy bym musiała wspomnieć o spojlerach, a tego nie wolno więc wstrzymam się do jutra




Dobra ja rozumiem, że przyjmując teorie, że jest to zarówno marzenie Oyku jak i jej ojca, to potem ona wciąga w to Ayaza i ktoś może teraz stwierdzić, że stawia go pod murem. Ale kurcze to Ayaz jest od niej starszy i też ma wolną wolę i może równie dobrze powiedzieć, że tego nie zrobi tak? Więc w tym momencie to warto się zastanowić, kto jest bardziej nieogarnięty: Oyku która chce spełnić życzenie ojca, czy Ayaz który się to by zgodził. Ktoś w "związku" musi być mądrzejszy prawda? A idąc tym tokiem rozumowania, jakoś nie sądzę że gdyby on miałby powiedzieć nie, to ona była by na tyle zdesperowana żeby szukać kogoś innego... Bo to już by było ostre przegięcie...


Tylko, że ja jestem przekonana, że z temperamentem Oyku i patrząc na to jak podejmuje decyzji mogłoby się to skończyć kłótnią i próbą wyjścia za mąż za kogoś innego
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aneta3721
Motywator
Motywator


Dołączył: 21 Mar 2015
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:36:37 06-07-15    Temat postu:

Alice1312 napisał:
aneta3721 napisał:
Alice1312 napisał:
aneta3721 napisał:
marta87 napisał:
Alice1312 napisał:
Tak martwicie się tym ślubem i "pochopną" decyzją Oyku, że nakręcacie się niepotrzebnie. Raczej zastanówcie się nad tym jak na tą jakże radosną wiadomość zareaguje matka Ayaza Jeśli ktoś oglądał po turecku to wie co będzie dalej tak jak ja. Więc spokojnie i bez nerwów

A co do dyskusji jest znowu tak że każdy ma racje w mniejszym czy większym stopniu. Ale równie dobrze Oyku mogłaby się dogadać z Ayazem że to będzie udawane małżeństwo?

Moje zdanie jest takie, że oni prędzej czy później i tak wzięliby ślub. To nie jest tak, że to jest taka zachcianka na spełnianie czyjegoś życzenia. Ale weźcie pod uwagę ich tamtejsze tradycje. Skoro ojciec chciałby ją poprowadzić do ołtarza, a ona może też miała takie marzenie żeby ją ojciec poprowadził, a w zaistniałej sytuacji już wie że czasu on nie ma za wiele, to na co ma czekać? Nie mówię, że to jest rozsądne czy coś, ale nie można krytykować cudzych decyzji czy wyborów. W końcu każdy ponosi odpowiedzialność za to co robi.
Dla Ayaza to by było bardzo korzystne, bo w końcu Oyku była by jego żoną i nie zwiałaby do Włoch za jego plecami o ile przyszłoby jej to kiedyś do głowy Miałby ją przy sobie i już nie mogłaby mu uciec przy pierwszej lepszej kłótni


Wiem co będzie, bo oglądałam i wcale mnie nie cieszy to co będzie Ze wględu na to, że ten durny Mete zostanie w to wplątany. Chodzi bardziej o ocenę jej decyzji.

A co do Ayaza to owszem nie przyszłoby jej do głowy go porzucać i wyjechać, ale oczekiwałabym po nim takiego głosu rozsądku


To co napisałaś, tylko potwierdza to, że dla Oyku ten ślub to kaprys spełnienia zachcianki ojca.



Nie wiedziałam, że spełnianie swoich czy cudzych marzeń jest równoznaczne z kaprysami...

To że ktoś czegoś chce nie znaczy że ktoś ma robić teraz wszystko, żeby to spełnić... Ale jeżeli czyjeś marzenie staje się jednocześnie marzeniem drugiej osoby to w czym problem?


napisałabym co myślę na ten temat, ale wtedy bym musiała wspomnieć o spojlerach, a tego nie wolno więc wstrzymam się do jutra




Dobra ja rozumiem, że przyjmując teorie, że jest to zarówno marzenie Oyku jak i jej ojca, to potem ona wciąga w to Ayaza i ktoś może teraz stwierdzić, że stawia go pod murem. Ale kurcze to Ayaz jest od niej starszy i też ma wolną wolę i może równie dobrze powiedzieć, że tego nie zrobi tak? Więc w tym momencie to warto się zastanowić, kto jest bardziej nieogarnięty: Oyku która chce spełnić życzenie ojca, czy Ayaz który się to by zgodził. Ktoś w "związku" musi być mądrzejszy prawda? A idąc tym tokiem rozumowania, jakoś nie sądzę że gdyby on miałby powiedzieć nie, to ona była by na tyle zdesperowana żeby szukać kogoś innego... Bo to już by było ostre przegięcie...


poczekamy, zobaczymy jak to jutro będzie bedą emocje, to napewno
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MarisolM
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 13 Lis 2014
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:36:44 06-07-15    Temat postu:

aneta3721 napisał:
napisałabym co myślę na ten temat, ale wtedy bym musiała wspomnieć o spojlerach, a tego nie wolno więc wstrzymam się do jutra


biorąc pod uwagę co będzie jutro to no cóż... tego się niestety nie da zrozumieć
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aneta3721
Motywator
Motywator


Dołączył: 21 Mar 2015
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:39:40 06-07-15    Temat postu:

MarisolM napisał:
aneta3721 napisał:
napisałabym co myślę na ten temat, ale wtedy bym musiała wspomnieć o spojlerach, a tego nie wolno więc wstrzymam się do jutra


biorąc pod uwagę co będzie jutro to no cóż... tego się niestety nie da zrozumieć


mam takie samo zdanie. Brak słów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EizPerAng
King kong
King kong


Dołączył: 09 Cze 2015
Posty: 2893
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź *
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:41:06 06-07-15    Temat postu:

Jest już odcinek w sieci?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dawid
King kong
King kong


Dołączył: 04 Lip 2014
Posty: 2714
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żyrardów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 22:44:30 06-07-15    Temat postu:

Teraz chyba blokują odcinki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EizPerAng
King kong
King kong


Dołączył: 09 Cze 2015
Posty: 2893
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź *
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:46:13 06-07-15    Temat postu:

Dawid napisał:
Teraz chyba blokują odcinki.



Na anyfiles też ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta87
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 19 Mar 2012
Posty: 14390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:47:17 06-07-15    Temat postu:

Dawid napisał:
Teraz chyba blokują odcinki.


Odcinki są na any, ale dzisiejszego jeszcze nie ma.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alice1312
Obserwator


Dołączył: 02 Lip 2015
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:47:52 06-07-15    Temat postu:

MarisolM napisał:
aneta3721 napisał:
napisałabym co myślę na ten temat, ale wtedy bym musiała wspomnieć o spojlerach, a tego nie wolno więc wstrzymam się do jutra


biorąc pod uwagę co będzie jutro to no cóż... tego się niestety nie da zrozumieć



Ale wiecie, jakby to powiedzieć... To co będzie jutro jest dobrą rzeczą jakby nie patrzeć. W końcu to nie jest jest serial o Oyku i Ayazie, ale o Oyku i jej życiu. Chodzi mi o to że tym sposobem oni przechodzą do tego co było na początku. Oyku zakochana w Mete, poznaje Ayaza i nagle stwierdza, że jednak kocha tego drugiego. Po czym nagle ten pierwszy musi się otrząsnąć, że stracił coś cennego i akcja się dzieje... Ja to nazywam wyjściem do początkowego trójkąta. Często to stosują w serialach.


Ostatnio zmieniony przez Alice1312 dnia 22:50:39 06-07-15, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Seriale tureckie wyemitowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 159, 160, 161 ... 1187, 1188, 1189  Następny
Strona 160 z 1189

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin