Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Bajo el mismo cielo - Telemundo - 2015 -
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 30, 31, 32 ... 47, 48, 49  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telemundo
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Naomi16
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Cze 2013
Posty: 38670
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:05:35 30-10-15    Temat postu:

Animacje z dzisiaj
[link widoczny dla zalogowanych]



Ostatnio zmieniony przez Naomi16 dnia 14:12:16 31-10-15, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:49:17 31-10-15    Temat postu:

Odcinka jeszcze nie widziałam, ale w avance exclusivo Rodrigo pocałował Adele zaczyna się więc robić coraz ciekawiej
A poza tym może ktoś znalazł piosenkę protów, którą śpiewa Maria Elisa, jest piękna a ja nie mogę jej nigdzie znaleźć
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Naomi16
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Cze 2013
Posty: 38670
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:47:22 31-10-15    Temat postu:

Tak Rodrigo pocałował Adelę Ależ ona była na niego wściekła

Piosenki jeszcze nie widziałam Jestem ciekawa czy już się w ogóle ukazała

Animacje z dzisiaj Przepraszam za ten mały kwaracik, ale nie znalazłam wersji bez
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dorotka.p
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 836
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:16:17 01-11-15    Temat postu:

Odcinek był smutny, chwilami aż chciało mi się płakać. Myślałam, że Carlos będzie próbował zatrzymać Adelę, ale on tego nie zrobił. Traktował ją tak obojętnie, jakby nigdy nic ich nie łączyło. Wiem, że czuje się zraniony tym, co mu powiedziała, ale jak się kogoś naprawdę kocha, to się o niego walczy.
Naomi - jak zwykle świetnie uchwyciłaś ważniejsze momenty odcinka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:16:33 01-11-15    Temat postu:

Z drugiej strony czemu ma walczyć kiedy nie ma o co?! Wcześniej Carlos nie chciał się pogodzić z odejściem Adeli, bo wiedział, że pomimo wszystko ona go kocha, nie chce tylko mu dodawać jeszcze więcej problemów i wiązać go z Colonią, teraz wygląda to tak, że ona jasno powiedziała mu, że go nie kocha. Wydaję mi się, że to go mocno złamało - dodać do tego sytuację z Luisem i facet naprawdę sam nie wie co ma robić, na razie więc stara się żyć dalej, choć wydaję mi się, że tak łatwo z Adeli nie zrezygnuję i będzie chciał od niej mocne i długie wyjaśnienia. Ja mam nadzieję, że nie da Felici władzy w swoim życiu i nie da jej się prowadzić jak marionetka, bo ona już się we wszystko wtrąca.

Zrobiłam parę animacji - [link widoczny dla zalogowanych]

Całość pod linkiem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shelle
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 46423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:33:49 01-11-15    Temat postu:

Ja też się Carlosowi nie dziwię, że się tak zachował. W końcu jaki sens miałaby tutaj jakakolwiek walka? Adela powiedziała mu, że go nie kocha, to jak ją zmusi, żeby jej uczucia się zmieniły? Nie można nikogo zmusić do miłości i zapewne tak teraz uważa Carlos, więc nie wiem jakby miał o nią walczyć. Być może z czasem ogarnie, że Adela z jakichś powodów nie mówiła mu prawdy, ale w tej chwili czuje, że wszystko jest przegrane.

No i właśnie obawiam się, że to wyznanie Adeli i jej odejście wepchnie Carlosa z powrotem w szpony Felicii. Bo stwierdzi, że skoro nie może być z tą, którą kocha to czemu nie spróbować stworzyć rodzinę z kobietą, która spodziewa się jego dziecka... A Felicia na pewno skrzętnie wykorzysta nieciekawy stan psychiczny Carlosa i zapewne będzie go karmiła śpiewkami jaka to Adela jest okropna i jak go nigdy nie kochała
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dorotka.p
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 836
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:53:29 01-11-15    Temat postu:

Ładne animki Stokrotko, ale najbardziej podoba mi się ta pierwsza, na której są Carlos i Adela. Widać jak ona na niego patrzy.

Felicia tą swoją obsesją na punkcie Carlosa narobi mu nie lada kłopotów, bo Colmillo z pewnością nie pozwoli, żeby jakiś ogrodnik stanął mu na drodze. A on przecież upatrzył sobie Felicię na partnerkę i chce być ojcem dla jej dziecka.
Wiily się mści za siostrę, ale Colmillo nie jest głupi i pewnie wkrótce doda dwa do dwóch i zorientuje się, że te wszystkie dziwaczne zdarzenia [typu trutka w jedzeniu] to jego robota. A jeszcze ta głupia Felicia wymusza na nim, by pozbył się Colmillo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:57:02 01-11-15    Temat postu:

Shelle napisał:
Ja też się Carlosowi nie dziwię, że się tak zachował. W końcu jaki sens miałaby tutaj jakakolwiek walka? Adela powiedziała mu, że go nie kocha, to jak ją zmusi, żeby jej uczucia się zmieniły? Nie można nikogo zmusić do miłości i zapewne tak teraz uważa Carlos, więc nie wiem jakby miał o nią walczyć. Być może z czasem ogarnie, że Adela z jakichś powodów nie mówiła mu prawdy, ale w tej chwili czuje, że wszystko jest przegrane.

No i właśnie obawiam się, że to wyznanie Adeli i jej odejście wepchnie Carlosa z powrotem w szpony Felicii. Bo stwierdzi, że skoro nie może być z tą, którą kocha to czemu nie spróbować stworzyć rodzinę z kobietą, która spodziewa się jego dziecka... A Felicia na pewno skrzętnie wykorzysta nieciekawy stan psychiczny Carlosa i zapewne będzie go karmiła śpiewkami jaka to Adela jest okropna i jak go nigdy nie kochała


No właśnie - ona mu w twarz powiedziała, że go nie kocha. To wcale nie było tak, że ona zaczęła kręcić odnośnie dziecka Felici etc. nie - ona powiedziała, że go nie kocha. Na razie sam Carlos był w koszmarnej sytuacji i raczej nie chciał myśleć o niczym innym jak o odnalezieniu Luisa, a teraz - teraz mi się wydaję, że on to musi przemyśleć.

Niestety możesz mieć rację - choć jak do tej pory Carlos nie zachowywał się głupio i potrafił wyczuwać niektóre sprawy. Mam nadzieję, że i tym razem tak będzie i że im bardziej Felicia bęzie starała się, by Carlos zapomniał o Adeli - bo ten np. ciągle będzie chciał z nią rozmawiać, prosić o wyjaśnienie sytuacji albo ona przychodziła z jakiś ważnych powodów - to na pewno będzie to irytowało i doprowadzało do pasji Felicie, aż w końcu Carlos wyczuję, że coś tu jest nie tak
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shelle
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 46423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:24:53 01-11-15    Temat postu:

No ja mam nadzieję, że jak Carlos trochę ochłonie i się nad wszystkim zastanowi to zaświta mu, że po tym wszystkim co przeszli Adela nie mogła go tak po prostu przestać kochać i że jest jakiś powód, dla którego mu powiedziała to wszystko. Bo dopiero co wyznawała mu miłość, a tu nagle przestała coś do niego czuć i potrzebuje więcej dreszczyku emocji w życiu Toż to się kupy nie trzyma!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jantar
Generał
Generał


Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 7796
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:03:49 02-11-15    Temat postu:

A ja się Carlosowi dziwię. Bo jeśli całe zachowanie Adeli nie przekonało go, że ona go kocha, cała jej miłość poświęcenie, to przepraszam, ale on dla mnie nie jest jej wart. Owszem, powiedziała, że nie kocha, ale to są słowa, zawsze dla mnie czyny są ważniejsze. Od razu jego zachowanie przypomniało mi i upodobniło się do zachowania protow i protek Visowych, gdzie jedno z nich mówi, że nie mogą być razem, bo go kocha najlepsza przyjaciółka/przyjaciel i ona(najczęściej)/on się poświęca, a ta druga strona nie widzi problemu
Przecież Adela zaakceptowała nawet jego dziecko, które będzie miał z inną i nie odeszła. Nawet to mu nie dało do myślenia że coś jest nie tak? Nie próbował nawet sprawdzić co się za tymi słowami kryje, ot tak przeszedł do porządku dziennego. To nawet dla Luisa jest podejrzane, a dla "zakochanego" Carlosa już nie
To samo było przy poprzedniej ucieczce Adeli ile to trwało, dwa dni chyba, jak wleciał nasz kochanek w ramiona innej.

Ponadto wkurza mnie jest całkowity brak jakiejkolwiek asertywności w kontaktach z Felicią, wszystko co ma do zaoferowania to mina zbitego psiaka. Nie jest głupi, widzi że ona wykorzystuje tą ciążę i mimo to jej na to pozwala, czym mocno Adelę rani. I tradycyjnie nie umie z tego wybrnąć i zachować się jak facet. Po numerze jaki wywinęła z telefonem, który odebrała Adela, byłam pewna, że przeprowadzi on z nią poważną rozmowę na temat relacji i swojego zwiazku z Adelą i wyznaczy jej miejsce i granice, lecz się przeliczyłam, bo ten jak zwykle miotał się jak uczniak. Według mnie to dlatego sobie tak Felicia pozwala, choćby patrząc na jej zachowanie w jego domu gdy sprowadzono Luisa, czy jej wproszenie się do poszukiwań, mimo że tak się o ciążę obawia. Ona dobrze wie, że Carlos nic jej nie powie, haaa prędzej to Maria zrobi.
Uwielbiam tą telenowelę, naprawdę, dla mnie jest najlepsza od lat, jaką oglądałam, uwielbiam też to, że każdy z bohaterów jest taki nieidealny z Carlosem na czele, który jest dla mnie trochę taką "d**pą wołową", dającą się dość łatwo manipulować.
Zaczynam rozumieć zarzuty Rodriga pod jego adresem. Zawsze wydawało mi się to skrajnie niesprawiedliwe co mówił ojcu i że nie ma pojęcia o życiu, to był dla mnie trochę dowód na "bezczelność szczeniaka". Ale może sytuacja była podobna do tej z Adelą. Matka chorowała, źle się czuła, ale widząc problemy finansowe i w ogóle wszystkie związane z ich nielegalnym pobytem, mówiła że dobrze się czuje, a Carlos przytakiwał i nie wnikał dalej, bo po co.
Może Rodrigo, szczególnie po tym jak widać był związany z matką, widział że coś złego się dzieje, może i ostrzegał, pamiętam jeden z jego wyrzutów do ojca w więzieniu, a ten to zbagatelizował, bo znów usłyszał, że "nic mi nie jest". A jak w końcu sam zauważył, to było już za późno. Stąd dla mnie zachowanie Rodriga, on już nigdy nie dopuści do takiej sytuacji, by także przez jakieś własne zaniedbania, niedopatrzenia, zmarł ktoś mu bliski. Oczywiście ja nie umniejszam winy matki i tego, że sama się powinna leczyć, ale kto wie, czy mając do wyboru jedzenie dla dzieci czy lekarza, po prostu nie musiała wybrać tego pierwszego.

Dla mnie Carlos jest tylko pozornie silnym bohaterem i protem. W rzeczywistości jest bardzo naiwny i ..co mi najbardziej przeszkadza, zbyt prostolinijny i zbyt mało domyślny. Oczywiście że prostolinijność to zaleta, ale skrajna już nie (tak jak przesadna skromność ). Tak prywatnie, to chyba nie umiałabym być z takim facetem jak on. Może dlatego kompletnie nie "rajcują" mnie w tej teli proci.
To już nastoletni Luis bardziej walczy o swoją miłość, niż Carlos.


Ostatnio zmieniony przez Jantar dnia 0:06:19 02-11-15, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:32:20 02-11-15    Temat postu:

Ja bym się na ten moment zdecydowanie wstrzymała z określaniem Carlosa jako typowego visowskiego prota - przede wszystkim zaważając na sytuację. Tak naprawdę on nie miał czasu się zastanowić, pomyśleć, bo z jednej tragedii - kiedy to Adela nie przyszła na ich symboliczny ślub, z miejsca wszedł w drugą, dowiadując się, że Luis uciekł wraz z Susy. Mówiąc szczerze to nie dziwię się jego dezorientacji i niepewności tego co ma zrobić, a także niechęci w rozmowie z synem, bo on tak naprawdę w ogóle nie wie co się stało. W jednej chwili był szczęśliwym facetem, mającym wszystko czego pragnął - ukochaną kobietę, dwóch synów przy sobie i dobrą pracę, a w następnej kobieta mówi mu, że wcale go nie kocha, a jeden z synów znika. Mnie się osobiście wydaję, że Carlos po prostu nie miał szansy zastanowić się nad tym wszystkim, dojść do jakiś wniosków - bo przecież odkąd Adela się z nim rozstała, wynikła akcja z Luisem i nie dziwię mu się w ogóle, że zamiast rozmyślać czemu Adela go nie chce, poświęcił się poszukiwaniu syna. Nadal obstaję, że powinniśmy poczekać co najmniej do kolejnego odcinka, w którym cała sytuacja w rodzinie Carlosa powinna wrócić mniej więcej do normy, a on sam będzie miał szansę cokolwiek przemyśleć. Wydaję mi się, że słowa które powiedział do Luisa, wcale nie wynikały z tego, że całkowicie rezygnuję z Adeli, a raczej z chwilowej niemocy, bezsilności, która każdego z nas może ogarnąć, a po części i pewnie aby ukrócić bolesny temat, w którym sam się jeszcze nie odnajduję.
Ale Carlos wcale nie jest w takiej dobrej sytuacji - tak naprawdę ciąża Felici jest zagrożona i on przede wszystkim nie chce, aby jej cokolwiek się stałą, a może stać - potem ona go może o to obwinić - jeżeli będzie chciał być z nią szczery. Na razie Carlos obchodzi się z nią jak z jajkiem, pomimo tego, że zdaję sobie sprawę, że ona tą sytuację wykorzystuję - ale nie naskoczy na nią, bo to mogłoby się źle skończyć. Zresztą tak samo postępuję jej brat. Co do telefonu - to i ja miałam nadzieję, że ją usadzi, ale ona chyba potem trafiła do szpitala czy coś takiego i wtedy Carlos na poważnie się zmartwił.
Co do matki do nie wydaję mi się, aby Carlos coś takiego bagatelizował. Może i jest lekko naiwny i prostolinijny, ale jest odważny. I potrafi zmierzyć się z przeciwnościami losu - bardziej bym obstawiała, że on chcąc zarobić i na leki i na ich utrzymanie, pracował tyle, że nawet nie orientował się w sytuacji, a żona umiejętnie go oszukiwała. I tu wcale nie chodzi o to, że jemu było łatwiej uwierzyć w to, że czuję się lepiej, ale po prostu to, że jeżeli styrany wracał do domu, to nie był tak uważny i tak czujny, by wychwycić wszystkie zmiany na jej twarzy i temu wierzył w to co mówiła. Mnie się wydaję, że Rodrigo bardziej obwinia go o to, że go właśnie nie było - że ciągle pracował, chcąc im zapewnić pieniądze, a matka musiała sama sobie radzić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jantar
Generał
Generał


Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 7796
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:59:20 02-11-15    Temat postu:

Jedno małe ale Nati. Felicia sobie pozwalała i przed ciążą, a Carlos średnio ją przystopował, mimo że wiedział, że rzuciła się na Adelę z rozbitą butelką. Jego nieasertywne zachowanie jest od początku. Nie raz, nie dwa obraziła Adelę w jego obecności, a ten w zanadrzu miał "groźną" minę i tekst: Felicia. Nic dziwnego, że przy którymś razie ona to ignoruje.
Nie dam sobie ręki uciąć, bo aż tak nie pamiętam wszystkich dialogów, ale wyraźnie kojarzę, jak przyciął Rodrigo ojcu, że lekceważył chorobę matki. Jestem tego pewna na 90%. Carlos tradycyjnie w odpowiedzi miał tekst, że nie rozumie ich ówczesnej sytuacji.
Nie porównuję go do protów Visowych, widzę tą przepaść, ale tą konkretnie sytuację . Przecież po ucieczce Adeli bardzo szybko się pocieszył, jest te sporo innych sytuacji pozwalających mi na takie wnioski. Jak strasznie był naiwny w związku z przynależnością Rodriga do gangu, też wolał nie widzieć sygnałów u Adeli, gdzie mimiką i takimi zawoalowanymi słowami nie raz mu próbowała uświadomić, kim jest i jakie życie prowadzi. Musiał się naocznie przekonać, ale i tak po kilku dniach sam zapomniał, czego wtedy zażądał od niego.
Nie odbieram mu zalet jakie wymieniłaś, sama widzę że jest odważny, silny, bardzo rodzinny i uczciwy, ale niestety dla mnie zbyt prosty (nie chodzi mi o pieniądze, ale charakter i umysł). Po roku mieszkania z takim Carlosem dostałabym szału. Wbrew pozorom tacy faceci jako partnerek potrzebują... silnych kobiet, które poprzez życie niemalże dosłownie za rękę będą ich prowadzić, bo widzą połowę, a rozumieją jeszcze mniej. W zamiar oferują uczciwość, bezpieczeństwo finansowe i fizyczne. Może dlatego i Adela i Felicia są tak silnymi osobowościami

Sama też liczę na to, że się ogarnie i zastanowi nad słowami Adeli i nad całą sytuacją, że coś nie gra.


Ostatnio zmieniony przez Jantar dnia 1:01:04 02-11-15, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:58:41 02-11-15    Temat postu:

Co do jego stosunków z Felicią - zgadzam się, choć poniekąd to wynika z faktu jakim facetem on jest i zapewne poczucia winy względem niej, bo był z nią dość długi czas, a potem jak pojawiła się Adela kompletnie się od niej odwrócił, choć to ona mu pomagała
I ja niespecjalnie pamiętam wszystkie dialogi, jednak ja sytuację z Rodrigiem zrozumiałam tak - również przez jego słowa kierowane do Carlosa i wspomnienia - jako takie, że nie było go w domu, bo harował na nich, a matka nie była z nim szczera i sam Carlos nie bardzo się w tym wszystkim łapał. W końcu właśnie przez to Rodrigo wstąpił do Colonii - by nie musieć harować tak jak Carlos.
I ja odnosiłam się do tej konkretnej sytuacji. Przecież Carlos z jednej tragedii wszedł w drugą, kiedy miał więc czas nad czymkolwiek się zastanowić?! Zdarzenia nastąpiły szybko po sobie, tak że on nawet nie miał kiedy z Adelą po raz kolejny porozmawiać, bo najważniejsze było dla niego odnalezienie Luisa.
Małe potwierdzenie tego o czym mówiłam - czyli, że Carlos jak na razie nie zamierza zrezygnować z Adeli i kiedy Luis jest w domu bezpieczny on może sobie z nią na spokojnie porozmawiać: avance exclusivo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:18:42 03-11-15    Temat postu:

Ostatnio każdy odcinek napakowany jest emocjami a dzisiejsza rozmowa Carlosa i Rodriga genialna! Ależ się ciesze, że akurat Luis Ernesto gra Rodriga i w ogóle ukłony w stronę aktorów, bo wykonują kawał dobrej roboty w każdej scenie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shelle
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 46423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:22:42 03-11-15    Temat postu:

Zgadzam się - dzisiejsza rozmowa Rodriga i Carlosa fantastyczna!! Jak Rodrigo mu wykrzyczał, że zabił kobietę, żeby uchronić od śmierci Adelę to normalnie aż się wzdrygnęłam tak mnie to ruszyło. Genialna scena!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telemundo Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 30, 31, 32 ... 47, 48, 49  Następny
Strona 31 z 49

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin