Telenowele

Renzo · Wysłany: 22:12:04 26-05-20 Temat postu:

Ale patrz jak się ładnie temat rozwinął

A Liam gdzie?

Liam · Wysłany: 0:13:09 27-05-20 Temat postu:

Renzo · Wysłany: 0:43:21 27-05-20 Temat postu:

No nudno jest

Niestety nowi bohaterowie nie wprowadzają nic ciekawego, a poszukiwania Mafaldy stoją w miejscu.

Hombree · Wysłany: 9:13:23 27-05-20 Temat postu:

Oglądam na bieżąco i to już nie są te same odcinki co wcześniej. Nadal ogląda się w miarę przyjemnie, ale za mało mi protów. Za bardzo przeciągają wątek z porwaniem i śpiączką Salvadora. Widzę też, że rozbudowują wątki drugo i nawet trzecioplanowe. Oby to nie było na minus dla całej produkcji. Z reguły wolę telenowele z jednym, mocnym, głównym wątkiem i mniejszymi pobocznymi. Wyjątkiem była "Avenida Brasil", może tu będzie podobnie, zobaczymy. Myślałem też, że spotkanie Jorge i Miguela po latach będzie bardziej spektakularne. Akcja przeniosła się z powrotem do Lizbony i pewnie nie będzie już klimatu "Ouro verde"

Atahan · Wysłany: 9:45:33 27-05-20 Temat postu:

Nie dość, że mi Player zamula, to jeszcze radikul się popsuło. To piękne porównanie Ze do Jorga

Coś tam was podczytałem, trochę (większość) zaczynają nudzić wydarzenia z ostatnich odcinków. Mnie już oczarowała ta telka i nawet, jak jest trochę nudniej to nawet tego nie widzę.

Zobaczymy, czy dzisiaj mi będzie działać.

akane saotome · Wysłany: 10:32:28 27-05-20 Temat postu:

Ja powiem tak, telenowela jest najsilniejsza gdy skupia się na Bii i Ze, niestety jest to jej największa zaleta i wada. Widać że twórcy chcieli iść ambitnie wprowadzając wiele wątków na raz i jak najwięcej bohaterów pobocznych, co mogłoby zadziałać lepiej w innej historii. Ta telka jest zbyt skupiona na głównym wątku, by obchodziło mnie czy postać X dostanie się do telenoweli, albo czy postać Y wygłosi jakąś tam mowę w zarządzie, bo kompletnie nic o nich nie wiemy, tego typu wątki powinny być zarezerwowane na później, albo wcale. Wolałabym żeby skupiono się na tym co mamy, zamiast co odcinek wprowadzać kolejną nową postać która ostatecznie ma 2-3 zdania i nawet nie pamiętam jak się nazywa. Najgorsze jest chyba to że żadne z tych pobocznych postaci, może poza jedną czy dwiema, jak gosposia, nie ma jakiejś osobowości, czegoś co by je wyróżniało, i sprawiło że chciałabym się czegoś o nich dowiedzieć. Przez ostatnie odcinki czekam żeby znów dali nam sceny protów, bo świetnie się uzupełniają. I tylko mnie się wydaje czy tego "Dawida" z odc. 13 gra kobieta?

Liam · Wysłany: 11:44:46 27-05-20 Temat postu:

Renzo · Wysłany: 11:49:29 27-05-20 Temat postu:

A wystarczyło by zacząć mieszać między protami i już robi się ciekawie

Ratunkiem mogłaby być też relacja Salvadora i Claudii, ale zanim chłopak wróci do zdrowia to zdążą się pojawić Vera i Laurentino

Swoją drogą ciekawe czy służąca, która z nim romansowała też odeszła z Ouro Verde?

Hombree · Wysłany: 12:43:20 27-05-20 Temat postu:

Renzo · Wysłany: 15:10:47 27-05-20 Temat postu:

Ja to się cieszę, że jednak dane nam trochę odpocząć od protów

Jak w pierwszym etapie mi to tak nie przeszkadzało tak teraz po tych 15 latach mam ich przesyt i już mnie mdli od tych czułości i beztroski

Widzę, że Vera już pojawiła się na horyzoncie

Jakby ktoś się jeszcze nie orientował to ta, która rozmawiała z żoną piosenkarza chorego na raka krtani

Wygląda na to, że to starsza siostra Claudii. Zastanawia mnie wątek dzieci w szpitalu... Do czego jest nam to potrzebne? Oczywiście miło, że poruszono takie schorzenia jak choroba Crohna, cukrzyca czy nowotwór u dziecka, ale po co? O Davidzie nie wiem co myśleć. Bia skojarzyła opis porywacza Mafaldy z osobą, która przed laty strzelała do Ze Marii. Nenem poradziła Jorge, aby zdradził Bii, że jest nowym wspólnikiem w banku jej ojca, ale Miguel go uprzedził. Dziewczyna zaczyna dymyslać się prawdziwych zamiarów Ze Marii.

Atahan · Wysłany: 18:30:32 27-05-20 Temat postu:

Jakie to jest niefajne uczucie, kiedy nie obejrzało się odcinka i nie chce się spojlerować, a co chwilę ktoś napisze coś w temacie

Ale, jak już będzie po seansie (o ile uda mi się obejrzeć bez problemowo) to się wypiszę za wszystkie czasy. Książkę będziecie czytać w moim wykonaniu o odcinku 12. i 13.

Renzo · Wysłany: 18:46:06 27-05-20 Temat postu:

To chyba będzie najmniejsza książka świata

Tak jak mówię wieje nudą i mało co można pochwalić. Nadrabiaj! Liam też gdzieś krąży. Pokaż się!

Liam · Wysłany: 22:47:42 27-05-20 Temat postu:

Atahan · Wysłany: 23:36:51 27-05-20 Temat postu:

Odcinek 12 - 13
Odcinki obejrzane, nie było łatwo, bo jednak zawiesiła się dwa razy reklama na Playerze i musiałem odświeżać, ale same odcinki płynnie poszły.
W moim odczuciu wcale serial nie stał się nudniejszy, dalej przyjemnie mi się ogląda, ale to tylko moje zdanie.

Może faktycznie sprawa z Salvadorem i Mafaldą się ciągnie, ale moim zdaniem jest to takie uczucie po tym, jak akcja z Ze Marią i Bią pędziła, że w 5 odcinków wydarzyło się tyle, ile normalnie bohaterowie przechodzą z 20.
Obecnie Jorge i Bia za wiele się nie spotykają, ale jak Bia opowiadała Ines o Jorgu

Protka łączy fakty i może coś wyłączy. Mina jej się zmieniła, jak dowiedziała się, że Jorge jest nowym akcjonariuszem BBFF.

Jorge pewnie wszedł do banku, chociaż ostatecznie spodziewał się czegoś innego po Miguelu. Nie powiem, bo sam spodziewałbym się jakiegoś mafioza spod ciemnej gwiazdy na stołku prezesa, niż człowieka o dosyć zwyczajnym wyglądzie. Powoli wychodzi też Pazao (czy jak mu tam) i to, że to on uprowadził Mafaldę. Jestem bardzo ciekawy po co to zrobił i dla kogo to zrobił. I dalej mam nieodparte przeczucie, że Laurentino macza w tym palce, bo faceta już dosyć długo nie ma. Siedzi w hacjendzie i nie wychodzi, czy co?

Żonka Russio (czy jak mu tam - tak to będzie dosyć popularne określenie u mnie, dopóki się nie nauczę imion)... jeny biedny policjant. W szoku był biedak, jak się żonka umilała do niego, ale szybko wyszło, że trzeba pozgarniać informacje, żeby się podlizać Tomasowi. Co do Davida, chłopak ma bardzo hermafrodytyczną twarz, o ile faktycznie aktor go grający to mężczyzna, bo przyznam, że w tej 'sprzeczce' kilka odcinków wstecz byłem pewny, że to kobieta. Myślę, że coś tu się może zadziać, bo na pytanie Jose, Amanda odpowiadała dosyć dziwnie. No i Jose też święty nie był, bo sekretarka była jednocześnie kochanką przez wieeele lat. Na usprawiedliwienie mogę dać, że z tej rozmowy wynika, że miał straszną żonę.

Aca poważnie chory

a jego brat (ten lekarz jakiś tam chyba coś na T... Tingo?) ma kolejną osobę do leczenia. Salvador ma komplikacje przez... wybryk kochanego tatusia.

By cię tak kaczka kopła, Miguel. Bezmózgowiec. Albo nie... półmózgowiec. On używa mózgu, gdy mu to na rękę. No i dziennikarz, który najwyraźniej... natrafia na swojej drodze jakieś idiotki. Bo jego kłamstwa są strasznie wygórowane. Spotkałbym byłą znajomą w supermarkecie, powiedziałbym że kandyduję na prezydenta USA i co też by uwierzyła?

I to chyba na tyle. Rodzice tej dziewczyny w okularach to jacyś dziwni. W sensie obydwoje jacyś nadpobudliwi.

Ta Jessica to pewnie zrobi wszystko, żeby mężuś zaśpiewał nawet, jeśli będzie miał tam paść na tej scenie.

To teraz pozostaje mi czekać na jutro na kolejny odcinek

I dobra Renzo, miałeś rację. Książka to to nie jest. Ale powiedzmy, że wyszło dłużej, niż zwykle pisałem