Telenowele

Kaisa · Wysłany: 17:12:01 12-03-16 Temat postu:

O jak miło.

Na pewno napsuje jeszcze sporo nerwów więc już teraz wiem, że jak najbardziej zasłużenie

Raquel Becker · Wysłany: 17:14:16 12-03-16 Temat postu:

Brigitte wnerwia na maksa

Ale mnie najbardziej irytowała Simona ta dopiero była irytująca

. Ale dostała to na co zasłużyła hahaha

.

Kaisa · Wysłany: 17:17:25 12-03-16 Temat postu:

Simona.

Jak na razie mam bardzo dobre skojarzenie z tym imieniem i telkami, ale przekonam się co za Simona tu się pojawi.

Raquel Becker · Wysłany: 17:23:08 12-03-16 Temat postu:

Bardzo ale to bardzo irytująca postać typowa pusta lala do tego przesłodzona

Jak ją nazywala Naty Seniorita Perfecta hahaha

.

Lineczka · Wysłany: 17:54:42 12-03-16 Temat postu:

Odcinek 57

Fajny odcinek.

Ależ mnie wkurza Brigitte, cóż za bezczelne dziewuszysko.

Robi z siebie ofiarę i niewiniątko, a przy tym odwraca kota ogonem. Dziwi mnie, że Alberto od razu i bez większych wątpliwości uwierzył w jej wersję wydarzeń, jednocześnie zrzucając winę na swojego najlepszego przyjaciela, którego zna od wielu lat.

Mam nadzieję, że panowie wszystko sobie wyjaśnią, a Brigitte jeszcze dostanie za swoje. Po takim numerze Alberto powinien się z nią rozstać. Oby tylko Natalia znowu nie nabrała wątpliwości względem Diega, to byłoby nudne.

Tym bardziej, że wie na co stać jej siostrzyczkę.

Okropna jest Brigitte, a jakby mało było jej intryg to teraz jeszcze próbuje oczerniać Natalię w oczach innych pracownic. Przekracza wszelkie granice, nie mogę spokojnie patrzeć na jej złośliwe uśmieszki, aż krew się we mnie gotuje. Aczkolwiek muszę przyznać, że śliczną sukienkę miała w tym odcinku i ładnie wyglądała.

Zdecydowanie za mało scen Irene i Alonsa.

Niezmiennie zachwycam się ich czułymi gestami i spojrzeniami pełnymi uczucia, namiętności, pasji. Cudowni są.

Uśmiechająca się i puszczająca oczko do Doktorka Irene wyglądała zjawiskowo.

Alonso powinien nagadać do słuchu Karinie za jej podstępne intrygi, co ona sobie wyobraża?

Oliviero przechytrzył Dianę, a mnie wcale nie jest jej żal. Kto mieczem wojuje od miecza ginie.

Krzywdy które wyrządziła innym wracają do niej ze zdwojoną siłą. A taka cwana była, już układała kolejne piekielne plany, byle tylko oskubać Diegita z majątku. Tym razem się przeliczyła, kochaś Oliviero okazał się sprytniejszy i puścił ja kantem.

Fajna była scenka z Rodrigiem i jego ulubioną pielęgniarką. "Głupia baba, wyszorowała mnie do krwi"

Swoją drogą to ta kobieta ma iście profesjonalne podejście do pacjentów.

Rozśmieszył mnie Rodrigo, gdy zerkał na nią jednym okiem.

Udany duet.

Paulo udający przed matką Mary jej koleżanką Paulinę wymiatał! Mistrz!

Pocieszny jest ten chłopak i na dodatek potrafi radzić sobie w życiu.

Świetnie się zachowała Natalia wobec Irene, pokazała klasę. W nagrodę usłyszała od niej piękne słowa wdzięczności. Dobrze, że te zdjęcia i anonim od Kariny nie wpadły w ręce Brigitte, bo pewnie cała firma by wiedziała o związku ciotki Diega z Alonsem.

Natalia i Irene mają fantastyczną relację, rozumieją się bez słów i są pokrewnymi duszami, z przyjemnością się na nie patrzy.

Chato wskakujący na ramiona Abdula ze strachu przed myszami rozbawił mnie niemalże do łez.

Jego miny i teksty rozwalały system.

Szkoda mi było Carmen, bo nie zasłużyła na to co zgotowała jej przebiegła i nieuczciwa Jaiba. Zmartwiła mnie jej początkowa rezygnacja i bezradność, ale kiedy spuściła tej okropnej babie lanie to miałam uśmiech na twarzy.

Brawo! Należało się! Taką właśnie Carmen lubię. Lupita i Abdul byli zabawni, gdy dopingowali matkę podczas bójki.

Podobały mi się sceny Carmen z Eleazarem, że też Morales musiał im przerwać i pojawić się w najmniej odpowiednim momencie z informacją, że zamiast lodów kupił dzieciakom chrupki.

Tak mało brakowało a byłoby beso! Na 24 h do aresztu go!

Eleazar jest wspaniałym facetem, Carmen zawsze może na niego liczyć, on z chęcią by jej nieba przychylił.

Gdzie tam Chatowi do niego?

natalia** · Wysłany: 19:56:08 12-03-16 Temat postu:

Brigitte jest coraz okropniejsza i wcale się nie dziwię ze wywaliła sie na pokazie bo tak się obracała zę każdy by poległ hehe
a potem wielce obrażona że jej pokaz nie wyszedł fajnie ze Rodrigo wrzucił filmik z tego pokazu do Sieci
wogule to nie mogę z Niego w szpitalu jakie minki robi jak pielęgniarka inna przychodzi na jego salę i nawet straszy haaa
ale sie wtedy uśmiałam

Lupita najlepsza !!
jak wylała na siebie kwoktaj czekoladowy bo nie chciała iśc na przyjęcie zaręczynowe matki a potem jaka słodka była scena jak przyszła i przytuliła sie do Eleazara ahh można sie rozczulić

Musze nadrobić wczorajsze odc !

Raquel Becker · Wysłany: 19:59:05 12-03-16 Temat postu:

natalia** - Rodrigo jest świetny hahaha

. Nie długo wkroczy do akcji

Ale mimo wszystko to ja go uwielbiałam

.
A Brigitte będzie coraz Gorsza z odcinka na odcinek

Ines_ · Wysłany: 23:50:10 12-03-16 Temat postu:

edka · Wysłany: 9:51:30 13-03-16 Temat postu:

Ja juz na Brigitte patrzec nie moge obawiam sie co teraz zacznie wymyslac aby zaklocic szczescie NyD

Raquel Becker · Wysłany: 9:56:04 13-03-16 Temat postu:

Póki co na razie u nich kochana nie namiesza ;*

edka · Wysłany: 10:02:50 13-03-16 Temat postu:

No to przynajmniej tyle dobrego

Raquel Becker · Wysłany: 10:19:50 13-03-16 Temat postu:

Teraz uczucie DYN jest jeszcze większe

Coś na prawdę mocnego może ich rozdzielić

.

natalia** · Wysłany: 10:21:37 13-03-16 Temat postu:

Raquel Becker · Wysłany: 10:30:59 13-03-16 Temat postu:

Poczekaj na jego akcje w odcinku 71 to padniesz hahaha

On jest cudowny

ja Rodriga uwielbiam tak jak Diega

Mam słabość zawsze do takich czarnych charakterów

Niestety Brigitte jest zgubą Alberta a on jest Strasznie naiwny

.

Lineczka · Wysłany: 13:02:19 13-03-16 Temat postu:

Odcinek 58

Irene i Alonso mogę się zachwycać bez końca.

Ależ oni do siebie pasują! Cudowne sceny mieli w tym odcinku - najpierw w kawiarni (Doktorek szepczący czułe słówka do ucha Irene skradł moje serce

) a później w hotelu.

Alonso to ma dar przekonywania, jest w tym mistrzem.

Śliczny łańcuszek sprawił Irene, cóż za romantyk. Już się nie mogę doczekać ich wspólnego weekendu, bo na pewno będzie się działo. Cieszy mnie postawa Alonsa, który wyciągnął wnioski z popełnionych błędów i ufa ukochanej. Nadal jest zazdrosny o Tadeo, ale nie ma na tym punkcie obsesji i zachowuje się dojrzale. Brawo! Podobało mi się też jak ochrzanił Karinę! Był taki stanowczy.

W końcu powiedział jej do słuchu i ustawił do pionu.

Alberto rozczarował mnie swoją postawą.

Tyle lat zna Diega a nawet nie pozwolił mu się wytłumaczyć ślepo ufając Brigitte.

Uczucie do niej go zaślepia, ta dziewucha owinęła go sobie wokół palca.

Szkoda, że dla niej jest gotowy zrezygnować z przyjaźni. Mocno zaskoczył mnie tekst Alberta do Diega: "dlatego zawsze wolałem Rodriga", WTF?

Serio? Nie wiem co mam o tym myśleć.
Prędzej czy później Alberto pozna się na Brigitte a wtedy będzie żałował swojego zachowania. Diego dobrze jej nagadał, ale powinien być bardziej surowy i stanowczy. Należała się jej porządna nagana i przywołanie do porządku. A to bezczelne dziewuszysko jeszcze chciało go uderzyć.

Niepojęte. Oby poniosła konsekwencje swoich czynów, niech się jej odbiją czkawką.

Znajomość Brigitte z Kariną nie wróży niczego dobrego.

Diana cienko przedzie, skończyło się luksusowe życie u boku Diega i wyciąganie od niego pieniędzy.

Obawiam się, że może wpaść na genialny pomysł i pojawić się na pokazie kolekcji Irene a przy okazji wywołać jakiś skandal.

Rodrigo i pielęgniarka od skradzionej galaretki znowu mieli komiczną scenę.

Ich miny mnie rozbrajają, uwielbiam ten wątek.

Brat Diega wykorzystuje Irmę do swoich niecnych planów, a ona łyka wszystkie kity, które jej wciska. Głową ta kobieta na pewno nie myśli.

Rodrigo powraca do zdrowia, jest coraz silniejszy. Aż strach pomyśleć co wymyśli, by się zemścić.

Świetnie Carmen odegrała się na właścicielce "Szalonego kraba".

Miała kapitalny pomysł z zaangażowaniem "starych znajomych" w swój iście piekielny psikus. Przynajmniej na coś się przydali.

Czekam z niecierpliwością aż ten skorumpowany facet z sanepidu dostanie za swoje i straci pracę. Za te machlojki powinien wylecieć na zbity pysk. Może Eleazar go zdemaskuje...
Śliczna sukienkę dostała Carmen od Irene. Początkowo miała muchy w nosie i była zazdrosna o córki, ale Natalia potrafi ją obłaskawić. Piękny gest od Irene.

Chato jest żenujący, myśli tylko o jednym.

Obleśny typ, żeby tylko nie narobił rodzinie Garcia wstydu na pokazie.

Z Eleazara jaki strojniś.

Pewnie oniemieje z zachwytu na widok Carmen. Dobrze, że nie zaprosił na uroczystość Kimberly, uff.

Jestem przekonana, że Vincente coś ukrywa przed Irene i Diegiem. Pewnie jego żona zapisała im udziały w firmie a Dziadek nie chce stracić władzy.

Następny odcinek zapowiada się ciekawie. Czekam z niecierpliwością na pokaz, oby wszystko się udało. Irene wyglądała prześlicznie w tej niebieskiej sukience - klasa, wdzięk i elegancja w jednym. Natalia trochę za skromnie, ładny strój na co dzień do pracy, ale nie na taką uroczystość.
Brigitte znowu jest wkurzona na siostrę za to, że skradła jej show. A czego się spodziewała?

To Natalia pracowała od początku z Irene i sumiennie wywiązywała się ze swoich obowiązków. Nic więc dziwnego, że została wyróżniona, w pełni na to zasłużyła.