Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Duch Eleny -Telemundo- TV Puls
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 231, 232, 233, 234  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Którą Elenę lubicie bardziej?
Elena Lafé
70%
 70%  [ 65 ]
Elena Calcańo
29%
 29%  [ 27 ]
Wszystkich Głosów : 92

Autor Wiadomość
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 10939
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 4:29:19 07-01-22    Temat postu:

Dobiłam do odcinka 105 i ja!

Sylwia94 napisał:
Cały ten plan z wysadzeniem protów i reszty rodziny nie miał za bardzo sensu. Bliźniaczka ściągnęła ich do domu Margot, skapnęli się, że w domu jest bomba, ale przecież mogli stamtąd wyjść? Musiałaby ich uwięzić tam. Ostatecznie Eduardo wziął na siebie rozbrojenie bomby i kazał wszystkim wyjść. Bomba była prawdziwa i wybuchła, ale okazało się, że dziecka nie było w domu i w kołysce leżała lalka.

Z tego, co zrozumiałam oni nie mogli wyjść z domu, bo szalone zagroziły, że jak to zrobią, to bomba wybuchnie. A zostając tam mieli chociaż szansę ją rozbroić. Była z nimi na całe szczęście Leonor, która znała jakieś przejście przez pola do rancza o którym Dulce nie pomyślała i dzięki temu stamtąd uciekli.

Najlepsze jest to, że Eduardo serio chciał zgadywać liczby. Na pewno by mu się udało, przecież to nic trudnego, jest tylko 1000 możliwych kombinacji.

Sylwia94 napisał:
Czemu bliźniaczka nie dała tam Tomasa? Skoro uważała, że jej plan wypali.

Bliźniaczka wzięła ze sobą dzieciaka w podróż, bo stwierdziła, że z nim łatwiej będzie jej się wydostać, że niby na matki wszyscy patrzą przychylnym okiem. Nie wiem czy to miało sens... no ale dziecko chociaż dzięki temu przeżyło. Ciekawa jestem co się dalej będzie działo. I czy strażniczka prawdy złapie bliźniaczkę i przygniecie. Jeszcze zostało 12 odcinków, więc sporo czasu.

Tak poza tym, to Elena już po raz drugi myśli, że jej dziecko nie żyje. Nie oszczędza jej życie odkąd związała się z Eduardem.

Sylwia94 napisał:
Dulce miała spotkać się z Monte w Meksyku i wyruszyła tam samochodem z synem. Niespodziewanie doszło przed wyjazdem do starcia między nią a bliźniaczką.

Starcie bliźniaczki i Dulce było dobre, już w samochodzie było widać między nimi napięcie. Bardzo dobrze, że wzięły się za siebie. Szkoda byłoby tylko Eduardita, ale na całe szczęście ten dzieciok jest nieśmiertelny.

Co do tego, że Rebeca ma go zaadoptować - to mi też się coś kojarzy że tak się stanie. Ale gdzie tu logika?!

Przebranie Monte mnie rozbawiło. Zrobiłam nawet screeny by były do kolekcji w tym temacie.





Śmiesznie się miotał gdy Indianin sypnął mu coś w oczy. Myślałam, że Indian serio się go pozbędzie, nie wiem czy to by nie było dla niego lepszą karą niż więzienie. Zresztą... Indian się pomylił i złapał kogoś innego, przecież to Mohab Abdul, a nie żaden Monte.

Nawet szkoda tego Indianina, przecież robił to wszystko dla przodków. Wydaje mi się, że tym razem już nie zmartwychwstanie, ale kto tam wie. Teraz chodziłby nie tylko z połową worka na głowie, ale jeszcze z dziurami w klacie załatanymi gipsem.

Sylwia94 napisał:
Bliźniaczka znowu się przebrała tym razem za Indiankę. Zaczepiła jakiegoś gościa na dworcu wymyślając, że mąż porzucił ją i dziecko. Facet zaoferował swoją pomoc, ale podczas jazdy wydawał mi się podejrzany mówiąc, że podoba mu się ta Indianka. Jeszcze by ją potem próbował wykorzystać, choć bliźniaczka chyba umie się bronić.

Skąd ona bierze pomysły na te przebrania. Ona chyba wzięła pod uwagę to, że będzie musiała w ten sposób zapłacić za podróż, bo wspominała o tym Dulce gdy ta ukradła jej pieniądze. Bliźniaczka już kiedyś została zgwałcona i mimo wszystko mam nadzieję, że to się nie powtórzy, niech ją po prostu zamkną w szpitalu i więcej nie wypuszczają.

Sylwia94 napisał:
Po drodze auto zostało zatrzymane do kontroli i facetowi pokazali zdjęcie bliźniaczki. Chyba jej nie rozpoznał, choć różnie to bywa.

Ja bym jej raczej nie rozpoznała, nie mam pamięci do twarzy.

Mnie najbardziej w tym ślubie M&M uderzyło to, że nie było na nim Jesusy. Tak trudno było ją wziąć ze sobą do kościoła? A Clara oczywiście była. Chociaż w ogóle nie zasłużyła na ten zaszczyt ani na wybaczenie Milady i Michela... szkoda by było by tak zakończyli ten wątek, chciałabym by Clara trochę pocierpiała w samotności.

Co za palant z tego Waltera, tak potraktować Corinę... Naprawdę szybko się zdecydował powiedzieć jej, że jej nie kocha. Może faktycznie Andrea powinna zostać w tym klasztorze, nawet nie chcę by ta dwójka była razem, bo są żałośni.

Sylwia94 napisał:
Nena twierdzi, że Daniela zaznała już spokoju i odeszła, ale jak to jeśli sprawa bliźniaczki nie jest jeszcze zakończona? Elena odzyskała dziecko i wróciła do domu, Latonia ozdrowiała, ale bliźniaczka dalej jest zagrożeniem.

Też mnie to zastanawiało. Bliźniaczka na wolności, a oni wszyscy rozluźnieni na tyle, że zostawiają Tomasa bez opieki na pół godziny jak nie więcej. Tyle ludzi tam było i nikt się nim nie zainteresował.

W sumie to, że Rebeca nie zmieniła się do końca jest bardziej bliskie rzeczywistości niż jakby miała się stać aniołem. Jak dowiedziała się, że Andrea wstępuje do zakonu, to też nie była zachwycona, ale w sumie jej się nie dziwię, bo Andrea wyskoczyła z tym ni z gruchy, ni z pietruchy.

RZĄDAMY KOBIETY DLA ANACLETO! Co to ma być?! Mogli go chociaż z tą policjantką połączyć. W ogóle to mam nadzieję, że N&A się jeszcze pojawią w tych 12 odcinkach, które zostały...

Corina jest strasznie biedna, jeszcze ona wstąpi do zakonu. Gdyby Walter się przyznał chociaż z 20 odcinków temu, że jej nie kocha, to byłaby jeszcze szansa na stworzenie dla niej jakiegoś nowego fajnego związku. A teraz czarno to widzę... nawet jak się teraz zakocha w kimś nowym, to nie będzie wiadomo jak to się skończy, może też nieszczęśliwie. Choć niby do trzech razy sztuka.

Sylwia94 napisał:
Pomijając fakt, że strażniczka ma nadwagę i nawet by nie dogoniła takiej Dulce. Co najwyżej przygniotłaby ją swoim ciałem

Wyobraziłam sobie to Czemu nam nie dali takiej sceny hahaha, może jeszcze strażniczka na niej usiądzie gdy będzie leżała w szpitalu.

Sylwia94 napisał:
To i tak nie jest pierwsze zmartwychwstanie w tej telce Wcześniej byli już Corina i Eduardito

Faktycznie, Eduardito to wyzdrowiał z powodu tej choroby Gironów, ale Coriny nie wyjaśnili i chyba już nie wyjaśnią.

Jesusa mogłaby się chociaż przeprowadzić dla Milady. Miałaby tam lepsze warunki i mogłaby się skupić na nauce zamiast latać ze zmiotką. Ale co my tam wiemy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 14 Sie 2016
Posty: 25911
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 18:07:27 07-01-22    Temat postu:

W grudniu oglądałem na przewijaczu same praktycznie sceny z bliźniaczką i Chaparro, jedne z moich ulubionych postaci.

Te warkoczyki mnie rozbroiły. Jeszcze koturny i dźwiganie dziecka w tym nosidełku (czy jak to się nazywa).

Aktor grający Montecrista wypadł dobrze, natomiast w TDR jego villan był mocno przerysowany i nienaturalny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 31 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:59:10 07-01-22    Temat postu:

martoslawa napisał:
Z tego, co zrozumiałam oni nie mogli wyjść z domu, bo szalone zagroziły, że jak to zrobią, to bomba wybuchnie. A zostając tam mieli chociaż szansę ją rozbroić. Była z nimi na całe szczęście Leonor, która znała jakieś przejście przez pola do rancza o którym Dulce nie pomyślała i dzięki temu stamtąd uciekli.

Dzięki za wyjaśnienie, bo szczerze mówiąc w którymś momencie zasnęłam wczoraj i potem szukałam, gdzie skończyłam, więc może coś mi jednak umknęło

martoslawa napisał:
Najlepsze jest to, że Eduardo serio chciał zgadywać liczby. Na pewno by mu się udało, przecież to nic trudnego, jest tylko 1000 możliwych kombinacji.

Mając trzy próby byłoby to trudne

martoslawa napisał:
Bliźniaczka wzięła ze sobą dzieciaka w podróż, bo stwierdziła, że z nim łatwiej będzie jej się wydostać, że niby na matki wszyscy patrzą przychylnym okiem. Nie wiem czy to miało sens... no ale dziecko chociaż dzięki temu przeżyło. Ciekawa jestem co się dalej będzie działo. I czy strażniczka prawdy złapie bliźniaczkę i przygniecie. Jeszcze zostało 12 odcinków, więc sporo czasu.

Niby jest w tym jakaś logika, ale z drugiej strony ciężej się przemieszczać z dzieckiem. No ja czekam najbardziej jak strażniczka prawdy przygniecie naszą Indiankę

martoslawa napisał:
Tak poza tym, to Elena już po raz drugi myśli, że jej dziecko nie żyje. Nie oszczędza jej życie odkąd związała się z Eduardem.

Wcześniej myślała, że dziecko nie żyje i straciła kontakt z rzeczywistością. Teraz jak straciła i Tomasa i Eduarda to powinna kompletnie sfiksować, ale jednak zachowała zimną krew.

martoslawa napisał:
Starcie bliźniaczki i Dulce było dobre, już w samochodzie było widać między nimi napięcie. Bardzo dobrze, że wzięły się za siebie. Szkoda byłoby tylko Eduardita, ale na całe szczęście ten dzieciok jest nieśmiertelny.

W sumie to bliźniaczka ostrzegła Dulce, że na drodze jest dużo zakrętów itp., ale ta nie skojarzyła i zignorowała ją

martoslawa napisał:
Co do tego, że Rebeca ma go zaadoptować - to mi też się coś kojarzy że tak się stanie. Ale gdzie tu logika?!

Z dwojga złego już lepiej powierzyć dzieciaka niedoszłej morderczyni niż morderczyni Ale tak naprawdę to chłopcem powinna zająć się jakaś odpowiedzialna rodzina. Gironi nimi nie są

martoslawa napisał:
Przebranie Monte mnie rozbawiło. Zrobiłam nawet screeny by były do kolekcji w tym temacie.

Znowy mnie rozwaliły jego pozy i miny

martoslawa napisał:
Śmiesznie się miotał gdy Indianin sypnął mu coś w oczy. Myślałam, że Indian serio się go pozbędzie, nie wiem czy to by nie było dla niego lepszą karą niż więzienie. Zresztą... Indian się pomylił i złapał kogoś innego, przecież to Mohab Abdul, a nie żaden Monte.

Z więzienia teoretycznie zawsze może uciec lub jakimś cudem wyjść (nic mnie nie zdziwi już)
Zastanawiają mnie te rytuały Indianina, bo wypowiadał ciągle imię swoje i Monte, może go przeklął
Mohab Abdul to szanowany obywatel Arabii Saudyjskiej, a nie jakiś tam Monte przestępca

martoslawa napisał:
Nawet szkoda tego Indianina, przecież robił to wszystko dla przodków. Wydaje mi się, że tym razem już nie zmartwychwstanie, ale kto tam wie. Teraz chodziłby nie tylko z połową worka na głowie, ale jeszcze z dziurami w klacie załatanymi gipsem.

Przodkowie mu kazali zabijać ludzi

martoslawa napisał:
Skąd ona bierze pomysły na te przebrania. Ona chyba wzięła pod uwagę to, że będzie musiała w ten sposób zapłacić za podróż, bo wspominała o tym Dulce gdy ta ukradła jej pieniądze. Bliźniaczka już kiedyś została zgwałcona i mimo wszystko mam nadzieję, że to się nie powtórzy, niech ją po prostu zamkną w szpitalu i więcej nie wypuszczają.

Mnie zastanawia, skąd ona miała to przebranie Bo niby została bez kasy (tylko 20 dolarów od Dulce). Chyba, że już wcześniej je przygotowała, ale do motelu już nie wróciła, gdzie miała wszystkie peruki i ciuchy
Racja, że bliźniaczka powiedziała coś takiego, że będzie musiała zapłacić za podróż, czyli wiedziała, że będzie musiała to zrobić w naturze...

martoslawa napisał:
Mnie najbardziej w tym ślubie M&M uderzyło to, że nie było na nim Jesusy. Tak trudno było ją wziąć ze sobą do kościoła? A Clara oczywiście była. Chociaż w ogóle nie zasłużyła na ten zaszczyt ani na wybaczenie Milady i Michela... szkoda by było by tak zakończyli ten wątek, chciałabym by Clara trochę pocierpiała w samotności.

Mogli zaprosić osoby, które ich wspierały czyli Jesusę, Mauricia, Lucię, a nie zapraszać Clary. A wyszło tak, że Clara była, a Jesusa nie...

martoslawa napisał:
Co za palant z tego Waltera, tak potraktować Corinę... Naprawdę szybko się zdecydował powiedzieć jej, że jej nie kocha. Może faktycznie Andrea powinna zostać w tym klasztorze, nawet nie chcę by ta dwójka była razem, bo są żałośni.

To nie fair, by teraz Walter miał happy end z Andreą

martoslawa napisał:
W sumie to, że Rebeca nie zmieniła się do końca jest bardziej bliskie rzeczywistości niż jakby miała się stać aniołem. Jak dowiedziała się, że Andrea wstępuje do zakonu, to też nie była zachwycona, ale w sumie jej się nie dziwię, bo Andrea wyskoczyła z tym ni z gruchy, ni z pietruchy.

Zgadzam się, że Rebeca jest bardziej wiarygodna nie stając się nagle krystalicznie dobrą postacią.

martoslawa napisał:
RZĄDAMY KOBIETY DLA ANACLETO! Co to ma być?! Mogli go chociaż z tą policjantką połączyć. W ogóle to mam nadzieję, że N&A się jeszcze pojawią w tych 12 odcinkach, które zostały...

Ta policjantka też biedna bez życia osobistego Jest więc kilka kandydatek dla Anacleto: Corina, policjantka i Laura też bez pary

martoslawa napisał:
Corina jest strasznie biedna, jeszcze ona wstąpi do zakonu. Gdyby Walter się przyznał chociaż z 20 odcinków temu, że jej nie kocha, to byłaby jeszcze szansa na stworzenie dla niej jakiegoś nowego fajnego związku. A teraz czarno to widzę... nawet jak się teraz zakocha w kimś nowym, to nie będzie wiadomo jak to się skończy, może też nieszczęśliwie. Choć niby do trzech razy sztuka.

Po tych tańcach w barze to ciężko mi sobie wyobrazić Corinę w zakonie Ona jest zbyt wyzwolona. Ja nie sądzę, by dostała kogoś i stworzyli udany związek w te 12 odcinków. Chyba, że pozna kogoś, a potem przeskok i są razem szczęśliwi. Ale to będzie słabe.

martoslawa napisał:
Wyobraziłam sobie to Czemu nam nie dali takiej sceny hahaha, może jeszcze strażniczka na niej usiądzie gdy będzie leżała w szpitalu.

To by było dobre


Adam, mam takie samo zdanie co do aktora, grającego Monte. W TDR był przerysowany, ale tu bardzo mi się podoba
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:27:54 07-01-22    Temat postu:

Mnie się gra Fabiana bardzo podoba w TdR. Leonardo jako villan był przerysowaną postacią, ale to idealnie do niego pasowało. Jego teksty, riposty, miny i utarczki słowne z dziadkiem były genialne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 31 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:31:49 07-01-22    Temat postu:

Rozwaliły mnie miny bliźniaczki w odc. 106

Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 10939
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:47:26 07-01-22    Temat postu:

Dla mnie też Fabian najlepiej wypadł w Duchu Eleny, jego postać utkwiła mi w pamięci, zawsze jak widzę monte w sklepie, to o nim myślę. Podczas drugiego oglądania też mnie nie zawiódł.

Adam,
Choć nie lubię bliźniaczki, to nie da się ukryć, że ona jest gwiazdą tej telki i dźwiga ją na plecach.

Sylwia94 napisał:
Rozwaliły mnie miny bliźniaczki w odc. 106

Za to gościu jest wniebowzięty. Co on w niej widzi?

Po 109 odcinku:

Chyba serio już przedłużają telkę jak tylko mogą... początek 107 odcinka to z 7 minut powtarzania scenek z poprzedniego...

Sylwia94 napisał:
Niby jest w tym jakaś logika, ale z drugiej strony ciężej się przemieszczać z dzieckiem. No ja czekam najbardziej jak strażniczka prawdy przygniecie naszą Indiankę

Pewnie też chciała dodatkowe pieniądze ze sprzedaży dziecka. Według jej planu wszyscy mieli zginąć, więc nikt by nawet nie podejrzewał, że dziecko żyje i zostało sprzedane.

Strażniczka prawdy dorwała bliźniaczkę - choć jak sama stwierdziła, przez to ominęła posiłek. Wykrakałaś, Sylwia scenę W kolejnym odcinku strażniczka prawdy będzie musiała gonić bliźniaczkę, ale chyba nie da rady.

Wrócili Anacleto i Nena!!! Anacleto jest zabawny gdy udaje Nenę podczas opętania jej przez Danielę. Wychodzi na to, że dzięki nim odnajdzie się Tomas - już po raz drugi.

Eduardo przeżył, ale to nic dziwnego. Pewnie jeszcze na koniec będzie miał piękną twarzyczkę bez żadnej blizny. Zamiast siedzieć w szpitalu, musiał uciec, chyba tylko po to by rozwlec akcję na jeszcze kilka odcinków.

My tu krytykowałyśmy Jesusę, a okazało się, że jednak awansowała na członka rodziny. Opłaca bycie wiernym tej rodzinie.

Milady nie przejęła się za bardzo tym, że Jesusy nie było na jej ślubie. Trochę było mi szkoda jej matki... była zawiedzona. Nie ma opcji, że nie sprawiło jej to przykrości. Tak się jej Milady odwdzięcza.

Za to Clara... nagle się zmieniła. I w dodatku jest szczęśliwa i wszyscy zapomnieli o jej występkach. Tragedia, zawiedli mnie tym jak zakończyli ten wątek... To wstrętne babsko i nie wierzę do końca w jej przemianę, jeszcze cos wywinie na 100%, tylko może już tego w telce nie zobaczymy.

Milady&Michel nie zachwycili, jakoś tak lepiej wspominałam ich związek z pierwszego oglądania... tym razem są mi tak jakby obojętni, nic ciekawego.

Sylwia94 napisał:
Mnie zastanawia, skąd ona miała to przebranie Bo niby została bez kasy (tylko 20 dolarów od Dulce). Chyba, że już wcześniej je przygotowała, ale do motelu już nie wróciła, gdzie miała wszystkie peruki i ciuchy

Faktycznie, przecież większość peruk i przebrań przejęła policja gdy znaleźli jej kryjówkę. Musiała widać kupić nowe jeszcze zanim Dulce zabrała jej pieniądze. Chyba że okradła jakąś Indiankę.

Coś tam się zaczyna dziać między Walterem a Andreą, ale wcale mnie to nie interesuje. Mogliby już wcale ich nie pokazywać, wywdzięczyli by mi tym przysługę.

Monte sam szuka problemów - po co zaczepiał tego wielkiego gościa przy telewizorze. Po co szantażuje gangsterów? Źle skończy, niedługo straci obronę.

Sylwia94 napisał:
Ta policjantka też biedna bez życia osobistego Jest więc kilka kandydatek dla Anacleto: Corina, policjantka i Laura też bez pary

Wszystkie 3 będą za nim szaleć.

Sylwia94 napisał:
Po tych tańcach w barze to ciężko mi sobie wyobrazić Corinę w zakonie Ona jest zbyt wyzwolona. Ja nie sądzę, by dostała kogoś i stworzyli udany związek w te 12 odcinków. Chyba, że pozna kogoś, a potem przeskok i są razem szczęśliwi. Ale to będzie słabe.

Po 109 odcinku wychodzi na to, że Corina poświęci się karierze. Może jak wyjedzie, to znajdzie w końcu jakiegoś porządnego mężczyznę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 31 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:29:36 07-01-22    Temat postu:

Już jestem po odcinku 109, już tylko 8 do finału. Ale szczerze mówiąc ostatnie odcinki mnie trochę męczą. Zazwyczaj na tym końcowym etapie w telkach najwięcej się dzieje, a tu wręcz przeciwnie. Przeciągali, ile mogli byle zrobić jak najwięcej odcinków. Skrót już trwa min. 6 min, do tego odcinki są zapchane wspomnieniami. Przewijałam je, bo ile można oglądać to samo

martoslawa napisał:
Pewnie też chciała dodatkowe pieniądze ze sprzedaży dziecka. Według jej planu wszyscy mieli zginąć, więc nikt by nawet nie podejrzewał, że dziecko żyje i zostało sprzedane.

Rzeczywiście była scena, jak bliźniaczka próbowała komuś opchnąć dziecko po przekroczeniu granicy.
Bliźniaczka była zaskoczona i rozczarowana, jak się dowiedziała, że tylko Eduardo zginął

martoslawa napisał:
Strażniczka prawdy dorwała bliźniaczkę - choć jak sama stwierdziła, przez to ominęła posiłek. Wykrakałaś, Sylwia scenę W kolejnym odcinku strażniczka prawdy będzie musiała gonić bliźniaczkę, ale chyba nie da rady.

Wiedziałam, że Strażniczka prawdy dorwie bliźniaczka, bo tylko ona ma do tego kompetencje Od razu zdziwił ją widok Indianki na obcasach. Bliźniaczka jeszcze nie umiała w nich chodzić Rozwaliło mnie, jak Strażniczka najpierw się pomyliła i zaczepiła inną kobietę. Bardzo dziwny zbieg okoliczności, że ta miała też czarne warkocze, żółty sweter i dziecko w nosidełku i chwilę po bliźniaczce stała w tym samym miejscu Tylko w tej telce takie akcje. Strażniczka jednak dorwała bliźniaczkę i nawet nie musiała jej gonić Skuła ją w pokoju hotelowym, ale nie głodziła Bliźniaczka powiedziała, że ma dziecko Eleny, ale Strażniczka jej nie uwierzyła. Nie chciała informować Eleny bez pewności. Pojechała z bliźniaczką i szoferem we wskazane miejse, ale po drodze złapali gumę. Calcano oczywiście od razu uciekła. Czemu nasza specjalistka nie przykuła jej do czegoś w aucie? Teraz będzie musiała ją gonić

martoslawa napisał:
Za to gościu jest wniebowzięty. Co on w niej widzi?

Dziwi mnie, że ten gościu tak szybko zaufał bliźniaczce i spełniał jej prośby. Też nie wiem, co w niej zobaczył, ale ewidentnie się zakochał Bliźniaczka miała szczęście, że trafiła na dobrego człowieka, a nie na jakiegoś gwałciciela. Facet był gotów przygarnąć ją i dziecko do swojego domu
Nagłe zniknięcie bliźniaczki zaniepokoiło gościa, ale o dziwo nie poszedł na policję. Zajął się dzieckiem, a w rzeczach bliźniaczki znalazł dokumenty na inne imię niż ta podała. Teraz już musi iść na policję.

martoslawa napisał:
Wrócili Anacleto i Nena!!! Anacleto jest zabawny gdy udaje Nenę podczas opętania jej przez Danielę. Wychodzi na to, że dzięki nim odnajdzie się Tomas - już po raz drugi.

Fajnie, że nasz ulubiony duet wrócił. Poprawił mi humor w tych nudnych odcinkach Anacleto zawsze mówi to samo, że Nena ma białe oczy i przedrzeźnia głos Danieli Daniela dała Nenie do zrozumienia, że Eduardo i dziecko żyją.

martoslawa napisał:
Eduardo przeżył, ale to nic dziwnego. Pewnie jeszcze na koniec będzie miał piękną twarzyczkę bez żadnej blizny. Zamiast siedzieć w szpitalu, musiał uciec, chyba tylko po to by rozwlec akcję na jeszcze kilka odcinków.

Eduardo raczej nie skończy z workiem na połowie twarzy w finale Ale póki co nieciekawie wygląda, blizny powinny zostać
Bez sensu była ta ucieczka Eduarda, ale rzeczywiście chyba po to, by rozwlec akcję, bo inaczej wyszłoby kim on jest na podstawie badania odcisków palców.

martoslawa napisał:
My tu krytykowałyśmy Jesusę, a okazało się, że jednak awansowała na członka rodziny. Opłaca bycie wiernym tej rodzinie.

W sumie to dlatego, że przeszła na emeryturę. Ale Elena tak ni z gruchy ni z pietruchy wyskoczyła z tym

martoslawa napisał:
Milady nie przejęła się za bardzo tym, że Jesusy nie było na jej ślubie. Trochę było mi szkoda jej matki... była zawiedzona. Nie ma opcji, że nie sprawiło jej to przykrości. Tak się jej Milady odwdzięcza.

Też mi było szkoda Jesusy. Było widać, że jej przykro. A Milady sobie wyjechała w rejs z Michelem, Mauriciem i... Clarą

martoslawa napisał:
Za to Clara... nagle się zmieniła. I w dodatku jest szczęśliwa i wszyscy zapomnieli o jej występkach. Tragedia, zawiedli mnie tym jak zakończyli ten wątek... To wstrętne babsko i nie wierzę do końca w jej przemianę, jeszcze cos wywinie na 100%, tylko może już tego w telce nie zobaczymy.

Jestem bardzo rozczarowana takim zakończeniem wątku Clary. Ta kobieta nie zasłużyła ani na Mauricia ani na żadne ze swoich dzieci.

martoslawa napisał:
Milady&Michel nie zachwycili, jakoś tak lepiej wspominałam ich związek z pierwszego oglądania... tym razem są mi tak jakby obojętni, nic ciekawego.

Mnie też jakoś nie zachwycili. Chyba już mnie zmęczyli przez te swoje dramy.

martoslawa napisał:
Coś tam się zaczyna dziać między Walterem a Andreą, ale wcale mnie to nie interesuje. Mogliby już wcale ich nie pokazywać, wywdzięczyli by mi tym przysługę.

Ona chce zostać zakonnicą, a on rozpacza, nuda.

martoslawa napisał:
Monte sam szuka problemów - po co zaczepiał tego wielkiego gościa przy telewizorze. Po co szantażuje gangsterów? Źle skończy, niedługo straci obronę.

Sam się prosi o problemy. Ja się dziwię, że ta cała "Szycha" cały czas zapewnia mu ochronę i wszystko. Po co mu taki problematyczny facet?

martoslawa napisał:
Po 109 odcinku wychodzi na to, że Corina poświęci się karierze. Może jak wyjedzie, to znajdzie w końcu jakiegoś porządnego mężczyznę.

Może rzeczywiście Corina kogoś pozna, jak wyjedzie. Albo niech będzie sama i skupi się na karierze.

Dulce złapała Rebecę za gardło, a lekarz stwierdził, że to niemożliwe. Chwilę później Dulce prawie zmarła. Takie rzeczy tylko w tej telce

Elena poparła pomysł adopcji Eduardita.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 10939
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:59:29 08-01-22    Temat postu:

Jestem po 113 odcinku i bardzo chciałabym już finał... nudne te odcinki jak flaki z olejem, nie ma nawet za bardzo czego komentować. Powinni byli zakończyć telkę na etapie bomby zamiast ciągnąć to wszystko jeszcze kilka odcinków...

Śmierć Monte i Dulce była do przewidzenia - nic ciekawego. Monte tak podskakiwał, że pewnie nawet bez interwencji Eleny by tak skończył.

Głupi jest ten wątek z Eleną robiocą interesy z gangsterami - gdzie ona się pcha...

Zapomniałam wczoraj skomentować tego, że Laura chce się wyprowadzić. Trochę mnie to zasmuciło, bo lubię tę postać i nie wiem co mi odbiło przy pierwszym oglądaniu, że nie darzyłam jej sympatią. Ale z drugiej strony też ją rozumiem - ile można żyć w cieniu Eleny, większe szanse na fajne ułożenie sobie życia ma mieszkając poza rezydencją.

Eduardo lata po tych ulicach jak głupi, co on tam wymyślił, że zabił swoją rodzinę, przecież wiedział, że ich już nie było w domu Margot gdy starał się odgadnąć kod? Jeszcze to całe spotkanie z Eleną i potem trafienie do ośrodka Margot (szybko go wybudowała swoją drogą), gdzie nikt nawet nie spojrzał na jego twarz. xd

Eduardo z połową worka na głowie to by było coś.

Bliźniaczka dwoi się i troi by było ciekawiej, ale jednak jedynie jej akcje nie wystarczają by telka była ciekawa... Znów przebrała się za babulkę, tylko teraz taką bardziej z klasą, coś w stylu Margot. Uśpiła dziecko i powiedziała kierowcy, że to kot. Zastanawia mnie jakie ona ma plany - Zrzuci dziecko z okna i co? Niby jak ucieknie?

Oczywiście strażniczka prawdy jej nie dogoniła, chociaż muszę powiedzieć że dzielnie się trzymała i pogoniła ją spory kawałek. Na początku myślałam, że tylko ten kierowca pobiegnie za bliźniaczką, a strażniczka będzie tylko czekać.
Tak jak piszesz, niepojęte jest dla mnie to, że nie skuła bliźniaczki a aucie. Mogła ją chociaż do siebie przypiąć.

Nie rozumiem jak bliźniaczka znalazła tak łatwo tego łysego. Przecież on się przemieszczał z dzieckiem. Myślałam, że się go pozbędzie przez to, że odkrył jej dokumenty, ale jednak nie, wyszedł z tego cało.

Jesusa cierpi po starcie Eduarda, a Milady sobie wyjechała na wycieczkę. Tę to już wcale nie interesują Gironowie (przecież gadała, że Eduardo jest jak jej brat) i własną matka odkąd ma własną bogata rodzinkę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 31 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:11:58 08-01-22    Temat postu:

Ja właśnie skończyłam odc. 111. Chyba, że masz czas i ochotę, byśmy dziś dobrnęły do końca? Ja i tak przewijam skrót, czołówkę i wspomnienia, więc zostaje z 20 min
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 14 Sie 2016
Posty: 25911
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 20:14:06 08-01-22    Temat postu:

Bliźniaczka miała szczęście, że dziecko nie płakało w tym samochodzie. W dodatku niepostrzeżenie uciekła z pojazdu przed kontrolą. Ona jest niepoczytalna, ma wizje z siostrą. Jest przestępczynią, niby ma szczęście krzywdząc innych ale Daniela studzi niekiedy jej zapędy.

Już końcoweczka u Ciebie. Ciekawe jak finał ocenisz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 10939
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:02:18 08-01-22    Temat postu:

Sylwia, możemy spróbować obejrzeć dzisiaj do końca. Mam nadzieję, że chociaż te 4 ostatnie odcinki będą bardziej emocjonujące.

Odkąd wróciła bliźniaczka jako Elena wcale nie pokazują jadalni. Chyba nie udało się jej wyremontować po pożarze.

Adam, Daniela jest jakaś taka niekonsekwentna w swoich działaniach, raz się pojawia, a raz nie.


Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 21:07:31 08-01-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 31 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:02:08 08-01-22    Temat postu:


prawie jak Margot
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 10939
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:09:17 08-01-22    Temat postu:

Też od raz pomyślałam o Margot jak ją zobaczyłam w tym przebraniu.

***

Skończyłam telkę. Cztery ostatnie odcinki mi się podobały - były emocje. W sumie fajnie, że nie zamknęli wszystkich wątków w jednym odcinku - tak jak często w telkach bywa, tylko to rozbili na kilka... Ale z 10 odcinków mniej by się mimo wszystko przydało.

Najbardziej żałosnym wątkiem w tej telce ogłaszam związek Waltera i Andrei. Za każdym razem jak pojawiali się na ekranie prychałam i śmiałam się na głos, bo innych reakcji na te teksy mój mózg nie przewidział. Andrea nagle się nawróciła, a może jednak odwróciła od Boga i zdecydowała że nie chce być zakonnicą. Było to do przewidzenia, jedyne co ją tam trzymało, to wyrzuty sumienia...

Reakcja Rebeci na wiadomości Waltera nawet nie była taka zła... a myślałam, że bardziej wstawi się za siostrą... Ja bym na jej miejscu nie dopuściła do córki typa, który tam zranił moją siostrę...

Walter się wzbogacił... ale tylko i wyłącznie dzięki Corinie... sam by w życiu tak nie rozwinął swojej farmy... matka też doceniła Corinę dopiero jak Walter się z nią rozstał. Niewdzięcznicy. A pamiętam jak dopiero co mieli pretensje do Coriny za rozwijanie ich interesu. Teraz Andrea po przeprowadzce do Waltera będzie miała luksusy, przyjdzie na gotowe, a biedna Corina musiała się męczyć. Ona o wiele więcej z siebie dała dla tej miłości. Andrea i Walter to potrafili jedynie z siebie rezygnować, w tym byli dobrzy.

Ale już dość o tych żałosnych ludziach. Teraz będzie o diablicy, czyli bliźniaczce. Podobało mi się zakończenie dla niej - przerażająco wyglądała w tej masce w szpitalu. Widząc ją z takim wyposażeniem trochę uspokoiłam się, że stamtąd nie ucieknie.

Dobre było jak Elena i Eduardo nie chcieli powierzyć opieki nad nią psychiatrze. Ale w końcu jednak zostawili go na miejscu... może teraz będzie bardziej ostrożny w stosunku do swoich pacjentów...

Latonia znowu została znokautowana na schodach przez bliźniaczkę. Po co podchodziła do wariatki, serio liczyła na to, że ta po dobroci odda jej dziecko?

Historia protów nie jest jakaś powalająca, ale i tak ich lubię. Pasują do siebie. Mimo wszystko byli chyba moją ulubioną parą w tej telce.

Fajnie, że Laura ułożyła sobie życie. Ale dziwne, że wcale nie kontaktowała się z Eleną przez tyle lat, co oni nie mają tam telefonów, maili?

Strażniczka prawdy jednak ostatecznie się wykazała i postrzeliła bliźniaczkę. Może zatrudnienie jej przez Elenę nie było jednak aż tak złym posunięciem. Teraz będzie miała ciepłą posadkę w firmie Eleny.

Tomas wyrósł na normalne dziecko pomimo tego co przeszedł. Chyba, bo za wiele go nie pokazali.

A Eduardito... skończył z Rebecą. Łotry nie wyjaśniły skąd takie jego imię i będę musiała żyć w niewiedzy do końca życia. Może po prostu Dulce i Dario podobało się to imię? Wydaje mi się, że Dulce miała więcej do powiedzenia w kwestii wyboru imienia... więc to raczej nie dlatego, że Dario tak kochał i cenił brata.

I to chyba tyle... ogólnie dobrze się bawiłam oglądając tę telkę i większość odcinków mi się nie dłużyła. Większość wątków rozwiązywała się szybciej niż się spodziewałam. Villiani spisali się fantastycznie - nie cierpiałam ich.

Z całej telki najbardziej lubiłam Nenę i Anacleto. Bez nich byłoby bardzo nudno i ponuro. Szkoda tylko, że Anacleto nie dostał żadnej partnerki na koniec, ale w sumie było to do przewidzenia.

A, no i Eduardo był bez połowy worka na głowie i nie wiem co o tym myśleć.


Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 23:11:08 08-01-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 31 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:54:01 09-01-22    Temat postu:

Dobra, oficjalnie zakończyłam telkę

martoslawa napisał:
Jestem po 113 odcinku i bardzo chciałabym już finał... nudne te odcinki jak flaki z olejem, nie ma nawet za bardzo czego komentować. Powinni byli zakończyć telkę na etapie bomby zamiast ciągnąć to wszystko jeszcze kilka odcinków..

Niestety, te odcinki były męczące. Praktycznie połowę przewijałam, bo ile można oglądać te same wspomnienia.

martoslawa napisał:
Śmierć Monte i Dulce była do przewidzenia - nic ciekawego. Monte tak podskakiwał, że pewnie nawet bez interwencji Eleny by tak skończył.

Trochę nudne były te wizyty Rebeci u Dulce i ciągle to samo, prosiła ją o podpisanie papierów adopcyjnych, a ta się nie zgadzała. Najlepsza była scena z księdzem Jak usłyszałam, że poszedł ją wyspowiadać to pomyślałam, że nie zdąży do jej śmierci, bo to pewnie dłuuuga lista Ale Dulce nie miała ochoty rozmawiać z księdzem i do końca była zła. W końcu podpisała papiery adopcyjne, ale ostrzegła Rebecę, że wróci zza grobu, jak ta będzie źle traktowała Eduardita No i powiedziała, że Tomas żyje.
Monte był zbyt pewny siebie. Drastyczna była scena, jak spadł na włączoną piłę Ale przynajmniej nie miał jak zmartwychwstać

martoslawa napisał:
Głupi jest ten wątek z Eleną robiocą interesy z gangsterami - gdzie ona się pcha...

To wszystko w ogóle naciągane. Kto by chciał z nią rozmawiać? Po co im ta głupia hacjenda? I czemu Elena musi wszystkich zniewalać swoją urodą? Ogólnie nie zrozumiałam za bardzo tej akcji policyjnej. Schwytali gościa, bo zrobił przelew Elenie? Skoro był taką szychą to czemu się nie wywinął od odpowiedzialności tak jak np. Dulce. Poza tym organizacja przestępcza musiała być ogromna, więc wątpię, że wszystkich udało się aresztować. I ciężko odciąć się od takich ludzi. Ktoś mógłby chcieć wyrównać rachunki z Eleną, skoro w grę wchodziły ogromne pieniądze.

martoslawa napisał:
Zapomniałam wczoraj skomentować tego, że Laura chce się wyprowadzić. Trochę mnie to zasmuciło, bo lubię tę postać i nie wiem co mi odbiło przy pierwszym oglądaniu, że nie darzyłam jej sympatią. Ale z drugiej strony też ją rozumiem - ile można żyć w cieniu Eleny, większe szanse na fajne ułożenie sobie życia ma mieszkając poza rezydencją.

Mnie zdziwił ten nagły pomysł Laury, bo wcześniej nie odstępowała Eleny na krok. Ale może już ją to zmęczyło i chciała mieć swoje życie
martoslawa napisał:
Fajnie, że Laura ułożyła sobie życie. Ale dziwne, że wcale nie kontaktowała się z Eleną przez tyle lat, co oni nie mają tam telefonów, maili?

Też mnie dziwi, że Laura się nie kontaktowała. Jakby miała focha na Elenę

martoslawa napisał:
Eduardo lata po tych ulicach jak głupi, co on tam wymyślił, że zabił swoją rodzinę, przecież wiedział, że ich już nie było w domu Margot gdy starał się odgadnąć kod? Jeszcze to całe spotkanie z Eleną i potem trafienie do ośrodka Margot (szybko go wybudowała swoją drogą), gdzie nikt nawet nie spojrzał na jego twarz. xd

Eduardo zachowywał się jak pomylony. Chyba zapomniał, że wszyscy wyszli przed eksplozją z domu.
To było dobre, jak Elena stała za Eduardem, ale go nie rozpoznała. Miał chyba koc na sobie, ale powinna poczuć, że to miłość jej życia, jak to w telkach
Ruth rzeczywiście szybko wybudowała ośrodek, z dnia na dzień Nawet jeśli kupiła już gotowy budynek to organizacja i zatrudnienie ludzi zajęłoby sporo czasu. Ale nie w tej telce

martoslawa napisał:
Eduardo z połową worka na głowie to by było coś.

Zeszły mu wszystkie rany bez operacji plastycznych nawet

martoslawa napisał:
Bliźniaczka dwoi się i troi by było ciekawiej, ale jednak jedynie jej akcje nie wystarczają by telka była ciekawa... Znów przebrała się za babulkę, tylko teraz taką bardziej z klasą, coś w stylu Margot. Uśpiła dziecko i powiedziała kierowcy, że to kot. Zastanawia mnie jakie ona ma plany - Zrzuci dziecko z okna i co? Niby jak ucieknie?

Strój babulki II był dobry, rozwaliły mnie jej miny w taksówce I to, że powiedziała, że ma ze sobą kota

martoslawa napisał:
Oczywiście strażniczka prawdy jej nie dogoniła, chociaż muszę powiedzieć że dzielnie się trzymała i pogoniła ją spory kawałek. Na początku myślałam, że tylko ten kierowca pobiegnie za bliźniaczką, a strażniczka będzie tylko czekać.
Tak jak piszesz, niepojęte jest dla mnie to, że nie skuła bliźniaczki a aucie. Mogła ją chociaż do siebie przypiąć.

Strażniczka prawdy nawet nie miała takiej złej kondycji, na jaką wygląda Ale ostatecznie ją zgubiła i niestety nie popisała się nie przypinając bliźniaczki w aucie.

martoslawa napisał:
Nie rozumiem jak bliźniaczka znalazła tak łatwo tego łysego. Przecież on się przemieszczał z dzieckiem. Myślałam, że się go pozbędzie przez to, że odkrył jej dokumenty, ale jednak nie, wyszedł z tego cało.

Też nie rozumiem, jak bliźniaczka znalazła tego faceta. Ten najwyraźniej nie zdążył się przemieścić. Też myślałam, że bliźniaczka go zabije, ale tak się nie stało. W sumie był pozytywną postacią, ale strasznie naiwny. Gdyby od razu zaniósł dziecko na policję, gdy jego Indianka zniknęła, wszystko byłoby prostsze.

martoslawa napisał:
Jesusa cierpi po starcie Eduarda, a Milady sobie wyjechała na wycieczkę. Tę to już wcale nie interesują Gironowie (przecież gadała, że Eduardo jest jak jej brat) i własną matka odkąd ma własną bogata rodzinkę.

Wszyscy się bawili, a w tle taka tragedia

martoslawa napisał:
Cztery ostatnie odcinki mi się podobały - były emocje. W sumie fajnie, że nie zamknęli wszystkich wątków w jednym odcinku - tak jak często w telkach bywa, tylko to rozbili na kilka... Ale z 10 odcinków mniej by się mimo wszystko przydało.

Nie było chaosu i upychania wszystkiego w jednym odcinku, jak to często bywa. Ale zgadzam się, że mogli sobie darować te ok. 10 odcinków i te wspomnienia i monotematyczne sceny.

martoslawa napisał:
Najbardziej żałosnym wątkiem w tej telce ogłaszam związek Waltera i Andrei. Za każdym razem jak pojawiali się na ekranie prychałam i śmiałam się na głos, bo innych reakcji na te teksy mój mózg nie przewidział. Andrea nagle się nawróciła, a może jednak odwróciła od Boga i zdecydowała że nie chce być zakonnicą. Było to do przewidzenia, jedyne co ją tam trzymało, to wyrzuty sumienia...

martoslawa napisał:
Reakcja Rebeci na wiadomości Waltera nawet nie była taka zła... a myślałam, że bardziej wstawi się za siostrą... Ja bym na jej miejscu nie dopuściła do córki typa, który tam zranił moją siostrę...

Zgadzam się, ta para jak i sami bohaterowie osobno to porażka. Walter poszedł do Rebeci i ni z gruchy ni z pietruchy powiedział, że kocha Andreę. Rebeca nie skakała z radości, ale stwierdziła, że jej córka jest dorosła. Już myślałam, że powie, że w takim razie woli, by Andrea została zakonnicą
Andrea nagle zmieniła zdanie, że nie chce być zakonnicą, gdy wyszło na jaw, że Eduardo i dziecko żyją oraz Walter złożył jej wizytę. Uważam, że zachowanie Andrei jest niepoważne.
Ponowne spotkanie się tej dwójki też żałosne. Ona znowu wyleciała z tekstem, że to dziewczęca miłość i nie wie, co z tego będzie. To kocha go czy nie?! Cyrk.

martoslawa napisał:
Walter się wzbogacił... ale tylko i wyłącznie dzięki Corinie... sam by w życiu tak nie rozwinął swojej farmy... matka też doceniła Corinę dopiero jak Walter się z nią rozstał. Niewdzięcznicy. A pamiętam jak dopiero co mieli pretensje do Coriny za rozwijanie ich interesu. Teraz Andrea po przeprowadzce do Waltera będzie miała luksusy, przyjdzie na gotowe, a biedna Corina musiała się męczyć. Ona o wiele więcej z siebie dała dla tej miłości. Andrea i Walter to potrafili jedynie z siebie rezygnować, w tym byli dobrzy.

Walter to życiowy nieudacznik. Sam by na nic nie wpadł.
Corina najwyraźniej miała talent do interesów. Choć trochę mnie śmieszyło, że unowocześniła kurnik Chyba raczej się na tym nie znała, chyba że skorzystała z pomocy specjalistów. Ale potrzebowałaby do tego pieniędzy. Tak samo do wprowadzenia unowocześnień Ale to taki szczegół.
Matka Waltera nie lepsza od synka. Wcześniej ciągle tyrała Corinę, choć ta się starała, a teraz nagle, że szkoda, że Walter się z nią rozstał
Andrea przyjdzie na gotowe i nie będzie musiała przechodzić tego, co biedna Corina.

martoslawa napisał:
Ale już dość o tych żałosnych ludziach. Teraz będzie o diablicy, czyli bliźniaczce. Podobało mi się zakończenie dla niej - przerażająco wyglądała w tej masce w szpitalu. Widząc ją z takim wyposażeniem trochę uspokoiłam się, że stamtąd nie ucieknie.

To o bliźniaczce się bardziej rozpiszę, bo to ona napędzała akcję
Jej ostatni strój nie był już taki widowiskowy

Zdecydowanie najlepsze dla mnie były obie babulki, potem Indianka, potem rosyjska służąca, farmer, a na końcu Francuzka
Bliźniaczka zażądała okupu, ale tak samo jak Latonia, pomyślałam, że to podejrzane. Tym bardziej jak niby wyszła z auta z dzieckiem, a wokół była policja. Okazało się, że to nie ona lecz wynajęta aktorka (kto bierze udział w takich chorych akcjach?). Bliźniaczka natomiast pojawiła się w rezydencji. Stojąc na piętrze groziła zabiciem nożem Tomasa.
martoslawa napisał:
Latonia znowu została znokautowana na schodach przez bliźniaczkę. Po co podchodziła do wariatki, serio liczyła na to, że ta po dobroci odda jej dziecko?

Latonia próbowała przemówić córce do rozsądku, ale było to bezcelowe. Bliźniaczka zraniła ją nożem i Latonia (znowu) spadła ze schodów. Jednak najwyraźniej wyszła z tego wszystkiego bez szwanku.
Gdy bliźniaczka miała skrzywdzić dziecko, nagle pojawił się duch Danieli. Kłóciły się, duch zaprowadził ją do sypialni, z której została wypchnięta przez okno Daniela. Myślałam, że i bliźniaczka spadnie ostatecznie z tego okna (ale wcześniej musiałby zostać odbity Tomas).
martoslawa napisał:
Strażniczka prawdy jednak ostatecznie się wykazała i postrzeliła bliźniaczkę. Może zatrudnienie jej przez Elenę nie było jednak aż tak złym posunięciem. Teraz będzie miała ciepłą posadkę w firmie Eleny.

Nieoczekiwanie padł strzał z zewnątrz. To nasza Strażniczka prawdy postrzeliła bliźniaczkę, a Eduardo złapał dziecko. Jednak Strażniczka się wykazała i odkupiła swoje winy z przeszłości, ale kasą też nie pogardziła
Bliźniaczka nie umarła i została umieszczona w szpitalu psychiatrycznym, kupionym przez Elenę. Wygląda na to, że nie odniosła obrażeń po postrzeleniu. Przez chwilę miałam nadzieję, że zostanie sparaliżowana, tak jak wcześniej Latonia. Bliźniaczka została przypięta do ściany, na twarzy miała maskę. Przerażało jej spojrzenie

martoslawa napisał:
Dobre było jak Elena i Eduardo nie chcieli powierzyć opieki nad nią psychiatrze. Ale w końcu jednak zostawili go na miejscu... może teraz będzie bardziej ostrożny w stosunku do swoich pacjentów...

Jednak okazało się, że ostatecznie bliźniaczka umarła! Zdziwiło mnie to, bo niby jak? Samobójstwa nie miała jak popełnić. No ale przynajmniej tym razem doktor upewnił się, że na pewno nie żyje i dopiero wtedy została pochowana. Przynajmniej wiadomo, że raz na zawsze zniknęła

martoslawa napisał:
Historia protów nie jest jakaś powalająca, ale i tak ich lubię. Pasują do siebie. Mimo wszystko byli chyba moją ulubioną parą w tej telce.

Też ogólnie ich lubiłam, choć mnie nie powalili. Niestety innych ciekawych par nie było.

martoslawa napisał:
Tomas wyrósł na normalne dziecko pomimo tego co przeszedł. Chyba, bo za wiele go nie pokazali.

Mam wątpliwości, czy Tomas i Eduardito będą w przyszłości normalni, po tym co przeszli
Ogólnie byłam zaskoczona ŚWIETNYM stanem Tomasa, gdy został odbity z rąk bliźniaczki. Raczej go nie karmiła regularnie, nie dbała o niego ani trochę, a na dodatek faszerowała lekami nasennymi. W sumie to mogła go zabić jakby dała mu za dużą dawkę.
Tak naprawdę to wszyscy powinni mieć zaburzenia po tym, co ich spotkało z rąk villanów Zwłaszcza Elena, która dwa razy sądziła, że jej syn nie żyje, jedną ciążę poroniła i uważała Eduarda za zmarłego. Do tego zmarł jej ojciec i macocha. Nawet jak wszystko zakończyło się happy endem to takie zdarzenia zostawiają ślad w psychice.

martoslawa napisał:
A Eduardito... skończył z Rebecą. Łotry nie wyjaśniły skąd takie jego imię i będę musiała żyć w niewiedzy do końca życia. Może po prostu Dulce i Dario podobało się to imię? Wydaje mi się, że Dulce miała więcej do powiedzenia w kwestii wyboru imienia... więc to raczej nie dlatego, że Dario tak kochał i cenił brata.

Pewnie to imię to przypadek, ale nigdy się nie dowiemy
Ogólnie zdziwiło mnie, że Dulce musiała podpisać papiery, by Rebeca dostała adopcję. Przecież Dulce to niebezpieczna kryminalistka, więc co ma do gadania? Dzieciak powinien z automatu trafić do rodziny zastępczej, nieważne, co ona ma do powiedzenia. A Rebeca też raczej nie powinna dostać opieki po swoim epizodzie w więzieniu.

martoslawa napisał:
I to chyba tyle... ogólnie dobrze się bawiłam oglądając tę telkę i większość odcinków mi się nie dłużyła. Większość wątków rozwiązywała się szybciej niż się spodziewałam. Villiani spisali się fantastycznie - nie cierpiałam ich.

Villani to największy plus tej telki Ogólnie oglądałam z zaciekawieniem i nie dłużyły mi się odcinki za wyjątkiem tych ostatnich zrobionych na siłę.

martoslawa napisał:
Z całej telki najbardziej lubiłam Nenę i Anacleto. Bez nich byłoby bardzo nudno i ponuro. Szkoda tylko, że Anacleto nie dostał żadnej partnerki na koniec, ale w sumie było to do przewidzenia.

Zdecydowanie najlepszy duet

martoslawa napisał:
A, no i Eduardo był bez połowy worka na głowie i nie wiem co o tym myśleć.

Ehh jaka szkoda Ogólnie jego powrót do zdrowia był wręcz ekspresowy. Tego samego dnia miał operację, wrócił do domu i odwiedził go lekarz mówiąc, że z czasem odzyska w pełni słuch i stało się tak od razu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 10939
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:36:09 09-01-22    Temat postu:

Wizyty Rebeci u Dulce były bardzo nudne. Poza tym nic się tam nie zgadzało - ani to, że potrzebna do adopcji jest zgoda morderczyni Dulce, ani to że adoptować chłopca chce kobieta, która go prawie zabiła. Gdyby Rebeca dostała na piśmie ostatnia wolę ojca chłopca - to by miało sens... chociaż i tak Rebeca powinna być dla mnie skreśloną kandydatką. Ten chłopiec nawet nie zna tych ludzi, a nawet pewnie pamięta że jedna chciała go rozjechać, więc co za różnica czy by trafił do obcych ludzi, czy do nich.

Swoją drogą Andrea nigdy nawet się nie starała nawiązać kontaktu ze swoim bratem. Taka z niej chrześcijanka i niedoszła zakonnica.

Sylwia94 napisał:
Jak usłyszałam, że poszedł ją wyspowiadać to pomyślałam, że nie zdąży do jej śmierci, bo to pewnie dłuuuga lista

hahahaha Dulce nie różniła się zbytnio od bliźniaczki moim zdaniem. Taka sama psychopatka, która nie cofnie się przed niczym.

Chyba tylko trzy rzeczy ich różniły:
1. jedna robiła to z żądzy pieniędzy, druga z zemsty;
2. Dulce nie miała żadnych zwidów.
3. Dulce miała słaby punkt w postaci syna.

Teraz mi się przypomniało - czy Dulce nie miała przypadkiem po śmierci Margot dostać jakiejś firmy? To czemu do końca gadała, że nic nie dostała? Tulio jej tego nie przekazał?

Bliźniaczka chyba najbardziej sobie nagrabiła u mnie torturując Latonie. Nie mogłam zrozumieć jak można być tak okrutnym dla osoby, która nas bardzo kocha. No ale... scena z wrzuceniem Latoni do stawu i tak jest kultowa.

Sylwia94 napisał:
W końcu podpisała papiery adopcyjne, ale ostrzegła Rebecę, że wróci zza grobu, jak ta będzie źle traktowała Eduardita

Niech Rebeca lepiej uważa, bo Dulce opęta Nenę i zrobi porządek w rezydencji

Morderstwo Monte rzeczywiście było drastyczne. Choć i tak zrobili takie ujęcie, że za wiele nie było widać, więc nas oszczędzili

Ja też nie ogarnęłam tej akcji Eleny z gangsterem. Nie mam pojęcia co tam się wydarzyło, po co ona sprzedawała mu ranczo i skąd tam nagle się wzięła policja by go aresztować.

Sylwia94 napisał:
To było dobre, jak Elena stała za Eduardem, ale go nie rozpoznała. Miał chyba koc na sobie, ale powinna poczuć, że to miłość jej życia, jak to w telkach

Zrobiło się jej jedynie go żal Nie lubię jak wciskają w telkach takie akcje z wyczuwaniem w pobliżu miłości życia, więc się w sumie cieszę, że nam tego oszczędzili hahahha lepiej by było gdyby w ogóle darowali sobie tę scenę z ich spotkaniem.

W ogóle Eduardo nie powinien był wychodzić ze szpitala. Ale on jak zwykle zgrywał bohatera i pędził ratować rodzinę, która podobno już zginęła.

Sylwia94 napisał:
Ruth rzeczywiście szybko wybudowała ośrodek, z dnia na dzień Nawet jeśli kupiła już gotowy budynek to organizacja i zatrudnienie ludzi zajęłoby sporo czasu. Ale nie w tej telce

W sumie to ja myślałam, że Ruth miała tylko dawać pożywienie bezdomnym. Nie wiedziałam, że miała też ich leczyć... chyba wcześniej nie było o tym mowy.

Sylwia94 napisał:
Też nie rozumiem, jak bliźniaczka znalazła tego faceta. Ten najwyraźniej nie zdążył się przemieścić.

Tak czy siak bliźniaczka musi mieć niezłą orientację w terenie, że tak łatwo trafiła w to samo miejsce. Wydawało mi się, że strażniczka prawdy wywiozła ją dość daleko. Mnie nawet z google maps ciężko by było to ogarnąć. Ale może po prostu pamiętała nazwę miejscowości, w której się rozstała z łysym i poprosiła kogoś by ją tam podwiózł...

Sylwia94 napisał:
Wszyscy się bawili, a w tle taka tragedia

Milady w ostatnich odcinkach dużo straciła w moich oczach. Jednak kto się z kim zadaje, takim się staje. To wszystko przez Clare. Już wolałabym by ten ojciec Milady związał się z Jesusa, haha, to by dopiero były jaja.

Ale nadal nie mogę zrozumieć czemu Clara nie poniosła żadnej kary... ja bym to inaczej rozwiązała. Skazałabym ją na życie w samotności.

Sylwia94 napisał:
Już myślałam, że powie, że w takim razie woli, by Andrea została zakonnicą

Ja też bym wolała by już została w tym zakonie, przynajmniej byłby spokój. Zresztą po wyjściu z zakonu tak ja piszesz - i tak zrezygnowała z Waltera, także ten cały związek to jedno wielkie nieporozumienie.

Sylwia94 napisał:
Corina najwyraźniej miała talent do interesów. Choć trochę mnie śmieszyło, że unowocześniła kurnik

Przecież Corina skończyła szkołę biznesu, co czyni z niej SPECJALISTKĘ. A tak na serio, to znała pewnie przynajmniej jakieś podstawy dzięki temu. Jeszcze najgorsze jest to, że ona włożyła w ten rozwój farmy własne pieniądze. Powinna czerpać teraz zyski - gdzie jest procencik dla niej, Walterze? Zwrócił chociaż Corinie pieniądze? Co za hultaj. Na miejscu Rebeci bym go pogoniła gdzie pieprz rośnie.

Sylwia94 napisał:
Jej ostatni strój nie był już taki widowiskowy

Bliźniaczka potem się już trochę rozleniwiła. b]Była coraz bliżej domu i w głowie już miała co innego niż przebieranki.

Ja też w takiej kolejności oceniam jej stroje. Ale jednak ta babcia nie w stylu Margot to mój numer jeden hahahha.

Tyle rosłych chłopów pilnowało rezydencji, a ona i ta się dostała. W dodatku z dzieckiem na rękach. Chyba już po pożarze nie ma tych tajnych przejść? Ogień tam na pewno dotarł, bo Benji zginął. Aż cud, że ta chałupa cała nie runęła. A jak już mowa o domach, to szkoda mi domu Margot. Tyle pieniędzy zmarnowane

Przegapiłam pochowanie bliźniaczki. Muszę spojrzeć jeszcze raz na ostatni odcinek widać.

Te nasenne leki podawane Tomasowi były bardzo niebezpieczne dla jego zdrowia. Aż cud, że nie przesadziła z dawką...

Sylwia94 napisał:
Ehh jaka szkoda Ogólnie jego powrót do zdrowia był wręcz ekspresowy. Tego samego dnia miał operację, wrócił do domu i odwiedził go lekarz mówiąc, że z czasem odzyska w pełni słuch i stało się tak od razu

Gironowie niby mają jakieś geny, dzięki którym szybko wracają do zdrowia. Tylko właśnie nie ogarnęłam czy to im zniknęło razem z pozbyciem się choroby?

Cieszę się, że wzięłam się za oglądanie tej telki jeszcze raz. Tym razem chyba lepiej zapamiętam szczegóły z niej na kolejne lata skoro komentowałam. Super się z Tobą komentowało, dzięki za towarzystwo.


Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 11:44:47 09-01-22, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 231, 232, 233, 234  Następny
Strona 232 z 234

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin