Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Młodzieńcza miłość -Telefe- TV4
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 10939
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:00:01 11-05-23    Temat postu:

< 120

Okazuje się, że jednak nie było ślubu Rubena i Celeste. xD Co, nagle przestali się bać o zdrowie Pancha? xD Ależ to się wszystko trzyma kupy, jestem pod wrażeniem.

Zdenerwowałam się, że Ruben przedstawił sytuację Pancho tak, jakby to on był tym złym i zdradzał Celeste choć ta nosi w brzuchu jego dziecko... potem zaczęli wyjaśniać co się zdarzyło w dzień ślubu i koniec końców Pancho zaczął się z nimi śmiać z całej sytuacji, choć nadal myśli, że Ruben jest ojcem dziecka jego córki. WTF? XD

Nadal pomimo wszystko jak dla mnie zepsuli wątek Rubena+Consuelo. Przecież on się chciał ożenić z Celeste... a z Consuelo związał się jedynie dlatego, że ta pierwsza go nie chciała. Ech.

Zulma jest niemożliwa, sprzedaje fankom zdjęcia Santiago. Umie korzystać z okazji tak samo jak babka.

Teo zdenerwował się na Patkę, że rozmawiała o nim z dziewczyną, z którą się obecnie spotyka... yyy, czy on przypadkiem nie robił tego samego jej parę odcinków temu? I to kilka razy? Co za typek...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 10939
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:08:52 12-05-23    Temat postu:

< 123

Obejrzałam do 123 odcinka, bo byłam ciekawa co dalej się stanie po końcówce 122-giego. Miałam nadzieję, że Celeste w końcu powie Santiemu o dziecku, w końcu to już prawie koniec telki... ale dalej nic. Czemu on zawsze od razu odbiera telefon, nie może czasem oddzwonić później? Ech. A znowu jak trzeba się z nim skontaktować - np. jak Consuelo chciała to zrobić pod koniec 123 odcinka, to oczywiście miał wyłączony telefon. Wkurzające to jest.

Lekarz to w ogóle miał prawo nie powiedzieć o sytuacji jej rodzicom? Przecież to oni o niej decydują... Wkurzał mnie w szpitalu Pancho... tylko chodził i się rzucał... niech usiądzie na tyłku i czeka, a nie. Jak zawsze - najmniej wie, a najwięcej skrzeczy.

Alma zaczęła mnie denerwować... wcześniej dało się ją jakoś znieść, ale w tych odcinkach robiła takie problemy, że już nie umiem przejść obok tego obojętnie. Ale się Santi wpakował w związek... nie będzie mógł się z nią rozstać, nawet jakby chciał, bo będzie mu groziła odebraniem sobie życia. Pokazują terapię Patki, ale to bardziej Alma powinna na taką iść, i Ivan też.

Jestem zdziwiona, że Patka związała się z dziewczyną. Ale to może dobra odmiana dla niej, zawsze miała pecha do chłopów.

Jak tylko Gilda zaczęła prasować sukienkę Niny, to od razu wiedziałam, że tak to się skończy. xD Masakra. Wydaje mi się, że Lucia wie kim jest narzeczony Niny, ale ukrywają to obie przed Gildą. Czy ja coś źle zrozumiałam? W każdym razie tragedia, jestem prawie pewna, że obie chcą wyjść za Ramiro... a ten oczywiście zadowolony z takiej sytuacji.

Pokazali przemianę Marcii. Ależ to jest realistyczne, komu ona w ogóle sprzedała swoje udziały? Jak tak bardzo żałowała, to mogła je przekazać Santiemu w formie darowizny, a teraz Santi nie może nawet sam decydować o firmie, bo 50% udziałów ma ktoś obcy. Chyba że jemu to pasuje, bo ta firma wcale go nie interesuje.

Fede odpadł z Big Brothera, szkoda, miałam nadzieję, że dłużej potrwa ten wątek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 31 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:27:44 13-05-23    Temat postu:

Odc. 119-120

martoslawa napisał:
Okazuje się, że jednak nie było ślubu Rubena i Celeste. xD Co, nagle przestali się bać o zdrowie Pancha? xD Ależ to się wszystko trzyma kupy, jestem pod wrażeniem.

Cały ten wątek to jeden wielki absurd... Po przeskoku wszystko wskazywało na to, że Celeste i Ruben wzięli ślub, zamieszkali razem itd. zachowywali się jak przykładna rodzinka. A teraz okazuje się, że ślubu kościelnego nie było. Niby cywilny się odbył, ale mieli anulować. I tak jak piszesz, czemu nagle nikogo nie interesuje stan zdrowia Pancho? Przecież ten ślub miał być po to, by go zadowolić, bo był taki chory. Chyba wszyscy o tym zapomnieli.

martoslawa napisał:
Zdenerwowałam się, że Ruben przedstawił sytuację Pancho tak, jakby to on był tym złym i zdradzał Celeste choć ta nosi w brzuchu jego dziecko... potem zaczęli wyjaśniać co się zdarzyło w dzień ślubu i koniec końców Pancho zaczął się z nimi śmiać z całej sytuacji, choć nadal myśli, że Ruben jest ojcem dziecka jego córki. WTF? XD

Skoro już odwołali ślub i protka przyznała się, że nie kocha Rubena to mogli to wyjaśnić do końca i powiedzieć, kto jest ojcem dziecka. Ruben cały czas bierze na siebie wszystko, a Celeste milczy i myśli, że wszystko jest ok. Głupia, niedojrzała dziewczyna, która myśli, że wszystko się kręci wokół niej
Logika Pancho też jest nienormalna. Nagle zaczął się śmiać, że Ruben jest z Consuelo, a rzekomo zrobił dziecko Celeste. Chyba powinien rzucić się z łapami na Rubena za coś takiego!

martoslawa napisał:
Nadal pomimo wszystko jak dla mnie zepsuli wątek Rubena+Consuelo. Przecież on się chciał ożenić z Celeste... a z Consuelo związał się jedynie dlatego, że ta pierwsza go nie chciała. Ech.

Jedyny plus, że Ruben nie zdradzał Celeste, bo nie została jego żoną i zostali przyjaciółmi, a on miał tylko wziąć odpowiedzialność za dziecko. A Consuelo nie została kochanką męża przyjaciółki. Ale i tak czuję niesmak. Consuelo zasłużyła by być JEDYNĄ kobietą w życiu Rubena. Nie była święta, często obrażała Rubena, ale nie zasłużyła, by tkwić w tym chorym układzie, gdzie Ruben robi za ojca dziecka Celeste. Poza tym Ruben na pewno się z dnia na dzień nie odkochał w Celeste. Jak dla mnie Consuelo wciąż jest dla niego jedynie dziewczyną do łóżka.

martoslawa napisał:
Zulma jest niemożliwa, sprzedaje fankom zdjęcia Santiago. Umie korzystać z okazji tak samo jak babka.

Dobre były te licytacje z fankami, ile dadzą za zdjęcia
Babka coś ostatnio przestała się przejmować pieniędzmi

martoslawa napisał:
Teo zdenerwował się na Patkę, że rozmawiała o nim z dziewczyną, z którą się obecnie spotyka... yyy, czy on przypadkiem nie robił tego samego jej parę odcinków temu? I to kilka razy? Co za typek...

Co za hipokryzja. A sam ile razy rozmawiał z Arielem na temat Pato? Trochę przewijałam te sceny, nudaaa.

Denerwuje mni Alma. Jest taka nachalna w stosunku do prota. Nawet zaproponowała mu małżeństwo. Dziwne, że tłumy fanek jej nie przeszkadzają.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 31 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:44:12 14-05-23    Temat postu:

Odc. 121-123

martoslawa napisał:
Obejrzałam do 123 odcinka, bo byłam ciekawa co dalej się stanie po końcówce 122-giego. Miałam nadzieję, że Celeste w końcu powie Santiemu o dziecku, w końcu to już prawie koniec telki... ale dalej nic. Czemu on zawsze od razu odbiera telefon, nie może czasem oddzwonić później? Ech. A znowu jak trzeba się z nim skontaktować - np. jak Consuelo chciała to zrobić pod koniec 123 odcinka, to oczywiście miał wyłączony telefon. Wkurzające to jest.

Masakra, że brakuje 3 odcinków do końca telki, a prot dalej nie wie, że zostanie ojcem Nie rozumiem, co Celeste powstrzymywało? Dowiedziała się, że Santiago spotyka się z Almą, więc tym bardziej powinna wyznać prawdę. Przecież Alma wmówiła jej, że Santiago wg kontraktu nie może mieć dziewczyny, a teraz sama nią została. Widać na kilometr, że chciała ich rozdzielić, by sama wkroczyć do akcji. Celeste jest taka naiwna. Poza tym to już nawet nie chodzi o nią, a o dziecko, które ma prawo poznać ojca. A Santiago powinien wziąć odpowiedzialność za córkę. Więc te powody Celeste są dla mnie nielogiczne. Jeszcze prosiła Consuelo i Rubena, by zajęli się jej dzieckiem.
Masz rację co do tego odbierania telefonu przez Santiago, to jest irytujące

martoslawa napisał:
Lekarz to w ogóle miał prawo nie powiedzieć o sytuacji jej rodzicom? Przecież to oni o niej decydują... Wkurzał mnie w szpitalu Pancho... tylko chodził i się rzucał... niech usiądzie na tyłku i czeka, a nie. Jak zawsze - najmniej wie, a najwięcej skrzeczy.

Jeśli Celeste jest niepełnoletnia to myślę, że lekarz miał obowiązek powiadomić rodziców protki. No chyba, że w międzyczasie podczas przeskoku czasowego skończyła 18 lat, ale nie było o tym mowy.
Pancho ogólnie zrobił się irytujący

martoslawa napisał:
Alma zaczęła mnie denerwować... wcześniej dało się ją jakoś znieść, ale w tych odcinkach robiła takie problemy, że już nie umiem przejść obok tego obojętnie. Ale się Santi wpakował w związek... nie będzie mógł się z nią rozstać, nawet jakby chciał, bo będzie mu groziła odebraniem sobie życia. Pokazują terapię Patki, ale to bardziej Alma powinna na taką iść, i Ivan też.

Alma jest chora na głowę. Widzi, że prot jej nie kocha, więc próbuje wzbudzić w nim litość groźbami odebrania sobie życia Rzeczywiście, ona bardziej potrzebuje terapii niż Pato. Ma obsesję na punkcie Santiaga. Ale jej poprzedni związek chyba też był toksyczny.

martoslawa napisał:
Jestem zdziwiona, że Patka związała się z dziewczyną. Ale to może dobra odmiana dla niej, zawsze miała pecha do chłopów.

Szczerze mówiąc to przewijałam wszystkie sceny z Pato, Teo i Arielem xD

martoslawa napisał:
Jak tylko Gilda zaczęła prasować sukienkę Niny, to od razu wiedziałam, że tak to się skończy. xD Masakra. Wydaje mi się, że Lucia wie kim jest narzeczony Niny, ale ukrywają to obie przed Gildą. Czy ja coś źle zrozumiałam? W każdym razie tragedia, jestem prawie pewna, że obie chcą wyjść za Ramiro... a ten oczywiście zadowolony z takiej sytuacji.

Tu też przewijałam

martoslawa napisał:
Pokazali przemianę Marcii. Ależ to jest realistyczne, komu ona w ogóle sprzedała swoje udziały? Jak tak bardzo żałowała, to mogła je przekazać Santiemu w formie darowizny, a teraz Santi nie może nawet sam decydować o firmie, bo 50% udziałów ma ktoś obcy. Chyba że jemu to pasuje, bo ta firma wcale go nie interesuje.

Nie za bardzo rozumiem powód przemiany Marcii. Niby ma wyrzuty sumienia, że przyczyniła się do śmierci Artura. Ale jaki to ma sens, skoro zaraz po jego śmierci zachowywała się tak jak wcześniej i romansowała znowu z Ivanem? Trochę z czapy to wyszło.
Udziały przekazała na instytucje charytatywne, ale nie wiem, kto w takim razie fizycznie je ma Ale wątpię, by Santiego firma interesowała. W końcu po śmierci ojca zajął się karierą, wyjechał, więc raczej nie kiwnął palcem. Rozumiem, że może mieć inne zainteresowania niż jego ojciec i nie musi zmuszać się, by zajmować tą firmą, ale jednak trochę szkoda tylu lat pracy Artura.

martoslawa napisał:
Fede odpadł z Big Brothera, szkoda, miałam nadzieję, że dłużej potrwa ten wątek.

Jeden z lepszych wątków w ostatnim czasie

Celeste zaczęła rodzić, a jest dopiero w 6. miesiącu. Masakra, dziecko będzie skrajnym wcześniakiem. Ale zobaczymy, czy scenarzyści będą o tym pamiętać

Przewijałam też sceny z Lucią, ale wiem, że znalazła sobie jakiegoś nowego faceta.

Chyba tyle. Niestety słabe odcinki. Zakładałam, że ostatnie 10 odcinków obejrzę bez przewijania, ale nie dało się. Jeszcze sceny związane z protami oglądałam w całości, ale wątki z Pato&Teo&Arielem oraz Gildą&Niną&Lucią przewijałam. Liczyłam na jakąś szybszą akcję pod koniec.


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 0:45:20 14-05-23, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 31 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:32:23 14-05-23    Temat postu:

Odc. 124-126 FIN

Obejrzałam właśnie ostatni odcinek telki i szczerze mówiąc trochę się pogubiłam Nie wiem, czy wszystko dobrze zrozumiałam, więc w razie czego mnie popraw

Consuelo zadzwoniła do Santiaga. Oczywiście odebrała Alma. Consuelo przekazała, że Celeste umiera i potrzebuje Santiaga. Alma na początku nie powiedziała nic protowi. W międzyczasie zepsuł się samochód, którym jechali na lotnisko. W końcu jednak Alma powiedziała o stanie Celeste i Santiago pognał do szpitala. Dowiedział się W KOŃCU, że zostanie ojcem i uczestniczył w porodzie. Scenarzyści oczywiście nie zadbali o szczegóły. Chyba że ja coś przeoczyłam i w międzyczasie minęło więcej miesięcy. Ale zrozumiałam, że dziecko urodziło się w 6. miesiącu. W takim razie powinno całkiem inaczej wyglądać (ale tu ok, trzeba przymknąć oko, bo wzięcie wcześniaka do odegrania roli dziecka protów byłoby niemożliwe i nieetyczne) i zostać umieszczone w inkubatorze.
Celeste źle się poczuła. Santiago zabrał ją, by zobaczyła córkę. Prot nazwał małą Celeste, bo jakby mogło być inaczej Stan Celeste się pogorszył...

I dostajemy przeskok czasowy z Santiagiem w trasie koncertowej i Almą trzymającą kilkumiesięczne niemowlę. Pierwsza myśl - Celeste zmarła, a dzieckiem zajęli się Santiago i Alma. Nie zbyt mi się spodobała ta wizja, bo Alma została wcześniej przedstawiona jako osoba z problemami psychicznymi, a tu miałaby wychowywać dziecko protki?
Do końca nie byłam pewna, czy Celeste przeżyła, bo słowa Santiaga na scenie były dość dziwne. Ale w końcu pokazali nam Celeste Miguens - córkę Celeste i Santiaga, która opowiada o tym, że też zajmie się muzyką, że jej rodzice się rozstali itp. Więc wszystko wskazuje na to, że Celeste przeżyła (chyba nie mówiłaby o Almie???). Bardzo mylące było jednak nazywać dziecko protów tym samym imieniem oraz powierzyć tę rolę tej samej aktorce (miała tylko dłuższe włosy).
Jeśli proci się rozstali to myślę, że to akurat dobre posunięcie ze strony scenarzystów. Nie widziałam u nich miłości. Raczej nazwałabym to właśnie taką młodzieńczą miłostką, która nie miała szans przetrwać. I już nie chodzi mi o sam wiek jako liczbę, bo ktoś może mieć 17 lat, a być bardzo dojrzały. Ale proci nie. Brak im dojrzałości, nie wiedzieli, czego chcą, szybko zmieniali zdanie.
Nie zrozumiałam, co z Almą, ale chyba pozostała przyjaciółką i menadżerką Santiaga?

Consuelo i Ruben zostali razem, chyba wzięli ślub. Przed przeskokiem czasowym planowali 5 dzieci. Szkoda jednak, że ta para nie wywołuje u mnie już żadnych emocji

Ivan i Lucia wrócili do siebie, co było do przewidzenia. Ich sceny na plaży z Tomim dość kiczowate.

Nina wyszła za mąż za Ramira, a Gilda, jak się okazało, poznała jakiegoś innego faceta, w którym się zakochała. Pary wzięły podwójny ślub, a potem też Nina i Gilda zaszły w tym samym czasie w ciażę.

Margarita chyba znormalniała, co jest absurdem. Niby wszystko, co jej się prztrafiło przez te lata, potraktowała jak długi sen. Jakoś ciężko mi uwierzyć, że ktoś, kto przez tyle lat był chory, może nagle znormalnieć. Przecież była wiele lat w psychiatryku i jakoś jej nie pomogli. I niby dzięki miłości syna odzyskała konktakt z rzeczywistością?

Pato chyba została z dziewczyną, a Teo i Ariel to jej przyjaciele, ale mogłam coś pomieszać.

Ariel wydał w końcu książkę.

Marcia dalej jest zakonnicą

I teraz hit: Zulma napisała książkę o Santiagu Tytuł mnie rozwalił: "Prałam jego rzeczy" Chwytliwy, nie ma co, Zulma zna się na interesach I jeszcze to, że była sekretarką i prawą ręką prota, matkowała mu Głupiutkie te fanki, że rzucają się na wszystko, co związane z Santiagiem.
Jeszcze dobre było jak Zulma nie umiała napisać poprawnie na dedykacji imienia jednej z fanek i poprawiła błąd. Piękna dedykacja, nie ma co Ciekawa jestem, jaka w takim razie jest jakość tekstu w książce. Ale fanki i tak pewnie liczą tylko na fotki

Samo przedstawienie finału w większości w formie reportażu w telewizji dość dziwne. Bohaterowie udzielali wywiadów. Ale czułam trochę zamęt, w którym momencie to się dzieje, ile oni mają lat. Rodzice Celeste byli bardzo postarzeni.

Cieszę się, że skończyłam już tą telkę i NIE obejrzałabym jej ponownie. Tak jak ostatnio pisałam, myślę, że to kwestia mojego wieku i lat, w których toczy się telka. Zapewne 20 lat temu byłabym nią zachwycona, a tak to trochę mnie nudziła momentami, zachowanie protów i wielu innych postaci uważałam za idiotyczne albo nielogiczne. Wkradło też się sporo absurdów i niedomówień. Widz musiał się domyślać wielu rzeczy.


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 14:37:19 14-05-23, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 10939
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 3:36:06 15-05-23    Temat postu:

Obejrzałam ostatnie odcinki i ja.

Sylwia94 napisał:
Consuelo zadzwoniła do Santiaga. Oczywiście odebrała Alma. Consuelo przekazała, że Celeste umiera i potrzebuje Santiaga. Alma na początku nie powiedziała nic protowi. W międzyczasie zepsuł się samochód, którym jechali na lotnisko. W końcu jednak Alma powiedziała o stanie Celeste i Santiago pognał do szpitala.

No proszę, naprawdę nie spodziewałam się, ze Alma jednak powie Santiago o telefonie, byłam pewna, że on wyjedzie. Jednak ogarnęła się pod koniec telki.

Sylwia94 napisał:
Dowiedział się W KOŃCU, że zostanie ojcem i uczestniczył w porodzie. Scenarzyści oczywiście nie zadbali o szczegóły. Chyba że ja coś przeoczyłam i w międzyczasie minęło więcej miesięcy. Ale zrozumiałam, że dziecko urodziło się w 6. miesiącu. W takim razie powinno całkiem inaczej wyglądać (ale tu ok, trzeba przymknąć oko, bo wzięcie wcześniaka do odegrania roli dziecka protów byłoby niemożliwe i nieetyczne) i zostać umieszczone w inkubatorze.
Celeste źle się poczuła. Santiago zabrał ją, by zobaczyła córkę. Prot nazwał małą Celeste, bo jakby mogło być inaczej Stan Celeste się pogorszył...

Długo to trwało, ale w końcu się dowiedział. Najgorszy w tych wszystkich scenach był oczywiście Pancho - jak on mnie pod koniec telki zaczął wkurzać, jest taki nieporadny, a przy tym takim rzucającym się na wszystkich krzykaczem... Gdyby tak nie darł ryja, to Celeste by już dawno powiedziała mu kto naprawdę jest ojcem dziecka. xD Z drugiej strony nic dziwnego, że pod koniec puściły mu nerwy, skoro jego córa tyle nawyrabiała. xD Ale za późno wziął się za jej wychowywanie.

Sylwia94 napisał:
I dostajemy przeskok czasowy z Santiagiem w trasie koncertowej i Almą trzymającą kilkumiesięczne niemowlę. Pierwsza myśl - Celeste zmarła, a dzieckiem zajęli się Santiago i Alma. Nie zbyt mi się spodobała ta wizja, bo Alma została wcześniej przedstawiona jako osoba z problemami psychicznymi, a tu miałaby wychowywać dziecko protki?
Do końca nie byłam pewna, czy Celeste przeżyła, bo słowa Santiaga na scenie były dość dziwne. Ale w końcu pokazali nam Celeste Miguens - córkę Celeste i Santiaga, która opowiada o tym, że też zajmie się muzyką, że jej rodzice się rozstali itp. Więc wszystko wskazuje na to, że Celeste przeżyła (chyba nie mówiłaby o Almie???). Bardzo mylące było jednak nazywać dziecko protów tym samym imieniem oraz powierzyć tę rolę tej samej aktorce (miała tylko dłuższe włosy).
Jeśli proci się rozstali to myślę, że to akurat dobre posunięcie ze strony scenarzystów. Nie widziałam u nich miłości. Raczej nazwałabym to właśnie taką młodzieńczą miłostką, która nie miała szans przetrwać. I już nie chodzi mi o sam wiek jako liczbę, bo ktoś może mieć 17 lat, a być bardzo dojrzały. Ale proci nie. Brak im dojrzałości, nie wiedzieli, czego chcą, szybko zmieniali zdanie.
Nie zrozumiałam, co z Almą, ale chyba pozostała przyjaciółką i menadżerką Santiaga?

Chyba za bardzo tam przewinęłaś bo po tych słowach Santiago na scenie pojawiła się Celeste z ich dzieckiem. I znowu wróciła gadka, że Santi w kontrakcie miał napisane, że nie może mieć dziewczyny (ta? A Alma to nie była jego dziewczyną? xD), ale widownia tak bardzo pokochała Celeste, że nie mieli z tym problemu i Santiago bardzo podobał im się w roli opiekuńczego ojca i męża. XD LOL. Także chwilę pobawili się w rodzinę, ale długo to nie trwało i ostatecznie zdecydowali się rozstać. xD Szczerze jakoś mnie to dziwi, bo nigdy nie umieli walczyć o siebie, o swój związek... Celeste myślała, że dziecko wszystko załatwi... wszystkie ich problemy. Jacy oni są niedojrzali...

Co do ich córki, to widzę, że spełnia niespełnione marzenia matki. xD Ciekawe, czy jest pilniejsza. xD Zgadzam się, że mogli wziąć do tej roli inną aktorkę, bo była aż zbyt podoba do matki. xD Zaczęła gadać coś, ze chciałaby przeżyć taką miłość, jak jej rodzice - ale tak jak piszesz, taką miłostkę jak ta ich to chyba każdy przeżywa. xD

Tak, Alma dalej była menadżerką Santiaga i chyba nic więcej już między nimi nie było.

Sylwia94 napisał:
Consuelo i Ruben zostali razem, chyba wzięli ślub. Przed przeskokiem czasowym planowali 5 dzieci. Szkoda jednak, że ta para nie wywołuje u mnie już żadnych emocji

Ruben jakiego zapuścił wąsa. xD Wyglądał o wiele lepiej w nim jakimś cudem. xD A zwykle nie lubię wąsów u mężczyzn. Consuelo bardzo łatwo zrezygnowała dla niego z kariery i chyba oboje zajęli się prowadzeniem baru? Ale nie wiem co to był za problem, by z dziećmi mogła nadal pracować w telewizji. No ale skoro jest szczęśliwa, to okej.

Sylwia94 napisał:
Ivan i Lucia wrócili do siebie, co było do przewidzenia. Ich sceny na plaży z Tomim dość kiczowate.

Ich dziecko chociaż nie wyglądało tak jak Lucia. xD Jestem trochę zawiedziona, że wrócili do siebie... w takim sensie, ze nie ufam Ivanowi, nie mam pewności, że znowu nie zdradzi. Nie przeszedł jakiejś wielkiej przemiany. Ale może miłość matki go jakoś zmieniła, nie wiem. xD

Sylwia94 napisał:
Nina wyszła za mąż za Ramira, a Gilda, jak się okazało, poznała jakiegoś innego faceta, w którym się zakochała. Pary wzięły podwójny ślub, a potem też Nina i Gilda zaszły w tym samym czasie w ciażę.

Fajnie, że Ramiro jednak nie zwodził ich obu. xD Ale i tak to wszystko jest dziwne, nie wiem jak te panie mogą funkcjonować cały czas ze sobą rywalizując, jakie to musi być męczące psychicznie. Podczas nocy poślubnej były bardziej skupione na sobie niż na partnerach, tragedia. xD Myślałam, że ten nowy facet Gildy, to jakiś bogacz, ale chyba jednak nie skoro zamieszkali w byłym mieszkaniu Lucii. No i dziwne to było, że zjawił się nagle na schodach z taką ilością kwiatów... niósł je do jakiejś kobiety, czy coś? Może dostarczał kwiaty. Moja pierwsza myśl była taka, ze to ten facet, który przesyłał Ninie jedzenie, ale chyba jednak nie. Nie wiem właściwie co wyniknęło z tego wątku przesyłania jedzenia.

Sylwia94 napisał:
Margarita chyba znormalniała, co jest absurdem. Niby wszystko, co jej się prztrafiło przez te lata, potraktowała jak długi sen. Jakoś ciężko mi uwierzyć, że ktoś, kto przez tyle lat był chory, może nagle znormalnieć. Przecież była wiele lat w psychiatryku i jakoś jej nie pomogli. I niby dzięki miłości syna odzyskała konktakt z rzeczywistością?

Myślałam początkowo, że babka wciągnęła Margaritę w grę w katy, ale chyba jednak nie. Ta się tylko przyglądała, w końcu babka nie musi się ukrywać z hazardem.

Nadal nie rozumiem tej historii z przeszłości, syn Mercedes popełnił samobójstwo, bo nie chciał mieć dziecka? xD I ona wtedy zgłupiała i zaczęła się bić po brzuchu i Mercedes dała jej pieniądze, by przestała? xD Czyli od razu wtedy wywieźli ją do psychiatryka? To czemu Mercedes nie wiedziała gdzie jest?

Sylwia94 napisał:
Pato chyba została z dziewczyną, a Teo i Ariel to jej przyjaciele, ale mogłam coś pomieszać.

Tak, Pato została z Anną a Teo i Ariel sami. Teo to jedna z najbardziej wkurzających postaci, te jego pretensje do Pato, że związała się z dziewczyną też były z tyłka. Przecież to on chciał się rozstać, bo znalazł se Esmeraldę. A może bardziej zabolało go to, że Anna woli Pato zamiast niego. xD Nie wiem o co mu chodziło, ale to strasznie irytująca postać.

Chociaż Ariel zachowywał się w porządku.

Sylwia94 napisał:
Marcia dalej jest zakonnicą

Bardzo to do niej pasuje.

Sylwia94 napisał:
I teraz hit: Zulma napisała książkę o Santiagu Tytuł mnie rozwalił: "Prałam jego rzeczy" Chwytliwy, nie ma co, Zulma zna się na interesach I jeszcze to, że była sekretarką i prawą ręką prota, matkowała mu Głupiutkie te fanki, że rzucają się na wszystko, co związane z Santiagiem.
Jeszcze dobre było jak Zulma nie umiała napisać poprawnie na dedykacji imienia jednej z fanek i poprawiła błąd. Piękna dedykacja, nie ma co Ciekawa jestem, jaka w takim razie jest jakość tekstu w książce. Ale fanki i tak pewnie liczą tylko na fotki

W końcu "ciężka" praca w rezydencji przyniosła jej zyski. Tytuł książki świetny, szkoda tylko, ze nie mogła dodać na okładce zdjęcia Santiago lub jego imienia i nazwiska do tytułu, wtedy pewnie książka miałaby jeszcze większe wzięcie.

Sylwia94 napisał:
Samo przedstawienie finału w większości w formie reportażu w telewizji dość dziwne. Bohaterowie udzielali wywiadów. Ale czułam trochę zamęt, w którym momencie to się dzieje, ile oni mają lat. Rodzice Celeste byli bardzo postarzeni.

Mnie się w sumie ten zabieg podobał, coś innego. Proci w końcu zostali celebrytami, więc trzeba odpowiednio zakończyć ich historię. XDD Nie poznałabym w życiu rodziców Celeste, to chyba byli w ogóle inni aktorzy? Bo Pancho jakiś taki chudy był. Szkoda tylko, że Celeste ani słowa nie powiedziała w tym reportażu.

Ja jeszcze dodam od siebie, że zakończenie dla Fede też było dobre - skończył na kasie w supermarkecie. Czyli Big Brother mu wcale nie pomógł, a może nawet przeszkodził, bo ludzie go znienawidzili.

Sylwia94 napisał:
Cieszę się, że skończyłam już tą telkę i NIE obejrzałabym jej ponownie. Tak jak ostatnio pisałam, myślę, że to kwestia mojego wieku i lat, w których toczy się telka. Zapewne 20 lat temu byłabym nią zachwycona, a tak to trochę mnie nudziła momentami, zachowanie protów i wielu innych postaci uważałam za idiotyczne albo nielogiczne. Wkradło też się sporo absurdów i niedomówień. Widz musiał się domyślać wielu rzeczy.

Też się cieszę, że to już koniec, nie będę tęsknić. Muzyka w telce mi się podobała... był taki jeden moment, gdy zaczęli pokazywać stare sceny protów z samego początku i mi się przypomniało jakie wielkie nadzieje miałam co do nich. Zapowiadali się na fajną parę.

Na resztę Twoich komentarzy odpiszę jutro, bo teraz muszę iść w końcu spać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 31 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:42:31 15-05-23    Temat postu:

martoslawa napisał:
Długo to trwało, ale w końcu się dowiedział. Najgorszy w tych wszystkich scenach był oczywiście Pancho - jak on mnie pod koniec telki zaczął wkurzać, jest taki nieporadny, a przy tym takim rzucającym się na wszystkich krzykaczem... Gdyby tak nie darł ryja, to Celeste by już dawno powiedziała mu kto naprawdę jest ojcem dziecka. xD Z drugiej strony nic dziwnego, że pod koniec puściły mu nerwy, skoro jego córa tyle nawyrabiała. xD Ale za późno wziął się za jej wychowywanie.

Pancho zrobił się bardzo irytujący pod koniec. Pamiętam, że na początku darzyłam go sympatią. A przestałam chyba jakoś wtedy, gdy zaprzyjaźnił się z Fede. Okazał się wtedy taki nieporadny życiowo i naiwny. Celeste dała mu trochę w kość swoimi wybrykami, ale to właśnie efekt jego wychowania.

martoslawa napisał:
Chyba za bardzo tam przewinęłaś bo po tych słowach Santiago na scenie pojawiła się Celeste z ich dzieckiem.

Kojarzę tą scenę, ale z daleka ciężko mi było się połapać, czy na scenie była Celeste czy Alma

martoslawa napisał:
I znowu wróciła gadka, że Santi w kontrakcie miał napisane, że nie może mieć dziewczyny (ta? A Alma to nie była jego dziewczyną? xD), ale widownia tak bardzo pokochała Celeste, że nie mieli z tym problemu i Santiago bardzo podobał im się w roli opiekuńczego ojca i męża. XD LOL.

Chyba chcieli wybielić Almę
Dziwne, że publiczność pokochała Santiaga jako ojca, skoro składała się głównie z małolat takich jak te, które kupowały zdjęcia od Zulmy

martoslawa napisał:
Także chwilę pobawili się w rodzinę, ale długo to nie trwało i ostatecznie zdecydowali się rozstać. xD Szczerze jakoś mnie to dziwi, bo nigdy nie umieli walczyć o siebie, o swój związek... Celeste myślała, że dziecko wszystko załatwi... wszystkie ich problemy. Jacy oni są niedojrzali...

No właśnie pobawili się w rodzinę, bo inaczej się tego nie da nazwać Szkoda, że przez ich nieodpowiedzialne decyzje, ich córka nie mogła wychowywać się w pełnej rodzinie.

martoslawa napisał:
Co do ich córki, to widzę, że spełnia niespełnione marzenia matki. xD Ciekawe, czy jest pilniejsza. xD

Przynajmniej scenarzyści nie zrobili z Celeste na koniec wielkiej tancerki Teoretycznie miała możliwości, by osiągnąć sukces, ale zamiast ciężko nad tym pracować wolała robić głupoty.

martoslawa napisał:
Zaczęła gadać coś, ze chciałaby przeżyć taką miłość, jak jej rodzice - ale tak jak piszesz, taką miłostkę jak ta ich to chyba każdy przeżywa. xD

No właśnie. Wyidealizowali tą miłostkę. Chyba że tak jak matka chciałaby skończyć z dzieckiem w wieku 17 lat

martoslawa napisał:
Consuelo bardzo łatwo zrezygnowała dla niego z kariery i chyba oboje zajęli się prowadzeniem baru? Ale nie wiem co to był za problem, by z dziećmi mogła nadal pracować w telewizji. No ale skoro jest szczęśliwa, to okej.

Nie musiała rezygnować ze swoich marzeń. Mogła pogodzić wszystko ze sobą.

martoslawa napisał:
Jestem trochę zawiedziona, że wrócili do siebie... w takim sensie, ze nie ufam Ivanowi, nie mam pewności, że znowu nie zdradzi. Nie przeszedł jakiejś wielkiej przemiany. Ale może miłość matki go jakoś zmieniła, nie wiem. xD

Też nie jestem przekonana co do przemiany Ivana...

martoslawa napisał:
Fajnie, że Ramiro jednak nie zwodził ich obu. xD

Przynajmniej go nie zepsuli na koniec.

martoslawa napisał:
Ale i tak to wszystko jest dziwne, nie wiem jak te panie mogą funkcjonować cały czas ze sobą rywalizując, jakie to musi być męczące psychicznie. Podczas nocy poślubnej były bardziej skupione na sobie niż na partnerach, tragedia. xD

Kolejne nadające się na terapię

martoslawa napisał:
Myślałam, że ten nowy facet Gildy, to jakiś bogacz, ale chyba jednak nie skoro zamieszkali w byłym mieszkaniu Lucii. No i dziwne to było, że zjawił się nagle na schodach z taką ilością kwiatów... niósł je do jakiejś kobiety, czy coś? Może dostarczał kwiaty. Moja pierwsza myśl była taka, ze to ten facet, który przesyłał Ninie jedzenie, ale chyba jednak nie. Nie wiem właściwie co wyniknęło z tego wątku przesyłania jedzenia.

Chyba nic nie wyniknęło z tego wątku z wysyłaniem jedzenia

martoslawa napisał:
Nadal nie rozumiem tej historii z przeszłości, syn Mercedes popełnił samobójstwo, bo nie chciał mieć dziecka? xD I ona wtedy zgłupiała i zaczęła się bić po brzuchu i Mercedes dała jej pieniądze, by przestała? xD Czyli od razu wtedy wywieźli ją do psychiatryka? To czemu Mercedes nie wiedziała gdzie jest?

Może on popełnił samobójstwo z poczucia winy, że ją zgwałcił I też nie zrozumiałam, czemu nie wiedzieli, gdzie szukać Margarity skoro trafiła do psychiatryka

martoslawa napisał:
Bardzo to do niej pasuje.

Liczyłam na jakiś ciekawy zwrot akcji, że jednak udawała przemianę, ale niestety

martoslawa napisał:
Nie poznałabym w życiu rodziców Celeste, to chyba byli w ogóle inni aktorzy? Bo Pancho jakiś taki chudy był.

Wydaje mi się, że to ci sami aktorzy Wątpię, by zainwestowali w nowych skoro nawet Celeste Junior zagrała ta sama aktorka.

martoslawa napisał:
Szkoda tylko, że Celeste ani słowa nie powiedziała w tym reportażu.

Dlatego też miałam do końca wątpliwości, czy Celeste aby na pewno przeżyła

martoslawa napisał:
Ja jeszcze dodam od siebie, że zakończenie dla Fede też było dobre - skończył na kasie w supermarkecie. Czyli Big Brother mu wcale nie pomógł, a może nawet przeszkodził, bo ludzie go znienawidzili.

Nie wiem czemu, ale ja polubiłam Fede Może dlatego, że uprzykrzał życie Celeste Więc źle mu nie życzyłam

martoslawa napisał:
Też się cieszę, że to już koniec, nie będę tęsknić. Muzyka w telce mi się podobała... był taki jeden moment, gdy zaczęli pokazywać stare sceny protów z samego początku i mi się przypomniało jakie wielkie nadzieje miałam co do nich. Zapowiadali się na fajną parę.

Na początku proci nam się podobali
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 10939
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:27:37 16-05-23    Temat postu:

Sylwia94 napisał:
Cały ten wątek to jeden wielki absurd... Po przeskoku wszystko wskazywało na to, że Celeste i Ruben wzięli ślub, zamieszkali razem itd. zachowywali się jak przykładna rodzinka. A teraz okazuje się, że ślubu kościelnego nie było. Niby cywilny się odbył, ale mieli anulować. I tak jak piszesz, czemu nagle nikogo nie interesuje stan zdrowia Pancho? Przecież ten ślub miał być po to, by go zadowolić, bo był taki chory. Chyba wszyscy o tym zapomnieli.

W sumie wywinęli tu taki sam numer jak przy ślubie Santiago z Gigi. Prot też niby nie chciał denerwować ojca, więc postanowił się ożenić, a potem zrobił wielkie widowisko podczas ceremonii, ech. Przecież takie numery przy ludziach to jeszcze większy stres niż jakby rozegrało to się w gronie bliskich, naprawdę nie rozumiem czemu akurat tak proci to zrobili, jakby nagle zapomnieli o zdrowiu ojców.

Sylwia94 napisał:
Nie za bardzo rozumiem powód przemiany Marcii. Niby ma wyrzuty sumienia, że przyczyniła się do śmierci Artura. Ale jaki to ma sens, skoro zaraz po jego śmierci zachowywała się tak jak wcześniej i romansowała znowu z Ivanem? Trochę z czapy to wyszło.
Udziały przekazała na instytucje charytatywne, ale nie wiem, kto w takim razie fizycznie je ma Ale wątpię, by Santiego firma interesowała. W końcu po śmierci ojca zajął się karierą, wyjechał, więc raczej nie kiwnął palcem. Rozumiem, że może mieć inne zainteresowania niż jego ojciec i nie musi zmuszać się, by zajmować tą firmą, ale jednak trochę szkoda tylu lat pracy Artura.

Może zaczęła coraz częściej mieć wizje z Arturo i się w końcu załamała. W każdym razie wolałabym ją widzieć w psychiatryku zamiast jako zakonnicę - w ogóle mi do tej roli nie pasuje. Z dobroci tego nie robi, tylko z wyrzutów sumienia, a to nie są dobre pobudki.

Sylwia94 napisał:
Kojarzę tą scenę, ale z daleka ciężko mi było się połapać, czy na scenie była Celeste czy Alma

Celeste nawet ładnie wyglądała w tej scenie, tak dojrzalej, chyba dzięki długim włosom. Niby tak jeździli z Santiago w trasy koncertowe, ale ciekawe czy rozwiązali sprawę tego podawania się za Consuelo przez Celeste, by wyjechać za granicę.

Sylwia94 napisał:
Przynajmniej scenarzyści nie zrobili z Celeste na koniec wielkiej tancerki Teoretycznie miała możliwości, by osiągnąć sukces, ale zamiast ciężko nad tym pracować wolała robić głupoty.

Powinni byli zrobić z niej nauczycielkę tańca w szkole Akurat do tej szkoły by pasowała swoim poziomem.

Sylwia94 napisał:
Wydaje mi się, że to ci sami aktorzy Wątpię, by zainwestowali w nowych skoro nawet Celeste Junior zagrała ta sama aktorka.

Pewnie masz rację. Ale Pancho serio wydawał się chudy w tej scenie.

Sylwia94 napisał:
Nie wiem czemu, ale ja polubiłam Fede Może dlatego, że uprzykrzał życie Celeste Więc źle mu nie życzyłam

Ja w sumie też pod koniec mu już odpuściłam. Był czas gdy mnie wkurzał i to bardzo, ale w ostatnich odcinkach to on dostarczał najwięcej rozrywki - zostanie dyrektorem w szkole, potem Big Brother.


Nie wiem w sumie jak ocenić tę telkę, nie oglądało się najgorzej, ale też bez rewelacji. Największym minusem jest dla mnie to, że wszyscy mężczyźni w tej telce byli beznadziejni - jak nie potrafili się powstrzymać, by uprawiać seks z kimkolwiek, to znowu byli nieporadni lub po prostu głupi. Ale najbardziej wkurzająca postać to chyba jednak protka. Był taki jeden okres w telce, że już nie mogłam z nią wytrzymać i życzyłam jej źle. Jak dla mnie mogliby usunąć cały wątek z Teo, Patką, Esmerladą, Maxim i tak dalej. W kółko to samo się u nich działo...

Najciekawsza postać to chyba Mercedes, lubiłam ją od początku do końca. Pod koniec zrobiła się nudniejsza przez Margaritę, ale jako że nie miała za dużej konkurencji to i tak utrzymała się u mnie na pierwszym miejscu.

Nie wiem, może dałabym tej telce jakoś z 5,5 lub 6 na 10. Bo muzyka była fajna i czasem szło się pośmiać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 31 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:46:02 17-05-23    Temat postu:

martoslawa napisał:
W sumie wywinęli tu taki sam numer jak przy ślubie Santiago z Gigi. Prot też niby nie chciał denerwować ojca, więc postanowił się ożenić, a potem zrobił wielkie widowisko podczas ceremonii, ech. Przecież takie numery przy ludziach to jeszcze większy stres niż jakby rozegrało to się w gronie bliskich, naprawdę nie rozumiem czemu akurat tak proci to zrobili, jakby nagle zapomnieli o zdrowiu ojców.

No właśnie to jest chore, że najpierw proci robili wszystko, by zadowolić swoich ojców ze względu na ich stan zdrowia nawet kosztem własnego szczęścia. By potem pogorszyć tylko sytuację robiąc wielkie przedstawienie. Chyba gorsze dla zdrowia Artura czy Pancha był stres, jaki ich spotkał, gdy przy wszystkich ludziach, został odwołany ślub niż jakby na spokojnie z nimi pogadać i wyjaśnić sytuację (mogli dodatkowo w obecności lekarza - widziałam coś takiego w telce Mentir para vivir). Także jak zwykle brak logiki i konsekwencji działania. Tworzenie na siłę głupich przeszkód, by proci nie mogli być razem.

martoslawa napisał:
Może zaczęła coraz częściej mieć wizje z Arturo i się w końcu załamała. W każdym razie wolałabym ją widzieć w psychiatryku zamiast jako zakonnicę - w ogóle mi do tej roli nie pasuje. Z dobroci tego nie robi, tylko z wyrzutów sumienia, a to nie są dobre pobudki.

Możliwe, że Marcia nie mogła już znieść wizji i dlatego z wyrzutów sumienia wstąpiła do zakonu.
Jestem przyzwyczajona, że w meksykańskich telkach w finale jest ostateczne starcie z villanami i takie coś widziałabym też w takiej telce. Np. Marcia zostaje z niczym po tym jak Arturo zmienił testament i znika, a potem wraca, by wyrównać rachunki z Santiagiem i pozbawić go pieniędzy I wtedy w finale mogłaby dopiero wyznać, że przyczyniła się do śmierci Artura. A na końcu niech ją zamkną w psychiatryku lub więzieniu. Jak dla mnie nie wykorzystali całego potencjału Marcii w tej telce

martoslawa napisał:
Celeste nawet ładnie wyglądała w tej scenie, tak dojrzalej, chyba dzięki długim włosom. Niby tak jeździli z Santiago w trasy koncertowe, ale ciekawe czy rozwiązali sprawę tego podawania się za Consuelo przez Celeste, by wyjechać za granicę.

Taa scenarzyści zapomnieli, a za takie coś się przecież idzie do więzienia

martoslawa napisał:
Powinni byli zrobić z niej nauczycielkę tańca w szkole Akurat do tej szkoły by pasowała swoim poziomem.

Idealnie by się nadawała

martoslawa napisał:
Nie wiem w sumie jak ocenić tę telkę, nie oglądało się najgorzej, ale też bez rewelacji. Największym minusem jest dla mnie to, że wszyscy mężczyźni w tej telce byli beznadziejni - jak nie potrafili się powstrzymać, by uprawiać seks z kimkolwiek, to znowu byli nieporadni lub po prostu głupi. Ale najbardziej wkurzająca postać to chyba jednak protka. Był taki jeden okres w telce, że już nie mogłam z nią wytrzymać i życzyłam jej źle. Jak dla mnie mogliby usunąć cały wątek z Teo, Patką, Esmerladą, Maxim i tak dalej. W kółko to samo się u nich działo...

Zgadzam się, że wszyscy faceci byli beznadziejni. Może oprócz Mariano. Proci irytowali mnie jednakowo, ale za inne rzeczy Dużo było nudnych wątków, które kręciły się wokół tego samego albo były nielogiczne albo scenarzyści o nich potem zapominali. Postacie nudne, bez charakteru.

martoslawa napisał:
Najciekawsza postać to chyba Mercedes, lubiłam ją od początku do końca. Pod koniec zrobiła się nudniejsza przez Margaritę, ale jako że nie miała za dużej konkurencji to i tak utrzymała się u mnie na pierwszym miejscu.

Babka najlepsza Szkoda, że potem zeszła na dalszy plan.

martoslawa napisał:
Nie wiem, może dałabym tej telce jakoś z 5,5 lub 6 na 10. Bo muzyka była fajna i czasem szło się pośmiać.

Ja bym dała tak z 5 Podobała Ci się bardziej muzyka zagraniczna czy piosenki Santiaga?

Chyba napiszę swoje podsumowanie, choć za dużo z niego nie wyciągnę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 10939
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:08:16 26-06-23    Temat postu:

Odpisuję po ponad miesiącu, ale podobno lepiej późno niż wcale.

Chyba jednak bardziej podobała mi się muzyka zagraniczna, choć piosenki Santiaga nie były złe. Po prostu za rzadko ich słuchałam, by się z nimi zżyć. Bo entradę albo przewijałam, albo oglądałam na dużym przyspieszeniu, a jak pod koniec każdego odcinka zaczynała się druga piosenka, to wyłączałam prędko odcinek. Więc nie miałam za bardzo okazji się jego piosenek nasłuchać, choć były fajne. No może oprócz tej piosenki "Mamita", którą śpiewał Santiago gwiazda estrady.

A piosenek zagranicznych było dużo, w większości pojawiały się tylko raz i potem już przez całą telkę wcale... ale i tak dużo tu było hitów z tamtych lat, do których mam sentyment.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 31 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:33:31 18-07-23    Temat postu:

Wracam po 2 miesiącach z podsumowaniem Ale, tak jak napisałaś, lepiej późno niż wcale Zaczęłam je pisać już po zakończeniu telki, ale zostawiłam sobie pewne luki, które z czasem było coraz ciężej załatać, bo coraz mniej pamiętam z tego, co oglądałam. Miałam wrócić do naszych starych komentarzy od 1 odc. ale niestety czas mi na to nie pozwala

Ogólnie podsumowanie odnosi się do moich wrażeń po obejrzeniu całości, więc dużo rzeczy uległo zmianie w porównaniu z początkiem telki. Ale i tak mam wrażenie, że byłam zbyt łaskawa


Podsumowanie "Młodzieńczej miłości":

Ulubiony bohater:
* Ruben - zastanawiałam się, czy go tu umieszczać, ale spośród wszystkich facetów w telce wzbudzał moją największą sympatię. Miał też wątki komediowe. Jego słabe momenty były na początku i pod koniec telki, gdy wzdychał do Celeste.

Ulubiona bohaterka:
* Mercedes - bardzo lubiłam babkę! Wprowadzała dużo humoru do telki, zwłaszcza na początku (potem niestety trochę zeszła na dalszy plan i tak nie śmieszyła). Chyba jako jedyna NIGDY mnie nie zirytowała, a to cud w tej telce!
* Consuelo - na początku irytowała mnie swoją dwulicowością (co widać w początkowych komentarzach), ale potem bardzo ją polubiłam. Miała charakter, a tego brakowało wielu bohaterom.
* Zulma - podobnie jak babka wprowadzała dużo humoru

Ulubiony duet miłosny:
Tak naprawdę to nikt nie zasłużył...
* Consuelo i Ruben (za wyjątkiem końcówki telki, gdy Ruben "związał się" z Celeste) - przez większość telki im kibicowałam, mieli chemię. Poprowadzenie ich wątku pozostawia wiele do życzenia, ale i tak była to najlepsza para.
Jeszcze był potencjał u Lucii i Mariano, ale niestety skończył się wraz ze śmiercią Mariano

Najciekawsza postać:
* Mercedes - miała ciekawe pomysły
* Marcia - nigdy nie było wiadomo, kiedy jest szczera i o co jej chodzi

Najpiękniejsza piosenka:
* Emanuel Ortega - Dime
* Emanuel Ortega - Enamorarte (czołówka)
Niestety tych nieargentyńskich nie pamiętam, co tam leciało

Ulubiony duet rodzinny/przyjacielski:
* Mercedes i Flor - babka i jej piesek leżący na stole to hit
* Mercedes i Ivan - za całokształt podobała mi się relacja babki z wnukiem.

Najbardziej irytująca postać:
* Celeste - krótko i na temat: głupia, nieodpowiedzialna dziewucha
* Santiago - mimoza, zero emocji
* Alma - nachalna i denerwująca.
* Teo - hipokryta, nie wie, czego chce.
* Maxi - głupi cwaniaczek.
Myślałam, że wymienię więcej postaci. Tak naprawdę większość mnie w którymś momencie irytowała, ale będąc po finale wymieniam tylko te 5. Reszta jak dla mnie bardziej kwalifikuje się do nudnych niż irytujących.

Najlepszy przyjaciel/przyjaciółka:
* Consuelo (po przemianie) - dążyła do połączenia protów.

Najbardziej naiwna:
* Vicky i Gilda - w stosunku do Maxiego, który je oszukiwał i wciskał im kity.

Najnudniejsza postać:
Trochę tego będzie...
* Nina - właściwie nic się u niej nie działo przez całą telkę aż pod koniec znalazła sobie faceta. Wcześniej snuła się i zatruwała życie innym.
* Gilda - niby miała temperament, ale też nic szczególnego się u niej nie działo.
* Pato, Teo, Ariel - wymieniam ich jednocześnie, bo tworzyli miłosny trójkąt, który był dla mnie nudny. Żadne z nich nie wiedziało, czego chce do końca.
* Maxi - poza początkowym wątkiem z Oskym oraz spotykaniem się jednocześnie z Vicky i Gildą nic ciekawego się u niego nie działo. Jego związek z Esmeraldą też nudny.
* Esmeralda - jej związki z Teo i Maxim nudne.
* Mimi i Rolo - kompletnie robili za tło w telce.
* Vicky - również tło.

Najlepszy czarny charakter:
Tu nie ma nawet za bardzo w kim wybierać, bo villanów jako takich nie było w telce.
* Marcia - była sprytna i inteligentna, choć przy kołku Santiago nie było to aż takie trudne
* Federico - na początku działał na nerwy, ale potem podobało mi się, jak uprzykrzał życie protce

Największy romantyk:
* Mariano - to jego zapamiętałam jako najporządniejszego faceta w telce.

Najlepsze teksty:
* Mercedes
* Consuelo
* Zulma

Najbardziej lojalny/wierny: Mariano

Największa chemia:
* Consuelo i Ruben
* Celeste i Santiago (NA POCZĄTKU)

Ulubiona scena miłosna: nie była to telka z typowymi scenami miłosnymi, bo mamy do czynienia z młodzieżówką, ale zapamiętałam najbardziej pierwszy raz protów w szkole.

Najbardziej wstrząsająca śmierć:
* Mariano - szkoda mi bardzo było, że zginął
* Arturo - mimo wszystko liczyłam, że wyzdrowieje.
* Ana - dziewczyna z poprawczaka

Największa przemiana:
* Marcia - została zakonnicą
* Consuelo - z dwulicowej została prawdziwą przyjaciółką Celeste.

Wyciskacz łez: śmierć Mariano

Największa kara: NIKT, bo nie była to telka z typowymi villanami, których na koniec spotyka kara... Może jedynie ci z poprawczaka zostali zatrzymani.

Ulubiona część telenoweli: tak naprawdę to żadna. Był moment, gdy zrobiło się ciekawiej, ale szybko minął

Najlepszy/a aktor/ka: China Zorrilla (Mercedes)

Najgorszy/a aktor/ka: Emanuel Ortega (Santiago)

Największy absurd:
* szkoła i wszystko, co z nią związane: związki nauczycieli z uczniami, osoby bez przygotowania zostające nauczycielami (Nina), Roberta i Fede dyrektorami szkoły itd.
* Ivan wykonujący tatuaże w swoim pokoju - brak sterylności
* nauka tańca Celeste - taniec rzekomo był jej marzeniem, ale praktycznie wcale nie trenowała
* trzymanie małpki w pokoju Rubena w pensjonacie
* Martin porywający Tomiego, choć Lucia pozwoliła mu się bez problemu spotykać z synem
* rodzice Celeste nie mieli pieniędzy na pokój dla córki oraz czesne, choć oboje pracowali na pełen etat, by potem nagle Nelly mogła sama opłacać czesne, a bezrobotny Pancho wyremontować pokój
* Mercedes nie mogąca znaleźć Margarity przez tyle lat + cała historia z Margaritą kupy się nie trzymała oraz to, że kobieta odzyskała rozum na koniec telki, choć wiele lat była szalona
* brak odpowiedzialności karnej dla Celeste za sfałszowanie paszportu
* pracownicy poprawczaka wywożący dziewczyny do burdelu - rodziny ich nie szukały?
* lekarz stwierdzający ciążę u Celeste bez USG i badania krwi
Na pewno było tego dużo więcej, ale już nie pamiętam.

Największy niedosyt:
* brak sensownego poprowadzenia wątku Rubena i Consuelo
* zrobienie z Marci zakonnicy - był potencjał na dobrą villanę.
Ogólnie cała telka to jeden wielki niedosyt, bo pomysł był ciekawy (młodzieżowa telka opowiadająca o miłości dwójki nastolatków pochodzących z różnych sfer społecznych), ale wykonanie porażka...

Najciekawszy wątek:
* Federico w Big Brotherze
* akcje z Mercedes
* kłótnie Fede i Consuelo
* Fede uprzykrzający życie Consuelo

Najlepsza akcja: w sumie tak jak wyżej, poniekąd się to ze sobą pokrywa

Najśmieszniejszy wątek:
* sceny z Mercedes na początku telki - m.in. hazard, akcje z pieskiem, wyłudzanie pieniędzy od Rolo, udawanie posągów
* szaleństwa Zulmy - urojona ciąża, diety, rozmowy z chłopakiem, sprzedawanie zdjęć Santiaga

Najprzystojniejszy:
* Ramiro
* Maxi
* Mariano
Ogólnie faceci w tej telce nie byli w większości w moim typie. Zaczynając od prota - kwadratowa szczęka. Ivan - stylówka kompletnie nie w moim stylu i kojarzy mi się właśnie z rokiem 2000 Ruben do najprzystojniejszych nie należał, zwłaszcza jak przylizywał włosy. Rolo i Ariel - na pewno też nie mój typ.

Najpiękniejsza:
* Lucia
Zastanawiałam się nad Celeste, ale ta aktorka dużo bardziej mi się podoba w długich włosach niż w tych, co miała w tej telce. Uroda innych kobiet jakoś do mnie nie przemawiała.

Najbardziej męczący wątek: PRAKTYCZNIE WSZYSTKIE

Ulubione dziecko: tak naprawdę to było tylko jedno, więc dużego wyboru nie ma Ale nie zaliczyłabym Tomiego do ulubionych telkowych dzieci, bo jak dla mnie był rozpieszczony i często zachowywał się źle np. gdy nasikał na nowe łóżko Lucii i Ivana. Choć można tłumaczyć to też tak, że jego dzieciństwo nie było kolorowe - na początku Lucia nie poświęcała mu czasu, zajmowały się nim "ciotki" i wychowywał się bez ojca.

Największe zaskoczenie:
* Marcia została zakonnicą
* Pato związała się z dziewczyną
* śmierć Mariano
* śmierć Artura


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 18:37:53 18-07-23, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 10939
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:12:54 21-08-23    Temat postu:

Ojacię, nie spodziewałam się podsumowania.

Z wyborem ulubionych bohaterów w tej telce, to naprawdę ciężko, ale chyba masz rację, że Ruben najmniej stracił w naszych oczach. Na początku lubiłam jeszcze Pancho, no ale wiadomo co się z nim potem stało. Zrobili z niego taką nieżyciową gapę, że nie dało się tego oglądać. Za to najgorszą postacią męską dla mnie był tu chyba Ivan. Nie dlatego, że robił jakieś złe rzeczy, ale dlatego, że nie było etapu w telce, by nie zbierał minusów przez swoje niedojrzałe zachowanie. Te jego ciągłe zdrady to była porażka. Albo etap jak dawał Marcii robić to, co chciała, ech.

Co do ulubionych bohaterek, to się zgadzam. Mercedes i Zulma u mnie na pierwszym miejscu, na drugim Consuelo, bo jednak na początku mnie bardzo denerwowała. Dopiero jak Celeste zaczęła irytować, to zaczęłam ją doceniać, tak samo było z Federico. Pamiętam jak nas cieszyły już później jako intrygi przeciwko Celeste.

Na ulubiony duet miłosny... jakbym już naprawdę musiała kogoś wybrać, to raczej też bym wybrała Consuelo i Rubena. Na pewno nie dałabym tu protów. xD W sumie to nawet te starsze pary nie dały popisu w tej telce. Bo Pancho z Nelly mieli tą awanturę przez Fede, potem mi się zdawało, że Nelly przestała go kochać, jakoś nie było czuć miłości między nimi przez te ciągłe kłótnie, gdy musieli siedzieć razem w domu. Wydawało się, że kompletnie się nie dopasowali do siebie charakterami. Był jeszcze Arturo i jego zmarła żona, ale nie pokazywali jak wyglądał ich związek, jedynie wspomnienia z jej łoża śmierci, więc za wiele nie dało się z tego wywnioskować.

Do irytujących postaci dodałabym jeszcze Ivana, bo tak jak wspominałam wcześniej, ciągle coś odwalał, a jak miał lepsze momenty, to trwały one zdecydowanie za krótko.

O, jak wspomniałaś o Mariano przy największym romantyku, to uświadomiłam sobie, że właściwie on jako najporządniejszy facet w telce mógłby być u mnie na pierwszy miejscu ulubionych bohaterów. Jego minusem było jednak to, że nie za wiele się u niego działo... ale na tle innych facetów to on serio się wybija.

Najbardziej lojalny/wierny: na pewno nie Ivan.

Sylwia94 napisał:
lekarz stwierdzający ciążę u Celeste bez USG i badania krwi

To był hit.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 31 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:10:16 21-08-23    Temat postu:

Minęły już ok. 3 miesiące od skończenia telki, a ja już ją pamiętam jak przez mgłę

Co do tej sceny z matką Ivana na łożu śmierci to też było dziwne, że temat nagle się uciął. Jeśli dobrze pamiętam, Nelly powiedziała protom swoją wersję i już. Arturo też potem zapomniał o zmarłej żonie

Tak jak pisałam, lepiej zostawić tą telkę w jej "epoce". Najwyraźniej niektórych starszych telek lepiej nie tykać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30
Strona 30 z 30

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin