Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Abismo de Pasion/Otchłań namiętności -Televisa- TV4
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 253, 254, 255 ... 279, 280, 281  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:44:12 14-12-17    Temat postu:

Spokojnie, napisałam już że nie pamiętam. Oglądałam ta telkę podczas premiery w Visie, więc było to raczej dawno. Do premiery na TV4 się nie przymierzałam, bo była niedługo potem.

Być może każdy inaczej to odbiera, ale ja praktycznie od początku nie lubiłam Palony, wkurzało mnie w niej to wieczne użalanie się, że Galę kocha Elise a nie ją. Jeszcze jej późniejsze akcje utwierdzały mnie w tym przekonaniu. A co do Gaela to osobiście miałam takie odczucie, że scenarzyści wcisnęli ta zdradę na siłę, bo nie mieli co wykombinować, żeby pogodzić protów. Wiem, że mało osób patrzy z tej strony, ale ja traktuje telki jako opowieść i czasem mam wrażenie, jakby autorowi zabrakło wyjścia i szukał go na siłę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:57:28 14-12-17    Temat postu:

Biorąc pod uwagę fabułę po prostu pada Twój argument o nieszczęśliwym Gaelu pocieszającym się w łóżku z Palomą z powodu związku Elisy i Damiana,

Mnie też nie podobało się to, że Paloma momentami miała pretensje do Elisy, że to w niej zakochany jest Gael. Co ona mogła na to poradzić? z drugiej strony Elisy też nie zachowała się fair wobec przyjaciółki. Wiedziała o jej miłości do Gael, wiele razy powtarzała jej, że nigdy z nim nie będzie a jednak z desperacji się z nim związała. To było z jej strony egoistyczne, tym bardziej, że raniła nie tylko Palomę, ale i Gaela i samą siebie, bo przecież go nie kochała.

Co do protów to wystarczyłoby, że Damian porwał Elisę sprzed ołtarza i że się przespali na plaży. Po czymś takim ona nie wróciłaby przecież do Gaela.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 0:58:53 14-12-17, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:17:16 14-12-17    Temat postu:

Jesteś na bieżąco, więc zwracam honor. Napisałam to, co mi się majaczyło z tyłu głowy, ale wiem, że mogłam wyidealizować tą postać w pamięci, przez to bardzo lubiłam ją oglądać.

A co do protów, do nie do końca o to mi chodziło. Porwać i przespać się na plaży, ok, to się właśnie wydarzyło, ale czy Elisa wybaczyłaby sobie tą zdradę wobec przyjaciela, to już nie jestem tak pewna. Nie chodziło mi o powrót do Gaela, bardziej o czyste sumienie protów. Gdyby wychodziła za kogoś innego i Damian odwaliłby ten numer, Elisa pewnie czułaby się winna, poszła go przeprosić i wytłumaczyć i po krzyku, ale tu chodziło o ich wspólnego przyjaciela z dzieciństwa. Gdyby nie zdrada Gaela z Palomą, z poczucia winy Elosa mogłaby coś odwalić i ta sprawa stałaby się kością niezgody między protami, bo Elisa zaczęłaby robić Damianowi wymówki. A skoro Gaela też ją zdradził, to są czyści i spokojnie mogą ruszyć dalej ze swoim życiem. Takie są telki, villani zostawiają za sobą morze trupów, a protki czują się winne, zawsze i wobec wszystkich, choćby nie wiem co.


Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 9:23:51 14-12-17, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:34:14 14-12-17    Temat postu:

Na pewno Elisa miałaby wyrzuty sumienia, ale musiałaby jakoś z nimi żyć. Zresztą od razu przyznała się Gaelowi do wszystkiego i zaznaczyła, że miała możliwość ucieczki od Damiana i powrotu do niego, ale tego nie zrobiła, bo nie chciała.
Jeszcze co do aktora wcielającego się w postać Gaela - nie podoba mi się sposób w jaki wykreował tę postać. Nie wiem na ile to kwestia scenariusza a na ile wyobraźni aktora by z tego bohatera zrobić prostego, wiejskiego chłopaka o irytującej manierze mówienia i gestykulowania. Pierwszą kwestię (prosty, wiejski chłopa) można podpiąć pod scenariusz i spoko, wszystko się zgadza, ale już druga dotycząca sposobu wypowiedzi i gestykulacji mnie osobiście działała na nerwy. Młody, kilkuletni Gael był uroczy i nie miał tak irytujących manier...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Kwi 2013
Posty: 14972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:27:58 14-12-17    Temat postu:

A to nie było tak, że ich pierwszy raz był kiedy oboje byli wolni i chyba nawet zaczynali ze sobą kręcić?


Drugi raz pamiętam: Paloma uwiodła Gaela. Nie mam zamiaru go tłumaczyć, ale sytuacja tak wyglądała. Paloma chwytała się wszystkiego, aby przekonać Gaela żeby z nią był i przed ślubem jego i Elisy zaciągła go do łóżka. Może to nazwać jak się chce, ale według mnie ona nie myślała racjonalnie. Kochała Gaela chciała go dla siebie. Próbowała wszystkiego. Druga sprawa, że Gael w trakcie całego swojego narzeczeństwa nie zaznał od ukochanej ani odrobiny czułości spowodowało, że dał się uwieść. Krew nie woda, a Elisa podle go traktowała. Była dla niego serdeczna, ale na jedyną bliskość z jej strony mógł liczyć jedynie w formie uścisku a i tak przy tym robiła taki grymas jakby ją bolało. Mi nie podobało się zachowanie Elisy względem Gaela, no i względem Palomy. Obu zrobiła świństwo. Wiedziała, że Gael ją kocha- a ona nie pokocha go nigdy tak jak on na to zasłużył, wiedziała, że Gaela kocha Paloma. Więc dlaczego to zrobiła? Nie mogła być z Damianem, więc postanowiła unieszczęśliwić 3 osoby? ( siebie, Gaela i Palomę).

Tez wolałabym aby Gael po prostu wyjechał i nie był z Palomą ( której nie lubiłam ) a ona mogła pokochać kogoś innego, ale nie Enrique, który był nudny i jedynie zabierał ją na spacer aby najeść się chipsami. Przy nim Paloma zamiast miłości dostałaby tylko nadwagi.


Co do gry Marka: mi się podobała. Była przemyślana. Razem z Rene mieli podobną gestykulacje dzięki czemu uwiarygodnili to, że Gael wychowywał sie z księdzem. Według mnie to był świetny pomysł, że grali podobną manierą.


Ostatnio zmieniony przez Julita dnia 20:30:31 14-12-17, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:43:01 14-12-17    Temat postu:

Ufff, już myślałam, że tylko ja go bronię. Dobra, może nie pamiętam tej konkretnej sytuacji, ale coś mi świta, że oni byli ze sobą wcześniej, ale Gael to odrzucił - primo, bo Elisa zwróciła na niego uwagę, secundo, bo Paloma go dusiła. I uważam, że Gael powinien wyjechać po ślubie Elisy i Damiana, a na tym przyjęciu, które było w finale pojawić się z kobieta, albo sam i przywitać się z Palomą, dzieckiem (tak, żeby było widać, że byli w kontakcie) i jej nowym partnerem. Tak by było o wiele logiczniej.

Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 21:32:48 14-12-17, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:23:37 14-12-17    Temat postu:

Julita napisał:
A to nie było tak, że ich pierwszy raz był kiedy oboje byli wolni i chyba nawet zaczynali ze sobą kręcić?


To właśnie napisałam tylko w odniesieniu do Elisy i Damiana. Pierwszy raz Palomy i Gaela był w okolicy 90 odcinka (87 albo 88), kiedy to Augusto został zamordowany. Byli wolnymi ludźmi, nikogo nie krzywdzili. Zaznaczyłam tylko, że wtedy Elisa nie była w związku z Damianem.


Julita napisał:
Drugi raz pamiętam: Paloma uwiodła Gaela. Nie mam zamiaru go tłumaczyć, ale sytuacja tak wyglądała. Paloma chwytała się wszystkiego, aby przekonać Gaela żeby z nią był i przed ślubem jego i Elisy zaciągła go do łóżka. Może to nazwać jak się chce, ale według mnie ona nie myślała racjonalnie. Kochała Gaela chciała go dla siebie. Próbowała wszystkiego. Druga sprawa, że Gael w trakcie całego swojego narzeczeństwa nie zaznał od ukochanej ani odrobiny czułości spowodowało, że dał się uwieść. Krew nie woda, a Elisa podle go traktowała. Była dla niego serdeczna, ale na jedyną bliskość z jej strony mógł liczyć jedynie w formie uścisku a i tak przy tym robiła taki grymas jakby ją bolało. Mi nie podobało się zachowanie Elisy względem Gaela, no i względem Palomy. Obu zrobiła świństwo. Wiedziała, że Gael ją kocha- a ona nie pokocha go nigdy tak jak on na to zasłużył, wiedziała, że Gaela kocha Paloma. Więc dlaczego to zrobiła? Nie mogła być z Damianem, więc postanowiła unieszczęśliwić 3 osoby? ( siebie, Gaela i Palomę).


Zgadzam się z tym, Elisa unieszczęśliwiła trzy osoby. Nie podobało mi się, że związała się z Gaelem aczkolwiek należy przyznać, że była z nim szczera, mówiła o swoich uczuciach, o tym, że wciąż kocha Damiana, ale jednocześnie wierzyła w to, że z czasem pokocha Gaela. Co do jej zachowania względem niego to za wiele czułości między nimi nie było, przypominali przyjaciół a nie parę, ale jakoś Gael się nie skarżył i nie nalegał na większą bliskość.

Julita napisał:
Tez wolałabym aby Gael po prostu wyjechał i nie był z Palomą ( której nie lubiłam ) a ona mogła pokochać kogoś innego, ale nie Enrique, który był nudny i jedynie zabierał ją na spacer aby najeść się chipsami. Przy nim Paloma zamiast miłości dostałaby tylko nadwagi.


Dobre. Może i Enrique był nudny, ale ja go lubi łam. Porządny facet, poza tym zawsze mógł się rozkręcić.

O ile maniera gestykulacji i strzelania min u księdza Lupe mi nie przeszkadzała o tyle u Gaela już tak i to bardzo. Czułam w tym sztuczność.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raquel Becker
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Sty 2012
Posty: 50097
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:25:20 14-12-17    Temat postu:

Ja też lubiłam Enrigue o wiele bardziej przypadł mi do gustu niz Gael
Enrigue idealnie pasował do Palomy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:04:18 15-12-17    Temat postu:

Jestem po 149 odcinku:

Ślub Palomy z Gaelem to jakaś kompletna farsa. Byłoby lepiej gdyby go nie wzięli. Dziwię się Palomie, że przystała na coś takiego, na akt litości i poświęcenia ze strony Gaela. Inaczej tego nazwać nie można. Dobrze wie, że on jej nie kocha, że cały czas wodzi maślanym wzrokiem za Elisą. Paloma sama się skazuje na żebranie o jego miłość. Przykre. Jak on w ogóle ją traktował podczas ślubu i wesela? Miał minę zbitego psa, jakby ktoś go zmusił do ożenku a na dodatek nie odrywał oczu od Elisy i łaknął jej towarzystwa. Jego teksty do Damiana były żenujące. "Elisa jest smutna, bo to miał być nasz ślub", tia na pewno. Gael zachowuje się jak odrealniony. Skoro chciał być odpowiedzialny (i bardzo dobrze) to mógł pomagać Palomie, troszczyć się o nią i dziecko, ale nie musiał brać z nią ślubu! Jeszcze te jego tłumaczenia, że zrobił to na prośbę Elisy. Ręce opadają. Elisa jest wyrocznią? Skoro tak się jej słucha to niech zostawi ją w spokoju i się w niej odkocha.
Paloma wyglądała pięknie na ślubie. Super fryzura, makijaż i sukienka, klasa sama w sobie.
Podróż poślubna nowożeńców też nieudana. Gael sprawiał wrażenie jakby był tam za karę. Cóż, Paloma wiedziała na co się pisze... Podobała mi się jej niebieska sukienka, Livia ślicznie się w niej prezentowała.

Carmina zabiła księdza Lupe. Nie ma żadnych zahamowań, ale o tym mogliśmy się przekonać już wcześniej. Szkoda księdza i jego bliskich. Wzruszyły mnie sceny rozpaczy Damiana, Elisy, Alfonsiny a najbardziej to Gaela. Miał cudowną relację z Lupe, był dla niego niczym ojciec. Ksiądz to najlepsza postać tej telki. Szkoda, że nie zdążył wyjawić prawdy a przede wszystkim, że odszedł przedwcześnie i nie poznał dziecka Gaela, że nie był świadkiem pojednania Elisy i Damiana oraz upadku Carminy. Zdecydowanie najlepszy telkowy ksiądz! Śmierć Lupe z rąk Carminy przy grobie Estefanii, gdy chciał wyznać jej córce prawdę - cóż za wymowny obrazek. Mocna była scena konfrontacji księdza z Carminą. Już bliżej niż dalej by ta diablica została zdemaskowana. Liczę na to, że Ramona weźmie sprawy w swoje ręce. Horacio też mógłby wydać Carminę. Co mu zależy? Nie wiem dlaczego cały czas ją kryje i Gabina. Sobie bardziej nie zaszkodzi. Powinien komuś wyznać prawdę - jak nie Alfonsinie to może Lolicie. Już się nie mogę doczekać momentu, gdy zbrodnie i intrygi Carminy wyjdą na jaw.

Podobały mi się sceny protów na weselu, całkiem urocze, ale mogliby już sobie wszystko wyjaśnić i znowu być razem. Scenarzyści na siłę przeciągają ich rozłąkę, ileż można?
Coś mi się wydaje, że Damian wygra ślubny zakład.

Kibicuję Florencii i Enrique. Ona bardzo się zmieniła, oglądam sceny z nią z przyjemnością. Enrique niech przestanie zadręczać się z powodu Palomy. Moim zdaniem nie był w niej zakochany tylko nią zauroczony. Florencia swego czasu bardzo go zraniła, konsekwencją tego jest to, że wątpi w uczucie do niej a ono przecież zupełnie nie wygasło.
Nie jest mi żal Begonii. Dostała to na co sobie zasłużyła. Przez lata obgadywała innych (głównie Elisę), tworzyła plotki na ich temat a teraz sama znalazła się w podobnej sytuacji. Oliwa sprawiedliwa.
Obstawiam, że pod koniec telki Edmundo zwiąże się z Carito. Nie spodziewałam się, że ona choruje na raka, spore zaskoczenie. Jest silna, oby z tego wyszła. Edmundo chyba w końcu trafił na normalną i wartościową kobietę.
Ciekawe czy Carito uda się kupić dom Carminy. Mam nadzieję, że tak!
Maru jest zazdrosna o Carito, myśli że coś łączy ją z Lucio. Jej miny są bezcenne.

Co to za dokument spaliła Alfonsina w przeszłości? Skoro nie testament to co? Przez chwilę przez głowę przeszło mi, że Gabino może być synem Rozenda. Jakby tak lekko zagiąć czasoprzestrzeń.. Tylko, że wtedy Paloma i Gael byliby ze sobą spokrewnieni! Tak więc wykluczam tę opcję.
Po tym jak Alfonsina podsłuchała rozmowę Gabina z Vincente pewnie zechce sprowokować tego pierwszego by popełnił błąd a nim będzie wybranie skradzionych pieniędzy z konta. Sprytne. Oby tylko nagle nie zaczęła forsować jego kandydatury na wspólnika w firmie, gdy dowie się o planach Damiana względem Elisy. Alfonsinę zaślepia żal, złość i nienawiść, może być tak, że zechce wybrać (w jej mniemaniu) "mniejsze zło".

Fajnie, że Braulio i Lolita są razem. Aż chce się powiedzieć - w końcu! Lepiej późno niż wcale, ale sporo czasu stracili żyjąc osobno.
Zastanawiam się jak daleko posunie się Vicente i kiedy w końcu zrozumie, że Gabino go wykorzystuje do swoich intryg...


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 17:37:39 15-12-17, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angelica
Moderator
Moderator


Dołączył: 25 Gru 2006
Posty: 209824
Przeczytał: 206 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Baker Street
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:01:24 15-12-17    Temat postu:

Florencia po przemianie to moja ulubiona postać tej telenoweli Widać , że śmierć ojca ją zmieniła. Stała się dojrzalsza i dużo rzeczy sobie przemyślała.

Uwielbiam jej relację z Palomą miło się oglądało ich wspólne sceny.
Świetna też jest scena jak przy Alfonsinie daje pierścionek zaręczynowy i mówi coś w stylu trafi do odpowiedniej kobiety Tekst Elisy też niezły , że Damian kupi jej nowy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia**
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 116132
Przeczytał: 233 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:34:25 19-12-17    Temat postu:

Zgadzam się Florencia bardzo się zmieniła i dużo zyskała w Moich oczach na początku nie przepadałam za Nią bo na siłe chciała zatrzymać Damiana , ale po śmierci ojca bardzo się zmieniła
do tego jak odegrała się niedoszłej teściowej

Miło wspominam tą telenowelę pewnie niebawem do Niej wrócę :_)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:19:00 20-12-17    Temat postu:

Jestem po 156 odcinku:

Urocze były sceny Elisy i Damiaana w restauracji, gdy to niby całowali się na pokaz. Nie mogli się od siebie oderwać, chemia ogromna. Poniosło ich! Super była też scena z serenadą dla Elisy, prot się postarał. Damian ma u mnie dużego plusa za to, że walczy o ukochaną nie zważając na zdanie matki czy Gaela, Jest zdecydowany a przy tym ma ogromne pokłady cierpliwości. Na tym etapie telki Elisa wkurza mnie swoim zachowaniem. Kocha Damiana, ale robi mu na złość dystansując się od niego i bawiąc się w gierki typu "biznesowe małżeństwo". To sobie wymyśliła. Bardzo niedojrzałe! Sama rzuca sobie kłody pod nogi. Po co? Kiedy może być z ukochanym mężczyzną to ona woli sobie utrudniać życie z powodu urażonej dumy i ego. Zamiast szczerze porozmawiać z Damianem i jeszcze raz wyjaśnić mu swoją relację z Galem woli udawać obrażoną. Ogromnie brakuje mi wyjaśnień nieścisłości u protów. Chyba wolałabym aby ich ślub się nie odbył w planowanym terminie. Najpierw powinni ze sobą szczerze porozmawiać a Elisa niech skończy pogrywać sobie z Damianem i robić z siebie męczennice, która przez 3 dni nie wychodzi z pokoju tuż przed ślubem, bo taka nieszczęśliwa z podowu niedomówień. Ręce opadają! Dwoje dorosłych ludzi a nie stać ich na wyjaśnienie wszelkich wątpliwości. Po Damianie widać, że już się pogodził z tym co zaszło między Elisą i Gaelem (a przecież tkwi w błędzie), skupia się na teraźniejszości i przyszłości. Prawidłowo. Za to Elisa cały czas ma jakieś ale, intryga Carminy też odniosła skutek skoro nawet nie porozmawiała z Damianem o tym czego była świadkiem w jeziorku. Szczerość i rozmowa to podstawy udanego związku!

Genialna była konfrontacja Elisy z Carminą w niebieskim domku! :twissted: Miazga i petarda! Jedna z najlepszych scen w telce, na pewno najlepsza scena walki. Śmiałam się na cały głos, gdy Elisa uderzyła Carminę z pięści. Minęła się z powołaniem. Wyglądało to komicznie! Angie jest genialna! Teraz za każdym razem, gdy widzę Elisę mam przed oczami ten cios. Majstersztyk! Solidnie jej natrzaskała! Intryga ze sprzedażą hacjendy też kapitalnie wyszła Elisie. Mina Carminy, gdy dowiedziała się kto został "nowym" właścicielem, bezcenna! Brawo Elisa! Czekam na jej konfrontację z ciotką, gdy wyjdzie na jaw prawda o romansie Rosenda z Carminą.

W pięknym stylu Alfonsina załatwiła Gabina! Kto mieczem wojuje od miecza ginie. Spodziewałam się tego, że Gabino zostanie bankrutem a Alfonsina odzyska ukradzione pieniądze. Świetna była scena ich konfrontacji w gabinecie. Gabino wydawał się taki malutki i bezbronny a Alfonsina porządnie mu nagadała. Dała czadu. Lubię ich duet!
Gabino już był w ogródku, już witał się z gąską a okazał się jednym z największych przegranych. Stracił wszystko, nawet Carminę. Zaślepiła go żądza władzy, popełnił błąd, to była tylko kwestia czasu. Został mu tylko Vincente, którym manipuluje jak chce, ale i Młody w końcu zrozumie z kim ma do czynienia. Tyle głupot już przez Gabina zrobił, do czego jeszcze się posunie by zdobyć miłość ojca?

Carmina była żałosna, gdy przymilała się do Damiana i próbowała go uwieść. Żenujące zagrywki. Widać, że nie potrafi poradzić sobie z odrzuceniem, jakby myślała, że może mieć każdego faceta. Była w wielkim błędzie. Nie wiem co ten Rozendo widział w niej przed laty. Mocne były sceny z halucynacjami Carminy, jeszcze Kenia i ksiądz Lupe powinni ją nawiedzić. Czyżby pod koniec telki miała stracić zmysły i ześwirować? Na pewno spotka ją kara, pytanie brzmi jaka dokładnie.

Gael z Palomą działają mi na nerwy z tym, że on o wiele bardziej. Biega za Elisą, narzuca się jej, jest nachalny, nie rozumie słowa nie. Jego uczucie przypomina obsesję zmierzającą w złym kierunku. Wcześniej też miał bzika na punkcie Elisy, ale nie aż takiego. Wnerwia mnie sposób w jaki traktuje Palomę. To jego żona, matka jego dziecka. Po kiego grzyba się z nią żenił skoro teraz karze ją za ten ślub? Właśnie w taki sposób się zachowuje. Stroni od niej, ucieka do kantyny i jak tak dalej pójdzie to w alkoholizm popadnie. Męczą mnie pretensje Gaela do Elisy i Damiana. Ileż można? Wmawia sobie to co chce widzieć i coraz bardziej się zatraca.
Pisałam, że Paloma też mnie wkurza i to podtrzymuję. Ma pretensje do Gaela (słuszne), ale czego oczekiwała? Wiedziała o jego uczuciu do Elisy, po co godziła się na szybki ślub? Nie rozumiem jak może tak żebrać o jego miłość i się poniżać. Powinna odejść, dać mu do myślenia. To jest jedyne wyjście. Niech przestanie nad nim skakać i się roztkliwiać, niech pomyśli o sobie i dziecku. Wydaje mi się, że Paloma ma też pretensje do Elisy. Niby wie, że to nie jej wina, że Gael za nią szaleje, ale gdzieś tam wewnątrz czuć z jej strony żal. Prośby o to by przyjaciółka zeszła się z Damianem, chociaż słuszne, pachniały desperacją.
Uważam, że Paloma i Gael nie powinni być razem, ale pewnie pod koniec telki on zda sobie nagle sprawę z tego, że ją kocha i nie chce bez niej żyć. Nie zasługuje na nią. Z tej dwójki to właśnie po stronie Palomy zawsze byłam i jestem, bo ona szczerze mówiła o uczuciu do Gaela, nie dawała Enrique fałszywych nadziei. Za to Gael zwodził Palomę, dwukrotnie się z nią przespał, była dla niego drugą opcją, pocieszycielką, czymś pewnym w jego życiu - wiedział, że zawsze może na nią liczyć, że ona przyjmie go w każdej sytuacji z otwartymi ramionami.

Cieszy mnie, że Florencia i Enrique się pogodzili. Podobała mi się ich scena pojednania, mogłoby być ciut więcej ujęć z nimi w tych ostatnich odcinkach. Tak sobie myślę, że może okaże się, iż Florencia została błędnie zdiagnozowana i może mieć dzieci albo gdy odpuści starania to zajdzie w ciąży. Aczkolwiek gdyby nie mieli potomstwa z Enrique to też przecież mogą żyć szczęśliwie, są pary które żyją we dwójkę i jest im dobrze, ewentualnie mogą adoptować dziecko i stworzyć mu ciepły dom.
Podoba mi się też przyjaźń Florencii z Palomą. Są bliżej niż Paloma z Elisą, takie odnoszę wrażenie. Florencia wysłucha, doradzi no i Gael nie jest nią zainteresowany. Fajne mają sceny, chce się je oglądać. Kto by pomyślał, że się zaprzyjaźnią.

W końcu doczekałam się przemiany Alfonsiny. mimo jej wszystkich intryg i błędów nie potrafiłam jej "znielubić". Widziałam w jej postaci potencjał, nie była zła tylko nieszczęśliwa i rozżalona, to ją zabijało od środka. Teraz ma szanse na naprawienie wszystkich krzywd, na zrehabilitowanie się w oczach syna i Elisy. Wzruszyła mnie, gdy mówiła, ze chce oczyścić imię Estefani. Lepiej późno niż wcale. Śmierć brata, jego ostatnie słowa skierowane do Elisy i Damiana, słowa Lucia a przede wszystkim zeznania Horacia otworzyły jej oczy i dały do myślenia. Widać, że szczerze żałuje swoich czynów i że kocha Damiana i nie chce go stracić. Jednak tak jak mówiła - słowa musi zamienić w czyny by zdobyć jego zaufanie i przyszłej synowej. Swoim niesprawiedliwym postępowaniem trwającym latami wyrządziła im sporo krzywdy. Reakcja Elisy na słowa Alfonsiny na przyjęciu zaręczynowym jak najbardziej na miejscu. Niedorzeczne byłoby gdyby po tym wszystkim czego doznała z jej strony nagle rzuciła się jej w ramiona i wspaniałomyślnie wybaczyła. Potrzeba czasu i czynów ze strony matki Damiana by udało im się nawiązać z Elisą prawidłową, dobrą relację. Prędzej czy później tak się stanie.

Horacio nie jest tak zły i wyrachowany jak Carmina czy Gabino, ale to egoista i tchórz. Nie zamierza oddać się w ręce policji, bo nie chce wylądować za kratami chociaż zdaje sobie sprawę, że na to zasłużył. Woli jednak kreować się na bohatera i argumentować swoją postawę pragnieniem by ochronić Lolitę a przecież Braulio i Lucio mogą to zrobić za niego. Poza tym gdyby wydał Carminę i Gabina to zza krat nie byliby tacy groźni, tym bardziej teraz gdy są bankrutami. Horacio woli jednak ratować swój tyłek i snuć wizje stworzenia szczęśliwej rodziny z Lolitą a przecież to niemożliwe. Ona go nie chce, nie kocha i nie wybaczy mu, że zabił Blancę.
Tonia też zachowuje ię jak odrealniona. Straciła Braulia z własnej winy, ale nie może się z tym pogodzić. Cały czas obwinia Lolitę. Jej mina na widok Dolores na przyjęciu zaręczynowym wymowna. Mam nadzieję, że Braulio dowie się o intrydze Toni i że ją ustawi do pionu!
Szkoda mi było Elisy, gdy dowiedziała się kto odpowiada za śmierć Blanci. Miała mordercę pod nosem, we własnym domu. Straszne!

Elisą pięknie wyglądała na przyjęciu zaręczynowym. Miała śliczną sukienkę. Jeśli się nie mylę to założyła naszyjnik Estefanii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia**
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 116132
Przeczytał: 233 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:35:03 22-12-17    Temat postu:

Chyba skończyłaś oglądać telenowelę ?
Mnie na końcu wkurzała Eliza że udawała taką niedostępną i nie wyjaśniła wszystkiego Damianowi a On tak walczył o Nią nawet nie przeszkadzało mu ta sytuacja z Gaelem
No i prawda najlepsza scena jak Eliza przywala Carminie albo jak porwała Damian czy go więziła a On udawał ze coś do Niej czuje a potem wiadomo jak to było i Jej mina
sądziła że każdego mężczyznę zdobędzie a tutaj jakie zaskoczenie , nie wiem co Ci faceci w Niej widzieli .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:55:47 23-12-17    Temat postu:

Tak, skończyłam oglądać telkę kilka dni temu.
Ode mnie kilka słów o ostatnich odcinkach (157-162):

Podobał mi się ślub i wesele Elisy i Damiana, ale miałam pewien niedosyt. Wolałabym aby wszelkie wątpliwości i żale rozwiali przed zawarciem związku małżeńskiego a nie po. Noc poślubna to jednak trochę za późno. Niemniej jednak sceny z uroczystości urocze, państwo młodzi pięknie się prezentowali (sukienka Elisy śliczna ). Pocałunek przy stajni nawiązujący do ich pierwszego beso - wisienka na torcie. Noc poślubna protów była najpiękniejszą sceną miłosną w telce. Chemia ogromna, super klimat, muzyka i miejsce. Szkoda, że tak krótko trwała podróż Elisy i Damiana, mogli się dłużej sobą nacieszyć. Należało im się!

Kompletnie nie przekonuje mnie zmiana uczuć u Gaela. Ni z gruchy ni z pietruchy. Narzucał się Elisie, deklarował miłość przez te ponad 150 odcinków, upijał z rozpaczy, gdy dowiedział się o jej ślubie z Damianem a nagle mu przeszło i docenił Palomę. Nie podoba mi się poprowadzenie tego wątku. Do samego końca nie widziałam tej wielkiej miłości Gaela do Palomy. Moim zdaniem lepiej byłoby gdyby się rozstali a ona znalazła nową i prawdziwą miłość. Scenarzyści się nie postarali. Skoro koniecznie chcieli połączyć tę dwójkę to mogli wcześniej zabrać się do tego by w rzeczywisty sposób przedstawić zmianę uczuć w Gaelu a nie zrobić to po macoszemu.
Samą postać Gaela lepiej się oglądało w tych ostatnich odcinkach. Dojrzał, zmądrzał, nie irytował i stworzył fajną relację z bratem. Ma u mnie dużego plusa za to, że został w przetwórni, gdy Damian był obwieszony ładunkiem wybuchowym. Fajne były też sceny Gaela z Alfonsiną.

Konfrontacja Carminy z Elisą i Damianem oraz ich bliskimi mocna, dostała za swoje. Najlepszy był moment, gdy uciekała i miała halucynacje z ludźmi do których śmierci się przyczyniła. Ujęcia jak z horroru, włos się na głowie jeżył. Aktorka świetnie zagrała te emocje. Aczkolwiek czułam niedosyt, gdy cała prawda wyszła na jaw. Liczyłam na większe emocje, na konfrontacje wbijające w fotel - zabrakło mi tego.
Intrygi Carminy pod koniec telki niezbyt wyszukane i skuteczne. Niczym nie zaskoczyła. Najbardziej podobała mi się scena, gdy Damian uderzył ją z główki podczas "pocałunku". Totalny nokaut.
Pomysły Gabina też mocno średnie. Kupił jadowitego węża by pozbyć się Elisy (jak obiecał Carminie), ale przecież równie dobrze to Damian mógł zostać ukąszony. No chyba, że było im wszystko jedno. Poruszyły mnie sceny bliskich przy łóżku nieprzytomnej Elisy, zwłaszcza ta z Damianem i Alfonsiną. Wiedziałam, że protka wyjdzie z tego cało, ale cudowne ozdrowienie z pomocą Ramony i ziół przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Powiało absurdem - konająca Elisa po terapii ziołowej od razu wstała z łóżka i pojechała na swoją hacjendę po rzeczy. Brzmi absurdalnie. Scenarzyści przedobrzyli. Elisa powinna odzyskać przytomność, ale nadal być mocno osłabiona i dochodzić do siebie. Mogli zaserwować lekki przeskok czasowy.
Kolejny cudowny pomysł Gabina z obwiązaniem Damiana ładunkiem wybuchowym to też jeden wielki niewypał. Ten facet to nieudacznik, on i bomba? Dobre! Ani przez chwilę nie bałam się o Damiana ani nawet o przetwórnię. Wiadome było, że to cacko nie wypali.

Vincente w końcu poznał się na Gabinie. Lepiej późno niż wcale. Żebrał o miłość biologicznego ojca a przecież obok siebie miał wspaniałego rodzica w postaci Braulio. Młody popełnił wiele błędów by się przypodobać Gabinowi. Nic dziwnego, że Braulio stracił do niego cierpliwość i go uderzył. Przebrała się miarka. Dobrze, że Vincente się ogarnął. Piękna była scena jego pojednania z Braulio, aż miałam łzy w oczach. Podobały mi się też ujęcia z Vincente i Palomą, gdy dowiedzieli się, że są rodzeństwie. Młody stanął w obronie siostry i obezwładnił Gabina. Szkoda, że w finale nie pociągnęli ich wątku, mogli dać im jakieś wspólne sceny.

Horacio z miłości do Lolity oddał się w ręce policji. Takie zakończenie wątku dla niego obstawiałam - więzienie i kara. Nie był tak zły jak Carmina czy Gabino, ale miał sporo przestępstw na sumieniu a największym z nich było doprowadzenie do śmierci Blanci. Musiał ponieść konsekwencje swoich czynów.

Alfonsina w mistrzowskim stylu przechytrzyła Gabina, gdy ten się na nią rzucił. Zasiało ziarno niepewności, wykorzystała jego chwilę słabości, nieuwagę i go znokautowała. Mistrzyni! Kto jak nie ona poradziłby sobie w takiej sytuacji! Przemiana Alfonsiny wyszła naturalnie, z przyjemnością się ją oglądało.


Finał

Ciekawy manewr z nawiązaniem do początków historii i wypadkiem samochodowym Carminy. Nie uciekła przeznaczeniu. Amputacja nóg i życie z niepełnosprawnością we więzieniu byłoby dla niej największą karą. Plus halucynacje ze zmarłymi w roli głównej. Tak powinien zakończyć się jej wątek biorąc pod uwagę wszystko to co uczyniła niewinnym ludziom. Jednak Carmina do samego końca decydowała o swoim losie. Popełniła samobójstwo i uwolniła się od kary. Mocne sceny, gdy targnęła się na swoje życie i umarła. Nie rozumiem tylko łez Elisy - Carmina była jej ciotką, ale tyle zła jej wyrządziła, do tylu nieszczęść się przyczyniła. Smutek protki był naciągany.

Gabino skończył we więzieniu i bardzo dobrze. Plus dla scenarzystów, że nie uśmiercili wszystkich czarnych charakterów i że niektórzy z nich ponieśli karę adekwatną do przewinień. Nie zdziwiłabym się gdyby Gabaino ześwirował w pierdlu z rozpaczy, że jednak nie jest Arango.

Urocze sceny na chrzcinach dzieci naszych bohaterów. Mały Augusto to najsłodsze dziecko w telce. Uśmiech nie schodził mu z twarzy. Cudowne były sceny Augusto Juniora z Alfonsiną. Babcia miała hopla (pozytywnego) na punkcie wnuka. Proci pięknie się prezentowali z synkiem, powinni postarać się o kolejne dziecko, takich genów nie można marnować.
Podobała mi się też scena Elisy z Alfonsiną, naprawiły relację, jak widać nigdy nie jest na to za późno.

Córeczki Palomy i Gaela też urocze. Fajna była scena Ramony z najmłodszą wnuczką, może ta odziedziczy po niej dar. Dziwi mnie, że nazwano dziewczynkę Estefania. Tak powinna mieć na imię córka Elisy. Paloma i Gali mogli dać dziewczynce imię po ojcu Lupe - Lupita byłoby idealne.

Florencia i Enrique widać, że szczęśliwi ze sobą. Zaadoptowali kilkuletnią dziewczynkę i stworzyli super rodzinę. Szkoda, że było mało scen z ich udziałem w tych ostatnich odcinkach.

Lolita z ciążowym brzuszkiem super wyglądała. Z Brauliem są dla siebie stworzeni. Tonia ładnie się wobec nich zachowywała. Mogli jej scenarzyści też znaleźć jakiegoś fajnego faceta.

Urocze sceny Maru z Lucio. Jak myślałam Edmundo i Carito związali się ze sobą. Vincente znalazł nowy obiekt westchnień, tym razem chyba pójdzie mu lepiej. Myślałam, że może zobaczymy Begonię i Sabrinę we finale, ale widocznie każda miała swoje życie i nie chciała wracać do przeszłości.

Super sceny na koniec z Elizą, Damianem, Palomą i Gaelem w polu i jeziorku, przeplatające się z retrospekcjami z ich dzieciństwa. Świetny zabieg i zamknięcie historii.

Finał mi się podobał. Może nie zachwycił i nie trafi na listę ulubionych, ale był ok i na plus. Sporo słodyczy w ostatnich minutach, ale nie przeszkadzało mi to. Bohaterowie i tak już sporo się wycierpieli, zasłużyli na spokojne życie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia**
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 116132
Przeczytał: 233 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:05:06 24-12-17    Temat postu:

Fajnie czyta się twoje posty odnoście telenowel Ja zazwyczaj dorzucę parę zdań hehe ale też mało tutaj przebywam nie tak jak kiedyś no i aktualnie nie oglądam żadnej telenoweli przerzuciłam sie na seriale w sumie nigdy w oryginałach nie oglądałam bo i tak połowy nie zrozumień czekam aż stacja tv4 zdecyduje się na nowość itp.

Wywnioskowałam że telenowela Ci się podobała bo Mi przynajmniej tak jedynie do czego mogę się doczepić to zbyt mało scen między protami mieliśmy je jak na lekarstwo ale trzeba przyznać że chemia między Angie a Davidem była zwłaszcza na plaży
I podobało Mi się że prot nie dał Sobą manipulować zwłaszcza matce a to jak zasadził z dyńki Carminę to było dobre , nie spodziewała się tego bo Ją zachęcał itp a tutaj wielkie bum
Jeśli chodzi o Elize jako protka była ok ale nieraz działa Mi na nerwy swoim zachowaniem np nie wyznała prawdy Damianowi na temat Gaela itp.

A co do Gaela i Palomy ehh nawet tego nie mam siły komentować i to jak On nagle zrozumiał że Ją kocha to wielka farsa już bym zrozumiała gdyby sie rozstali w zgodzie itp.
ale nie to że nagle kocha Palome jak przez prawie całą telenowelę latał za Elizą !!!

Fajnie że Flor na końcu była z Enrique , fajną parę tworzyli do tego Ona bardzo się zmieniła
oczywiście na wielki plus
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 253, 254, 255 ... 279, 280, 281  Następny
Strona 254 z 281

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin