Telenowele

Naomi16 · Wysłany: 9:20:33 08-04-18 Temat postu:

Z racji, że wczoraj mieliśmy scenki Paulessy zrobiłam kilka animacji z nimi

I zaległe ze 102 odcinka

[link widoczny dla zalogowanych]

karola86 · Wysłany: 10:21:43 08-04-18 Temat postu:

ah nie mogę przestać patrzeć na te animki

zwłaszcza tą ostatnią

Paulino na niej jest nie możliwy z tymi buziakami

Luimelia · Wysłany: 11:35:36 08-04-18 Temat postu:

cudowne animacje

jak Paulino leci do niej <3

Onedine · Wysłany: 13:48:10 08-04-18 Temat postu:

Julita · Wysłany: 14:13:58 08-04-18 Temat postu:

Nie sądzę, że Vanessie aż tak potrzeba była pomoc psychologa. Z niektórymi rzeczami naprawdę można sobie samemu poradzić. Mnie się wydaje, że jej sytuacja z Edsonem, to co ją do tego doprowadziło, co przechodziła w trakcie, a później tragiczne zakończenie- musiało wpłynąć na jej sytuacje z matką. Ona ją obligowała do tego aby wzięła na siebie ciężar utrzymywania jej zachcianek- dopóki to było bezpieczne to Vane tkwiła w tym układzie, a później odczuła to już bardzo boleśnie i to musiało zmienić jej podejście do życia i do matki. Samemu też można przewartościować wiele spraw. Akurat w tym przypadku nie razi mnie ten wątek.
Co do Vanessy i jej sypiania z Paulino. Uważam, że to nie Vane powinna zbierać cięgi, tylko Paulino. To on nie kończy tej sytuacji z Anitą, to on ją zdradza. Oczywiście, że nie pochwalam Vanessy, ale to nie ona jest związana z Anitą, więc nie wiem czemu krytyka miałaby być przede wszystkim skierowana na nią. Ona też jest ofiarą tej sytuacji.
Nie lubię Anity, ale to Paulino jest winny tej sytuacji. To, że Anita czuje zagrożenie ze strony Vanessy jest zrozumiałe. Rozumiem też, że złość wylewa na nią, a nie na głównego winowajce jakim jest Paulino, bo tak przeważnie jest, że kobiety wyrywają sobie włosy z głowy o chłopaka, ale to on zdradza więc to jego powinno się pogonić.
Tylko, że jak już kilka postów wczesniej pisałam: rozumiem, że dwoje zakochanych daje się ponieść emocjom. Oboje od dawna siebie wyczekiwali i dają upust temu wszystkiemu. Szkoda tylko, że w takich okolicznościach. Bo obojętnie jaka Anita jest, to jednak Paulino powinien z nią porozmawiać. Nie zasłużyła na to. To nie jej wina. Była z Paulinem zanim się związał z Vanessą, wcale nie pchała się między nimi. Do niczego nie zmusiła Paulina. Sam chętnie z nią się przespał. Okłamał ją, że ją kocha. Powtarzam: nie lubię jej bo ta postać jest wiecznie naburmuszona, odpycha mnie od niej, ale i tak mi jest jej żal. Bo nawet jeśli teraz się trochę odgrywa na Paulinie i próbuje go odciągnąć od Vanessy kłamiąc, to nadal to wina Lina, bo Anita pistoletu do głowy mu mnie przyłożyła. To, że Lino został tak wychowany, że poczuwa się pozostać z Anitą ze względu na dziecko to jednak nie daje mu przyzwolenia na spotykanie z inną. Albo jedno albo drugie. Bo krzywdzi za wiele osób swoim niezdecydowaniem.

Adam · Wysłany: 16:18:07 08-04-18 Temat postu:

kimbarli_85 · Wysłany: 19:20:56 08-04-18 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Matilde · Wysłany: 7:50:06 10-04-18 Temat postu:

Podobno ma być finał alternatywny, pewnie w tym alternatywnym Marina zostaje z Ricardo.

Adam · Wysłany: 15:55:18 10-04-18 Temat postu:

Ile razy jeszcze Marina będzie zagrożona tym,że jej odbiorą Rafitę ???

Widać,że nie mają już pomysłu na porządny wątek

AVANCE

https://www.youtube.com/watch?v=U3b2_gAByEY

Onedine · Wysłany: 18:14:32 10-04-18 Temat postu:

Z wczorajszego odcinka widziałam jedynie ostatnie kilka minut. Podobno odcinek był nudny. Takie przynajmniej czytałam komentarze pod tym fragmentem na youtube. Dobrze, że telenowela się już kończy. Obejrzałam dziś odcinek nowej telenoweli Telemundo i przypomniałam sobie dlaczego telenowele Televisy są coraz mniej popularne. STM jest jak z innej epoki. Pod względem wszystkiego. Scenariusza, poruszanych w niej problemów, gry aktorskiej, montażu, scenografii. Kiedyś te telenowele ratowała chemia aktorów, teraz nawet tego nie ma. Jak w przypadku Alberto i Mariny. Nie mam żadnych oczekiwać co do zakończenia. STM za jakiś czas będzie do zapomnienia. Nawet historia Vanessy i Paulino gdzieś tam zniknie przy nowych parach. Historia Gracieli i Adriano była zapamiętana, bo i cała telenowela była jakimś tam fenomenem. Poza tym końce tragiczne bardziej pozostają w pamięci widzów. Nawet jak ich nie lubią, nie dają o sobie zapomnieć.

Luimelia · Wysłany: 18:16:17 10-04-18 Temat postu:

Identyfikuje sie z Vanessą ;d ja tez pracuje w call center ciężka praca ale mam nadzieje ze Vane sie ułozy xD

Aisha7 · Wysłany: 20:04:04 10-04-18 Temat postu:

anjace · Wysłany: 20:33:26 10-04-18 Temat postu:

Oby Marina była z Ricardo bo Alberto od początku teli mnie denerwowal,nie zasługuje na nią kompletnie po tym wszystkim co jej zrobił . w verliebt in Berlin też byly 2 zakończenia gdzie Lisa nie była z protem tylko została że swoim chłopakiem.

ardillaroja23 · Wysłany: 10:59:09 11-04-18 Temat postu:

Nie wiem po co oni robią dwa finały, chyba tylko po to by zadowolić wszystkich.
Wiadomo, że w jednej albo w drugiej wersji Alberto i Marina oraz Paulessa będą mieć happy end. Tylko pytanie w której kolejności nam przedstawią. Niektórzy piszą, że Paulessa może nie mieć dobrego zakończenia w TV, chociaż w tej wersji nie rozumiem czemu miało by tak nie być. Przecież widać, że Ana nie jest w ciąży, a Marina ciągle wzdycha do Alberto. Gdyby inaczej prowadzili końcówkę telenoweli byłabym w stanie zrozumieć, że wybiera Ricardo. No chyba, że chcą uśmiercić Alberto jak ratuje syna z rąk Isauro

Wielka szkoda, że nie skupiają się w ogóle na uczuciach między protami. Wszystko w tej telce jest ważniejsze niż oni, dziś Marina przez sekundę trzyma rękę Alberto, a Alberto wspomina jeden pocałunek na przyjęciu, a potem wielkie nic.
A z drugiej strony cieszę się, że w tej wersji nie mieliśmy u Vane tylu momentów lamentowania jak u Gracieli. I jest silną postacią, ale mam wrażenie, że tylko dlatego, że tą rolę dostała Scarlet i jest pisana pod nią, no i może dlatego że mamy inne czasy i realia i jednak bycie z kimś z innej klasy społecznej nie jest tak dużym problemem.

anjace · Wysłany: 13:12:35 11-04-18 Temat postu:

Marina wzdycha do Alberto . Ale od kiedy ona wzdycha ? Ile mieliśmy ich wspólnych scen? Od pojawienia się Ricardo Marina nie miała z Alberto żadnych romantycznych scen ,z każdym problemem biegła do Ricardo,również wyglądała z nim na szczęśliwą. A z Alberto? Dali jedną scenę beso na tym przyjęciu i ostatnio scenarzyści aby widzowie uwierzyli w wielką miłość Alberto i Mariny dali jedną scenę w której Marina wyznaje że kocha nadal Alberto . To co ten człowiek robił z nią przez całą telę ,jak w nią wątpił ,przez całą telę było ich tak mało scen w których ja wcale nie widziałam chemii (co innego Marina z Ricardo ,jak jej się oczy potem świeciły jak na niego patrzyła) , ma wrócić do tego bezpłciowego Alberto?