Telenowele

Lineczka · Wysłany: 22:33:51 18-02-17 Temat postu:

brodzia zrobiła mi te cudeńka, polecam.

Na mnie też Szerii możesz liczyć - będę wpadała do tematu czytać twoje wrażenia, wspominać i dyskutować.

A co fajniejsze odcinki (perełki w stylu np. 61, 153 i dalej

) możemy oglądać live, a co.

Szerii · Wysłany: 22:44:00 18-02-17 Temat postu:

Mam dwa typy, które hmn nie wiem czy pasują do mojego podpisu aktualnego + jeszcze jednej pary.

Moje typy to z odcinka nie pamiętam którego i będe szczera nie chce mi się szukać, ale z początkowych to z odcinka kiedy Leo sie na dobre wyprowadził, chłopaki \nocowali w rezydencji po zamknięciu Andre i Flavio w chłodni

Moment kiedy Arturo przyszedł do Sofii i w sumie pocałunek + jego wyjście z pokoju które kończyło sie co chwila pocałunkiem a co do Samuela i Andrei to sama juz nie wiem

szkoda że nie robicie animek z których mogła bym miec wybór

brodzia · Wysłany: 22:47:09 18-02-17 Temat postu:

Jeśli masz ochotę na jakąś to mogę zrobić

nie jestem już tak na bieżąco

każdy lubi coś i kogoś innego - także mogę zrobić jeśli będziesz chciała i wtedy zobaczysz czy Ci będzie pasowało do takiego zestawienia czy nie.

Szerii · Wysłany: 22:49:32 18-02-17 Temat postu:

Sylwia94 · Wysłany: 23:40:53 18-02-17 Temat postu:

A ja wolałabym, żeby końcówka była nieco mniej bajkowa

A tu nagle wszyscy szczęśliwi, pogodzeni, każdy znalazł drugą połówkę. Oczywiście najbardziej mnie tam raził widok Soledad i JA

Leo to po prostu zło wcielone. Ja do końca myślałam, że Alma jednak sama skoczyła. To wyznanie wybieliło Cayetanę, która do tej pory mogła czuć się winna, że przez jej słowa zrozpaczona dziewczyna skoczyła z mostu. Współczuję bardzo Sofii. Nie dosyć, że została zgwałcona to jeszcze musiała wyjść za Leo, który ciągle ją napastował.

Isadora na sam koniec zrobiła coś dobrego

Też uważam za przegięcie, że Cayetana chciała pomóc Isadorze, a Arturo Leo. Ale chyba najbardziej mnie razi to drugie, bo Leo zabił Almę

Gruba przesada z robieniem z Artura bohatera. Wszystko ma swoje granicę. Inny na jego miejscu jeszcze by dobił gada. Swoją drogą mina Leo w bagnie przerażająca

Jeszcze co do Cayetany to wydaje mi się, że przetrzymywanie jej w domu, porwanie na bagna i postrzał nie były dla niej wystarczającą karą... Gdyby nie związała się z Leo i ślepo mu nie ufała zaoszczędziłaby wielu osobom cierpienia, a zwłaszcza swoim córkom. Cayetana nie jest złą osobą, ale popełniła w życiu dużo poważnych błędów np. zmusiła córkę do ślubu z mężczyzną, którego ta nie kochała, potem kazała jej tkwić w tym małżeństwie i nie potrafiła zrozumieć, że ta jest nieszczęśliwa. Albo odebranie dziecka Soledad i oddanie go Mirandzie.

brodzia · Wysłany: 0:04:17 19-02-17 Temat postu:

Ja też się spodziewałam innego finału, ale mniej scen z porwania

Lineczka · Wysłany: 0:09:25 19-02-17 Temat postu:

Odnośnie finału:

Końcówka może i bajkowa, ale innej się nie spodziewałam.

Leo od początku obwiniałam o gwałt na Sofii i śmierć Almy. Skoro bracia Gallardo mówili, że nie popełniła samobójstwa to tak musiało być.

Poza tym była w ciąży, nosiła pod sercem owoc jej miłości i Ignacio, więc wątpiłam by sama zrobiła sobie taką krzywdę.

Isadora była wariatką i psychopatką, ale miała dobre momenty np. końcówka, uwolnienie JA, pobicie bandziorów za to, że uderzyli Vero.

Miny i śmiech Leo w bagnie to mistrzostwo!

Zgadzam się, że Cayetana nie jest złą osobą. Tak jak napisałaś popełniła sporo błędów. Co ciekawe Vero nie dowiedziała się, że Miranda i Cayetana na siłę/mimo sprzeciwów odebrały ją Soledad.

Szerii · Wysłany: 0:13:51 19-02-17 Temat postu:

brodzia Dziękuję za cudowne

animki

Lineczka · Wysłany: 0:14:55 19-02-17 Temat postu:

brodzia, śliczne animki.

roksi 20 · Wysłany: 0:15:17 19-02-17 Temat postu:

Lineczka a jak tam wrażenia przy scenach Cayeturo?

Lineczka · Wysłany: 0:19:00 19-02-17 Temat postu:

Podobała mi się ta w lesie i sceny po porwaniu np, przytulas, ale gdy byli zakładnikami to zbyt przejaskrawione zachowanie w stylu: "zostawcie go, weźcie mnie, on musi żyć" i na odwrót.

Sylwia94 · Wysłany: 0:23:55 19-02-17 Temat postu:

Ja podejrzewałam, że Leo mógł nasłać kogoś kto zgwałcił Sofię by potem on sam wspaniałomyślnie mógł wkroczyć do akcji. A tu jeszcze lepiej, bo sam się wszystkim zajął. Co do śmierci Almy to myślałam, że bracia tylko tak mówili, że to nie było samobójstwo by mieć motywy zemsty na rodzinie del Junco. Samobójstwo niby nie pasowało do Almy, ale z drugiej strony została sama, bez Ignacia, Cayetana ją poniżyła, ludzie w emocjach robią różne rzeczy. No ale ostatecznie się wszystko wyjaśniło

Wydaje mi się, że w PDG odpowiednik Leo nie zabił odpowiedniczki Almy. Ale mogę się mylić

Myślę, że Isadora była po prostu chora psychicznie i duży w tym udział Valverde

Rzeczywiście Vero nie dowiedziała się całej prawdy

Czyli jaką wersję ona w końcu poznała? Że Soledad z własnej woli oddała ją Mirandzie?

Lineczka · Wysłany: 0:50:02 19-02-17 Temat postu:

Powiedziano Vero, że Soledad nie chciała jej oddać, ale nie miała wyboru, bo nie była w stanie niczego jej dać.

Jej przybrany ojciec dostał zawału na wieść, że Miranda siłą odebrała ją matce a tu prawda jednak nigdy nie wyszła na jaw dzięki wspaniałomyślnej Soledad.

Co do opcji z Leo nasyłającym bandziora w celu wyrządzenia krzywdy Sofii i zrobienia z siebie bohatera to tez brałam to pod uwagę. Jednak wersja, że to on jest gwałcicielem bardziej spójna z jego postacią i jego zachowaniem - molestowaniem Sofii, Iriny czy Vero.

brodzia · Wysłany: 13:24:17 19-02-17 Temat postu:

Suerte ja pierwotnie tez myślałam, że Leo maczał w tym palce, ale pośrednio.. zwłaszcza że specjalnie od tego nie odkręcali, gdy przy rozważaniach dawnych wspomnień Leo robił swój podejrzany uśmiech i fałszywą przejawiał troskę.

Isadora na pewno miała jakiś uraz na psychice, w końcu powiedziała o tym w lesie - kiedy prowadziła monolog, że całe to jej zachowanie i podejście było sprowokowane przez wychowanie Valverde

Lineczka · Wysłany: 13:32:39 19-02-17 Temat postu:

Isadora była ofiarą Valverde, ale prawda jest taka, że sama wybrała przestępczą drogę, odpowiadała jej. Mogła się wycofać, ale cały czas tkwiła w tym bagnie i sprawiało jej to przyjemność.